Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Epoka w anegdotach

Rekomendowane odpowiedzi

Pancerny   

Po wkroczeniu polskich oddziałów do Krakowa w 1809 roku do księcia Józefa Poniatowskiego zgłosiła się dama zgorszona popisami oficerów, którzy podochoceni winem urządzili sobie tańce przy ognisku na Rynku Głównym… w adamowym stroju. „Łaskawa pani - odrzekł książę, kłaniając się z galanterią – obowiązkiem wodza jest być wśród swoich żołnierzy. Rozumiem, że pani sobie życzy, bym do nich dołączył”. Więcej prośby już nie ponawiano.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Estera   

Konstanty był sadystą. Poza tym wg opisów mu współczesnych kiedy wpadał w szał- am iało to miejsce dość często, miał twarz przypominającą mordkę małpy. Kilka faktów z jego życia świadczy o tym, że był małpą- psychopatą.

Pewnego razu umył ręce i wodę z miski kazał wypić lekarzowi. Ten odmówił, za co spotkało go więzienie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   

Generał Jan Henryk Dąbrowski (1755-1818) nie przepadał za wydawaniem pieniędzy. Po 1815 roku wytworzyła się tradycja, w myśl której generał po odprawie wart na Placu Saskim w Warszawie zabierał kilku młodych oficerów do siebie na śniadanie. Przedtem jednak wiódł ich do księgarni na Krakowskim Przedmieściu głosząc, że młody człowiek uczyć się powinien. Sam wybierał każdemu z nich książkę… A później kazał je zapisać na konto obdarowanych z zapowiedzią, że rachunek uregulują z najbliższej gaży.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Estera   

A teraz coś z serii niełandych opowieści...Bohater to książe Konstanty.

Zacytuje fragment Cesarskiego pokera Łysiaka:

wyjeżdżając ze Słonimia, z gościny u szlachcica, pana B., krzyknął mu przez okno powozu:

-Zostawiłem panu w domu upominek!

Pan B. sądził, że książę ma na myśli złotą tabakierkę czy coś w tym rodzaju i w te pędy pobiegł do apartamentów zajmowanych przez Konstantego, by tam na środku znaleźć...przyczynę okropnego zapachu, który uderzył go w nozdrza już w korytarzu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   

"Nie, już nie można zrozumieć, walczymy z młodym Generałem, to przed nami, to na naszych skrzydłach. Nie wiadomo nigdy, jak się ustawi. Taki sposób prowadzenia wojny jest nieznośny i gwałci wszelkie zwyczaje."

" Co za dzikie metody, co za nawrót do czasów barbarzyństwa!"

" Przecież nie można zapominać o tak najelementarniejszych zasadach sztuki wojowania, jak ten Bonaparte."

Austriaccy oficerowie o kampanii 1796 r.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Estera   

Taką oto skałę widoczną na zdjęciu (mojej roboty ;p ) Francuzi w Maroku nazwali Kapeluszem Napoleona...Ekhm...średnio podobne- jakby się uprzeć to może ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   

Nie wszyscy legioniści polscy, którzy uczestniczyli w nieszczęsnej wyprawie na San Domingo, polegli czy wrócili do kraju. Niektórzy pozostali na wyspie i pożenili się z Murzynkami. W rezultacie po latach wśród mieszkańców Haiti spotykano Mulatów z niebieskimi oczami, umiejących szpetnie przeklinać po polsku – najczęściej zresztą bez znajomości znaczenia wypowiadanych słów.

W armii Księstwa Warszawskiego młodego żołnierza postawiono na posterunku przy armacie. A że było bardzo zimno i wietrzno, wojak zajrzał obok do ciepłej i przytulnej karczmy. Miał pecha, bo spotkał tam oficera dyżurnego, który zrugał go za opuszczenie warty. Żołnierz na to stwierdził, że nie ma powodu do obaw, bo gdyby przyszedł ktoś sam i tak armaty by nie uniósł, a gdyby ich przyszło wielu, to jeden wartownik i tak by jej nie obronił.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Estera   

Czytając Maxa Gallo ("Pieśn wymarszu") natknęłam się na informację, że młody Napoleon zniszczył konfesjonał i był bardzo agresywny w stosunku do księdza. Podczas spowiedzi jakaś uwaga księdza bardzo bardzo bardzo zdenerwowała młodego Napoleona.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   

