Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Lelek

Gwałty sowieckie na Polkach

Rekomendowane odpowiedzi

Lelek   

Witajcie!

Znalazłem na forum wiele tematów zajmujących się gwałtami w czasie II wojny światowej w ogóle, ale ten będzie dotyczył wyłącznie relacji Armia Czerwona-obywatelki polskie.

Wiele się mówi ostatnim czasem o tym, co sowieccy żołnierze robili z kobietami w Niemczech w 1945 roku. Po kilkudziesięciu latach milczenia i tabu, świat zaczyna mówić o tym najbardziej wstydliwym aspekcie działań bojowych w ostatniej fazie wojny i bezpośrednio po niej. Jednak, z całym szacunkiem, uważam że o gwałtach na Niemkach niech dyskutują Niemcy. Już dostatecznie naczytałem się o zemście, zasłużonej karze dla narodu niemieckiego itp. Zajmijmy się choć na chwilę naszą historią, albowiem w tej kwestii u nas też działy się naprawdę nieciekawe sceny...

Rosjanie gwałcili Polki od zawsze. Począwszy od roku 1792, przez czasy zaborów i powstań, aż po I wojnę światową, gdzie oficer carskiej armii dokonał straszliwej zbrodni na św. Karolinie.

Jednak odważę się stwierdzić, że to bolszewicy przynieśli na naszą ziemię najgorsze tragedie.

Wiem, że ten dział dotyczy II WŚ, ale pytam o szerszy zakres czasu - wojna 1920 roku, okres 1939-1941, "wyzwolenie" w 1945 i czasy PRL-u.

Mimo szczerych chęci nie znalazłem prawie nic o tym zagadnieniu w czasie wojnie polsko-bolszewickiej. Tak, gwałty były, ale jakieś liczby, opisy - nie ma. Okupacja sowiecka 39-41 to w ogóle biała plama w historii II wojny światowej, nie wiemy o tym prawie nic, ale podobno działy się tam cuda, na pewno też gwałty. Wszak ludzie uciekali przez Wisłę do Niemców... Trochę więcej znalazłem o końcówce wojny, podobno gwałty były, i pytanie za co - na Niemcach mogli się mścić, ale na nas? Zostaje chyba tylko instynkt zwycięzcy, któremu wszystko się należy. Jednak liczb też nie znalazłem. Co do okresu PRL, podobno w 1946 roku Sowieci na stacji kolejowej zgwałcili cały pociąg (!). Słyszałem tez historię, że w latach 70.-tych (!) pewna kobieta została zgwałcona przez Rosjanina pod Bornym Sulinowem. Poszła na MO, milicjant najpierw udawał głuchego, potem próbował jej wmówić, że jest wariatką, a wreszcie zamknął na 48, żeby "zmądrzała"!

Jak widzicie, najbardziej interesują mnie liczby. Dąłbym wszystko za jakiekolwiek, nawet najbardziej orientacyjne i szacunkowe dane (wszak ilości zgwałconych Niemek też nie znamy, ale jakieś orientacyjne liczby są). Przychodzi mi do głowy tylko takie obliczenie - w Niemczech urodziło się po wojnie dwa miliony rosyjsko-niemieckich dzieci. Te miały swoje dzieci, które są dzisiaj obywatelami RFN. Wiele wyemigrowała, zdecydowana większość uważa się za Niemców, a tylko 178 tysięcy ludzi w Niemczech zarejestrowało się jako Rosjanie. Około jedenaście razy mniej. Dziś w Polsce mieszka sześc tysięcy Rosjan, choć zapewne wielu z nich pochodzi ze zwykłej emigracji. No to jakby jakieś cztery tysiące przemnożyć razy jedenaście, to daje 44 tysiące. Nie wiem, ile gwałtów kończyło się ciążą, choć pewnie więcej, niż połowa. Czyli wychodzi jakieś dziewięćdziesiąt tysięcy gwałtów tylko w czasie II wojny światowej i tuż po niej. Co o tym sądzicie?

To tak tragiczne, że na przestrzeni wieków my, Polacy, tak często nie potrafiliśmy uchronić naszych kobiet przed nieszczęściem...

Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi.

Pozdrawiam.

