Skocz do zawartości

euklides

Użytkownicy
  • Zawartość

    2,188
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez euklides

  1. Historia Lubi się powtarzać

    Niebezpieczeństwo że jakiś wariat porwie za sobą tłumy może i jest. Zgodziłbym się że demokracja powinna mieć jakiś bezpiecznik. W monarchii absolutnej istniało coś takiego jak remonstracja. Zgłaszał ją parlament w skład którego wchodzili wówczas, trzeba to przyznać, na ogół ludzie odpowiedzialni, Według mnie taki bezpiecznik przydałby się również i dzisiaj zważywszy że Zgromadzenie Narodowe, jako pochodzące z wyboru może mieć również jakieś głupie pomysły jak to miało miejsce w III Rzeszy. Tylko pytanie kto dzisiaj miałby zgłaszać taką remonstrację. Według mnie to jest rola Trybunału Konstytucyjnego oczywiście pod warunkiem że będą tam odpowiedzialni ludzie i powinno to być jakieś ciało sejmowe. W końcu najważniejszą rolą konstytucji jest obrona praw człowieka. Może pożyteczny byłby tutaj senat, jednak pod warunkiem że zaistnieje jakieś mądre kryterium naboru do niego. Wybieranie senatora na tych samych zasadach co posła do sejmu to bezsens. P.S. A tak poza tym to wypada szanownym przedpostowcom pogratulować odniesienia się do sprawy najistotniejszej.
  2. Książę Józef Antoni Poniatowski , marszałek Napoleona I

    Szymon Askenazy wspomina o tym. Pisze że Poniatowski proponował że zaatakuje Wołyń z korpusem armii Księstwa Warszawskiego. Miało to być powtórzenie sukcesu z 1809 roku kiedy wojsko Księstwa Warszawskiego weszło do Galicji. No ale wtedy była omawiana wojna z Rosją. Poniatowski zresztą przybył do Paryża z ostrzeżeniem że ta wojna się szykuje.
  3. Gdyby nie było konstytucji 3 Maja

    No tak. Wszystko pewnie bierze się stąd że swe informacje czerpiemy z innych książek. To co napisalem powyżej też jest na podstawie tych książek przytoczonych w innym temacie. Nie ma co się powtarzać. Poza tym wszędzie pisze (byłoby dziwne gdybyś się z tym nie spotkał) że na południu dominowało pisane prawo rzymskie. Tamtejszy przedstawiciel królewskiej władzy to był nie bailiw jak na północy, ale seneszal który miał inaczej zorganizowaną swoją pracę. Wszędzie pisze że dlatego że na południu było mocno zakorzenione prawo rzymskie. Przede wszystkim w powszechnej mentalności. Pewnie że ciekawym (może nawet arcyciekawym) byłoby przyjrzenie się czym się rózniły metody postępowania bailiwa i seneszala. To nie żadne uprzedzenie. Dla mnie jest to ciekawy przykład pewnego paradoksu, czyli: jak pisane prawio może paraliżować państwo. ? Doświadczenia historyczne warto jednak brać pod uwagę. Stale na przykład słyszę że nasz prezydent to też strażnik prawa a nie wiem czy kto zdaje sobie sprawę co to znaczy. Historia to definiuje jednoznacznie. Poza tym nie uważam żebym jakoś był źle nastawiony do prawników. Miałem kiedyś przyjemność współpracować z panią prawniczką. Co prawda była to wyłącznie telefoniczna znajomość ale nie mieliśmy ze sobą żadnych kłopotów. Stosowałem się zazwyczaj do jej sugestii a gdy czegoś potrzebowałem, czy chodzilo o jakieś wyjaśnienie czy nawet jeżeli coś wywinąłem, to zawsze mi wszystko mówiła. Pod tym względem byłem nawet wyjątkiem bo moi koledzy to przeważnie się z nią sprzeczali a komentarz "co ta głupia znowu wymyśliła" był dla nich typowy. To tak na marginesie sugestii Administratora. My to się chyba nigdy już nie zrozumiemy. Pewnie że przenoszę bo inaczej to bym się tym w ogóle nie zajmował. Mamy po prostu inne doświadczenia życiowe. Czym innym jest uniwersytet (bo chyba coś takiego masz za sobą) a czym innym politechnika. Absolwent uniwersytetu, prawnik, historyk czy jeszcze kto taki. Jeżeli idzie do pracy w zawodzie to od razu jest najmądrzejszy. No bo chyba prawnik po studiach może lepiej znać prawo niż jego starszy o 20 lat kolega bo ma wszystko w głowie na świeżo. A jeżeli się idzie do pracy w zawodzie po politechnice to wiesz do czego są potrzebne wiadomości wyniesione stamtąd? Dokładnie do niczego. Ja natomiast miałem to szczęście że zawsze interesowała mnie historia a na politechnikę trafiłem przez pomyłkę. Później zauważyłem że historia bardziej mi się przydaje niż te wszystkie matematyki, fizyki, mechaniki, jakieś chemie itp. Raz nawet osiągnąłem coś co można nazwać efektem "ucznia czarnoksiężnika". Ale to nie na temat. Jak chcesz to możesz wziąść słownik i przyjrzeć się temu tekstowi, chociaż nie warto, chyba że chcesz mnie sprawdzić. Tam jest poruszane to o czym już była mowa przy okazji uniwersytetów w Langwedocji. Że były takie ośrodki np. miasta gdzie nauczaniem zajmowali się mistrzowie za opłatą. Po prostu młody człowiek za ojcowskie (powiedzmy) pieniądze szedł do nich płacił im i ich słuchał. Taki system nauczania jest jeszcze dzisiaj na przyklad na Oksfordzie. Kto tam był też jest zdziwiony że to uniwersyteckie miasto. W tym tekście wcale nie pisze że na Sorbonie wykładano jakiekolwiek prawo. Pisze tylko o teologii i o sztukach wyzwolonych. Ten tekst wcale nie jest w sprzeczności z tym co wyżej napisałem. Z niczego nie zrezygnowałem. Jest jakaś sprzeczność w tym co pisałem?
  4. Gdyby nie było konstytucji 3 Maja

