Jump to content
  • Announcements

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
adamhistoryk

Pornograficzne pisma, wydawnictwa i walka z nimi

Recommended Posts

W takim wydaniu jak dziś - nie, oczywiście mowa o prasie legalnej.

Podówczas rozumienie pornografii było nieco inne, np. oskarżany o jej upowszechnianie "Tajny Detektyw" pornografii nie prezentował. By był o to oskarżany wystarczyło, że ma demoralizujący wpływ na młodzież. Jak rozumiano pornografię można poznać np. z tekstów księdza Stefana Wyszyńskiego, który zajmował się tą kwestią. Za gorszące uznał np.afisze reklamujące filmy:

"Szanghaj Expres, orgia zwątpienia zmysłów i szału, sensacja obu półkul; Marlena Dietrich, kobieta wąż-kusiciel, pełna niewysłowionego, zmysłowego czaru, niewoląca wszystkich mężczyzn swoim hiperseksapilem. Ramon Nawarro, stuprocentowy kochanek, bożyszcze kobiet, który buntuje krew i zniewala… Obraz z życia wielkomiejskich mętów, zawrotna miłość apaszów, szał krwi, rozpętane najwyższe namiętności, hiperorgii paryskich podziemi".

/"Tygodnik Ilustrowany", 28 maja 1933/

Proponuję przeczytać tekst Grażyny Wrony "'Przeciw bezwstydowi w druku i obrazku'. Krakowska cenzura w walce z demoralizacją (1918-1939)"; dostępny na www.apcz.pl/

Czy tekst Grzegorza Niecia i tejże samej autorki "'Walka z lekturą zakazaną'. Bibliologiczne spojrzenie na dyskusje wokół książki 'zakazanej' i jej wpływ na dzieci i młodzież w końcu XIX w. i na początku XX." (jest trochę i o prasie).

/"Toruńskie Studia Bibliologiczne", nr 2 (11), 2013; dostępne na www.home.umk.pl/

Bądź tekst Marcina Żyndy "'Wysoce demoralizująca i pornograficzna' inicjatywa wydawnicza. Obrona moralności publicznej a wolność słowa w międzywojennym Grudziądzu".

dostępne na www.repozytorium.umk.pl/

Warto przejrzeć:

"Pornografja. Głosy polskie w najważniejszej sprawie moralności społecznej", Lwów 1909

"Walka z pornografią (Cykl rozpraw)", Poznań 1932

J. Kuchta "Książka zakazana jako przedmiot zainteresowań młodzieży w okresie dojrzewania", 1934

Share this post


Link to post
Share on other sites
Podówczas rozumienie pornografii było nieco inne

Fakt, oskarżana sui temporis (a i często w dzisiejszej" poważnej literaturze) o jej rozpowszechnianie gadzinowa "Fala" (czyli czas nieco późniejszy), to pewnie poziom wyuzdania dzisiejszej prasy kolorowej. ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jakby co to przypomnę, że o "Fali" mamy już temat:

forum.historia,org.pl - "Miesięcznik pornograficzny "Fala""

Natomiast skoro powstał już taki temat, to mam pytanie czy były w tym okresie pisma periodyczne nielegalne (a nie książki) propagujące pornografię?

I nie pytam się tu o wydawnictwach za 10 groszy czy o pocztówkach.

Share this post


Link to post
Share on other sites

"Kompetentnym" ciałem w kwestii pornografii powinna być Akademicka Sodalicja Mariańska, założona w końcu lata osiemdziesiątych XIX wieku, która pośród swych głównych zadań wskazywała właśnie na walkę z pornografią. Pod koniec 1909 roku (to czasy wcześniejsze, ale wydaje się, że pod względem obyczajowym nieodległe od II RP) stowarzyszenie wydało w formie książki pt. "Pornografia. Głosy polskie w najważniejszej sprawie moralności społecznej" plon przeprowadzonej ankiety o pornografii (książkę wydano nakładem lwowskiego Tow. im. Piotra Skargi). Wedle deklaracji zawartej we wstępie o wypowiedzenie się zwrócono się do:

"... wszystkich bez wyjątku stronnictw i obozów w Polsce pragnąc zebrać w niej opinie i wszechstronne zapatrywania na sprawę tę ludzi, których sąd umie ogół nasz cenić wysoko i którzy zechcieliby pospołu z nami przyczynić się do odbicia ciosu, godzącego wprost w duszę Narodu!".