Edytowane przez Lelek

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Z kolei Rosjanie mają opowieści o Polakach gwałcących kobiety w czasie Wielkiej Smuty - jak widać problem nie leży tu tylko po rosyjskiej stronie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lelek   
Z kolei Rosjanie mają opowieści o Polakach gwałcących kobiety w czasie Wielkiej Smuty - jak widać problem nie leży tu tylko po rosyjskiej stronie.

Tego nie powiedziałem. Do Wielkiej Smuty się nie odniosę, bo tamtymi czasami nigdy specjalnie się nie zajmowałem, ale faktycznie interesującą kwestią jest zachowanie naszych wojsk na Ukrainie i Białorusi w latach 19-20. Nie znam doniesień o polskich gwałtach w tym okresie, ale jak ktoś ma, to chętnie się zapoznam. Jednak w dwudziestoleciu Polacy żyli bardzo dobrze z mniejszościami narodowymi na Kresach, wbrew temu, co łgała sowiecka propaganda.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Narya   

Polacy dobrze żyli z mniejszościami narodowymi na Kresach? Nie znam szczegółowych badań socjologicznych dla tego okresu, ale na pewno rząd polski dobrze z mniejszościami nie żył. Wystarczy przyjrzeć się rozwojowi szkolnictwa mniejszości w dwudziestoleciu, a raczej regresowi. Ubywało szkół ponadpodstawowych, szkół wyższych w ogóle nie było, a same szkoły powszechne ograniczono do najgorszego minimum (przy gwałtownym wzroście liczby polskich szkół powszechnych). A to tylko jeden przykład.

Wracając do tematu:

Gwałt był elementem wojny. W czasie II wojny światowej bardzo powszechnym. Tak, jak dzisiaj gwałt jest elementem wojny i konfliktów w Afryce.

Polecam film "Kobieta w Berlinie". Napiętnowano tam oczywiście Czerwonoarmistów (zwracam uwagę na rozróżnienie "Sowietów" od "Czerwonoarmistów"), bo brutalnie gwałcili wszystkie kobiety od młodych po stare i robili z nich dziwki, ale w pewnym momencie jest tam sekwencja, że oni też przeżyli dramaty na wschodzie, kiedy Niemcy prowadzili swoją ekspansję i terror.

Myślę, że wszędzie można doszukać się w całej Europie epizodów gwałtów.

II wojna światowa była okropnym czasem. Jeżeli młody żołnierz niemiecki ot tak sobie, widzimisię, minął sobie ładną, młodą żydówkę z torbami pełnymi zakupów, odwrócił się, spojrzał sobie spokojnie, wyciągnął pistolet i strzelił. I ona się przewróciła (opowieść pewnej pani, która z rodziną jako mała dziewczynka mieszkała w Warszawie i to był jej pierwszy kontakt z żydami).

Taki czas.

Polecam reportaże Hanny Krall.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ale faktycznie interesującą kwestią jest zachowanie naszych wojsk na Ukrainie i Białorusi w latach 19-20. Nie znam doniesień o polskich gwałtach w tym okresie, ale jak ktoś ma, to chętnie się zapoznam.

Wklejam fragment mojego posta z tematu: https://forum.historia.org.pl/topic/12418-1920-wojna-i-milosc/page__view__findpost__p__192539

Przykładem może być los Polaków – komunistów, którzy wpadli w ręce ludzi Naczelnika:

- Zbigniew Fabierkiewicz (1882-1919), działacz SDKPiL i partii bolszewickiej związany głównie z wydawnictwami partyjnymi. Współzałożyciel "Trybuny" w 1917 r. W styczniu 1919 r. wyjechał do Polski. Został aresztowany i 8 I 1919 r. zamordowany przez żandarmerię polską w Łapach

- Stanisław Kuleszyński (1891-1919), przedrewolucyjny działacz PPS-Lewicy, kontynuował działalność w Rosji. Po zajęciu Mińska w 1919 r. przez armię polską prowadził nielegalną działalność rewolucyjną. Uwięziony przez władze polskie, zmarł w wyniku tortur w końcu 1919 r. w mińskim więzieniu.

