Skocz do zawartości

euklides

Użytkownicy
  • Zawartość

    2,183
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez euklides

  1. Feudalne prawo do tytułów z racji sprawowania opieki

    Ja jednak sugeruję, Szanownemu Bruno przeczytanie powyższych postów.
  2. Feudalne prawo do tytułów z racji sprawowania opieki

    Chodzi o francuskiego prawnika i historyka Du Cange. Ale najpierw potrzebny jest pewien rys historyczny też na podstawie Du Cange. Otóż w 1228 roku zmarł cesarz łaciński Robert. Za jego panowania cesarstwo zaczęło się chylić ku upadkowi. Bardzo się do tego przyczyniły amory Roberta z pewną panienką z których to wynikła seksafera taka mniej więcej jak ta której bohaterami byli nasz Kazimierz Wielki i Klara Zach. Jako spadkobiercę Robert pozostawił 9 czy 10-letniego brata Baudoin. Cesarstwo znalazło się w bardzo trudnej sytuacji i wiadomym było że aby przetrwać musiało mieć kompetentnego władcę. Nowy cesarz, 9 – 10-letni Baudoin, nawet najlepiej doradzany, nie miał szans żeby je obronić. Wybór padł na dowódcę wojsk papieskich Jeanne de Brienne i zebrani baronowie postanowili oddać je jemu pod opiekę. 19 kwietnia 1229 roku zawarty został układ z Jeanem de Brienne. Sporządzono kontrakt małżeński między córką de Brienne a młodocianym Baudoin. Ponieważ cesarstwo potrzebowało dojrzałych rządów to Jean de Brienne miał być koronowany na cesarza i miał tę godność piastować dożywotnio a gdyby wcześnie umarł to cesarstwo miało wrócić do Baudoin który miał nosić tytuł cesarza-dziedzica lub do jego następców. Gdyby żył długo to Beaudoin miał i tak osiągnąć pełnię władzy po osiągnięciu przez niego odpowiedniego wieku a Jean de Brienne miał otrzymać wówczas królestwo Nicei i inne ziemie za Cieśninami, które mógł przekazać swoim spadkobiercom. Albo też ziemie na północy, pod warunkiem jednak składania z nich hołdu cesarzowi. Tego typu przyznanie Janowi de Brienne dożywotnio tytułu cesarskiego z racji opieki nad młodocianym zięciem było powszechnym zwyczajem we Francji. Na przykład królowie Francji, wujowie młodocianej królowej Nawarry, też nosili tytuł królów Nawarry jako jej opiekunowie. To powyższe jest cytatem francuskiego historyka i prawnika Du Cange który znajduje się w jego książce Historia Konstantynopola Pod Francuską Dominacją (Histoire de Constantinople sous La Domination Francaise). Można je sobie odszukać na archive, org. Można tu nawiązać trochę do tematu o Ludwiku Węgierskim. Bowiem 27 maja 1267r skopiowana została ta sytuacja z tym że opiekunem cesarstwa miał zostać pradziad naszego Ludwika Węgierskiego Karol Andegaweński i w Viterbo, gdzie przebywał papież ze swym dworem, podpisany został układ Baudoin (zbieżnośc imion przypadkowa) z królem Sycylii, Karolem Andegaweńskim, który zobowiązywał się wystawić armię i wyruszyć do cesarstwa. Zobowiązywał się też utrzymywać ją tam przez rok. Karol Andeg. starannie tę wyprawę przez ponad 10 lat przygotował jednak do niej nie doszło bo w 1282 roku po powstaniu na Sycylii mocno skomplikowała się sytuacja polityczna. Skonfliktowane strony szukały sojuszników gdzie mogły. W 1288 roku a zatem w okresie największego natężenia tego politycznego zamętu urodził się wnuk Karola Andegaweńskiego, Karol Robert, a gdy dorósł doszedł do wniosku że Polska może mu się przydać. I taka jest geneza dynastii Andegaweńskiej na tronie polskim. Co do Napoleona Bonaparte to jest to trochę inna sprawa. Otóż na początku XIX wieku, po okropnościach rewolucji francuskiej wszyscy mieli dość gilotynowania, podrzynania gardeł itp. No i przy okazji republiki w ogóle. Wszyscy zaczęli wzdychać do czasów z przed 20-30 lat, czyli do monarchii. Tu był jednak problem skąd wziąć monarchę. Bourbon nie wchodził w grę bo we Francji bardzo istotną rolę odgrywali ci co głosowali za zgilotynowaniem Ludwika XVI i było jasnym że jeżeli jakiś Bourbon zasiądzie na tronie to z kolei zgilotynuje ich. Dlatego odwołali się do tradycji cesarstwa bowiem cesarz nie musiał się urodzić cesarzem a mógł być nim obwołany przez armię. I tu aż się prosiło żeby cesarzem uczynić Napoleona Bonaparte, przecież zwycięskiego wodza i bożyszcze armii. Zatem senat oznajmił że pragnie żeby Napoleon Bonaparte został cesarzem. Tu jednak nasuwał się kolejny problem. Oczywiście takie uczynienie Napoleona Bonaparte cesarzem wymagało feudalnej inwestytury. Natomiast podstawowym celem inwestytury feudalnej było zapewnienie sukcesji, żeby na przyszłość uniknąć zawirowań z nią związanych. A Napoleon Bonaparte żył ze swoją Józefiną bez ślubu kościelnego (wiadomo rewolucja) na dodatek wszyscy wiedzieli że nie może ona już mieć dzieci bowiem wcześniej nikomu nie przyszło przecież na myśl że Józefina ma zostać cesarzową i wszyscy to wiedzieli, zatem żadna pozorowana ciąża nie mogła mieć miejsca. Natomiast te wszystkie sprawy miał dobrze poukładane starszy brat Napoleona, Józef Bonaparte. Miał ślub kościelny ze swoją żoną i dwójkę udanych dzieci. Zatem prawnicy feudyści wykombinowali że Józefa Bonaparte uczyni się cesarzem z tytułu opieki nad młodszym bratem i w ten sposób dzieci Józefa staną się dziedzicznymi monarchami. Że ten brat był młodszy o rok to co to dla prawników. Pozostała już tylko koronacja. Autorka książki o czasach Napoleona, Annamaria Selinko pisze że żona Józefa, Julia miała być koronowana na cesarzową. Zatem jej mąż na pewno też. Jednak z tą koronacją wyszedł problem i to nie mały, bowiem siostry Napoleona nie lubiły Julii i bardzo się oburzyły. A kiedy dowiedziały się jeszcze że podczas koronacji mają nieść Julii tren to stanowczo się temu sprzeciwiły. Doszło do awantury i w rezultacie Julia powiedziała że gwiżdże na taką koronację i na koronację nie przyszła. Jej mąż Józef, co zrozumiałe, zresztą też nie. Co nie przeszkadza że Józef wszędzie jednak był uważany za cesarza ona zaś za cesarzową i przynajmniej w świetle prawa oboje byli stawiani ponad Napoleona i Józefinę bo ci nie mieli dzieci a ponadto Napoleon był młodszy, a zatem mniej ważny. Nawiasem mówiąc sama koronacja też nie wyszła najlepiej. Papież nie chciał jej dokonać bowiem Józefina z Napoleonem nie mieli ślubu kościelnego i Napoleon musiał się sam tym zająć. Sam zatem nałożył koronę sobie a potem Józefinie. Historycy PR-owcy przy tej okazji zaczęli głosić chwałę geniuszu Napoleona że w ten sposób zademonstrował to czy tamto ale tak naprawdę to zakładał sobie koronę dlatego że papież nie chciał tego zrobić. Poza tym całej tej koronacyjnej hecy można było uniknąć gdyby Napoleon trzymał się tradycji. W czasach przed rewolucją kobiety nie miały prawa uczestniczenia w koronacji. Królowa Francji mogła się jej tylko przyglądać i był spokój. No i wygląda na to że Napoleonowi łatwiej było podbić Europę niż zapanować nad własnym fraucymerem.
  3. Ludwik Węgierski - ocena

