Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Mariusz 70

Prof.Antoni Ferdynand Ossendowski

Rekomendowane odpowiedzi

Od nieszczesnej pracy Palmera zaczynajac,a warto o niej wspomniec chocby z tego powodu,ze np.taki Amazon sprzedaje ja we wspolnym pakiecie z "Means,Goods and Besties" Ossendowskiego wlasnie.Jedynym ciekawym fragmentem sa w zasadzie koncowe konkluzje autora dotyczace walk barona Ungerna.Faktycznie niejako uratowal kulture mongolska przed kompletna chinizacja za co i zostal oficjalnym tego kraju herosem,co tam herosem zreszta kiedy i oltarzyki po jurtach ludziska mu stawiaja.

Opisu dzialan czy samej Azjatyckiej Dywizji Konnej tez daremnie tam szukac,a wiec chetnych odsylam do wspomnien pana Kamila Gizyckiego "Przez Urianchaj i Mongolie.Wspomnienia z lat 1920-1921".Ksiazka niezwykla,pisana solidnie a szlak bojowy Ungerna przedstawil autor bardzo plastycznie,zreszta sam w tych bojach uczestniczyl.No i wreszcie jak to sie ma do prof.Ossendowskiego? O Profesorze wspomina Gizycki kilka razy i sa to informacje biograficznie bardzo istotne,bo sam Ossendowski nie zawsze, jesli chodzi o ten jego okres zycia,byl szczery i wylewny.A wiec przedzierajac sie do Mongolii slyszy Gizycki o oddziale Polaka Ossendowskiego,ktory wczesniej szedl tym szlakiem i walki z podjazdami bolszewickimi toczyl.Do Urgi dotarl juz po wyjezdzie Profesora,a wiec obaj panowie sie nie mieli okazji spotkac.Jednak mamy dowody,ze faktycznie Ossendowski na barona Ungerna wplyw mial duzy.Jest to np.rozkaz nr.15 w ktorym Ungern nakazuje zajete miejscowosci oddawac pod administracje Polakom,jako osobom godnym zaufania.Pomysl wlasnie prof.Ossendowskiego.Zostawil tez Baronowi pan Antoni przepis na produkcje gazow bojowych i wlasnie na podstawie tej recepty usilowal je produkowac Kamil Gizycki,co zreszta w iscie sredniowiecznej Mongolii latwe nie bylo.

U Przymanowskiego to nie tylko tygrys.Kraj Ussuryjski i ten brzydki Japonczyk co sie z nim dzielny Janek zmagal tez u Ossendowskiego wystepuja.Ten ostatni mial podobne klopoty z japonskim wojskowym w Mandzurii w 1905 roku,a ze Przymanowski literackim tytanem co tu duzo mowic nie by,to i jak sadze pomysly skadys czerpac musial.Moje oczywiscie osobiste dywagacje bez wiekszego absolutnie znaczenia. :rolleyes:

Do lowiectwa wracajac.Moim zdaniem dla kazdego tematem zainteresowanego obowiazkowa jest chocby pozycja "Puszcze Polskie".Wydana z serii "Cuda Polski" opisuje puszcze:Augustowska,Knyszynska,Bialowieska,Zielona i Biala.Duzo zdjec,czytelna mapka no i bajeczny jezyk gawedy o drzewach,ludziach i animaliach wszelakich.Jak zreszta i inne pozycje tej serii(Ossendowski byl autorem czterech)istna polska perla literacka.Wydano calkiem niedawno w formie reprintu i nabyc mozna bez najmniejszego problemu.Dla milosnikow historycznych zagadek zdjecie ze str.104 majace byc jakoby "kodem" sluzacym do odnalezienia ungernowskich skarbow.Ale to juz nie prof.Ossendowskiego,a pozniejszych autorow wymysly ;)

Gronostaju gdzie mi tam dziki czy wilki strzelac.Tak sobie czasami z sasiadem nielegalnie popukam do drobnicy.Licencje co roku mam zamiar robic,ale zawsze cos wypada,albo przepisy zaostrzaja co zniecheca.W regionie zreszta tylko lisy,kroliki,zajace,przepiorki i kuropatwy,choc o dzikach chlopstwo przy winku tez czasem bajki snuje.Trzeba by bylo bardziej w gory jechac,ale to juz sprawa powazniejsza,licencje pozwolenia regionalne itp.

Z psami poluja ludziska chetnie,a tutejsze padenco swietnie sie do tego nadaja.Tyle tylko,ze coraz wiecej winogron na drutach sie uprawia,a to psom prace strasznie utrudnia.

Mala ciekawostka mysliwsko-kulinarna z ubieglego tygodnia:krolik zapiekany w dachowkach,przepis jakoby sprzed stuleci.

Oprawionego krolika przyprawiamy ziolami,glownie rozmarynem,wkladamy miedzy dwie czyste dachowki(takie rynienkowe,jeszcze rzymskiej czy srodziemnomorskiej mody),zlepiamy je zaprawa tworzac prowizoryczna brytfanke i przysypujemy weglami.Czekamy z godzinke,poltorej umilajac sobie czas trunkami.Potem rozbijamy dachowki i mamy bardzo delikatne i aromatyczne danie.Z bialym winem pycha.Danie jakoby typowo mysliwskie,bo tak sobie panowie niegdys w polu z braku piekarnika prosto radzili.

Edytowane przez Mariusz 70

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jedynym ciekawym fragmentem sa w zasadzie koncowe konkluzje autora dotyczace walk barona Ungerna.Faktycznie niejako uratowal kulture mongolska przed kompletna chinizacja za co i zostal oficjalnym tego kraju herosem,co tam herosem zreszta kiedy i oltarzyki po jurtach ludziska mu stawiaja.

Dodałbym jeszcze opis życia codziennego przedrewolucyjnej Urgi. Tak w ogóle to ta książka jest po prostu o niczym.

Kamil Giżycki (nota bene za komuny mieszkaniec Wrocławia) to wprawdzie nie ten "kaliber", co Ossendowski, ale jego relacja, choć mniej barwna, jest bardziej zgodna z faktami.

