Skocz do zawartości

euklides

Użytkownicy
  • Zawartość

    2,179
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez euklides

  1. Świat w 2050 roku

    Nie denerwuj się.
  2. Idealny traktat wersalski

    To wszystko to jest zamieszanie semantyczne. Po prostu kiedy się coś o tym czyta to jeden autor pisze o monarchii konstytucyjnej a drugi to samo nazywa monarchią parlamentarną. Czyli jako synonimy. Teraz przejrzałem w googlach i znalazłem że termin monarchia parlamentarna jest używany w odniesieniu do Anglii, Belgii, Hiszpanii, Japonii. Wszędzie tam są reprezentacje dwuizbowe. O Szwecji pisze że to specyficzna monarchia. W każdym razie nie określa się jej jako parlamentarną. Do 1810 roku Szwecja była monarchią absolutną i nie zawsze dobrze się miała. Poza tym istnienie reprezentacji wcale nie oznacza że mamy do czynienia z monarchią parlamentarną czy konstytucyjną. W Rzeczpospolitej była reprezentacja, czyli sejm, ale nie słyszałem żeby ktoś mówił że jest to monarchia konstytucyjna czy parlamentarna. Na przykład po francusku szwedzką reprezentację (polską też) określa się mianem diete, czyli sejm, a nie określeniem "parlament", czy stany (etats). Oni rozróżniają te pojęcia. A nóż mają rację? Warto brać to pod uwagę.
  3. Świat w 2050 roku

    Pewien nie jestem. Chodzi pewnie o to że Islam zabrania przedstawiania ludzkich postaci. Ale o ile dobrze wiem to podobny pogląd mieli też monofizyci, niezaprzeczalnie chrześcijanie. Poza tym owa ornamentyka arabska była inspiracją dla secesjonistów (podobieństwo przypadkowe, zresztą mała litera).
  4. Idealny traktat wersalski

    Polecam przeczytanie tu w internecie "Historia Parlamentu Francuskiego (1788 - 1789) część VII". Nie ma tam nic wymyślonego jest to raczej kompilacja z podanej niżej literatury. Poza tym może, Szanowny Bruno, masz coś o Jean Joseph Mounier od razu mówię że bardzo trudno coś o nim znaleźć. (w internecie niewiele). Był to polityk który usilnie chciał we Francji wprowadzić izbę wyższą to on stał za wieloma wydarzeniami podczas Rewolucji Francuskiej. Kiedy wygilotynowano bazę społeczną (określenie z grubsza), razem z królem, z której można było stworzyć izbę wyższą. Zdaje się że to on stał za koronacją Napoleona (monarchii konstytucyjnej potrzebny był monarcha) i powołaniem senatu. Z tymi nowymi ludźmi nie bardzo mu się to udało. Po nim jeszcze tego próbowali inni ale po paru nieudanych próbach dali sobie z tym spokój i wszyscy zgodzili się na republikę. U nas co prawda jest senat. Słyszałem że były gdzieś jakieś propozycje by naszego geniusza politycznego pana Wałęsę uczynić księciem. Od księcia do króla to tylko krok. Senat już jest. Zatem mielibyśmy też monarchię konstytucyjną. Pelna zgoda.
  5. Idealny traktat wersalski

    No nie bardzo. W Szwecji i Norwegii jest co prawda monarcha ale tamtejsze zgromadzenia narodowe są jednoizbowe. W Holandii są co prawda dwie izby o jakichś rozgraniczonych kompetencjach jednak senat jest tak samo wybierany jak i druga izba. Klasyczna monarchia konstytucyjna to Anglia. Przede wszystkim tamtejszy parlament jest dwuizbowy, to znaczy jest izba lordów gdzie członkostwo jest dziedziczne albo z nominacji. W każdym razie chyba niewybieralne. No i wybieralna izba gmin. Izba lordów to ostoja oligarchii która ma jednak w tradycji dobro państwa a nie tylko prywatę. Wszędzie indziej wyższa izba czy to w Holandii czy u nas to już bezsensowne małpowanie angielskiego ustroju. We Francji, Rewolucja Francuska to w dużym stopniu próba zaszczepienia angielskiego ustroju, czyli monarchii konstytucyjnej. Absolutnie im to nie wyszło bowiem nie utworzyli izby wyższej ponieważ jej potencjalnych członków wygilotynowali przez to przerwana została tradycja. A że nie wygłupiali się z małpowaniem poprzez nazewnictwo i bezsensowne formy to w ten sposób Francja została republiką.
  6. Idealny traktat wersalski