W roku 1812 cesarz austriacki, Franciszek Habsburg, chcąc sprawić

przyjemność Napoleonowi, uraczył go wywodem genealogicznym

Bonapartych (od rodu panującego niegdyś w Treviso), Napoleon odparł:

- To pomyłka, Moje szlachectwo bierze się od Marengo. (pod Marengo w

1800r. młody generał Bonaparte sprał na kwaśne jabłko armię właśnie

cesarza Austrii.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Estera   

Słyszałam kiedyś, że Bonaparte zawyżał swój wiek, a Józefina zaniżała- by się odmłodzić. Bonaparte chyba chciał by czuła się lepiej...Tak kiedyś słyszałam :D

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   

Książę Konstanty władając po Kongresie Wiedeńskim w Król. Polskim, lubił niezwykłe wydarzenia. Powiedziano mu, że żołnierz jednego z regimentów potrafi za jednym posiłkiem pochłonąć 12 bochenków chleba.

Zainteresowany Konstanty nakazał wezwać owego żołnierza i zaprezentować tę ''sztukę". Niestety żołnierz zjadł ( i to z trudem) tylko 7 bochenków.

....Nic nie rozumiem, Wasza Wysokość.....powiedział zafrasowany dowódca żołnierza

...przed chwilą robiliśmy próbę i zjadł całe dwanaście.....

_________________

...po staremu jazda w dym kupą chodzi i szablami goli, a jak zrazu nie wygoli, to ją wygolą.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Estera   

Napoleon jest cesarzem, odwiedza okolice związane z jego młodością...

Proboszcz z sąsiedztwa, ubrany w brązowy surdut, zbliżył się zgięty, utrzymując, że był jednym z profesorów Napoleona w szkole wojskowej, prowadzonej przez franciszkanów.

-Kim pan jest?- spytał cesarz, jakby nie dosłyszał.

Proboszcz powtórzył.

-Sutanna- odrzekł Napoleon- została księżom dana na to, aby ich zawsze rozpoznawano z bliska i z daleka, nie poznaję proboszcza w surducie. Proszę iść się przebrać.

Proboszcz zniknął, powrócił zmieszany i pokorny.

-Teraz księdza poznaję-rzekł Napoleon-i bardzo się cieszę, że księdza widzę.

Max Gallo, "Pieśń wymarszu".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   

Gdy oficerowie Gwardii prosili, by Cesarz nie wystawiał swojej osoby na ostrzał nieprzyjacielski, usłyszeli w odpowiedzi- „Nie lękajcie się: jeszcze kula nie ulana, która mnie zabije”.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Estera   

To nie anegdota, ale pewna ciekawostka...

Napoleon przy obiadach podczas I kampanii włoskiej opowiadał anegdoty - z reguły zaczerpnięte z historii. Wszyscy go uważnie słuchali.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Tego chyba jeszcze nie było, przynajmniej ja na szybko przeglądając nie znalazłem :)

Nazajutrz bracia Desmazis spotkali się z Napoleonem i udali się do hotelu "pod herbem Francji", gdzie stołowali się kapitanowie.

-Obiady przygotowuje tu Faure- powiedział kapitan Desmazis- najsłynniejszy kucharz w całej Francji.

Napoleon już jako cesarz pamiętał o ciastkach Faura. W 1811 roku, podczas uroczystego przyjęcia deputacji departamentów cesarstwa, zbliżył się do mera miasta Walencji, przewodniczącego departamentu de la Drome, i zapytał z uśmiechem.

-I cóż panie Planta? Jak tam pańscy krajanie? Czy zawsze są takimi łakomczuchami, jak za moich czasów?

-Najjaśniejszy panie...- odpowiedział ten, zmieszany tak dziwnym pytaniem.

-A kucharz "pod herbem Francji"- pytał cesarz dalej- czy nadal robi te doskonałe ciastka i paszteciki? Faure jest sławą waszego miasta i o nim nie zapomniałem.

Pożartowawszy chwilę, cesarz zmienił temat rozpytując się uszczęśliwionych mieszakńców, jakie potrzeby ma Walencja.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.