Skocz do zawartości

euklides

Użytkownicy
  • Zawartość

    2,188
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez euklides

  1. To się zgodzę ale dzisiejsi prawnicy potrafią pisać tylko bzdury. Na własnej skórze się o tym przekonałem. Poza tym to jaki poziom etyczny może reprezentować osobnik który godzi się na robienie z siebie idioty.
  2. Wystarczy chyba poczytać Hermiasza Sozomena i Ewagriusza Scholastyka. Obaj byli niewątpliwie prawnikami. Wyobraża sobie ktoś że u nas jakiś prawnik spośród najwybitniejszej 15-tki naszych prawników byłby zdolny do napisania czegos takiego? Inni tym mniej. Nie mówiąc już o półprawnikach i cwierćprawnikach jakich podobno u nas nie brakuje. Było już zresztą o tym na tym forum. Z tego co wiem to to w Rzymie przed sądem mógł mówić każdy, oczywiście warunkiem było żeby miał gadanę. Natomiast sądzenie było cesarskim obowiązkiem (nie przywilejem). Oczywiście cesarz nie podołałby gdyby mu przyszło osobiście sądzić w całym imperium i dlatego upoważniał do tego inne osoby. Rzecz jasna że najchętniej wyznaczał na sędziów prawników, choć niekoniecznie, a tacy się pojawili w cesarstwie z chwilą kiedy powstały szkoły prawnicze.
  3. Wybielenie Heliogabala.

    Była mowa o sofistach, czyli o nauczycielach którzy swą wiedzę sprzedawali na wolnym rynku. W przekazywanej wiedzy nie dbali o to jaki będzie robiony z niej użytek. W żadnym razie nie byli to jednak głupcy. Do takiego nikt by nie poszedł po naukę i taki skazany byłby na powolną śmierć głodową. W cesarstwie rzymskim sofiści i prawnicy to nie było to samo. W takim Berycie Fenickim (dzisiejszy Bejrut) istniała na przykład szkoła ksztalcąca prawników. To że reprezentowała wyższy poziom niż dzisiejsze uczelnie prawnicze (szczególnie te nasze) skłonny byłbym podtrzymać i wątpię żeby wypuszczala jakichś chachmętów.
  4. Wybielenie Heliogabala.

    Po pierwsze Ewagriusz Scholastyk żył w latach 532-594 n.e. i był prawnikiem z Antiochii, żył więc zarówno w 587 roku jak i w Antiochii i z pewnością był dobrze o całej sprawie poinformowany. Poza tym stawiam go wyżej niż panią Reginę Dręczynę o której, przyznaję, nie slyszałem. Nie mówiąc o tym że ówcześni prawnicy reprezentowali jakiś poziom i walory etyczne. Dlatego wątpię by Scholastyk uwłaczał sobie pisząc jakąś głupotę. tak jak to czynią prawnicy żyjący tu i teraz..
  5. Wybielenie Heliogabala.

    To nie są żadne bzdury. Nie mam teraz czasu by szperać po książkach, ale możesz sięgnąć na przykład do Historii Kościoła, Scholastyka. Pisze on wyraźnie że w 587 roku komes Wschodu, czyli rzymski urzędnik jak najbardziej, przy okazji jakiś rozpraw politycznych oskarżał patriarchę Antiochii, Grzegorza o to że utrzymywał stosunki z własną siostrą. Przy czym problemem nie były te stosunki ale to że je utrzymywał po tym jak została ona mężatką. W 587 roku na tych terenach obowiązywał chyba kodeks Justyniana.
  6. Zwracam uwagę że we wczesnym sredniowieczu pieniądz i srebro to były w Północnej Europie synonimy. Do dzisiaj pozostały po tym ślady np. w języku francuskim. Na północy Europy złoto nie było prawie używane. Poza tym ja nigdzie nie napisałem że na ówczesnych monetach wybijany był nominał. Na taki pomysl to do XIX wieku (bodajże) nie wpadł nikt.
  7. Przepuscili na miejscu. Po co mieli je zabierać do Skandynawii gdzie pewnie za te pieniądze można było kupić niewiele ciekawego. Zresztą w tym przypadku odegrali chyba pewną pozytywną rolę bo puścili w obieg pieniądze które w dużej części pewnie leżały bezużytecznie.
  8. Wybielenie Heliogabala.

