Skocz do zawartości

euklides

Użytkownicy
  • Zawartość

    2,188
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez euklides

  1. Słownik Wileński jest niewątpliwie szacowną pozycją ale wtedy jeszcze nie było internetu. Można sobie wystukać "turgotine" i coś tam wyskoczy. Na przykład link "Turgotine: photos, descriptions, avis - l'internaute". Tam jest nawet zdjecie turgotiny. Podobno jedna się zachowała do dzisiaj w muzeum w Lionie.
  2. Była jeszcze turgotina. Turgot, pechowy reformator z połowy lat 1770-tych reformował również połączenia dyliżansowe. Usprawnił je, wprowadził nowy typ pojazdu, od jego nazwiska zwany właśnie turgotiną. Był o wiele wygodniejszy niż inne. Poprawił organizację. Zdaje się że on pierwszy wprowadził jakiś rozkład jazdy. Po jego reformach na przykład podróż z Paryża do Bordeaux trwała 5 dni a nie jak dotychczas 15. Oczywiście był pechowcem i tą reformą też sobie biedy napytał bo pozbawieni zarobków zreformowani przewoźnicy podnieśli szum, co również przyczyniło się do jego upadku.
  3. Wojna o Falklandy - Malwiny

    Według relacji którą znam to w kierunku floty brytyjskiej wystartowały 2 samoloty z Exocetami. Kiedy argentyńscy piloci zorientowali się że Anglicy nawiązali z nimi radarowy kontakt to zeszli na 150 - 200 m (500 stóp) stali się dla brytyjskich radarów niewidzialni i kontynuowali lot. Po pewnym czasie zobaczyli na radarach słabe echa okrętów. Wystrzelili pociski i myśleli że wpadły do morza i są do niczego bo nie wiedzieli że silnik włącza się dopiero 2 sek po wystrzeleniu. Kiedy wrócili do bazy to byli bardzo zaskoczeni że radio Londyn podało o trafieniu Sheffielda. W każdym razie nic nie wiem żeby piloci mieli jakikolwiek kontakt wzrokowy z atakowanymi okrętami. EDYCJA Teraz znalazłem info że oba Exocety były skierowane na Sheffielda i obie trafiły. Zatem wdł. tej wersji Sheffield oberwał 2 rakietami, czyli wszystkie wystrzelone Exocety trafiły w cel. Następnymi 2 skutecznie oberwał transportowiec helikopterów. Pisze też że podobno po Falklandach Anglicy wykupili za cenę złota wszystkie Exocety jakie były na świecie. A było tego podobno 2000.
  4. Wojna o Falklandy - Malwiny

    Taki Exocet używany przez Argentyńczyków pod Falklandami była to broń typu wystrzel i zapomnij. To znaczy pilot podleciał po prostu pod brytyjską flotę bynajmniej nie na tyle blisko żeby ją zobaczyć czy nawet być wykrytym, odpalił, zawrócił i tyle. Kiedy przyleciał do bazy dowiedział się że zatopił okręt. Po prostu rakieta sama podleciała do floty znalazła sobie cel i go trafiła. Przy tym obrona przez pozorowanie celów nie wchodzi w rachubę bo Exocet który trafił w pozorny cel i nie zdetonował zawraca. Zdaje się że Argentyńczycy mieli chyba tych Exocetów tylko 6 sztuk ale każda swoje zrobiła. W każdym razie Anglikom sporo strachu napędzili. Jakieś specjalnie intensywne przeszkolenie pilota i nie było tu chyba potrzebne.
  5. Najstarsze okręty wojenne na świecie

    No nie przesadzajcie. Przecież są takie zabawki jak Exocety i inne. Na Falklandach pokazały co potrafią. Że pancerz? To przecież taką rakietę przeciwokrętową można uzbroić w odpowiednio silną głowicę. W wojnie o Falklandy Generała Belgrano, krążownik z DWS, potraktowano jakimiś zdezelowanymi torpedami i to wystarczyło. Taki pancernik to ma wartość tylko jako bateria potężnej artylerii. I to wszystko.
  6. Armand Jean du Plessis de Richelieu- ocena postaci

