Skocz do zawartości

euklides

Użytkownicy
  • Zawartość

    2,179
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez euklides

  1. John Edgar Hoover

    Z tym linkiem to gorzej bo nie wiem jak to się robi. W każdym razie żeby tam trafić wystarczy wystukać "herodote.net" i się pojawi. Tyle że to po francusku.
  2. John Edgar Hoover

    Zajrzałem na witrynę Herodot. Tam pisze że ta służba został utworzona w 1908 roku przez Charles Joseph Bonaparte, wnuczka Napoleona I, czyli księcia z rodu Bonaparte. Pewnie miala jakieś francuskie wzory bowiem zaczęto ją nazywać Bureau, co nie było dotąd praktykowane w języku angielskim. Oficjalnie nazwa FBI została przyjęta w 1935 roku.Jej podstawowym zadaniem po utworzeniu było ściganie przestepców którzy unikali kary uciekając z jednego stanu do drugiego. W owych czasach była w USA tylko policja stanowa, to znaczy że każdy stan miał swoją niezależną policję. Poźniej jak wiadomo na czele FBI stanął Hoover. Wywodził się z purytańskiej rodziny. Był wrogi wszelkim odchyłkom od normalności, np. dewiacjom seksulanym. Podobno 20% aktywności FBI dotyczyło szeroko pojętej moralności. Był również niechętnie usposobiony do wszelkiej emancypacji czarnych. Agenci FBI musieli być białymi, nosić garnitur, krawat i kapelusz, posiadać dyplom uniwersytetu. Chętnie przyjmował byłych rugbystów (ważne). Funkcjonariusze FBI, w przeciwieństwie do skorumpowanej, biorącej w lapę, policji stanowej, musieli być nieskazitelni. W marcu 1932 roku przy okazji porwania syna Lindbergha udało mu się przeforsowac ustawę o kidnapingu która rozszerzala uprawnienia FBI. Między innymi uzyskał dla swoich agentów pozwolenie noszenia broni i dokonywania aresztowań. W latach 1930 jego priorytetem była walka z napadami na banki i z praniem brudnych pieniędzy. Na potrzeby służby adoptował nowe techniki np. analizy biologicznej, fizykochemicznej. itp. Praktykował również podsłuchy telefoniczne, co było zupełnie nielegalne. Podczas wojny FBI podjęła zadania kontrwywiadowcze a nawet wywiadowcze, szybko zastąpiło ją jednak w tym CIA W latach 1950 Hoover i FBI był mocno zaangażowany w zwalczanie komunizmu. Gromadzil informacje o celebrytach (np. aktorach) chociaż nigdy żadnego nie oskarżył o zdradę czy działanie na szkodęUSA. Niechętny aspiracjom czarnych źle widział Martina Luthera Kinga, gromadził materiały o nim i o innych przywódcach murzyńskich. Miał dokumenty na temat obyczajowości seksualnej wielu polityków, np. Kennedyego, co podobno zapewniło mu pozostawanie na stanowisku aż do śmiwerci.
  3. Cieszyńska Drużyna Łucznicza zaprasza!

    To zdanie niekoniecznie musi być prawdziwe. Na przykład historycy francuscy rzadko używają słowa wiking, przeważnie piszą "Duńczycy" bo w IX - X wieku był to chyba synonim Skandynawa. Po prostu Szwedów czy Norwegów wówczas raczej nie odróżniano od Duńczyków. Wiking to raczej pirat, zatem niekoniecznie Skandynaw, Trudno sobie na przykład wyobrazić żeby wyprawy na Anglię odbywały się bez udziału słowiańskiej Rugii. Zatem powiedzenie że wikingowie byli jakąś mniejszoscią nie jest scisłe skoro składali się ze Skandynawów i Słowian.
  4. John Edgar Hoover

