Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Marek Licyniusz Krassus - ocena

Rekomendowane odpowiedzi

jachu   

Moim zdaniem Marek Licyniusz Krassus był raczej słabym politykiem i do tego słabym dowódcą. Majątek zrobił w drodze spekulacji, sławę zdobył pokonując wojska Spartakusa, a polityczną drogę w większej części wyznaczał mu Juliusz Cezar. Na szczęście jego prawdziwe talenty ujawniły się podczas operacji wojskowej w kraju Partów, gdzie poniósł druzgocącą klęskę podczas próby podboju. Jego marzenie o zdobyciu tego kraju legło w gruzach po fatalnie prowadzonej kampanii, która zakończyła się bitwą pod Carrhae. Armia Krassusa została doszczętnie rozbita, a sam Krassus zmarł łykając roztopione złoto wlewane mu do gardła przez Partów :wink: Zginął tak, jak powinien zginąć :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jak Krassusa lubię, bo miał otwarty charakter, potrafił znajdywać sobie ludzi. Przez co jak dzisiejsi krezusi potrafił z opowiednimi ludźmi zawierać umowy. Poznał się na Cezarze i lobbował za nim i wspierał go.To fakt nie wzbogacił się w sposób całkowicie legalny. Co do tego, że był marnym wodzem to w końcu dopiero on pokonał powstanie Spartakus, bo to on pierwszy zaczął ich pokonywać w bitwach. Czy ponosi pełną odpowiedzialność za przegraną wojnę z Partami? Oczywiście, że nie bo został wprowadzony prosto w Partyjską zasadzkę. Ponadto tworzył triumwirat był jedną z najważniejszych osób w państwie, bardzo polularny wśród ludzi, gdyby przeżył wojnę z Partami to triumwiart przetrwałby znacznie dłużej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Co do tego, że był marnym wodzem to w końcu dopiero on pokonał powstanie Spartakus, bo to on pierwszy zaczął ich pokonywać w bitwach.

Pokonanie słabo uzbrojonych buntowników dysponując świetnie uzbrojoną i karną armią rzymską nie zaliczyłbym do szczególnych sukcesów Krassusa.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Co do tego, że był marnym wodzem to w końcu dopiero on pokonał powstanie Spartakus, bo to on pierwszy zaczął ich pokonywać w bitwach.

Pokonanie słabo uzbrojonych buntowników dysponując świetnie uzbrojoną i karną armią rzymską nie zaliczyłbym do szczególnych sukcesów Krassusa.

Yyy to dlaczego reszta wodzów dostawała od tych słabo uzbrojonych buntowników lanie? A dopiero on pierwszy odnosił zwycięstwa?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Yyy to dlaczego reszta wodzów dostawała od tych słabo uzbrojonych buntowników lanie? A dopiero on pierwszy odnosił zwycięstwa?

Może dlatego, że byli strasznie słabi? :wink:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jachu   
Yyy to dlaczego reszta wodzów dostawała od tych słabo uzbrojonych buntowników lanie? A dopiero on pierwszy odnosił zwycięstwa?
Może dlatego, że przez długi czas Senat rzymski i dowódcy wraz z żołnierzami kompletnie lekceważyli buntowników. Przez myśl im nie przeszło, żeby choć odrobinę docenić Spartakusa. Te lekceważące podejście do buntowników i wysyłanie świeżych, niewyszkolonych rekrutów do walki z nimi po prostu się zemściło :wink: I dopiero kiedy Krassus zebrał dobrą armię i przygotował się odpowiednio do bitwy, udało się zdławić powstanie Spartakusa... Ale szczerze powiedziawszy, nie było to olśniewające zwycięstwo. Prawdziwą jakość Krassus pokazał w bitwie z Partami :mrgreen:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Pokonał armię, która przez kilka lat szalała w Italii... i mówienie, że Krassus ich o tak pokonał to celowo obniżanie tego sukcesu. Z Partami mu nie wyszło, ale rozpoczął walkę o dużą stawkę, gdyby wygrał stałby się chyba najpotężniejszą osobą w Rzymie. Swoją drogą z rebeliantami rozprawił się w sposób nader ciekawy... Ponadto trafił na genialnego Surena po stronie Partów. Ponadto był na tyle bogaty, że rozdawał zboże, organizował igrzyska i regulował długi Cezara, popularność dzięki temu miał ogromną.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Według mnie Krassus to negatywna postać. Stłumił powstanie niewolników, wprowadził drakońskie metody w armii (decymację), a i dowódcą był raczej miernym. Zasłużył na to, co go spotkało. Spartakus miał słuszny powód, z którego chciał dopaść tego nikczemnika i się z nim rozprawić, co niestety mu się nie udało.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Nie oceniam gościa za dobrze, robił wszystko, aby dostać się na sam szczyt hierarchii Rzymskiej. Organizował między innymi igrzyska gladiatorów, żeby podlizać się wyborcom. To na jego rozkaz ukrzyżowano wszystkich niewolniczych powstańców.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
puella   

Nie oceniam gościa za dobrze, robił wszystko, aby dostać się na sam szczyt hierarchii Rzymskiej. Organizował między innymi igrzyska gladiatorów, żeby podlizać się wyborcom. To na jego rozkaz ukrzyżowano wszystkich niewolniczych powstańców.

