
euklides
Użytkownicy-
Zawartość
2,183 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez euklides
-
Przepraszam. Może się wygłupię bo mi się nie chce wertować konstytucji, ale w niej chyba nie ma słowa parlament? Jeżeli tego słowa rzeczywiście tam nie ma to przykro mi ale muszę Ci zwrócić uwagę że nie uwazałeś na tych wielotygodniowych wykładach. Chociaż prawdę powiedziawszy to słowa "zwrócić" tam pewnie też nie ma. Wikipedię zacytowałem bo, Szanowny Bruno, o niej wspomniałeś.
-
Jak już Szanowny, Bruno, przyznałeś ze jesteś taki a nie inny i zdemaskowany, to móglbyś mi powiedzieć u kogo konkretnie na tych usługach jesteś. I niech ten ktoś da ci trochę wolnej ręki bo czasmi widać że piszesz od rzeczy, czyli to co ci ktoś każe a co pasuje jak pięść do oka. Tylko ostrzegam że od pewnego czasu wyczuwam złodzieja i trzymam sie wówczas za kieszenie. Zgromadzenie Narodowe – organ konstytucyjny składający się z posłów isenatorów obradujących wspólnie. Zgromadzenie Narodowe wywodzi się z II Republiki Francuskiej i zostało potem przejęte, jako instytucja, przez wiele krajów demokratycznych, w tym i Polskę. Zgromadzeniem Narodowym nie są wspólne posiedzenia Sejmu i Senatuzwoływane w innych przypadkach, np. z okazji wizyt szefów państw czy uczczenia ważnych wydarzeń. No to z wiki. No i gdzie tu jest słowo parlament? Jest sejm i senat. Tak z ręką na sercu. Gdzie Szanowny Bruno, kończyłeś prawo? Słyszałem że były jakieś kursy, podobno 6-cio tygodniowe. Może to o to chodzi? Nie obrażaj się w końcu dla człowieka o należytej staranności który ma szczere chęci to wcale nie mało. Przyznaję że żadnych kursów prawa nie kończyłem ale mowę polską na ogół nieźle rozumiem a ten stan prawa i prawodawstwa to raczej dzieło niedouczonych prawników którzy nie potrafią niczym zaimponować tylko tlumaczeniem z polskiego na polski albo, co gorsza, z polskiego na język obcy i biorą za to horendalną kasę. Może ich też da się zdemaskować?
-
No i tu się różnimy. Nie jestem człowiekiem mściwym, poza tym nie mieszkam w Warszawie ale gdyby gdzieś doszło do wywożenia kogoś taczkami to bym kibicował, możliwie że niefrasobliwie. Poza tym to, Szanowny Użytkowniku Bruno, móglbyś też darować sobie pouczanie mnie. Zawsze warto jest zadać sobie pytanie: "Z czym do kogo?" To dwie izby polskiego Zgromadzenia Narodowego. Znowu jakas podmiana słów by dorwać się do czyjejś kasy? W końcu mam pewne w.w doswiadczenia. Poza tym jak można rozmawiać o prawie z kimś kto nie rozróżnia parlamentu od Zgromadzenia Narodowego. Zresztą przyznaję że to uporczywe mieszanie pojęć daje do myślenia i pewnie nic przyzwoitego za tym się nie kryje.
-
Jeśli już to puścił sejm. Co to jest parlament to kilkakrotnie na tym forum już pisałem. Poza tym nie wierzę żeby tacy znawcy prawa jak sędziowie konstytucyjni, mieniący się strażnikami prawa, nie widzieli tej ustawy na oczy. Nawet jeżeli o prawie mają takie pojęcie jak najbardziej tępi posłowie. Co zresztą wydaje się być bardzo prawdopodobnym. Ja w każdym razie będąc sędzią i czytając coś takiego na pewno bym zareagował. Poza tym to zostałem obrany przez prawników, z nimi bowiem miałem do czynienia a nie z posłami. A nawet przestrzegając takiej ustawy można było wszystko załatwić zupełnie inaczej. No i jakby nie patrzeć to z kasy obrał mnie urząd jak najbardziej państwowy. Tu nie ma już żadnych wątpliwości.
