Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
jancet

Pod Ulm ...

Rekomendowane odpowiedzi

jancet   

Tak jakoś mnie wspomnienia naszły...

 

W moich studenckich latach, generalnie - początek lat osiemdziesiątych, w środowisku Socjalistycznego Związku Studentów Polskich, do którego należałem, co z dumą oświadczam, dość popularny był wiersz, czy może tylko rymowanka:

 

Pod Ulm, Wagram, pod Austerlitz,

krwi laliśmy dużo, nie mówiliśmy nic.

Bo taką naturę od Boga już mamy,

że krew przelewamy i nic nie gadamy!

 

Towarzyszył temu pewien rytuał. Oczywiście, działo się to mocno po pijaku, a rytuał polegał na tym, że w rytm recytacji walono pięściami w stół, mocno, bardzo mocno. Do bólu. Przy czym rytuał miał jakiś sens wspólnotowy, tego się nie robiło z byle kim, to oznaczało jakiś wyższy stopień wtajemniczenia.

 

Wujek google nie dal żadnych sensowych wyników, ale może ktoś z Was wie, co to za tekst i jaka może być geneza tego rytuału

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Zaiste bardzo ugrzecznione i bogoojczyźniane było to towarzystwo, większość ludzi pamięta ten kuplet w wersji mniej cenzuralnej. A wersja zapamiętana przez janceta nieco wypacza sens tej piosenki. Wersji; jak to z piosenkami zaadaptowanymi przez studentów, harcerzy, żołnierzy, uczestników rajdów; było wiele,: "Pod Ulm, pod Ulm, pod Austerlitz...", "Pod Jeną, pod Ulm, pod Austerlitz...", większość podanych wersji zamiast frazy: "krwi laliśmy"/"krew przelewamy" miało: "braliśmy w dupę"/"w dupę bierzemy". W miejsce : "braliśmy" pojawiało się też: "Austriacy brali". Sens tej piosenki o tyle jest wypaczony, że w podanej tu wersji mamy w zasadzie dumne wyznanie o daninie krwi, gdy tymczasem miała być piosenka/rymowanka wykpiwająca armię austriacką.

Skąd się wzięła?

W sieci niektórzy podają, że wersja oryginalna ma być pióra samego Jarosława Haszka; ja bym powiedział, że raczej: przezeń przekazana; ale bez wskazania źródła gdzie miałby to uczynić. Tu może Bruno coś rozjaśni. Pomijając wiele mniej lub bardziej anonimowych internetowych przekazów głównie o charakterze wspomnieniowym dotyczących tego kupletu, nieco wiarygodniejsze źródła informacji wskazują, że tekst ten znany był w dawnej Galicji.

PWN podaje przykład użycia z KJP, zaczerpnięty z pisma "Świat i Podróże" (nr 12, 1995):

"... nieduże miasteczko, w pobliżu którego na wzgórzu Prace /Pratzen/ 73-tysięczna armia napoleońska zwyciężyła 99-tysięczną armię rosyjsko-austriacką.
"Pod Ulm, pod Ulm, pod Austerlitz, braliśmy w d... nie mówiliśmy nic, bo taką naturę od Boga już mamy, że w d... bierzemy i nic nie gadamy" - krążył w Galicji ośmieszający Austriaków wierszyk
".

 

Potwierdza to Leszek Mazan, nazywany szwejkologiem i krakauerologiem, który w tekście "Zeszyt do hemii" napisał:

"Bo cóż np. lepiej nauczy historii XIX-wiecznych wojen niż powtarzany do dziś wierszyk prapradziadków: „Pod Ulm, pod Ulm, pod Austerlitz/ Brała Austria pod [sic!] dupie, nie gadała nic/Bo my, Austriacy, taki zwyczaj mamy/Że w dupę bierzemy i nic nie gadamy”?".

/tekst dostępny na stronie: dziennikpolski24.pl/

 

"JENA, ULM, AUSTERLITZ, miejscowości znane ze zwycięstw napoleońskich, upowszechnione w popularnym w Galicji, osobliwie w kręgach niższych oficerów, dwuwierszu: 'Pod Jeną, pod Ulm, pod Austerlitz / Brała Austria po dupie...".
/M. Czuma, L. Mazan "Austriackie gadanie czyli encyklopedia galicyjska", Kraków 1998, b.p., ed. elektron./

 

Podobnie podaje Stanisław Grodziski:

"Pod Ulm, pod Ulm, pod Austerlitz, braliśmy w dupę, nie mówiąc nic, bo my Austriacy taki zwyczaj mamy, że w dupę bierzemy i nic nie gadamy (z popularnej lwowskiej piosenki ulicznej)".
/tegoż "W królestwie Galicji i Lodomerii", Kraków 1976, b.p., ed. elektron./

 

Juliusz Dankowski w swej powieści historyczno-sensacyjnej, której fabuła toczy się w dobie wojny rosyjsko-tureckiej (w 1877 r.):
"... pojawiał się maszerujący oddział, grupy wyrostków skandowały szyderczo w rytm jego kroków: pod Ulm, pod Ulm, pod Austerlitz Braliśmy w dupę, nie gadając nic. Bo my, Austriacy, taki zwyczaj mamy".
/tegoż "Odprawa posłów tureckich", Warszawa 1992, b.p., ed. elektron./

