
euklides
Użytkownicy-
Zawartość
2,183 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez euklides
-
Klasztor w Cîteaux – czy rzeczywiście kolonia karna bez przełożonego?
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Kościół i religia
Po prostu pisałem z pamięci i źle zapamiętałem bo to mniej istotne. Ważnym jest że Robert był członkiem ordre de Cluny (czyli zakonu Cluny) i podlegał opatowi Cluny. -
Klasztor w Cîteaux – czy rzeczywiście kolonia karna bez przełożonego?
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Kościół i religia
Napisałem że ów Robert był kimś ważnym w klasztorze Cluny (co to było Cluny to, Szanowny Secesjonista pewnie wie) a ponieważ narzekano że w klasztorach podległych Cluny dyscyplina się rozluźniała to ów Robert założył klasztor w Molesme, który można nazwać wzorcowym. Tych 12+1 to pojechało do Citeaux po prostu na kwaterkę (chyba nie muszę objaśniać tego słowa). To znaczy by rozejrzeć się po okolicy, ustalić mniej więcej granice nowych posiadłości. A ponieważ miała to być w zamyśle kolonia karna to pewnie również by wejść w porozumienie z jakąś lokalną władzą która by wzięła na siebie obowiązek dbania żeby mnisi z tamtąd nie zniknęli. Możliwe że zwrócili się w tej sprawie do panów zamku Fontenoy i stąd związki tej rodziny z Citeaux. Oczywiście liczba 12+1 jest nieprzypadkowa. Nawiązywała do tekstów ewangelicznych, do Jezusa i 12 apostołów i pewnie przy okazji na przykład poświęcili tereny gdzie miał się znaleźć przyszly klasztor. Oczywiście po nich naplywali pozostali. Ja wiem czy wcześniej? Mniej więcej w tym samym czasie. A stan finansowy tego zgromadzenia musial być fatalny skoro nie bylo tam nawet psałterza, a przecież w klasztorze jest to chyba najważniejsza rzecz. To była kapituła generalna tylko Citeaux. Tu chyba potrzebne jest pewne wyjaśnienie. Otóż opat Citeaux, Harding opracował Carta Caritatis którą przyjęły 4 klasztory: Citeaux, Clairveau, La Ferte i Marimond. Ten dokument przewidywał że najwyższa władza nad tymi klasztorami należała do Kapituły Generalnej wszystkich klasztorów, czyli do zgromadzenia opatów tych klasztorów. (później było ich więcej). Ten dokument został przyjęty 23 grudnia 1119 roku, zatem pierwsze zgromadzenie wszystkich klasztorów cysterskich miało chyba miejsce 14 września 1120 roku. Że tam nie było przełoźonego? Podtrzymuję. Aubry (czy Alberyk) który stanął na czele Citeaux w 1099 roku z tytułem opata tak naprawdę był profosem tej kolonii. (też chyba nie muszę tlumaczyć znaczenia tego słowa). Przedtem nie chciałem używać tak drastycznego określenia. Jeżeli profosa można nazwać przełożonym (według mnie nie) to można powiedzieć że tamtejsi mnisi mieli przełożonego, nie stróża. Formalnie. Taka formalność była potrzebna. W rzeczywistości Bernard miał bardzo wpływowych protektorów, m. in. Wilhelma Champeaux (Guillaume Champeaux), który przez jakiś czas był biskupem Chalons i to on zatwierdził klasztor w Clairvaux. Był to właściwie najważniejszy z cysterskich klasztorów, a zatwierdzając ten klasztor zmienił trochę dotychczasowe reguły bo uznał że w 4 w.w klasztorach opaci mają być wybieralni. Jakoś tak się stało że w Clairvaux wybrano Bernarda. Pozostał na tym stanowisku do końca życia i to on właściwie był najważniejszym człowiekiem w zakonie cystersów. (oczywiście póki żył) Tu chodzi chyba o politykę. Ta szlachta chyba nie kwapiła się na wyprawy w rejon Ziemi Świętej. Można ich zrozumieć bo istotnie tam ciągle trwały jakieś intrygi poludniowoitalskich Normanów, Bizantyjczyków itp. Jednak obrona Ziemi Świętej leżała im na sercu bowiem utworzyli oni zakon Templariuszy. Hugo de Peyns był bliskim krewnym Bernarda ze strony matki, pierwszym seneszalem zakonu Templariuszy był wuj Bernarda, Andre Montbard a sam Bernard ułożył reguły Templariuszy. Przecież nic nie stoi na przeszkodzie żeby, Szanowny Secesjonista, je przytoczył. Oczywiście jeżeli nie są to Fake News czy intoxy. Powiedzmy że został profosem. Przecież to nic dziwnego że wszystkich podpadziochów dało się do karczowania lasu, lącznie z ich profosem. PS. Pisałem w zasadzie z pamięci, trochę tylko sprawdziłem daty, to i mogłem coś pomylić ale wszystko można wyjaśnić. . -
Klasztor w Cîteaux – czy rzeczywiście kolonia karna bez przełożonego?