Nawet jeden z najbardziej zagorzałych apologetów Piłsudskiego, utrwalający mit cudu nad Wisłą, jak skrajnie prawicowy historyk Bogdan Skaradziński napisał, że gdy wiosną 1920 r. znalazł się w niewoli piłsudczyków kuzyn Dzierżyńskiego, działający z nim razem w WCzK baron Roman Pillar von Pilchau, zadano mu takie tortury, jakich nie powstydziłoby się stalinowskie NKWD. Konsekwencją było to, że Pillar dostawał szału i krzyczał grożąc rewolwerem przesłuchiwanym Polakom, tak że Dzierżyński pospiesznie przeniósł go w tym stanie nerwów do pracy politycznej na Śląsk.

Czy jednak terror wojsk Piłsudskiego nie uderzał w ludność cywilną , a jedynie jednostki mające mieć przekonania komunistyczne?

W grudniu 1919 r. władze polskie stłumiły powstanie chłopskie na Wołyniu, czemu towarzyszyły liczne krwawe egzekucje. Dziesiątki tysięcy ludzi na Litwie, Ukrainie i Białorusi przeszły przez polskie obozy, więzienia i areszty. Władze Rzeczypospolitej zwalczały nie tylko bolszewików, lecz także nacjonalistów, a nawet Cerkiew” (źródła ukraińskie informowały np. o 50 cerkwiach spalonych przez Polaków do połowy 1919 r.).

W r. 1920 w Równych piłsudczycy i sprzymierzeni z nimi petlurowcy mieli rozstrzelać 3 tys. cywilów, a w Tietiewie zorganizować pogrom 4 tys. Żydów (rzezi tej dokonał ataman Kurowski). W Borysowie od ognia zginąć miało kilkuset mieszkańców miasteczka. Bez sądu rozstrzeliwano dzieci, biedaków o „»bolszewickim« wyglądzie, podejrzanych uchodźców, sanitariuszy [...]. Starsze opracowania podają też przykład wsi Koczeriny, gdzie wojska Piłsudskiego miały spalić żywcem 200 białoruskich chłopów. [...].

(A.Witkowicz, Wokół terroru białego i czerwonego 1917-1923, wydawnictwo Książka i Prasa, Warszawa 2008, s.359)

(http://www.lewica.pl...kubowski/19781/)

Najbardziej znana jest sprawa zabójstwa członków misji Rosyjskiego Towarzystwa Czerwonego Krzyża. Misja wbrew uprzednim porozumieniom została najpierw internowana, a potem wobec masowych protestów robotników Warszawy (przy tej okazji żandarmeria i wojsko zabiły zresztą trzech manifestantów) odesłana do Rosji. W drodze, 2 stycznia 1919, w pobliżu wsi Mień – bez jakiegokolwiek wyroku – czterej członkowie misji zostali zamordowani i obrabowani przez polskich konwojentów. Sprawców władze Rzeczpospolitej nie ukarały, zaś dla ówczesnej prasy zabójcy byli >>odważnymi ludźmi<< dokonującymi aktu kolektywnego samosądu jaki stanowi sobą przykład samoobrony społeczeństwa.

(tamże, str. 357-358)

Od wymordowania misji radzieckiego Czerwonego Krzyża we wsi Mień, przez egzekucje na "zwolennikach" bolszewizmu (chłopach w Słonimie czy Żydach w Pińsku) i niejasną sprawę rozstrzelania ponad 2,5 tys. czerwonych jeńców pod Kijowem (Polacy lub sprzymierzeniec polski-Petlura), aż do śmierci przynajmniej 18 tys. radzieckich jeńców w polskich obozach - tu zresztą szacunki rosyjskie mówią nawet o 50 tys. ofiar.

(Andrzej Witkowicz, Bolszewicy, historycy, terror)

Przypomnijmy także, że w wyniku antysemickich pogromów, za które odpowiedzialny był niejaki Symon Wasylowycz Petlura - sojusznik Piłsudskiego, zginęło około 100 000 Żydów ukraińskich.

I jeszcze: https://forum.historia.org.pl/topic/12418-1920-wojna-i-milosc/page__view__findpost__p__192657

Jeszcze jeden dowód na okrucieństwo strony polskiej w czasie tej wojny:

Jako (...) świadka historii przytoczę dokument cytowany (...) w pracy Daviesa.