    Ojojoj!!! Teraz to powiedziałeś. Pewnie to słuszne tylko jak było to zrobić. Pewnie masz na myśli jakąś monarchię konstytucyjną. (bo chyba nie jakiś zamordyzm, jeśli się mylę to mnie oświeć). Jak na razie to coś takiego udało się tylko Anglikom.
  7. W.w prawa mają tam zastosowanie tyle tylko że sędzia może je stosować ale nie musi. Jeżeli mu coś się w tych prawach nie podoba to je ignoruje. To że Szanownemu Secesjoniście wydaje się to być nonsensem to już 1500-letni bagaż prawa rzymskiego w naszej cywilizacji. Poza tym jedną ze specyfik tamtejszego sądownictwa jest wpływ czynnika społecznego (wybory sędziów itp.) a to przecież nie da się pogodzić z zawodem prawnika. Przecież założenie że można wybierać tylko prawników mocno by wszystko pokomplikowało a przynajmniej pozbawiłoby sensu takie wybory. Tak trochę na marginesie to w Internecie jest wykład prof. Nowaka (zdaje się) o Duchu Praw napisanego przez tak chołubionego przez niektórych Monteskiusza. Ów "teoretyk prawa" pisał wręcz że sędzia nie musi znać prawa. Przyznam że mnie też to zdumiało. Jakkolwiek wysoką i niezależną pozycję zajmuje sędzia w USA, to podejrzewam, że niektórzy przedstawiciele tej profesji potrafią "odbierać telefony", przykładem jest sędzia US DC Może i tak nigdzie nie ma tak że wszyscy są święci. Jednak taki sędzia-miłośnik telefonów ma u nich problem bo musi to jakoś załatwić jeszcze z 12-toma innymi, czy zatem ta sprawa nie wyparuje? Przecież wystarczy żeby wśród tej 12-tki znalazł się jeden przyzwoity (czy źle opłacony) by narobił problemów. No i na pewno skala komplikacji po konstruktywnym odbiorze telefonu przekracza liczbę 12 bowiem ci sędziowie też nie żyją w próżni, mają swoich wyborców, znajomych, wścibskich dziennikarzy itp. W takich warunkach nawet taki co ma lewe skłonności woli sobie dać spokój niż wchodzić w jakieś niepewne kretactwa. Nawet przy bardzo szeroko pojmowanym znaczeniu terminu "civil disobedience" w czasach wojny wietnamskiej, związków z JOW-ami i partią Kukiza - nie widzę. I wracając do meritum... Po pierwsze ale pokrótce: Wprowadzenie JOW-ów to już zmiany ustrojowe. A czy zmiany ustrojowe mogą mieć miejsce bez zmian prawa? Możliwe ze Szanowny Secesjonista sobie coś takiego wyobraża. Ja nie. No i teraz owo "civil disobedience". Oni tam po prostu inaczej podchodzą do sprawy. Uznają że wolny człowiek w wolnym kraju może być nieposłuszny, po prostu ma do tego prawo. Wszystko sprowadzają jednak do moralności. " Możesz być nieposłuszny ale nie wolno ci być niemoralnym bo w takim przypadku cię ukarzemy" Najlepiej to zobrazować na przykładzie jakim posłużył się Tocqueville. Otóż przybyl on do pewnego amerykańskiego miasteczka i zauważył że panuje tam wielkie poruszenie. Okazało się że cały okręg skorzystał z zasady "civil disobedience" i odmówił zaplacenia podatków. Oczywiście za niezapłacenie podatku nikt nikogo w wolnym kraju nie może ukarać. Sprawą jednak zajął się sędzia pokoju i zarzucił mieszkancom niemoralne zachowanie się. W chwili przyjazdu Tocqueville ta sprawa była wlaśnie w toku. W każdym razie trwały gorące dysputy i zakłady. Chodziło o to że sędzia mógł nałożyć na cały okreg grzywnę za niemoralne zachowanie i na ogól wszyscy w miasteczku uważali że odmowa zapłacenia podatku była głupim pomysłem bo sędzia im teraz dowali grzywnę większą niż ten podatek. Krótko mówiąc u nich poborcę podatków można olać, tak samo pewnie odpowiednik naszego WKU. Ale niech tylko kto spróbuje olać sędziego!
  8. Może i znam ale nie będę o nich dyskutowal bo od tego są prawnicy. Zresztą, tak nawiasem mówiąc, to w USA wymiar sprawiedliwości to nie tylko prawnicy. Toqueville pisał na przykład że tam sędzia pokoju nie może być prawnikiem. Pisał co prawda w XIX wieku ale nie zdziwiłbym się gdyby i dzisiaj tak było. Czytał euklides prace: Harropa Freemana, Richarda A. Wasserstroma, Francisa A. Allena? Zna wyrok w sprawie US v. Sisson? Wie na czym polega zasada certiorari? Jak się ma niszczenie certyfikatów w świetle rozstrzygnięć US v. Miller? Nie czytałem i nie wiem nic o tych certyfikatach. Zauważyłem jednak że dla Szanownego Secesjonisty nie każdy godzien jest czerpać z krynicy Jego mądrości. Dlatego marną jest nadzieja żebym się dowiedział o w.w zagadnieniach. Ja natomiast mogę w krótkiej formie przekazać co o powyższym zagadnieniu napisał na przyklad Jean de Maillart. Bez zalecania lektury jakichś wiekopomnych dzieł. Czytał euklides prace: Harropa Freemana, Richarda A. Wasserstroma, Francisa A. Allena? Tak poza tym to do niedawna wydawało mi się że każdy wie iż amerykańscy teoretycy prawa, jeżeli tak można ich nazwać, zajmują się jego etyczną i filozoficzną stroną. (Teraz widzę że ta wiedza nie jest powszechna). My natomiast jesteśmy w kleszczach prawa rzymskiego i nie jestem pewien czy z tych kleszczy możemy się wyzwolić bez porządnego zamieszania. Kukiz może sobie opowiadać o JOW-ach i tym podobne bzdury ale najpierw musiałby wymazać naszą historię a dopiero później wprowadzać system anglosaski. A tak jest po prostu trollem kasty sędziowskiej która chciałaby mieć takie prawa jak w Ameryce ale bez najmniejszych zobowiazań jakie tamci sędziowie mają. Z tym że wydaje mi się iż ów Kukiz trafia do rozmaitych nieuków.
  9. To w Ameryce są teoretycy prawa? Tam każdy sędzia wydaje wyroki jakie chce i za nic ma telefony. Możliwość odwołania się do paru sędziów federalnych w tak ogromnym kraju jest iluzoryczna. Prawda że do dobrego tonu należy odwoływanie się do precedensów ale to nie jest obowiązkowe. Dlatego stale się słyszy że Ameryka jest marzeniem dla naszych sędziów. Dopiero by kradli.
  10. Można cudzy tekst przedstawić jako własny, co za problem, jeżeli właściwy autor się na to zgodzi, nawet milcząco. W normalnym świecie jest/było jeszcze coś takiego jak obrona pracy czy egzamin dyplomowy. Wówczas chyba w miarę biegły egzaminator w mig się zorientuje czy praca była napisana samodzielnie czy nie. Poza tym nie wiem czy takie wątpliwości dotyczą politechnik. Tam podstawą prac często są wyliczenia i wyciągane z nich wnioski. Wnioski mogą być również czyjeś trzeba jednak potrafić je uzasadnić.
  11. Był jeszcze jakiś OM TUR.
  12. Friendly Fire

