Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Lelek

Gdyby Polacy zabili Hitlera w 1939 roku

Rekomendowane odpowiedzi

Lelek   

Jest chłodny, ale słoneczny, jesienny dzień. Dopalają się ruiny II Rzeczypospolitej. Setki tysięcy polskich żołnierzy zginęło lub dostało się do niemieckiej bądź sowieckiej niewoli.

Nie wszyscy jednak. Wśród tych, którzy niewolę uznają za głupotę i postanowili dalej, w podziemiu, walczyć za Polskę, jest major Niepokólczycki. Saper już bez munduru, ale za to ze sporą ilością ładunków wybuchowych. Upokorzony porażką, przerażony wizją wieloletniej okupacji swego kraju, zauważa możliwość zgładzenia samego Hitlera, przywódcy znienawidzonych Niemiec, i to w stolicy podbitego przez niego państwa, Warszawie.

Niepokólczycki umieszcza pięćset kilogramów trotylu pod podestem, na którym stanąć ma Hitler. Podciąga drut pod drogą aż do ruin budynku naprzeciwko. Potem czmycha, by powrócić tam niedługo i dokonać zemsty.

5 października 1939 roku. Alejami Ujazdowskimi idą kolumny niemieckiego wojska. Jadą czołgi, ciężarówki, działa. Nienaganne mundury i błyszczący sprzęt wrogiej armii doprowadza Niepokólczyckiego do wściekłości. Ale widzi też Hitlera. To on, to naprawdę on? Tak, tego wąsa nie mógłby pomylić z żadnym innym. Ręka natychmiast zaciska się na rączce detonatora. Hitler wita się z jakimiś eleganckimi dostojnikami, po czym staje przodem do przechodzącej defilady, wyciągając do przodu prawą rękę w nazistowskim pozdrowieniu.

Wtedy następuje potworna eksplozja. Cały podest wylatuje w powietrze, miarowo dotąd maszerujące szeregi wojska wywracają się na ulicy. Gdzieś nieopodal pada zakrwawiona czapka Hitlera. Niepokólczycki rzuca detonator i salwuje się ucieczką.

Spektakl dokonał się na oczach całej Warszawy. Nie ma sensu ukrywać tego, o czym wszyscy i tak się dowiedzą. Informacja o śmierci Hitlera zostaje rozesłana do wszystkich garnizonów niemieckiej armii i podana do wiadomości publicznej. jeszcze tego samego dnia zorganizowane zostaje specjalne posiedzenie Reichstagu, na którym władzę w kraju obejmuje zastępca Hitlera, Rudolf Hess. Nowy przywódca Rzeszy zapowiada krwawo rozprawić się ze sprawcami w zamachu. Represje ruszają natychmiast - w przeciągu trzech tygodni wszyscy polscy jeńcy kampanii wrześniowej zostają rozstrzelani bez sądu i bez prawa do ostatniego słowa, od prostych szeregowców, poprzez oficerów, a na generałach Kutrzebie i Rómmlu kończąc. Ludność cywilna poddawana jest przerażającym katorgom, palone są wsie, a więzienia są zapełniane po brzegi tylko po to, żeby je oczyścić na szubienicy. Wreszcie niemieckie władze wyznaczają procent ludności, jaka na danym terenie ma być aresztowana, a jaka wymordowana. Niemieckim żołnierzom nadaje się licencję na zabijanie - mogą strzelać do Polaków za najmniejsze przewinienie, a nawet podejrzenie takiego przewinienia, bez pytania o zgodę oficera. W ciągu pół roku od zabójstwa Hitlera ginie w Polsce sześć milionów ludzi. Nie umyka od kul również sam Niepokólczycki.

W sowieckiej strefie okupacyjnej trwa przymusowa kolektywizacja, upaństwowienie mienia i segregacje społeczne. na wiosnę 1940 roku NKWD morduje w Katyniu, Twarze i Charkowie 22 tysiące polskich jeńców wojennych.