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Kościół i religia
Sprawy miały się tak: Trzeba pamiętać miejscem akcji była Burgundia. Ok. 100km od jej stolicy, Dijon, znajdowało się słynne opactwo Cluny a w okolicach Cluny-Dijon były rozsiane podlegające mu klasztory. W owym czasie mnisi zależni od Cluny zarzucali ascetyczny styl życia. By jakoś temu zaradzić jakiś mnich z tego opactwa, pewnie ważny, Robert, postanowił założyć jakiś wzorcowy klasztor w którym zapanowałaby dyscyplina i założył oraz zorganizował taki w Molesme. Jednak mnichom panująca tam dyscyplina nie przypadła do gustu i się zbuntowali (to można sprawdzić w wiki). To co nastą;iło później opisuje pani Oldenburg mniej więcej tak: W 1098r Robert, opat z Molesme, z 12-toma swymi zwolennikami zamieszkał w Citeaux, około 20 kilometrów od Dijon, na ziemi podarowanej mu przez księcia Burgundii, Eudesa i rozpoczął budowę nowego klasztoru. Było to wyjątkowo nieprzyjazne miejsce. Mnisi mieli tam żyć ściśle według reguł św. Benedykta. Wybudowali drewniany barak, wykarczowali kawałek lasu i żyli z tej ziemi. Klasztor był ubogi. W 1112 roku nie miał nawet psałterza. Data założenia tego klasztoru jest symboliczną datą początku cysterskiej reformy. Tyle autorka. Nie napisała nic że to była kolonia karna ale co to mogło być? Eudes nie zrobił żadnej łaski, po prostu wydzielił miejsce na założenie klasztoru w bardzo wredny sposób i nic go to nie kosztowało bo przecież w ówczesnej Francji nie było pojęcia ziemi niczyjej i taka należała do księcia. Z pewnością tak nie potraktowałby mnichów których darzyłby szacunkiem. Zatem jest prawie pewnym że ów Robert przyprowadził tam podpadniętych mnichów, czyli usprawiedliwione jest nazwanie Citeaux kolonią karną. Zresztą ów Robert chyba tylko dorywczo bywał w Citeaux bo autorka pisze dalej: W 1099r opat Robert powraca do Molesme. Zarządzanie Citeaux przejął po nim przeor Aubry z tytułem opata. Ów Aubry też pewnie podpadł. Przedtem był przeorem klasztoru w Molesme, czyli czymś w rodzaju dzisiejszego dyrektora administracyjnego firmy. Że klasztor był ubogi to jeszcze można jakoś zrozumieć bo przecież mogli się tam dobrać mnisi miłujący ascezę, ale fakt że nie miał psalterza to już chyba świadczy że raczej było tam szemrane towarzystwo dla którego modlitwa nia była sprawą najważniejsza. W 1109r Aubry zmarł a po nim nastąpił Anglik, Harding, który przedtem był mnichem w Molesmes. Taka jest prawda o początkach klasztopru Citeaux. Pani Oldenburg pisze o tym tak: W 1111r Bernard oświadczył swym bliskim, że ma zamiar zostać mnichem w Citeaux. Miejsce to szczególnie słynęło ze swego ubóstwa i surowych warunków życia. Miało złowrogą reputację. Znajdowało się w bagnistej okolicy. Z tych powodów rodzina mu to wyperswadowała. Wówczas udał się do swego wuja ze strony matki, Gaudry de Montbard. Prosił go by dochował tajemnicy o jego tam pobycie a rodzinie powiedział że pojechał na pielgrzymkę do Jerozolimy. Tyle autorka. Jednak to wyjaśnia dlaczego bliskość klasztoru od miejsca zamieszkania grała rolę. On się po prostu tam ukrywał a kryjówka blisko domu ma przecież wiele zalet. Z tym że autorce pewnie nie wypadało traktować późniejszego świętego zbyt pospolicie i napisała że się ukrywal przed rodziną. Wygląda jednak na to że się ukrywał przed obowiązkami wojskowymi. Należąc do rodu arystokratycznego (to trochę co innego niż się dzisiaj to powszechnie rozumie) był zobowiązany do służby wojskowej, pewnie groziła mu wyprawa krzyżowa (były to czasy I Wyprawy Krzyżowej) z której prawie nikt nie wracał a on mial wówczas chyba 21 lat i mu się taki los nie uśmiechał. To dlatego się ukrywał. Zresztą chyba nie on jeden. Formalnie to miał ale biorąc pod uwagę sytuację w Citeaux to była to funkcja czysto formalna. Przy tym trudno powiedzieć żeby Bernard wstąpił do klasztrou w 1111 roku, skoro się tam ukrywał, chociaż później opat Harding go pewnie zalegalizował. Zresztą nie tylko jego ale również 30 innych których przyprowadził między którymi było 8 członków jego rodziny. Zwerbował jeszcze wielu innych krewnych. Między innymi swego najstarszego brata, Guy, dziedzica fortuny, który też opuścił swoje wojskowe rzemiosło. (czyżby zdezerterował?) 25 czerwca 1115r Bernard otrzymał od opata Citeaux misję utworzenia nowego klasztoru. Na przydzielonym terenie, koło Chalons, z 12-toma mnichami, wykarczował las pod budowę nowego opactwa. Miejsce, w którym powstał nazwane zostało Clairvaux (Clair vallee) – jasna dolina. Była to trzecia filia Citeaux. Pierwszym opatem tego klasztoru został właśnie Bernard i to był chyba początek jego kariery. Klasztor został zatwierdzony w roku 1100 ale pierwsza kapituła generalna Citeaux zebrała się 13 września 1116r pod kierunkiem Hardinga. Zdecydowano, by od tej pory zbierała się ona, co roku, 13 września. -
O zmianie znaczeń terminów: Frank, franc, francus, fraunchise, franchise
euklides odpowiedział jancet → temat → Historia ogólnie