    Przepraszam ale coś mi w tym zdaniu nie pasuje z logiką bo władca ex definitione jest osobą najważniejszą. Ciągle, Szanowny Bruno, jesteś przekonany że to Napoleon Bonaparte był władcą. Więc powtarzam że władcą, jak to Ty, Szanowny Bruno nazywasz, był Józef Bonaparte. Z tym przeczołganiem to może i przesada ale mógł mu kazać robić różne inne rzeczy, chociaż niekoniecznie bo i między braćmi mogą panować dobre stosunki a wiele kontrowersji mogło pozostać w rodzinie. Zresztą wiele do powiedzenia miała tam matka ich obu, Letycja i to ona o wielu sprawach decydowała. Przepraszam, Szanowny Bruno, ale wydaje mi się że powinieneś chyba doczytać. Było dwóch cesarzy, co zresztą tradycja dopuszcza że wspomnę 2 augustów z okresu tetrarchii Dioklecjana, z których też jeden był ważniejszy. Zresztą nie tylko tradycja ale prawo feudalne też. Żeby było trochę ad rem to gdyby Karol Andegaweński zdobył Konstantynopol to też by legalnie został ważniejszym cesarzem. Ale co do tytułu altesse imperiale to w okresie cesarstwa we Francji nosiły go tylko 4 osoby: Napoleon Bonaparte i jego żona oraz Józef Bonaparte i jego żona. No i znowu. cesarz nie ma zwierzchnika tylko jeden cesarz jest ważniejszy, drugi mniej ważny.
  4. Szabla vs Szpada

