Jak się uczyć?

[suomi89]

Hej wam! Jestem nowa na tym forum. Jeżeli umieściłam ten temat z złym dziale to wielkie sorry.

Mam zamiar w przyszłym roku zdawać mature z historii rozszerzonej. Próbuje się teraz we wakacje troche uczyć, ale coś mi nie wychodzi. Powtarzam materiał od początku ale ciągle zapominam dat itp.

Jeżeli macie to już za sobą poradzcie mi co tam robić żeby moja wiedza była szersza a nauka efektywniejsza.

Najbardziej boje się wypacowania. To mnie strasznie przeraża.

Plisss, pomóżcie!! Będę dozgonnie wdzięczna

[Jarpen Zigrin]

Tylko jedno słowo systematyczność. Dat nie warto wklepywać na pamięć najważniejsze związku przyczynowo skutkowe.

[mefiu100]

Czytac , czytac i jeszcze raz czytac... ;]

[Jarpen Zigrin]

Czytac , czytac i jeszcze raz czytac... ;]

To prawda mi to ciągle ojciec powtarzał i miał całkowitą rację.

[Albinos]

Tak na dobrą sprawę czytanie jak największej ilości książek jest najlepszym sposobem nauki jeśli chodzi o maturę rozszerzoną. Nie można oczywiście zapominać o datach. Bardzo przydatne przy nowej maturze jest oglądanie najróżniejszych zdjęć, rysunków satyrycznych etc. Zawsze można spotkać się z pewną ilością takich zadań. Jeśli ktoś ma problemy z wyciąganiem informacji z tekstów źródłowych powinien też jak najwięcej czytać takowych. Tak na dobrą sprawę nie ma idealnego sposobu na naukę do matury. Gdy zaczynałem się uczyć najpierw przeczytałem podręcznik od deski do deski bez zwracania większej uwagi na daty. Za drugim razem uczyłem się głównie dat. Trzeci raz to było li tylko powtarzanie. I oczywiście cały czas czytałem albo to jakieś artykuły historyczne albo książki. Jednak po rozmowach ze znajomymi wiem, że każdy praktycznie uczył się inaczej.

[Jarpen Zigrin]

Co roku jest karykatura w tym roku była za 3 punkty chyba? Można ich poszukać w necie, ciekawe czy jest jakieś wydanie im poświęcone? Co do tekstów źródłowych to Sobańskiej-Bondaruk książki są świetne, są teksty źródłowe i to cała masa z każdej opki z pytaniami do nich niestety nie ma do nich odpowiedzi..., a czasem pytania naprawdę są trudne i przydałyby się takowe.

[uczeń23]

Moim zdaniem nie istnieje idealny sposób na naukę do matury. Przyczyną tego niefortunnego zjawiska jest fakt, iż nie istnieje żadna publikacja naukowa np. wydawnictwa PWN, która w jednym bądź dwóch tomach zbierałaby materiał z historii powszechnej. Bazowanie na obszernych publikacjach takich autorów jak Wolski-starożytność, Mantauffel-średniowiecze, Wojcik-XVIw... itd. aż do Pajewskiego 1871-1914 może zakończyć się przesytem informacji. Niestety większość podręczników nie zawiera wszystkich istotnych informacji. Pocieszeniem jest fakt, iż jest bardzo dobra publikacja 2-tomowa Historia Polski.

[Jarpen Zigrin]

Historia powszechna w 2 tomach? To już lepiej szkolny podręcznik, ja do nauki historii polecam historię powszechną PWN każdy tom przeczytałem 1 x., a później jak się uczyłem z Boruckiego czy Toporka to było znacznie łatwiej wystarczy codziennie czytać 100 przez wakacje lub na początku roku i bez problemu da rade.

[jachu]

Próbuje się teraz we wakacje troche uczyć, ale coś mi nie wychodzi. Powtarzam materiał od początku ale ciągle zapominam dat itp.