    Pewne rzeczy są raczej powszechnie znane. O ile dobrze sobie przypominam to ojciec Kennedyego zbil majątek na handlu wódką podczas prohibicji, co nie mogło się obejść bez wiedzy Hoowera, Że jego kłopoty z kręgosłupem to wada wrodzona a nie wynik obrażeń odniesionych na wojnie. Że do M. Monroe startował razem z bratem co wywołało pewien skandal. W googlach można wyczytać coś o thalidomicie (nie bardzo wiem o co chodzi). Wątpię tylko żeby te haki miały jakiś wpływ na politykę. Zresztą były na ogół dementowane albo po prostu mało się o tym pisało. No i nie wyobrażam sobie żeby Hoower samowolnie, bez żadnego poparcia, odważył się wywierać wpływ na prezydenta przy pomocy haków. Zarządzanie przy pomocy haków jest raczej wynalezione przez zdegenerowanych sędziów a u nich chyba nie ma problemu zdegenerowanych sędziów. .
  5. Statki czasów nowożytnych

    Tylko czy abordaż był w XVII wieku przestarzałą taktyką. Z powodzeniem zastosowali go Anglicy pod Trafalgarem a to było prawie 200 lat później.
  6. John Edgar Hoover

    Ja bym nie przeceniał jego znaczenia. Czytając Tocqueville'a można się dowiedzieć że w USA bardzo dużą rolę odgrywają sędziowie federalni. O ile dobrze pamiętam to Toqueville posuwa się nawet do stwierdzenia że więcej znaczą od prezydenta, który jest zajęty przygotowywaniem swych wyborów, spotkaniami z różnymi przedstawicielami itp. W takich warunkach nadzór nad FBI od strony prawnej musiał być daleko posunięty i taki Hoover nie mógł sobie pozwalać na zbytnie bycie na bakier z prawem. Oczywiście nie znaczy to że nie miał jakichś niejasnych powiązań z mafią ale co do kwitów to pewnie zbytnio nimi nie szafował bo by się nim sądy zainteresowały. Tym bardziej że tam życie polityczne jest raczej przejrzyste i kwity tam nie mają raczej zastosowania. Nie wiem nic żeby miał kwity na Kennedyego. No bo o takiej M. Monroe to każdy wiedział. Pewnie chodzi o to że CIA (nie FBI) wymogła na Kennedym pozwolenie na inwazję w Zatoce Świń. Tam nie musiało być kwitów. Chodziło o poskromnienie CIA, które było wówczas uważane za tajny rząd Ameryki i właściwie po kryzysie kubańskim pozbyto się Allana Dullesa a CIA zostało poskromnione i odtąd aczej nie wytycza amerykańskiej polityki
  7. Błędy jakie popełniono...

    Pod Mantzikert armia bizantyjska rozleciała się bo była złożona z różnych najemników. Grecy natomiast nie mieli ochoty do walki wysługując się innymi. Mieli oczywiście doskonałych dowódców i na wysokim poziomie sztukę dowodzenia ale siłą rzeczy z czasem do głosu w coraz wiekszym stopniu dochodzili oficerowie barbarzyńscy, którzy również opanowali doskonale sztukę dowodzenie ale też i różne greckie sztuczki dzięki którym ci utrzymywali panowanie. Rządzenie przy pomocy rozmaitych sztuczek i manipulacji nie może trwać przecież wiecznie. Do tego doszły poważne błędy polityczne popełnione przez Bazylego II który kilkadziesiąt lat wcześniej przyłączył do Bizancjum satelickie państwa buforowe przez co stanął oko w oko z przeciwnikami z którymi nie mógł sobie poradzić. O ile dotąd kontrolując państwa buforowe Biznacjum mogło problemy swego bezpieczeństwa rozwiązywać środkami politycznymi, co Grecy potrafili robić, to po ich przyłączeniu musieli więcej polegać na sile zbrojnej niż na polityce przez co do coraz większego znaczenia zaczęłi dochodzić barbarzyńscy najemnicy nad którymi Grecy nie potrafili już utrzymać kontroli..
  8. Matematyka w starożytności