    W każdym razie początkowo był pomyślany dla kobiet. A z tymi oczami to był chyba w TV kiedyś taki program z Pawłowskim (tym szermierzem) i on właśnie mówił do czego służył długi miecz itp. Mówił też o florecie. I nawet demonstrował postawę w realu. W prawej trzymał floret a lewą rękę miał uniesioną nad głową w ten sposób że dłoń była przed twarzą,palcami w dół i na przeciwnika patrzał przez palce bo chodziło właśnie o ochronę oczu i chyba mówił że dla floretu najskuteczniejsze jest uderzenie w twarz. Później znalazłem książkę o białej broni w bibliotece miejskiej tylko nie jestem pewien czy tam też był floret. W każdym razie było dobrze pokazane co się robi z nożem. Trochę zaskakujące bo ta biblioteka miała charakter naukowy.
  5. Ludwik Węgierski - ocena

    Jak nie było kiedy było. No bo na jakiej podstawie Filip V Długi tytułował się królem Nawarry. Zresztą wystarczy wystukać "Józef Bonaparte" by wiedzieć że nosił tytuł Jego Cesarska Wysokość. To mógł sobie tak dla checy? Pewno że przez ostanie pół wieku prawo uległo pewnej degeneracji ale to nie znaczy że kiedyś nie było logiczne. Zresztą prawnik pewnie to by wyjaśnił lepiej.
  6. Ludwik Węgierski - ocena

    Nie jest moim samodzielnym dziełem. Napisałem to na podstawie francuskiego historyka du Cange. Można go znaleźć na archive.org itd. W każdym razie Administrator Secesjonista w razie czego może podać dokładne namiary. Du Cange przytacza przykład tytułów królewskich ostatnich Kapetyngów którzy tytułowali się królami Francji ale też i Nawarry. Tytuł królów Nawarry należał im się jako opiekunom ich bratanicy, królowej Nawarry. To jest do sprawdzenia, tyle ze może trochę kłopotliwe. Jest bardziej wyrazisty tego przykład i to do tego stopnia wyrazisty że nawet irytujące że cały czas popełnia się błąd w powszechnie znanej sprawie. Chodzi o Napoleona Bonaparte. Mówi się o nim że był cesarzem Francuzów ale to nie on był najważniejszym. Najważniejszym był jego brat, Józef Bonaparte. Wszędzie można znaleźć że Józef Bonaparte nosił tytuł cesarza Francuzów i tak na dobrą sprawę to miał prawo Napoleona Bonaparte przeczołgać. Bo kiedy Napoleon zostawał cesarzem to zostawał nim również Józef Bonaparte jako starszy i ważniejszy. Był to rodzaj koronacji vivente rege. I Napoleon Bonaparte tak się miał do Józefa Bonaparte jak na przykład nasz Zygmunt August do Zygmunta Starego za życia tego ostatniego. To już jest łatwe do sprawdzenia. Tak się też miały sprawy w przypadku Karola Andegaweńskiego i cesarstwa łacińskiego. Nie mam wielkiego pojęcia o prawie ale tu jest chyba coś z dziedziczenia wstępnego. Bo przecież w ten sposób pozbawia się czegoś własne dzieci. Przykładem takiego dziedziczenia jest na przykład sytuacja gdyby moje dziecko wygrało na przykład samochód to ja mu go wtedy zabieram i mówię że to mój bo go odziedziczyłem wstępnie. Ale tak na marginesie to jakiś prawnik mógłby coś o sytuacji w jakiej był Napoleon Bonaparte napisać jak to wygląda z prawnego punktu widzenia. Pewnie takich przykładów jest więcej. PS. Jakby ktoś chciał bliżej zająć się tytułami królów Francji to niech uważa bo Burbonowie też tytułowali się królami Nawarry ale z innych przesłanek.
  7. Armia Czerwona- twór rewolucji

    Gwoli ścisłości. 15 stycznia to jest według starego stylu, czyli tak naprawdę nie jest to 15 stycznia tylko 28 styczeń 1918 roku. Na powyższym zdjęciu nr. 1 widać wyraźnie Trockiego (mylę się?). Zatem to zdjęcie musiało być zrobione na początku lutego. Czyli na pewno w niecały tydzień po owym w.w dekrecie. W Brześciu mogli o tym nawet nie wiedzieć albo mieć inne sprawy na głowie. W każdym razie nowych mundurów nikt im tam pewnie nie przysłał ani nie kazał starych przerabiać.
  8. Ludwik Węgierski - ocena