O to samo mógłbym zapytać ciebie. W końcu podzieliłem twój pogląd który mi się wydawał słuszny. Dla mnie ta definicja jest niejasna (w przeciwieństwie do podanej przeze mnie). Co to znaczy na przykład zgoda niezależnych przedsiębiorstw na działanie. Zazwyczaj zgodę wyraża się za coś, jeżeli oczywiście nie jest się altruistą. Zatem co w zamian za tę zgodę owe przedsiębiorstwa mają otrzymać? Czym jest ten model? Bo na przykład jeżeli to sposób sposób produkcji to tu jest mała możliwość przyjmowania jakiegoś odgórnie narzuconego modelu itp. Co to znaczy niezależne przedsiębiorstwa? Np. jeżeli przedsiębiorstwo produkujące auta jest uzależnione od huty która produkuje blachę dla tych samochodów to obydwa nie mogą być we franczyzie bo są uzależnione od siebie? itp. -
O wskazaniu na pochodzenie z uwzględnieniem koloru włosów
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Ogólnie
A czy przywiązanie jego rodziców do korzeni germańskich nie ma tu żadnego znaczenia? Tym bardziej że na ogół wszyscy stwierdzają że rodzice wywarli na niego ogromny wpływ i na pewno go ukształtowali. Jeżeli dziecku nadaje się imię Wojtek, Marek itp. a nie na przykład Diego to świadczy to o jego polskości. -
O zmianie znaczeń terminów: Frank, franc, francus, fraunchise, franchise
euklides odpowiedział jancet → temat → Historia ogólnie
Chyba tak. To znaczy w Galii byli wolnymi w przeciwieństwie do podobitych Gallów. Analogicznie do położenia Spartan w stosunku do Messeńczyków (którzy byli helotami). Z tym że Frankami z czasem zaczęło się określać wielu tych co mieli germańskie korzenie ze względu na sławę tego plemienia. Tak się określał na przykład Fryderyk Barbarossa. Później, kiedy zanikł już podział na Franków i Gallów, to słowo zaczęło określać ludzi wolnych, szczerych, szlachetnych itp przede wszystkim jednak wolnych i niezależnych. Ale również weszło do ekonomii. Zdaje się że w tym ostatnim sensie, to znaczy wolny i niezależny, i słowo franc zaczęto używać w stosunku do monety, która nie podlegała władzy królewskiej (czyli państwowej) to znaczy król nie miał prawa robić z taką monetą jakichś machinacji. Zdaje się że w XVIII wieku przez kilkadziesiąt lat Francja taką monetę miała i było to zwyczajowe określenie liwra którego wartość ustalono w 1722 roku (o ile dobrze pamiętam) i nie zmieniano jej do Rewolucji. Później chyba to zwyczajowe określenie nadano oficjalnie monecie która z czasem zaczęła być jednak dewaluowana. Jak najbardziej słowo franczyza jest słowem francuskim, pochodzącym od słowa Frank (franc, franche, kwestia ortografii) i jest używane od XII wieku. Oznacza wolność, niezależność i jest wzięte z dawnego prawdodawstwa. Franczyza była to forma przywileju czy immunitetu ograniczającego władzę suwerena (monarchy) nad miastem, cechem (korporacją) czy jednostką. Także częściowe lub całkowite zwolnienie z podatków i opłat celnych od pewnych towarów. Zamieściłem tutaj jego znaczenie na podstawie © 2018 Dictionnaires Le Robert - Le Petit Robert de la langue française. Jak kogoś interesuje to sobie może przeczytać. franchise[fʀɑ̃ʃiz]nom féminin ÉTYM. débutXIIe◊de2. franc Famille étymologique ⇨ FRANC. ❖ 1 VXLiberté, indépendance. ◆ ANCIENNTDroit (privilège, immunité, etc.) limitant l'autorité souveraine au profit d'une ville, d'un corps, d'un individu.Charte, lettre defranchise(cf.Ville franche*).« Qu'elles s'appelassent villes privilégiées ou communes, qu'elles eussent obtenu ou arraché leurs franchises » (Michelet). ◆ MOD.Exemption, exonération (de certaines taxes, de certains droits).Franchisedouanière :exonération (temporaire ou définitive, partielle ou totale) des droits de douane sur certaines marchandises.Admission, importation enfranchise. ▫ DR. FISC.Exemption légale de taxe ou d'impôts. ▫ Franchisepostale :exemption de la taxe sur la correspondance (militaires, etc.)(cf.Dispense* d'affranchissement).Franchisede bagages :poids de bagages admis sans paiement de supplément. ▫ COMM.➙ franchisage.Fédération française de lafranchise. ▫ ASSURANCESPart d'un dommage que l'assuré conserve à sa charge.Contrat d'assurance avec, sansfranchise. 2 (XVe)Qualité d'une personne franche.➙ droiture,franc-parler,loyauté,sincérité,spontanéité.Parler avec une franchisebrutale(cf.Ne pas mâcher* ses mots).J'apprécie safranchise.« Tout son visage largement ouvert respirait la franchise » (France). ▫ ELLIPTEn toutefranchise :bien franchement.➙ sincèrement.En toutefranchise, je préfère y aller seul. 3 (XVIIe)RAREQualité de ce qui est net dans l'exécution, bien tranché.« Un tapis de fleurs, d'une franchisede couleurs incomparable » (Renan). ❖ ■ CONTRAIRES : Dissimulation, fausseté, hypocrisie, sournoiserie. -
O wskazaniu na pochodzenie z uwzględnieniem koloru włosów
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Ogólnie
Niemniej jednak po przeczytaniu waszych postów trafnie chyba skonkludowałem że św. Bernard był blondynem. To już chyba ustaliliśmy. A to może sugerować przywiązanie do germańskich korzeni bo pewne odczuwanie odrębności etnicznej mogło w w ówczesnej Galii istnieć. Powoływałem się przecież na owego Jean Pithon no i na owo imię, Bernard. Ps: musiałem rozpocząć nowy post bo pisanie poprzedniego zostało przerwane jakimś alarmam że wirus. -
