Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
secesjonista

Szkolnictwo podstawowe w GG

Rekomendowane odpowiedzi

W jednym z tematów kolega Robin Hood napisał:

"Gdyby nie ci czerwoni stalinowcy, ci komunisci, te kacapy (i jak jeszcze Ty i tacy jak ty macie zwyczaj nazywac tych ludzi) to teraz pewnie w ogole by cie nie bylo.

A gdybys zyl to pewnie teraz popierdzielalbys u bauera widlami przy gnoju. czytac i pisac bys pewnie nie potrafil (ale to moze i lepiej bo jak sie czyta co wypisujesz to plakac sie chce). Moze potrafil bys liczyc do stu. A jak bauer mialby wiecej swin to moze i do tysiaca.Tylko po to zebys potrafil je co rano policzyc."

Swego czasu Albinos założył temat o sytuacji służby zdrowia, pomyślałem natchniony przez Robin Hooda, że warto by znawcy tego okresu podzielili się swą wiedzą w zakresie organizacji szkolnictwa w okupowanej Polsce; może np. koledzy FSO , Albinos, czy Tomasz N coś wrzucą?

Tytułem wstępu, na miarę mej wiedzy skrobnę co nieco o Krakowie...

Formalnie nadzór nad szkolnictwem w GG sprawował Wydział Nauki, Wychowania i Wyksztalcenia Ludowego przy Rządzie GG (Die Abteliung Wissenschaft Erziehung und Vilksbildung in der Regierung des Generalgouvernements), który w 1941 r. został przemianowany na Wydział Główny Wiedzy i Nauki (Hauptabteilung Wissenschaft un Unterricht). Na czele Wydziału stał Adolf Watzke, zastąpiony potem przez Ludwika Eichholza (od X 1942 r.); przy urzędach szefów okręgowych istniały wydziały d/s szkolnictwa (Die Abteilung für das Schulwesen). W dystrykcie krakowskim na czele takiego wydziału stał Ernest Schubert. W siedzibach starostw powiatowych czy miejskich powołano urzędy powiatowych (miejskich) radców szkolnych (odpowiednio: der Kreisschulrat, der Stadtschulrat). Ustawodawstwo oświatowe, tak jak i inne w GG miało swą podstawę w dekrecie Hitlera z 12 X 1939 r. "O odbudowie administracji okupowanych polskich obszarów", akty prawne były umieszczane w dzienniku urzędowym "Verordnungsblatt des Generalgouverneurs für die besetzten polnischen Gebiete", którego nazwę zmieniono 1 IV 1941 r. na "Verordnungsblatt für das Generalgouvernement".

Odpowiednio dla spraw szkolnych ogłaszano akty prawne w "Wissenschaft, erziehung und Volksbildung"-Amtsblatt der Abteilung Wissenschaft, Erziehung und Volksbildung in der Regierung des Generalgouvernements. Po zmianie nazwy wydziału w 1941 r. nazwę dziennika zmodyfikowano odpowiednio na "Wissenschaft und Unterricht"-Amtsblatt der Hauptabteilung Wissenschaft und Unterricht.

Krakowski Urząd szkolny nazwano: Der Stadtschulrat beim Stadthauptmann in Krakau, przemianowany we wrześniu 1941 r. na Der Stadthauptmann der Stadt Krakau - der Stadtschulrat. Stanowisko radcy szkolnego (Schulrat) przy staroście miasta Krakowa sprawowali kolejno:

Oskar Wendel (lwowski nauczyciel)

Kiesewetter

Eger od III 1941

Fryderyk Schoen od połowy 1942

Jakub Enders (nauczyciel ze Lwowa) od IX 1943

stojącym najniżej w hierarchii administracji szkolnej urzędnikom przydzielano do pomocy inspektorów szkolnych, an okres dwuletniej kadencji (z możliwością przedłużenia o dalsze 2 lata). W Krakowie takim inspektorem był przez długi czas Marian Cichocki (od 16 III 1940 r.), po jego aresztowaniu (przetrzymywany na montelupich, trafił do Oświęcimia, Mauthausen, zmarł w Ebensee) w marcu 1943 r. jego miejsce zajęli kolejno:

K. Fleischmann-Mowczanowska (b. kierowniczka biura Schulamtu) wraz z kierownikiem szkoły powszechnej nr 20 J. Waksmannem

następnie volksdeutsch Schäffer wraz z Ukraińcem Gockim

Utworzono trzy typy szkół powszechnych, dla dzieci polskich, ukraińskich i niemieckich; szkoły niemieckie musiały powstawać w miejscowościach gdzie liczba dzieci niemieckich wynosiła przeszło 10.

Podstawowa struktura organizacyjna szkół powszechnych nie uległa zmianie do 30 VII 1943 r. kiedy to rozporządzeniem o reorganizacji ustroju szkolnictwa i nauczania w polskich szkołach powszechnych. Zostawiono 7-letni okres obowiązkowego nauczania, natomiast dopiero przy liczbie dzieci 460 można było tworzyć oddzielne klasy dla każdego rocznika.

Zarys ideowy szkolnictwa w GG nakreślił 15 V 1940 Himmler w memoriale "Kilka myśli o traktowaniu obcych narodowości na wschodzie", gdzie można przeczytać było, iż nauka winna trwać dwa lata. Celem szkoły miało być nauczanie dzieci do 500 (tu kamyczek do ogródka kolegi Robin Hooda, który pisał że do 100...), sztuki podpisywania się i przede wszystkim wyrobienia posłuszeństwa względem Niemców. Umiejętności czytania nie uznał za konieczną (choć memoriał został zatwierdzony nigdy nie ogłoszono go publicznie).

Wszystkie dzieci w wieku do lat 14 uczęszczające do ostatniej klasy były ewidencjonowane dla potrzeb Urzędu Pracy, który kierował je potem do szkół zawodowych, bądź do pracy, włącznie z pracą w III Rzeszy (tak było m.in. 4 III 1942 kiedy to wywieziono chłopców ze szkoły przy ul Miodowej).

Podstawowe akty prawne organizujące szkolnictwo podstawowe to:

Wydane przez gubernatora Franka i Urząd GG

Rozporządzenie o szkolnictwie w GG z dnia 31 X 1939 r.

