Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
secesjonista

Góry są karą za grzechy - debata w XVII Anglii

Rekomendowane odpowiedzi

Oczywiście ludzie się dzielą na dwa główne typy: tych co wolą morze i tych co wolą góry, oraz resztę dziwaków.

Jakkolwiek zdawać nam się to może dziwnym, w XVII wieku rozpoczęła się debata: o tym czy góry są bezużyteczne, brzydkie i wreszcie czy mogą być karą za grzeszną naturę człowieka. I wbrew pozorom w tle tego dyskursu czaiły się głębokie implikacje teologiczne.

Przeciwnicy gór uaktywnili się po opublikowaniu przez szacownego filozofa i teologa Johna Wilkinsa "The Discovery of a World in the Moone". Dla uwzględnienia jakie były powszechne mniemania, warto zwrócić uwagę, że ów współzałożyciel Royal Society, pisał z pozycji obrony gór, zatem zdawał sobie sprawę z konieczności mocnego uzasadnienia swego poglądu. Temperatura ówczesnej dyskusji nie była jeszcze może tak wysoka, wreszcie praca dotyczyła jedynie Księżyca.

Debata powyższa rozmachu i rumieńców nabrała dopiero po opublikowaniu przez Thomasa Burneta w 1684 r. i 1690 r. - dwóch tomów anglojęzycznych jego wcześniejszej pracy napisanej po łacinie pt. "Telluris Teoria Sacra" (napisanej po łacinie, z 1681 r.). To, że zaangażowanie w owe dysputy niosło poważne konsekwencje świadczy kariera tego teologa. Przymierzany do arcybiskupstwa Canterbury skończył jako dyrektor Szkoły Charthouse w Londynie.

W szranki z jego poglądami stanęli m.in.: Richard Bentley, John Woodward, John Rey, John Keill czy William Whiston.

Jakie argumenty padał co do samych gór?

No i jakie to niebezpieczeństwo natury teologicznej zostało wyłożone w pracy Burneta?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Oczywiście ludzie się dzielą na dwa główne typy: tych co wolą morze i tych co wolą góry, oraz resztę dziwaków.

A bo do takiego dziwactwa trzeba dorosnąć :) . Najpierw zdecydowanie wolałem góry, potem i morze mi się spodobało, pod warunkiem jednak, że tuż nad nim są góry. Upodobanie do równinnych mokradeł przyszło późno. No a teraz i tak wolę góry, bo skoro chodzić się nie da, to przynajmniej usiąść w fotelu i popatrzeć miło.

Jakkolwiek zdawać nam się to może dziwnym, w XVII wieku rozpoczęła się debata: o tym czy góry są bezużyteczne, brzydkie i wreszcie czy mogą być karą za grzeszną naturę człowieka.

I w dodatku było to, jak pisze przedmówca, pod koniec tego wieku, i to w Anglii !!!

W ówczesnej Polszcze, a nawet i Rzplitej całej, gór było niewiele, takie wyższe to tyle, co odgraniczały nas od Węgier. Dokuczliwe to było, bo cały handel północ-południe przez te górskie przełęcze przechodził, co koszta podnosiło.

Poza tym ze znaczących "nierówności terenu w sposób wypukły" mieliśmy Góry Świętokrzyskie oraz Jurę Krakowsko-Częstochowską (znaczy, tych nazw wówczas nie używano, ale nierówności były tam, gdzie dziś). I już wcześniej,niż w XVII w. wiedziano, że ciekawe, warte wydobywania kruszce pojawiają się właśnie w górach. Świętokrzyskie dymarki, olkuskie miny, a i żupy solne u stóp gór były, a potem staropolski okręg przemysłowy i wszelakie Kuźnice podtatrzańskie, podkarpackie zagłębie naftowe etc. Wszystko aż po koniec XX wieku świadczące, że aby były cenne kopaliny, góry być muszą. Właśnie w górach koncentrowało się, nomen omen, górnictwo.

Jeśli chodzi o Anglię, to gór tam sporo, choć niewysokich, takie nasze świętokrzyskie. I, o ile wiem, górnictwo angielskie też wokół gór zaczęło się rozwijać. Jak na całym świecie zresztą, bo wobec nieznajomości geologii i techniczno-ekonomicznej niemożności wykonania próbnego odwiertu na 1000 m głęboko, ludzie szukają cennego minerału w głębi, zaczynając od miejsca, gdzie pojawił się on na powierzchni. A takie miejsca właśnie w górach się pojawiają najczęściej. A w XVII wieku górnictwo w górach angielskich rozwijało się znakomicie.

I, choć nie czytałem prac Burneta, rozumiem zaniepokojenie człowieka religijnie żarliwego, a zarazem światłego, oczytanego, ciekawego świata. Nie dość, że góry utrudniają wędrówkę, trudno je zmienić w orne grunta, więc są w gruncie rzeczy bezużyteczne, to jeszcze kuszą ludzi, by w głębi nich robili głębokie tunele, w celu wydobywania kruszców. A skoro te kruszce są głównie głęboko POD ZIEMIĄ, to nie wiadomo, czy Bóg je tam umieścił, czy zgoła kto inny. Bo choć pewnym jest wszechmoc Pana, to pod ziemią zdaje się ona być mniejsza, a głęboko pod ziemią to już całkiem mała. Więc może te kruszce w górach to na pokuszenie i na ludzką zgubę Szatan wystawia? A jak ludzie skusić się dadzą i głęboko kopać będą, to i do szatańskich czeluści się dokopią.