-
Tu nikt się nie pomylił i co ma do tego USA. To USA to wydaje się być jakąś manią prześladowczą. W każdym razie bez przerwy, Szanowny Bruno, tam się odwołujesz a ja z kolei pisałem co o tym sądzę. Cała rzecz sprowadza się do rozumienia slowa "rozliczyć". Z poprzednich postów mogę sądzić że Szanowny Użytkownik Bruno zna polskie prawo to może zna i tą ustawę i mi wyjaśni dlaczego użyto tego słowa zamiast słowa "zwrócić"? Poza tym cała sprawa mogła się ograniczyć do jakichś wyjaśnień biorąc pod uwagę, delikatnie mówiąc, niedostatek ustawy, a jednak zostałem obrany z kasy jak leszcz. Ta wątpliwość to jest mocno na wyrost. Może przecież być tak że to słowo w tej ustawie zostało użyte po to żeby uelastycznić prawo. W tym przypadku użyto niewłaściwych sformułowań żeby umożliwić obranie kogoś z kasy. Gdzieś przecież te 1000 zł trafiło. TK podkreśla że stoi na straży konstytucji zatem bierze na siebie odpowiedzialność i za ustawy. Jeżeli puścił coś takiego to stopień podłości tych ludzi jest niewyobrażalny. Trzeba zatem jak najprędzej się ich pozbyć.
-
Lot balonem a świadomość
euklides odpowiedział czytacz1967 → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Wodór, owczesny czy dzisiejszy miał/ma takie same właściwości. Pierwiastki są niezmienne. Z tymi ówczesnymi sposobami otrzymywania wodoru to trzeba być ostrożnym. Te wyżej opisane pewnie znane były wcześniej ale powiązane z nimi nazwiska to chyba raczej sprawy patentowe. W każdym razie te wszystkie laboratoryjne zabawy nie zawsze były stosowane na szersza skalę. Otrzymywanie wodoru na dużą skalę odbywało się poprzez procesy termochemiczne. W tym przypadku rozgrzana para wodna w obecności rozgrzanego żelaza jako katalizatora rozkłada się na wodór i tlen. Powiedzialbym że acido salis to kwas solny a vitrioli to stężony kwas siarkowy. O tym procesie termochemicznym to coś w wiki na upartego można znaleźć ale tego rodzaju opisy techniczne trzeba czytać uważnie często bowiem kryją albo pomijają to co jest ważne i potrzebne. (w.w wzór w wiki jest) Zdaje się że istotnie Robert Margerit w swej książce "Rewolucja" kiedy opisywał tworzenie się tzw. armii rewolucyjnej coś o tym pisze. Armia ta próbowała wykorzystywać balony i autor chyba pisze że wodór do nich był pozyskiwany właśnie w ten sposób, to jest przez rozkład pary wodnej w obecności żelaza jako katalizatora.. -
Jak najbardziej prawda. Opowiem pewną historię co prawda z 2008 roku. Zostałem zwolniony z pracy i zacząłem załatwiać formalności w Urzędzie Pracy. Pierwszy raz znalazłem się w takiej sytuacji więc chyba normalne że biegłości w tym nie miałem (piszę pokrótce bo sprawa była o wiele bardziej skomplikowana). Dostalem skierowanie do jakiejś innej pracy i powiedziano mi że mam je: i tu zaczyna się komedia bowiem użyto słowa"rozliczyć"w określonym terminie. Ponieważ nie bardzo rozumiałem to poprosiłem o wyjaśnienie. Wówczas załatwiająca mnie panienka powiedziala rozliczyć to rozliczyć ja w swej naiwności zgłosiłem się ze skierowaniem tam gdzie miałem i powiedziano mi że za dwa dni do mnie oddzwonią więc