    Obawa przed wzajemnym ostrzelaniem się prowadziła jednak też do podejmowania ważnych decyzji. To ta obawa była powodem że Bradley zwlekał z zamknięciem kotła Falaise co postawilo naszych Maczkowców w mocno kłopotliwej sytuacj. Tak przynajmniej pisze John Eisenhower w swej książce o Ardenach..
  13. John Edgar Hoover

    Nie wiem co to są te uprawnienia federalne. Szef Secret Service to pewnie ktoś taki jak w dawnej Polsce, Marszałek Wielki Koronny. Dbał o bezpieczeństwo monarchy i spokój w miejscu jego pobytu. Czyli pewnie Secret Service miala (i ma) uprawnienia wszędzie tam gdzie przebywa prezydent a przebywa tam gdzie ma na to ochotę i federalizm nie ma tu nic do rzeczy. By Marszałek Wielki Koronny mógł wykonywać swe obowiązki miał do dyspozycji straż marszałkowską. Istniał rownież specjalny sąd marszałkowski który sądzil w sprawach o naruszenie spokoju publicznego w miejscu pobytu monarchy i na milę wokoło. Na pewno byla to do pewnego stopnia służba specjalna przecież marszałek na pewno zbierał informacje by być pewnym że nie szykuje się jakiś zamach na króla i wątpię żeby chodzilo o informacje tylko z 1 mili.. Secret Service ma pewnie analogiczne zadania.
  14. John Edgar Hoover