Ankieta została wysłana do 1000 osób, atoli odzew nie był zbyt wielki - odpowiedzi nadesłało około stu osób. Pośród nich byli m.in.: Henryk Sienkiewicz, Marina Zdziechowski, Eliza Orzeszkowa, Kajetan Abgarowicz, Wincenty Rapacki, Wilhelm Bruhnalski, Wiktor Gomulicki, Franciszek Rawita Gawroński, Władysław Bełza, Teodor Jeske-Choiński, Maria Rodziewiczówna, Stanisław Tarnowski, Julian Wieniawski, Marian Gawalewicz, Walery Gostomski, Józef Kallenbach.

Ankieta o tyle była nietypową, że nie zawierała żadnych pytań, wskazano jedynie temat i oczekiwany wydźwięk antypornograficzny, stąd odpowiedzi miały nader różny charakter. Niektórzy odpowiadali w formie aforyzmów, Bruhnalski nadesłał rozprawkę o włoskim humaniście z zakonu Carmen de Ferrara - Baptyście Spagnolim itp.

W odpowiedziach pojawiło się krakowskie pismo "Bocian", o którym wypowiedział się Henryk Dobrzycki (znany filantrop, amatorski kompozytor, redaktor pisma "Medycyna i Kronika Lekarska"), jak wskazywał pismo przodowało: "w podawaniu najplugawszych opowieści, kalamburów wszetecznych, rysunków bezecnych...".

Rzecz warto uwagi, z racji poznania jak wówczas definiowano pornografię.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wyszperałem jeszcze, takie informacje, że pornograficzny charakter (niemoralny) miały mieć wydawnictwa: warszawska "Rakieta", lwowska "Winnica" i łódzki "Nowy Dekameron", ten ostatni został nawet zamknięty przez władze.

Jak łatwo było trafić na katolicką "listę" deprawatorów, niech świadczy przypadek lwowskiego "Lektora", który na to miano zasłużył za sprawą wydania zbioru pism Gabrieli Zapolskiej i Stanisława Przybyszewskiego, czy wydawnictwa "Alfa", to podpadło nowym wydaniem Biblioteki Boya i pism Dino Segre'a, znanego lepiej jako - Pitigrilli.

Oczywiście naczelnym deprawatorem II RP był Tadeusz Boy-Żeleński, za pornografów i gorszycieli uchodzili m.in.:

G. Boccaccio, E. Zola, J.J. Rouseau, A. Kuprin, C. Farrère, M.R. Hesse, G. Sand, T. Gautier, J. Bunin, M. Zoszczenko, G. d'Annunzio, J. Kallinikow, M. Ogniew, P. Lonys, K. Michaelis, M. Eymer (Rachilde), G. de Veron, G. Hauptmann, R. Gaurmont, A. France, H.H. Everst, P. Aretino, F. Hollander, D. Niccodemi, H. Bettauer, Laclos de Pierre, H. Sundermann, A. Musset, E. Sue, P. Loti, G. de Maupassant, J. Giraudoux, H. Duvernoise, K. Hamsun, J. Kessl, D. Diderot, J. Richepin, J. Wassermann, M. Zevaco, A. Gide, A. Dumas (syn)...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Z wymienionych tytułów, niektóre numery "Nowego Dekameronu" można przejrzeć na stronach łbcul.lib.uni.lodz.pl. Z innych tytułów, o nieco podkasanym charakterze można wspomnieć: warszawskiego "Amorka" gdzie redaktorem był Jan Kubicki, z oprawą rysunkową Jeanne'a d`Yves'a, kilka numerów z 1924 roku, dostępnych na polona.pl.

Z innych, często dość efemerycznych pisemek, które można podejrzewać o treści erotyczne: "Ewa w Kosmosie" (Łódź, red. Roman Hernicz), "Cocktail" - z hollywoodzkimi girlsami (Warszawa, wyd. Olof Nylin, red. odpow. Marja Suszyńska), "Eroticon" (Warszawa, wyd. Konstanty Sztejner, red. Stanisław Dziurzyński, kierownik artystyczny Wacław Lipiński; również pod tytułem "Figlario"; potem wyd. został R. Kucharski, a red. Wacław Lipiński).

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przejrzałem wreszcie całość ankiet w: "Pornografja. Głosy...", trudno w odpowiedziach znaleźć jakieś konkretne wydawnictwa o charakterze pornograficznym, czy przykłady współczesnej (wówczas) pornografii z naszego podwórka. Z tych okruchów, które tam padły:

- Abgar-Sołtan stworzył opowiadanie, gdzie pośród podejrzanej literatury wymienia: "Dzieje grzechu", "kompletne wydanie Gorkija", "Andrejewa w oryginale", "Księcia" Nałkowskiej, i: "jeszcze kilkanaście drukowanych odczytów 'o wolnej miłości'" i "'Fizjologję funkcji rozrodczych' w wielce podejrzanym niemieckim wydaniu, kryjącym najwstrętniejszą pornografję pod płaszczykiem naukowości"

- Adam Bieńkowski pisząc o rozpuście wspomniał: Boccacio, Crébillon fils, poprzedników Zoli, "a choćby nawet 'Don Juana' Byrona'"

- Wilhelm Bruchnalski utyskiwał, że pornografowie: "zasłaniali się niemal zawsze przykładem sprośnych, lekkich i rozpustnych Owidjuszów, Anakreontów, Adroników, Hermagorasów, itp. zpośród starożytnych - Boccatiusa zaś, Poggia, Marucciusa, Bramantiusa itp. z pośród swoich dawniejszych.."