    To jest dosyć obszerny temat i takie przypadki miały miejsce. Można się cofnąć na przykład do średniowiecza kiedy to Francją rządzili Kapetyngowie. Faktycznie były to 2 państwa. Na południu, czyli w Langwedocji (W średniowieczu określano tak południe Francji), ich władza była symboliczna. W praktyce był to osobny organizm państwowy o innym języku i kulturze gdzie było jeszcze wiele przeżytków z czasów rzymskich. Przy czym Langwedocja stała o wiele wyżej cywilizacyjnie, kulturowo i ekonomicznie niż Północ. Jej stolica, Tuluza, w XII wieku była większa i o wiele bardziej rozwinięta niż Paryż. Rządy w Langwedocji sprawował hrabia Tuluzy. Nominalnie był wasalem Kapetynga z Paryża, w praktyce jednak nic sobie z niego nie robił, co więcej, był jego rywalem. Niestety Langwedocja była państwem prawa. Dominowało tam pisane prawo rzymskie wykładane na uczelniach w Montpelier, Tuluzie, Orleanie i hrabia Tuluzy był tam strażnikiem praw. Na Północy było inaczej. Tam o wszystkim decydowały bliżej nieokreślone tzw. Fundamentalne Prawa Królestwa. W Langwedocji skrupulatne stosowanie pisanego prawa rzymskiego doprowadziło do rozdrobnienia lenn. Po 2-3 pokoleniach zamek był podzielony na wielu właścicieli. Zdarzało się że było ich nawet więcej niż 20-30. W ten sposób żaden zamek nie miał właściciela a co najwyżej zarządcę. I tak na dobrą sprawę w takich warunkach nie było jasne kto jest obowiązany do odbywania służby wojskowej. Przez to hrabia Tuluzy miał ogromne trudności z zebraniem armii. W razie potrzeby musiał korzystać z usług różnych zbirów mało skorych do walki a zajmujący się najchętniej rabunkami i gwałtami, przy tym wszystkim skłonnych do okrucieństwa. Na północy Kapetyng nie skrępowany stróżą nad prawem ingerował w różne układy spadkowe oraz własnościowe i tam zamek miał 1 właściciela, dzięki temu lenno zachowało tam swój wojskowy charakter i Kapetyng w każdej chwili mógł zwołać rycerzy. Hrabia Tuluzy miał również problem z pluralizmem religijnym swoich poddanych. Z tego wyniknęła w 1209 roku krucjata. Jej największym osiągnięciem było zdobycie 22 lipca 1209 roku Bezieres i wymordowanie wszystkich jego mieszkańców, czyli 20 tys ludzi. (to tam padło: „Zabijcie wszystkich. Bóg rozpozna swoich”). Daleko było jednak do opanowania Langwedocji przez Kapetyngów. Żaden baron Kapetyngów nie chciał podjąć się utrzymania tych ziem. W końcu jednak znaleziono chętnego. Był nim Szymon de Montfort. Przez 9 lat pacyfikował kraj, zdobywał zamki jeden po drugim co nie spotykało się na ogół z jakąś zorganizowaną reakcją hrabiego Tuluzy ten bowiem ze względu na rozdrobnienie lenn nie mógł w żaden sposób skoordynować obrony. Mimo to Szymon de Montfort napotkał zaciekły opór i 25 czerwca 1218 roku zginął. Czaszkę rozbił mu kamień wystrzelony z katapulty przez 2 Tuluzanki. W ten sposób Langwedocja obroniła swą niezależność. Ale wówczas Kapetyngowie zmienili politykę i zaczęli dopuszczać do koryta prawników z Langwedocji. Z wielkim powodzeniem metodę tę zastosował Filip IV Piękny. Przyjmował ich na służbę i powierzał im najwyższe urzędy. Nazywano ich legistami od określenia „ludzie od ustaw” czyli takich którzy byli wykształceni w prawie rzymskim. W odróżnieniu od „ludzi dekretu”, którzy byli prawnikami wywodzącymi się z Sorbony i byli wykształceni w prawie kanonicznym. Ci legiści walnie przyczynili się do upadku państwowości langwedockiej i do podporządkowania jej Kapetyngom. To dzięki nim Kapetyng wyszedł zwycięsko ze sporu z Bonifacym VIII. Dzięki nim podporządkował sobie również inkwizycję w Langwedocji bo inkwizytorzy jako prawnicy często byli kumplami legistów. Było to niebagatelne wsparcie dla Kapetynga. Inkwizytorzy mogli na przykład wykryć że nieżyjący od 50 lat czyjś dziadek był katarem. Wystarczyły jakieś wątpliwości czy świadectwa by wydano wyrok. Wówczas wykopywano zwłoki i palono je na stosie. Na tej makabresce się nie kończyło bo temu spalonemu konfiskowano majątek. A ponieważ nie żył to się zabierano do jego spadkobierców. Naturalnie dawało to pole do popisu wszystkim ekspertom od pisanego prawa rzymskiego no i Kapetyng, jako pracodawca, był pewnie niezmiernie przez nich chwalony. Przy tym zamieszanie w stosunkach własnościowych potrafił wykorzystać dla swoich celów. To się zresztą rozumie samo przez się. I mimo nienawiści jaką żywiono w Langwedocji do Kapetyngów to ich wpływy tam rosły. Jednak mimo wszystko to wcielanie Południa do Północy trwało długo. Na Północy długo jeszcze przedstawicielami władzy królewskiej byli bailiwowie. Na Południu zaś seneszalowie odwołujący się do pisanego prawa rzymskiego. Przyznać jednak trzeba że legiści z Południa wprowadzili wiele mądrych ulepszeń. Przede wszystkim uporządkowali parlament z Północy, który swoich decyzji nie motywował prawem rzymskim tylko decyzją króla, który to na ogół tolerował nie chcąc zagłębiać się w drobiazgi. Rozstrzygano tam większością głosów. Dzisiaj można ocenić genialność tego rozwiązania. Przecież dzisiejsi prawnicy-eksperci często wydają różne ekspertyzy w tej samej sprawie. Pewnie korzystne dla klienta który im za to płaci, co jest zresztą zrozumiałe, ale przez to w praktyce każda ekspertyza jest inna i często są sprzeczne. Czy dzisiaj nie lepiej byłoby ich zebrać razem, utworzyć z nich jakieś ciało. Wtedy przegłosowaliby wyroki ostatecznie i bez żadnych wątpliwości. Oczywiście parlament mógł głosować jak chciał ale jednak ostatnie słowo należało do króla i jeżeli coś mu się nie podobało to decydował sam. Gdzieś w XVI wieku tak już było w całej monarchii Kapetyngów. Trwało to do XVIII wieku, kiedy to, we wrześniu 1791 roku, Ludwik XVI przyjął konstytucję. Wyszedł na niej gorzej niż nasz Stanisław August na Konstytucji 3-go Maja, bo niecałe półtora roku później już nie żył. W ten sposób pisana konstytucja doprowadził do upadku kolejnego państwa, tym razem monarchii francuskiej. Zmieniono ją ale kolejna też nie przyniosła niczego dobrego. I po co były te wszystkie: Konstytucje 3-go Maja, z Września 1791r., Deklaracja Niepodległości z 1776. Sprowadziły tylko problemy. Tak jakby było coś złego czy głupiego w tym że zamiast o konstytucji mówiono dotąd o Fundamentalnych Prawach Królestwa (we Francji) czy o Kardynalnych Prawach Rzeczypospolitej (w Polsce). To nie ma nic wspólnego z nominalizmem Jednak prywatna interpretacja biblii to już chyba nominalizm.
  5. Wojna Stalina z Aliantami