 

Wątek galicyjski pośrednio potwierdza pośrednio pojawienie się tej rymowanki u Romana Iwanyczuka, ukraińskiego autora powieści historycznych. W powieści "Вода з каменю. Саксаул у пісках" główny bohater kontynuuje dzieło Markijana Szaszkewycza, ukraińskiego poety który bronił język ruski przed polonizacją i starał się budzić ukraińską samoświadomość. Fragment ten pojawia się w rozdziale pierwszym, który rozpoczyna się wydarzeniami roku 1830:

"Вмент вишикувались у маршову колону, яку очолює щасливо усміхненений Ясьо Сакрамент; він, затиснувши під ахвою скрипку і міняючи крок, раз у раз підстрибував, щоб увійти у маршовий ритм жовнірів (...)
Pod Ulm, pod Ulm, pod Austerlitz!
Bierzemy w dupę nie mówiąc nic,
Bo my, Austriacy, taki zwyczaj mamy
Że w dupę bierzemy i nic nie gadamy
".

/tamże, Xаркив 2008, b.p., ed. elektron./

 

16 godzin temu, jancet napisał:

Towarzyszył temu pewien rytuał. Oczywiście, działo się to mocno po pijaku, a rytuał polegał na tym, że w rytm recytacji walono pięściami w stół, mocno, bardzo mocno. Do bólu. Przy czym rytuał miał jakiś sens wspólnotowy, tego się nie robiło z byle kim, to oznaczało jakiś wyższy stopień wtajemniczenia.

 

Wujek google nie dal żadnych sensowych wyników, ale może ktoś z Was wie, co to za tekst i jaka może być geneza tego rytuału

 

Co do tego dlaczego akurat ta rymowanka towarzyszyła tym rytuałom - to już trudno powiedzieć nie znając bliżej miejsca i uczestników. Samo "walenie" to nic innego jak powtarzanie obyczajów burszowskich korporacji akademickich z czasów II RP (i wcześniejszych). Skoro były to spotkania członków SZSP to nieco wątpliwym wydaje się kręgosłup ideologiczny tychże członków, zważywszy na propagowany w PRL obraz dawnych korporacji studenckich.:B):

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Cytuj

Tu może Bruno coś rozjaśni.

Tu akurat Bruno nic nie rozjaśni, gdyż autor tej pięknej (w każdej wersji) pieśni jest mu nieznany. Nie spotkałem się z nią także przy okazji czytania dzieł Haszka, czy też różnych wykazów tego, co w jego dziełach śpiewano.

Np.: https://www.svejkmuseum.cz/Pisnicky/zpevnik.htm.

A przynajmniej - nie pamiętam takiego spotkania.

Jest jednak oczywiste, że mogłem coś przeoczyć, a znając tryb życia i pracy Haszka - niczego przecież wykluczyć nie można.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   
W dniu 16.02.2020 o 11:44 AM, secesjonista napisał:

'Pod Jeną, pod Ulm, pod Austerlitz / Brała Austria po dupie...".

 

Dość interesujące przeniesienie sensu owej rymowanki, gdyż w środowisku, o którym pisałem, nie mieliśmy wątpliwości, że chodzi o Polaków, a nie Austriaków (kimkolwiek by oni mieliby być). Ciekawiła mnie i wówczas pewna niespójność, gdyż pod Ulm i Austerlitz oddziałów polskich, o ile wiem, nie było, a żołnierzy narodowości polskiej zdecydowanie więcej było w wojskach austriackich, niż francuskich. Pod Wagram było zgoła inaczej - wprawdzie pułk lekkokonnych był polski z nazwy, ale nie z żołdu, ale wojska polskie w tamtej wojnie miały swój znaczący udział. Wagram pewnie był pewnym ukłonem dla historii przy adaptacji tekstu do nowego znaczenia, ale Ulm i Austerlitz pozostały dla rymu.

 

Najwyraźniej nie tylko my lekceważyliśmy prawdę historyczną, gdyż z kolei pod Jeną nie było wojsk austriackich.

 

W dniu 16.02.2020 o 11:44 AM, secesjonista napisał:

Skoro były to spotkania członków SZSP to nieco wątpliwym wydaje się kręgosłup ideologiczny tychże członków

 

Zaiste wątpię w istnienie tegoż kręgosłupa ideologicznego, choć może istniał ideowy, oparty na przekonaniu, że skoro w systemie socjalistycznym przyszło nam się urodzić, żyć i przyjdzie - w naszym przekonaniu - nam umrzeć, to trzeba go czynić jak najbardziej znośnym, jak się da. No cóż - diagnoza okazała się być błędna, a o skutkach terapii można dyskutować, ale już raczej nie w tym wątku.

 

Ps. Wersja z dupą się też pojawiała, ale raczej pod koniec imprezy.

 

 

Edytowane przez jancet

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.