Swoją drogą to on też był myśliwym. Polował jeszcze przed wojną m.in. w Afryce.

Pomysl wlasnie prof.Ossendowskiego.Zostawil tez Baronowi pan Antoni przepis na produkcje gazow bojowych i wlasnie na podstawie tej recepty usilowal je produkowac Kamil Gizycki,co zreszta w iscie sredniowiecznej Mongolii latwe nie bylo.

Nawet nie wiem czy jakieś udane granaty z gazem zdołał wyprodukować? Chociaż podobno Mongołom gazy bojowe miały być znane już w XIII wieku. ;)

Azjatycka DKaw mogła natomiast zdobyć na bolszewikach jakieś pociski zawierające iperyt albo fosgen. Niemniej to tylko takie moje luźne przypuszczenia.

Do lowiectwa wracajac.Moim zdaniem dla kazdego tematem zainteresowanego obowiazkowa jest chocby pozycja "Puszcze Polskie".

Tak, te przedwojenne książki czyta się całkiem inaczej niż współczesne (dużo lepiej). Kwiecisty język, lżejsze pióro, dużo ciekawostek, a jednocześnie odczuwalny większy profesjonalizm. Współczesne pozycje są wszakże do siebie tak podobne, że prawie nie do rozróżnienia (generalizując). W większości treść i ikonografia powielają się notorycznie.

Właśnie mimochodem przypomniałeś mi, że też mam "sanacyjną", bardzo konkretną monografię naszej rodzimej fauny, tylko że teraz zauważam, iż nie mam jej w swoim gabinecie... czyżby jakichś głupiec dał ją pod mą nieobecność do piwnicy?! :angry:

W regionie zreszta tylko lisy,kroliki,zajace,przepiorki i kuropatwy

To i tak nieźle. U nas nie ma ani przepiórek, ani prawie w ogóle kuropatw, zające już praktycznie wyginęły (pomimo podjęcia nieudolnych prób reintrodukcji). Królików szczęśliwie w stanie dzikim nie występują. Za to lisów nie brak (choć i tak sytuacja w ostatnich latach uległa poprawie, bo było tego od cholery- co spacer psy znajdywały się w norze).

Generalnie, da się zauważyć, że największym problemem fauny są w Polsce koty, norki amerykańskie oraz nieuchwytne jenoty.

Pozdrawiam!

Edytowane przez Gronostaj

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Raczej nic Kamil Gizycki nie wyprodukowal procz prymitywnych granatow recznych.Pisze,ze nawet szklanych butelek nie mogl zdobyc,aby sie tym gazem zajac.Niby na wyspie nawet te jego fabryczke ze wzgledu na bezpieczenstwo umiescili,ale chyba raczej chodzilo o srodki wybuchowe.Nic o uzyciu gazu w trakcie walk nie wspomina,a jedyna powazniejsza akcje jaka mial wykonac,bylo niedoszle wysadzenie w powietrze tuneli kolejowych w poblizu Bajkalu.Pomysl faktycznie dobry.

Co do ksiazek seri "Cuda Polski" autorstwa Ossendowskiego,to jak znajde troszke czasu, to sie je postaram wszystkie tu zaprezentowac,a chyba warto bo to istne perly, nie tylko literackie zreszta.Wyszlo tego razem 14 tomow m.in.takich autorow jak Jerzy Smolenski,Gustaw Morcinek czy Jan Kilarski.Kilka pozycji nawet w wersji polsko-angielskiej.Jednym slowem wyjatkowej literacko-naukowej powagi i graficznej urody edycja.Za PRL-u, jak to za PRL-u tepiono te serie,wyszukiwano po bibliotekach i masowo niszczono.Wstyd,hanba i poruta jednym slowem. :(

Lowiectwo:

Aby od prof.Ossendowskiego zbytnio nie zbaczac,to nalezy dodac,ze nie tylko ze strzelba na lowy chadzal.Wedkowal wszelkim sposobem rownie zawziecie i kazda niemal ksiazka jest pelna opisow tego typu lowiectwa,niekiedy sposobow bardzo niezwyklych i egzotycznych.

Do fauny ktora w moich stronach spotykam dodam jeszcze wiewiorki,orly,jastrzebie,dzikie golebie(te sie strzela).Tylko raz przez lat 16-cie widzialem dzika,dwa borsuki i stado sepow.Zajac i krolik plaga sie staly istna za sprawa panow ekologow,ktorzy ich od cholery nawypuszczali, aby orly dokarmic.No i szkody teraz sa w uprawach straszliwe.Na kroliki czasami pozwalaja polowac z fretkami,kumpel ma trzy wiec mialem okazje kilka razy uczestniczyc.Ciekawa sprawa,a i sam lowca sympatyczny i wesoly tyle,ze smierdziel okrutny jak sie go miesem,a nie sucha karma go zywi.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Mialo byc o serii "Cuda Polski" w ktorej to tworzeniu prof.Ossendowski bral bardzo aktywny udzial.A tworzyli ja ludzie wybitni i dla kultury polskiej niezwykle zasluzeni.Kazdy z tomow stanowil odrebna czesc i opowiadal o danym regionie kraju.Byly to pozycje nastepujace:

Jerzy Smolenski "Morze i Pomorze"

Jerzy Smolenski "Pomoria"-wyd.w jez.polskim i angielskim

Jerzy Smolenski "Wielkopolska"

Gustaw Morcinek "Slask"

Gustaw Morcinek "Silesia"-wyd.w jez.polskim i angielskim

Aleksander Janowski "Warszawa"

Stanislaw Wasylewski "Lwow"

Jerzy Remer "Wilno"

Rafal Malczewski "Tatry i Podhale"

Jan Kilarski "Gdansk"

Jan Kilarski "Gdansk(Danzig)-"wyd.w jez angielskim

Aleksander Patkowski "Sandomierskie.Gory Swietokrzyskie"

Tadeusz Lopalewski"Miedzy Nemnem a Dzwina"

Antoni Ferdynand Ossendowski "Polesie"

Antoni Ferdynand Ossendowski "Huculszczyzna"

Antoni Ferdynand Ossendowski "Puszcze Polskie"

Antoni Ferdynand Ossendowski "Karpaty i Podkarpacie"

Ukazywaly sie owe ksiazki nakladem poznanskiego Wydawnictwa Polskiego R.Wegnera,ktore reklamowalo edycje jako:

"Cykl monografij poswieconych krajoznastwu ziem i miast Rzeczypospolitej.Wydanie luksusowe-Ilustracje heliograwurowe-Okladki wielobarwne".

