euklides
Użytkownicy-
Zawartość
2,188 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez euklides
-
Przyznam się że mało uwagi przywiązywałem do tego upadku z konia o którym istotnie mówi się że miał miejsce 4 listopada zatem niecałe 4 tygodnie a nie 2 miesiące przed śmiercią i dlatego źle zapamiętałem. Co do bólu żoładka to pisze o tym ów Favier (o upadku z konia też wspomina).
-
Bankructwa Hiszpanii w XVI-XVII wieku
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Zatem to co napisałem to nieprawda? Ciekawe. -
Bankructwa Hiszpanii w XVI-XVII wieku
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Mnie natomiast wystarczy to co się powszechnie wie, czyli: a.) Habsburgowie w XVI wieku panowali nad Hiszpanią i Niderlandami? Panowali. b.) Flota Habsburgów do końca XVI panowała mna morzach? Panowała. c.) w drugiej połowie XVI niderlandzcy podani Habdsburgów zbuntowli się przeciwko nim? Zbuntowali. d.) Po buncie antyhabsburskim Niderlandów Habsburgowie stracili panowanie na morzach? Stracili. e.) Po uwolnieniu się od Habsburgów Niderlandy wybudowaly najpotężniejszą flotę na świecie (konkretnie w latach 1610-20)? Wybudowały. Zatem gdzie te okręty hiszpańskiej Niezwyciężonej Armady były budowane? Gdyby w Hiszpanii to Hiszpania nadal panowałaby na morzach. Natomiast Niderlandy w XVII wieku dysponowały tak potężną flotą że połowa tego co wówczas na świecie pływało po morzach było ich. Jednak to nie rok 1588 zadecydował o końcu panowania habsburskiego na morzach tylko utrata Niderlandów bo po tym Habsburgowie nie mieli już możliwości odbudowania swojej floty. Dotąd było tak że Hiszpanie mieli kasę, natomiast Niderlandy know how i jest to jeden z przypadków w historii (pewnie nie jedyny) kiedy okazało się że know how jest ważniejsze od kasy. Tam było tak że obszar srebrnonośny był podzielony na działki. Dzierżawcy tych działek dostawali Indian do pracy. Początkowo gminy indiańskie miały obowiązek dostarczania ludzi do pracy na jakiś czas ale wielu z tych przymusowo zatrudnionych po odbyciu przymusowego okresu zatrudnienia nie wracało do swoich gmin a wolało pozostawać w Potosi i pracować już na zasadzie wolnego najmu. Tak że szybko zrezygnowano z przymusowego naboru. Z tego co pamiętam to Potosi zainteresowano się w 1545 roku a normalne wydowbycie datuje się chyba na 1560-ty rok. Tyle tylko że jesteśmy na forum historycznym nie medycznym. Pewnie jest przywiązany do teorii o wyzysku klasy robotniczej, ale tak poza tym to pisze bzdury. W każdym razie ja kiedy się trochę interesowałem to nigdzie nie przeczytałem o jakimś nieludzkim wymieraniu Indian zatrudnionych prymusowo i pracujących w nieludzkich warunkach. Wszędzie pisało że do Potosi docierali murzyńscy niewolnicy ale jako towar, bo w Potosi była kasa i można tam było wszystko dobrze sprzedać. Tych murzynów zatrudniano jednak tylko jako służbę domową. Do pracy w kopalni się nie nadawali bowiem Potosi i dzisiaj jeszcze jest jedną z najwyżej położonych miejscowości na świecie gdzie powietrze jest rozrzedzone i, jak to w górach, dosyć ostry klimat. Murzyni źle znosili tamtejszy klimat i rozrzedzone powietrze. Do pracy tam nadawali się tylko andyjscy Indianie którzy genetycznie byli (i są) przystosowani do andyjskiego klimatu i rozrzedzonego powietrza. -
Od razu znalazłem. Wystukałem frazę "29 novembre - Mort de Philippe le Bel Herodot.net." Tam pisze tak: Il est victime d'une maladie que les historiens n'ont pu identifier de façon certaine, quelques mois après avoir envoyé au bûcher les derniers chevaliers du Temple. Czyli że [Filip Piękny] padł ofiarą choroby której historycy nie są w stanie zidentyfikować z całkowitą pewnością, kilka miesięcy po tym jak wysłał na stos ostatnich rycerzy Temple. Jest taki fajny obrazek który można znaleźć pod frazą "Philippe de France le roi meconnu tue par un cochon". Tam pisze że dwóch królów Francji zginęło w ten sposób, jeden na ulicy w Paryżu, natomiast Filip Piękny w lesie na polowaniu. Na obrazku jest wyraźnie las, czyli chodzi o Filipa Pęknego.