Rozporządzenie o używaniu mundurów w GG z dnia 28 XI 1939 r.

Rozporządzenie o strukturze zarządu szkolnego w GG (Ordynacja) z dnia 16 III 1940 r.

Rozporządzenie o szkołach prywatnych w GG z dnia 12 IV 1940 r.

Rozporządzenie o nauce prywatnej w GG z dnia 23 IV 1940 r.

Rozporządzenie o szkolnictwie żydowskim w GG z dnia 31 VIII 1940 r.

Zarządzenie o uproszczeniu administracji w dziedzinie szkolnictwa z dnia 29 VIII 1942 r.

wydane przez Wydział Główny Wiedzy i Nauki

Postanowienia wykonawcze do rozporządzenia o szkołach prywatnych w GG (Ordynacja) z dnia 13 VI 1940 r.

Tymczasowy regulamin służbowy z dnia 8 VI 1941 r.

Egzaminy z zakresu szkoły powszechnej z dnia 17 V 1941 r.

Konkurs na podręczniki wzg. materiały do podręczników dla szkół polskich powszechnych z dnia 24 IV 1943 r.

Przepisy o przenoszeniu nieniemieckich nauczycieli szkół powszechnych z dnia 3 VII 1943 r.

Gimnastyka rekreacyjna w polskich szkołach ludowych Sierpień/Wrzesień 1943

Nauczanie przyrody i zajęć praktycznych w polskich szkołach powszechnych Sierpień/Wrzesień 1943

Podręczniki dla polskich szkół powszechnych Sierpień/Wrzesień 1943

Lektura dla polskich szkół powszechnych Sierpień/Wrzesień 1943

Pieśni dla nauki śpiewu w polskich szkołach powszechnych Styczeń 1944 r.

/zawartość niektórych aktów i inne rozporządzenia postaram się przybliżyć później/

Pytanie do specjalistów, w wykazie krakowskich szkół prywatnych istniej podział na:

z prawem publiczności i bez prawa publiczności, czy ktoś wie na czym polegała różnica? termin ten egzystował już w II RP.

Czy chodzi (jak się domyślam) o prawo odbywania egzaminów dojrzałości i wydawania świadectw dojrzałości mających ważność szkół państwowych?

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Ja tylko proszę nie używać odnośnie mojej osoby terminu "znawca" :) Daleko mi do niego... Zaś co do samego tematu. Akurat jeśli chodzi o szkolnictwo podstawowe wiem niewiele. O wiele bardziej interesuje mnie nauczanie na poziomie szkół średnich i wyższych. Ale co nieco o sytuacji w Warszawie mogę skrobnąć. Świeżo po zakończeniu działań wojennych '39 roku szkoły były przez pewien czas zamknięte. Dopiero na początku roku '40 Niemcy ujawnili swoje zamiary względem szkolnictwa. Rozdzielono kwestie organizacji szkolnictwa i nauczania. Tym pierwszym miał zajmować się Zarząd Miejski. Jakby nie patrzeć, zajmował się tym już wcześniej a konkretnie Wydział Oświaty i Kultury. Jednak aby podkreślić konkretny zakres działań, zmieniono nazwę na "Wydział Gospodarczy Miejskiego Urzędu Szkolnego". Z kolei nauczanie miało być zależne od Miejskiego Urzędu Szkolnego, zorganizowanego w ramach urzędu Stadthauptmanna.

Głównym problemem było zorganizowanie pomieszczeń do prowadzenia zajęć. Niemcy pozajmowali część gmachów szkolnych, których już nie oddali a do tego stopniowo wchodzili na tereny kolejnych. Trzeba było więc organizować lokale zastępcze, nie raz nie dwa w fatalnych warunkach. Ciekawym zjawiskiem było zmienianie statusu szkół prywatnych i społecznych na miejskie. Związane to było z zarządzeniem okupanta, które umożliwiało prowadzenie nauczania jedynie przez szkoły miejskie. Część tych placówek prywatnych miasto przejmowało na swoje utrzymanie całkowite, niektóre tylko częściowe a jeszcze inne finansowano po staremu. Co prawda "WOZM" odpowiadał jedynie za kwestie organizacyjne, miał jednak wpływ na samo nauczanie. Najważniejszą sprawą samego procesu kształcenia było przemycenie mimo zakazów, do programu klas V-VII, przedmiotów wykreślonych: literatury, historii i geografii ojczystej. Te zajęcia organizowano w ramach tajnego nauczania. Problemem były książki, tak podręczniki jak i te z bibliotek. Z tych pierwszych Niemcy zabronili korzystać, w zamian za to Niemcy rozpowszechniali pisemko "Ster", które jednak nauczyciele potrafili wykorzystywać dla swoich celów. Biblioteki z kolei Niemcy chcieli niszczyć. Ratunkiem dla wielu okazała się akcja Biblioteki Publicznej i Archiwum Miejskiego, które przyjmowały zbiory innych placówek chroniąc je u siebie. Jak zauważa prof. Szarota [Okupowanej Warszawy dzień powszedni. Studium historyczne, Warszawa 1988, s. 117], dzięki wytężonej pracy tak nauczycieli jak i uczniów (poziom absolwentów z lat wojennych był później bardzo chwalony, zwracano szczególną uwagę na ich pracowitość i poczucie obowiązku) udawało się zrealizować plan zajęć tak, jak to sobie zakładano.

Niemcy odpowiedzialni za sprawy nauczania nie specjalnie przeszkadzali Polakom. Stanowisko Schulrata zajmował dr Fuhr, mieszkający jeszcze przed wojną w Polsce nauczyciel. Obawiano się, że mając spore kontakty w środowisku nauczycielskim, może być szkodliwy. Ale ten, obawiając się odwetu ze strony podziemia, nie wykazywał większego zainteresowania swoimi obowiązkami. Podobnie było z jego zastępcą i następcą, Kochem. Ten, choć wyraźnie był Polakom niechętny, wolał zajmować się swoimi sprawami finansowymi.W rezultacie nie przeszkadzał w realizowaniu planu nauczania. Trochę innym typem był nadzorca Wydziału Oświaty, volskdeutsch. Nie za wiele rozumiejąc z tego, czym się zajmował, przeszkadzał urzędnikom w wypełnianiu ich zadań dt. organizacji szkolnictwa. Ale to nie wynikało z zaplanowanego działania, ale właśnie niewiedzy i braku doświadczenia.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawostek - jeżeli dobrze pamiętam, to w raportach L. Fischera były zawsze wzmianki o stanie szkolnictwa w dystrykcie warszawskim. Niestety książkę z lat 80. gdzieś głęboko "zakopałem".