    No oczywiście. Ale ta kasa właśnie tam była trzeba było tylko zorganizować jakieś państwo. Później Turków też będzie bardziej interesowało Morze Śródziemne niż północ (dzięki Bogu) bo tam była kasa. Przy tym Andegaweni byli szczególnie łasi na kasę dlatego ich wywalili z Włoch. Tych co się wybierali na Konstantynopol to pewnie trudno zliczyć. To jeszcze niemałą rolę odegrało podczas PWS. Tylko że tutaj mamy do czynienia z logicznym prawem feudalnym. W myśl tego prawa gdyby na przykład Karol Andegaweński zdobył Konstantynopol i doszłoby do koronacji w Hagia Sophia jego zięcia i córki to automatycznie on uzyskałby tytuł cesarski jako ich opiekun. Tu mamy przypadek dziedziczenia w linii wstępnej, zresztą może Bruno to wytłumaczy lepiej. Na archive.org można znaleźć francuskiego historyka du Cange który pisze że trasa dookoła Włoch była zbyt uciążliwa i docierało tamtędy niewiele posiłków. No i nie zawsze można polegać na cudzych dobrych chęciach.
  9. Szabla vs Szpada

    Nic tylko przyznać rację i się podpisać. Tylko że jak będziesz szukał na przykład w Google siły uderzenia szpady to masz ją (ja przynajmniej znalazłem) w G. A z tym układem SI to trzeba uważać , przynajmniej dzisiaj, bo czasy słusznych jednostek minęły. Dzisiaj jest nawrót do gospodarki rynkowej i coraz częściej się spotykam że producent stosuje własne jednostki nie oglądając się czy to SI czy nie-SI. Dla mnie najdrastyczniejszym jest Koń Mechaniczny. Zawsze miałem do czynienia z KW i je wyczuwam ale nad KM to muszę się zastanawiać a teraz to mi się już jedno z drugim miesza. No i, przepraszam, trochę się dziwię bo wydawało mi się że jesteś przedsiębiorcą. Ja przedsiębiorcą nigdy nie byłem ale zdarzało mi się też pracować blisko zarządu i wiem że na przykład inaczej płaci się (czy księguje) za kalorię a inaczej za dżula, chociaż to taka sama jednostka, tyle że w fizyce ale nie w księgowości. Jednak czym innym jest położyć sobie na głowie odważnik 750g a czym innym się takim odważnikiem uderzyć. Ale nie będziemy się tu chyba bawili w Zillingera. No więc ja pisałem wyżej że ta siła 750G przekłada się na te 3-4cm penetracji ciała przez ostrze szpady i nie ma tu mowy o jakimś pancerzu bo pancerza ostrze szpady nie przebije. .
  10. Szabla vs Szpada

    Szpada musi uderzyć sztychem z siłą 750 G, bo inaczej cios jest nieważny. Masa szpady nic tu do rzeczy nie ma. Przypadkowo masa szpady wynosi 750g a siła uderzenia 750G i to cię zmyliło. Jeżeliby w realu zadano cios z siłą 750G to pewnie ostrze weszłoby na 3-4 cm. Górnej granicy to może i nie ma ale przedpostowcy wyrażali opinię że jak się za mocno uderzy to szpada może się wbić tak że nie da rady jej wyciągnąć a ja coś o czymś takim też słyszałem. Można sobie stuknąć parę razy by się dowiedzieć że do końca XX wieku szermierka kobiet to był tylko floret. Szablę i szpadę kobiety zaczęły uprawiać dopiero pod koniec XXw. Oczywiście mężczyźni też się tym posługiwali. Ta siła to nie 7,4 N a 750G. To gdzieś tak jakby z wysokości 20 cm na głowę spadł ci odważnik półkilogramowy. Ja dziękuję. Pewnie że walka sportowa różni się od realu, w końcu walki gladiatorów się skończyły. Chyba nawet są zabronione. A na obrazku te szpady są tak dziwnie wygięte bo tak są zrobione. Sportowa szpada musi być giętka ze względów BHP bo podobno może się zdarzyć że jeżeli szpada się złamie to może przebić ochronę i zrobić krzywdę. Kiedyś w bibliotece znalazłem podręcznik walki na białą broń w realu i pamiętam że w przypadku floretu obydwaj szermierze mieli rozsunięte palce lewej ręki, tak żeby mogli widzieć, i chronili nimi twarz. Był komentarz do tego rysunku że najbardziej chodzi o ochronę oczu. Przepisy sportowej walki mogą tego nie uwzględniać.
  11. Ludwik Węgierski - ocena