uznałem że slowo rozliczyć to w tym przypadku jakieś rozstrzygające załatwienie sprawy. Ponieważ obiecanego telefonu nie było to poszedlem z owym skierowaniem do urzędu by jakoś sprawę wyjaśnić. Wszystko to trwało tydzień, może dwa. Tam dowiedzialem się że nie należy mi się żaden zasilek bowiem nie zwrócilem skierowania.Zacząlem się stawiać że mowa była rozliczyć a nie zwrócić. Załatwiająca moją sprawę pani wówczas mnie zdruzgotała: Czytał pan ustawę? Nie - odpowiedzialem. Wówczas pani: "A ja czytałam". Na nic zdały się moje wyciągi ze wszelkich możliwych słowników języka polskiego. Przed owym dziadodskim NSA odbyła się sprawa i pieniędzy nie dostałem Były jeszcze inne przesłanki by wprowadzić mnie w błąd ale o tym zamilczę bo za dużo pisania zresztą wówczas nie miałem nawet pojęcia że istnieje coś takiego jak ośmiorniczki. No i co taki jak ja ma powiedzieć na temat ustaw w naszym państwie. Nie wiem kto w 2008 roku stał na czele TK ale dla mnie ten który zatwierdzał taką ustawę to nygus albo debil. Nygus bo pewnie jej nie czytał, ale możliwe że debil bo nie rozróżnia słowa "rozliczyc" od "zwrócić". Ciekawe ilu jeszcze takich jak ja roboli sfinansowało porcelanową zastawę i ośmiorniczki TK. Ja osobiście mściwy nie jestem ale pewnie wielu z takich byłoby chętnych na wywiezienie owego dziadowskiego gremium na taczkach"
-
W tych waszych wypowiedziach to drażni mnie rzeczownik "lewactwo". Zawsze uważałem że coś takiego istnieje, że jest zjawiskiem pejoratywnym , chociaż nigdy nie potrafiłem tego jakoś zdefiniować. Lewactwo to jednak co innego niż lewicowość. To drugie, w przeciwieństwie do pierwszego to jakiś rozsądne spojrzenie na świat i poszanowanie pewnych pozytywnych wartości jakie można w otaczającym świecie znaleźć i nie ma w sobie nic pejoratywnego. Jednak od dalszej dyskusji na ten temat raczej się uchylę bowiem bardzo słabo rozróżniam takie pojecia jak lewica, prawica, liberalizm itp.
-
Chłopaki z dowolnego warsztatu mechanicznego określiliby takiego jednoznacznym mianem "chachmęt". I to wszystko. Podczas gdy prawnicy doszukują się w kimś takim niewiadomo kogo. Tak na marginesie to pani Henia Tramwajarka była o wiele bardziej przekonywująca kiedy wymachiwała konstytucją z trybuny sejmowej niż ów nieszczęsny Rzepliński kiedy go widziałem jak robił to samo w TV.
-
Lot balonem a świadomość
euklides odpowiedział czytacz1967 → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Coś tu nie tak. Wygląda na to ze facet był źle poinformowany albo niedouczony. Z tego co wiem to w pierwszej połowie XIX wieku wodór do balonów był otrzymywany przez przepuszczenie gorącej pary wodnej przez rozżarzone opiłki żelazne. Tam nie było żadnych środków drażniących czy trujących takich jak kwasy, cynk itp. Reakcja przebiegała według wzoru: 4Fe + 4H2O = Fe3O4 + H2 gdzie rozżarzone żelazo pełniło jednocześnie rolę katalizatora. Pewnie że otrzymany w ten sposób wodór czystym nie był, ale wystarczał żeby unieść balon, no i był bezpieczniejszy. -
Czyli procedura wyboru była w 60% prawidłowa. To znacznie powyżej 50%. Dobrze myślę?