Natomiast o szkolnictwie jawnym, czy raczej jego szczątkach w getcie warszawskim jest mowa w "Getcie warszawskim. Przewodniku po nieistniejącym mieście" (aut. B. Engelking i J. Leociak, Warszawa 2001), s. 345-356.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

ad Albinos:

Problemem były książki, tak podręczniki jak i te z bibliotek. Z tych pierwszych Niemcy zabronili korzystać, w zamian za to Niemcy rozpowszechniali pisemko "Ster", które jednak nauczyciele potrafili wykorzystywać dla swoich celów. Biblioteki z kolei Niemcy chcieli niszczyć.

Uściślając "Ster" musiał być prenumerowany zgodnie z rozporządzeniem z 31 VII 1940 r. (Wissenschaft Erziehung nr1/2 s. 17) i przeznaczony był dla klas starszych (koszt to ok. 2,50 zł w 1941 r.), dla klas I-IV dedykowano czasopismo "Mały Ster". Dla młodzieży przeznaczone było również czasopismo "Zawód i Życie"

Problemem były książki

Działalność wydawnicza okupanta była nader zdawkowa, w lutym 1941 r. wydano elementarz Edmunda Chodaka, zaś w grudniu 1941 wydano "Łatwe rachunki" dla klasy I szkoły powszechnej, w 1944 ukazała się "Czytanka dla klasy II". W zasadzie baza podręczników była bardzo skąpa i formalnie rzadko były stosowane. Przykładowe pozycje:

klasy I-III:

H. Burska "Niespodzianki Gdakuli"

Z. Ordyńska "Uczeń czarnoksiężnika Burek i jego przyjaciółki"

klasa IV:

"Jak zachować zdrowe zęby"

Klasa VI:

"Sąd nad żabami"

klasa VII:

"Wujko czarodziej", T. Krakowski "Święto mrówek"

Najważniejszą sprawą samego procesu kształcenia było przemycenie mimo zakazów, do programu klas V-VII, przedmiotów wykreślonych: literatury, historii i geografii ojczystej.

13 XII 1939 r. nakazano odebrać wszystkie podręczniki i czytanki do historii, języka polskiego i geografii. W dwunastostronicowej broszurze z 16 III 1940 r. dookreślono podstawy nauczania poszczególnych przedmiotów. Ogłoszone przez Eicholza rozporządzenie "Neuordnung des Unterrichts an polnischen Volksschulen" z 30 VII 1943 r. określone cele stawiane przed szkołą. Szkoła miała wytworzyć "dzielnego człowieka twórczo podporządkowującego się prawom i obowiązkom".

Ramy programowe to m.in. takie uwagi, jak to że "nauka polskiego powinna dostarczyć dziecku środków do jasnego i poprawnego wypowiadania się", "nauka pisania prowadzić powinna do ustalonego normalnego pisania, do wyrobienia własnego, wyraźnego, czystego i estetycznego charakteru pisma". Nauka geografii (od V klasy) miała dać "obrazowy i wielostronny o Generalnym Gubernatorstwie jako tworze państwowym i przestrzeni życiowej jego obywateli" oraz znajomość Rzeszy Niemieckiej.

Ponadto na geografii "uczniowie nabyć powinni przekonanie, że gorliwa praca, gotowość służenia społeczeństwu oraz uznawanie i przestrzeganie obowiązujących ustaw stanowi podstawę uporządkowanej przestrzeni życiowej i państwowej organizacji".

Zajęcia praktyczne miały na celu:

"systematyczne krzewienie i rozwijanie naturalnego popędu młodzieży do pracy fizycznej i rękodzielniczego zatrudnienia".

Na marginesie można wspomnieć, że zajęcia fizyczne były zakazane, w zamian rozporządzeniem; ogłoszonym w specjalnym dodatku Wissenschaft und Unterricht na stronie 6 z sierpnia/września 1943 r.; wprowadzono 10 minutową gimnastykę, która prowadzono przed lekcjami bądź na głównej przerwie. Oczywiście nie zapomniano o regulacji w kwestii religii, i nakazano opuszczać zdanie: "Królowo Korony Polskiej", zarządzeniem z 17 III 1941 r. (nr L. 1506/41-II-VP-11012) zakazano używania podręcznika do religii "Życie religijne" Baranowskiego i Noryskiewicza. Na mocy rozporządzenia z 22 XI 1941 r. (nr L.9008/41 Vd 12 42012/4211) stwierdzono:

"Przeciw używaniu Pisma Świętego w nauczaniu religii w polskich szkołach zawodowych i fachowych i historii biblijnej przy nauczaniu religii w polskich szkołach powszechnych nie ma żadnych zastrzeżeń, o ile chodzi o wydawnictwa czystego tekstu. Jeśli jednak do tekstu są dołączone objaśnienia, uwagi metodyczne albo inne wskazówki i komentarze, wówczas należy dla nich poprzednio uzyskać zatwierdzenie".

Biblioteki z kolei Niemcy chcieli niszczyć.

Wykaz lektur pojawił się na przełomie 1940/41, 24 I 1940 r. wyszło kolejne rozporządzenie o niszczeniu podręczników i pomocy naukowych. Wypożyczanie książek zabronione było do czasu wydania spisu książek dozwolonych. Pierwsza lista książek, które były na indeksie ukazała się 30 VI 1940 r i zawierała 338 autorów, w tym siedmiu których dzieła nakazano całkowicie zniszczyć. kolejne listy ukazały się: 31 X 1940, 31 III 1942, 31 XII 1943 r. lista lektur dla szkół powszechnych ogłoszona w 1943 r. zawierała:

"Bajka o leniuszku"

"Biedulka"

"fotel dziadunia"

"Złote serduszko"

"Jaś i Małgosia"

Okrojono lekcje śpiewu wyłącznie do utworów o banalnej, wręcz infantylnej treści. Lista dozwolonych pieśni liczyła 80 pozycji. Wśród zakazów można wymienić: zabronione było organizowanie jakichkolwiek wycieczek szkolnych. W 1942 r. Radzie Głównej Opiekuńczej zabroniono dalszego prowadzenia akcji kolonijnych i dożywiania dzieci w szkołach. Likwidacji uległy: świetlice, domy kultury, popularne niegdyś ogródki jordanowskie, boiska sportowe. Dzieci obowiązkowo musiały uczestniczyć w akcjach zbierania ziół leczniczych, szmat, kości, makulatury. Rozporządzeniem z 11 VI 1940 nr 2787 wszystkie Komitety Rodzicielskie zostały rozwiązane.