Jest to list Edwarda Kowalskiego, polskiego komunisty, który zrezygnował z dowodzenia 4

(Warszawskim) Pułkiem w radzieckiej Armii Zachodniej na rzecz partyzantki na Polesiu, który 24 listopada 1919 r. informował Feliksa Kona w liście wysłanym z Mozyrza:

„Prawda, Polacy są bezwzględni w swoich rozprawach i dla przykładu karają niewinnych, pastwią się nad dziećmi i starcami, nawet kobiety zabijają, a ich wsie burzą! (...)" (["Orzeł biały, gwiazda czerwona"] wyd. Kraków 1997, s.78).

(http://lewica.pl/blo...kubowski/19762/)

Jednak w dwudziestoleciu Polacy żyli bardzo dobrze z mniejszościami narodowymi na Kresach, wbrew temu, co łgała sowiecka propaganda.

Z pewnością?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Pacyfikacja_Ma%C5%82opolski_Wschodniej

http://pl.wikipedia.org/wiki/Akcja_rewindykacji_cerkwi_prawos%C5%82awnych_w_II_Rzeczypospolitej#Akcja_rewindykacyjno-polonizacyjna_1937.E2.80.931938

http://www.cerkiew1938.pl/rezultaty_akcji_burzenia_cerkwi.html

http://www.cerkiew1938.pl/dwa_miesiace_barbarzynstwa.html

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4321

"Sowiecka propaganda" zapewne "wyłgała" sobie również bramy trumfialne na cześć Armii Czerwonej. Tak "dobrze" żyło się Ukraińcom i Białorusinom.

Edytowane przez Samuel Łaszcz

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Joanna Ostrowska i Marcin Zaremba w artykule "Kobieca gehenna" ( Polityka - nr 10 z dnia 2009-03-07; s. 64-66) opisują zagadnienie gwałtów ze strony żołnierzy radzieckich.

Oto obszerne fragmenty tego artykułu :

(...) W czasie II wojny światowej wypadki gwałtów zdarzały się we wszystkich armiach, także tych najbardziej cywilizowanych jak angielska i amerykańska. Jednak z chwilą przekroczenia granic III Rzeszy żołnierze radzieccy przekroczyli nie tylko tę granicę... Pamiętać też trzeba o demoralizacji i zdziczeniu. Gwałt jest niejako wpisany w zachowanie zwycięzców wobec zwyciężonych... Jako narzędzie terroryzowania ludności cywilnej ociera się bardzo często o narodową mitologię, która ciało kobiety łączy z pojęciem matki ziemi – ojczyzny.

(...) Niewykluczone, że gwałty i poniżanie kobiet wynikały z potrzeby dominacji ludzi, którzy sami na co dzień – nie tylko w armii – byli poniżani. Ponadto, i to jest chyba najważniejsze, na takie, a nie inne zachowanie radzieckich żołnierzy istniało przyzwolenie dowódców wszystkich szczebli, z najwyższym włącznie. Zemsta na wrogu była z pewnością jednym z motywów gwałtów. Nie tłumaczy to jednak gwałtów na więźniarkach obozów koncentracyjnych czy robotnicach przymusowych, z których wiele było przecież Rosjankami.

Na masową skalę gwałty na Polkach zaczęły się po rozpoczęciu ofensywy zimowej. Zdarzały się już w Krakowie w styczniu 1945 r. i podczas zdobywania twierdzy Poznań. W tym ostatnim mieście były wypadki, że żołnierze radzieccy prosili młode kobiety o rzekomą pomoc przy opatrywaniu rannych, w rzeczywistości gwałcili je. Jednak fala gwałtów, jaka przeszła wiosną i latem, była przede wszystkim falą odbitą, przeniesieniem brutalnego zachowania wobec niemieckich kobiet na Polki. Przyszła od morza, z Prus Wschodnich oraz ze Śląska. W liście wysłanym 17 kwietnia 1945 r. z Gdańska, Polka, prawdopodobnie ubiegająca się o pracę w otoczeniu radzieckiego garnizonu, skarżyła się, że została zgwałcona siedem razy: „Chciano nas chętnie, bo my mówiliśmy po polsku. Gdy jednak już słyszałam, że wszystkie te kobiety po 15 razy gwałcono, przestraszyłam się bardzo i poszłam z powrotem. (...) Raz tej nocy zostałam zgwałcona, ta hańba odbyła się na oczach ojca. (...) Mnie zgwałcono 7 razy, to było straszne”.