O wskazaniu na pochodzenie z uwzględnieniem koloru włosów
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Ogólnie
No cóż, argumentacja wydaje mi się wątpliwa ale muszę ją wziąść pod uwagę i się podporządkować. No cóż. Podsumowanie drugocące i wypowiedziane przez osobę stojącą w hierarchii, jezeli nie zawrotnie wysoko, to w każdym razie wyżej. Mimo wszystko jednak dziękuję że, Szanowny Secesjonista, łaskawie nie wcisnął Caps Lock. Wiem skądinąd że osobnicy po wstąpieniu do zakonu przyjmowali inne imiona ale nic mi nie wiadomo żeby tak postąpił Bernard. Wydawało mi się oczywiste że takim imieniem ochrzcili go rodzice. A poza tym jakich przełożonych mógł mieć w 1111 roku (data wstąpienie Bernarda do klasztoru) klasztor Citeaux. Była to raczej kolonia karna założona dla podpadniętych mnichów, biedna i nie najlepiej zorganizowana, która na dodatek znajdowała się niedaleko zamku rodziny św. Bernarda, Fontenoy. Pewnie że to imię istniało wcześniej ale zaczęło być popularne dopiero po śmierci Bernarda. . -
O wskazaniu na pochodzenie z uwzględnieniem koloru włosów
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Ogólnie
EDYCJA DO POPRZEDNIEGO POSTU: Odnośnie ewentualnego przywiązania się do korzeni germańskich Bernarda z Clairvau to warto zobaczyć link "Prenom Bernard: Signification i origines de prenom Bernard" Tam pisze jasno i wyraźnie że imię Bernard jest pochodzenia germańskiego i że rozpowszechniło się dopiero po Bernardzie z Clairvaux. Z tym że kolor włosów też jest wskazówką. W każdym razie pani Oldenburg to przytoczyła. O ile dobrze pamiętam. POZDR. -
O wskazaniu na pochodzenie z uwzględnieniem koloru włosów
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Ogólnie
Ale żeście się tych włosów uczepili. Uczyniłem zadość apelom Administratora Secesjonisty i odszukałem opis św. Bernarda pod linkiem: "Saint Bernard de Clairvau montre son vrais visage" który został zamieszony w piśmi Le Croix. Tam pisze tak: L'un de ses proches, l'hagiographe Geoffroy d'Auxerre, le décrivait ainsi : homme grand, corps extrêmement maigre, regard étincelant. De son visage, il soulignait une « peau très fine, modérément rosée sur les joues », des « cheveux blonds et blancs », « une barbe rousse, parsemée de poils blancs » Czyli że miał włosy blond i białe (pewnie siwizna) natomiast brodę rudą (też siwiejącą).Nie sądziłem że to takie ważne i dlatego mi się trochę pomieszało rudy czy blondyn. Jednak podstawówka, nawet dobra, to jeszcze nie wszystko. Na politechnice wbijali również do głowy zasadę superpozycji. To znaczy gdy ma się do czynienia z jakimś ciałem o skomplikowanym kształcie na które działają jakieś skomplikowane siły to każdą z tych sil rozpatruje się osobno a później szuka się między nimi relacji. Tutaj też należałoby poszczególne czynniki rozpatrywac osobno. Jeżeli się na przykład zajmujemy ewolucją słowa frank to nie myślimy o Normanach i o granicach tego co nazywamy Francją bo to się w czasie zmieniało itd. Co do pisania na temat to ja zawsze odnoszę się tylko do tego co kto inny przede mną napisał i to nie ja zmieniam temat. W każdym razie kolor włosów św. Bernarda nie wydawał mi się bardzo istotny. Ważniejsze wydawało mi się to że wywodził się z burgundzkiej arystokracji. Mógłby Szanowny Secesjonista bliżej wyjaśnić spekulację myślową według której zobowiązanie sie do udzielenia komuś pomocy jest jakimś uchybieniem. Nawet gdyby to było ironiczne (a daleki byłem od ironii i nie wiem jak to można tak potraktować) to i tak jest to zobowiązanie się na piśmie do czegoś bynajmniej nie nagannego. PS: Ten artykuł w Le Croix wyjaśna chyba powyższe dylematy. Gallowie pewnie byli rudzi (tak piszecie) a Frankowie na ogół blondynami. Zwracam uwagę że podobizna Bernarda z Clairvaux była namalowana po jego śmierci na podstawie opisów. Możliwe że malarz trochę ten opis zinterpretował po swojemu by zaznaczyć że Bernard był prawdziwym Francuzem (tak jak to rozumiemy dzisiaj) bo miał wlosy blond (po Frankach) i brodę rudą (po Gallach). -
O wskazaniu na pochodzenie z uwzględnieniem koloru włosów
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Ogólnie
W końcu nazwa Normandia pochodzi od Normanów, też plemię germańskie a w XII wieku nie utożsamiali się oni z Francuzami (pochodne od Franków). Zatem do rzeczy ma. Bo wynika że w XII wieku na przykład Normandia do Franków się nie przyznawała. Mogę napisać gdzie to ów pan napisał ale to już będzie miało związek z podbojem Anglii przez Wilhelma zdobywcę. To nie jest zbyt szalone przeskakiwanie z tematu na temat? Radziłbym najpierw przetrawić to zostało dotąd napisane bo wówczas i inne rzeczy staną się bardziej zrozumiałe. Więc pisałem że z czasem wszyscy Germanie w Galii i nie tylko (przecież Fryderyk Barbarossa Gallem nie był) zaczęli się przyznawać że są Frankami, stąd zresztą wzięło się słowo Francja. Skłaniała ich do tego sława jaką cieszyło się plemię Franków. -
O wskazaniu na pochodzenie z uwzględnieniem koloru włosów
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Ogólnie