    Z tymi kochankami Richelieu to spora przesada. Możliwe że coś tam na boku miał ale o tym nic nie wiadomo. Wszystko inne jest wyssane z palca. Wielu współczesnych łączyło go natomiast z królową Marią Medici. To możliwe ale zważywszy że owa pani była od niego 10 lat starszą matką dwojga dzieci, to raczej należałoby mu związek z nią poczytać za zasługę. Zresztą tak na dobrą sprawę to nie wiadomo czy związek Richelieu z królową był czymś więcej niż zwykłą polityczną relacją. Faktycznie uważam że to bardzo mądra książka. Oczywiście jest tam sporo fikcji literackiej ale dobrze jest pokazany duch tamtych czasów. Wydaje mi się ze każdego zaskakuje konflikt muszkieterów z gwardzistami kardynała. Też długo mnie to nurtowało a czytałem tą książkę we wczesnej młodości. Dopiero później pokojarzyłem sobie że owi muszkieterowie pochodzili gdzieś z południa, w każdym razie d'Artagnan na pewno. Czyli stamtąd gdzie wykluwały się wówczas różne herezje i pewnie nasi 4-ej bohaterowie też byli na nie podatni, stąd ich niechęć do ludzi, jakby nie patrzeć, kardynała. Zresztą ojciec Ludwika XIII, Henryk IV też był hugonotem i dopiero za cenę korony zmienił mszę, przy tym też pochodził z południa. Stąd wierność muszkieterów królowi, a zatem Francji i to że ich zadziorność w stosunku do kardynała nigdy nie wykroczyła poza lojalność. D'Artagnan to jest postać historyczna, tyle że ktoś taki służył Mazariniemu. Można zatem przypuszczać że w młodości zaczął karierę u muszkieterów. Był czymś w rodzaju agenta-solo. Mazarini używał go od czasu do czasu w określonych misjach kiedy było to potrzebne. Zdaje się że zginął w randze generała podczas jakiegoś oblężenia. Jako postać literacka to mi się kojarzy z naszym Kmicicem. Podobne charaktery tylko zupełnie inne warunki. D'Artagnan, na przykład, nie miał problemów, tak jak nasz Kmicic, z tym kto jest jego panem. Wiedział że Ludwik XIII. Natomiast nasz bidny Kmicic jeździł po Polsce i tego pana szukał. Sam musiał wspomagać ojczyznę w potrzebie bo przecież sypnął groszem na obronę Częstochowy. Odwrotnie niż d'Artagnan który bez żenady wyciągał rękę po złoto kiedy mu je król przekazywał garścią. W ogóle porównanie "Potopu" i "3-ech Muszkieterów" sporo mówi o odrębności naszej historii na tle Europy.
  7. Przecież to proste. Kościół po prostu zręcznie poprowadził kampanię propagandową, czy, jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli, konsultacje społeczne, na rzecz koronacji Łokietka i wyszło na to że wysłanie supliki do papieża było oddolną inicjatywą.
  8. No nie wiem ale tak jakoś mi się wydawało że na czele księstwa stoi książę a na czele królestwa król. O ile dobrze pamiętam to na zjeździe w Sulejowie panowie polscy postanowili wysłać do papieża prośbę o koronację dla Łokietka. Nie napisałem że zabiegała szlachta. Napisałem że zabiegał podlegający papieżowi Kościół. Z chwilą kiedy wysłana została uzgodniona w Sulejowie przez panów polskich suplika do papieża o koronację dla Łokietka to szlachta stała się gwelficka, chociaż pewnie tego nie zauważyła. 2 godziny temu, secesjonista napisał: Często euklides używa frazy: "Znowu coś nie tak", po czym objawia światu bzdury. (...) To nie są bzdury tylko wątpliwości. Po prostu od mądrzejszych od siebie chciałbym uzyskać dodatkowe wyjaśnienia, przede wszystkim po to żeby się czegoś dowiedzieć. POZDR
  9. Znowu coś nie tak. Bo to znaczenie moralne to co? No i jak można mieć wątpliwości co do zapatrywań kurii papieskiej? Po prostu wówczas Polska, czy raczej tereny na których powstało nowe królestwo, zaczęła nabierać konkretnego znaczenia. W końcu XIII wieku nasilił się konflikt gwelfów z gibelinami i przybrał pewne nowe formy. I czy to nie było tak że w czasach Łokietka (mniej więcej) gwelfowie dostrzegli w Polsce przeciwwagę dla gibelińskiiego zakonu krzyżackiego? Przecież nie trudno zauważyć że to kościół papieski, a zatem gwelfowie, w osobie choćby arcybiskupa gnieźnieńskiego, zabiegali o koronację. Te zabiegi doprowadziły do tego że w końcu panowie polscy zwrócili się do papieża o koronację dla Łokietka na co papież skwapliwie się zgodził. Tym samym Polska weszła w orbitę wpływów gwelfów. Bo przecież za tymi panami stała konkretna siła. Zatem zastanawianie się co o tym myślała kuria papieska traci sens, skoro gwelfowie to byli właśnie stronnicy papieża.
  10. Ciekawostki Historyczne