-
Na ogół historycy nie twierdzą że przyczyną śmierci Filipa Pięknego był upadek z konia, przynajmniej nie bezpośrednią. To łatwo sprawdzić nawet w necie. Co do okoliczności to te wskazują że śmierć Filipa Pięknego mogła nie być przypadkowa ale to wcale nie znaczy konkretnie czym go otruto i kto to zrobił. Przeież pisałem że okoliczności wskazują że była to zbrodnia doskonała, to skąd można wiedzieć kto był bezpośrednim sprawcą. W kryminałach jest zbrodnia, są okoliczności jej popełnienia ale mordercy nie zawsze udaje się wykryć. Kiedyś na jakimś obrazku (w necie chyba jest) oglądałem jak Filip leży na ziemi, na nim dzik z kłami a dzielny król trzyma go za uszy. Wyglądało to na jakąś igraszkę z dzikiem. Myślałem że Szanowny Secesjonista nawiązuje właśnie do tego obrazka.
-
Bankructwa Hiszpanii w XVI-XVII wieku
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Też musisz coś ze swoją pamięcią zrobić i przypomnieć sobie etymologię w ktorej celujesz (a przynajmniej do niedawna celowałeś) by wiedzieć że słowem czasy określa się również pewną epokę trwającą bliżej nie sprecyzowany okres. Czy ty naprawdę nie rozumiesz że zjawisko ekonomiczne takie jakie opisał Mercator nie trwa jeden rok a może charakteryzować całą epokę. Tym razem to ty musisz doczytać. Trudno mi wyjaśniać każde ABC ale wojnę w Holandii (nazywam tak ten region umownie) trudno nazwać wojną o niepodległość. Była to raczej rewolta poddanych na którą się nałożyły sprawy religijne i wielu tamtejszych mieszkańców stało po stronie Hiszpanii. A podczas tej wojny szególnie uwypuklał się czynnik ekonomiczny. Hiszpanie tam topili mnóstwo pieniędzy bo tam przede wszystkim kupowali swe towary bogacąc tym samych tamtejszych mieszkańców od których nie mogli jednak wyciągnąć podatków. Ta wojna również zubożała Hiszpanów a bogaciła Holendrów bo prowadzona była przez najemnych żołnierzy których werbowano często na miejscu, czyli w Holandii, i tam te pieniądze koniec końców zostawały. Nie było mowy o jakimś wyraźnym podziale na Holendrów i Hiszpanów. Radziłbym ci się zainteresować losem angielskiego hrabiego Leicester, Roberta Dudley, który tam przybył z korpusem wysłanym przez królową Elżbietę. Ze zdumieniem stwierdził że Holendrzy robią interesy z Hiszpanami, jakoś nie mógł się do tego dostosować i wkrótce miał przeciwko sobie wszystkich. Co do rozejmu w 1609 roku to Hiszpanie go zawarli bo mieli dość topienia pieniędzy w Holandii. Przy czym przez te 12 lat rozejmu Holendrzy wybudowali najpotężniejszą na świecie flotę. To chyba coś mówi o zdolności ich stoczni. Hiszpanie natomiast do dawnej potęgi morskiej już nie wrócili. -
Nie wszyscy historycy uważają że przyczyną śmierci Filipa Pięknego był upadek z konia. Wielu jest takich co piszą że na początku listopada 1314 roku zaczął skarżyć się na bóle żołądka, inni że zmarł nie wiadomo na co. Wymieniłem niektóre okoliczności które poprzedzily śmierć w sumie niestarego faceta (46 lat) i na ich podstawie można przypuszczać że padł ofiarą zbrodni doskonałej. Doskonałej dlatego że do dzisiaj sprawca pozostał nieznany. W każdym razie nie ma ona nic wspólnego z dzikiem (nie wiem czy, Szanowny Secesjonista sam nie padł ofiarą jakiejś beletrystyki). Wersja z dzikiem oprócz tego że jest nieprawdziwa to jest również wysoce szkodliwa. Ktoś może bezkrytycznie przyjąć maksymę że historia magistra vitae, wda się w jakąś zabawę z dzikiem i skutek tego może być fatalny. W każdym razie bezspornym jest fakt że de Molay spłonął na stosie i to uruchomiło cały łańcuch fatalnych wydarzeń. Że coś złorzeczył kiedy płonął na stosie to rzecz pewna. Współcześni mogli to potraktować jako klątwę. I, wedlug mnie, taką wygłosił, choć może nie w jakiś teatralny sposób. W każdym razie współcześni w to wierzyli.