Świeżo po zakończeniu działań wojennych '39 roku szkoły były przez pewien czas zamknięte.

W Krakowie wyglądało to nieco inaczej. Nauczyciele krakowscy postanowili sami działać, pomimo że z dniem 4IX 1939 Kuratorium Okręgu Szkolnego krakowskiego przestało istnieć. 9 IX 1939 r. w Auli UJ podczas zebrania utworzono jawną Tymczasową komisję Szkolną na czele której stanął rektor uniwersytetu Tadeusz Lehr-Spławiński. W czasie swych prac do 5 XII 1939 r. starała się ona zorganizować szkolnictwo na terenie miasta. Komisję podzielono na trzy podkomisje:

- do spraw szkolnictwa powszechnego, na czele której stał Roman Bień

- do spraw szkół średnich, na czele której stał Franciszek Fuchsa

- do spraw szkolnictwa zawodowego, na czele której stał Edward Kostecki

Poszczególne podkomisje do 20 IX 1939 r. starały się przeprowadzić rejestrację młodzieży i nauczycieli, oraz sformułować plany uruchomienia poszczególnych szkół. Roman Bień ze swego zakresu przedstawił raport: zarejestrowano 1300 spośród 20 tys. których zapisano do szkół przed wrześniem, zarejestrowano 217 nauczycieli.

Pod koniec września prawie wszystkie szkoły działały, pod koniec października 1939 r. w Krakowie czynnych było 42 szkoły powszechne, w których uczyło się 15 897 dzieci i 5 szkół żydowskich z 1615 dziećmi. Nadzór nad szkolnictwem Niemcy przejęli w dniu 26 X 1939 r.

Głównym problemem było zorganizowanie pomieszczeń do prowadzenia zajęć. Niemcy pozajmowali część gmachów szkolnych, których już nie oddali a do tego stopniowo wchodzili na tereny kolejnych. Trzeba było więc organizować lokale zastępcze, nie raz nie dwa w fatalnych warunkach.

Podobne bolączki trapiły szkoły w Krakowie. Wiele budynków zostało zajętych przez władze i organa okupacyjne. Wojsko zajęło szkoły nr: 2, 23, 49, 35, 44; policja: 10 i 25. Szkoła przy ul. Wąskiej 7 stała się obozem przejściowym (Durchgangslager) dla osób przeznaczonych do wysyłki na roboty przymusowe, szkoły nr. 4 i 13 przeznaczono dla dzieci niemieckich. Nikła baza zmuszała częstokroć do umieszczania w jednym budynku wielu szkół; w zrujnowanym budynku przy ulicy Stromej mieściło się siedem szkół (nr 16, 23, 24, 25, 26, 28, 29). W klasztorze ss. Norbertanek e jednej salce uczyły się dzieci ze szkół nr 19 i 21.

W sumie na 69 szkół powszechnych przedwojennych w dawnych budynkach pozostało 12 placówek. Na dzień 5 III 1942 r. tylko siedem dawnych szkół powszechnych mieściła się w swych macierzystych miejscach.

/za "Biuletyn Informacyjny" nr 9 (113) z 5 III 1942 r. s. 8/

Przez cały okres okupacji powstała li wyłącznie jedna szkoła: była podstawówka nr 26 przy ul. Józefińskiej (21 X 1944 r.).

Częste przeprowadzki (taka szkoła nr 3 przeprowadzać musiała się aż dziewięciokrotnie) powodowały dalszą dewastację majątku poszczególnych placówek. W trakcie przeprowadzek magazynem dla wyposażenia były składy w Płaszowie i Dąbiu. Wyposażenie ulegało zniszczeniom, a nawet wywózkom do Rzeszy; z 11 szkół krakowskich wywieziono bądź całkowicie zniszczono meble i pomoce naukowe, zaś w 26 szkołach straty sięgnęły przeszło 50%.

/B. Chrzan "Polskie szkolnictwo powszechne jawne i tajne w latach okupacji hitlerowskiej na obszarze podziemnego Okręgu Szkolnego Krakowskiego" w "Rocznik-Materiały" t. XIIII, 1971 r., s. 91/

Skala zniszczeń (w 50%/ i 100%):

Budynki 312 / 167

Umeblowanie 536 / 485

Księgozbiór 351 / 937

Pomoce naukowe 431 / 879

Pracownie 23 / 207

Warsztaty 21 / 128

Inwentarz żywy - / 4

Inwentarz martwy 330 / 229

Gabinety lekarskie 5 / 17

Sprzęt gimnastyczny 173 / 459

Internaty - / 7

O sytuacji stanu nauczycielskiego napisze później.

Pytanie: czy ktoś ma informacje o czasopiśmie, o charakterze pornograficznym pod nazwą: "Fala"?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

coś znalazłem.