W kwietniu 1940 roku niemiecki rząd dogaduje się z Norwegami, który rezygnują z neutralności i przyłączają się do paktu trzech godząc się na stacjonowanie na ich terytorium wojsk nimieckich i budowę baz morskich Kriegsmarine, w zamian za to, że Niemcy nie zaatakują Norwegi i nie pozbawią jej atrybutów suwerenności - rządu oraz armii. Nie pytając nikogo o zdanie, Wehrmacht przechodzi przez Danię, bo tak ma po drodze, a przerażenie Duńczycy praktycznie nie stawiają oporu. Oddziały niemieckie lądują w Norwegii południowej, a oddziały brytyjskie i francuskie w centralnej części kraju. Niemcy idą spokojnie na północ, podczas gdy alianci muszą walczyć z norweskim wojskiem. Po miesiącu walki alianci zostają zmuszeni do opuszczenia Norwegii.

10 maja Wehrmacht napada na Francję i pokonuje ją w nieco ponad miesiąc. Alianckie wojska, usiłujące wydostać się z plaż Dunkierki i uciec do Anglii, zostają kompletnie zniszczone. Z armii francuskiej i Brytyjskiego Korpusu Ekspedycyjnego nie ocalało nic. Utworzone zostaje marionetkowe państewko Vichy.

Luftwaffe rozpoczyna w lipcu bombardowanie Wielkiej Brytanii. Królestwo słabnie z każdym tygodniem. Zupełnie pozbawione armii lądowej na wyspach macierzystych, wie, że nie ma czym odeprzeć inwazji i musi do niej nie dopuścić. Gdy RAF przeprowadza symboliczny nalot na Berlin, pojawiają się głosy, żeby zacząć zrucać bomby na Londyn, ale roztropny Herman Goering oddala te pomysły i nakazuje nawet niszczyć angielskie lotniska i fabryki. Opór wroga zaczyna słabnąć, i słabnąć. Skalski, Zumbach i Urbanowicz ponoszą bohaterską śmierć w walce z silniejszym wrogiem. OKW w końcu decyduje się na inwazję z morza. Niemieckie dywizje lądują na wybrzeżach południowej Anglii w sierpniu i suną na północ, rozgramiając żałosny zbrojny opór brytyjskiej policji i Gwardii Domowej. Pod koniec miesiąca upada Londyn, potem Wehrmacht wkracza do Liverpoolu, Manchesteru, Edynburga... Upokorzony Churchill, z rozburzonymi włosami, w przepoconej koszulinie na którą niedbale nałożył ubłoconą marynarkę, spotyka się z generałami Rommlem i Rundstedtem, kierującymi operacjami w Anglii. Brytyjski premier podpisuje warunkową kapitulację Wielkiej Brytanii. Warunek ma tylko jeden - pozostania na tronie króla Jerzego VI i kontynuacji brytyjskiej monarchii. Powstaje Komisariat Rzeszy Anglia.