Kazdy z tomow mial objetosc ok.200-250 stron,zdjec i ilustracji czarno-bialych zawieral ok.200,byla tez mapka w poznawaniu opisywanego regionu bardzo pomocna.Autorzy poslugiwali sie jezykiem niezwykle pieknym,wrecz poetyckim.Poruszali zagadnienia z dziedziny historii,etnografii,sztuki ludowej i architektury.Nie brak bylo ludowych basni czy wrecz gusel i zabobonow.Traktowano przy tym z niezwyklym szacunkiem mniejszosci etniczne i ich wklad w kulture regionu,a w pracach nad tymi ksiazkami autorzy mogli liczyc na wszelka pomoc wladz rzadowych i instytucji naukowych.Nie brak wiec konkretnych danych dotyczacych panstwowych inwestycji,rozwoju oswiaty i przemyslu,czy tez gospodarczych planow futurystycznych.

"Cuda Polski" spotkal los tragiczny.Juz od roku 1939 byly przez niemieckich i sowieckich okupantow wyszukiwane po bibliotekach i ksiegarniach,a nastepnie niszczone.Wladze PRL-u zajely stanowisko identyczne.Ksiazki uznano za niezwykle niebezpieczne,nie tylko ze zostaly umieszczone na odpowiednim indeksie,a wiec wznawiac ich absolutnie nie bylo wolno,ale i wzorem wojennych okupantow wycofywano ocalale egzemplarze z bibliotecznych zbiorow i z premedytacja niszczono.

Obecnie zostaly narodowej kulturze przez rozmaitych wydawcow przywrocone.Edycje sa liczne i roznorodne,stanowia tez niewatpliwa ozdobe kazdej biblioteczki.Oczywiscie najwieksza atrakcja sa reprinty zachowujace wiernie pisownie,uklad graficzny a nawet bledy pierwszego wydania.Nie brak tez jednak pomyslowych i bardzo oryginalnych wydan.Np."Polesie" Ossendowskiego mozemy nabyc w polaczeniu z wspanialym cyklem fotograficznym Jana Bulhaka-ojca polskiej fotografii,niewatpliwa gratka dla milosnikow nie tylko poetyckiej polszczyzny,ale i nostalgicznych zdjec etniczno-krajobrazowych.

Tutaj kilka mozliwosci nabycia "Cudow Polski" autorstwa nie tylko prof.Ossendowskiego:

http://ksiazki.osdw.pl/ksiazka/Ossendowski-Antoni-F-/Polesie-Cuda-Polski,46619502238KS

http://www.empik.com/tatry-i-podhale-cuda-polski-malczewski-rafal,prod12540025,ksiazka-p

http://www.multibook.pl/1439,stanislaw-wasylewski-cuda-polski.-lwow.html

http://merlin.pl/Cuda-Polski-Lwow_Stanislaw-Wasylewski/browse/product/1,755099.html

http://www.multibook.pl/antoni-ferdynand-ossendowski,67.html

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

"Huculszczyzna.Gorgany i Czarnohora".

http://www.koszykowa.pl/bpw/pl/koszykowa-poleca/recezje-archiwum/1164-antoni-ferdynand-ossendowski-huculszczyzna-gorgany-i-czarnohora.html

Wydano te pozycje w roku 1936 w Poznaniu.Prof.Ossendowski pracowal nad nia dlugo i solidnie,odbywal wedrowki po regionie,spisywal podania ludowe,wspolpracowal z placowkami kulturowo-naukowymi.Wystarczy zerknac do Poslowia by znalezc wyrazy wdziecznosci wobec takich zyczliwych kooperantow jak dr.Ludwik Kolankowski,pulk.Norbert Okolowicz,dr.Stanislaw Vincenza,kpt.Kozolubskiego,a nawet generalow Kasprzyckiego i Zamorskiego.Wymienieni zostali tez wiceminister Aleksander Bobkowski,Dyrektor Naczelny Lasow Panstwowych inz.Adam Lorent,oraz wielu innych urzednikow panstwowych,regionalnych czy dzialaczy kulturowych.Ossendowski jak sam pisze:"...mial do swego rozporzadzenia tworzywo obfite i o wartosci wysokiej.Rola jego polegala na spopularyzowaniu wynikow badan naukowych.Dlatego jednak,aby praca jego zatetnila zywa i goraca krwia,autor trzykrotnie wedrujac po Huculszczyznie zajrzal do kazdego niemal jej zakatka.W wyniku pokochal malownicza,sloneczna i pelna tajemnicy Wierchowine Beskidzka".

http://www.youtube.com/watch?v=EvHRry9DSX4

Ksiazka jest podzielona na cztery czesci:

-Gorgany

-W Beskidzie Huculskim

-Czarnohora

-Gory Czywczynskie i Hryniawskie

Jak inne ksiazki serii ilustrowana ok.dwoma setkami zdjec i ilustracji,wsrod ktorych nie brak prac Hordynskiego,Obsta,Jarockiego czy Sichulskiego.Niewielka mapka pomaga nam orientowac sie w opisywanym regionie.