    Jednak bardzo działało na wyobraźnię ówczesnych i dla wielu na zachodzie te ziemie były obiektem pożądania. Tam zresztą mieli interesy Wenecjanie, Genueńczycy, Padewczycy, tam się kończył jedwabny szlak. A poza tym były to regiony gospodarczo rozwinięte z których tacy cesarze bizantyjscy zawsze ciągnęli spory dochód a pewnie i cesarzom łacińskim by się to udawało gdyby tam zaprowadzili jakiś ład. No i nie można zapominać o religijnym znaczeniu Konstantynopola i jego Hagia Sophia. Papieżom bardzo zależało żeby im się tamtejsze kościoły podporządkowały. Przecież taka Jerozolima, miasto na pustyni, daleko od morza, była ekonomicznie o wiele mniej interesująca niż Konstantynopol a mimo to przez 200 lat Europa o nią walczyła ponosząc przy tym spore ofiary. Bez przesady. Karol Andegaweński który, można powiedzieć, wprowadził Andegawenów do historii Europy, był synem króla Francji Ludwika VIII (piszę z pamięci). Przecież wystarczy cokolwiek poczytać na jego temat, choćby Runcimana, by wiedzieć że szykował wyprawę na wschód i to z ogromnym rozmachem. A o koronie cesarstwa łacińskiego to myślał na pewno, przecież swoją córkę wydał za cesarza łacińskiego, tytularnego już wówczas co prawda ale gdyby udało mu się zająć Konstantynopol to jako opiekun córki i jej męża stałby się cesarzem łacińskim. I o to mu pewnie chodziło gdy córkę za niego wydawał. Poza tym o Konstantynopolu marzył jeszcze inny syn króla Francji. 40 lat później był to Karol de Valois, protoplasta Walezjuszy (jego syn był pierwszym Walezjuszem na tronie), również nosił tytuł cesarza Konstantynopola. Powiedziałbym że jednak najbardziej dbał o interes Andegawenów, którzy z kolei zawsze uważali się za dynastię francuską no i chyba dużo więcej uwagi przykładał do spraw włoskich niż nawet do węgierskich, choć uważam że odegrał pozytywną rolę bo istotnie zaprowadził jakąś administrację no i pewien fiskalizm z którego Andegawenowie byli zresztą znani. Można się chyba uprzeć i twierdzić że był protoplastą naszego wejścia do unii. Można było dookoła Włoch ale droga była trudna i to wielu zniechęcało. W każdym razie tą drogą niewiele pomocy docierało. Zresztą wyprawy na wschód, nawet te krzyżowe, przeważnie szły przez Lombardię. No bo pytanie jest tak trywialne że trudno na nie odpowiedzieć. Po prostu dlatego że w Lombardii stały jego wojska i żeby inne wojska mogły przejść przez Lombardię to musiały albo uzyskać jego pozwolenie albo się z nimi bić. A Fryderyk powiedział nie i już. Oczywiście że miał swoje powody polityczne, czy może nawet psychologiczne, ale to pisania a pisania.
  12. Ludwik Węgierski - ocena

    Niektóre z miast Lombardii uznawały jego władzę jednak ogólnie rzecz biorąc miasta lombardzkie zawiązały Ligę Lombardzką stojącą po stronie papieża i w końcu w 1237 roku doszło do bitwy pod Cortenuova która była podobno jedną z najkrwawszych bitew średniowiecza. Wojska cesarza tam zwyciężyły i Lombardia znalazła się pod jego panowaniem. Tego samego roku szła do Konstantynopola wyprawa z Francji mająca wesprzeć Cesarstwo Łacińskie. Fryderyk II jej po prostu nie przepuścił i wyprawa się rozeszła co stanowiło dla Cesarstwa Łacińskiego ogromny cios. w 1243 roku do Włoch przybył cesarz łaciński Beaudoin błagając o pomoc. Przede wszystkim chciał pogodzić papieża z cesarzem bo ten konflikt między nimi dwoma przeszkadzał w udzielaniu mu pomocy. Nic nie wskórał i w 1248 roku powrócił do Konstantynopola a sytuacja Franków stała się tam beznadziejna i w 1261 roku zajęli to miasto Grecy. Cesarstwo Łacińskie przestało istnieć, chociaż cesarz Beaudoin nadal uważał się za prawowitego cesarza i z Konstantynopola nie rezygnował. Wtedy na arenę europejską wchodzą Andegawenowie. Papież rzucił na cesarza ekskomunikę pozbawiając w ten sposób Hohenstaufów praw do korony ale potrzebował kogoś kto byłby zdolny ten wyrok wykonać. Podjął się tego najmłodszy syn króla Francji, Karol Andegaweński, zebrał armię, pokonał Hohenstaufów a za to papież nadał mu koronę Sycylii. W 1267 roku w Viterbo Karol zawarł układ z cesarzem Baudoin że mu pomoże w odzyskaniu Konstantynopola i przygotował ogromną wyprawę. Nie doszło jednak do niej bo na Sycylii wybuchło powstanie zwane Nieszpory Sycylijskie. Andegawenowie jednak nie rezygnowali i w pewnym momencie spostrzegli że Polska może im się przydać przeciwko niemieckim cesarzom i stąd ich zainteresowanie naszą Elżbietą Łokietkówną, czyli nami. Ale tak na logikę to oni nas potrzebowali.
  13. Ludwik Węgierski - ocena