-
Bankructwa Hiszpanii w XVI-XVII wieku
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Tu nie chodzi o dane liczbowe ale o podstawowe pojęcia ekonomiczne (jak zwykle) i o autorytet. Ów Mercado swoje główne dzieło wydał w 1568 roku. Stwierdził w nim że napływ pieniędzy do Hiszpanii spowodował drożyznę w tym kraju, taką że nie oplacało się kupować w kraju tylko za granicą. Tak było i z okrętami, lepiej opłacało się je kupować w Niderlandach niż zamawiać w hiszpańskich stoczniach. A 1568 rok to przecież czasy klęski Niezwyciężonej Armady. -
Okoliczności śmierci są raczej dobrze znane ale jeżeli już jesteśmy przy symbolice to bardziej pasuje tu klątwa rzucona przez Jacques de Molay kiedy płonął na stosie 19 marca 1314 roku w Paryżu na sekwańskiej wyspie. Jak dokładnie ta klątwa brzmiała i czy rzeczywiście ją wykrzyczał może nawet nie jest pewne, jednak był to niewątpliwie dla templariuszy sygnał do działania a byli to ludzie obeznani z bronią potrafiący konspirować, intrygować, posługiwać się np. trucizną, jako bankierzy wiele wiedzieli o wielu ludziach, mieli powiązania z prześladownymi katarami. Natomiast cios jaki Filip Piękny zadał ich zakonowi zmusił ich do zejścia do podziemia i stali się bardzo niebiezpieczni. Toteż zaraz po spaleniu de Molay zaczęły następować jedna po drugiej katastrofy. Już 4 tygodnie później, 20 kwietnia 1314 roku zmarł papież Klemens V o którym mówiono że zdradził templariuszy a konklawe nie bylo w stanie wybrać nowego papieża. 25 maja 1314 roku Filip Piękny dowiedział się o złym prowadzeniu się swych synowych. Sprawa nabrała takiego rozgłosu że nie sposób było już jej uciszyć: tym razem największą cenę ponieśli niefortunni kochankowie, zostali straceni w okrutny sposób, a pochodzili z ważnego rodu, zatem wrogów Filip Piękny sobie jeszcze przysporzył. Synowe zostały uwięzione i odtąd były wątpliwości co do legalności wnuków Filipa Pięknego. Odtąd jedynym jego pewnym potomstwem były dzieci jego córki, Izabelli, była to zapowiedź Wojny 100-letniej i upadku Francji w XIV wieku. Latem 1314 roku Filip Piękny wyłudził pod pretekstem wojny sporo kasy od swych poddanych. W październiku kiedy z wojny zrezygnowano nie oddając przeznaczonych na nią pieniędzy doszlo do powszechnego wybuchu wściekłości. Zaczęto się wzajemnie oskarżać o zdradę itp. Wtedy to Filip Piękny spadł z konia ale zaszkodziło mu to na żołądek. W każdym razie kiedy zmarł 29 listopada 1314 roku przypominano że spadł 2 miesiące wcześniej z konia. Jego syn, Ludwik X nie pożył długo, zmarł pół roku później, syn Ludwika X, Jan I, ostatni z prostej linii Kapetyngów żył 5 dni. Oczywiście wszystkie te zgony i zdarzenia są uznawane za przypadkowe. Niemniej jednak można sądzić że w historii zdarzały się zbrodnie doskonałe. Kłopot w tym że o okolicznościch popełnienia takich zbrodni nikt nic nie wie. Jeżeli juz to historia wspomina tylko o takich terrorystach-nieudacznikach jak wspomniany gdzieś tu niedawno Guy Fawkes ktory nie tylko że nikogo nie zabił ale dał się jeszcze złapać i powiesić.