Gawedzi wiec piekna polszczyzna prof.Ossendowski przez ponad stron 200 o pochodzeniu Huculow,o historii regionu,o walkach Legionow Polskich na tych terenach w okresie Wielkiej Wojny.Znajdziemy duzo ciekawostek dotyczacych rodu Potockich ze Stanislawowa,zdjecia regionalnej architektory i przyrody oczywiscie.Nie bylby soba Ossendowski gdyby nie poruszyl tematu lowiectwa(wytrzymal stron 14-cie),a tereny Huculszczyzny zalicza ten zamilowany mysliwy do najlepszych lowisk w calej Europie.Wreszcie szczegolnie duzo miejsca poswieca autor kulturze Huculow.Ich obyczajom,sztuce,jezykowi,podaniom,religii,a nawet egzotycznym zabobonnym praktykom.Ilustruja to liczne zdjecia stanowiace bez watpienia bardzo cenny material etnograficzny.

Podkresla tez autor prace Towarzystwa Przyjaciol Huculszczyzny i Polskiego Towarzystwa Tatrzanskiego.To pierwsze w ktorego pracach braly udzial m.in.wysoko postawione osoby z rzadu i armii,dbalo o zachowanie kulturowej odrebnosci regionu i tutejszej ludnosci.Drugie propagowalo niezwykle dynamicznie turystyke i szeroko reklamowalo niezwykle uroki tutejszych Karpat.Ciekawe sa wiec fotografie turystow tamtego okresu.Panie i panowie wedrujacy z przewodnikami w towarzystwie jucznych konikow,urocze ,stylowe schroniska PTT,piekne zdjecia gor,a nawet wsrod nich jedno panoramiczne, pasmo Czarnychory swietnie ukazujace.

Warto przy okazji wspomniec o 49 Pulku Strzelcow Kresowych z Huculow wlasnie sie skladajacego,ktory tak pieknie sie spisal we wrzesniu 1939.Tutaj na kronikach z lat 30-tych.

A,ze kultura huculska na szczescie nie zaginela calkowicie,najlepiej swiadczy wizyta pana Maklowicza w Kolomyji. :chef:

http://www.youtube.com/watch?v=84uK8LEAi1w

http://www.youtube.com/watch?v=F0pumYEUMiQ&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=Puk-iBXXj3k&feature=related

Edytowane przez Mariusz 70

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

"Puszcze Polskie"

http://ksiazki.osdw.pl/ksiazka/Ossendowski-Antoni/Puszcze-polskie,48588401906KS

Kolejna ksiazka z serii "Cuda Polski" wydana w 1936 roku.Autor poswiecil ten tom "czcigodnej i drogiej pani Wandzie Wegnerowej",malzonce wydawcy R.Wegnera.Dzieli sie on na 5 czesci:

-Dawne puszcze

-Puszcza Augustowska

-Puszcza Knyszynska

-Puszcza Bialowieska

-Puszcza Zielona i Biala

Podobnie jak przy pracy nad "Huculszczyzna" opisywane regiony przewedrowal osobiscie,wspolpracowal z placowkami kulturowo-naukowymi i wlozyl niebywaly,osobisty ladunek emocjonalny w te prace.Jak sam bowiem pisze:

"Jezeli mlodziez nasza,turysci i sportowcy znajda w tym tomie bodziec do glebszego poznania i umilowania puszcz polskich,do zrozumienia znaczenia ich dla panstwa i szlachetnej dumy,iz wszedzie tu przetrwala polskosc,uosobiona w cichych dworkach i chatkach ludzi pracowitych,a niezlomnych jak stare rozlozyste deby puszczanskie-autor bedzie sie czul calkowicie wynagrodzonym za swoja prace".

Ksiazka zawiera stron 235,podobna ilosc pieknych zdjec i ilustracji autorstwa m.in.Grottgera,Chodowieckiego,Gierymskiego,Chelminskiego,J.Kossaka czy Andriolliniego.Do tego dosc dokladna mapka opisywanych terenow i oczywiscie jak to u prof.Ossendowskiego piekna polszczyzna pisana gaweda o historii,kulturze,ludziach,roslinach i animaliach.

A czego tam nie ma,opisy roznego rodzaju lowow wodnych i ladowych,sposoby gospodarki lesnej, czy historia krolewskich polowan, bo puszcze to byly niegdys monarsze w pelnym tego slowa znaczeniu.

Lata trzydzieste to okres ciezkiej pracy nad uratowaniem dla potomnych zubra i edukacja lesnych spolecznosci w temacie szkodliwosci klusownictwa,oraz wprowadzania nowoczesnej gospodarki lesnej.Zaginal juz bezpowrotnie bowiem tur,niegdys obiekt krolewskich polowan,obecnie niestety stwor rownie legendarny jak jednorozec.

"Takie lowy bywaly niezwyklem swietem lowieckiem,godnem krolewskiej strzelby,gdyz zwinnosc turow i wsciekla furja czynily ten rodzaj polowania niebezpiecznym,wymagajacym niezwyklej odwagi,sily-no i zimnej krwi".

I nie sa to czcze slowa,o czym i dzisiaj mozemy sie naocznie przekonac obserwujac krewniakow tura-iberyjskie toro bravo.Tutaj przyklad owej "zwinnosci turow i wscieklej furji",byk zwany Raton(Mysz),obiekt grozy i podziwu na ludycznych festynach,zabojca do tej chwili 2 osob,oraz winny tuzinow rannych i kontuzjowanych:

Z takim to zapewne stworzeniem zmagal sie wlasnie Zbyszko,De Lorche i Hlawa w "Krzyzakach".