"... Niewielka zmiana w tej polityce [kwestie uczelni wyższych i szkół średnich - F.] hamowana jednak przemożnąobawą przed wzrotem kadr inteligencji nastąpiłą w r. 1942. Okazało się, że władzom GG brak na terenie tzw. Galicji w pewnych dziedzinach fachowców. We wrześniu 1941 Frank udzielił ogólnych wskazówek w sprawie utworzenia we Lwowie "instytutów", które miały kształcić agronomów, pracowników służby zdrowia [Mediziner], weterynarzy i farmaceutów. Nazwę "instytutów" zastąpiono jednak na rozkaz Franka mianem kursów, któe mialy trwać 3 - 4 miesiące. Frank uważał je za broń obosieczną bo obawial się że mogłyby nabrać charakter szkoły wyższej. Początkowo były obe przeznaczone tylko dla Ukraińców. W lipcu 1942 roku rząd GG zezwolił składać na "państwowych medycznych kursach fachowych" we Lwowie egzaminy dawniejszym studentom, któzy albo złożyli egzaminy dyplomowe po 1. 9. 1939 albo po ukończeniu studiów przed wojną nie złożyli egzaminów wcale względnie tylko częściowo. Wreszcie z dniem 1. 4. 1943 otwarto we Lwowie kursy medyczne dla tych "aryjskich Niemców" któzy odbyli służbę budowlaną, byli od niej zwolnieni, lub mieli za sobą pracę w Rzeszy, albo 6- miesięczną praktykę szpitalną. Z tych kursów korzystali też Polacy. Do względów gospodarczych [braku fachowców] dołączył się później w 1944 r. argument polityczny: chęć pozyskania społeczeństwa [!]. W lutym 1944 prezydent wydziału nauki i nauczania Eincholz sugerowal Frankowi [aus politischen Grunden], by lwowskie kursy nazwać "kursami szkolnictwa wyższego" [Hochschulkurse]; tego właśnie określenia użył Frank w przemówieniu przed prasą zagraniczną w Berlinie w dniu 7. 2. 1944. Zdaje się że istnie tę nic nie znaczącą zmianę nazwy przeprowadzono, w każdym razie sekretarz stanu Buhler na nią się zgadzał.

W szkolnictwie powszechnym i zawodowym, utrzymywanym przez hitlerowców obowiązywal - jak wszędzie - zupełbny rozdział narodowości. Oczywiście także tutaj aresztowania i mordy przerzedziły szeregi nauczycieli. Frank zalecil swoim podwładnym hamować pod różnymi pozorami działalność polskiego szkolnictwa. Szczególnie latwo można to było zrobić poprzez obciążenie nauczycieli nadmierną liczbą uczniów.

Według źródeł niemieckich liczba ucznió w polskich szkołach powszechnych [Volksschulen] na terenie GG wynosiła z dniem 1.6. 1940 - 1 226 705, liczba nauczycieli - 19 303 a zatem jeden nauczyciel przypadał na 63 uczniów. Stan ten uznano w rządzie GG za niezadawalający, bo zbyt dobry. W toku dyskusji, w dniu 27. 5. 1940 [...] zwrócono uwagę na to, że liczba nauczycieli jest jeszcze za wielka, należałoby dojść do tego by jeden nauczycoiel przypadał na 70 - 80 uczniów; trzeba by usunąć młodsze siłyu a starym przydzielić klasy o takiej liczbie uczniów, by nauka stała się sama przez się niedostateczna. Zamysły te zostały zrealizowane. W maju 1943 meldował gubernator dystryktu radomskiego, że na jego terenie przypada 4100 nauczycieli na 300 000 uczniów w 1938 szkołach, a wieć 1 nauczyciel na niemal 73 ucznió. W latach 1939 - 1943 w tym dystrykcie 127 nauczycieli uciekło, 507 zwolniono jako politycznie podejrzanych, na własną zaś prośbę 1136 z powodu wysuniętego przez nich braku możliwości wyżywnienia [die Lehrer auf dem LAnde erhalten keine Lebensmittelzuteilungen kaufen konnen sie nichts, weil sie wegen der schlechten Bezahlung die Schleichhandelspreise nicht bezahlen koonen]

W lipcu 1944 było w polskich szkołach powszechnych 22 000 nauczycieli na 2 miliony uczniów, a więc 1 nauczyciel przypadał na 90 uczniów. na przełomie 1942 /43 nastąpiła zmiana na stanowisku oprezydenta głównego wydzialu nauki i nauczania w rządzie GG. Ustąpił Watzke a jego miejsce zajął dr Eichholz., który w celu zwalczania tajnego szkolnictwa propagowal bardziej tolerancyjną polityję a mianowicie otwarcie szkół śtrednich. Nowe wytyczne Eichholza nie przewidywały jednak w zakresie liczby uczniów zmiany; jeden nauczyciel miał przypadać na 70 - 100 uczniów. Hitlerowcy ni chcieli dopuszczać do analfabetyzmu jako zjawiska również dla nich szkodliwego, ale dążyli do tego by nauka nie mogłą dwać dobrych wyników.

Program szkoły powszechnej nie przeiwdywał tak niskiego poziomu nauczania jak program realizowany w "Kraju Warty:, przez tamtejszegfo namiestnika, w zasadzie jednak zmierzał do tego samego celu. Oto co mówi na ten temat nauczyciel: "Zabroniono... nauki historii powszechnej i Polski a zbowiązano do nauczania języka niemieckiego poczynając od klasy 3. szkoły powszechnej w wymiarze 4 godzin tygodniowo. Ten wstępny krok do germanizacji obejmował tylko dystrykt warszawski i nie rozszerzył się na inne tereny oraz nie spotkał się z zaleceniem władz wyższych, ponieważ w następnych latach szkolnych nauka języka niemieckiego została ze szkól powszechnych usunięta. W ślad za usunięciem historii poszły w następnych latach okupacji aż do wiosny 1944 i inne przedmioty, a mianowicie geografia i literatura. Pozostały tylko matematyka, przyroda, ortografia z kaligrafią oi literatura czasopis wydawanych przez Oddział Wiedzy przyb rządzie GG w postaci "Steru" dla dzieci starszych i młodszych. Ażeby utrudnić nauczycielstwu polskiemu p[odawanie jakichkolwiek wiadomości o Polsce i jej kulturze zarządzono konfiskatę wszystkich podręczników z zakresu zlikwidowanych w szkole przedmiotów [język polski [literatura], historia , geografia] stanowiących wlasność prwyatną dzieci. Za nieoddanie tych książek grożono kierownikom szkół represjami i degradacją. Niemiecki radca szkolny pow. mińsko - mazowieckiego zwolnil w 1942 kierownika szkoły we wsi Andrzejów, za znalezione książki polskie. W szkole 130-ej m. Warszawy za podręcznik geografii usunięto ob. W Dargfiela z kierownictwa a za sabotaż "Steru" M. Witkowskiego i A. Korejwę. Ponieważ nauczycielstwo wykorzystowało wszelkie okazje do zatrzymania uwagi dzieci na d Polską, jej kulturą i przesłością, władze okupacyjne zarządzily obowiązakowe przekazanie im wszystkich posiadanych przez szkoły map, obrazow i zabroniły poslugowania się jakimikolwiek wydawnictwami sprzed września 1939 r. a wieć nawet podręcznikami gramatyki, czy zbiorami zadań arytmetycznych, ponieważ tekst literacki ćwiczeń zawierał dane dotyczące Polski. Jednocześnie zapowiadane wydawnictwa oficjalne nie ukazywały się we właściwych terminach albo nie ukazywały się na szczęście dla polskiego ucznia wcale..."