    Chyba trochę przesadzasz. Przecież imię Ludwika Węgierskiego zna każde dziecko. No i jest on chyba przykładem zainteresowania się nami przez zachód. Bo tak na dobrą sprawę to nie wiadomo kto się kim bardziej interesował, my nimi czy oni nami. Tak spoglądając wstecz to w historii Europy w 1204 roku miało miejsce wydarzenie o wielkiej doniosłości. Mianowicie IV-ta wyprawa krzyżowa w wyniku której zachód opanował Konstantynopol. Piszę Zachód ale to byli właściwie Francuzi i żeby mogli ten Konstantynopol utrzymać potrzebne im były posiłki z Francji. I tu w połowie XII wieku zaczęły się problemy bo spadkobierca cesarzy bizantyjskich, cesarz nicejski porozumiał się z cesarzem niemieckim (rzymskim) i cesarz niemiecki opanował Lombardię przez co odciął frankijski (francuski) Konstantynopol od posiłków z Francji i frankijski Konstantynopol upadł. Wygląda na to że wówczas Zachód zwrócił na nas baczną uwagę bo to my mogliśmy odciągnąć z Lombardii cesarzy niemieckich. (była tu mowa o Henryku Pobożnym) Frankowie nie zrezygnowali jednak i po upadku Konstantynopola pozbyto się wreszcie z Włoch cesarzy niemieckich z rodu Hohenstaufów i właśnie Andegawenowie otworzyli na powrót drogę do Konstantynopola ale znowu im się nie udało bo wszystko skończyło się na Nieszporach Sycylijskich. Zdaje się że Ludwik Węgierski był kontynuatorem tej polityki parcia Andegawenów na wschód Morza Śródziemnego i stąd jego zainteresowanie Polską. Uważam że warto się nad tym zastanowić bo jest to trochę zaskakujący przykład że my możemy być wmieszani w jakieś śródziemnomorskie awantury, które przecież obecnie są nasilone. .
  14. Szabla vs Szpada

    Nie pisałem o florecie ale o szpadzie i jeżeli masz o tym pojecie to chyba wiesz że to różnica. A poza tym z tego co wiem to elektronika w sportowej walce na szpady jest tak wyskalowana że reaguje na sztych zadany z odpowiednią siłą, jeżeli cios jest za słaby albo za silny to trafienie nie jest zaliczone. Widziałem nawet jak się skaluje szpadę sportową, stawia się ją pionowo i kładzie odważnik na czubku. Floret to jest lekka broń, zdaje się że powstała z myślą o kobietach, i z tego co wiem to służy przede wszystkim do zadawania ciosów w twarz, najlepiej po oczach bo gdzie indziej ma małą skuteczność. Szpadą gdzie by nie trafił to jest to skuteczne bo co najmniej eliminuje przeciwnika z walki.
  15. Szabla vs Szpada

    Kiedyś jeszcze na studiach miałem kolegę który w jakimś klubie zajmował się szermierką. O ile sobie dobrze przypominam to mówił że szpada (ta prawdziwa na polu bitwy) jest o wiele skuteczniejsza niż szabla bo wystarczy wbić ostrze na 3 - 4 cm w głąb ciała i sprawa załatwiona. Ważna jest ta głębokość i szermierzy szpadą szkoli się właśnie do zadawania ciosów o określonej sile. Jest to bardzo ważne bo jeżeli cios jest za mocny to można zostać bez broni. W walce sportowej na planszy elektronika sygnalizująca cios jest tak wyskalowana że reaguje na określoną siłę uderzenia. Jeżeli trafienie sztychem jest za słabe to nie jest uznane, jeżeli za silne również nie.
  16. Akcje specjalne

    Z tym że ja odnosiłem się do Afryki Zachodniej a grupa Carthago działała przede wszystkim w Maroku i Algierii, czyli w Afryce północno-zachodniej. W zasadzie jej działalność jest słabo znana ale historia z tymi pilotami na Saharze mogła być przez tą grupę zainspirowana bo oni właśnie zajmowali tworzeniem takich legend i możliwe że coś takiego zainspirowali by później wydać takich agentów . Pewnie że już w Egipcie i Palestynie istniała niemiecka agentura, choćby taki Sadat, późniejszy prezydent Egiptu a podczas wojny bardzo aktywny niemiecki szpieg, czy siatka Alberta Janke z ambasady w Ankarze.
  17. Akcje specjalne