Szczegolnie duzo miejsca poswieca prof.Ossendowski zubrowi.

http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBubr

Dzisiaj kiedy zyje w Polsce ok.1100 tych zwierzat trudno jest pojac,co czul autor w okresie kiedy ich populacja nie przekraczala zaledwie sztuk osmiu.A byl to efekt ciezkiej i systematycznej pracy Miedzynarodowego Stowarzyszenia Ochrony Zubra,ktorego Polska byla czlonkiem.Sprowadzane z Niemiec,jak gdyby kraj ten chcial splacic swa wine za wybicie jego poglowia w okresie Wielkiej Wojny(eksterminowano w samej Bialowiezy ok.800 sztuk),pilnowane dniem i noca przez gajowych i naukowcow,zubry odrodzily sie.Juz trzy lata po napisaniu tej ksiazki ich liczba sie podwoi,przetrwaja szczesliwie II WS i stana sie zalazkiem calkowitego odrodzenia gatunku.Ossendowski nawet wtenczas snic nie mogl o populacji w setki par idacej,ale futurystyczna wizja jaka roztaczal ku pokrzepieniu serc sprawdzila sie jak najbardziej:

"Wtedy to na bielach puszczanskich i w olosach bedzie sie rozlegac ciezki chod i chrapliwy glos zubrow-wolnych i dzikich.Wtedy to ujrzymy je w calej ich groznej okazalosci i w dumnym spokoju,przecinajace koleiste drogi i duchty puszczanskie,gdy,potrzasajac grzywami i brodami,beda kroczyly ku nowym pastwiskom...I puszcza Bialowieska,uznana znowu za jedyna najprawdziwsza ojczyzna zubra,stanie sie nadal puszcza-matka tego mocarza".

I sprawdzilo sie:

"Puszcze Polskie" sa tez opowiescia o ludziach tych regionow.Szczegolna uwage poswiecil autor Kurpiom,ich ciekawym dziejom,bojowym przewagom,oryginalnej kulturze i zwyczajach.Wszystko to bogato ilustrowane i stanowiace ciekawy material etnograficzny.Sa wreszcie omowione okoliczne miasta takie jak Augustow,Bialystok,Lomza,Suwalki z ich historia i zabytkami.Szczegolnie duzo informacji znajdziemy na temat "Podlaskiego Wersalu" Branickich i jego wlascicieli doby stanislawowskiej.

http://www.youtube.com/watch?v=B4BSEtJCf-A&feature=related

Edytowane przez Mariusz 70

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

"Karpaty i Podkarpacie"

http://www.gandalf.com.pl/b/karpaty-i-podkarpacie-cuda-polski/

Kolejny wklad prof.Ossendowskiego w serie "Cuda Polski".Ksiazka wydana zostala w 1939 roku.Obecnie zostala wznowiona w formie reprintu przez kilka wydawnictw.260 stron,ponad dwie setki ilustracji,mapka omawianego obszaru od Nowego Sacza po Stryj na wschodzie,a Przemysl i Lwow na polnocy.

Poszczegolne rozdzialy sa poswiecone m.in:

-Beskidom Zachodnim

-Lemkowszczyznie

-Bieszczadom

-Bojkom

-Zaglebiu Naftowemu

-Zwiazkowi Szlachty Zagrodowej

Wedrujemy wiec z autorem po calej prowincji poznajac miasta i ich zabytki,historie regionu,poszczegolne mniejszosci etniczne i ich kulture,oraz oczywiscie lokalna faune i flore.Nie brak tez ciekawych informacji o polskim przemysle naftowym.Ossendowski duzo miejsca poswieca zwlaszcza lokalnej spolecznosci Lemkow i Bojkow,zamieszcza wiele materialu etnograficznego,ktory ukazuje jakze inny od dzisiejszego obraz przedwojennych Bieszczad.

Poznajemy tez etnicznie polskie miejscowosci jak Jaslo,Sanok,Krosno czy Biecz.

Ciekawy jest rozdzial "Z kordem przy radle" poswiecony Zwiazkowi Szlachty Zagrodowej w ktorego tworzeniu prof.Ossendowski bral czynny udzial.Nie tylko on zreszta,bo wspierali organizacje m.in:Maria Rodziewiczowna,Zofia Kossak-Szczucka,Gustaw Morcinek czy Kornel Makuszynski.Dziwna to byla grupa spoleczna o ktorej tak Ossendowski pisze:

"Wszedzie mozna poznac te szlachte nasza stara,bo ani po lemkowsku,ani po bojkowsku sie nie nosza,inny maja wyglad zewnetrzny,stateczny i dostojny,do obcych odnoszac sie z uprzejmoscia,ale bez cienia unizonosci.Szlachcianki turczanskie przechowaly piekne maniery,a w obcowaniu sa niezmiernie ujmujace,okraszajac rozmowe wyszukanymi wyrazami i komplimentami."Milosciwy panie,jakiez ja rada szczo was uwidala"!-wita szlachcianka goscia bez najmniejszego zaklopotania,pamietajac dobrze ,jak to swego czasu jeden z Ilnickich oswiadczyl hardo krolowej-cudzoziemce,ze sam jest "krolem" na swojej zagrodzie."

http://pl.wikipedia.org/wiki/Zwi%C4%85zek_Szlachty_Zagrodowej

Zwiazek Szlachty Zagrodowej zaowocowal ciekawa inicjatywa Wojska Polskiego.W pulkach podhalanskich i huculskich tworzono mianowicie tzw.kompanie szlacheckie rekrutowane wlasnie z owych wloscian,co to po skrzyniach herbowe dokumenty z krolewskimi pieczeciami przechowywali.Dwie takie kompanie huculskie przedstawiala kronika w poscie dotyczacym "Huculszczyzny".Strzelcy podhalanscy prezentowali sie rownie interesujaco:

Edytowane przez Mariusz 70

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Owszem np."Tajemnica Ossendowskiego" czy "Wielkie safarii Antoniego O.",zobacz tutaj:

http://merlin.pl/Wielkie-safari-Antoniego-O_Witold-Michalowski/browse/product/1,374171.html

Autorem jest pan Witold Michalowski,od lat kilkudziesieciu badacz zycia prof.Ossendowskiego i zwiazanych z tym zagadek.Ciekawy wywiad radiowy z tym panem zamiescil darioTW w tym temacie-post nr.7.