Podobną gehennę przeżyły kobiety na Warmii i Mazurach. Nawet po odsunięciu się frontu Niemki i Polki były tam regularnie gwałcone. Jak donoszono z Olsztyna w marcu 1945 r.: „nie uchowała się prawie żadna kobieta” i – jak podkreślano – bez względu na wiek. „A najważniejsze – zauważył ktoś w prywatnym liście – że kobiety są kobietami podobno od 9 lat do 80, a nawet był wypadek 82”. Zdarzało się, że ofiarą gwałtu padały równocześnie babka, matka i wnuczka. Bardzo często dochodziło do gwałtów zbiorowych, których sprawcami było kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu żołnierzy.

Masowo gwałcone były Polki wywiezione do Niemiec na roboty. Na konferencji delegatów urzędów repatriacyjnych, która odbyła się w maju 1945 r., stwierdzono: „Szlakiem przez Stargard na wschód w kierunku od Szczecina przepływają masy powracających z Niemiec, którzy są przedmiotem ustawicznych napaści ze strony pojedynczych i zorganizowanych grup żołnierzy sowieckich. Ludzie ci na przestrzeni całej niemal drogi są ustawicznie napadani, rabowani, a kobiety gwałcone. Na pytanie postawione delegacji, czy gwałty na kobietach należy uważać za oderwane wypadki, kierownictwo miejscowego etapu na podstawie stałej styczności z powracającymi z Niemiec oświadczyło, że raczej zachodzą nieliczne wyjątki, kiedy kobiety unikają napaści gwałtownych”.

Samotne spacery kobietom odradzał szef komendy MO w Trzebiatowie, w Zachodniopomorskiem. Bezpieczeństwa nie zapewniało zresztą im ani towarzystwo mężczyzny, ani nawet uzbrojonego milicjanta. Nagminnie dochodziło tam bowiem do rozbrajania milicjantów przez żołnierzy radzieckich. Bywało, że mężczyźni usiłujący stanąć w obronie napastowanych kobiet ginęli zastrzeleni przez napastników... „Zanotowano liczne wypadki śmierci na skutek masowych gwałtów. Pod tym względem szczególnie ciężkie chwile przeżyły północne powiaty Pomorza, gdzie bolszewicy urządzili formalne orgie”. Na dworcu w Bydgoszczy żołnierz usiłował zgwałcić 20-letnią dziewczynę, gdy ta się broniła, zasztyletował ją bagnetem na oczach matki. W Bydgoszczy „według niepotwierdzonych danych, mają niektóre z nich przebywać na komendanturach jako nałożnice”.

Sytuację na Śląsku, podobnie jak na Pomorzu, można opisać – ze względu na liczbę gwałtów – jako stan klęski żywiołowej. Tylko do końca czerwca 1945 r. w samej Dębskiej Kuźni w powiecie opolskim zanotowano 268 gwałtów. Tam także żołnierze organizowali obławy na kobiety. W marcu 1945 r. do przędzalni lnu położonej w jednej z miejscowości pod Raciborzem wtargnęło kilkunastu pijanych Rosjan. Napastnicy uprowadzili stamtąd około trzydziestu pracownic i zabrali je do pobliskiej wsi Makowo. Jak zeznała jedna z kobiet, „tam żołnierze zamknęli nas do jednego domu i pod groźbą zastrzelenia dopuścili się na nas gwałtu. Ja zgwałcona zostałam przez czterech żołnierzy”.