    Ta książka to o bitwie pod Stalingradem "Bitwa Stulecia" zapamiętałem z niej że autor często powtarzał że nalezy zmniejszać szerokość pasa ziemi niczyjej. Zresztą ci niemieccy żołnierze na Froncie Zachodnim którzy zostali tam przerzuceni z Frontu Wschodniego pisali że byli przyzwyczajeni do walki z bliska. Zachodni front różnił się pod tym względem od wschodniego.
  6. Trochę mowy o tym tu na forum było. Ogladałem ten film. Trochę przekonywujący, ale nie do końca. To już nawet w tym filmie było że jakiś oficer angielski powiedział że coś nie tak z tymi naszymi okrętami. Bo przecież nie tylko Queen Mary wyleciał tam w powietrze. Moje watpliwości budzi to że podobny wypadek miał miejsce podczas II Wojn. Świat. Podczas bitwy w Cieśninie Duńskiej w podobny sposób, a nawet bardziej efektowny, wyleciał Hood. Też w zasadzie trudno przeczytać dlaczego. Przypadkowo został trafiony w magazyn z amunicią? Coś za dużo tych przypadków. Zresztą podobnie oberwała chyba Arizona w Pearl Harbor i chociaż okręt do służby już nie wrócił to jednak skutki nie były aż takie jak u Hooda.
  7. Wojna Stalina z Aliantami