Na przykład Paul Zumthor twierdzi że do końca XII wieku trwał antagonizm między Normandczykami a Francuzami (tak nazwał mieszkańców Ile de France nie czepiajcie się). Pani Oldenburg też pisała że gdzieś do XII wieku wygląd francuskich arystokratów trochę odstawał od innych. Naturalnie to jest francuska wersja i może być zbyt optymistyczna. Przecież problem z Prawem Salickim i z odrębnością Normandii istniał jeszcze podczas Wojny Stuletniej, a to już XIV wiek. A była jeszcze Langwedocja. Przecież pisałem że z czasem wszyscy będący pochodzenia germańskiego, a zatem i Burgundowie zaczęli mówić o sobie (zaczęto ich nazywać) Frankami. Znowu przydaje się nauka o zbiorach z matematyki. Z czasem każdy Burgund uważał się za Franka ale nie każdy Frank uważał się za Burgunda. I to nie tylko o Burgundów tu chodzi bo cesarz niemiecki, Fryderyk Barbarossa też mówił o sobie że jest Francuzem. Tutaj w grę wchodziła sława słynącego z waleczności plemienia. -
O wskazaniu na pochodzenie z uwzględnieniem koloru włosów
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Ogólnie
Powiedzmy że gdzieś między chrztem Chlodwiga w 500+-5 roku a końcem XII wieku. A bardzo prawdopodobne że później bo koniec XII wieku to przyjmują historycY francuscy. Gwoli ścisłości. Wywodził się z arystokratycznego rodu z okolic Dijon, a to stolica Burgundii. Ów ród był już pewnie zromanizowany ale skoro był od wieków osiedlony koło stolicy Burgundii to można przypuszczać że wywodził się z germańskich Burgundów. Kolor jego włosów może tylko wzmacniać to przekonanie. Pisałem już że do koloru włosów przykładałem marginalne znaczenie ale pamiętam że gdzieś czytałem przy okazji śmierci Attyli w którą była zamieszana Burgundka Ildiko (żeby uciąć dyskusje: w wiki nie pisze że była Burgundką) że była ona rudą jak przeważnie jej rodacy. I tyle. Nie macie ciekawszych problemów odnośnie Bernarda z Clairvaux i prawa Salickiego? Co do tego dokumentu to ja przecież tylko objaśniałem wam pewne wątpliwości które wysuwaliście. Muszę wam coś wyjaśnić, ale z grubsza i z pamięci: Otóż z tego co pamiętam to do Galii przywędrowały 4 główne plemiona germańskie. Frankowie Saliccy, gdzieś z ujścia Renu. Ich współplemieńcy, Frankowie Ripuaires, którzy przybyli zza środkowego Renu. Byli jeszcze Burgundowie i Wizygoci. Ci ostatni osiedlili się na południu natomiast Burgundowie mniej więcej w dzisiejszej Burgundii. Z czasem górę nad wszystkimi w Galii zaczęli brać Frankowie Saliccy i to od nich wywiodła się pierwsza dynastia królewska, czyli Merowingowie. Coś jeszcze trzeba wyjaśniać? Z czasem pewnie wszystkich Germanów zaczęto określać mianem Franków, czyli franc i z czasem straciło to słowo swoje znaczenie jako określenie przynależności plemiennej a stało się określeniem człowieka wolnego, szlachetnego itp. Polecam poprzedni post. Oczywiście to nie musiało się całkowicie pokrywać z realną sytuacją bo nie wszędzie Frankowie Saliccy zdołali narzucić swoje prawo Salickie. Tam gdzie nie byli w stanie tego zrobić, bo na przykład było ich mało, nie mieli siły itp. Gallowie rządzili się swoimi prawami. PS: JEŻELI CZEGOŚ JESZCZE NIE ROZUMIECIE TO SŁUŻĘ POMOCĄ -
O wskazaniu na pochodzenie z uwzględnieniem koloru włosów
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Ogólnie
Ja przecież nie pomyliłem w cytacie słowa franc ze słowem Frank. W nawiasie (podkreślone) jest to co było w oryginale i co może sugerować jakąś niejasność „… wyzwalam od zwyczajów prawa salickiego Jean Pithon, mego poddanego, i jego legalnych synów, przywracam im wolną wolę (bon sens, w tym przypadku oznacza przeciwieństwo niewolnictwa), w ten sposób by córki mogły dziedziczyć. Czynię z owego Jeana i jego synów ludzi wolnych (franc et libres). Za te wyzwolenie otrzymałem 18 dobrych liwrów z Vienne.”ludzi wolnych Jak już znalazłeś ten tekst to podaj cały cytat, czyli "privilege d'un franc..." i co dalej. Un franc to jest rzeczownik i w w.w słowniku też jest z małej litery i jest jednoznaczny. . 1. franc,franque[fʀɑ̃,fʀɑ̃k]nometadjectif ÉTYM. finXIen. ;v. 1000adj.◊latinfrancus« relatifaux Francs », dufranciquefrank Famille étymologique⇨ FRANC. ❖ 1 Membre des peupladesgermaniques qui, à la veille des grandes invasions, occupaient les rives du Rhin(Francs Ripuaires)et la région maritime de la Belgique et de la Hollande(FrancsSaliens).« cesFrancs, lesquels entrès petit nombre et en très peu detemps, s'emparèrent de toutesles Gaules » (Voltaire).Relatif auxFrancsSaliens.➙ salique. ◆ Adj.Lestribusfranques.Languefranque.➙ francique. © 2018 Dictionnaires Le Robert - Le Petit Robert de la langue française -
O wskazaniu na pochodzenie z uwzględnieniem koloru włosów
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Ogólnie
To że określenie Frank nie pada wyjaśniłem w poprzednim poście. Zresztą tych Franków którzy opanowali Galię nazywa się Frankami Salickimi. Pewnie w potocznej mowie używano słowa Frank ale nie w aktach prawnych z w.w powodów. Natomiast ze wzmianki o Pithon wynika że pewna grupa ludzi podlegała prawu Salickiemu, to ta grupa była spadkobiercami przybyszów zza Renu. Przecież skoro istniało prawo Salickie i funkcjonowało to musieli być również ci co według niego żyli. Zatem słowo Frank stało się z czasem synonimem człowieka wolnego w przeciwieństwie do ujarzmionego (Subjugue) Galla, czyli niewolnika. to wynika z językowej analizy. -