Po wielkim zwycięstwie trwają narady, co robić dalej. Rozpoczynają się wewnętrzne spory, Georing niedwuznacznie sugeruje, że to jemu, Marszałkowi Rzeszy, należy się najwyższy urząd w państwie. Podają nawet pomysły, by przeprowadzić wybory! Gdy Mussolini angażuje się bez powodzenia (i bez niemieckiej zgody) w konflikt z Grecją i Brytyjczykami w Afryce, sojusznicy decydują się im pomóc. Najeżdżają Bałkany, a Rommel zostaje odwołany ze swych angielskich wakacji i wyrusza do Libii ze swoim Afrika Korps. Hess i jego generałowie decydując się nie dzielić sił i zaatakować Związek Radziecki dopiero na wiosnę 1942 roku. Jednak spada na nich grom z jasnego nieba - 6 lipca 1941 ZSRR napada na III Rzeszę, atakując na całej linii frontu. Kompletnie zaskoczeni Niemcy oddają pole, cofają się aż do linii Odry. Cała Polska dla odmiany jest teraz nękana sowieckimi zbrodniami, a w Berlinie panuje popłoch. Przewrót wojskowy obala Hessa, oskarżonego o tchórzostwo i obarczonego winą za klęskę. Nowym fuhrerem zostaje Goering, kory decyduje się zostawić Włochów samym sobie i i zabrać wszystkie siły do Niemiec. Ostatecznie, po protestach Rommla, decyduje się jednak zostawić na swym miejscu Afrika Korps, a dopiero teraz ściąga wszystkie siły z Anglii, pozostawiając tam jedynie gestapo i aparaty okupacyjne. Niemieckie siły przegrupowują i reorganizują się, a otrząsnąwszy się z zaskoczenia, nie tylko ostatecznie zatrzymują Rosjan na Odrze, ale i spychają ich do Wisły. Tam atakujących zastaje zima, ofensywa zostaje przerwana.

7 grudnia 1941 roku, bez porozumienia z Niemcami, Japończycy atakują Amerykanów w Pearl Harbor. Georing po pomyślunku decyduje się nie wypowiadać wojny USA. Jankesi nie muszą wysyłać sił do Europy, bo nie tam już kogo wspierać, więc koncentrują cały swój wysiłek wojenny na Pacyfiku i pokonują Japonię na wiosnę 1944 roku, bez zrucenia bomb atomowych. Natomiast fanatyczny opór obrońców na wyspach macierzystych doprowadza do rzezi, w której ginie 33% narodu japońskiego. Cesarz Hirohito i cały rząd popełniają rytualne seppuku.

Armia niemiecka skoncentrowana na jednym froncie (nie licząc skromnego Afrika Korps), w kwietniu 1942 roku wyrusza do wielkiego boju na Wschód. Związek Radziecki walczy sam, sojusznicy albo upadli, albo nie walczą z Hitlerem. Nikt nie usłyszał o lend-lease. Niemcy docierają do Moskwy w ostatniej chwili, gdy zbliża się kolejna zima. Stalin ucieka na wschód i nakazuje wysadzić miasto przed nosem Niemców. Wehrmacht wkracza do płonących ruin radzieckiej stolicy i zatrzymuje ofensywę.

Tymczasem Rommel zdobywa Kair i przekracza kanał sueski. W Iraku wybucha antybrytyjskie powstanie, które w raz z postępami niemiecko-włoskiej armii przerzuca się na kolejne państwa. Gdy Niemcy wkraczają do Palestyny, rozpoczyna się ponad półroczna, największa rzeź w historii, podczas której ginie sto milionów ludzi. Ziemia Święta zostaje "oczyszczona" z Żydów i chrześcijan, za przyzwoleniem Niemców opanowują ją muzułmanie.

Hiszpania przyłącza się wojny. Franco wprowadza wojsko do Gibraltaru, brytyjski garnizon kapituluje bez jednego wystrzału. Włosi samodzielnie podbijają Maltę i Cypr.

W lecie 1943 roku kapituluje Stalingrad, a Grupa Armii Południe wita się z chłopakami Rommla w Czeczenii. Sukcesy Niemców przyspieszyła kolaboracja generała Czujkowa z Paulusem - radziecki generał uciekł się do zdrady po tym, jak za poniesione klęski Stalin kazał go rozstrzelać. Po upadku Leningradu we wrześniu ZSRR staje się państwem azjatyckim ze stolicą we Władywostoku. Niemcy chcą iść na ugodę - nie mają zamiaru zapuszczać się w bezkresne lasy i pola Syberii, gdzie będą walczyć z partyzantką radziecką rzez dziesięciolecia. Stalin podpisuje z Goeringiem zawieszenie broni.

Wojska niemieckie spotykają się z armią amerykańską w Indiach.