    Ciekawe w jakim języku odbywała się ta konwersacja. Może pan Longin był tłumaczem? W końcu profesor.
  11. Czy Polska ma szanse i czy powinna żądać odszkodowania od Niemiec?

    Tutaj to się nie zgadzam. Wolność słowa i demonstrowania, o które tu w istocie chodzi, jest po to żeby ludzie głośno mówili czy wyrażali to co myślą a nie po to by pomnażać obywatelskie swobody. Wtedy można ich zidentyfikować, spróbować ich zrozumieć, czy dowiedzieć się o co im chodzi. Przecież już można odpowiedzieć sobie na pytanie kim są ci co się tak a nie inaczej zachowywali 11 list. Czy między nimi byli prowokatorzy z tych co podpalają budki pod ambasadami a z takimi to łatwo sobie poradzić bo trudno im będzie o obrońców kiedy się ich ujawni. Reszta to mogą być jacyś ekscentrycy którzy odczuwają potrzebę oryginalności, ci raczej nie przedstawiają zagrożenia. Może być oczywiście jakaś grupa o określonych, nawet niebezpiecznych, poglądach, ale wtedy z takimi można rozpocząć polemikę, choćby ad personam. Oczywiście nie prześladować ich, wystarczy uważać na to co robią. Jeżeli się całą grupę, bez żadnego zróżnicowania zepchnie się do podziemia tylko dlatego że stanęli pod takim logo to nic dobrego z tego nie wyniknie. Mogą wpaść na jakieś niekontrolowane pomysły, typu podkładanie bomb, jakieś krecie roboty itp. Nie zgodzę się też że Niemcy poradziliby sobie z tym lepiej. Możliwe że radykalnie skończyliby z takimi ruchami ale wtedy ci których zmuszono do ukrywania swoich myśli będą podatni na jakieś demagogie w przyszłości i może dojść do niepotrzebnego wybuchu.
  12. Napoleon w sztuce i kulturze

    Pewnie o Kanale Sueskim i o systemach irygacyjnych.
  13. Czy Polska ma szanse i czy powinna żądać odszkodowania od Niemiec?