Opracowane prze dea Eichholza nowe wytyczne przeiwdywały tylko następujące przedmioty: religię, język polski [ćwiczenia ustne i pisemne, ortografię i gramatykę], arytmetykę i geometrię, przyrodę, naukę o ziemi, zajęcia praktyczne, rysunki. Materiał objęty poszczególnymi przedmiotami był znacznie szczuplejszy niż w programach polskich. I tak w zakresie ortografii program klasy szóstej [a więc przedostatniej] obejmował m. in. różnicę mięzy "ó" i u, rz i ż, samo h i ch, w zakresie nauki o ziemi przewidywał "w siódmym roku nauki uczeń poznane kraj swój jako twór państwowy, jako obszar gospodarczy i komunikacyjny. W wybranych obrazach uczniowie poznają Rzeszę Wielkoniemiecką przy pracy a następnie zapoznaję się z całoksztaltem ziemi, z rozkładem mórz i lądów, sfer klimatycznych i krajobrazowych z bogactwem skorupy ziemskiej i głównymi rasami ludzkości...

W zakresie podręczników jedyne "osiągnięcia" to wydanie polskiego elementarza, podręcznika początków arytmetyki i miesięcznika propagandowego dla uczniów pod nazwą "Ster". Władze niemieckie zdawąły sobie sprawę z tego, że ze względów propagandowych byłoby ważne wydać podręczniki dla polskich szkółw powszechnych, brak papieru jednak działal na te poczynania hamująco. Wiele gmachów szkolnych było zajętych przez Wehrmacht. Memoriał z 25. 8. 1943 charakteryzuje położenie szkół w ten sposób: "W ciasnocie i brudzie siedzą tutaj uczniowie jeden na drugim, bez książek bez najniezbędniejszego materiału do ćwiczen i bez zdolnego do pracy personelu nauczycielskiego. Ponadto na 10 miesięcy roku szkolnego są polskie szkoły co najmniej przez 5 miesięcy zamknięte, a to z powodu braku węgla i innych środków opałowych. Na 20 - 30 obszernych budynków szkolnych jakie Kraków posiadał przed r. 1939 dziaj stoją do dyspozycji tylko 2 najgorsze, jakkolwiek ilość szkól znacznie się powiększyla. Codziennie trzeba udzielać nauki w kilku turnuysach. Dzień szkolny, który normalnie trwa 5 godzin, redukuje się w tych warunkach do conajwyżej 1 godziny.

W r. 1940 Frank zezwolił na tworzenie szkół fachowych, któe mialy mieć charakter zwykłego niemieckiego technikum. Szkoły zaowdowe i fachoweoddawały Niemcom duże usługo bo w miarę upływu czasu służyły coraz bardziej do kształcenia fachowców dla produkcji zbrojeniowej. Były one jednak dla hitlerowców źródłem poważnych obaw. W styczniu 1941 r. Watzke zwrócił uwagę , że nadzór nad polskim szkolnictwem w Warszawie jest niezwykle trudny, gdyż istnieje tam 150 bardzo dobrze uczęśzczanych szkól zawodowych i fachowych "podtrzymują [one] tendencje, które w interesie państwowych należy koniecznie zwalczać", przez co należy rozumieć naukę na gimnazjalnym poziomie

Wśród tych szkół nie było zakładów kształcenia polskich nauczycieli. Memorial partyjnego urzędu dla spraw polityki rasowej z listopada 1939 nie uważał tego za ptrzebne gdyż nauczanie dzieci można powierzyć dawnym polskim policjantom. Do tego w czasie okupacji nie doszło, widocznie jednak rząd GG chical taki projekt zrealizować. Istniały jednak zdaje się zakłady kształcenia nczycieli dla Ukraińców, a także - jeśli wierzyć informacjom hitlerowskim - gimnazja i kursy maturalne.

Polacy wyjkkorzystywali wszelkie możliwości szkolnictwa fachowego i zawodowego. Dlatego hitlerowcy zmniejszali liczbę zakładów i uczniów. Gubernator dystryktu radomskiego mówił w sprawozdaniu z maja 1943 r. "Liczba szkól handlowych zostanie poważnie zmniejszonal dystrykt radomski zatrzy,ma tylko 500 uczniów, gdyż takie szkoly przekształcają sie w tajne gimnazja i cieszą sie niezwykłą frekwencją [...]. Na terenie całej Generalnej Guberni liczba 20 000 uczniów szkół handlowych miała ulec redukcji do granic "faktycznego zapotrzebowania", które oszacowano na 8000 uczniów. Na początku 1944 Eichholz sugerował Frankowi - dla pozyskania społeczeństwa polskiego - otwarcie gimnazjów i jako pierwszy ku temu krok stworzenie możliwości składania matiry dla tych którzy jej z powodu wybuchu wojny żłożyć nie mogli. Skretarz stanu Buhler uważał że takim razie byłby konieczny numerus clausu. Delegacji Głownej rady Opiekuńczej przyrzekl Frank w maju 1944 r., że otwracie gimnazjow nastąpi w połowie wwrześnia. Przygotowania do otwarcia byłu już w lipcu 1944 r. ukończone. Ptrzeba było tylko ddecyzji generalnego gubernatora. Nie została ona jednak wydana.

Lwowskie kursy szkolnictwa wyższego, przyrzeczenie otwarcia gimnazjów - to niezwykle oszczędne kroki, na które zdecydowali sięn hitlerowcy tylko w obliczu zbliżającej się klęsui. Nie były one wynikiem zasadniczej zmiany w icgh nastawieniu. nadzieje, że wywołają one wrażenie na narodzie polskim przypisać można tylko skrajnej nieumiejętności rządzenia. ..."

ss. 391 - 397. Documenta Occupationis VI.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o kwestie finansowe to co do szkolnictwa powszechnego okupant w zasadzie utrzymał przedwojenne przepisy z ustawy z 17 lutego 1922 roku.