    Sahara i włoskie lotnisko to kojarzy się również z Afryką Północną. Faktycznie że wątpliwa sprawa. Ten tajny pułk to właściwie komu podlegał? Jeśli chodzi o niemieckie akcje specjalne z tego okresu to znana jest misja Carthago przygotowana przez Abwehrę. Pod koniec 1943 roku do Maroka została przerzucona na spadochronach grupa francuskich agentów zwolenników Vichy. Jednak była ona dobrze znana francuskiemu wywiadowi toteż po opuszczeniu samolotów i wylądowaniu zaraz została powitana na ziemi, błyskawicznie przekonano ich że się paskudnie wpakowali i od razu zaczęli współpracować. Nadali stosowne komunikaty itp. Po czym przez pół roku ich radiostacja przekazywała Abwehrze niestworzone rzeczy a w tamtejszych gazetach ukazywały się spreparowane informacje o rozmaitych akcjach sabotażowych, powstaniach Arabów itp, sugerujące że był to efekt działalności tej grupy. Podobno przez te pół roku (później Abwehra się chyba połapała) grupa Carthago była jedynym niemieckim źródłem informacji i akcji sabotażowych w Afryce. Te informacje przekazywała amt Ausland Abwehry. Z tym że ze strony Abwehry tą grupą kierowali płk. Schmidt i kpt. Gahrken a o żadnym Stahl nic nie ma.
  18. Ma. No i właśnie trzeba zapoznać się czego ona dotyczy a Lenin omawia w niej jaką postawę powinna partia bolszewicka przyjąć wobec związków zawodowych i to jest zasadniczą treścią tej, jak ją nazwać, broszury. W każdym razie Lenin pisał ją w maju 1920 roku, możliwe zatem że została wydana trochę później (czerwiec?). Że pisał ją w maju to są na to świadectwa Altmanna, rzeźbiarza który rzeźbił popiersie Lenina. Ów artysta pisał że Lenin pozował mu akurat pisząc tę książkę. Tak na dobrą sprawę to nie rozumiem. Polskie źródła piszą że Weygand czekał na śmierć Piłsudskiego bo za jego życia bał się że mu Piłsudski jakąś prawdę wygarnie? Przecież to bezsens. Ja napisałem dlaczego (według mnie) Weygand pisał dopiero pod koniec lat 1930-tych. Teraz bym się chciał poznać inne opinie, jeżeli ktoś je ma. Co do francuskich źródeł to pisze o tym na przykład Andre Brissaud w książce "Wielkie Czystki w Moskwie"
  19. Przecież 2 posty wyżej napisałem. Chodzi o przemówienie Lenina na plenum moskiewskiego Sowietu. Sowiet to było ciało do którego nie wchodzili tylko bolszewicy. Można go porównać do Komuny Paryża z okresu Rewolucji Francuskiej. Zresztą równie potężna instytucja jaką był Sowiet Piotrogrodzki wyraźnie do tego nawiązywała bo przyjęła nazwę Komuna Północy. No i znalazłem fragment odnośnie odsunięcia Trockiego od operacji militarnych w 1920 roku. Ów Gerard Walter pisze tak: Trocki, po odsunięciu go od operacji militarnych (przypisywano mu, słusznie czy nie, nie jest tu miejsce na taką dyskusję, winę za klęski Armii Czerwonej na froncie z Denikinem), otrzymał zadanie reorganizacji transportów, uważał że kraj nadal żył na stopie wojennej i że, w istocie, we wszystkich dziedzinach pracą należy kierować na sposób wojskowy. Nie bardzo znana mi jest dokładna data tego odsunięcia Trockiego ale na pewno była ona przed majem 1920 roku bo wówczas Lenin wydał napisaną przez siebie broszurę "Lewicowość" Dziecięca Choroba Komunizmu. Zatem zaznaczył się tu wyraźnie początek walki z tym co później nazwano odchyleniem lewicowym. Zresztą w maju do Armii Czerwonej wstąpiło kilku byłych carskich generałów czemu dotychczas Trocki był przeciwny. No kto jak kto ale Szef Sztabu Armii jest chyba wtajemniczony w jakieś akcje wywiadowcze, oczywiście jeżeli takie miały miejsce, i może je wykorzystywać. Tu nie ma żadnej zdrady. Poza tym przyznam że nie czytałem Weyganda to trudno mi coś powiedzieć ale źródła francuskie twierdzą że sprawa Bitwy Warszawskiej była dość delikatna i miała ona również ogromne znaczenie psychologiczne dla rosyjskich bolszewików. Chodzi o to że Trocki był głosicielem rewolucji światowej i twierdził (tak w skrócie) że jeżeli rosyjski proletariat się ruszy to wkrótce po jego stronie opowie się cały proletariat europejski. Pod Warszawą natomiast nic takiego nie nastąpiło. W Polsce nikt nie myślał o rewolucji i w ten sposób sprawa ta długo miała jeszcze wydźwięk polityczny w samej Rosji. Przeciwnicy Trockiego przytaczali Bitwę Warszawską jako argument że jego rachuby na wybuch ogólnoświatowej rewolucji są płonne natomiast jego zwolennicy zwalali winę na Stalina (z którym Trocki był na bakier) że nie pozwolił Budionnemu itd. To pewnie dlatego Weygand długo o niej nie pisał bo to mogło być uznane jako argument w tych sporach i niekoniecznie po myśli rządu francuskiego. No i oczywiście sprawa Tuchaczewskiego mogła tu odegrać ogromną rolę, był on bardzo profrancuski i w koncu lat 1930-tych odgrywał pewną, nawet dość istotną, rolę polityczną. .