    Może tak a może nie. W każdym razie wygląda na to że w 1929 roku Zachód chciał podreperować swoją gospodarkę domagając się od Niemców odszkodowań. Tak jak my teraz. A coś na tym Zachodzie nie szło najlepiej zważywszy że parę miesięcy po decyzji komisji Younga nastąpił krach na giełdzie nowojorskiej i początek wielkiego światowego kryzysu. Pewnie nikt się nie spodziewał że najbliższe 10 lat będą pracowały dla Niemiec, które, jak by nie patrzeć, w 1939 roku stały się potęgą i narobiły problemów. Poza tym jedną z przyczyn konfliktu polsko-niemieckiego przed DWS była konkurencja Gdyni z Gdańskiem. Teraz też coś słyszę że nasze porty mogą skutecznie konkurować z niemieckimi z uwagi na Jedwabny Szlak. No i po dojściu nazistów do władzy niemieckie lotnictwo stało się dumą Niemców. Przecież było i ministerstwo lotnictwa no i zajmował się nim osobiście Goering, jeden z najprominentniejszych nazistowskich polityków. Dzisiaj słyszę że również polskie lotniska mają konkurować z niemieckimi. Nie wiem czy warto jeszcze nękać ich tymi odszkodowaniami. No oczywiście sytuacja w 1929 roku była dużo inna ale wiadomo jest czy jakieś podobne mechanizmy nie zadziałają teraz? Mogą się tam znaleźć politycy którzy na nas zwalą winę z bezrobocie i problemy gospodarcze by to wykorzystać do jakichś swoich nieprzewidywalnych celów. Pomagać im w tym?
  14. Czy Polska ma szanse i czy powinna żądać odszkodowania od Niemiec?

    Znowu muszę się włączyć. Popisujecie się znajomością arytmetyki jakbyście zapomnieli że jest to forum historyczne. Zatem trzeba sobie trochę przypomnieć historię Niemiec. I tak 7 czerwca 1929 roku, po długich negocjacjach , międzynarodowa komisja ekspertów, kierowana przez amerykańskiego bankiera Owen D. Young, podpisała raport który zobowiązywał Niemcy do spłaty odszkodowań za PWS, które, nawiasem mówiąc, miały być płacone jeszcze przez 59 lat. Prawdą jest że sprawa tych odszkodowań była ciężkim brzemieniem dla rządu Stresemanna bowiem Niemcy miały wówczas spłacić aliantom w sumie 130 mld marek w złocie. Ratę rocznego kredytu ustalono na 205 mln marek w złocie. Partie prawicowe rozpętały natychmiast kampanię przeciwko planowi Younga. Kierował nią wybitny przedstawiciel niemieckiej ekonomiki Alfred Hugenberg, który kontrolował dużą część prasy niemieckiej, największą wytwórnię filmową UFA oraz wiele firm finansowych. Spowodowało to wprost niepojęty wzrost nastrojów nacjonalistycznych i ekstremistycznych. Wtedy to koła finansowe i przemysłowe wsparły Hitlera, wówczas szefa mało liczącej się partii NSDAP. Od tej pory znaczenie Hitlera i NSDAP zaczęło gwałtownie rosnąć. Krótko mówiąc te odszkodowania wojenne umożliwiły pewnym kręgom politycznym dojście do władzy. Skutki tego raczej znane. Dlatego teraz najpierw powinniśmy się dobrze zastanowić komu te żądane przez nas ewentualne odszkodowania mają się przysłużyć, czy czasami nie narobimy sobie przez to jakichś niepotrzebnych kłopotów..
  15. Klara Zach i Kazimierz Wielki. Był gwałt czy go nie było?

    Przecież inny forumowicz napisał.
  16. Klara Zach i Kazimierz Wielki. Był gwałt czy go nie było?