    Tutaj to chodzi chyba też o coś co dotyczy jakichś doktryn ogólnych. Kiedy się czyta na przykład pamiętniki Czujkowa to tam stale jest podkreślany nacisk radzieckich dowódców na jak najbliższy kontakt z nieprzyjacielem. Stale tam jest mowa że nalezy ograniczać strefę ziemi niczyjej i w ten sposób odebrać to co się straciło podczas skutecznego natarcia npl. a nawet posuwać się pomału naprzód. Krótko mówiąc preferowano walkę na bliską odległość. Pewnie taką taktykę narzucono Niemcom. Stąd spore nasycenie u Rosjan PM-ami, szybkostrzelnymi ale nadającymi się tylko do walki na krótki dystans. Tak poza tym to mogę sobie wyobrazić na przykład czołg z desantem (chyba typowo rosyjski wynalazek) który znalazł się nagle w ogniu. Chyba najlepszym sposobem (jeżeli nie jedynym) na przeżycie takiego desantu uzbrojonego w PM jest rzucenie się do ataku bo tylko z bliska mogą rozprawić się z npl. Jezeli tego nie zrobią i gdzieś zalegną to czołg pojedzie dalej oni zaś zostaną z bezpiecznej odległości wystrzelani. Takie uzbrojenie narzucało określoną taktyke i chyba o to chodziło.
  8. Udział gen. Franco w wojnie

    Przecież baza to są przede wszystkim magazyny z rozmaitym zaopatrzeniem. Miejsce wypoczynku dla załóg itp.A zajęcie Gibraltaru miałoby dla Niemców sens gdyby jednocześnie opanowany został Kanał Sueski.
  9. Kryzys III wieku a prawnicy

    Nie potrafię.
  10. Kryzys III wieku a prawnicy

    W necie jest że pierwsze świadectwo istnienia tej szkoły pochodzi z 239 roku ale wiadomo też że wtedy już istniała. I nie była to jakaś pierwsza lepsza szkoła bo mieściło się tam jakieś ważne archiwum państwowe. A po co mieli się bawić w jakąś argumentację. Nieopatrznie pozwolono im utworzyć państwo prawa, otrzymali znaczenie polityczne i zapanowały rządy z cienia. Ale w państwie prawa w III wieku musiało być inaczej. W necie znalazlem datę 28 sierpnia 284 roku w którym monarcha został uznany za prawdziwe źródło władzy. Przedtem był tylko strażnikiem praw. Różnie to można rozumieć. Może to być świadectwo tego że Dioklecjan robil porządek ze światem prawniczym .Nikt normalny przecież nie powie że prawnicy są zbyteczni. Ważne żeby reprezentowali wysoki poziom etyczny. Ze źródłami to gorzej. Powiem szczerze że ten temat nie interesował mnie jakoś wyjątkowo. Po prosu tyle co inne. Tyle tylko że teraz nabrał trochę aktualności i gdy słyszę te dzisiejsze prawnicze awantury to mam jakieś historyczne skojarzenia. To wszystko.
  11. Udział gen. Franco w wojnie

    W każdym razie według Gilles Perrault sprawy się miały tak: 7 grudnia 1940r do Madrytu przybył Canaris na rozmowy z Franco by ostatecznie wyjaśnić sprawę przystąpienia Hiszpanii do wojny. Przekazał propozycje Hitlera który do 10 stycznia miał wysłać wojsko do Hiszpanii a 4 lutego rozpocząć atak na Gibraltar. Zaraz po wejściu niemieckich dywizji miała rozpocząć się pomoc gospodarcza dla Hiszpanii. Franco nie zgodził się z obawy o Gwineę, Wyspy Kanaryjskie, Maderę, Azory, wyspy Zielonego Przylądka, które wówczas Anglosasi skonfiskowaliby. Poza tym sytuacja gospodarcza Hiszpanii była zła. Rozmowy zakończyły się a Franco nie wyznaczył żadnej daty przystąpienia do wojny. Jest tu jakaś niejasność albo coś nielogicznego?
  12. Gdyby nie było konstytucji 3 Maja

