Aguirre,gniew boży czy Apocalypto?

[montezuma1985]

Ja nie wymieniłem ani słowa o etyce a kolega schodzi na boczne tory i wkłada ludziom słowa do ust, ...co pojęcie etyki ma do tego co powiedziałem o przesłaniu filmu? Niech sobie cywilizacja niesie tą etykę a bokiem całą resztę; czyli choroby itp. itd.

[secesjonista]

Pojęcie etyki ma tyle, że kiedy ja napisałem, iż myślałem że zdobyczą cywilizacji jest etyka, kolega napisał:

"To błąd"

Otóż to niestety kolega błądzi... i nawet nie jest w stanie przyznać się do błędu co do znajomości desygnatu słowa: etyka.

Niech sobie cywilizacja niesie tą etykę a bokiem całą resztę; czyli choroby itp. itd.

Ano niesie, proponuję wyrzucić komputer, szczoteczkę do zębów, dezodorant i gotować li tylko na palenisku.

Przesłanie filmu Gibsona nie było aż tak trywialne, że jakoby cywilizacja niesie samo zło.

[montezuma1985]

Gibson pokazał to zło, które niesie cywilizacja a nie że niesie samo zło...

I znów ta etyka...polecam jakieś fora filozoficzne...albo dla bezrobotnych!

[secesjonista]

Gibson pokazał to zło, które niesie cywilizacja a nie że niesie samo zło...

I znów ta etyka...polecam jakieś fora filozoficzne...albo dla bezrobotnych!

Filozofia to całkiem użyteczny obszar nauki dla historyka.

Gibson pokazał to zło, które niesie cywilizacja a nie że niesie samo zło..

i

Przesłanie: odwieczna walka starego z nowym, natura z kulturą. Kultura i cywilizacja to uosobienie całego zła świata. To choroby, praca niewolnicza i brak szacunku dla innych

Jeśli cywilizacja w tym przesłaniu to uosobienie całego zła, to raczej nie ma tu miejsca na dobro.

Zatem któraś z wypowiedzi kolegi jest niespójna.

albo dla bezrobotnych

Kolega sugeruje, że bezrobotni z natury rzeczy zajmują się dysputami filozoficznymi?

Ciekawa uwaga, ale coś mi się zdaje iż daleka od rzeczywistości.

[montezuma1985]

Więc niesie zło i dobro a Gibson pokazał tylko te zło...pokrętna z kolegą ta dyskusja...więc jako WYBITNY znawca filmografii, historii, filozofii, kultury i sztuki niech KOLEGA oświeci ciemną masę jakie przesłanie ma kiczowaty film Gibsona Apocatypto jeśli w ogóle ma???

[secesjonista]

Jeśli już, to przesłanie Gibsona jest tożsame z użytym w filmie cytatem zdobywcy Pulitzera z 1968 roku (kat. General Non Fiction).

więc jako WYBITNY znawca filmografii, historii, filozofii, kultury i sztuki niech KOLEGA oświeci ciemną masę jakie przesłanie ma kiczowaty film Gibsona Apocatypto jeśli w ogóle ma???

Sardoniczny ton nie robi na mnie nigdy wrażenia, kolega może sobie więc to darować, nie moja wina że kolega zalicza kolejne wpadki... a to etyka, a to konwencja genewska...

Gibson stworzył świetnie widowisko, doskonały film sensacyjny, pomimo prób prób bez większego i klarownego przesłania. Można podziwiać pietyzm w odtwarzaniu drobiazgów, rozmach, czy wreszcie nienadużywanie efektów komputerowych.

Nie przesadzajmy: Gibson to nie Griffith.

[montezuma1985]

Jasne prowadź WODZU!!!!

[secesjonista]

Ten porażający swą dobitnością typ argumentacji kolegi w sumie kończy już chyba ten wątek.

Celem wzbogacenia kolegi ulubionych; jak widzę; metod prowadzenia dyskursu polecam:

W. Marciszewski Logika z retorycznego punktu widzenia

[montezuma1985]

Pozwoli Kolega, że skoro zacząłem ten wątek to go zakończę. Po pierwsze próbą zakończenia był już ironiczny zwrot "no to błąd" ale Kolega się nakręcił...

Już naprawdę kończąc pozwoli Kolega, że ja też odwdzięczę sie tytułem. Polecam "Dzieci z bullerbyn"- naprawdę relaksuje! Względnie jeśli Kolega woli rodzimych autorów to Nienacki będzie w sam raz pozdrawiam

[secesjonista]

Książka świetna tyle, że jej tytuł brzmi:

"Dzieci z Bullerbyn"

O tempora, o mores...

A uszczypliwości nie zmieniają faktu, iż porównywanie tych dwóch filmów z racji tylko takiej, iż fabuła toczy się w podobnych regionach geograficznych mija się z celem.

Film sensacyjny nijak się ma do próby studium szaleństwa i samozagłady.

Edytowane 13 Sierpień 2010 przez secesjonista