    Piszę z pamięci. Nie mam tego tomu Długosza pod ręką i mogłem coś pomylić. Ale mnie to dziwi dlaczego nikt nie spróbował wytłumaczyć dlaczego Długosz kiedy opisywał to wydarzenie wspomniał o podboju Hiszpanii przez Arabów. Z tych czy innych powodów Długosz używał aluzji, między innymi i tutaj. By wytłumaczyć wydarzenia związane ze sprawą Klary Zach użył po prostu analogii. Podbój Hiszpanii rozpoczął się od zdrady hrabiego Ceuty który mścił się na królu za to że mu zgwałcił córkę. Na Węgrzech była prawie identyczna sytuacja. Z googli wynika że Felicjan wywijał mieczem 17 kwietnia 1330 roku. Natomiast we wrześniu 1330 roku król Węgier, Karol-Robert wyruszył na wyprawę przeciwko opornemu wasalowi. W dniach 9 - 12.XI.1330 roku doszło do bitwy pod Posadą. Nie jest dokładnie znany przebieg tej bitwy zdaje się że doszło tam do jakiejś zdrady. W każdym razie bitwa ta zakończyła się klęską Karola-Roberta. Jeżeli zastąpimy Hiszpanię przez Węgry a ród Zacha przez hrabiego Ceuty to można się zorientować że Długosz daje do zrozumienia że pod Posadą też doszło do zdrady i to było powodem klęski króla Węgier. Stąd można się domyślić że okrutne potraktowanie Klary i innych Zachów to były represje za zdradę a nie za to że Klara się skarżyła o gwałt. Co nie przeczy że wszystko się zaczęło od owego prawdziwego czy domniemanego gwałtu. Pewnie Kazimierz czuł się winny tej sytuacji i dlatego Zachowie dostali w Polsce azyl. Oczywiście to wszystko miało ogromne znaczenie bo zmieniła się geografia. Bowiem w 1330 roku w wyniku bitwy pod Posadą powstał kosztem Węgier nowy organizm państwowy, Muntenia, czyli Multany. Identycznie jak to było z Hiszpanią, bo przecież w wyniku zdrady hrabiego Ceuty zniknęło królestwo Wizygotów w Hiszpanii. No i jeszcze inna sprawa. O ile dobrze pamiętam to Długosz wspomina że od tych czasów Kazimierza nazywano kikutem, wynikałoby że obcięto mu jakiegoś członka. Ciekawe jakiego? Może tu należy szukać powodów wygaśnięcia królewskiej linii Piastów. Zatem ów gwałt, prawdziwy czy domniemany miał dla historii poważne konsekwencje. .
  17. Filozofia oświecenia

    Nie żadne 5 a 4. Według nauk Arystotelesa podstawą reakcji chemicznych były 4 elementy. Nie czytałem odnośnych pism Arystotelesa ale wiem skądinąd że gdzieś właśnie do XVII wieku uważano że do przeprowadzenia reakcji chemicznych potrzebne są 4 elementy, czyli: ziemia, woda, powietrze, ogień. Każdy z tych elementów miał swoje oznaczenie i takimi znakami opisywano reakcje chemiczne. Rzecz jasna że były to mocno niedokładne zapisy. Ci dwaj chemicy o których mowa wyżej nie podzielali tego zdania bo mówili o 5. Nie wnikam jak było dokładnie bo dzisiaj to jest nieaktualne. W każdym razie na podstawie tej awantury z 1624 roku widać wyraźnie że aby można było opracować na przykład Układ Okresowy Pierwiastków (czy Tablicę Mendelejewa jak wolą niektórzy) to najpierw trzeba było rozprawić się z Arystotelesem. Pewnie tego typu przesłanek do traktowania Arystotelesa z rezerwą było więcej.
  18. Filozofia oświecenia

    Przecież filozofia to nie jest pitolenie o niczym. Teraz zerknąłem jak Arystoteles dzielił nauki. Wyróżniał na przykład pojetyczne (wytwórcze, od gr. poiesis) - których celem jest formułowanie wiedzy, za pomocą której można wytwarzać określone przedmioty. No to chyba tym właśnie zajmuje się chemia. A o tym konflikcie owych dwóch chemików z Uniwersytetem (czyli Sorboną) to pisze Wolter w swej Historii Parlamentu. Jako jeden z filozofów Oświecenia chyba wiedział co pisze. Arystoteles zajmował się też teorią państwa a to chyba jest ściśle związane z ekonomią a pieniądz to jeszcze z etyką bo przecież władze państwowe (królowie władcy) często różne rzeczy z pieniędzmi wyczyniali. Na przykład zmniejszali ilość kruszcu nazywając to eufemistycznie inflacją podczas gdy inni nazywali to niegodnym fałszerstwem. Zdaje się że to drugie określenie było bliższe filozofom Oświecenia i stąd ich niechęć do Arystotelesa.
  19. Klara Zach i Kazimierz Wielki. Był gwałt czy go nie było?