-
Holenderskie wpływy w Nowym Świecie
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
To co na temat związków, przynajmniej kulturowych czy ideologicznych, napisał Gilles Perrault to jest na blogu. Tytuł artykułu "Sekret Króla i Niepodległość Stanów Zjednoczonych". Że Holendrzy szybko się asymilowali w Ameryce to chyba wina ich jezyka, który jest bardzo zróżnicowany. Przez to tworząc jakąś kolonię, np. Nowy Amsterdam, i tak trudno było im się porozumiewać między sobą. Dlatego bez oporów zaczęli posługiwać się angielskim ale w ten sposób wiele z ich kultury czy religii przeniknęło do innych Amerykanów. Z tą herbatą, że ją sprowadzali z Holandii, to jest gdzieś w necie. Przecież mogło tak być że Anglik/Amerykanin sprowadzający do Bostonu zza granicy, czyli z Holandii, był uznany za przemytnika. Zresztą gdyby nie te bele herbaty w słonej wodzie to można powiedzieć że całą tą aferę cechowala wielka kultura. Kapitan statku podpisał nawet oświadczenie że nic oprócz herbaty nie wyrzucono mu ze statku ani nie skradziono. Był to raczej typowy konflikt o rynek zbytu. Pewnie kupcy bostońscy chcieli utrzymać cenę i to wszystko. -
Holenderskie wpływy w Nowym Świecie
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Rola jaką odegrała Holandia w Ameryce Północnej, to chyba więcej niż nieco. Dane zebrane przez francuskie XVIII-wieczne służby wywiadowcze przypisują Holendrom ogromną rolę w Ameryce. Do tego stopnia że Stany Zjednoczone Ameryki Północnej były zorganizowane na wzór Stanów Zjednoczonych Holandii. Pewne piętno odcisnął fakt że do Ameryki Połnocnej przybywali osadnicy na ogół źle usposobieni do monarchii. Jeżeli to byli Holendrzy to przeważnie ci co musieli uchodzić z kraju bo narazili się oranżystom. Sporo na ten temat pisze Gilles Perrault w swej historii Sekretu Króla. Że Holandia odgrywala w Ameryce większą rolę niż mogłoby się to wydawać to świadczy chociażby herbatka bostońska 16 grudnia 1773 roku kiedy to w Bostonie wyrzucono do morza bele herbaty przywiezionej z Anglii. Przyczyną tego było to że amerykańscy kupcy sprowadzali herbatę z Holandii i nie życzyli sobie herbaty sprowadzanej przez angielską Kompanie Indyjską. PS. Nazwisk nie potrafię podać -
Stany Zjednoczone Ameryki Południowej
euklides odpowiedział gregski → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Brazylia do La Platy to raczej nic. Patrząc na mapę można by jednak sądzić że Argentyna to państwo raczej powiązane z Buenos Aires natomiast Urugwaj z Montevideo. Między tymi znaczącymi portami, które pewnie nieprzypadkowo są stolicami, jest La Plata coś w rodzaju naturalnej granicy. Ale to takie luźne rozważania. Po prostu uważam że o ile Brazylia to w dużej części dorzecze Amazonki gdzie potężne rzeki nie tylko nie dzieliły ale stanowiły arterie komunikacyjne to hiszpańska Ameryka była podzielona naturalnymi granicami: Andy, La Plata, a i sama Brazylia też dzieli kontynent. -
Stany Zjednoczone Ameryki Południowej
euklides odpowiedział gregski → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Chyba trzeba spojrzeć na mapę. Brazylia to dorzecze Amazonki. Tamtejsze rzeki pelnily rolę traktów komunikacyjnych. Na przykład takie Manaus dopiero w XX wieku uzyskało połączenia lądowe. Poza tym Brazylia dzieli kontynent na dwie części. W południowej mamy Argentynę i Chile. Przecież te dwa państwa dzieli potężna granica naturalna, Andy. Trudno byłoby im zatem stworzyć jednolity organizm państwowy. Paragwaj organizowali jezuici i przez to wyróżnia się ono w ogóle od reszty kontynentu. Urugwaj to ujście La Platy i Montevideo. Z Argentyną też niewiele wspólnego. Boliwia i po części Peru to państwa andyjskie polączone z resztą kontynentu poprzez wysoko polożone doliny. W części kontynentu położonej na północ od Brazylii można też znaleźć takie analogie. -
Teza: "Okrągły Stół był pyrrusowym zwycięstwem opozycji antykomunjstycznej"
euklides odpowiedział rozaxd23 → temat → Historia najnowsza (1945 r. -)
Okrągły stół to było zwycięstwo czerwonej burżuazji. I tyle. Że ta warstwa społeczna wywiodła się z części ludności przyzwyczajonej do życia na koszt państwa to pociągnęło za sobą poważne konsekwencje. Przyzwyczajeni do dojenia państwa nie potrafili nim należycie zarządzać, stosowali politykę rabunkową i państwo, a przede wszystkim przemysł, doprowadzili do ruiny. Konsekwencje tego wszystkiego poniósl lud, a przede wszystkim robotnik. -
Jednak są tacy co uważają że te kulty wywodzą się z Sumeru. Tabliczki te pisane były w języku akadyjskim i nie widziałem dosłownego tłumaczenia tylko opowiadania o tym co tam pisze. Można to znaleźć w internecie.
