Peleliu

[DiTo]

I tym razem amerykanom chodziło o lotnisko ...

Straty były mniejsze niż na Guadalcanal , ale i tak nie spodziewano się aż 1500 poległych.

Z tego co wyczytałem , winą za złe przygotowanie operacji obarcza się gen. Rupertusa , który nie miał kontaktu z lądującymi przez uszkodzone radio.

Według mnie straty były duże z powodu wysoko umiejscowionych jaskiń w których statnowiska mieli Japończycy.

[4313_1481369817]

Witam!

Na początek trzeba powiedzieć, że kwestią sporną jest czy desant na wyspach Palau miał w ogóle sens?

W niektórych książkach jak np."Piekło Pacyfiku" podaje się, że opanowanie ich nie było koniecznym warunkiem do powrotu McArthura na Filipiny.

Odwołując się do Twojej odpowiedzi mojego poprzednika, warto nadmienić, że Japończycy rzeczywiście rozpoczęli na Peleliu opierając się o nową taktykę obronną, którą oparto "na łańcuchu wzajemnie ubezpieczających się, umocnionych stanowisk w grotach i schronach." Tym samym sięgał on głęboko w ląd, szczególnie zaś mocno umocniono wzgórza koralowe Umurbrogol. Wyspy zaś miało bronić 10 tys. Japończyków z 14 Dywizji Piechoty pod wodzą pułkownika Nakagawy.

[DiTo]

Ogólnie to przynajmniej 1/3 desantów na wyspy Pacyfiku nie była konieczna , bardziej chodziło tu chyba o cele propagandowe , coś w stylu Rajdu Doolitle'a

[Andreas]

Ogólnie to przynajmniej 1/3 desantów na wyspy

Nie potrafię zgodzić.

Niektóre desanty - fakt nie były konieczne.

Ale ich przytłaczająca większość była bardzo ważna w kolejnych operacjach. A już najbardziej konieczne były desanty na Iwo Jimę i Okinawę.

[DiTo]

A już najbardziej konieczne były desanty na Iwo Jimę i Okinawę.

No to to wiadomo

Odnośnie tych ''(nie)koniecznych'' desantów to plusy chyba były takie , że Amerykanie byli zmobilizowani i pewniejsi siebie , a Japończycy mieli więcej zmartwień o utratę kolejnych wysp.Psychika...