    Nie należy przypisywać komuś własnych postaw i się bojowo nastawiać. Ja po prostu o seksaferze z owym Bankiem nic nie wiem a chciałbym się dowiedzieć czegoś więcej na ten temat: o okolicznościach, co z tego wynikło itd. Pewnie w ogóle w historii można takich przykładów znaleźć dużo. Jakoś nie interesowałem się nimi na tyle żeby je wszystkie roztrząsać ale jakby się dało w paru słowach to bym przeczytał. Słyszałem tylko że prowokowanie takich sytuacji było jedną z metod dyplomacji bizantyjskiej. Bizancjum jeszcze wówczas istniało. Nie było już potęgą militarną ale dyplomację mieli jeszcze na poziomie a Węgry na pewno były w kręgu ich zainteresowań. Może to tam należy szukać inspiracji tej intrygi. Bo że to była jakaś intryga to chyba nie ulega wątpliwości., Nie mam tej książki pod ręką i mogłem coś pomylić. Pamiętam tylko że w tej co miałem był odnośnik że takie motywy postępku hrabiego Ceuty sugeruje tylko Długosz. Co nie znaczy że o innych okolicznościach nikt inny nie pisał. PS. Radziłbym zajrzeć do Schoppenhauera który ubolewał nad tym że ludzie nie dyskutują po to żeby się czegoś dowiedzieć a po to żeby mieć rację. Oczywiście pisał to przy milczącym założeniu że nie wszystkich to dotyczy,
  20. Filozofia oświecenia

    Może, Szanowny Forumowiczu, masz trochę słuszności, ale nie do końca. Nie można odbierać filozofom oświeceniowym mądrości. Co do Arystotelesa to on po prostu zaczął się przeżywać. W końcu ile tysięcy lat można być niekwestionowanym autorytetem no i coś musiało w końcu pęknąć. Doszlo do tego w 1624 roku. Wtedy jacyś dwaj chemicy dowodzili, pewnie nie bez racji, że podstawą reakcji chemicznych jest 5 elementów a nie, jak to twierdził Arystoteles, że 4. Takiego zamachu, a na pewno nie był to pierwszy, na niekwestionowany autorytet nie mógł znieść uniwersytet i podniósł szum (chodzi o Sorbonę). Sprawa stanęła przed parlamentem, który również źle znosił różnych nowinkarzy i w końcu owi dwaj pechowi chemicy trafili do więzienia. Sprawa niby błaha stała się polityczną. Jednak na ogół zdawano sobie sprawę o szkodliwości bezkrytycznego uwielbiania Arystotelesa i to przede wszystkim z tego powodu w 1635 roku Richelieu powołał do życia Akademię Francuską. Członkowie tej Akademii, siłą rzeczy, z kolei źle widzieli Arystotelesa i pewnie filozofowie Oświecenia tą niechęć odziedziczyli. Przy tym, o ile mi wiadomo, to Arystoteles zabierał również głos w sprawach ekonomii. Głosił że wartość monet wynika z mocy prawa a nie np. z zawartości metali. W XVIII wieku, po poronionych reformach J.Law we Francji, to był istotnie problem i pewnie filozofowie Oświecenia niechętnie takie poglądy widzieli. I, tu trzeba przyznać, że chyba mieli rację. Możliwe że jakieś odgórne, prawne narzucanie nominału pieniądzom to pożywka dla różnych krętactw. Skąd my to znamy?
  21. Klara Zach i Kazimierz Wielki. Był gwałt czy go nie było?