    Ja nie jestem żaden tęczowy, ale wydaje mi się że w tym co piszesz coś jest. Ten temat też mnie trochę interesował nie potrafię (bo nie pamiętam) podać źródeł. W każdym razie wydaje mi się że Rzymianie mieli bardzo poważny problem. Ich cywilizacja była mocno skoncentrowana na rodzie. Świadczy o tym na przyklad kult domowego ogniska i westalki. Skutkiem takiego postrzegania świata były małżeństwa między bliskimi krewnymi. To prowadziło do degeneracji potomstwa. Jednocześnie widzieli że potomstwo prostytutek, gdzie krew była dobrze wymieszana, o wiele lepiej wygladało. Stąd do pomysłów o sakralnej prostytucji już nie daleko. Zresztą to chyba przyczyniło się do upadku religii rzymskiej. Westalki jako strażniczki rodowego ogniska stały się niewygodne to samo było z Jowiszem i Junoną, czy to nie było przypadkiem rodzeństwo? Możliwe że przyczyniło się to również do sukcesu chrześcijaństwa. Przecież i dzisiaj każdy wierny ma obowiązek informować o przeszkodach małżeńskiech a kapłan musi zważać na te sprawy.
  9. Co sądzicie o LARP'ie?

    Ten wasz LARP to chyba nic innego jak psychodrama, no może psychodrama z rekwizytami. Przecież nie ogranicza się ona do jakiejś psychicznej terapii jak to można wyczytać tu i ówdzie..
  10. Handel lewantyński - ocena