    Trochę się nie rozumiemy w tym czym system dziesiętny różni się od dwunastkowego. Przede wszystkim w systemie dziesiętnym mamy 9 znaków plus zero. W systemie dwunastkowym jest 11 znaków plus zero. I tak na przykład tuzin, czyli jak my to określamy dwanaście i zapisujemy w systemie dziesiętnym symbolem 12 w systemie dwunastkowym zapisalibyśmy symbolem 10 Kopa czyli sześćdziesiąt, w systemie dwunastkowym zapisalibyśmy 50. Natomiast symbol 60 w systemie dwunastkowym oznacza nasze siedemdziesiąt dwa. Oczywiście te przytoczone wyżej przykłady dowodzą że kiedyś obowiązywał system dwunastkowy. Doskonalszy od dziesiętnego. Przy czym wprowadzenie systemu dziesiętnego to był przejaw pewnego populizmu. Co jest tym bardziej przygnębiające że zaczęto go wprowadzać w życie chyba w czasach dominatu, który do populizmu miał bardzo negatywny stosunek.
  9. Matematyka w starożytności

    Powyżej była mowa o systemach liczbowych wykorzystujących zero. Z liczb rzymskich takiego systemu nie można było stworzyć bo tam nie było zera. Przejrzałem przed chwilą naprędce w necie i nie znalazłem nazwiska żadnego matematyka który zasłużyłby się w tworzeniu systemu z zerem. Gdzieś przemknęło mi się tylko zdanie że dzisiaj matematyka stałaby na o wiele lepszym poziomie gdyby ludzie meli po 12 palców.
  10. Matematyka w starożytności

    Upowszechnienie to oczywiście nie populizm. Populizm polegał na tym że tworząc system wykorzystujący zero odwołano sie do popularnego systemu liczenia na palcach, zamiast uzasadnionego teoretycznie, doskonalszego systemu dwunastkowego. Że system dwunastkowy z zerem jest najlepszy to każdy powie kto choć trochę liznął matematyki choćby z w.w powodów. Nie wiem jacy to byli konkretnie matematycy. Wiem że jacyś ten system w IV wieku opracowali. Trudno mi nawet podać źródła bowiem czasami czytając coś o Dioklecjanie czy Konstantynie Wielkim trafiałem na jakieś o tym zdanie. System z zerem potrzebny był z uwagi na rozmaite reformy ekonomiczne, fiskalne, handlowe, jakie zaczęto wprowadzać już w czasach Dioklecjana.
  11. Matematyka w starożytności

    Faktycznie trudno coś o tym. Zero było oczywiście znane dawno ale zaczęło być potrzebne w Europie chyba dopiero na początku dominatu w IV wieku w czasach Dioklecjana, Konstantyna Wielkiego. Ci władcy przywiązywali dużą wagę do handlu i dokonywali różnych eksperymentów. ekonomicznych. Rozwój handlu wymagał prowadzenia różnych rachunków, rozliczeń itp. Do tego cyfry rzymskie absolutnie się nie nadawały. No i przy okazji do matematyki wkradł się populizm. Żeby handel mógł kwitnąć to znajomość sztuki liczenia musiała być powwszechna. Przecież w dzisiejszych czasach największy prymityw potrafi liczyć. Tak nie zawsze było. Najlepiej i najprościej było liczyć na palcach stąd system dziesiętny. Ułomny bo ówcześni matematycy słusznie uważali że nailepszym jest system dwunastkowy, ma 4 podzielniki podczas gdy dziesiętny tylko 2. Za popełniony 1,5 tys lat temu populizm płacimy do dzisiaj skomplikowanymi wyliczeniami. O ile prościej byłoby gdyby wówczas słuchano uczonych i zastosoweano system 12-tkowy. Nieuctwo to nie wynalazek naszych czasów.Niestety.
  12. Lotnictwo szturmowe, zwalczanie broni pancernej.

    Ja z kolei pamiętam opinię, chyba Bradleya, już z 1943 roku nad Morzem Śródziemnym, który nie miał najlepszej opinii o Ju87. Pisał że są bardzo powolne i miał pretensje do swych lotnków że początkowo nie dawali sobie z nimi rady. Chyba jednak szybko sobie z nimi poradzili.
  13. Voltaire

    Gilles Perrault "Sekret Króla".
  14. Lotnictwo szturmowe, zwalczanie broni pancernej.