-
Afrodyta, Isthar, Astarte, Inanna były to te same boginie a że były czczone przez różne ludy to nazwy się zróżnicowaly, no i obrzędy. Najstarsze wzmianki dotyczą Inanny którą czczili Sumerowie i od nich ten kult się rozprzestrzenił. Przytoczony przeze mnie powyżej mit jest na tabliczkach z biblioteki Assurbanipala w Niniwie. Te tabliczki obecnie znajdują się w British Museum w Londynie. Pochodzące stamtąd opowieści są starsze od biblijnych a zawierają mity m.in o potopie, Noe, wężu.
-
Astarte była to bogini fenicka utożsamiana z Afrodytą, ale nie tylko. Czczono ją w Babilonie pd imieniem Isthar i u Sumerow pod imieniem Inanna. Najstarsze wzmianki o niej są w mitach sumeryjskich. Dużą rolę odgrywa w nich Gilgamesz. Był herosem, czyli synem boga. Niepokonany. Zapragnął jednak mieć przyjaciela. Usłyszał kiedyś o równie niezwyciężonym bohaterze co on, Enki. Ten żył jednak pomiędzy zwierzętami gdzieś na obrzeżach świata i był dziki. Wówczas Gilgamesz wysłał do niego kapłankę bogini Inanna, Shamnat. Ta przybyła do Enki i uprawiala z nim tak dlugo seks że aż się ucywilizował. Porzucił wówczas zwierzęta wśród których żył i został przyjacielem Gilgamesza. Później zazdrosna o swą kapłankę bogini Inanna też chciała Enki wykorzystać. Kiedy ten się nie dał uśmierciła go. Shamnat jest uważana za pierwszą kapłankę-prostytutkę. Może to rzuca trochę swiatła na rolę prostytutek w antycznym świecie.
-
Coś tu nie tak. Piszecie o jakimś planowaniu, gonieniu do roboty itd. Jakie planowanie może być po wyjściu na pozycje. Jeżeli oddział wychodzi na wyrysowane na mapie rubieże to chłopaki wybierają miejsce na okop gdzie kto uważa, lub mniej więcej tak. Później dopiero w miarę możności łączą swe okopy, budują ziemianki do spania, schrony itd. Przecież wszelkie planowanie to sztaby. Te muszą zorientować mapy, przyjrzeć się rzeźbie terenu; mniej więcej wyrysować pozycje; linie okopów, umiejscowienie schronów itp. Żeby nie wiem jak sie spieszyli to i tak to potrwa. I co? Do tego czasu wojsko ma biwakować na płaskiej równinie? Tak było m.in pod Stalingradem. Zdaje się że Czujkow opisuje sytuację ze wojsko przybyło na miejsce, sztaby się ostro wzięły do pracy by wytyczyć linię obronne, rano przyleciały samoloty, zastały armię nieokopaną w gołym polu, jatka niesamowita. Ciekawą sytuację opisuje Bradley a okresu kiedy nad Łabą zeszły się wojska rosyjskie i amerykańskie. Bradley opdbywał inspekcje wojsk. W pewnym momencie zameldowal sie u niego rosyjski oficer z jednostki naprzeciwko i zapytał czy Amerykanie będą się okopywali. Bradley był zaskoczony bowiem w US-army o budowie okopów decydował dowódca plutonu a wyższego dowódcę to nie obchodziło. Widać że w Armii Czerwonej było inaczej. Z tego raczej wynika że te sprawy zależą od tradycji jakie dana armia kultywuje, ale nie jest tak że z góry jest wszystko zaplanowane.