O wskazaniu na pochodzenie z uwzględnieniem koloru włosów
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Ogólnie
Nie tylko W © 2018 Dictionnaires Le Robert - Le Petit Robert de la langue française mamy: subjuguer[sybʒyge]verbetransitif (conjugaison 1) ÉTYM. XIVe◊bas latinsubjugare(IVe) « fairepassersous(sub)le joug(jugum) » Famille étymologique ⇨ JOINDRE. ❖ 1 VIEILLIRéduire parles armesà la soumission complète ; mettre sous le joug*.➙ asservir,conquérir,dompter.Les Spartiates« subjuguèrent les Messéniens » (Taine). 2 (1752)VIEILLIouLITTÉR.Mettre (qqn) dans l'impossibilité de résister, par l'ascendant, l'empire qu'on exerce sur lui.➙ dominer,imposer(à).Subjuguerles esprits. ▫ (Sujet chose)« la crainte et la honte me subjuguent à tel point que je voudrais m'éclipser » (Rousseau). 3 (1855)COUR.Séduire complètement.➙ charmer,conquérir,enchanter,envoûter,2. fasciner,gagner,ravir,séduire.Ces hommes « furent subjugués par l'admirable éloquence » (Balzac). ❖ ■ CONTRAIRES : Affranchir, délivrer, émanciper. Gdyby ktoś miał wątpliwości to na podstawie w.w subjugue jest to ten który za pomocą broni został zmuszony do kompletnej uległości. Tak jak Spartiaci ujarzmili Messyńczyków. Analogia chyba wyraźna, w każdym razie chętnie wyjaśnię jakby co. I ów Pithon był niewolnikiem, przynajmniej w świetle prawa Salickiego, czyli czymś niższym w hierarchii społecznej niż chłop pańszczyźniany bo gdyby chodziło o tego drugiego to użyte by zostało słowo serf a według w.w slownika mamy: serf, serve[sɛʀ(f), sɛʀv]nom ÉTYM. XIe◊latinservus« esclave » Familleétymologique ⇨ SERVIR. ❖ ■ HIST.Sous la féodalité, Personne qui n'avaitpas de liberté personnelle complète, était attachée à une terre, frappée de diverses incapacités et assujettie àcertaines obligations et redevances.➙ servage. Serf staillables et corvéables à merci. Les serfs et les vilains. ▫ PAR ANAL.Les serfs de l'ancienne Russie. ■ HOMONYMES : Cerf, serre. natomiast odnośnie słowa Frank to nie mogło ono być używane w aktach prawnych bo z czasem przyjęło następujące znaczenia: franc, franche[fʀɑ̃, fʀɑ̃ʃ]adjectif ÉTYM. 1080◊de1. franc I LIBRE,LIBÉRÉDE 1 VXDe condition libre. ◆ Métaphysiquementou moralementlibre.Francarbitre[fʀɑ̃kaʀbitʀ] :librearbitre. 2 MOD.( II SINCÈRE, DROIT, LOYAL 1 (XIIe)Qui s'exprime ou se présente ouvertement, en toute clarté, sans artifice, ni réticence.➙ 1. droit,honnête,loyal,ouvert,sincère,spontané.Personne franche, Czyli tu jednoznacznie widać że słowo Frank straciło swoje pierwotne znaczenie jako określenie pochodzenia plemiennego a stało się określeniem człowieka wolnego. -
O wskazaniu na pochodzenie z uwzględnieniem koloru włosów
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Ogólnie
Ten podręcznik jest chyba z lat 1980-tych. Wtedy jeszcze badania DNA nie były rozpowszechnione. No nie! Cytaty z podręczników matematyki to już paranoja. Trzeba by zapoznać się po prostu z prawdopodobieństwem warunkowym i już. Z tego dokumentu wynika że jeden osobnik podlegający prawu Salickiemu wyzwolił drugiego osobnika, którego Wolter określa jako ujarzmionego Galla. Zatem skoro ten pierwszy wyzwolił tego drugiego to był jego panem natomiast ten drugi zaś jego niewolnikiem zatem mamy tu relację pana z niewolnikiem. JASNE? Oczywiście opisany tu przypadek jest jednostkowy ale musiało być takich więcej i były pewnie typowe. Świadczyło to że Gallowie stopniowo wyzwalali się z pod dominacji frankijskiej. Natomiast działanie prawa Salickiego z tego dokumentu niezbicie wynika. Tego nie muszę chyba tłumaczyć. Zresztą jeżeli coś jest tu niezrozumiałego to chętnie wytłumaczę. Nie zapamiętałem innych historyków którzy o tym pisali, tylko panią Oldenburg, bo traktowałem to jako ciekawostkę. Inny historyk, tylko nie pamiętam kto, pisał że ostatnia żona Attyli, Ildiko, była ruda jak większość jej rodaków i że była Burgundką. W necie sprawdzałem to określają ją jako Germankę ale nie jako Burgundkę ale malarze którzy ją malowali, oczywiście później, wyobrażali ją sobie jako rudą. Zatem jeżeli coś mi się przewidziało to nie tylko mnie. Zdaje się że wy jesteście bardziej oblatani niż ja w poruszaniu się po necie to łatwo to znajdziecie. Jak się uprzecie to mogę sprawdzić ale nie teraz. -
O wskazaniu na pochodzenie z uwzględnieniem koloru włosów
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Ogólnie
Rachunkiem prawdopodobieństwa kierował się sędzia kiedy wydawał wyrok w sprawie alimentów kierując się regułą z tego rachunku wziętą, mianowicie: Jeżeli test ojcostwa sprawdza się w 60% to po warunkiem że potwierdza go kobieta prawdopodobieństwo ojcostwa wynosi 95% W przypadku św. Bernarda mamy identyczne rozumowanie: Jeżeli św. Bernard był arystokratą to pod warunkiem że był rudy prawdopodobieństwo tkwienia w jego frankijskich korzeniach niepomiernie wzrasta. To wszystko da się nawet ująć liczbowo. Są na to wzory. Nie wyobrażam sobie jak jeden sędzia może coś takiego pojmować a jakiś jego kolega po fachu nie. -