Może kara za grzechy, może coś jeszcze gorszego?

I wbrew pozorom w tle tego dyskursu czaiły się głębokie implikacje teologiczne.[...]

Jakie argumenty padał co do samych gór?

No i jakie to niebezpieczeństwo natury teologicznej tkwić miało w pracy Burneta?

Bez względu na niebezpieczeństwa natury teologicznej, gdyby tego typu poglądy rozpowszechniły się, mogłyby się stać istotnym czynnikiem, hamującym rozwój kopalń, a co za tym idzie przemysłu metalurgicznego. A to właśnie on stawał się motorem angielskiej gospodarki. Trzeba było to zniszczyć, a najłatwiej było to zrobić w obszarze teologii. Więc to zrobiono.

Zaprezentowałem tu cyniczne podejście do dziejów, w którym "gdy nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o pieniądze". Jestem bardzo ciekaw tego, co Secesjonista przedstawi jako oficjalny opis przebiegu zdarzeń. Czy okaże on się całkowicie sprzeczny z moją hipotezą o ekonomicznej konieczności likwidacji takich poglądów, czy też jakoś da się z nią pogodzić, a może po prostu ją potwierdzi ?

Ciekawe.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
W dniu 21.09.2014 o 11:11 PM, jancet napisał:

(...)

Bo choć pewnym jest wszechmoc Pana, to pod ziemią zdaje się ona być mniejsza, a głęboko pod ziemią to już całkiem mała. Więc może te kruszce w górach to na pokuszenie i na ludzką zgubę Szatan wystawia? A jak ludzie skusić się dadzą i głęboko kopać będą, to i do szatańskich czeluści się dokopią.

(...)

 

Otóż, w tym dyskursie kwestię kruszców i kopalin w zasadzie pominięto, a już zupełnie nie rozprawiano o ewentualnym dokopaniu się do piekła.

 

W dniu 21.09.2014 o 11:11 PM, jancet napisał:

(...)

Bez względu na niebezpieczeństwa natury teologicznej, gdyby tego typu poglądy rozpowszechniły się, mogłyby się stać istotnym czynnikiem, hamującym rozwój kopalń, a co za tym idzie przemysłu metalurgicznego. A to właśnie on stawał się motorem angielskiej gospodarki. Trzeba było to zniszczyć, a najłatwiej było to zrobić w obszarze teologii. Więc to zrobiono.

(...)

 

Problem w tym, że tego typu ślad myślenia w tych polemikach z Master of Charterhouse nie pojawia się.

Z elementów związanych z gospodarką głównie podnoszono kwestię, nie - kruszców czy kopalin, a... wody. A to za sprawą badań Edmunda Halleya.

Przeciwnicy Burneta odwoływali się głównie do estetyki, bliskiej ówczesnym angielskim pejzażystom i organizacji ogrodów. Różne punkty widzenia roli gór - były zarazem różnymi perspektywami ich oglądu. Burnet zalecał spojrzenie z Kosmosu, jego przeciwnicy, jakby był to swego rodzaju pejzaż. Nie jest prawdą, że w ramach zniszczenia poglądu burnetowskiego na góry, ze względu na ewentualne zgubne jego konsekwencje względem rozwoju przemysłu, przeniesiono dyskurs na płaszczyznę teologii. Zanegowanie myśli teologicznej Burneta - nie tyczyła się li tylko gór. To był przecież jedynie element jego układanki - pokazującej jak rozwijał się świat. Dość niepokojącej układanki, albowiem ustawiał w dość dziwnej pozycji i Boga i człowieka.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
W dniu 21.09.2014 o 11:11 PM, jancet napisał:

I w dodatku było to, jak pisze przedmówca, pod koniec tego wieku, i to w Anglii !!!

 

To że ten dyskurs rozpoczął (i rozwinął) się w Anglii raczej nie należy wiązać z geograficznymi cechami tego kraju czy charakterem gospodarki w tamtejszych górskich regionach. Sam Burnet doznał "olśnienia" dopiero po swej wycieczce w Alpach, zatem dopiero te kontynentalne góry stały się asumptem do sformułowania przezeń swych nowych przemyśleń. W jego kosmogonicznej koncepcji dawny świat był niczym gładkie "jajko" (ovum mundi), jego powierzchnia była gładką równiną jak spokojne morze. Ludzki grzech przyniósł karę - potop, a pod jego koniec "jajko" się rozpadło i zostało zalane co doprowadziło do powstania gór. Nowy świat został stworzony przez Boga z ruin starego, a te ruiny przez swą brzydotę, asymetryczne i bez proporcji przez swą brzydotę mają być boskim napomnieniem. Susanne Stacher relacjonując jego poglądy podaje:

"God destroyed the "frame of the old World" at one stroke and made a new world out of its ruins, in which we still live (...) These "ruines of a broken World", without symmetry and proportion, shall remind human beings of original sin and be an admonition from God through their ugliness".