Pzdr. ;)

Edytowane przez Lelek

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Niepokólczycki umieszcza pięćset kilogramów trotylu pod podestem, na którym stanąć ma Hitler. Podciąga drut pod drogą aż do ruin budynku naprzeciwko.

Obawiam się, że to zadanie awykonalne: w jaki sposób przenieść niepostrzeżenie i umieścić pod trybuną 500 kg (pół tony) trotylu ? Skąd go wziąść i przemycić ? W realiach okupowanej Warszawy ? Detonacja takiego ładunku wybuchowego to lej o głębokości 2-3 metrów, i średnicy conajmniej kilkunastu. Poza tym - detonujący osobnik musiałby być od tego w znaczej odległości - co najmniej 200 m zasięgu ...

OKW w końcu decyduje się na inwazję z morza. Niemieckie dywizje lądują na wybrzeżach południowej Anglii w sierpniu i suną na północ, rozgramiając żałosny zbrojny opór brytyjskiej policji i Gwardii Domowej

Tak nie chcę się czepiać, ale na czym byś ich przetransportował na Albion w końcu lata 1940r. ? I co z silniejszą kilkarotnie od Kriegsmarine Royal Navy ?

Wojska niemieckie spotykają się z armią amerykańską w Indiach.

A co wojska amerykańskie tam robią ? Przecież to terytorium korony brytyjskiej ...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Zdaje się, że coś takiego SZP planowała właśnie na 5 października. Dlaczego nie doszło do realizacji, to nie wiem.

W świetle późniejszych faktów, można by dojść do wniosku, że paradoksalnie śmierć Hitlera by nam zaszkodziła, bowiem chyba każdy na jego miejscu byłby bardziej odpowiedzialny w prowadzeniu wojny. No i z całą pewnością należałoby przewidywać krwawą łaźnię ludności Warszawy za ten zamach.

Osobiście, zamiast pół tony trotylu w warunkach okupacyjnych pod trybuną, na której przemawia Hitler, proponowałbym użyć strzelca wyborowego albo też ich zespołu.

Pozdrawiam!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lelek   
Obawiam się, że to zadanie awykonalne: w jaki sposób przenieść niepostrzeżenie i umieścić pod trybuną 500 kg (pół tony) trotylu ? Skąd go wziąść i przemycić ?

Niepokólczycki był we Wrześniu dowódcą batalionu saperów, więc najpewniej trochę zabawek zostało mu ze służby. Stąd je wziął, a jak umieścić? Musiał to zrobić w pierwszych dniach okupacji, kiedy Niemcy nie mieli jeszcze żadnego doświadczenia w zwalczaniu podziemia, poza tym w mieście panował chaos. Pełna skuteczność aparatów okupacyjnych (czyli taka, jaką znamy), to dopiero wiosna 1940 roku.

Tak nie chcę się czepiać, ale na czym byś ich przetransportował na Albion w końcu lata 1940r. ? I co z silniejszą kilakarotnie od Kriegsmarine Royal Navy ?

Jeśli się nie mylę, 15 sierpnia miała już być inwazja - w tej "prawdziwej rzeczywistości" ;). Niemcy przegrali jednak bitwę powietrzną i do desantu nie doszło. Brytyjskie samoloty sfotografowały niemieckie wojska w łodziach desantowych u wybrzeży Francji - a więc skądś je Niemcy wzięli;) Co do Royal Navy, to Luftwaffe mogła zająć się tylko i wyłącznie osłoną Kriegsamarine przed brytyjską marynarką, gdy(by) nie było już żadnego zagrożenia ze strony RAF-u.

A co wojska amerykańskie tam robią ? Przecież to terytorium korony brytyjskiej ...