O wskazaniu na pochodzenie z uwzględnieniem koloru włosów
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Ogólnie
Ja miałem tekst z Archive. Ale to musiałbyś jeszcze wytłumaczyć co oznaczał zwrot "wyzwalam od zwyczajów prawa Salickiego". Z tego chyba niezbicie wynika że w XII wieku to prawo jednak funkcjonowało a skoro owego Jean Pithon uwolniono od uciążliwości tego prawa to chyba podlegał jakiemuś innemu. Że we Francji panowały wówczas różne systemy prawne jest niezbitym faktem. Tutaj można zwrócić uwagę że loi Salique jest z dużej litery, czyli że dotyczy Franków Salickich. Czyli można by pospekulować że owego Pithon uwolniono od przemocy prawa panujących nad nim Franków Salickich. Tutaj to trzeba by jeszcze wyjaśnić słowo subjugué. Jest to określenie jednoznaczne i określa ono kogoś kto zbrojną przemocą został zmuszony do posłuszeństwa albo kogoś nad kim ktoś inny ma absolutną władzę, czyli niewolnika. Zatem określenie un Gaulois subjugué należy chyba przetłumaczyć jako ujarzmiony Gall. W każdym razie nie dotyczy to poddanego bo tu Francuzi mają określenie serf. -
O wskazaniu na pochodzenie z uwzględnieniem koloru włosów
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Ogólnie
Nie chcę tu robić jakiejś prawnej wykładni, nie ośmielam się, ale odwołam się do dziedziny trochę mi znanej, mianowicie do rachunku prawdopodobieństwa. W niektórych książkach o rachunku prawdopodobieństwa jako przykład prawdopodobieństwa warunkowego jest opisana sprawa medycznych testów na ojcostwo. Podobno były one mało pewne bo sprawdzały się w 60% (strzelam). Ale ponieważ stwierdzono że kobiety na ogół mówią prawdę (nie pamiętam danej liczbowej) to na podstawie wyliczeń prawdopodobieństwa warunkowego sądy ustalały że ten test jest pewny w 95% i gość jak miał lichego adwokata to od alimentów się nie wymigiwał. Powtarzam: to nie prawo tylko rachunek prawdopodobieństwa a że taki przykład jest podany w różnych podręcznikach tego rachunku łatwo sprawdzić. Analogiczne rozumowanie można przecież przeprowadzić odnośnie owych włosów. Tym bardziej że niejeden historyk na to zwracał uwagę, przecież są portrety z owych czasów, tyle tylko że trudno mi owych historyków przytoczyć bo wydawało mi się to na tyle mało istotne że to pomijałem. Jednak wynika i to sporo, nie wiem jak dla kogo ale przynajmniej dla mnie. Przede wszystkim wynika z niego że przynajmniej jeszcze w XII wieku (1185 rok) właścicielami ziemi we Francji (Galii?) mogli być tylko Frankowie (kościół pomijam). I teraz by się trzeba odwołać do mądrości naszego ludu. Czy jakikolwiek polski rolnik (unikam słowa chłop), posiadający hektary, wydałby swoją córkę za hołysza który ma może jakieś tam hektary ale nie swoje, a przecież w takiej sytuacji byli Gallowie. Zatem Frank, właściciel hektarów, szukał dla swojej córki Franka, też właściciela hektarów, to powodowało że asymilacja Franków z Galami postępowała powoli. -
O wskazaniu na pochodzenie z uwzględnieniem koloru włosów
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Ogólnie
Bo dla prawników kolor włosów zazwyczaj nie ma znaczenia. Przynajmniej do niedawna tak sądziłem. Ten cytat jest wzięty z Woltera "Historia Parlamentu" i poprzedzony uwagą autora że jest to akt wyzwolenia Galla, czyli akt nadania Gallowi przywilejów Franka. Tak to ujął autor. Wydaje mi się że ta formułka jest warta uwagi choćby dlatego że z niej wynika iż w prawie salickim kobiety nie mogły dziedziczyć ziemi (w każdym razie warte przemyślenia) a to wzbogaca w jakimś stopniu na przykład wiedzę o przyczynach wybuchu Wojny Stuletniej. -
O wskazaniu na pochodzenie z uwzględnieniem koloru włosów
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Ogólnie
Wynika z tego że w XII wieku istnieli w ówczesnej Francji jeszcze Frankowie, czyli przybysze z północy którzy jeszcze nie do końca zasymilowali się z Gallami. Przecież to każdy wie że północ to blondyni rudzi itp. i odstawali trochę wyglądem od Gallów. Natomiast przypadek Jean Pithon świadczy niezbicie że Frankowie i Gallowie w XII wieku nie byli jeszcze do końca zasymilowani a zatem różnił ich też i wygląd. PS: A tak naprawdę to ten problem z włosami jaki dał tutaj o sobie znać trochę mnie dziwi. Tu i ówdzie zdarzało mi się znaleźć jakąś wzmiankę o tym ale niewiele przywiązywałem do niej wagi. Wydawało mi się to oczywiste. Dla mnie było to o tyle ciekawe że w XII wieku, a zatem jakieś 500-600 lat od przybycia Franków do Galii jeszcze nie byli oni w pełni zasymilowani i tyle. -
O wskazaniu na pochodzenie z uwzględnieniem koloru włosów
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Ogólnie