Mieszkanka Katowic powracająca do domu w czerwcu 1945 r. zeznała, że kiedy pociąg zatrzymał się na jakiejś stacji i zapadała noc, „żołnierze rosyjscy zaczęli uganiać się za kobietami. Zostałam pochwycona przez trzech żołnierzy, którzy wszyscy dopuścili się na mnie gwałtu”. Na Śląsku mieszkające tam kobiety praktycznie nigdzie i o żadnej porze nie mogły czuć się bezpiecznie. Radzieccy żołnierze gwałcili w przydrożnych rowach, na polach i w lasach, okradając i bijąc, a czasem mordując. Porywali także kobiety w biały dzień z ulic Katowic, Zabrza czy Chorzowa. „16 czerwca [19]45 r. wracałam w towarzystwie koleżanki tramwajem z Bytomia do Katowic. Za Chorzowem tramwaj popsuł się i wraz z koleżanką udałam się w dalszą drogę pieszo w kierunku Katowic. Koło stadionu chorzowskiego zatrzymało nas czterech żołnierzy radzieckich będących w stanie pijanym. Żołnierze ci zmusili nas do udania się z nimi na pobliskie pola. Gdy się broniłam, zostałam uderzona jakimś twardym narzędziem w szczękę. Żołnierze powalili mnie na ziemię i dopuścili się na mnie gwałtu”.

(...) Raporty milicyjne odnotowują też liczne porwania i gwałty na dziewczynkach, a także morderstwa o charakterze seksualnym. Kilka suchych doniesień tylko z czerwca 1945 r.: „Dnia 25 VI br. o godz. 2-ej dwaj nieznani osobnicy w mundurach wojsk radzieckich uzbrojeni w broń automatyczną zamordowali przez zastrzelenie B. Ludwika, córkę Helenę lat 3 oraz zgwałcili jego żonę B. Agnieszkę, poczem pobili ją, wybijając jej oczy. Osobnicy poza tym zrabowali garderobę i zbiegli” (woj. krakowskie).

(...) Najwięcej porwań oraz gwałtów na dziewczynkach miało miejsce wiosną i latem 1945 r. Zdarzały się jednak również w 1946, a nawet 1947 r.

To nie wszystkie konsekwencje fali gwałtów, która przelała się wówczas przez Polskę. Nastąpiła pandemia chorób wenerycznych, którą przypisywać trzeba zresztą nie tylko nadaktywności seksualnej radzieckich mężczyzn. Na Pomorzu i Śląsku miały być powiaty, w których większość kobiet została zakażona wenerycznie.

(...) W oparciu o powyższe szacunki trudno sugerować liczbę zgwałconych kobiet w latach 1944–1947. Największy problem stanowi zresztą kwestia ich narodowości, nie zawsze uwzględniana w sprawozdaniach. Nie budzi wątpliwości fakt, że najliczniejszą grupę stanowiły Niemki, które nie zdążyły uciec przed nadciągającym frontem. Gwałt na Niemce był dla żołnierza radzieckiego symbolem zwycięstwa.

(...) Zachowanie radzieckich żołnierzy wobec Słowianek było – patrząc na to globalnie – lepsze. Jednak również w Czechosłowacji dopuścili się oni gwałtów. Liczba zgwałconych tam kobiet szacowana jest na 10–20 tys. Wydaje się, że liczba polskich kobiet, które padły ofiarą gwałtu, musiała być większa, choćby z racji nieporównanie większych sił zaangażowanych na kierunku berlińskim. Jednak odpowiedź na pytanie, czy zbliżyła się, a nawet przekroczyła 100 tys., należy pozostawić w sferze domysłów.

Pozdrawiam :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lelek   

Narya - Tak się składa, że moja rodzina pochodzi z Kresów, mieszkam niedaleko naszej wschodniej granicy i w mojej miejscowości przed wojną w szkole podstawowej siedmiu nauczycieli uczyło po ukraińsku, a trzech po polsku...

Może nastawienie władz nie zawsze było dobre w stosunku do mniejszości narodowych, władza, jak to władza, ale o większych konfliktach społecznych w moim regionie nie słyszałem. Polacy żenili się z Ukrainkami, chłopców chrzczono w kościele, a dziewczynki w cerkwi (bez względu na wyznanie).

Tak, gwałt to element wojny, ale oczywiście nie przemawia to na korzyść gwałtu, tylko na niekorzyść wojny. Mamy kolejny dowód na to, jak nienormalna, chora i straszna jest wojna. Gwałt to jedna z najgorszych zbrodni, stawiana zazwyczaj zaraz za morderstwem. W wielu krajach świata karę śmierci można dostać tylko właśnie za morderstwo i gwałt. Jest to czyn tak ohydny, tak nieludzki i bezwzględny, że nie da się go usprawiedliwić niczym. I narodowość gwałciciela nie ma dla mnie znaczenia.

