Włatcy móch

[Tofik]

Co o nich sądzicie?

Dla mnie fajny serial, trochę za wulgarny i w ogóle, ale jest się z czego pośmiać ("A ty jesz kupy kup" :roll: ).

[Panna Karolina]

Nie cierpię tego serialu, natomiast mój brat go uwielbia. Już pierwsze dźwięki czołówki doprowadzają mnie do szału. Oglądałam fragmenty jakiś odcinków i nie mogę się przekonać – raz jednak zostałam rozśmieszona.

„Włatcy móch” są serialem animowanym dla dorosłych. I uważam, że dzieci nie powinny go oglądać. Dlaczego? Bo tym mniej dojrzałym całkowicie pomiesza się w głowie.

[Hauer]

To jest bezdennie głupie. Poziom humoru jest ...no nie wiem dla kogo bo dla przedszkolaka to za wulgarne, a dla dorosłych ... no powinno miec lepszejszy poziom.

Przebrnałem przez 2 czy 3 odcinki i w sumie co tam ma być smieszne?

Tfurcóf tego badziewia to by posłac na badania psychiatrzyczne.

[Albinos]

Ogólnie serial bije aktualnie na głowę wszelkie inne programy jakie daje nasza telewizornia, przynajmniej w moim odczuciu. Zdarzaj się odcinki dobre, słabe ale i genialne. Niektóre teksty wchodzą powoli do kanonu wśród moich znajomych, zwłaszcza te w wykonaniu Czesia... idiotyczne to z deczka to, ale jak świetnie się przy tym człowiek bawi :lmao: :rotfl: .

To jest bezdennie głupie.

Bo takie ma być.

[marcnow92]

To ma być tak denne aby śmieszyło. Włatcy móch są wersją animowaną serialów typu bandy i kiepscy. A jak napisał Albinos cytaty Czesia przechodzą do mowy codziennej.

Do Hauera

Zależy na jaki poziom się nastawisz. Niepotrzebne mi się wydaje znaczek dla dorosłych ponieważ oglądają to zwykle osoby w moim wieku lub młodsze.

[Tofik]

Co do głupoty to zgadzam się z Albinosem. Pamiętacie tą piosenkę z parabolami? Głupie aż śmieszne - i tak sami jest z włatcami.

Przebrnałem przez 2 czy 3 odcinki i w sumie co tam ma być smieszne?

To zależy co dla kogo jest śmieszne. Ale mnie rozbawił następujący dialog:

Anusiak, Maślana i Konieczko planują dostanie każdej rzeczy jakiej będą chcieli, dzięki modlitwie. Pytają Czesia:

"A ty Czesiu co chcesz?"

"Czesio chce siku...". :what: :dance: :lmao:

Niektóre teksty wchodzą powoli do kanonu wśród moich znajomych, zwłaszcza te w wykonaniu Czesia...

Fakt, czesiowe "Dzień dobry" (choć pisane przez niego w wersji łącznej ) czy "Czesio poniszczył żabkę" to najlepsze teksty. Bardzo dobre są też "przemowy" Anusiaka i Konieczki:

"A ty jesz kupy kup [tutaj zostaje użyty przydomek Konstantyna V]"

"Ciemniaku bez szkoły!".

[Hauer]

Włatcy móch są wersją animowaną serialów typu bandy i kiepscy

Nie porownuj tej kupy do swietnego serialu jakim są Bundy. Tam humor jest rewelacyny, oglądąłem ostatnio odcink o tym jak Kelluy o mało nie wygrala 10 tyś. w teleturnieju. Mistrozstwo. ...a Kiepscy sa kiepscy... chociaz czasem ratuje ich naprawde dobra gra aktorska. A "włatcy" to chyba mają mózgi wyprać...

A jak napisał Albinos cytaty Czesia przechodzą do mowy codziennej.

Czyli zadanie wykonane :]

Zależy na jaki poziom się nastawisz.

Jak cos ma śmieszyc w założeniu, to nastawiam się na to, że bedzie smieszyć.

To zależy co dla kogo jest śmieszne.