Robił wszystko, czyli co? Czy był jedynym, który te igrzyska wydawał? Trzeba było czymś ludzi zjednać ku sobie-czy to igrzyskami, czy tam ucztami, triumfami itp... Nie pierwszy i nie ostatni-widac to skutkowało. ;p Równie dobrze można by bylo z tego postawić zarzut ludziom, którzy z "imprez" korzystali. :P

Z niewolnikami też trzeba było się rozprawić w sposób konkretny-no mógł tylko gardła im poderznąć, coby śmierć ukrócić, ale miłosierdzia brakło....

Edytowane przez puella

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Z niewolnikami też trzeba było się rozprawić w sposób konkretny

Równie dobrze można było znieść niewolnictwo. Albo przynajmniej zaakceptować to, że niewolnicy się zbuntowali i nie robić nic w celu rozprawienia się z nimi. Albo traktować niewolników łagodniej.

Krassus ich ukrzyżował, co było bestialstwem. Tak samo bestialstwem było dziesiątkowanie żołnierzy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
puella   

Równie dobrze można było znieść niewolnictwo. Albo przynajmniej zaakceptować to, że niewolnicy się zbuntowali i nie robić nic w celu rozprawienia się z nimi. Albo traktować niewolników łagodniej.

Krassus ich ukrzyżował, co było bestialstwem. Tak samo bestialstwem było dziesiątkowanie żołnierzy.

Nawet biorąc na bok rzymska maksymę "parcere subiectis et de bellare superbos" należny na ową kwestię spojrzeć czysto pragmatycznie. Po pierwsze dwa tysiące lat temu, a nawet 1500 lat temu było inne spojrzenie na kwestie niewolnictwa, inna była tez podstawa gospodarki w tamtych czasach. Romantycznym uniesieniem można krzyknąć: "czemu nie znieśli niewolnictwa, przecież teraz cywilizowani ludzie tak nie czynią!" Ale wtedy cywilizowani ludzie tak czynili. Inna sprawa, że dopiero średniowiecze, kiedy to brakowało rąk do pracy, przyniosło innowacje technologiczne zastępujące mase niewolnych którzy dźwigali ciężar utrzymywania warst wolnych a nawet państw. Bodaj Grudziński dosadnie o tym napisał, jednak faktem jest, że bez mas niewolnych lub pół wolnych nie było by ani piramid, ani pozostałości Panteonu, ani dziedzictwa kulturowego z jakiego wyrosła kultura europejska.

Nie ścigać uciekających niewolników?

Własność za którą się zapłaciło? Abstrahując od Warronowego "instrumentum vocale" nieolnik był rzeczą nabytą, lub pozyskaną z naturalnego źródła. Często tez niewolnikami stawały się dzieci porzucone, które ludzie wychowywali z myślą o zysku. Istniały specjalne miejsca, gdzie owe dzieci rodziny nie mające możliwości wyżywienia porzucały. Pamiętajmy, ze przy większej ilości potomków szanse na przeżycie dzieci malały, stąd ten proceder. No ale nie wszyscy niewolnicy pochodzili z takowych źródeł. Czysto pragmatycznie spojrzawszy na problem- jeśli ucieknie mi jeden niewolnik- po nim ucieknie więcej, jeśli tamtego ścigał nie będę.

Wyzwolić wszystkich?