    Przyznam się że chodziło mi o zaasekurowanie się. Myślałem że wspomnisz o beryckiej szkole. Obawiam się bowiem że znowu oberwę tak jak to się stało kiedy napisałem tutaj prawdę o Konstytucji 3-go. A wątpliwości co do niej, pamiętam że miałem już w liceum i kiedy zapytałem pani jak to się stało że niedługo po tak wspaniałym akcie prawnym państwo się zawaliło to spotkał mnie ironiczny komentarz i mam uraz. A teraz o owym kryzysie III wieku. Były to z pewnością najczarniejsze lata w historii, wręcz mrożące krew w żyłach. Ich początek określileś na lata 235 - 238 kiedy to panował Maximinus. Zgadzam się że gdzieś w tym okresie był początek. Z tym że, według mnie, powodem tych nieszczęść było utworzenie w Berycie Fenickim (dzisiejszy Bejrut), właśnie wówczas, pierwszego uniwersyteckiego Wydziału Prawa, Absolwenci tej uczelni obejmowali najwyższe urzędy i wszystko wskazuje na to że to za ich przyczyną była tak duża fluktuacja na szczytach władzy. Dla mnie to jest typowy przykład czegoś takiego co dzisiaj się nazywa się państwem prawa. Cesarz był uznany przez nich za strażnika praw i kiedy się nie spisywał należycie to źle kończył. Kres temu położył dopiero Dioklecjan.Jakoś udało mu się przeforsować regułę ze cesarz to nie żaden strażnik praw ale ich źródło. Zdaje się że nastąpiło to w 284 roku. Zabronił również owym absolwentom obejmować urzędy w ich rodzinnych miejscowościach. Pewnie były i inne restrykcje. W każdym razie jakoś opanował sytuację i skończył z tym swoistym państwem prawa, Zaraz pewnie będę musiał podawać procenty i definicje semantyczne.
  13. Udział gen. Franco w wojnie

    No nie. Z tego co wiem to 24 lipca 1940 roku Franco zawarł układ handlowy z brytyjczykami i odtąd płatności miały być rozliczane w funtach sterlingach. Trzeba pamiętać że po zakończeniu wojny domowej Hiszpania była wyniszczona i transakcje zawierane przez Franco kredytowały banki angielskie. Wcześniej kredytowały zakupy broni dla Franco. Eksport do Anglii pewnie miał w dużej mierze formę spłaty tych kredytów.
  14. Udział gen. Franco w wojnie

    Utrata Gibraltaru nie oznaczała przepędzenia Anglików z Morza Śródziemnego bo przecież mieli do dyspozycji Kanał Sueski. A wiadomo jaką rolę odegrał np. w pokonaniu Africa Corps. Kanary też byłyby bazą dla ich floty, chociaż ustępującą Gibraltarowi. Według tego co napisał Gilles Perrailt w biografii Canarisa to 6 września 1940r na naradzie w Berlinie przyjęto plan Felix. Miały go zrealizować 3 grupy wojsk 1-sza miała przejść przez Hiszpanię i zaatakować Gibraltar. 2-ga W porozumieniu z Petainem miała lądować w Maroku by zabezpieczyć trasy wiodące przez Afrykę Północną 3-cia Za zgodą Antonescu miala wyruszyć z Rumunii, przejść Bałkany, zdobyć Dardanele Ankarę i zaatakować Suez. Te operacje miały być zgrane z atakiem włoskim na Suez. Hitler stał jednak przed dylematem bo myślał już wówczas o wojnie z Rosją. a uniknięcie wojny na dwa fronty stało u podstaw wszystkich niemieckich rozważań. W końcu 9 stycznia 1941 roku ostatecznie zrezygnował z planu Felix. Orędownikiem zajęcia Hiszpanii był jeszcze Doenitz bo to by oddało do dyspozycji jego floty podwodnej hiszpańskie porty biskajskie i zmniejszyło by ścisłą blokadę brytyjską tej zatoki. Jednak w kwietniu 1943 roku Hitler ostatecznie zrezygnował ze wszelkich planów zajęcia Hiszpanii. Tu to pewnie że tak. Potencjał obronny, jaki by nie był, zawsze odstrasza a Gibraltar pewnie był/jest umocniony porządnie. Poza tym w jego obronę zaangażowałaby się flota ze swoją potężną artylerią okrętową i lotnictwo,
  15. Udział gen. Franco w wojnie