Dla mnie to jest smieszne:

http://www.youtube.com/watch?v=S8A78c0XepQ

a "Czesio" mozę byc najwyżej obrzydliwy.

[Albinos]

a "Czesio" mozę byc najwyżej obrzydliwy.

De gustibus... etc.

A "włatcy" to chyba mają mózgi wyprać...

Jakoś się nie czuję jakbym miał wyprany mózg... ale może się mylę :roll: .

[Hauer]

De gustibus... etc.

Tfórca tematu uwaza inaczej:

Co o nich sądzicie?

Zatem pisze co mysle: jak ktos nie umie wymyslic nic zabawniejszego niz jedzenie kupy to mnie nie bawi.

[Andreas]

Oooo...widzę coś na temat mojej bajuchy :wink: .Co do niej- no uważam, że wiele odcinków było potwornie słabych, a równie wiele kompletnie niesmacznych.Ale uważam, na mój gust, że parę było super.Jest to polski ''South Park'', z tym, że Czesio nie ginie w każdym odcinku.Najbardziej byłem zniesmaczony tekstami Czesia i jego paru przyjaciół.Oprócz tego ich błędy językowe.Ale ogólnie serial jest super.Może nie wiecie, ale stacje angielskie i niemieckie wykupiły licencję na emitowanie odcinków. I wedlug paru gazet np. ''Dziennik'' jest to jeden z trzech najlepszych polskich seriali.

[Qrosava]

I teraz odświeżmy temat i spójrzmy z perspektywy czasu.

Już od pierwszych odcinków robił furorę i zdobył ogromną popularnośc i liczbę widzów pomimo, że był emitowany równolegle z "Tańcem z gwiazdami" (który miał/ma niemałą oglądalność) i mimo tego, że TV4 do najpopularniejszych kanałów telewizyjnych nie należy.

Teraz o serialu jest zdecydowanie ciszej, oglądalność mniejsza. Wielu ludzi nie zauważyło, że emitowane były kolejne sezony. Ich "impet" osłabł...

Miejscami poczucie humoru żenujące, które twórcy próbowali maskować masą wulgaryzmów.

Mnie osobiście śmieszyły tylko słowa padające z ust pani Elżbiety Golińskiej (Pani Frał). Najbardziej zapadł mi w pamięć (nie wiem czemu) tekst, który brzmiał mniej-więcej tak:

A ty Maślana czego się tak czaisz jak Ruski z dynią?!.

Q

[Tofik]

Brakło pomysłów, widzowie poczuli się znudzeni - każdy taki serial kiedyś to czeka. Typowy serial obyczajowy może toczyć równocześnie kilka wątków, powielać je, czasem po prostu jest - bo stacja nie ma nic innego do wsadzenia na jego miejsce. Seriale komediowe rządzą się już nieco innymi prawami. Dla nich najlepiej zrobić jedną, maks. dwie serie - i tyle. By twórcy nie zaczęli zaniżać poziomu dzieła, by nie zaczęli przesłaniać dobre odcinki słabymi. Tak zrobiono z 13 posterunkiem i Daleko od noszy (choć niedawno zaczęły być wypuszczane nowe odcinki, nie znam ich poziomu, nie oglądałem) - produkcje, co by tu nie mówić, tępe, ale śmieszne, czasem świadczące o naprawdę wysokich umiejętnościach aktorskich (C. Pazura, P. Wawrzecki). Inaczej postąpiono z Kiepskimi. Serial o podobnym celu, mający chyba ponad 300 odcinków, stracił gdzieś swojego ducha. Poziom ostatnich odcinków zupełnie nie przystaje do tych pierwszych.

Zresztą, to nie dotyczy tylko komedii, wystarczy popatrzeć na Prison Break czy Rodzinę Zastępczą (choć to już zalatuje komedią).

Włatców móch czekało chyba to samo. Niestety dla twórców produkcja kolejnych odcinków jest za korzystna finansowo i tworzą kolejne. A w sensie sztuki (choć to może dziwnie zabrzmieć) lepiej, żeby fani powtarzali zdania z pierwszej czy drugiej serii, niż żeby mieli mówić jakie to pozostałe są nudne...