Szkolnictwo zawodowe (łącznie z rolniczym) należało do związków gmin i miast wydzielonych. Koszty osobowe pokrywał skarb GG, jednakże 1/3 wydatków gminy musiały zwracać.

Związkowe szkoły rolnicze (landwirtschaftliche Verbandberufsschulen) utrzymywane były w ten sposób, że koszty rozkładano na poszczególne gminy zbiorowe, proporcjonalnie do liczby uczniów z odpowiedniego terenu.

Pewne zamieszanie związane było z utrzymywaniem szkół zawodowych I stopnia tzw. przedszkoli zawodowych i szkół fachowych. Finansowane były one częściowo przez skarb GG, po części przez gminy i miasta wydzielone, przy czym 2/3 wydatków osobowych pokrywano na ogół ze środków GG.

Struktura budżetu oświatowego GG z uwzględnieniem wydatków na cele oficjalnego szkolnictwa polskiego w latach 1940-1944:

strukturabudetuowgg.jpg

* -mianem tym określano instytucje i placówki działające na bazie zlikwidowanych uczelni. W preliminarzu występują pod odrębnymi pozycjami; IDO, urządzenia naukowe, biblioteki państwowe, SFK we Lwowie, administracja byłych polskich uczelni wyższych.

"Haushaltsplan des Generalgouvernements" 1940, s II, 1941, s. XII, 1942, s. XII, 1943, s XVIII-XIX, 1944, s. XII/

Co do płac w oświacie to po okresie przejściowym zostało to uregulowane dokumentem z 1 kwietnia 1940 r. pod nazwą "Tymczasowy regulamin służbowy" (Vorläufige Dienstordnung), tamże potwierdzono, że zasady wynagrodzenia opierają się na rozporządzeniu z 3 listopada 1939 r. i rozporządzeniu wykonawczym z 6 grudnia 1939 r. Zatem nauczyciele podlegali pod kategorię "ponownie zatrudnieni byli polscy tymczasowi i stali urzędnicy" (wiederbeschäftigte ehemals polnische Beamte und Angstellte). Nauczycieli w myśl przepisów obowiązywał zakaz awansu służbowego, przeniesienia do wyższej grupy zaszeregowania, przedwojenny wymiar uposażeń.

Zgodnie z zarządzeniem Wydziału Finansów z 15 marca 1940 r. istniała możliwość przyznania nauczycielom dodatków:

- kierownik 3-6 klasowej szkoły powszechnej 50 zł miesięcznie

- kierownik 7-klasowej szkoły powszechnej 70 zł miesięcznie

- inspektor szkolny - 100 zł miesięcznie

Dodatek mieszkaniowy traktowany jako integralna cześć uposażenia zasadniczego przyznany został jedynie nauczycielom szkół powszechnych.

W szkolnictwie istniały trzy siatki płac, które obejmowały:

I. "polscy urzędnicy stali ponownie zatrudnieni" otrzymujący pobory na zasadach przedwojennych, tzw. przez Niemców "polonische Besoldungsordnung" (PBO). W tej grupie pracowników istniało siedem grup uposażenia, w najniższej XII miesięczna stawka wynosiła 100 zł, najwyższa możliwa grupa V - dawała maksymalnie 700 zł miesięcznie.

II. grupa nauczycieli rozpoczynających dopiero pracę, których obejmował status "nieniemieckich urzędników tymczasowych" (zwanych pracownikami umysłowymi). Opłacani byli zgodnie z ordynacją taryfową nr 1 (w połowie 1942 r. około 1235 nauczycieli), gdzie było szereg zróżnicowań ze względu na lata pracy, czy płeć

III. personel techniczno-pomocniczy, określany był jako "nieniemieccy pracownicy" (nichtdeutsche Arbeiter). Opłacani byli przez ordynację taryfową nr 2, gdzie pensja uzależniona była od stawek godzinowych bądź dniówek.

Uposażenie nauczycieli polskich szkół powszechnych według PBO w połowie 1942 roku:

uposazenienauczycielipb.jpg

/"Besoldung der polnischen Lehrer an polnischen Volksschulen/

Pierwsza korekta płac nastąpiła 20 grudnia 1940 r. i zawierała pewne drobne odstępstwa. Zasadniczą zmianą było podniesienie stawek w trzech najniższych grupach uposażenia. Według raportu DOiK z połowy 1941 r. średnia płaca nauczyciela polskiego oscylowała w okolicach 200 zł miesięcznie, zaś inspektora 300-500 zł.

Według danych oficjalnych przeciętna płaca nauczyciela szkoły powszechnej była zbliżona do IX grupy uposażenia, czyli około 200-300 zł. V grupę uposażenia, czyli 770 zł miesięcznie posiadało zaledwie pięciu nauczycieli na 22 tys. zatrudnionych.

Najgorzej opłacani byli nauczyciele w dystryktach radomskim i lubelskim, najlepiej w krakowskim.

I kilka innych suchych liczb:

szkolnictwogg.jpg

/E.C. Król "Polityka hitlerowska wobec szkolnictwa polskiego na terenie Generalnej Guberni 1939-1945", F. Goller "Zwei Jahre Aufbauarbeit im Distrikt Warschau"/

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

(...)

w następnych latach szkolnych nauka języka niemieckiego została ze szkól powszechnych usunięta.

Dodajmy ze szkół polskich. W szkołach powszechnych dla mniejszości narodowych (ukraińskiej, rosyjskiej, białoruskiej) nauka języka niemieckiego obwiązywała od czwartej klasy, a od 1942/1943 r. zezwolono na naukę od klasy pierwszej (I i II klasa 2 godz. tygodniowo; II i IV 4 godz.; V VII 6 godz.). W szkołach tych była zwiększona liczba godzin wychowania fizycznego.

W Warszawie dla mniejszości narodowych stworzono trzy szkoły powszechne i dwie szkoły średnie zawodowe z własnym językiem wykładowym.

(...)

W szkolnictwie powszechnym i zawodowym, utrzymywanym przez hitlerowców obowiązywal - jak wszędzie - zupełbny rozdział narodowości.