  20. Nie wiem co tu ma do rzeczy taki czy inny pociąg. Rola jaką Trocki zaczął odgrywać w 1920 roku miała przecież bardzo ważne znaczenie dla zrozumienia tego co się tam działo później. Były odchylenia lewicowe, kontrowersje o związki zawodowe, konflikt Trockiego z Leninem, Stalinem, terror itp. A poza tym Ludowy Komisarz to jest ranga ministra, tylko tak dziwnie nazwana, a mnie ktoś taki kojarzy się raczej z efektownym gabinetem i równie efektownym biurkiem z telefonem. Z pociągiem pancernym to może Czapajew. Ale nie jest najlepszym pomysłem uczenie się historii z filmów. Ale można się odwołać na przykład do źródeł francuskich. Oni piszą że operacje przed Bitwą Warszawską przygotowała francuska misja wojskowa pod kierownictwem Weyganda. I wiarygodne to jest. Przecież bitwa rozgrywała się na ogromnym obszarze, brało w niej udział kilka armii i wątpię żeby Rozwadowski, który chyba nigdy nie dowodził czymś więcej niż korpusem albo Piłsudski, który miał wyłącznie talenty, sobie z czymś takim poradził. Przy tym Francuzi byli na pewno bardzo dobrze zorientowani w sytuacji a kto wie czy nie odegrały roli jakieś zakulisowe sprawy. W końcu np. Tuchaczewski, numer 1 w ówczesnej Armii Czerwonej, był przyjacielem De Gaulle który wówczas przebywał w Polsce.
  21. Jak się coś pisze to się nie przeinacza. Wszystko zaczęło się od sporu o Trockiego. Ja napisałem że w marcu 1920 roku został odsunięty od operacji wojskowych i zajął się gospodarką organizując ją w duchu komunizmu wojennego. A jednym z powodów dla którego go odsunięto były poglądy Lenina który popierał carskich generałów w Armii Czerwonej a Trocki traktował ich z rezerwą. Proponowałbym jeszcze raz przeczytać powyższe posty a jeżeli coś jest niejasne to służę pomocą. Zresztą Administrator Secesjonista też tu pomógł bo to on pisał że w marcu zajął się gospodarką wojenną. Ja myślałem że to było latem. A w zasadzie wojna domowa w Socjalistycznej Republice Radzieckiej (tak się to nazywało?) została już rozstrzygnięta pod koniec 1919 roku po klęskach Denikina i Judenicza. Koniec 1920 roku to było tylko pokonanie Wrangla i zdobycie Krymu.
  22. Jak można udowodnić że generał który był szefem sztabu armii która wygrała wojnę miał wyższe kwalifikacje od kaprala, bo przecież okopać się czy nie to bardzo często jest decyzja podejmowana przez kaprala lub przez podporucznika. To tak jakby udowadniać że krasnoludków nie ma na świecie. Potrafi ktoś to udwowodnić?
  23. Tam widzę 3 daty. A warto zwrócić uwagę że od końca 1920 roku ZSRR nie prowadziło już wojen, zatem, tak na logikę, ten sowiet nie zajmował się wojną a gospodarką. Kiedyś się zastanawiałem nad tą bitwą na podstawie paru książek i uważam że zorientowałem się mniej więcej co do jej przebiegu. Trochę pozapominałem a teraz nie mam czasu żeby do tego wracać. Kiedy indziej na razie nie mam czasu, muszę poszukać. Że był w stanie coś mądrego zrobić. A w ogóle pytanie wydaje mi się beznadziejne chociaż może i charakterystyczne dla absolwentów polskich uniwersytetów. Doskonale, właściwie w 2 punktach, ujął to jeden z polskich wybitnych profesorów uniwersyteckich. Te punkty to: 1 - Wszyscy wszystko wiedzą 2 - Wszyscy to debile. Mnie taki sposób rozumowania jest obcy.
  24. Aliancka myśl pancerna

    Bez przesady z tą dziwnością. Wszak motywacja zawarta w książce jest jasna i bliska Szanownemu Secesjoniście. Na początku rozdziału Droga Powrotna w swych wspomnieniach "Pierwsza Pancerna" Autor (czyli Franciszek Skibiński) pisze: W ciągu tego czasu [pobyt a Anglii] skończyłem całą masę kursów - przeważnie angielskich - technicznych, taktycznych i informacyjnych. Odbyłem stage w 1 dywizji pancernej amerykańskiej w Północnej Irlandii. Napisałem 1 i 2 część tej książki. Ale to wszystko nie należy do tematu. A żałuję bo jest o czym opowiedzieć... Używanie argumentu że coś nie należy do tematu jest tak oklepane że od razu wiadomo o co chodzi.
  25. Coś tam jednak wiem. A że nie potrafię ocenić jakości rad udzielanych przez tego czy tamtego. No cóż każdy ma swoje ograniczenia. Zresztą znam nawet relacje naocznych świadków. Dziadek mojej żony brał udział w ofensywie z nad Wieprza.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.