Najważniejsze jest to, co napisał Jarpen - nie wkuwać na blachę dat, bo to najgłupsza rzecz jaką można robić. Daty w historii nie są najważniejsze. Najważniejsze jest zrozumienie co, jak i dlaczego - jeżeli wiesz dlaczego jakieś zdarzenie miało miejsce i jakie wywołało skutki, to jesteś w domu :wink:

[Jarpen Zigrin]

Dokładnie tak ja w swoim eseju na maturze urzyłem dosłownie z 10 dat to niedużo, bo przsede wszystkim ocenia się samodzielność konstruowania wniosków, zachowanie chronologii i związki przyczynowo skutkowe dlatego uczyć się przede wszystkim treści, a nie dat, ja zresztą nigdy do nich nie miałem pamięci.

[uczeń23]

W żaden sposób nie chciałbym podważać racji p. Jargena dotyczących sposobów przygotowywania się do matury. Jednakże uważam, iż przeczytanie 100 stron literatury historyczno-naukowej każdego dnia jest rzeczą niemalże niwykonalną. Tempo czytania powieści przez przeciętnego człowieka sięga maks. 30-50 stron na godzinę. Takowe tempo spada do maksimum 30 stron na minutę w przypadku literatury naukowej. Jeżeli zaś chcemy cokolwiek zapamiętać z dość szczegółowych treści jakie próbują przekazać czytelnikowi Pajewski, Roszkowski, Żywczyński, Wolski, Mantauffel czy Samsonowicz, tedy nasze tempo czytania spada do 15 stron na minutę. Pragnąc przeczytać 100 stron dziennie przeciętny człowiek musi poświęcić na to 6 godz. W przypadku ucznia L.O. jest to równoznaczne z otrzymaniem nie zbyt ciekawych ocen z przedmiotów innych niż historia. Zatem jesteśmy w punkcie wyjścia. Nie ma bowiem możliwości przygotowania się do matury, jeżeli nie jest się pasjonatem historii i nie czyta się książek związanych z tą tematyką od wielu lat.

[Jarpen Zigrin]

To wykonalne, ale tylko w wakacje..., w roku szkolnym polecam uczenie się okresami najlepiej z 2 repetytoriów ja się uczyłem z Boruckiego i Toporka jakiś 1 dział, zapamiętywałem czyli część trzebabyło wkuć, a później z 3 różne testy czy wszystko wiem i tak do znudzenie, a w wakacje z I na II i z II na III klasę właśnie przeczytałem z serii Historia Powszechna PWN, Wolskiego, Wójcika, Manteuffel i Pajewskiego.

[piterzx]

Witam,

zacznę od tego, że ja osobiście do matury to mam jeszcze daleko (:tongue:), ale pozwolę sobie powiedzieć, jak ja przygotowywałem się do konkursu. Otóż czytałem, robiłem sobie notatki z dat i przede wszystkim w formie streszczeń, czytałem, czytałem... Później przeglądanie różnych ciekawostek, obrazów w Necie, itp, zaglądanie do notatek, etc.

Na sam koniec dopiero, zrobiłem sobie rozpiskę dat i wkuwałem na blaszkę.

A tak w ogóle, to (moim skromnym zdaniem) nie zgodziłbym się z kolegą uczeń23, że nie da się przeczytać 100 stron dziennie, szczególnie w wolnym czasie. Po pierwsze nie czytasz na pamięć tylko mniej-więcej do wiadomości, po drugie, niektóre książki, rzeczywiście, są straszne i te 10 - 15 stron na godzinę rzeczywiście jest możliwe, ale niektóre są szczególnie lekkie do czytania...

Pozdrawiam :wink:

[Granat]

Ja wam powiem ze latwo jest zapamietac daty jak jest sie po kursie szybkiego uczenia Tam do okreslonych liter ( spolglosek ) sa przypisane cyfry i łącząc wynikające słowo, z wydarzeniem ( najlepiej smiesznie ) zapamietujemy że Stalina opluła Lama i dlatego zmarł :wink: ( L = 5 a M = 3 ) :wink: Mówie serio. Pamietajcie! Mózg zapamietuje to co ciekawe i smieszne ( np. ciekawostki, anegdoty )

[Avaritia]

A jak radzilibyście się przygotowywać osobie, która ma historię na totalnej podstawie i przez przypadek ( i częściowo własną głupotę) trafiła do klasy mat-geo, mimo że chce studiować historię? :mrgreen:

(tak, to ja, można mi gratulować pomyślunku :arrow:)