    Bezpośrednio na polu bitwy na pewno ale chyba też miał atakować cele tuż przed własnymi jednostkami, np działa ppanc, gniazda km itp. To narzucało konieczność celności. Typowym nurkowcem podczas DWS to był chyba Ju87. Na Discovery można było niedawno obejrzeć film o generale Udet. W pewnym momencie wypowiadał się jakiś niemiecki pilot. Miał pretensje do Udeta o Ju87 bowiem taki nurkujący atak był podobno bardzo stresujący i niebezpieczny. Ten pilot powoływał się na pilotów alianckich którzy atakowali z lotu koszącego i też trafiali nie ponoszac takiego ryzyka. Zatem w przypadku samolotów alianckich trudno mówić o lotach nurkowych. Za taki uznawano chyba nurkowanie już od 10 stopni. Dla Ju87 było to dużo więcej. (Tak na oko to chyba z 45 stopni?)
  15. Voltaire

    Może jako tłumaczka jest trochę przereklamowana. Niemniej jednak pewną rolę w historii odegrała, przede wszystkim dlatego że była u boku Woltera. Sam Wolter był chyba jednym z pierwszych literatów w historii który nie przymierał głodem, przeciwnie był bardzo bogaty. Swą fortunę zawdzięczał w dużej mierze powiązaniom z francuskimi finansistami, braćmi Paris, i w ogóle ze sferami rządowymi. W zasadzie można go uznać za francuskiego agenta, żeby nie powiedzieć szpiega. W 1743 roku jako agent przeszedł metamorfozę, przestał być tajnym agentem a stał się agentem wpływu. Dlatego analizując jego twórczość literacką należy brać na to poprawkę, szczególnie gdy chodzi o wyrażane w jego twórczości poglądy religijne. Trzeba bowiem wziąść pod uwagę że przez dużą część XVIII wieku poglądy religijne we Francji były ściśle powiązane z polityką. Miało to związek z nasilającym się konfliktem króla z parlamentem. Parlament był zdominowany przez religijny ruch jansenistów a ponieważ Wolter nie był zwolennikiem parlamentu to tym samym był przeciwnikiem jansenistów. Dlatego w jego twórczości pojawiały się wątki religijne, co nie mialo nic wspólnego z wrogością do religii. Po prostu był to przejaw jego niechęci do jansenistów, nie miał natomiast nic przeciwko jezuitom, którzy byli z nimi w konflikcie. Jego związek z Emilią de Chatelet trudno nazwać miłostką. Rozpoczął się w 1733 roku. w 1734 z pewnych względów uciekli z Paryża i schronili się w posiadłości de Chatelet w Lotaryngii, która wtedy nie była jeszcze formalnie francuska i władza Paryża tam niby nie sięgała. Były to czasy panowania w Lotaryngii Stanisława Leszczyńskiego. Emilia de Chatelet to trochę zagadkowa postać, podobnie jak Wolter. Jej kuzyn baron de Breteuil był jednym z ważniejszych zgentów tajnej służby francuskiej, Sekretu Króla. Podczas rewolucji stanął na jej czele, bo służba ta chociaż formalnie zlikwidowana w 1774 roku, miała się dobrze i po tej likwidacji. Ona sama odegrała pewną rolę w szpiegowskich akcjach Woltera. W 1742 przybyła z nim do Brukseli i prowadziła jego szpiegowską korespondencję. W 1743 roku była źródłem przecieku, pewnie kontrolowanego, że Wolter to agent francuskiego rządu. Ułatwiło to Wolterowi prowadzenie rokowań z Fryderykiem II na polecenie Fleury. Ten przeciek był przy okazji lukratywnego zamówienia na dostawy dla wojska,a jakie Wolter uzyskał, co nie znaczy że popełniła błąd. Zresztą przy okazji swoje pewno zarobiła. Oczywiście po wydarzeniach w 1743 roku Wolter nie mógł już ukrywać tego że jest szpiegiem i został agentem wpływu. Emilia mu jeszcze parę lat pewnie w tym pomagała. Zmarła w 1749 roku
  16. Mieszko I - ocena