Nie będę komentował "Kobiety w Berlinie", bo to nie temat o Niemkach, tak jak tego, że Armia Polska w ZSRR też przechodziła straszne chwile, a zjawisko gwałtów w jej szeregach było co najmniej pięć razy mniejsze, jak w Armii Czerwonej.

Gwałty były we wszystkich armiach świata, ale babcia opowiadała mi dawno, dawno temu, że Niemcy pod tym względem byli rycerzami. Przynajmniej ona tak to zapamiętała, ale przypadki w armii hitlerowskiej na pewno też były.

Samuel Łaszcz - dzięki wielkie za te informacje. Cóż, nasza historia idealna też nie jest. Jednak co do bram pochwalnych na cześć Sowietów, to wydaje mi się, że generował je po prostu strach. Normalnym odruchem człowieka jest to, że nie chce się nastawiać silniejszemu, boi się obcego; jak dwóch mocarzy bije się o władzę, to siedzi cicho, a potem chwali zwycięzcę. Nie potępiam takiego zachowania, rozumiem je. Sowiety wygrały - to przywitamy ich pięknie, ucieszą się, Polska i tak z tego nie ucierpi, a nam nic nie zrobią.

Wiesław z Bagdańca - bardzo, bardzo dziękuję za twoją odpowiedź! Właśnie czegoś takiego szukałem.

Edytowane przez Lelek

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Jednak co do bram pochwalnych na cześć Sowietów, to wydaje mi się, że generował je po prostu strach. Normalnym odruchem człowieka jest to, że nie chce się nastawiać silniejszemu, boi się obcego; jak dwóch mocarzy bije się o władzę, to siedzi cicho, a potem chwali zwycięzcę. Nie potępiam takiego zachowania, rozumiem je. Sowiety wygrały - to przywitamy ich pięknie, ucieszą się, Polska i tak z tego nie ucierpi, a nam nic nie zrobią.

Pewnych wydarzeń nie da się wyciągnąć z kontekstu. Gdyby mniejszościom na Zachodniej Ukrainie i Zachodniej Białorusi było taj dobrze, to zapewniam Cię że powitanie Armii Czerwonej nie byłoby tak entuzjastyczne.

Wracając do gwałtów żołnierzy radzieckich na Polkach:

(...)plagą były gwałty popełniane przez sowieckich maruderów, przede

wszystkim ofiarami były Niemki, ale gwałcono także Polki. W sierpniu 1945 r. właściciel majątku Kotliska w Kutnowskiem skarżył się, iż żołnierze sowieccy z koszar w Skleczkach „co noc, a nieraz i w dzień włamują się na teren folwarku i gwałcą zatrudnione tam Niemki, próbowali także zgwałcić jego żonę. Poza jednostkowymi

aktami gwałtów, zdarzały się ekscesy na skalę masową. Starosta powiatu

łódzkiego informował wojewodę, iż 3 lipca 1945 r. „żołnierze sowieccy z transportu

stacjonującego w 2-ch pociągach na stacji Olechów dokonali większymi

grupami napadu z bronią w ręku na wsie: Zalesie, Olechów, Feliksin i Hutę

Szklaną, rabując gospodarzom ich dobytek i dopuszczając się gwałtów na kobietach

polskich. W obozie dla Niemców w Olechowie zgwałcono 50 kobiet

Niemek. Ludność w panicznym strachu uciekała z domów, porzucając wszystko na

pastwę losu”. Konieczna była interwencja polskich sił bezpieczeństwa z okolicznych

miejscowości i z Łodzi, ale na niewiele się to zdało, skoro następnego dnia

żołnierze sowieccy zaatakowali inne wsie, gdzie znowu dopuścili się gwałtów

i rabunków.

Nierzadko napady dokonywane przez żołnierzy sowieckich kończyły się strzelaniną. Podczas napadu rabunkowego w gm. Radogoszcz, w końcu lipca 1945 r., żołnierze sowieccy postrzelili dziecko. W miesiąc później w podłódzkich Łagiewnikach

znaleziono zamordowaną bestialsko kobietę. Dochodzenie wykazało, iż zabili ją żołnierze sowieccy.