Sam Michalowski tez jest postacia niezwykle barwna,bo to i podroznik,inzynier od rurociagow i publicysta polityczny.Z pochodzenia polski Tatar,ktory nawrocil sie na islam.Jego ojciec z prof.Ossendowskim sie przyjaznil,wspolnie polowali.

http://www.racjonalista.pl/bg.php/s,208

http://pl.wikipedia.org/wiki/Witold_Stanis%C5%82aw_Micha%C5%82owski

Kilka jego ksiazek czytalem,a pisze bardzo barwnie i interesujaco.Inna sprawa,ze z masa pogladow politycznych autora trudno sie doprawdy zgodzic,a w rozmaitych ksiazkach powtarzaja sie cale rozdzialy, wiec mozna sie poczuc z lekka oszukanym.Polecam wspomnienia osobiste pana Michalowskiego "Niezwykle Safarii Witolda M.",bardzo przyjemnie sie czyta,jest tam tez obszerny rozdzial o skarbach Ungerna i Ossendowskim.

Ale tez przylapalem Michalowskiego na malej manipulacji.Sugeruje z lekka,ze ungernowskie skarby mieli ukryc wspolnie panowie Ossendowski i Gizycki,gdy tymczasem wcale sie w Mongolii nie spotkali.Michalowski oczywiscie musi o tym dobrze wiedziec,nie tylko jako biograf Profesora,ale i osoba ktora miala zaszczyt poznac Kamila Gizyckiego osobiscie.Ale,ze pisanie o skarbach,zagadkach i tajemnicach poplaca...to sie i legendy buduje. ;)

http://www.multibook.pl/2325,witold-michalowski-niezwykle-safari-witolda-m..html

Edytowane przez Mariusz 70

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Wracajac do "Cudow Polski",aut.prof.Ossendowskiego.

"Polesie" mozna obecnie nabyc jako reprint w wiernej szacie graficznej sprzed lat.Przypomina wtenczas wszystkie inne ksiazki tej serii.

http://www.sklep.gildia.pl/szukaj/osoba/antoni-ferdynand-ossendowski

Jest jednak tez inna opcja wydawnicza,moim zdaniem niezwykle ciekawa,a pokazujaca,ze ksiazki Ossendowskiego sa jak najbardziej obecnie zywe i aktualne.Wydawnictwo ZYSK I S.KA. z Poznania wypuscilo w 2010 roku zupelnie inna edycje.W ramach serii "Podroze Retro" otrzymujemy "Polesie" ilustrowane fotografiami Jana Bulhaka,a wiec szczegolnie pomyslowy i ciekawy edytorski rarytas.

http://www.literatura.gildia.pl/tworcy/ferdynand-antoni-ossendowski/polesie

Ksiazka jest wydana na swietnym papierza,jakosc zdjec zaskakuje,nie brak stylowych ozdobnikow,uroczych ramek do zdjec czy owalnego portretu autora.Naprawde podroz retro.Zreszta co ja tu bede grafomansko zachecal skoro tak pieknie wydawcy o swej pracy sami napisali:

"Antoni Ferdynand Ossendowski,mistrz piora,i Jan Bulhak,ojciec polskiej fotografii,dokonali rzeczy niezwyklej.Oczarowani Polesiem,obudzili jego zamilkly spiew...

Ci artystyczni indywidualisci zglebili i uwiecznili skarb posepnego piekna wciaz zywej tradycji:Ossendowski wyborna polszczyzna,wplatajac kresowy dialekt,Bulhak wirtuozerskimi ujeciami elementow krajobrazu.

To prawdziwa uczta literacka,ktora ukazuje nieoceniona wartosc klejnotu zdobiacego nasz kontynet".

Warto tez przedstawic biogram Jana Bulhaka,ktoremu swoja droga trzeba kiedys osobny temat poswiecic.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Bu%C5%82hak

Tak wlasnie widzieli Polesie panowie Bulhak i Ossendowski:

Prof.Ossendowski swoj pobyt na Polesiu zrelacjonowal jak zwykle nie tylko drobiazgowo,ale i niezwykle poetycko.Przedstawia nam ten region jako kraine zaczarowana,"Polska Jungle" jak ja nazywa.Widzi jednak jako pozytywista,cale rosyjskie dziedzictwo cywilizacyjnego zapoznienia,ciemnote,lokalne zabobony,ba poganstwo nawet.Bylo Polesie regionem Polski w ktorym w 1920 roku analfabetyzm przekraczal 80%,a w niektorych powiatach nawet dochodzil do 100%.Liczby wstrzasajace.Nic dziwnego zatem,ze Ossendowski z satysfakcja pisze o zaskakujacych i szybkich zmianach.Po zaledwie jedenastu latach pracy oswiatowej funkcjonuje juz 1300 szkol powszechnych.2100 nauczycieli naucza codziennie 90.000 dzieci.14 gimnazjow panstwowych i prywatnych ksztalci ponad 5000 mlodziezy.Wymienia tez kursy zawodowe,seminaria,nowe szkoly techniczne,rolnicze,handlowe i kolejowe w Brzesciu,Lunincu,Kossowie,Pinsku,Pruzanie,Kobryniu,Duboi,Kolupinie,Plancie czy Torokaniach.

Procz tego istnieja szkoly bialoruskie,rosyjskie,zydowskie zargonowe i hebrajskie.Nie brak opisow cywilizacyjnych inwestycji na tych terenach,pracy osadnikow wojskowych,wprowadzania nowych metod gospodarki rolnej i lesnej czy podejmowanych dzialan melioracyjnych.

Mamy wiec obraz nie tylko fauny,flory i tajemniczych Poleszukow region zamieszkujacych,ale i nowoczesniejsza wizje jego gospodarczej przyszlosci.Opisy zabytkow,miast,przyrody,polowan i etnograficznego dorobku Poleszukow nie odbiegaja od innych pozycji tej serii."Polesie " wypada jednak szczegolnie poetycko,byc moze ze wzgledu na specyficzny jezyk,nostalgiczny krajobraz bagien i puszcz,a moze niezwykly talent Jana Bulhaka,ktory to wszystko ilustruje.

Opis tokowania gluszca widziany oczyma Poleszuka, to istna literacka perla polszczyzny.