    Coś może w tym być. Wenecjanie osiągnęli sporo korzyści po upadku Konstantynopola. Zyskali przewagę nad swymi konkurentami: Genueńczykami i Pizańczykami. Otrzymali Kretę na której im bardzo zależało. Co do Cesarstwa Nicejskiego to nie tylko nic nie utrudniało ono Wenecjanom ale wręcz ułatwiało. W 1213 roku zawarli z cesarzem nicejskim, Teodorem Lascarisem niezwykle korzystny układ na mocy którego kupcy weneccy mogli się poruszać swobodnie po ziemiach Lascarisa bez wnoszenia jakichkolwiek opłat, podczas gdy inni kupcy, nawet nicejscy, musieli te opłaty wnosić. Otrzymali też inne przywileje.
  11. Ja jednak radzę Ci się uczyć.
  12. No jeżeli będą sobie mogli wyjechać kiedy chcą i po cichu to co wówczas z dofinansowaniem jakie podobno z unii ma na nich przyjść? Przecież w grę wchodzą jakieś oficjalne rozliczenia.
  13. Mnie się wydaje że tam mniej chodziło o cenę a więcej o zasadę. Cena mogła być niska bo w Anglii magazyny herbaty pękały w szwach i nie wiadomo było co z nią robić. Amerykanie natomiast nie uznawali ceł i stąd cała ta awantura. Francuskie źródła mówią że w II-giej połowie XVIII wieku w Ameryce Północnej mieszkało 60 tys Francuzów i 2 mln. Anglików/Amerykanów. Tamtejszy Francuz to na ogół kanadyjczyk i katolik. Ci kanadyjscy katolicy stanęli po stronie króla Anglii Jerzego III po opublikowaniu przez niego Quebec Act. Zresztą wątpię by w Ameryce Północnej istaniała jakaś wielka chęć do oderwania się od metropolii. Że w końcu do tego doszło to był to raczej wynik francuskich poczynań. Ale to chyba nie dotyczy kultury anglosaskiej. Tam wojny domowe godzily raczej w polityków. Tak było już podczas Wojny dwóch Róż. Za Cromwella, np. po zdobyciu Yorku i wydaniu go na łup, wszystko skończyło się na symbolicznym rozbiciu chrzcielnicy w katedrze. Nikt tam nie rabował, nie burzył i nie gwalcił. Maryland to była w końcu 1 z 13 kolonii a czysto katolicką to była chyba w tylko w XVII wieku. Z tego co wiem to w ogóle sie nie obywali. Uznawali tylko te podatki które byly uchwalane przez ich zgromadzenia.
  14. Jak mogła iść w ich ślady? Niechęć między kanadyjskimi papistami a protestanckimi 13 koloniami istniała zawsze. Pamiętać trzeba że do Ameryki w XVII i XVIII wiekach wyjeżdżali często ci co byli prześladowani religijnie. Po Wojnie Siedmioletniej ta niechęć się spotęgowala i urosła do rangi nienawiści. Co więcej JerzyIII szukał sojuszu z kanadyjskimi papistami przeciwko koloniom (Quebec Act) i popełnił tym samym ogromny, kto wie czy nie decydujący o wyniku wojny,błąd. Zdaje się że w rojalistycznej armii Johna Bourgoyna która w 1777 roku wyruszyła z Kanady były oddziały francuskich kanadyjczyków. To dlatego koloniści tak chętnie strzelali do rojalistów pod Saratogą. W ogóle w wydarzeniach z tego roku (marsz gen. Howe na Filadelfię) można wyczuć jakąś intrygę francuskich służb i dyplomacji. W końcu armia amerykańska pod Saratogą była uzbrojona i zaopatrywana przez agenta francuskich służb, Beaumarchais. Howe mógł być zaskoczony tym że Francja może zaopatrywać wojska strzelające do Francuzów. Howe był zwolennikiem polubownego załatwienia sprawy. Przecież to normalna postawa podczas wojny domowej. Dziwić się? Co do Foxa to czy przypadkiem nie był on zwolennikiem reformy parlamentu londyńskiego? Wydaje mi się że tak. Chciał w tym parlamencie widzieć deputowanych z Ameryki. Było to mądre rozwiązanie ale miało również przeciwników i to po obu stronach oceanu.Amerykanie traktowali to z rezerwą bo świętą była u nich zasada: "żadnego podatku bez przedstawicielstwa" a amerykańscy deputowani w Londynie to pachniało tam uchwalanymi podatkami. W Anglii też wielu nie chcialo widzieć w parlamencie amerykańskich prostaków. Zdaje się ze francuska dyplomacja i francuskie służby potrafiły te rozbieżności zręcznie wykorzystać. Tu chyba nie chodziło o taniość a o to że ta herbatka miała być oclona. P.S Według mnie wiecej ciekawego można się o tej wojnie dowiedzieć czytając historię Sekretu Króla niż jakieś podręczniki historyczne. W każdym razie raczej tam należy szukac wyjaśnienia niezrozumiałej decyzji generała Howa w 1777 roku i innych wydarzeń jakie tego roku miały miejsce.
  15. Ciekawe. Adopcja wywodzi się z ustroju rodowego i wraz z jego zanikaniem to pojęcie pewnie również ewoluowało. Rozklad ustroju rodowego następował w feudaliźmie. Oczywiście tam gdzie ów feudalizm miał miejsce, a w feudaliźmie na pewno prawo małżeńskie z czasem się wykształciło, predzej czy później. Zatem żona coś do powiedzenia miała. Nie wiem czy, Szanowny Secesjonisto, nie masz na myśli uznania przez szlachcica swego nieślubnego dziecka z chłopką. Wątpię żeby takie dziecko miało pełne prawa po ojcu. Dziedziczył chyba tylko herb i zdaje się że w poprzek tego herbu widniał drąg by nie było wątpliwości że taki szlachcic jest z nieprawego łoża. Po prostu nie wiem, co nie znaczy że nie mogę się mylić. Wolałbym ten przykład, też bym podał swój.
  16. Ta sprawa jest chyba jednak trochę bardziej skomplikowana. Przyznam się że nie slyszalem o przypadku żeby rycerz adoptowal chłopskiego syna, poza tym nawet jeżeli do tego doszlo to co na to jego żona? Jeżeli to już uczynił to pewnie by zapewnić mu dziedziczenie majątku czy jakichś przywilejów po sobie a w tym przypadku adopcja to nie było najlepsze wyjście.
  17. Pierwsze ludy kartwelskie

    Co Wy taką wagę przypisujecie owym wycinaniom w pień? Mogło się oczywiście zdarzyć (i zdarzało się) że jakaś armia najechała jakąś ziemię i ją opanowala, ale wówczas w pień to przewaznie wycinano mężczyzn kobiety sobie zostawiano (przynajmniej te mlodsze). Te później zostawały matkami, a według mnie to matka ma największy wpływ na wychowanie dziecka. W ten sposób mogło się nawet zdarzyć że taka inwazja i wycinanie w pień wzmacniało kulturę którą chcialo się unicestwić.
  18. Artyleria

    Jednak podczas PWS dawało się to wyraźnie rozróżnić. Przykładem może być artyleria francuska. Jej podstawowym działem w 1914 roku była lekka armata polowa 75mm. Zastosowano w niej wszystkie osiągnięcia techniki z tego okresu. Strzelala prochem bezdymnym, szybkostrzelna o minimalnym rozrzucie, hydrauliczny oporopowrotnik. W 1914 roku armia francuska dysponowala 65 pułkami takiej artylerii i tylko 5 pułkami artylerii ciężkiej (120-240mm). Uważano że owa 75-tka jest dobra na wszystko i inna armata nie jest już potrzebna. Częściowo to się sprawdziło. Podobno ta armata zadecydowała o zwycięstwach nad Marną i pod Verdun. Nazywano ją królową dział, później armatą zwycięstwa. W wojnie pozycyjnej nie sprawdzała się jednak najlepiej i wówczas zaczęto rozwijać pułki artylerii ciężkiej które były dużo mniej mobilne ale miały duży zasięg i dużo potężniejsze pociski.
  19. Fortyfikacje i schrony