    Zwracam uwagę że córka Mieszka, Storada była żoną króla Danii, Swena Widłobrodego który na początku XI wieku podbił Anglię i jest uważany za króla Anglii. Panujący wówczas w Anglii król Etelred uciekł przed nim do Normandii. Tak na logikę: żeby Swenowi udał się podbój Anglii to musiał sporo o tej Anglii wiedzieć. Żoną Etelreda była księżniczka normańska (z Normandii) i Etelred tam się schronił przed Swenem. Zatem mamy tutaj i Anglię i Danię i Francję. Zatem i dla Mieszka te zagadnienia pewnie nie były obce. Swen Widłobrody to nie żaden konung. To król Danii i Anglii. Można powiedzieć że panował nad całym basenem Morza Północnego
  17. Jak można było pod koniec XVIII wieku mówić "My, lud Stanów Zjednoczonych". Przecież te 13 kolonii które utworzyły unię były bardzo zróżnicowane i każda była inaczej rządzona. Tylko w dwóch koloniach (stanach) osadnicy sami ustanawiali swoje prawa i tam można było mówić o ludzie. 8 kolonii było królewskimi i tam rządził gubernator powoływany przez króla. Po uzyskaniu niepodległości urząd gubernatora nie przestał przecież od razu istnieć. 3 kolonie były czyjąś własnością, na przykład Pennsylwania należała do rodziny Penn. Poza tym co wspólnego mogli mieć purytanie z Nowej Anglii z kwakrami z Pennsyllwanii. Burżuazja z północy z arystkoracją z południa. A jednak konflikt z Anglią wymagał jakiegoś porozumienia. Jedynym wyjściem było szanowanie tych odrębności a zatem głosowanie stanami. Pewnie że nie mogły samowolnie wyjść z unii bowiem sprawy zaszły tak daleko że, jak się wyraził chyba Franklin, musimy razem ciągnąć ten sznur inaczej nas na nim powieszą. Zresztą później próba opuszczenia unii skończyła się wojną secesyjną. Przy tym trzeba pamiętać że te wszystkie animozje potrafiła świetnie wykorzystać i podsycać francuska dyplomacja.
  18. Mieszko I - ocena