-
Bankructwa Hiszpanii w XVI-XVII wieku
euklides odpowiedział secesjonista → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
No nie wiem. Kiedyś, w czasach historycznych (a jest to forum historyczne) Grenadą nazywano o wiele większe obszary niż dzisiejsza prowincja Grenada. Prawie całą południową Hiszpanię. Zresztą napisałem że nie jestem pewien czy chodzi o Sewillę natomiast Szanowny Secesjonista, wierny Sokratesowi, też nie napisał o jaki port chodzi. Napisał tylko o jakimś głupcu. Ręce opadają. Przecież ów Mercado pisze o kupcach, czyli bardzo prawdopodobne że w mieście o którym pisze też było City, a trudno powiedzieć żeby tam mieszkali głupcy. Niedawno pisaliśmy o londyńskim City które przetrwało chyba do dzisiaj, przynajmniej z nazwy, ale na pewno nie było jedynym i na ogół wszędzie City budowały swoje znaczenie na włókiennictwie. . -
Przykro mi ale mało się znam na mordach politycznych.
-
Jedną z głównych gałęzi gospodarki Anglii w pierwszej połowie XVII wieku była hodowla owiec. Zajmowali się nią przede wszystkim wielcy wlaściciele ziemscy ale do takiej hodowli potrzeba pastwisk. Skutek był taki że ci wielcy właściciele, powiedzmy arystokraci, często gnębili właścicieli niewielkich gospodarstw, freeholders, by odebrać im ziemie. Nie trzeba chyba przekonywać że powodowało to nienawiść tych drugich do arystokratów. W armii Cromwella znajdowalo się dużo takich Freeholders nienawidzących arystokratów. Ale w armii Cromwella byli również arystokraci którzy sercem byli przy królu i katolicyźmie ale robili kasę do spółki z City. Pewnie do takich należał earl Manchester. Przy City trzymały go interesy, serce zaś przy królu i stąd jego niezdecydowanie. Armia Cromwella służyła City, bo przecież Cromwell był z City powiązany, ale jednocześnie freeholders za City nie przepadali. Zatem w armii Cromwella wśród oficerów i żołnierzy panowała sieć powiązań, społecznych ideologicznych religijnych itp. ale Cromwellowi udawało się nad tym panować. Zresztą taka atmosfera panowała w całej Anglii. Zrujnowany freeholder szedł do miasta gdzie brał się na przykład za produkcję tkanin i lepiej na tym zarabiał niż na swojej ziemi. Przy czym współpracował z kupcem z City, może tym samym co go zrujnował. Albo zostawał marynarzem i brał się za handel, ramię w ramię ze szlachcicem czy arystokratą. Zatem w ówczesnej Anglii rozgraniczenia między klasami i warstwami społecznym stawały się rozmyte. Liczył się przede wszystkim pieniądz, ale i ideologia była na drugim miejscu. Przede wszystkim królem chciało Cromwella uczynić City, zatem żona Cromwella byłaby królową. Z powyższego wiadomo że nie wszyscy w armii Cromwella przepadali za City ale przede wszystkim nie lubiły jej żony i córki oficerów. Gdyby potrafiła zdobyć sobie u nich popularność to pewnie tą królową by była. A tak w ogóle to wydaje mi się że jesteście seksistami. To że mało się mówi o kobietach w wydarzeniach historycznych to bynajmniej nie znaczy że nie odgrywają one tam roli. Jakoś to wszyscy pomijacie. No i oczywiście niebagatelną rolę w tym że Cromwell nie otrzymal korony było to że Purytanizm miał charakter