Do czasu uruchomienia własnych szkół zawodowych, dzieci ukraińskie miały prawo korzystać ze szkół niemieckich, podczas gdy Rosjanie i Białorusini jedynie za wyjątkowym zezwoleniem.

(...)

W zakresie podręczników jedyne "osiągnięcia" to wydanie polskiego elementarza, podręcznika początków arytmetyki i miesięcznika propagandowego dla uczniów pod nazwą "Ster". Władze niemieckie zdawąły sobie sprawę z tego, że ze względów propagandowych byłoby ważne wydać podręczniki dla polskich szkółw powszechnych, brak papieru jednak działal na te poczynania hamująco.

Podręcznik do arytmetyki autorstwa referenta Richarda Kocha przeznaczony był dla szkół handlowych, dla tychże szkół (po wycofaniu dotychczasowych podręczników) wydawano pismo "Zawód i Życie". Redaktorem tego pisma był Feliks Burdecki (ten od "Steru"), redakcja mieściła się w Warszawie przy ul. Ikara 3, podczas gdy administracja w Krakowie. Pierwsze numery poczęły ukazywać się w 1941, z częstotliwością jeden numer na kilka miesięcy. Zawartość stanowiły głównie przedruki z podręczników dla szkół zawodowych.

(...)

Wśród tych szkół nie było zakładów kształcenia polskich nauczycieli. Memorial partyjnego urzędu dla spraw polityki rasowej z listopada 1939 nie uważał tego za ptrzebne gdyż nauczanie dzieci można powierzyć dawnym polskim policjantom. Do tego w czasie okupacji nie doszło, widocznie jednak rząd GG chical taki projekt zrealizować. Istniały jednak zdaje się zakłady kształcenia nczycieli dla Ukraińców, a także - jeśli wierzyć informacjom hitlerowskim - gimnazja i kursy maturalne.

W zakresie kształcenia kadry dla szkół zawodowych istniał Nauczycielski Kurs Przygotowawczy do Szkół Zawodowych, poza tym zorganizowano w 1941 r.i 1942 r. kursy wakacyjne celem przekwalifikowania nauczycieli szkół ogólnokształcących na nauczycieli szkół zawodowych.

Z pisma Hansa Fuhra (26 marca 1943 r.), w którym domaga się on zamknięcia szeregu warszawskich szkół, można poznać placówki kształcące wychowawczynie, wymienia on m.in.:

Wydział Wychowawczyń przy Państwowej Szkole Gospodarstwa Domowego

Wydział Wychowawczyń przy Państwowej Szkole Gospodarstwa Domowego i Wychowawczyń

Prywatną Szkołę Gospodarstwa Domowego z kursem M. Kosickiej

Prywatną Szkołę dla Wychowawczyń siostry Michałowskiej

Prywatną Szkołę Gospodarstwa Domowego z Kursem dla Wychowawczyń S. Stryjeńskiej

Szkołę Gospodarstwa Domowego Rzeszotarskiej.

Dla kadry nauczycielskiej ukraińskiej wychodziło w Krakowie pismo fachowe "Ukraińska Szkoła", podręczniki w języku narodowym wydawał od 1940 r. Ukrainische Verlag z Krakowa.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Z literatury:

E. Król "Niemieckie czasopisma w języku polskim dla szkolnictwa Generalnej Guberni", "Kwartalnik Historii Prasy Polskiej", z. 1, 1978.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Działalność wydawnicza okupanta była nader zdawkowa, w lutym 1941 r. wydano elementarz Edmunda Chodaka, zaś w grudniu 1941 wydano "Łatwe rachunki" dla klasy I szkoły powszechnej, w 1944 ukazała się "Czytanka dla klasy II". W zasadzie baza podręczników była bardzo skąpa i formalnie rzadko były stosowane.

Wspomniana czytanka była autorstwa Józefy Burdeckiej i Benedykta Kubskiego, co do autora elementarza - Chodaka, to już przed wojną opracował on elementarz, ale został on odrzucony przez MWRiOP. Co ciekawe, wydawanie wspomnianych wcześniej pism spowodowane miało być kłopotami "technicznymi" z wydaniem odpowiednich podręczników. Jak się podejrzewa te "techniczne" kłopoty związane były z brakiem odpowiednich autorów i zgromadzeniem stosownej bazy bibliograficznej.

A i z samymi pismami nie poszło tak łatwo, początkowo (czerwiec 1940 r.) władze szkolne w GG nosiły się z zamiarem wydawania odpowiednio przeredagowanych pism przeznaczonych dla szkół w III Rzeszy. Pertraktacje z wydawnictwem "Hilf Mit" nie powiodły się, przeważała negatywna opinia Narodowo-Socjalistycznego Związku Nauczycieli. Dopiero wtedy podjęło się tego zadania wydawnictwo krakowskie - Burgverlag. Wedle zapowiedzi "Ster" miał kosztować 35 gr (przy objętości 32 stron; format 29x20,5 cm). "Mały Ster" kosztował tyle same, choć miał na ogół połowę objętości swego "starszego brata". "Zawód i Życie" kosztował już 1 zł (przy szkolnej prenumeracie 60 gr), w październiku 1941 r, wydano jego mutację, której treść miała się tyczyć: "wiedzy handlowej i zawodom kobiecym".

Na łamach obu "Sterów" można było trafić na utwory (bądź fragmenty): "Wsi spokojna" Jana z Czarnolasu, "Na odlocie" Adolfa Dygasińskiego, "Szopka" Emila Zegadłowicza, "Dobre rady" Wincentego Pola, "Paweł i Gaweł" Aleksandra Fredry, "W wieczorniku" Lucjana Rydla, "Marzec" Leopolda Staffa, "W śniegu" Adama Asnyka, "Kalina", "Chrystus się rodzi", "Wiosna" Teofila Lenartowicza, "Chłopi" Władysława Reymonta, "Michałko" Bolesława Prusa, "Ludzie bezdomni" Stefana Żeromskiego, "Jak to ze lnem było", "Nasza szkapa" Marii Konopnickiej, "W krainie niedźwiedzi" Ferdynanda Ossendowskiego, "Kanada pachnąca żywicą" Arkadego Fiedlera, "Pani Twardowska", IV część "Dziadów" Adama Mickiewicza.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.