    Nie do końca się tym gadzam. Powiedziałbym nawet że było odwrotnie ale nie chcę zaczynać dyskusji bo kiedyś mnie to interesowalo ale pozapominałem. To znaczy że Mieszko mógł mieć dobrą orientację w tym co się działo w basenie Morzą Północnego a pewnie i o Italii coś słyszał, bo jest przecież Dagome Iudex. (czy "coś" to dobre określenie?). Natomiast na naszych ziemiach, słabo zaludnionych i słabo gospodarczo rozwiniętych nie miał raczej liczących się wrogów a zatem i kłopotów. No i pamiętać należy że jego córka Sygryda Storada po polsku Świętosława była królową Danii. Zatem związki ze Skandynawami z pewnością były bardzo silne. Przecież Mieszko nie obudził się pewnego dnia by dowiedzieć się o Danii. Tak było pewnie i w ciągu XI wieku.Na przykład historycy francuscy podają że w sierpniu 1069 roku za panowania króla Danii Swena Estrithsona, flota polsko-duńska złupiła Anglię. Mało u nas znany fakt a przecież może być nawet powodem do dumy, wszak Anglia to morskie mocarstwo. Zresztą Skandynawowie mogli odegrać u nas taką rolę jak Waregowie na Rusi albo Duńczycy w Normandii tylko nie miał kto tego opisać. Gdzieś na przykład czytałem (może ktoś wie więcej) że św. Stanisława czczono też w Skandynawii.
  19. Ma bo ów cytat z Bismarcka nawiązuje do Pisma Świętego. To możemy poprosić jeszcze o ów cytat z Kirsta? No nie mam akurat tej książki Kirsta pod ręką to trudno mi o cytat. Ale z niczego się nie wycofuję. Nie chcialbym powoływać się na argumenty typu "jedna pani powiedziała" ale miałem kolegę sportowca-żeglarza który jeździł na zawody też do Anglii. Tam żeglarstwo jest sportem elitarnym i ów kolega przy tej okazji miał do czynienia z angielską arystokracją. Mówił że chodzili w najgorszych rzęchach. Niemiecka arystokracja też miała dość szokujące upodobania odzieżowe. Na przykład któregoś roku obowiązywała w Berlińskich salonach moda zwana 14 punktów. (tu to mam chyba nawet konkretne źródło). Polegała na tym że panie zasłaniały jakimiś skąpymi skrawkami materiału 14 punktów swego ciała. Od razu uprzedzam że nie wiem o jakie punkty chodziło. Trudno co prawda taki strój nazwać nędznym ale na pewno był co najmniej oryginalny. Opowiastkę o kobietach, Co do kobiet to zaręczam że one inaczej pojmują określenie nędzny ubiór. Przynajmniej tak mi się wydaje.
  20. Ja się po prostu odniosłem do cytatu z przemówienia Bismarcka z maja 1879 roku który brzmiał: Lasker prowadzi politykę finansową nędzarza oraz należy do ludzi, o których Pismo Święte mówi: 'nie sieją, nie zbierają plonów nie modlą się, nie przędą, a jednak są odziani - nie powiem jak, ale w każdym razie są ubrani'". I wydaje mi się że miał tu na myśli pruskich junkrów z którymi, nota bene, wszedł wówczas w konflikt. (zresztyą o tym był temat). Może słowo "nędznie" nie pasuje i powinno być "skromnie" ale Bismarck użył zwrotu polityka finansowa nędzarza i mi się zasugerowało. Zresztą gdyby użył pojęcia "skromnie" to cały ten cytat straciłby na dosadności. Możliwe że tu chodziło po prostu o pewną protestancką wstrzemięźliwość w ubieraniu się. A tak w ogóle to dobrze byłoby zajrzeć jak ten cytat wygląda w orginale przez kogoś kto zna język bo tłumaczenia przytaczane w książkach nie zawsze są dokładne. 1. świadczący o nędzy, będący wynikiem ubóstwa (...) 3. marny, tandetny 4. mający niewystarczającą wartość". Słownik słownikiem i, nie wiem jak Szanowny Secesjonista, ale ja często słyszę od kobiet że nie mają się w co ubrać albo że chodzą nędznie ubrane, co mi się rzadko wydaje być zgodne z prawdą. Kwestia semantyki.
  21. Perełki uczniowskie...