zdecydowanie republikański, zatem król nie mógł być purytaninem, ideologia jednak też trochę się liczyła. Zatem po koronacji król musiałby zmienić wiarę i ukierunkować się na katolicyzm. Oczywiście City żeby spokojnie handlować potrzebowało spokoju a taki obiecywała monarchia, było to ważniejsze od ideologii, ale niewątpliwie konfesja ewentualnego króla i królowej była problemem którego Cromwell nie potrafił rozwiązać z uwagi na małżonkę. Jaką zatem liczbę Szanowny Secesjonista proponuje? W każdym razie Karola I stale się czepiano że wspiera papistów. Trudno omawiać całą jego politykę ale można się tu powołać na jednego z ówczesnych pisarzy polityczno-religijnych Richard Montaigu (1577-1641). Swą działalność pisarską rozpoczął za Jakuba I. Atakowano go za to że dążył do przywrócenia papizmu. Znaną jest historia kiedy ktoś przyniósł Jakubowi I pisma Montaigu i zapytał króla co o nich sądzi. Ten odpowiedział że on się z nimi zgadza a jeżeli ten co się z tymi książkami zgadza jest papistą to on jest papistą. Karol I też był stale atakowany za sprzyjanie papistom. On również popierał pisma Montaigu ale nie tylko jego bo i Williama Laud, którego też oskarżano odążenia do przywrócenia papizmu. Kim zatem mógł być Karol II, syn Karola I, prawdopodobnie cichego papisty, i Henriette-Marie, niekwestionowanej katoliczki. Który na dodatek całą młodość spędził w papistowskim otoczeniu. Fawkes to był terrorysta. Mógł być manipulowany. Ważne kto za nim stał.
-
Jakieś szemrane tłumaczenie w książce którą mam to zdanie wygląda tak: "Le roy Eduard fit mourir son frere le duc de Clarence en une pippe de Malvoysie..." Może oznaczać że utopił w kadzi z winem, czy w beczce wina. Może i tak.
-
Jednak muszę tu przyznać sporo racji. Trochę niesprawiedliwie was potraktowałem. Po prostu żeby zrozumieć Anglię okresu Cromwella trzeba mieć trochę wiedzy o ekonomii i włókiennictwie, nie każdy to w szkole miał a jeżeli nawet to niektóre rzeczy się zapomnina. Jednak po kolei: a ponieważ jest to forum historyczne to zacząć należy od sytuacji w jakiej byla Anglia w pierwszej połowie XVII wieku. Otóż wówczas ekonomika angielska różniła się diametralnie od ekonomiki innych krajów europejskich. Podobnie jak w innych krajach ludność żyła tam z rolnictwa a 3/4 mieszkańców żyło na wsi. Londyn liczył wówczas 530 tysięcy mieszkańców ale drugi co do wielkości Bristol miał tylko 48 tysięcy. Podstawą ekonomiki angielskiej była jednak hodowla owiec oraz produkcja wełny i tkanin, często połączona z uprawą roli i handlem morskim. Wielka liczba największych właścicieli ziemskich i ważnych hodowców współpracowała bezpośrednio z londyńskim „City”. Przemysł włókienniczy wspaniale się rozwijał. Sprzyjała temu zwyżka cen na jego wyroby, która trwała do około 1660 roku. Burżuazja się bogaciła. Dochody państwa nie zwiększały się jednak. Miało ono bowiem stałe dochody. Ponieważ ceny rosły siła nabywcza korony malała. Zmuszało to władców do ciągłego wynajdywania podatków i opłat. Powodowało to konflikty z parlamentem, który uważał, że tylko on ma prawo nakładać podatki. W owym czasie parlament reprezentował