    Tylko co z tego zadziwiającego podobieństwa do historii Banka wynika. Zważywszy że tego typu podobnych wydarzeń można pewnie w historii znaleźć całe mnóstwo. To już w Biblii, w księdze Estery, jest opisane jak owa Estera postarała się o sam na sam z jakimś nieborakiem po czym położyła się na dywanie i zaczęła wrzeszczeć ze ją gwałci. Gościa za to powiesili i o to jej chodziło. Poza tym o ile sobie dobrze przypominam to przy okazji omawianego tu seksincydentu na Węgrzech Długosz nawiązuje do innego, mianowicie do historii podboju Hiszpanii przez Arabów we wczesnym średniowieczu. Pisze że nijaki Julian, hrabia Ceuty, oddał Ceutę Saracenom mszcząc się za to na królu Roderyku który zgwałcił jego córkę przebywającą na dworze tego króla. Oczywiście zakończyło się to podbojem Hiszpanii. Co ciekawe o tym incydencie z Ceutą pisze tylko Długosz. W żadnych innych europejskich kronikach to nie jest opisane. A mimo to kiedy się czyta coś o podboju Hiszpanii przez Arabów to na zachodzie o tym piszą. Spotkałem się z tym tylko nie pamiętam w jakiej książce i nie potrafię podać cytatów. To znaczy że tam nie mają wątpliwości że Długosz pisał prawdę. A tak w ogóle to za bardzo wszyscy się tego Długosza czepiają. Według mnie jest on bardzo wiarygodny i niewielu takich Europa wydała, jeżeli w ogóle tacy byli. A osobnik który wynalazł jakąś postprawdę to chyba niedawno się urodził. Długosz jeszcze tego etapu pewnie nie osiągnął. EDYCJA; O kurczę. Przypomniałem sobie że jedna forumowiczek to Estera. Ale to nie o niej w tym poście.
  22. O wyrobie luf armatnich

    Trochę sobie pokojarzyłem. Turcy pewnie mieli bliżej do stali damasceńskiej niż Europejczycy a zdaje się że przed XVIII wiekiem tylko ze stali wootz z indyjskich złóż ( a zatem damasceńskiej) można było było otrzymać stal w tyglu. Problem polegał na tym że tylko w małych ilościach (ok. 1kg?) zatem nie można było z jednej wlewki wytoczyć lufy i trzeba było te wlewki skuwać. Stąd pewnie nazwa damast skuwany. Na pewno jakość takiej lufy nie dorównywała lufie wytoczonej z jednej wlewki ale jak na te czasy było to chyba jakieś osiągnięcie techniczne. Pewnie były lepsze od spiżowych. Tych Turków to się chyba stanowczo nie docenia.
  23. O wyrobie luf armatnich

    Z tym odlewem to chyba coś nie tak. Nie wiem czy dobrze pamiętam (może ktoś coś) ale pierwsze piece w których można było otrzymać temperaturę potrzebną do stopienia stali to druga połowa XIX wieku. Pobieżnie rzuciłem okiem i zdaje się że to 1864 rok. To chyba umożliwiało kontrolowaną rafinację, czyli oczyszczanie stali z niepożądanych substancji i dopiero można było otrzymać należytą wysokogatunkową stal do produkcji armat. Zdaje się że zaczęto o tym myśleć dopiero po 1870 roku. Może ktoś wie więcej
  24. John Edgar Hoover

    Nie mam pod ręką tej książki ale można sobie wystukać "Tocqueville Les Juges federaux" a tam można znaleźć mnóstwo odnośnych cytatów, choćby taki: Dans les mains des sept juges fédéraux reposent incessamment la paix, la prospérité, l’existence même de l’Union. Sans eux ; la constitution est une œuvre morte ; c’està eux qu’en appelle le pouvoir exécutif pour résister auxempiétements du corps législatif. Tzn. W rękach 7 sędziów federalnych cały czas spoczywa sprawa pokoju, dobrobytu a nawet istnienie Unii. Bez nich konstytucja jest martwa. To do nich odwołuje się władza wykonawcza kiedy musi stawić opór władzy ustawodawczej.
  25. Narodowe Siły Zbrojne

    Nie do wszystkich to się tyczy. Ja na przykład gdzieś tu napisałem że organizacja Miecz i Pług, o której mówi się że była bardzo zinfiltrowana przez niemieckie służby, oddała bardzo duże usługi wywiadowcze, kto wie czy nie największe. I zdaje się że tak było. To chyba oni dali pierwsze sygnały o V-1, zdaje się że mieli też na oku niemieckie okręty wojenne. A to wszystko to pewnie niewielki procent ich dokonań. Z tym że niewiele o tym wszystkim wiadomo.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.