-
O wysokiej etyce ówczesnych prawników
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
To się zgodzę ale dzisiejsi prawnicy potrafią pisać tylko bzdury. Na własnej skórze się o tym przekonałem. Poza tym to jaki poziom etyczny może reprezentować osobnik który godzi się na robienie z siebie idioty. -
O wysokiej etyce ówczesnych prawników
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Wystarczy chyba poczytać Hermiasza Sozomena i Ewagriusza Scholastyka. Obaj byli niewątpliwie prawnikami. Wyobraża sobie ktoś że u nas jakiś prawnik spośród najwybitniejszej 15-tki naszych prawników byłby zdolny do napisania czegos takiego? Inni tym mniej. Nie mówiąc już o półprawnikach i cwierćprawnikach jakich podobno u nas nie brakuje. Było już zresztą o tym na tym forum. Z tego co wiem to to w Rzymie przed sądem mógł mówić każdy, oczywiście warunkiem było żeby miał gadanę. Natomiast sądzenie było cesarskim obowiązkiem (nie przywilejem). Oczywiście cesarz nie podołałby gdyby mu przyszło osobiście sądzić w całym imperium i dlatego upoważniał do tego inne osoby. Rzecz jasna że najchętniej wyznaczał na sędziów prawników, choć niekoniecznie, a tacy się pojawili w cesarstwie z chwilą kiedy powstały szkoły prawnicze. -
Była mowa o sofistach, czyli o nauczycielach którzy swą wiedzę sprzedawali na wolnym rynku. W przekazywanej wiedzy nie dbali o to jaki będzie robiony z niej użytek. W żadnym razie nie byli to jednak głupcy. Do takiego nikt by nie poszedł po naukę i taki skazany byłby na powolną śmierć głodową. W cesarstwie rzymskim sofiści i prawnicy to nie było to samo. W takim Berycie Fenickim (dzisiejszy Bejrut) istniała na przykład szkoła ksztalcąca prawników. To że reprezentowała wyższy poziom niż dzisiejsze uczelnie prawnicze (szczególnie te nasze) skłonny byłbym podtrzymać i wątpię żeby wypuszczala jakichś chachmętów.
-
Po pierwsze Ewagriusz Scholastyk żył w latach 532-594 n.e. i był prawnikiem z Antiochii, żył więc zarówno w 587 roku jak i w Antiochii i z pewnością był dobrze o całej sprawie poinformowany. Poza tym stawiam go wyżej niż panią Reginę Dręczynę o której, przyznaję, nie slyszałem. Nie mówiąc o tym że ówcześni prawnicy reprezentowali jakiś poziom i walory etyczne. Dlatego wątpię by Scholastyk uwłaczał sobie pisząc jakąś głupotę. tak jak to czynią prawnicy żyjący tu i teraz..
-
To nie są żadne bzdury. Nie mam teraz czasu by szperać po książkach, ale możesz sięgnąć na przykład do Historii Kościoła, Scholastyka. Pisze on wyraźnie że w 587 roku komes Wschodu, czyli rzymski urzędnik jak najbardziej, przy okazji jakiś rozpraw politycznych oskarżał patriarchę Antiochii, Grzegorza o to że utrzymywał stosunki z własną siostrą. Przy czym problemem nie były te stosunki ale to że je utrzymywał po tym jak została ona mężatką. W 587 roku na tych terenach obowiązywał chyba kodeks Justyniana.