/tejże "Sublime Visions. Architecture in the Alps", Basel 2018, s. 24/

 

John Dennis parał się krytyką literacką, poezją (bez większych sukcesów) i dramatopisarstwem (z niewiele lepszym powodzeniem), jego postać skarykaturowano w sztuce "Three Hours After Marriage" (premiera w 1717 r.) spółki autorskiej: John Gay, John Arbuthnot i Alexander Pope, w której przedstawiono go jako osobę pouczającą mieszkańców miasteczka by nie lubili tego co ich cieszy. Jako młody człowiek, pod koniec swych studiów, odbył długą podróż po kontynencie i w jej trakcie odhaczył żelazny punkt europejskiego Grand Tour - czyli Alpy, po których odbył wycieczkę na mułach. Swe górskie wrażenia opisał m.in. w "Miscellanies, in Verse and Prose" z 1693 roku. Zauważa on, że choć wzgórza dają przyjemne odczucia to góry wzbudzają różne emocje, za to o wiele mocniejsze, w tym takie jak radość i przerażenie. Góry wzbudzają lęk i wydają się być tworem Natury działającej w furii, tworem w którym Ziemia i Niebo zostały zmieszane. Co ciekawe, podobnie jak Burnet, posługuje się często co do gór terminem: "ruiny", jak Burnet widział góry jako efekt boskiej destrukcji, przydawał im jednak zupełnie inną perspektywę i znaczenie. Dla niego "ruiny starego świata" stają się "cudami nowego". Swe wrażenia odnotowywał w dzienniku podróży, wyprawa w góry miała miejsce pod koniec 1688 roku:

"I have here sent you a Journal of my Journey from Lyons hither, in which you will find that account of the Alpes, which you so earnestly definition of me, before I came out of England (...)

If theſe Hills were firſt made with the World, as has been a long time thought, and Nature deſign'd them only as a Mound to incloſe her Garden Italy: Then we may well ſay of her what ſome affirm of great Wits, that her, carelevs irregular and boldeſt Strokes are moſt admirable. For the Alpes are works which vhe ſeems to have design'd and executed too in Fury (...) But iſ theſe Mountains were not a Creation, but form'd by univerſal Deſtruction, when the Arch with a mighty flaw diſſolv'd and fell into the vaſt Abyis (which furely is the beſt opinion) the theſe Ruines of the old World the greateſt wonders of the New. For they are not only vaſt, but horrid, hideous, ghaſtly Ruin (...) Ruins upon Ruins inmon"If theſe Hills were firſt made with the World, as has been a long time thought, and Nature deſign'd them only as a Mound to incloſe her Garden Italy: Then we may well ſay of her what ſome affirm of great Wits, that her, carelevs irregular and boldeſt Strokes are moſt admirable. For the Alpes are works which vhe ſeems to have design'd and executed too in Fury (...) But iſ theſe Mountains were not a Creation, but form'd by univerſal Deſtruction, when the Arch with a mighty flaw diſſolv'd and fell into the vaſt Abyis (which furely is the beſt opinion) the theſe Ruines of the old World the greateſt wonders of the New. For they are not only vaſt, but horrid, hideous, ghaſtly Ruins.trous Heaps, and Heaven and Earth confounded. The uncouth Rocks that were above us, Rocks that were void of all form, but what they had receiv'd from Ruine; the frightful view of the Precipes, and the ſoaming Waters that threw themſelves headlong down them, made all ſuch a Coſort up for the Eye, as that ſort of Muſick does for the Ear, in which Horrour can be joyn'd with Harmony".

/tegoż "Miscellanies...", London MDCXCIII, s. 132, s. 138-139/

 

Burton miał pewne podstawy do swej wizji gór, bo czyż były one w Raju?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Podrzucam małą ciekawostkę. Mocno z pobocza tematu, ale dobrze ilustrującą to, jak inteligentny, ciekawy świata człowiek mógł postrzegać "góry" jeszcze wiek później. Zanim zobaczył prawdziwe góry. Niejaki Robert Marsham (1708-1797), który jest uważany za pioniera fenologii. 

"At the age of 22 he undertook one of many journeys in the British Isles to admire the scenery, and especially the trees. As a Norfolk boy his first sight of the Cotswolds produced a description as, >>mountains so high that we could see the top of one of them above the clouds<<".

Cytowane za: https://www.robertmarsham.co.uk/about-robert-marsham/a-jewel-in-the-wilderness/

 

Najwyższe ze wzgórz Cotswolds ma raptem 330 metrów... Cóż się zatem dziwić, że jak ktoś wiek wcześniej zobaczył takie, trochę wyższe góry (zresztą tradycyjnie w wielu kulturach traktowane jako siedziby różnych dziwnych sił i postaci - vide nasz rodzimy Liczyrzepa/Rübezahl) - to mu różne myśli przychodziły do głowy. Także religijne.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.