Edytowane przez Mariusz 70

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Fascynacje prof.Ossendowskiego Polesiem odzwierciedla tez inna ksiazka problemom i pieknu tej krainy poswiecona:"W polskiej dzungli".

http://merlin.pl/W-polskiej-dzungli_Antoni-Ferdynand-Ossendowski/browse/product/1,901451.html

Ksiazka przeznaczona dla mlodziezy,prostym jezykiem pisana,ale majaca na celu propagowanie w spoleczenstwie RP pozytywnego obrazu Polesia i Poleszukow.Opowiada przygody warszawskich nastolatkow,ktorzy kajakami z kamera i strzelba na ramieniu odbywaja turystyczna wyprawe po tych terenach.Lowia ryby,poluja na rysie i wilki,podreczna apteczka niosa pomoc tubylcom,a nawet gasza pozary czy lapia klusownika.Przy okazji poznajemy geografie i przyrode regionu,jego mieszkancow i ich zwyczaje,problemy ekonomiczne i wysilki rzadu RP w ich likwidacji.Jeszcze jeden sens przyswiecal tutaj Ossendowskiemu-propagowanie turystyki na Polesiu.Autor goraco mlodziez do tego zacheca i podaje pomysly,ktore byly niewatpliwie bardzo w owym czasie pionierskie.

Omawiajac "Cuda Polski" aut.Ossendowskiego wspomne jeszcze tylko o Janie Kilarskim,autorze pozycji "Gdansk" w owej serii.Ksiazki w owym czasie niezwykle nowatorskiej,majacej nawet edycje anglojezyczna i polskosc tego miasta bardzo podkreslajacej.Jak znajde troszke czasu to niebawem osobny temat o "Gdansku" Jana Kilarskiego pozwole sobie zalozyc.

Tutaj bardzo ladna strona Janowi Kilarskiemu poswiecona i opowiadajaca m.in.o pracy nad tym tomem "Cudow Polski"

http://www.rzygacz.webd.pl/index.php?aid=133

Edytowane przez Mariusz 70

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Prof.Ossendowski a polityka.

Straszne niedomowienia i mity powstaly w tym temacie.Lewica zwalczala go glownie za "Lenina",prawica zrobila chyba z tego samego powodu jakiegos sztandarowego antykomuniste.Pewnie by sie sam Ossendowski mocno tymi opiniami dzisiaj zdziwil.

Zarowno prawica jak i lewica wstydliwie przemilcza,ze byl Ossendowski dzialaczem rewolucyjnym i to do tego dzialaczem wybitnym ,ktory nawet palme meczenska na Syberii otrzymal.Co wiecej w odroznieniu od ogromnej wiekszosci inteligenckich "proletariuszy" srodowisko robotnikow znal autentycznie.Zajmowal sie bowiem zagadnieniami technicznymi od strony naukowej,pracowal aktywnie i to pracowal nie w gabinecie,ale w kopalniach,fabrykach na kolejach czy w czasie licznych ekspedycji naukowych.

Zaangazowal sie w antycarska polityke jeszcze przed wojna rosyjsko-japonska.Bedac profesorem Uniwersytetu Technicznego w Tomsku bronil protestujacych studentow i surowe tego konsekwencje ponosil.Byl tez obecny na petersburskich ulicach w czasie Krwawej Niedzieli,co jego niezwykle antycarskich pogladow zapewne nie oslabilo.Niewatpliwie najbardziej znana polityczna karta w jego zyciu byl czynny udzial w rewolucji 1905 roku.Prowadzil w tym czasie prace przemyslowe i badania geologiczne w Mandzurii.Rozklad armii,rewolucyjny bajzel i wydarzenia w Polsce,sklonily go do wspolpracy ze Zwiazkiem Kolejowym w Charbinie.Zwiazek w ktorym glowna role odgrywala polska inteligencja techniczna,protestowal przeciw naduzyciom rzadu i domagal sie zniesieniastanu wyjatkowego w Polsce.Zwiazek szybko przeksztalcil sie w swoisty rzad tymczasowy sprawujacy przez kilka miesiecy wladze nad calym rosyjskim Dalekim Wschodem.Nie byl to bynajmniej jakis rzad rewolucyjnych bezmyslnych awanturnikow.Jego czlonkowie wspolpracowali z rozsadnym gen.Liniewiczem, szefem wojsk carskich w Mandzurii.Regularne zaopatrywanie wojska zapobieglo rozkladowi armii,gospodarka funkcjonowala sprawnie,a nawet udawalo sie torpedowac karne dzialania gen.Iwanowa wzgledem zrewoltowanej spolecznosci.Prof.Ossendowski dosc szybko stanal na czele owego rewolucyjnego rzadu,a wiec zostal niejako gubernatorem zrewoltowanej Syberii.

Skazany poczatkowo przez rzad carski na kare smierci,dzieki wstawiennictwu gen.Liniewicza,ktory wskazywal na jego zaslugi w zaopatrywaniu wojska i sprawnym zarzadzaniem kraju,zostal ponownie skazany na kare twierdzy.

Poczatkowo wyrok odsiadywal w wiezieniu politycznym,pozniej przeniesiony zostal do wiezienia kryminalnego,ale z prawami czlowieka skazanego za przekonania polityczne.Ossendowski ciezkie wiezienie znosil calkiem niezle.Jako pozytywista rozpoczal wsrod swych nowych kolegow-kryminalistow prace oswiatowa,zwalczal analfabetyzm,krzewil zasady elementarnej higieny,nawet zmobilizowal ich do zalozenia ogrodu warzywnego czy ozdobnej sadzawki.Zdobyl nie tylko zaufanie wspolwiezniow,ale i uznanie dyrekcji i urzednikow MSW za prace na rzecz tej osobliwej spolecznosci.