    Zgadza się. Brytyjczycy rozważali utratę Gibraltaru. W takim przypadku zamierzali zająć Wyspy Kanaryjskie. Dla nich to nie był problem. Hiszpanie nie byli w stanie ich obronić. Flota hiszpańska wówczas wobec Anglosaskiej co znaczyła? I to wszystko. Brytyjczycy jednak woleli/lą jako bazę Gibraltar zamiast Wysp Kanaryjskich. A Hiszpanie musieliby chyba mieć nie po kolei gdyby bez potrzeby zamienili Wyspy Kanaryjskie na skałę. Zresztą wiele wskazuje na to że Franco ani o tym myślał. Taką wersję podaje Gilles Perrault w swej monografii "Canaris" Ów B. Kazorowski pisze o Wyspach Zielonego Przylądka i o Azorach. Bardzo możliwe że alianci by je zajęli również w odwet za Gibraltar. Hiszpanie dobrego interesu na Gibraltarze by nie zrobili. A jego tolerowanie w rękach Anglików ujmy im nie przynosi bo podstawą do tego są układy zawarte przez monarchów a Franco był przecież wskrzesicielem monarchii. Odebranie Giblartaru to był raczej typowo propagandowy slogan republikanów odrzucających monarchię..
  16. Gdyby nie było konstytucji 3 Maja

    Wyjaśnić nie mogę bo są, nawet tutaj, mądrzejsi ide mnie. Ale mogę podać pewne przykłady. Najpierw jednak prosiłbym żeby mi ktoś bliżej objaśnił następujący cytat. (oczywiście najlepiej autor ale nie koniecznie) Oto cytat: Dnia 9.05.2017 o 12:25, Furiusz napisał (...)Prawdziwy kryzys zaczął się od panowania Maximinusa 235-238. Położył temu kres Dioklecjan w 285 roku. Przyznam że kiedy to przeczytałem zmroziło mnie trochę. A ja nie chcę żadnym układom podpadać.
  17. Udział gen. Franco w wojnie

    Znowu muszę się wtrącić. Czy wy naprawdę nie rozumiecie sytuacji w tamtym regionie? Przede wszystkim trzeba pamiętać że Hiszpania w XX wieku a pewnie i wcześniej była powiązana ekonomicznie z Anglią. Po wojnie domowej, mimo przegranej republikanów wpływy zachowała tam również Francja z którymi Franco musiał się liczyć a poza tym zagrażała hiszpańskiemu Maroku. Przy tym Anglia i Francja zjednały sobie w dużej mierze Franco popierając Hiszpanię w sprawie Tangeru. Było to jednocześnie skłócenie Hiszpanii z Włochami bo do Tangeru aspirowali przede wszystkim Włosi. Franco wykorzystał to propagandowo dla umocnienia swojej władzy Oczywiście po upadku Francji sytuacja się zmieniła. W Hiszpanii wzrosły nastroje proniemieckie i 20 lipca 1940 roku Franco wygłosił buńczuczne przemówienie domagając się m.in Gibraltaru. 4 dni później, 24 lipca, zrzucił maskę i wrócił do tradycyjnie dobrych stosunków hiszpańsko-brytyjskich podpisując układ handlowy z brytyjczykami o wymianie handlowej w strefie funta. Uznał (i tak obiektywnie rzecz ujmując to chyba słusznie), że krajowi wyniszczonemu przez wojnę bardziej potrzebny jest układ handlowy dający dostęp np. do amerykańskiego zboża niż nowa wojna. Przy okazji wywalił proniemieckiego generała Lopeza. 8 sierpnia 1940 roku Franco przedstawił ambasadorowi niemieckiemu warunki na jakich Hiszpania gotowa była przystąpić do wojny ale zaznaczył że tak czy owak to prędko to nie nastąpi. Przy tym wszystkim to należy brać jeszcze pod uwagę jakieś niejasne i mocno zagadkowe machinacje Canarisa który był w dużym stopniu posrednikiem między Franco a nazistami i który prowadził chyba jakąś własną, antynazistowską grę. Po co im wyspy Kanaryjskie. Ludzie!!! Czy wy naprawdę nie rozumiecie o co chodzi z tym Gibraltarem? Przecież w sumie jest to skała na której ledwo udało się wybudować jakieś karkołomne lotnisko. Nie wiem czy tam urosłaby pszenica. Oczywiście opanowanie jej nie nastręczyłoby Hiszpanom większych trudności ale wówczas Anglosasi zabrali by im wyspy oceaniczne a na wyspach kanaryjskich założyliby nową bazę. To chyba opłacalny interes mieć za kawałek skały spore wyspy atlantyckie których marynarka hiszpańska nie byłaby wstanie obronić. Poza tym nikt na świecie nie patrzyłby chętnym okiem na to że coś tak ważnego jak Cieśnina Gibraltarska jest kontrolowana przez jedno państwo. Czy wtedy utrzymali by Ceutę? Deal z Gibraltarem urządza wszystkich. Nawet nas. .
  18. Gdyby nie było konstytucji 3 Maja