Korona została pokonana, Niemcy nadeszli od zachodu, natomiast Amerykanie pokonali szybko Japonię, niszcząc również wojska cesarskie w Birmie, a ta od wschodu graniczyła z Indiami. No ale tu już bardzo-alternatywa ;)

Edytowane przez Lelek

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Stąd je wziął, a jak umieścić? Musiał to zrobić w pierwszych dniach okupacji, kiedy Niemcy nie mieli jeszcze żadnego doświadczenia w zwalczaniu podziemia, poza tym w mieście panował chaos. Pełna skuteczność aparatów okupacyjnych (czyli taka, jaką znamy), to dopiero wiosna 1940 roku.

OK. W takim razie pytanie: skąd ów Niepokólczycki wiedział, gdzie dokładnie stanie trybuna ? :)

Jeśli się nie mylę, 15 sierpnia miała już być inwazja - w tej "prawdziwej rzeczywistości" . Niemcy przegrali jednak bitwę powietrzną i do desantu nie doszło. Brytyjskie samoloty sfotografowały niemieckie wojska w łodziach desantowych u wybrzeży Francji - a więc skądś je Niemcy wzięli;) Co do Royal Navy, to Luftwaffe mogła zająć się tylko i wyłącznie osłoną Kriegsamarine przed brytyjską marynarką, gdy(by) nie było już żadnego zagrożenia ze strony RAF-u.

Imwzja na Anglię w końcu lata 1940r. była wielkim bluffem Hitlera, który chciał w ten sposób wymusić pokój na Brytyjczykach. Wehrmacht w tym czasie nie posiadał na Kanale Angielskim potrzebnej logistyki do tego typu operacji (tj. odpowiednich statków i kutrów desantowych). Desant na Anglię to nie desant na Norwegię, gdzie żołnierzy można było "podwieźć" niszczycielami, i desantować w niemal dowolnym punkcie. Zresztą - była gdzieś już o tym dyskusja na forum.

Korona została pokonana, Niemcy nadeszli od zachodu, natomiast Amerykanie pokonali szybko Japonię, niszcząc również wojska cesarskie w Birmie, a ta od wschodu graniczyła z Indiami. No ale tu już bardzo-alternatywa

W tym czasie Brytyjczycy trzymali ponad 70% sił poza wyspą (mi. inn. w afryce, Bliskim Wschodzie, Indiach, czy Azji Południowo - Wsch.), a RN zapewniała bezpieczeństwo szlaków komunikacyjnych. Jak z nagła "uśmiercisz" taką potęgę, porozrzucaną po newralgicznych punktach globu ? :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   

A tak sobie znalazłem post Halseya z historyków:

Jesień 1939 roku. W podbitej przez Wehrmacht Polsce kapitulują ostatnie walczące oddziały WP i punkty oporu. 5 października do zajętej przed tygodniem Warszawy przybywa sam Adolf Hitler, by odebrać tam defiladę zwycięstwa. Wódz Trzeciej Rzeszy, tryumfalnie mknąc swą odkrytą limuzyną ulicami polskiej stolicy, nie wie, że mimo towarzyszącej mu silnej eskorty jest o włos od śmierci.

Na Hitlera!!!

Trasa przejazdu kolumny Führera wiedzie Nowym Światem. W pobliżu skrzyżowania tej ulicy z Alejami Jerozolimskimi wykopano we wrześniu rów przeciwczołgowy. Teraz jest on prowizorycznie zasypany. Niemcy nie zdają sobie sprawy, że pozostało w nim... pół tony trotylu oraz pociski artyleryjskie. Zaś polskie podziemie doskonale o tym wie. Więcej nawet – zamierza wykorzystać ten śmiercionośny depozyt do przeprowadzenia zamachu. Należący do Służby Zwycięstwu Polsce oficer saperów ukrywa się w pobliskim, zrujnowanym domu, z którego wiedzie kabel do detonatora umieszczonego przy ukrytym ładunku wybuchowym. Kawalkada Hitlera nadjeżdża...