Trochę zamieszania się narobiło w tych postach. Diabeł w średniowieczu pomieszał się z włosami. Dlatego pozwoliłem sobie zacytować siebie samego z postu w tamtym temacie. OTO CYTAT: We Francji sprawa była jeszcze bardziej skomplikowana bo tam istniały chyba spisane systemy prawne. Francuska oficjalna historia mówi na przykład że na początku średniowiecza istniało prawo salickie które wkrótce "zapomniano" i w połowie XIV wieku jakiś kronikarz je sobie "przypomniał". Tyle słuszna historia. Jednak gdzieś znalazłem wzmiankę z roku 1185 roku a zatem niedługo po śmierci Bernarda z Clairvaux, dotyczącej wyzwolenia Galla, czyli nadania ujarzmionemu Gallowi przywilejów Franka. A oto ta zachowana formuła aktu wyzwolenia z 1185r: „… wyzwalam od zwyczajów prawa salickiego Jean Pithon, mego poddanego, i jego legalnych synów, przywracam im wolną wolę (bon sens, w tym przypadku oznacza przeciwieństwo niewolnictwa), w ten sposób by córki mogły dziedziczyć. Czynię z owego Jeana i jego synów ludzi wolnych (franc et libres). Za te wyzwolenie otrzymałem 18 dobrych liwrów z Vienne.” Takich przypadków było coraz więcej i miasta powoli wykupywały sobie od króla i seniorów wolność. Tym burżua którzy nie byli już poddanymi ich senior nie przejmował po śmierci majątku. KONIEC CYTATU Zatem tu jest już chyba niepodważalny dowód że w XII wieku problem relacji między Frankami i Galami jeszcze istniał. Zatem: - trafiali się rudowłosi czy jasnowłosi osobnicy w XII-wiecznej Galii więcej niżby to wynikało z czystego przypadku. - W.w. dokument świadczy że w XII wieku Gallowie zajmowali niższą pozycję społeczną niż Frankowie. To jeżeli ktoś się wywodził z elity, jak św. Bernard, i był rudy to nie byłaby to wskazówka na jego germańskie pochodzenie a zatem i na prezentowane przez niego poglądy? PS: Mam nadzieję że to co napisałem nie będzie mittere margaritas ante porcos. -
O wskazaniu na pochodzenie z uwzględnieniem koloru włosów
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Ogólnie
Relacji Polak-Słowak chyba nie można porównywać z relacjami Frank-Gall. Polaków od Słowaków to chyba tylko Karpaty rozdzieliły. Jednak relacje Franków z Gallami to co innego. Pomijając różnice etniczne i językowe to przecież Frankowie podbili Galię (trochę upraszczam) i zajęli w niej uprzywilejowaną pozycję a później dbali żeby tą uprzywilejowaną pozycję utrzymać a św. Bernard się z takiego rodu wywodził, tzn. z arystokracji pochodzenia germańskiego. Tacy dla utrzymania pozycji żenili się z równymi sobie, czyli z Frankami. I pani Oldenburg gdzieś tam pisała że w XII wieku we Francji można było jeszcze spotkać jasnowłosych czy rudowłosych osobników i wiązała to z tym że jeszcze się tam trafiali Frankowie. Zresztą wyżej przytoczyłem przykład Jean Pithon, bynajmniej nie genetyczny, ale który potwierdza że w XII wieku jeszcze pełna asymilacja Franków z Gallami nie nastąpiła. Może to i zaskakujące ale dokument to dokument. A co do dogadania się po słowacku to miałem kiedyś kolegów którzy chodzili po górach i podobno zdarzało im się przechodzić na słowacką stronę do sklepu i nikt nie poznawał że są Polakami. -
Ja tak uważam. Że katarzy byli raczej gibelinami to mogą o tym świadczyć choćby rewolty ucznia Abelarda, Arnolda z Brescii. Zresztą to chyba normalne że skoro katarzy byli w konflikcie z papieżem to szukali wsparcia u cesarza. Zresztą to jest niezwykle obszerny temat. To jest po prostu moja refleksja dotycząca stwierdzenia że niektórzy zaprzeczają dualizmowi. Przyganiał kocioł garnkowi. Sami nie wahacie się używać symulakrów, eufemizmów. Ja się po prostu dostosowuję i tyle. Pewnie że zamiast pisać że mamy do czynienia np. z osobnikiem którego matka była Galijką a ojciec Frankiem to lepiej i jaśniej jest napisać że ma się do czynienia z Francuzem bo wnikanie w te stosunki komplikuje niesłychanie zagadnienie. Pewnie byś chciał żeby było tak jak z nicejskim wyznaniem wiary. Czyli że np. w 320 roku w Nicei i określony tekst. Katarzy niczego takiego nie mieli. Pani Oldenburg na podstawie wielu przeczytanych książek tak to sformułowała i tyle a na podstawie tego co pisze można o niej powiedzieć że ma pojęcie o tym co pisze i mnie to wystarcza. Poza tym uważam że takie sformułowanie wyznania wiary jak to z Nicei nie było najlepszym pomysłem bo podzieliło chrześcijan, zaraz stało się problemem że jeden to akceptuje a drugi nie. Zresztą nie zawsze się tym przejmowano. Często się zdarzało że jakiś lokalny biskup miał określone zdanie, biskup z sąsiedniego biskupstwa inne i nikomu to nie wadziło. Problemem stawało się to w określonych warunkach. Problem polega na tym że katarzy przegrali i używa się różnych eufemizmów by uniknąć nazwania ich po imieniu. Między innymi mówi się o nich że to byli manichejczycy. Takich określeń używała również pani Oldenburg (chociaż nie w odniesieniu do katarów) i dlatego ja tak napisałem. Pewne uproszczenia, czy przejęte od innych określenia, też się stosuje tylko że po jakiejkolwiek analizie nie można tego zaakceptować, bo co może mieć tu do rzeczy Mani, przecież chyba nikt nie twierdzi że był on chrześcijaninem. A jest to szyte tak grubymi nićmi że niektórzy piszą nawet o Kościele Manichejskim, co już jest kompletnym bezsensem. Zdaje się że nazywanie katarów manichejczykami wzięło się stąd że św. Augustyn był za młodu katarem aż na dworze cesarskim "przeszedł metamorfozę" i stał się zwolennikiem nicejskiego kredo. Pewnie tak wybitnej postaci chciano wymazać z życiorysu to że w młodości był katarem i używano określenia manichejczyk.