    Nic nie pomyliłem a o wielu sprawach decyduje geografia. Przypominam że ofensywa niemiecka która zakończyła sie klęską Francji rozpoczęła się 10 maja 1940 roku atakiem na Belgię i Holandię i to tam wszystko się decydowało. Była to tzw. bitwa o Holandię. Przecież nie trzeba być wielkim wojskowym by wiedzieć że pozycja obronna taka jak linia Maginota traci na wartości jeżeli zostanie oskrzydlona a jej tyły zagrożone. Z chwilą kiedy wyjaśniło się że Niemcy poprzez Belgię i Holandię obejdą Linię Maginota to straciła ona na znaczeniu i Francuzi zaczęli ją opuszczać. Tym bardziej że cel polityczny został osiągnięty bowiem wiedzieli dobrze że dopóki Niemcy będą trzymali Belgię i Holandię to Anglicy nie przestaną walczyć.
  20. Z tego co wiem to adopcja wywodzi się z prawa rzymskiego i oznaczała przyjęcie do rodu. To znaczy po urodzeniu dziecka matka przychodziła z nim do pater familiae który decydował o tym co z tym dzieckiem uczynić. Jeżeli ów je zaakceptował zbierał się cały ród on zaś unosił dziecko wysoko nad głową i wtedy dziecko stawalo się pełnoprawnym obywatelem. Mogło się zdarzyć że pater familiae go nie zaakceptował wówczas dziecko uśmiercano. Mogło to być spowodowane na przykład ułomnością dziecka lub niemożnoscią wykarmienia dodatkowego członka rodu. Jeżeli matka nie godzila się z postanowieniem pater familiae to musiała opuścić ród. Z tą adopcją dziecka przez rycerza to musiała też być chyba zgoda rodu, przecież tu chodziło o sprawy spadkowe
  21. Fortyfikacje i schrony

    Jest w tym bardzo wiele prawdy, ale nie do końca. Można przypomnieć ile kłopotów narobił Rosjanom fort w Poznaniu. Królewiec bronił się praktycznie do końca wojny. Linia Mannerheima spełniła swą rolę w 100%-tach. Nawet owa wyśmiana Linia Maginota kto wie czy nie wypełnila swojej roli. W swym założeniu miała się trzymać przez 40 dni, to jest do czasu aż Anglicy i Amerykanie się zmobilizują. W praktyuce "broniła" się dłużej. Poza tym zmusiła Niemców do marszu przez Belgię, a to już miało konkretne znaczenie, tyle że polityczne. Anglicy bowiem nigdy nie pogodziliby się żeby Belgia pozostała w rękach niemieckich a to był najlepszy gwarant sojuszu francusko-brytyjskiego. Przełamanie Linii Zygfryda też dużo kosztowało Amerykanów. No i pamiętać trzeba że koszty zdobycia bunkra były przeważnie większe niż jego wybudowanie i obrona.
  22. Od kiedy mamy... wino?

    Przejrzałem internet i gdzieś przeczytałem że ów motyw z Rawenny ma pochodzenie hinduskie. Zresztą i bez tego analogie są zauważalne. Poza tym hinduizm jest chyba starszy niż religie, czy cywilizacje, europejskie, które z niego nawet niewątpliwie czerpały.
  23. Od kiedy mamy... wino?

    To by trzeba chyba sięgnąć do mitologii hinduskiej. Jest tam przypowieść o dwóch ptakach które usiadły na winorośli. Jeden z nich spożywał gnijące owoce drugi natomiast się temu przyglądał. Ta przypowieść jest odczytywana jako symbol dwóch ludzkich postaw. Ptak który spożył zgniłe owoce jest, a jakże, aktywny i skory do działania, natomiast drugi, który biernie się temu przyglądał, miał naturę kontemplacyjną i rozmyślał. Ten motyw jest powielany róznież w sztuce chrześcijańskiej. Na przykład w mauzoleum Galii Placydii w Rawennie jest wizerunek dwóch ptaków siedzących na brzegu kielicha z których jeden pije a drugi mu się przyglada.,
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.