- Mikołaj Mazanowski wskazuje, iż: "... zaczęła się dusza młodzieży zatruwać obrazami o zmysłowym zabarwieniu (...) I trwa to niemal od lat dwudziestu. Kto pamięta te gorące, zmysłowe uniesienia erotyków: 'Hymn do miłości', 'Zacisza', 'Leda', Lubię, kiedy kobieta'; kto zna sceny z 'Dla szczęścia' i 'Złotego runa'; komu nieobcy 'Chajłach' lub 'Franek'..."

- Władysław Michalski wspomina o przyjacielu w Anglii, który ośmielił się zaprotestować przeciwko "Profesji pani Warren" Shawa, za co otrzymał karę grzywnę

- Stanisław Tarnowski z lekka zrobił przytyk autorowi "Confession d'un enfant du siècle", pisząc: ".... la litterature cadavereuse et infecte, na którą wzdragał się Musset, doprawdy sam nie zbyt moralny (...) Ciekawym przykładem są sławne 'Upiory'. Voltaire wziął pewną wstydliwą chorobę za treść satyrycznej powiastki - Ibsen awansował ją na motyw tragiczny! Że to nieszczęście i okropność, to pewne: ale nie mniej pewna, że to obrzydliwość".

I z konkretów to już w zasadzie wszystko.

Za to Władysław Michalski napisał o ciekawym swym pomyśle:

"Co czynić? Więc chyba, wobec obojętności wszystkich 'powołanych czynników'... wymódz na teatrze - bodaj jedno! (...) Znaki ostrzegawcze w postaci różnokolorowych afiszów.

Rozgłoście zatem urbi et orbi, iż gdy na rogach ulic pojawi się afisz czerwony: scena 'narodowa' i widownia z szlachetnych Polaków złożona, pławić się będą tego wieczoru w pornografji od godziny 7-ej do północy! Bledszy odcień tej barwy - to już coś dla 'przyzwoitych' kobiet i stateczniejszych mężczyzn. Operetka, której 'ulubione kuplety', 'rozmarzające walce', 'matchiche' i 'kekwolki', wyrugowały z ust młodzieży 'Pieśń legionów, 'Chorał', a nawet 'Czerwony sztandar' - afisz żółty! Sztuki czyste (jeśliby je przypadkiem wydobyto!) i partycje bez kankanowych rytmów - ogłoszenie białe...".

Share this post


Link to post
Share on other sites

Doktor Jan Kuchta, ministerialny instruktor szkół, w swej pracy: "Książka zakazana. Jako przedmiot zainteresowania młodzieży w okresie dojrzewania" (Warszawa 1934) oparł się na anonimowej ankiecie. Objęła ona 116 osób dorosłych i 1800 uczniów szkół średnich i pedagogiów. Patrząc na część tyczącą się pornografii, to gdzie młodzież poszukiwała podniety bądź po prostu informacji, można podzielić na: literaturę naukową (medyczną, psychologiczną), literaturę piękną, wreszcie powieści groszowe itp.

W zasadzie, na ogół sięgano po dzieła, dziś zaliczane do klasyki. Nadmienić można, iż całkiem często dla wątków erotycznych sięgano po... "Ballady i romanse" Mickiewicza.

Tradycjonalistyczne środowiska z dużą podejrzliwością spoglądały na szereg tytułów traktujących o życiu płciowym, uczuciach i związkach, choćby były to prace stricte naukowe. Obawiano się przemycania niezdrowych idei. Niepokój mogły budzić same tytuły, o ile młodzież raczej by sięgała po pracę o tytule "Zasady socjologii" Herberta Spencera, to już broszura zatytułowana "Rozwój stosunków płciowych", zapewne - tak. A zawierała ona trzy rozdziały z wzmiankowanej pracy Spencera: ": Pierwotne stosunki płciowe", "Egzogamia i endogamia" i "Luźne stosunki dwojga płci" (w wyd.z 1905 jako: "Nieprawidłowe stosunki płciowe").

