Śląsk - czemu tak?

[FSO]

Witam;

patrzać na Śląsk w okresie III R.P. nasuwają się dwa krótkie wyimki piosenek. Pierwsza bodajże Budki Suflera [choć mogę się mylić] : "... i nikt nie pytał czemu tak..." Nikt nie pytał nikogo tylko krzyczal, protestowal, uciekał, zamykal, niszczyl, nie dbał. Drugi nieco nostalgiczny refern z H. Kunickiej : "...to byly piękne dni, po prostu piękne dni, nie zna już dziś kalendarz takich dat..." Tymi słowami można opisać to co ludzie mówią o PRL-u. Zderzenie z nową epoką było więcej niż tragiczne - wystarczy wjechać do Bytomia od Będzina, wystarczy przejść się po Rudzie Śląskiej, Zabrzu... Czemu tak się stało? Ludzie, gospodarka, polityka, wszystko po trosze? Czy tak musiało być, czy można było rozwiązać to inaczej?

Zapraszam do syskusji.

pozdr

[Tomasz N]

FSO napisał:

Zderzenie z nową epoką było więcej niż tragiczne - wystarczy wjechać do Bytomia od Będzina, wystarczy przejść się po Rudzie Śląskiej, Zabrzu...

Bez przesady. Tak było. To widok z nowych tras, naturalnie wytyczanych przez tereny małozamieszkałe, do rekultywacji. Więc jak się patrzy pod koła, to widać nowe, które niedługo ładnie obrośnie śliczną infrastrukturą.

[FSO]

Witam;

Tomasz N: z racji bardzo rodzinnych [mam żonę ze Śląska - Zabrze / Bytom] i tego że mam sentyment do tego regionu, nachodzilem się troszkę po rejonie. Różnie to jest - są owszem i nowe budynki, nowe trasy, ale są też stare osiedla gdzie widać wszystkie "uroki" - stare domy, wybite szyby, zamurowane okna na parterze, ludzie których wygląd mówi wszystko. Chodząc czasem tymi samymi ścieżkami można zobaczyć, że część domów jest wyburzanych, zostają tylko fundamenty - inne wypalone, jeszcze inne - niedokończone.

Dla mnie niestety nie wszystko jest takie proste.

pozdr

[Pan NR]

Nie ma co kształtować Ślązaków jako jakichś biedaków.

Ślązsk obok metropolii warszawskiej jest najgęściej zaludnionym obszarem Polski, a więc handel i usługi mogą tam spokojnie kwitnąć.

Poza tym górnicy należą do najlepiej opłacanych osób w kraju.

[FSO]

Witam;

Pan[ie] NR: to nie jest takie proste - najgęściej zaludniony obszar, wcale nie oznacza tego, że obszar jest najbogatszy i ma szansę rozwoju. Problem jest gdzieś indzie.Problem to monokultura przemyslowa, problem to fakt w jaki sposób wladze PRL-u traktowaly górników wcześniej, problem to sprawa wlasności poszczególnych obszarów, poszczególnych terenów czy kamienic, problem to to że jest dużo ludności naplywowej, problem to cay koszt przemyslowego rozwoju tego obszaru, problem to także to, że obciążenia plac i socjal jaki zostal po PRL-u [w obowiązkach ustawowych dla ex górników] obciąża kopalnie i in. zaklady pracy, problem to dzisiąt związków górniczych w danym zakladzie...

pozdr

PS. Bardzo proszę o nieco bardziej rozwinięte posty...