Swoje wiezienne wspomnienia opisal w ksiazce "W ludzkim pyle",ktora uzyskala szczegolne uznanie Lwa Tolstoja.Jako niezwykle bystry obserwator opisal tam niezwykle barwnie zycie wieziennej spolecznosci,jej subkulture,rozmaite typy ludzkie czy wreszcie pietnowal polityke penitencjarna rzadu.Ksiazka byla wielokrotnie wycofywana z dystrybucji,a autor po odzyskaniu wolnosci znalazl sie na tzw.czarnej liscie pracy.Po kilkumiesiecznych perypetiach zawodowych,permanentnej biedzie i po prostu glodzie,otrzymal oferte od petersburskiej firmy tytoniowej.Dzieki uprzejmosci prof.Zaleskiego,ktory udostepnil mu swoje laboratorium,opracowal Ossendowski rodzaj filtra pochlaniajacego 30% nikotyny.Po uzyskaniu patentu zostal majetnym czlowiekiem.

Caly ten okres zycia opisal w ksiazce "Od szczytu do otchlani",ktora dzis juz na szczescie mozna nabyc w kazdej wiekszej ksiegarni.Co dziwne o jego roli w rewolucji 1905 roku milczeli historycy PRL-u z wielka konsekwencja.W obecnej Wiki tez o tym,ani slowa. :(

Ponownie do polityki wrocil prof.Ossendowski w czasie rewolucji bolszewickiej.Znajdujemy go wtedy wsrod tysiecy innych Polakow u boku adm.Kolczaka.Oficjalnie zajmowal sie sprawami technicznymi.Oficjalnie.Mamy bowiem wiecej niz pewnosc,ze bardziej zajmowaly go sprawy wywiadu.To wlasnie on przesluchiwal w Omsku bolszewickich zolnierzy,ktorzy brali udzial w zamordowaniu carskiej rodziny.Bral udzial w pracach komisji sir.Georga Eliotta,ktora te i inne sowieckie zbrodnie wyjasniala.Co ciekawe przeprowadzil nawet w Tientsinie rozmowe z bratem Jurkowskiego,bezposredniego kata rodziny Romanowow.On to wreszcie jako pierwszy dostarczyl rzadowi USA dokumenty wskazujace na bezposrednie poslugiwanie sie bolszewikami przez sluzby specjalne Cesarstwa Niemiec.Do dzis trudno tez wyjasnic jaka role odegral w anty-chinskim powstaniu Mongolow.Sam opisuje swoje , niby przypadkowe,spotkania ze zrewoltowana mandzurska arystokracja i buddyjskim duchowienstwem.Kilka dni u boku wodza armii mongolskiej-barona Ungerna, owocuje bardzo ciekawym rozkazem tegoz generala,ktory historykom zazwyczaj umyka.Jest to rozkaz nr.15 nakazujacy we wszystkich zdobytych na bolszewikach miejscowosciach ustanawiac administracje z Polakami na czele,jako ludzmi godnymi zaufania.Nic dziwnego,ze wszystkie te dzialania zyskaly mu imie "Polskiego Lawrencea" lub "Lawrencea z Syberii".Profesor nigdy nie ujawnil zadnych szczegolow dotyczacych swej dzialalnosci wywiadowczej,a praktycznie cale archiwum skrupulatnie zniszczyl przed smiercia.

Po powrocie do Polski prof.Ossendowski polityka sie nie zajmowal.Pisal,podrozowal,byl filantropem i dzialaczem srodowisk literackich.W ksiazkach zajmuje stanowisko polsko-patriotyczne,pozytywistyczne i trudno znalezc jakies sympatie w stosunku do konkretnych opcji politycznych.Mozna sie niekiedy doszukac dawnych lewicowych fascynacji.Np.w opowiadaniu "Zlota Rzeka" mamy idealistyczny obraz robotniczej komuny na pograniczu Mandzurii.Obraz tak wyidealizowany,ze karze mi tu wrecz widziec jakies wplywy Jungerowskiego "Robotnika".W ksiazce "Najwyzszy Lot" opowiadanie "Socjal", jest poswiecone pamieci Wladyslawa Sosnowskiego,nastolatka ktory pomimo tego ,ze zaczytywal sie Marksem z podobnymi sobie rowniesnikami oddal zycie w obronie Warszawy 1920 roku.Swoja droga warto wspomniec,ze byl Ossendowski fundatorem pomnika poswieconemu poleglej mlodziezy w wojnie polsko-bolszewickiej.Pomnik stanal na warszawskim Cmentarzu Wojskowym.

Etykietke antykomunisty przyniosla Ossendowskiemu ksiazka "Lenin",w ktorej zamiescil swoje wlasne obserwacje, oraz niewatpliwie materialy zebrane przez kolczakowskie i miedzynarodowe komisje.Ksiazka w latach 30-tych zapewne szokujaca,dzisiaj niezbyt, bo opisywane tam sprawki pana Lenina specjalnie rewelacyjna tajemnica juz nie sa absolutnie.

Wreszcie ostatni zwiazek Ossendowskiego z polityka nastapil w czasie II WS.Profesor w 1943 zgadza sie wstapic do konspiracyjnego Stronnictwa Narodowego.Bierze udzial w pracach nad tworzeniem programow nauczania.Sam mawial o sobie,ze majac fizis orangutana do konspiracji sie slabo nadaje,bo blyskawicznie zostaje rozpoznany przez kazdego gestapowca.

Polityczna legende Ossendowskiego zbudowali paradoksalnie sami urzednicy PRL-u,ktorych zamiarem bylo wymazanie jego postaci i dorobku z narodowej pamieci.Zupelnie bezskutecznie jak sie okazalo.

Edytowane przez Mariusz 70

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

"Lisowczykow" niestety nie czytalem. :( "Syn Beliry" jest przez wielu krytykow uwazany za najlepsza ksiazke prof.Ossendowskiego.Byly powazne plany jej ekranizacji we Francji w latach 30-tych.Rozbilo sie wszystko pewnego malo solidnego(delikatnie mowiac) kooperanta o francusko-polskim rodowodzie.A wielka szkoda.Podobny los spotkal zreszta "Orlice".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A Ty Mariuszu jakie utwory Ossendowskiego, uznajesz za swoje ulubione? Ja czytałem na razie opowiadania ,,Nieznanym szlakiem'' super! Lenina i Przez kraj... zastanawiam się za co brać się następnie. :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.