Wojny domowe w Afryce

[Tofik]

Do worka z konfliktami wewnętrznymi w Afryce niewątpliwie można wrzucić walki w Angoli (od 1961 r., trudno nawet dzisiaj mówić o jakiejś stabilizacji), Czadzie (lata 1965 - 1990, od niedawna "odnowa" konfliktu, o której jest już temat), Etiopii i Erytrei (lata 1961 - 1991), Kongu (1960 - 1963), Liberii (od 1989 r. praktycznie do dzisiaj), Nigrze (1990 - 1997), Nigerii (1966 - 1970), Rwandzie (praktycznie przez ok. 35 lat od 1959 r. do 1994 r.), Somalii, czy Sudanie. Jak sądzicie, czy to że Afryka tak długo była najzwyklejszymi koloniami państw europejskich ma jakiś wpływ? Czy Afrykańczycy mogą sami sobą rządzić? Czy dojdzie kiedyś do całkowitego pokoju na Czarnym Lądzie? Jakie są przyczyny tych konfliktów? Czy jest jedna ogólna przyczyna tych wojen czy każdy konflikt ma różne przyczyny? Zapraszam do ogólnej dyskusji.

[Hauer]

Czy Afrykańczycy mogą sami sobą rządzić?

Przypuszczalnie mogą. Pytanie czy przezwyciężą problemy, które przed nimi stoją ?

Jak sądzicie, czy to że Afryka tak długo była najzwyklejszymi koloniami państw europejskich ma jakiś wpływ?

Moim zdaniem ma ogromy

Czy jest jedna ogólna przyczyna tych wojen czy każdy konflikt ma różne przyczyny?

W ogromnej mierze to pozostałość po koloniach. Granice panstw były wyznaczane wg. interesów potęg kolonialnych w poprzek podziałów i konfliktów plemiennych. Po uzyskaniu niepodległosci granice zostały. Często wrogie sobie plemiona jak niesławni Tutsi i Hutu zostały zamkniete w sztucznie wyznaczonych granicach teoretycznie na równych prawach. W praktyce praktycnzie w każdym panstwe afrykańskim próbuje się wykorzytsać strukture państwa do uzysnkania przewagi nad wrogim pelmieniem / plemionami (jak ostatnio w Kenii, która uchodziła za kraj stabilny).

Kolejny problem to bardzo populistyczne hasło, że "Afryka jest biedna bo biali ją wykorzystywali", czy jest w tym cos prawdy czy nie, to pozwala każdemu lokalnemu watażce usprawiedliwiać fatalną sytuacje gospodarczą i z dodatkiem przemocy umozliwia trwanie przy władzy. Do tego doszło też bardzo umiejetne zadłużenie całej gospodarki i sezonowe kleski: susze, zarazy. A bieda sprzyja pomysłom poprawy swojej doli przez wybicie sąsiadów, tym bardziej, że oni przecież z wrogiego klanu/plemienia, z którym konflikt trwa od pokoleń.

[mch90]

Jak sądzicie, czy to że Afryka tak długo była najzwyklejszymi koloniami państw europejskich ma jakiś wpływ?

Moim zdaniem to jeden z decydujących czynników, które wpływają na obecną sytuację na Czarnym Lądzie. Od wieków rządzeni przez "białych" tubylcy nie wykształcili, nie mieli jak wykształcić, klasy politycznej, ludzi zdolnych do rządzenia państwem i milionami ludzi. W efekcie dziś walczą pomiędzy sobą o władzę i terytorium klany plemienne, dowodzone przez samozwańczych dyktatorów posługujących się hasłami populistycznymi.

Czy Afrykańczycy mogą sami sobą rządzić?

W RPA się to udało, choć wraz z zakończeniem rządów "białych" znacznie pogorszyła się sytuacja gospodarcza kraju.

[Hauer]

Od wieków rządzeni przez "białych" tubylcy nie wykształcili, nie mieli jak wykształcić, klasy politycznej

Myslę, ze problem jednak lezy bardziej w sztucznosci tych państw. "Czarni" przejeli strukturę panstwa kolonialnego, gdzie władza jest narzucona, a same granice państw wytyczone sa w poprzek podziałów kulturowych czy etnicznych. Z drugiej strony nikomu kto znajdzie się tam u władzy nie opłaca się tego zmieniać. Przecież nie bedzie oddawał czesci terytorium sasiadowi, prawda? Poza tym dzięki aparatowi państwa może przeciez dominowac nad wrogimi klanami, tak jak biali rządzili czarnymi.

[mch90]

Inna przyczyna krwawych wojen w Afryce to surowce naturalne. Od 1995 roku w Nigerii trwają walki o ropę, dopiero w latach 2002-2003 zostały zakończone w Liberii i Sierra Leone krwawe wojny o diamenty, w październiku 1994 w Angoli wybuchła "czwarta wojna", typowo surowcowowa, o diamenty i ropę (posłużę się cytatem: „Dzisiejsza Angola przypomina walkę sprzed kilku stuleci. Dawni marksistowscy przywódcy powrócili do roli przybrzeżnych handlarzy, którzy współpracując z zagranicznymi przedsiębiorstwami walczą z rebeliantami (UNITA) o przejęcie kontroli nad bogatymi złożami surowców Angoli. Ideologia odeszła. Walka toczy się o bogactwo i władzę.” Źródło: The Economist 13.07.1996), w latach '60, po odzyskaniu niepodległości i w Kongo wybuchła 2-letnia wojna o skarby ziemi.

[P@blo]

Czy wojna w Rwandzie (powierzchnią przypominający Izrael)miedzy plenieniami była potrzebna?W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych Rwanda stanowiła jedno z bogatszych państw Afryki. Jednak w latach dziewięćdziesiątych, między innymi z powodu przeludnienia i braku ziemi uprawnej ten kraj stał się miejscem masakry miedzy dwoma plemionami Tutsi i Hutu.Podczas wojny domowej zgineło ok.1mln ludzi.Rwanda stała sie ofiarą czystek etnicznych.I to tylko na tle rasowym!!!

[Capricornus]

Od wieków rządzeni przez "białych" tubylcy nie wykształcili, nie mieli jak wykształcić, klasy politycznej, ludzi zdolnych do rządzenia państwem i milionami ludzi.

Przez kilka tysięcy lat nie udało im się wykształcić klasy politycznej, państw to, jaka jest pewność, że zdołaliby to zrobić w ciągu jednego wieku, bo tylko wtedy byli pod władaniem białych.