    Przed chwilą znalazlem że pierwsza nazwa FBI brzmiała "Bureau of Investigation", po francusku zaś "Bureau d'Investigation", czyli prawie tak samo.
  15. John Edgar Hoover

    Znalazłem w necie na RTL taką notatkę: Le terme "bureau" a été choisi personnellement par Charles Bonaparte, une expression très peu utilisée en anglais, un hommage à ses racines françaises. Znaczy się że nie wszyscy przeczytali trafne wywody Secesjonisty.
  16. Juliusz Cezar - ocena

    Zaraz zaraz. W 379 roku objął rządy Teodozjusz Wielki, ostatni cesarz rzymski. Później mówimy już o dwóch cesarstwach. Do tego czasu tylko jeden zszedł z tego świata w dość gwałtowny sposób, Konstans I w 350 roku. Dotąd, poczynając od Dioklecjana który rządził 20 lat i zmarł w łóżku, był jeszcze Maksymian który rządził, czy może współrządził, zgoda, 20 lat i abdykował. Galeriusz 6 lat i zmarł w łóżku, Maksencjusz 5 lat, zginął w bitwie. Konstantyn Wielki 31 lat, zmarł w łóżku. Konstancjusz II 24 lata, zmarł w łóżku. Przed Dioklecjanem, od czasów Marka Aureliusza, o ile mnie pamięć nie myli, to tylko Klaudiusz II Gocki rządził wyjątkowo długo, bo 6 lat i zmarł w łóżku, tyle że los go potraktował łaskawie, bo na skutek zarazy. Reszta kończyła żywot w sposób raczej gwałtowny.
  17. Juliusz Cezar - ocena

    Rządzili po 20 - 30 lat ginęli w bitwie albo umierali w łóżku.
  18. John Edgar Hoover

    Wszędzie można przeczytać że połowa angielskich słów i to tych najczęściej używanych jest pochodzenia francuskiego. Jest to dziedzictwo średniowiecza. Od bitwy pod Hastings w 1066 roku, gdzieś do Wojny Stuletniej szlachta i górne warstwy angielskiego społeczeństwa mówili po francusku, kler posługiwał się łaciną. Tylko na wsi mówiono jakimś innym językiem, to pewnie ten wasz angielski. Nic nie wiem o listach Charlesa Bonaparte ale ja gdybym miał takich krewnych jak on to bym się nimi na pewno interesował.
  19. John Edgar Hoover

    Przecież się poprawiłem i 24 marca napisałem że był wnuczkiem brata Napoleona I.
  20. Juliusz Cezar - ocena

    Mógł po prostu głosić wszystkim tym którzy go na ulicy zaczepiali że to senat go wyróżnił a on o nic nie zabiegał. O tym że nie mial gwardii osobistej to pisze chyba wszędzie.
  21. Juliusz Cezar - ocena

    Wydaje mi się że w 52 roku senat chciał się pozbyć triumwirów. Wszystko zaczęło się od śmierci najważniejszego poplecznika Cezara w Rzymie Publiusa Clodiusa Pulchera zamordowanego przy okazji jakichś bójek na tle politycznym. Klodius stał na czele partii która kontrolowała Zgromadzenie Ludowe. Cezar chciał pomścić jego smierć i doszło do wybuchu.
  22. John Edgar Hoover