(Janusz Wróbel, Wyzwoliciele czy okupanci? Żołnierze sowieccy w Łódzkiem 1945-1946,[w:] Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej, nr 7/2001, str.41)

Nie odbiegało to jednak zasadniczo od zachowania innych armii wyzwoleńczych w czasie II wojny światowej. Podobne incydenty zdarzały się również wojskom amerykańskim czy angielskim w trakcie wyzwalania Europy Zachodniej.

Edytowane przez Samuel Łaszcz

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
redbaron   

Samuelu, los komunistów, którzy wpadli w ręce Naczelnika nie bardzo ma związek z tematem wątku i przypomina stary kawał, kończący się stwierdzeniem "a wy Murzynów gnębicie".

Generalnie żołnierze Armii Czerwonej gwałcili na potęgę - może nie koniecznie frontowcy, bo ci nie zawsze mieli czas. Nie mniej jednak sam się nasłuchałem opisów o tym, co się działo w Toruniu w 1945 r. O barykadowaniu drzwi i ucieczkach przez okno. I o gwałtach zbiorowych na ulicach. Toruń raczej nie był na kresach wschodnich, więc ciężko to wytłumaczyć zachowaniem Polaków, co? Ale wiem, to były już ziemie wcielone do Rzeszy...

Generalnie w każdej armii zdarzają się gwałciciele i przestępcy. Nie mniej jednak w Armii Czerwonej to zjawisko było bardzo rozpowszechnione - alkohol, rowery, zegarki i kobiety - podstawowe zdobycze żołnierzy sowieckich.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Pewnych wydarzeń nie da się wyciągnąć z kontekstu. Gdyby mniejszościom na Zachodniej Ukrainie i Zachodniej Białorusi było taj dobrze, to zapewniam Cię że powitanie Armii Czerwonej nie byłoby tak entuzjastyczne.

Wracając do gwałtów żołnierzy radzieckich na Polkach:

(...)plagą były gwałty popełniane przez sowieckich maruderów, przede

wszystkim ofiarami były Niemki, ale gwałcono także Polki. W sierpniu 1945 r. właściciel majątku Kotliska w Kutnowskiem skarżył się, iż żołnierze sowieccy z koszar w Skleczkach „co noc, a nieraz i w dzień włamują się na teren folwarku i gwałcą zatrudnione tam Niemki, próbowali także zgwałcić jego żonę. Poza jednostkowymi

aktami gwałtów, zdarzały się ekscesy na skalę masową. Starosta powiatu

łódzkiego informował wojewodę, iż 3 lipca 1945 r. „żołnierze sowieccy z transportu

stacjonującego w 2-ch pociągach na stacji Olechów dokonali większymi

grupami napadu z bronią w ręku na wsie: Zalesie, Olechów, Feliksin i Hutę

Szklaną, rabując gospodarzom ich dobytek i dopuszczając się gwałtów na kobietach

polskich. W obozie dla Niemców w Olechowie zgwałcono 50 kobiet

Niemek. Ludność w panicznym strachu uciekała z domów, porzucając wszystko na

pastwę losu”. Konieczna była interwencja polskich sił bezpieczeństwa z okolicznych

miejscowości i z Łodzi, ale na niewiele się to zdało, skoro następnego dnia

żołnierze sowieccy zaatakowali inne wsie, gdzie znowu dopuścili się gwałtów

i rabunków.

Nierzadko napady dokonywane przez żołnierzy sowieckich kończyły się strzelaniną. Podczas napadu rabunkowego w gm. Radogoszcz, w końcu lipca 1945 r., żołnierze sowieccy postrzelili dziecko. W miesiąc później w podłódzkich Łagiewnikach

znaleziono zamordowaną bestialsko kobietę. Dochodzenie wykazało, iż zabili ją żołnierze sowieccy.

(Janusz Wróbel, Wyzwoliciele czy okupanci? Żołnierze sowieccy w Łódzkiem 1945-1946,[w:] Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej, nr 7/2001, str.41)

Nie odbiegało to jednak zasadniczo od zachowania innych armii wyzwoleńczych w czasie II wojny światowej. Podobne incydenty zdarzały się również wojskom amerykańskim czy angielskim w trakcie wyzwalania Europy Zachodniej.

Możesz podać skalę, byśmy mogli stwierdzić czy były to incydenty?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.