    Ja z kolei pamiętam jak pani w liceum mocno dworowała sobie z kogoś kto napisał że "Podczas Rewolucji Francuskiej lud doszedł do władzy po mordzie króla". Dopiero później zrozumiałem że pani nie miała racji bowiem ów uczeń doskonale wyraził powszechne wyobrażenia jakie o tym wydarzeniu ma się i dzisiaj.
  22. Bismarck chciał wolnego handlu. W 1879 roku liberałowie którzy dotąd byli również zwolennikami wolnego handlu oddali głosy za narzuceniem ceł a Bismarck chciał to udaremnić. To był początek jego kłopotów. A o tych junkrach ubierających się nędznie to nie zaden żart. Można to znaleźć nawet w literaturze na przykład u Kirsta. Coś ten Bismarck miał przecież na myśli. Zresztą nędznie to wcale nie znaczy że jak żebrak w łachmanach.
  23. Trochę to zagadkowe. Chodzi tu pewnie o Edwarda Laskera jednego z szefów niemieckiej partii liberalnej, która w swym programie, jak na partię liberalną przystało, miała również wolny handel żytem. Z tego powodu cieszyła się poparciem Bismarcka któremu na tym zależało ze względu na dobre stosunki z Rosją. Jednak w 1879 roku ta partia, czy może raczej jej częśc, zdradziła Bismarcka przez co Reichstag przegłosował protekcjonistyczne cła na żyto. Oczywiście Bismarck na to zareagował. Kiedy mówil o Laskerze że należy do ludzi, o których Pismo Święte mówi: 'nie sieją, nie zbierają plonów nie modlą się, nie przędą, a jednak są odziani - nie powiem jak, ale w każdym razie są ubrani'", mial z pewnością na myśli junkrów pruskich. Z jakichś tradycji protestanckich wynikało że junkrzy ubierali się bardzo nędznie, pewnie jako ci co nie sieją i nie orzą a zbierają. W kościele podczas mszy zajmowali poślednie miejsca zaś poczesne miejsce miał tam najbogatszy chłop w parafii i był też najlepiej ubrany. Oczywiście to w niczym nie podważało ważnej pozycji politycznej junkrów. Tutaj daje się zauważyć że Bismarck na całego zadarł z junkrami, z których zresztą się wywodził. Pewnie walnie się to przyczynilo do jego upadku. Tak rozumiem sens tego cytatu.
  24. Z tego co wiem to było kilka powodów upadku Bismarcka, oczywiście jeżeli jego odwołanie można nazwać upadkiem. Był przeciwnikiem ekspansji kolonialnej Niemiec. Uważał że należy wspierać ambicje kolonialne krajów zachodnioeuropejskich które rywalizują w tej dziedzinie a samemu podsycać wywołane tym animozje i zająć się Europą. Poza tym ambicje kolonialne pociągały za sobą konieczność rozbudowy floty co od razu nastawiało do nich wrogo Anglię. Przy tym Niemcy nie były w stanie wygrać z Anglią wyścigu zbrojeń na morzu bo Anglia mogła sobie pozwolić na budowę marynarki kosztem wojsk lądowych. Niemcy musiały zbroić również wojska lądowe. Ambicje kolonialne wzięły górę i Bismarck zaczął przeszkadzać. Że miał rację to oczywiste. Tymi koloniami Niemcy długo się nie cieszyli a i państwa zachodnie miały je do czasu. Rozbudowa floty sprowokowała Anglię do aktywnego udziału w PWS. Przy czym w praktyce flota niemiecka chyba nie na wiele się przydała bo całą wojnę stała bezczynnie. Druga przyczyna była chyba poważniejsza. Chodziło o zboże a konkretnie o żyto. W polityce wewnętrznej Bismarck stworzył coś co niektózy nazywają "wspólnotą żyta i stali". Było to rodzaj sojuszu niemieckich przemysłowców z pruskimi junkrami których główny dochód stanowiła sprzedaż żyta. Jednocześnie podstawą jego polityki ekonomicznej była wolna cena zboża. W końcu lat 1870-tych ceny zboża spadły i w Niemczech zaczęły się nawoływania do wprowadzenia protekcjonizmu w handlu zbożem. W 1879 roku Reichstag coś takiego uchwalił. Bismarck był temu przeciwny bowiem osią jego polityki były dobre stosunki z Rosją a wprowadzenie protekcjonizmu na zboże prowadziło do konfliktu z Rosją, która była najważniejszym jego producentem. Usuwając Bismarcka usunięto przeszkodę na drodze do wprowadzania protekcjonizmu. Tu też miał rację. Gdy go zabrakło stosunki z Rosją się popsuły do takiego stopnia że doszło do PWS.
  25. Wojna japońsko-rosyjska 1904-1905

    Tu jest mowa o konflikcie szwagra cara, wielkiego księcia Aleksandra Michajłowicza Romanowa z Wittem. Witte w owym czasie był ministrem finansów natomiast Aleksander Michajłowicz czymś w rodzaju ministra żeglugi handlowej i prowadził program budowy statków. Witte oskarżał go że trwoni pieniądze, co było chyba zgodne z prawdą i to było podłożem konfliktu. To jego Witte oskarżał o rozpętanie w.w wojny. Plehwe zginął w zamachu w lipcu 1904 roku. Był ministrem spraw wewnętrznych protegowany Pobiedonoscewa czyli pewnie ultrakonserwatysta, zatem miłym, Wittemu na pewno nie był, ale nie słyszałem żeby go oskarżano o wywołanie tej wojny. Zamach na niego zorganizował agent Ochrany, Azef.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.