Czy znasz sytuację niewolników z południowych stanów po wojnie secesyjnej? Chyba nie, bo piszesz farmazony. Otóż stan ich życia znacznie się pogorszył, a nawet kondycja prawna podupadła znacznie. Jeśli osoba jest niewolnikiem- jest też czyjąś własnoscią. O własność się dba, podobnie z niewolnictwem. Kondycja prawna białych niewolników z XIX wieku na wyspach Ameryki Środkowej i w koloniach Ameryki Południowej była o wiele gorsza niz czarnych z prostego powodu- ich niewola była czasowa, zatem właściciel chciał maksymalizować zyski za ów okres. Czarni byli niewolnikami bezterminowo, zatem żaden z właścicieli nie chciał "zajechać" swojej własności. Dodatkowo sytuacja, o czym zapewne nie wiesz, niewolników nie była az taka tragiczna. Począwszy od kategorii niewolników, jak niewolnicy państwowi, aż po prosta zasadę- im bliżej pana, tym lepiej. Kariery poszczególnych wyzwoleńców czy niewolników były wręcz oszałamiające. Dla przykładu bankowość w Atenach była domeną wyłącznie niewolników, dziedziczoną z niewolnika na niewolnika z pominięciem więzi pokrewieństwa. Istniały państwa niewolnicze, nawet później. Państwo Mameluków dla przykładu. Sami zas niewolnicy byli po uzyskaniu wolności dla tych jeszcze ubezwłasnowolnionych bardziej okrutni niż wolni z urodzenia. Przykład jednego z wyzwoleńców Augusta, który lubował się w obdzieraniu ze skóry swojej służby za drobne przewinienia i nastepnie wrzucaniu do basenu z octem. Albo ów niewolnik wybrany na króla w trakcie II Powstania Sycylijskiego. Sam wcześniej był królewskim błaznem (bodaj z Bitynii, ale nie będe się upierała, piszę wszystko z pamięci) i jego pierwszym edyktem było wyznaczenie sobie spośród niewolników własnego błazna. Ironia?

Co do decymacji.

Istniało, istnieje i istniec będzie co takiego w wojsku, jak odpowiedzialnos zbiorowa. Nawet teraz, chociaz nie w az tak krwawej formie. Za utratę sztandaru i teraz grozi rozwiązanie jednostki wojskowej. No ale już pisałam- nie te czasy. Kary były okrutne, aby mobilizować i przerażać żołnierzy. Dla przykładu legionista który zasnął na warcie, był bity kijami przez towarzyszy do momentu aż wyzionął ducha. Czemu? Bo jeśli w tym momencie zaatakował by wróg, a następnie zwyciężył, to ci legioniści nie trafili by do obozów jenieckich i po jakimś czasie rozpuszczeni do domów jak teraz. Trafili by na targi niewolników a następnie do kopalni srebra/kamieniołomów/burdeli/tu wpisz którakolwiek z dziedzin życia starożytnych. Bądź też zostali by od ręki uśmierceni. Czy zatem decymacja była taka okrutna? Była tak samo praktycznym stymulantem, jak oddziały NKWD z karabinami maszynowymi stojące na tyłach Armii Czerwonej. Może zrozumiesz ironię porównania.

Pozdrawiam

Edytowane przez puella

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dopiero średniowiecze, kiedy to brakowało rąk do pracy, przyniosło innowacje technologiczne

Heron z Aleksandrii w I wieku wymyślił turbinę parową, której jednak nie wykorzystano. Innowacje technologiczne były już w starożytności, tyle że ich autorami na ogół nie byli Rzymianie, tylko Egipcjanie i Grecy. A Rzymianie Grecję podbili, co nie wpłynęło korzystnie na rozwój Peloponezu.

Własność za którą się zapłaciło?

Duża część niewolników uczestniczących w powstaniu to gladiatorzy, jak Spartakus. A przecież tacy byli tylko w Rzymie, bo tylko Rzymianie byli na tyle bezmyślni i rozpasani, żeby urządzać sobie takie "rozrywki" jak walki gladiatorów. W ogóle Rzymianie najlepiej by zrobili, gdyby popełnili zbiorowe samobójstwo, ale to inny temat.

Czy znasz sytuację niewolników z południowych stanów po wojnie secesyjnej?

Znam, ale to nie dotyczy ani starożytności, ani starożytnego Rzymu, ani gladiatorów. Co innego gladiatorzy w starożytności, a co innego Murzyni z plantacji bawełny w USA.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
puella   

Heron z Aleksandrii w I wieku wymyślił turbinę parową, której jednak nie wykorzystano. Innowacje technologiczne były już w starożytności, tyle że ich autorami na ogół nie byli Rzymianie, tylko Egipcjanie i Grecy. A Rzymianie Grecję podbili, co nie wpłynęło korzystnie na rozwój Peloponezu.

A co poza ową turbiną? I czemu nei była wykorzystywana?

A przecież tacy byli tylko w Rzymie, bo tylko Rzymianie byli na tyle bezmyślni i rozpasani, żeby urządzać sobie takie "rozrywki" jak walki gladiatorów. W ogóle Rzymianie najlepiej by zrobili, gdyby popełnili zbiorowe samobójstwo, ale to inny temat.

Gladiatorstwo popularne było w całym świecie antycznym. Chcesz szukać genezy-"Iliadę" polecam dla przykładu.

Znam, ale to nie dotyczy ani starożytności, ani starożytnego Rzymu, ani gladiatorów. Co innego gladiatorzy w starożytności, a co innego Murzyni z plantacji bawełny w USA.

Chodzi o kondycję prawną.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.