    Nie wiem czy żadnych. Jeżeli ma się w dość bliskiej rodzinie kilku cesarzy to pewnie zna się wszystkie tajniki rządzenia. Tym, bardziej że jego rodzina to nie tylko cesarze ale i królów bez liku. Jego dziadek Hieronim to przecież król Westfalii. Szwedzka dynastia Berandotte to również jego krewni. Było praktykowane gdzieś tak... od 1770 roku, może zamiast wchodzić na strony francuskie warto zajrzeć na te anglojęzyczne? Tak, dotąd nie praktykowali, aż tak gorliwie, że w 1902 roku powstało: United States Census Bureau, to jak sądzi euklides, czy do 1908 r. nie praktykowali czy jednak było inaczej? Nie znam angielskiego ale wydaje mi się że oni raczej używają w takich przypadkach słowa office. Ale w końcu jest powszechnie wiadomym że angielski to jest właściwie zniekształcona francuska gwara i różnie z tym może być. To również nieprawda, uprawnienia federalne miała ówczesna Secret Service, choć jest prawdą że były kłopoty z komunikacją i współdziałaniem pomiędzy tą służbą a prokuratorem generalnym. Stąd sprawa przed Kongresem z maja 1908 roku. Zajrzałem do wiki. Secret Service to służba powołana w XIX wieku do ściganias fałszerzy pieniędzy. Teraz zajmuje się ochroną prezydentów.
  23. Juliusz Cezar - ocena

    Wydaje mi się że trochę nie rozróżniacie czasów Cezara od czasów klasycznej republiki. W klasycznej republice rządzili (upraszczam) dwaj konsulowie a podczas jakichś dramatycznych wydarzeń wybierali dyktatora. W I w.pne w Rzymie dochodziło do wstrząsów i wszystko się zmieniało. I tak na przykład w 52 roku senat powierzył pełnię władzy Pompejuszowi ale z tytułem konsula. Przy tym był jedynym konsulem a nie jednym z 2. Natomiast w 46 r. pne senat powierzył pełnię władzy Cezarowi ale z tytułem dyktatora. Właściwie chodziło o to samo, czyli o pełnię władzy. Z tym że tytuł konsula był pewnie atrakcyjniejszy o tyle że konsulowie zostawali zarządcami prowincji co przynosiło ogromny dochód. Oczywiście "pełnia władzy" jaką nadał senat Pompejuszowi była różna od tej jaką dostał Cezar. Pompejusz otrzymywał władzę od niezależnego senatu. Cezar natomiast od uległego w którym przeprowadził czystki i do którego wprowadził wielu oddanych sobie ludzi, zatem na pewno niejdnego oficera. Na pewno było ich więcej niż 10-ciu. Trzeba by poszukać. Od razu nasuwają się dwa nazwiska generałów Cezara: Treboniusz i Galba. Przy czym Cezar kazał się po prostu mianować dyktatorem. Możliwe że zrobił to w jakiejś zawoalowanej formie nimniej jednak tak było. Łatwo mu było to nakazać bowiem oprócz uległego senatu to on mianował urzędników sądowych, sędziów i miał decydujący wpływ na wybór trybunów ludowych i edylów. Konsulów natomiast wyznaczal jak chciał i kiedy chciał, czasem na kilka dni. Dostęp do niego miał praktycznie każdy. Przecież wiadomo że poruszał się bez żadnej ochrony a przede wszystkim nie miał gwardii osobistej. Taki niedostatek dystansu między wladcą a obywatelem był cechą pryncypatu i pokutował przez ok. 200 lat. Do czasów Dioklecjana, który wreszcie zrobił z tym porządek i wprowadził sztywny ceremoniał dworski ograniczający dostęp do władcy.
  24. Juliusz Cezar - ocena

    Cezar był chyba dość osobliwym dyktatorem bo nie przyznawał się do tego że nim jest. Stworzył coś na kształt demokracji sterowanej.. Zachował dotychczasowe urzędy republiki roztoczył tylko nad nimi kontrolę obsadzając kluczowe stanowiska swymi zaufanymi wiarusami którzy wsławili się pod jego komendą na polach bitew i przez to mieli wraz z nim ogromny autorytet pośród Rzymian, przewyższający autorytet senatu, od pewnego czasu już będący w rozsypce. Jednak ta krętacka chęć kamufolwania swej dyktatóry go zgubiła. Nie przykładał wagi do zachowania jakiegoś dystansu ze zwykłymi obywatelami by nie stracić popularności. Każdy miał do niego dostęp i mówił mu co chciał. Fatalnie na tym wyszedł bo, jak wiadomo, miały miejsce idy marcowe. Rzymskim władcom trzeba było jeszcze 200 lat zanim przekonali się o konieczności zachowania dystansu między władcą a ludem. Taki dystans zaczął wprowadzać dopiero pod koniec III wieku Dioklecjan tworząc dominat.
  25. Mądrzy władcy, politycy, przywódcy.

    Tyle że wygląda na to że owe konsekwencje właśnie się kończą, na naszych oczach.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.