    Widzę że trochę się nie rozumiemy. Czy mógłbyś mi odpowiedzieć na następujące pytanie? To znaczy: Czy dzisiejsza monarchia brytyjska jest według Ciebie zróżnicowana czy nie? Wiadomo że w jej skład wchodzą Anglicy, Szkoci, Walijczycy, Północni Irlandczycy. To znaczy czy uważasz że jest to wielonarodowa i wielojęzykowa monarchia? Daj linka, sprawdzę co tam napisali. Z wiki to trzeba troche uważać. Nie wszystko jest tam należycie wyjaśnione. Na przykład podejrzewam że dopiero ode mnie dowiedziałeś się o tym że zarówno Konstytucja 3-go Maja jak i Konstytucja Amerykańska były to twory poronione które doprowadziły tylko do oderwania ogromnych połaci terytoriów z korzyścią dla obcego mocarstwa, czyli Rosji w przypadku Polski i Francji w przypadku Ameryki. Co do innych tematów które Cię zainteresują to z chęcią Ci wszystko wytłumaczę. Co to są te drastyczne ograniczenia. Chodzi o ograniczenie uprawnionych do głosowania na sejmikach. Konstytucja 3-go Maja wykluczala z nich gołotę, czyli szlachtę nie posiadającą majątku. W niektórych województwach była to połowa uprawnionych do głosowania.
  19. Gdyby nie było konstytucji 3 Maja

    Bo był jeden naród, były jedna wiara i jeden język Przypomnę że chodziło o to że obywatele monarchii brytyjskiej w XVIII wieku byli mniej zróżnicowani niż obywatele naszej ówczesnej Rzeczpospolitej. Na ogół upraszcza się i mówi że żyli tam protestanci. Że ci protestanci są zróżnicowani to wiem bez zaglądania do Wiki (nie wypominając). Ale to dyskusja o czym innym. Był to jeden naród bo wszyscy po obu stronach Atlantyku czuli się Anglikami. (chociaż jakiegoś marginesu można się z pewnością doszukać, szczególnie jak się chce). Że był Nowy Amsterdam i wpływy holenderskie to też fakt ale takie wpływy były i w Anglii, przynajmniej od czasów Glorieuse Revolution. Szkocja i Irlandia to były języki celtyckie. Ale ja nic o Szkocji ani Irlandii nie pisałem. (tylko nie zrób z tego że napisałem że tam nie mówili po ang.) Co trudno nazwać rewolucją. Nie wiem co masz na myśli mówiąc "rewolucja", nawet jeżeli myślisz o październikowej to ta też w sumie pewne swobody ograniczała. Rewolucja często robi sobie reklamę i trzeba o tym pamiętać. Rewolucja to jest jakaś gwałtowna zmiana. Drastyczne ograniczenie liczby wyborców taką gwałtowną zmianą jest. Chociaż nie wiem czy pisałem coś o tym że Konstytucja 3-go to była jakaś rewolucja.
  20. Gdyby nie było konstytucji 3 Maja

    Przekonać? Ciekawe jak. Przecież babsko mściło się na swym ex-kochanku Stanisławie Auguście.
  21. Gdyby nie było konstytucji 3 Maja

    Tak dokładnie to nie wiem o co Ci chodzi. Podziały religijne w Ameryce były mniej więcej takie same jak w Anglii. A brały się z jakichś przyjętych tam nominalistycznych zasad. To znaczy że można było dowolnie interpretować biblię. Zgoda że w Ameryce ten nominalizm był bardziej posunięty. W Anglii anglikanizm nie bardzo na to pozwalał. W Anglii przeważali anglikanie w Ameryce, purytanie. Ale tacy kwakrzy z Filadelfii byli na przykład mocno przywiązani do Anglii. W Szkocji i Irlandii już od 400 (chyba) lat mówi się po Angielsku. A wielokulkturowość Ameryki do której nawiązujesz to czasy późniejsze. A tak w ogóle to odnosiłem się do tego że Amerykanin od Anglika w XVIII wieku niewiele się różnił. I był bardzo przywiązany do Anglii. A te podziały religijne które wymieniłeś są charakterystyczne tak dla kultury angielskiej jak i amerykańskiej. I raczej problemu tam nie stanowią. W XVIII wieku te wszystkie ruchy religijne łączył antykatolicyzm. Dlatego można upraszczać że to jedna religia. Z tym że lutrów to tam chyba niewiele a purytanie kwakrzy to chyba odłamy kalwinizmu. I ci tam dominują Tezy konstytucji nie były wcale takie rewolucyjne, daleko jej było do takiej konstytucji francuskiej z jej równością wszystkich obywateli. W Konstytucji 3-go Maja przede wszystkim chodziło o odsunięcie gołoty od praw wyborczych. Co zraziło do konstytucji pokaźną część szlachty. A co do konstytucji francuskiej to była zmieniana co 2 - 5 lat i zawsze była zła, cały czas ją poprawiano co pozwalało komitetom konstytucyjnemu i legislacyjnemu po swojemu ją tłumaczyć i sprawować praktycznie dyktatorskie rządy skazywać przeciwników politycznych itp. Tyle że to skomplikowana sprawa. No i istniały Towarzystwa Przyjaciół Konstytucji które po swojemu tą konstytucję interpretowały i stanowiły w zasadzie państwo w państwie. Król nazywał je pasożytnicznymi korporacjami. Nie mówiąc o tym że z czasem powstały z nich kluby jakobinów, czyli innymi słowy jakobini którzy jakimś szczególnym upodobaniem darzyli gilotynę. Co do reszty to się nie odnoszę bo mi brakuje wyobraźni.
  22. Faktycznie że ciekawe. Może były łatwe w produkcji. Znam tokarza który zrobił sobie właśnie Browninga. (czy może raczej coś na wzór Browninga). Też byłem ciekaw dlaczego właśnie Browninga. Według opinii kolegów to można było spokojnie z niego strzelać. Problem był jednak z iglicą. Ta musiała być specjalnie utwardzana. PS. Ten tokarz już nie żyje.
  23. Gdyby nie było konstytucji 3 Maja