/por. M. Babik "Polskie koncepcje wychowania seksualnego w latach 1900-1939"/

Podejrzliwość względem wydawnictw zajmujących się literaturą naukową nie do końca była bezzasadną. Wydawnictwo "Księgopol" specjalizowało się w literaturze seksuologicznej, ale ich katalog nosił tytuł: "Książki naukowe, erotyczne i pikantne dla dorosłych". Julian Tuwim podał przykład z takiego prospektu, były w nim:

"Sekretne sposoby małżeńskie" Dr. Surbled

"Zagadnienia seksualne" Dr. Forel

"Rozwój stosunków płciowych" Dr. Spencer

"Higjena miodowych miesięcy" Dr. Gelsen

(...)

"Sztuka i czary miłości. Tylko dla dorosłych"

"Gdy będziesz kurtyzaną" Dakobra M.

"Kurtyzana Eliza" Goncourt E.

"Miłość modelki" Gerszyn W.

"Jak Nanna swą córeczkę Pippę na kurtyzanę kształciła" Aretino P.

/tegoż, "Kiedy dziatwa czyta...", "Cyrulik Warszawski", nr 3 (190), 1930, s. 9/

Kuchta wspominając pisma o charakterze humorystyczo-erotycznym, wymienia wspominanego już "Bociana", oraz: "Pocięgiel" i "Kabaret". Pierwsze pismo wychodziło we Lwowie m.w. od 1909 r. do 1933 r. (bądź od 1916 r.), redagowane przez Franciszka Bolkota (czasowo również przez Jana Bolkota). Drugie, również lwowskie, redagował i wydawał Adolf Dolleczek--Olpiński (wyd. ok. 1912—1930).

/por. też: B. Piątkowski "Uwagi o współpracownikach polskiej prasy humorystyczno-satyrycznej dwudziestolecia międzywojennego","Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego", T. 15, nr 3, 1976/

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ogólną charakterystykę zakazanych książek podał Leon XIII w "Officiorum ac munerum", na tej bazie zbudowano kanon 1399 Kodeksu prawa kanonicznego. Katoliccy krytycy szybko uznali, że zapis tyczący się pornografii ("... książki zajmujące się rzeczami sprośnymi czy wszetecznymi, mówiące o nich lub nauczające...") jest zbyt niejasny. Stąd starano się zatem stworzyć własną definicję.

W tych staraniach da się wyróżnić dwa główne podejścia. W pierwszym istotnym był zamiar twórcy dzieła, pozycja był pornograficznym jeśli autor chciał wywołać u czytelnika reakcję erotyczną. Tu odwoływano się do części charakterystyki z jeszcze siedemnastowiecznego dzieła "De libris obscoenis" Johanesa Schrebera. W drugim: "sprośnym jest to, co niewinne i delikatne uszy odstrasza". Tu zatem, nawet nieświadomie, autor mógł stworzyć dzieło pornograficzne. Badano obiektywną treść, a jeśli ta wywoływała u czytelnika przyjemność płciową uznawana została za pornograficzną. Tu najbardziej znanym reprezentantem był ojciec Marian Pirożyński: "Literacką pornografię tworzy każdy (poza medycznymi i ściśle naukowymi dziełami) opis stylizowany sfery erogenicznej u ludzi, tudzież wselkich cielesnych objawów miłości".

/tegoż, "W obronie ładu moralnego", "Duszpasterz",nr 2, 1937/

Co ciekawe, pomimo szerokiej debaty o pornografii z początku lat trzydziestych (po wydaniu "Co czytać" Pirożyńskiego), na zjeździe Polskiego Towarzystwa Teologicznego i Związku Zakładów Teologicznych w Krakowie (w 1938 r.), postulowano by nie używać terminu: "pornografia", uważając go sztuczny i niejasny. W zamian proponowano: "sprośny" czy "bezwstydny".

/za: A. Kopeć "Książka zakazana w opinii Kościoła i odbiorze czytelniczym w okresie dwudziestolecia międzywojennego", "Kieleckie Studia Bibliologiczne", T. 5, 2000/

Share this post


Link to post
Share on other sites
Dnia 7.04.2016 o 20:05, secesjonista napisał:

ojciec Marian Pirożyński: "Literacką pornografię tworzy każdy (poza medycznymi i ściśle naukowymi dziełami) opis stylizowany sfery erogenicznej u ludzi, tudzież wselkich cielesnych objawów miłości".

 

I zdanie Czesława Lechickiego:

"Naukową pornografię nazywamy pornologją, upodobanie w sprośnościach pornofilją".

/tegoż, "W walce z demoralizacją", Miejsce Piastowe 1932, s. 166/

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

×

Important Information

Przed wyrażeniem zgody na Terms of Use forum koniecznie zapoznaj się z naszą Privacy Policy. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.