Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Bruno Wątpliwy

Druga wojna światowa, jako czynnik narodotwórczy.

Rekomendowane odpowiedzi

Za inspirację dziękuję Gregskiemu (żeby wreszcie przestał marudzić, iż nie wie, czy ktoś go czyta).;)

 

"Przed wojną wielu Maltańczyków wręcz uważało się za Włochów i nie przypuszczało, że w razie wojny armia Mussoliniego będzie traktować Maltę jak wrogi kraj. Pierwsze bombardowania rozwiały te nadzieje i spowodowały gwałtowną zmianę nastrojów". J. Łaptos (red.), Historia małych krajów Europy. Andora-Liechtenstein-Luksemburg-Malta-Monako-San Marino, Wyd. Ossolineum, Wrocław 2002, s. 367.

 

Maltańczycy przestali być w czasie tej wojny częścią "świata włoskiego", Korsykanie też per saldo niezbyt zaakceptowali powrót do włoskiej macierzy, Austriacy po Stalingradzie zaczęli zastanawiać się nad "za i przeciw" bycia Niemcami.

Czy znamy inne podobne przykłady? Czy powyższe można uznać za "narodowotwórczy" aspekt drugiej wojny światowej?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

W pierwszym momencie chciałem krzyknąć, że nie !!! Że to poprzednia wojna ukształtowała nowe państwa narodowe i równolegle - nowe narodowe tożsamości. Ale ta następna też trochę namieszała.

 

Powiedzmy - Słowacy, temat mi bliski.

W 1918 roku ich świadomość narodowa nie stała zbyt wysoko i pewnie zaakceptowaliby, że są Czechosłowakami, gdyby nie czeski protekcjonalizm w okresie międzywojennym. Nota bene do dziś istnieje spora grupa osób, która deklaruje, że są Czechosłowakami, szczególnie potomkowie małżeństw mieszanych, których jest pewnie parę milionów.

 

Mimo wszystko odnoszę wrażenie, że w 1938 roku zwolenników oddzielenia Słowacji od Czech nie byłoby zbyt wielu i tylko dlatego powstało państwo słowackie, bo zniknęło państwo czeskie. Tych kilka lat istnienia słowackiej państwowości, zakończone antyhitlerowskim Słowackim Powstaniem Narodowym, z pewnością było czynnikiem może nie narodotwórczym, ale silnie wzmacniającym tożsamość narodową.

 

Jeszcze przychodzą mi do głowy narody byłej Jugosławii, ale o tym jutro lub kiedy indziej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

To, że główny okres kształtowania się europejskich narodów (w dzisiejszym tego słowa znaczeniu) przypadł na czasy wcześniejsze, niż druga wojna światowa - jest chyba poza sporem. Do tej kategorii zaliczyłbym - przy wszelkich komentarzach uzupełniających -  także Słowaków, czy podstawowe narody byłej Jugosławii.

Mnie interesują przypadki, kiedy to druga wojna stała się katalizatorem procesów narodowotwórczych.

 

Przed drugą wojną światową Korsykanie, czy Maltańczycy byli częścią - bardzo zróżnicowanego oczywiście - "świata włoskiego". Mimo, że od lat pozostawali pod panowaniem francuskim, czy brytyjskim. A w domu często mówili językami, które od literackiego włoskiego były "nieco" (Korsykanie) lub "dosyć" (Maltańczycy) odległe. Ale - bądźmy szczerzy - ilu Włochów w momencie zjednoczenia Italii mówiło po "włosku"? 2, 3, niektórzy - optymiści - szacują na 10 %. A ilu - przed drugą wojną posługiwało się na co dzień "lingua toscana in bocca romana"?

Austriacy - byli przed wojną po prostu austriackimi Niemcami.

Druga wojna to jakoś zmieniła.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   
2 godziny temu, Bruno Wątpliwy napisał:

A w domu często mówili językami, które od literackiego włoskiego były "nieco" (Korsykanie) lub "dosyć" (Maltańczycy) odległe.

Dobrze, że to "dosyć" wziąłeś w cudzysłów bo język maltański i włoski dzieli przepaść. Maltański to chyba z arabskim jest spokrewniony.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, to język semicki. Aczkolwiek, szacuje się, że około połowa słownictwa jest w nim pochodzenia włoskiego/sycylijskiego (zob. link poniżej). Włoski do 1936 roku był jednym z języków urzędowych na Malcie, a pierwsza partia polityczna na Malcie (Partito Antireformista - powstała w 1880 r., potem przemianowana na Partito Nazionale) kochała wszystko, co włoskie. J. Łaptos (red.), op. cit., s. 340-341.

Do pooglądania:

https://www.youtube.com/watch?v=C7VdeHdBn-g

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.