    Rozpad i unicestwienie to raczej jedno i to samo. Coś przestaje istnieć i tyle. Ameryka nie wpadła w czyjeć ręce bo w czyje? Irokezów? Powtórzę, z czy bez konstytucji państwo by zniknęło z map Europy. Pewnie nie. W każdym razie wszystko potoczyłoby się inaczej. Przecież Konstytucja 3-go Maja pociągnęła łańcuch zdarzeń który zakończył istnienie Polski. Jej zbyt rewolucyjne tezy wywołały Targowicę, ta zaś rosyjską interwencję której skłócone w dużej mierze przez tę Konstytucję państwo nie było w stanie się oprzeć. Wycofać się z tego aktu nie było jak bo spisany i rozpowszechniony. I tu kolejny błąd bo król widząc do czego ta poroniona konstytucja doprowadziła chciał się z niej wycofać. Skutek był taki że wyszedł na zdrajcę i stracił całkowicie znaczenie polityczne. A mógł wszystko przewidzieć i nie dopuścić do jej uchwalenia. Jesteś tego całkowicie pewien? Pewnie że tak.
  24. Gdyby nie było konstytucji 3 Maja

    Podział i zabór mają jednak pewną cechę wspólną bo i jedno i drugie to rozpad państwa. W tych przypadkach niedostatecznie przemyślana i niepotrzebnie spisana Konstytucja 3-go Maja doprowadziła do rozpadu Rzeczypospolitej. Natomiast również nieprzemyślana i niepotrzebnie spisana Deklaracja Niepogległości z 1776 roku doprowadzila do rozpadu królestwa brytyjskiego. Które, tak nawiasem mówiąc, było o wiele lepiej zintegrowane niż nasza Rzeczpospolita. Bo był jeden naród, były jedna wiara i jeden język. RON pod tym względem była o wiele bardziej skomplikowana.
  25. Gdyby nie było konstytucji 3 Maja

    A nie byl to raczej supernowoczesny wydumany przez różne mądre umysły akt prawny, przy tym nigdzie nie sprawdzony? Na dodatek doświadczenie wykazało że był do niczego bo zaraz po jego ogłoszeniu państwo się rozpadło doszczętnie. W ogóle nie pasował do naszej ówczesnej rzeczywistości. Dziwne, jakoś nie widzę w USA, w skutkach konstytucji i deklaracji, upadku, rozbiorów a wprost przeciwnie niepodległość i dosyć szybki rozwój. Tak terytorialny jak i gospodarczy. Nie zapominaj, Szanowny Capricornusie, że Deklaracja Niepodległości z 1776 roku doprowadziła do rozpadu królestwa brytyjskiego. Bo czymże jest podział państwa na dwie części. To Ci nie przypomina rozbiorów Polski? Tym bardziej że w Ameryce nikt nie życzył sobie wówczas oderwania się od Anglii. Do rozbioru tam nie doszło tylko dlatego że nie było chętnego na tamtejsze ziemie bo nie mieli pazernych sąsiadów. Francja tam nie weszła bo Amerykanie długo jeszcze czuli się Angikami. Amerykanie do dzisiaj jeszcze traktują Anglię specyficznie. Z tym umiłowaniem niepodleglości też nie należy przesadzać. Przecież co jak co ale nie słyszalem żeby XVIII wieczna monarchia angielska była oskarżana o ciemiężenie swych obywateli a Amerykanie byli jak najbardziej poddanymi monarchii.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.