Ale nic się nie dzieje. Do dziś nie wiemy dokładnie, dlaczego przygotowany zamach nie doszedł do skutku. Jedna z wersji głosi, że saper nie otrzymał odpowiedniego rozkazu, którego nie wydano w obawie przed niemieckimi represjami. Inna – że Niemcy oczyszczając trasę przejazdu Führera usunęli obserwatorów, którzy mieli w odpowiedniej chwili uprzedzić oficera. Jak było naprawdę, nie dowiemy się zapewne nigdy. Tak czy inaczej, planowany zamach nie powiódł się, a historia świata potoczyła się znanym nam torem. A tak niewiele brakowało...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lelek   
Zdaje się, że coś takiego SZP planowała właśnie na 5 października.

Jasne, że naprawdę planowano taki zamach. Przecież tego nie zmyśliłem ;)

http://blogbiszopa.blog.onet.pl/Polskie-zamachy-na-Hitlera,2,ID407496737,n

Swoją drogą, z piętnastu znanych prób zamachów na życie Hitlera dwie były autorstwa Polaków :P A więc nawet na tej płaszczyźnie mamy się czym pochwalić.

Imwzja na Anglię w końcu lata 1940r. była wielkim bluffem Hitlera, który chciał w ten sposób wymusić pokój na Brytyjczykach. Wehrmacht w tym czasie nie posiadał na Kanale Angielskim potrzebnej logistyki do tego typu operacji (tj. odpowiednich statków i kutrów desantowych). Desant na Anglię to nie desant na Norwegię, gdzie żołnierzy można było "podwieźć" niszczycielami, i desantować w niemal dowolnym punkcie. Zresztą - była gdzieś już o tym dyskusja na forum.

Na dobra, ale po fizycznej likwidacji RAF-u Anglicy pewnie by w ten bluff uwierzyli. Nawet jakby nie było inwazji, Anglia i tak by skapitulowała. Pozbawiony wojska (z wyjątkiem Marynarki) kraj, bombardowany dzień i noc, nie mógłby się długo utrzymać z amerykańskich dostaw, z których jedną piątą wysyłały na dno U-Booty.

Jak z nagła "uśmiercisz" taką potęgę, porozrzucaną po newralgicznych punktach globu ? :)

To już chyba taka przypadłość szczura lądowego, że jak zdobędzie se ląd, to morze skapituluje ;) A niech sobie pływają angielskie statki, mogą one jakoś tam przeszkadzać Niemcom w przepłynięciu kanału La Manche, ale nie w wojnie lądowej na Bliskim Wschodzie - tam ropa była na miejscu, żywność z północnego Kaukazu, amunicje i tak bardziej opłacało się wysyłać lądem, więc szlaki zaopatrzeniowe nie byłyby w żaden sposób zagrożone ze strony Royal Navy.

A tak sobie znalazłem post Halseya z historyków:

Cytat

Jesień 1939 roku. W podbitej przez Wehrmacht Polsce kapitulują ostatnie walczące oddziały WP i punkty oporu. 5 października do zajętej przed tygodniem Warszawy przybywa sam Adolf Hitler, by odebrać tam defiladę zwycięstwa. Wódz Trzeciej Rzeszy, tryumfalnie mknąc swą odkrytą limuzyną ulicami polskiej stolicy, nie wie, że mimo towarzyszącej mu silnej eskorty jest o włos od śmierci.

Na Hitlera!!!

Trasa przejazdu kolumny Führera wiedzie Nowym Światem. W pobliżu skrzyżowania tej ulicy z Alejami Jerozolimskimi wykopano we wrześniu rów przeciwczołgowy. Teraz jest on prowizorycznie zasypany. Niemcy nie zdają sobie sprawy, że pozostało w nim... pół tony trotylu oraz pociski artyleryjskie. Zaś polskie podziemie doskonale o tym wie. Więcej nawet – zamierza wykorzystać ten śmiercionośny depozyt do przeprowadzenia zamachu. Należący do Służby Zwycięstwu Polsce oficer saperów ukrywa się w pobliskim, zrujnowanym domu, z którego wiedzie kabel do detonatora umieszczonego przy ukrytym ładunku wybuchowym. Kawalkada Hitlera nadjeżdża...

Ale nic się nie dzieje. Do dziś nie wiemy dokładnie, dlaczego przygotowany zamach nie doszedł do skutku. Jedna z wersji głosi, że saper nie otrzymał odpowiedniego rozkazu, którego nie wydano w obawie przed niemieckimi represjami. Inna – że Niemcy oczyszczając trasę przejazdu Führera usunęli obserwatorów, którzy mieli w odpowiedniej chwili uprzedzić oficera. Jak było naprawdę, nie dowiemy się zapewne nigdy. Tak czy inaczej, planowany zamach nie powiódł się, a historia świata potoczyła się znanym nam torem. A tak niewiele brakowało...

Jeśli coś sugerujesz, nie widziałem nigdy tego postu ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   

A to widziałeś ?

Polskie podziemie planowało zamach na Hitlera w czasie jego pobytu w okupowanej Warszawie 5 października 1939 roku. Na planowanej trasie przejazdu Hitlera podłożono ładunki wybuchowe. Wykonaniem zamachu miał dowodzić płk (wówczas mjr) Franciszek Niepokólczycki. Wskutek splotu szeregu okoliczności zamach nie doszedł jednak do skutku.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Zamachy_na_Hitlera

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ArekII   

Łoo, z tym trotylem to żeś wyjechał. Gdzie on by to schował? Jak zamontował? To tak jakbyś tam wpakował Tomahawka... Na pewno Niemcy oglądały dookoła teren i by na pewno znaleźli ten kabelek od detonatora.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   

Hej

Dziwię się że się dziwisz :) to jest taka dość znana historia

Łoo, z tym trotylem to żeś wyjechał. Gdzie on by to schował? Jak zamontował? To tak jakbyś tam wpakował Tomahawka... Na pewno Niemcy oglądały dookoła teren i by na pewno znaleźli ten kabelek od detonatora.

Przede wszystkim, co za "on"? Przecież tego zamachu nie przygotował samotnie jeden człowiek, lecz cała podziemna organizacja, Służba Zwycięstwu Polski (zalązek późniejszego ZWZ), utworzona w ostatnich dniach obrony Warszawy, kierowana przez gen. M.Tokarzewskiego-Karaszewicza. Ładunek został ukryty w rowie przeciwczołgowym na skrzyżowaniu ul. Nowy Świat i Al.Jerozolimskich. Rów ten po kapitulacji zasypano na szybko na polecenie Niemców, i przykryto deskami, umożliwiając przejazd. A przy zasypywaniu umieszczono ową minę: 500 kg TNT w skrzynkach, do tego pewną ilość pocisków artyleryjskich 155 mm i innej amunicji.

Zauważ, że był to dosłownie pierwszy tydzień okupacji i Niemcy nie zdążyli jeszcze się porzadnie zorganizować i uzyskać pełnej kontroli nad miastem. I na pewno nie stali nad każdą ekipą robotników zasypujących rowy. Zamachowcy mieli jeszcze w tym momencie pewną swobodę działania, bo okupant o nich nie wiedział. Bez większego trudu mogli zorganizować ekipę "robotników" w cywilnych strojach do zakopywania owego rowu. Jako żołnierze, uczestniczący wcześniej w obronie Warszawy, mieli dostęp do amunicji i materiałów wybuchowych, których znaczną ilość ukryli sobie zapewne jeszcze przed kapitulacją. I jak Niemcy mieliby znaleźć kabel w środku miasta? Skoro położono go w czasie robót ziemnych to zapewne biegł raczej głęboko. A w centrum miasta jest przecież pełno kabli, energetycznych, telefonicznych, telegraficznych...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.