tylko górne warstwy społeczne, to jest właścicieli ziemskich i kupców. Sytuację pogarszał jeszcze fakt, że Anglią rządzili Stuarci, katolicy i nielubiani w kraju. Mieli poparcie u dużej części szlachty i w papistowskim kościele a także u właścicieli monopoli handlowych, którzy uciskali niezależnych kupców i rzemieślników. Ci ostatni odgrywali coraz większą rolę w życiu społecznym. W związku z tym nie było nic dziwnego, że przeciwnicy władzy, szczególnie środowiska związane z londyńskim „City” orientowały się na kalwinizm przeciwstawiając się angielskiemu kościołowi katolickiemu. Znajdowali również oparcie u kupców i finansistów, również u tych, którzy po prostu nienawidzili Stuartów ze Szkocji. Niechęć do szkockich królów była na tyle silna, że wystąpiło przeciwko nim wielu arystokratów, mimo że ich poglądy powinny ich zbliżać do korony to jednak wielu z nich robiło interesy z City. Tu dużą rolę zaczął odgrywać pieniądz i z tego powodu zdarzało się że po jednej stronie byli ludzie którzy powinni być przeciwnikami politycznymi co zresztą czyni rewolucję angielską czasem niezrozumiałą dla cudzoziemców. Żeby powyższe należycie ocenić to potrzebna jest pewna elementarna wiedza ekonomiczna. Zwracam uwagę że eksport wyrobów włókienniczych powodował przypływ pieniędzy do Anglii. To powodowalo drożyznę, natomiast podatki jeżeli były stałe to relatywnie obniżały dochody króla zatem nie ma się co dziwić że król narzucał nowe. Jednak te pieniądze z eksportu materiałów włokienniczych nie trafiały do wszystkich, miało je przede wszystkim City, stąd jego potęga. Potrzebna jest również elementarna wiedza z dziedziny włókiennictwa. Wówczas podstawowym surowcem była w Anglii wełna ktora pochodzi ze strzyżenia owiec. Natomiast hodowla owiec wymaga pastwisk zatem było dążenie żeby poszerzać tereny swych włości kosztem drobnych włascicieli itp. Zatem Szanowny Secesjonista powinien powrócić do swej imponującej lektury i przeanalizować ją pod kątem tego co wyżej napisałem, to znaczy biorąc po uwagę aspekty ekonomiczne i włókiennicze a psychologiczne zostawić na później, bo szkoda żeby tyle wiedzy się zmarnowało. Wszelkie wątpliwości chętnie wyjaśnię. Gdy to co jest napisane powyżej stanie się jasne będzie można prowadzić dalsze rozważania. POZDRAWIAM
-
Ja trochę dawno temu się zajmowałem tą sprawą i nie bardzo mam czas żeby sobie dokładnie wszystko przypomnieć, chociaż ogólnie o co tam chodziło wiem. Przecież możesz sam sprawdzić. Nie tylko ja posługiwałem się maszynowym tłumaczeniem, tyle że, jeśli o mnie chodzi to rzadko. Natomiast z maszynowym tłumaczeniem trzeba uważać bo czasem wypacza ono sens o 180 stopni. Ja się źle nie wyrażam o historykach Szanownego Secesjonisty. Będę miał czas to poszukam. Teraz to najlepiej krótko to wszystko podsumować, czyli: Ja napisałem że powodem tego że Cromwell nie został królem tylko lordem protektorem był katolicyzm jego żony, itp... , nie mam zamiaru się powtarzać. Wy zaś, a szczególnie Szanowny Secesjonista, napisaliście że to nieprawda przytaczając iście imponującą bibliografię. TYLKO ŻE JA NAPISAŁEM DLACZEGO NIE ZOSTAŁ A WY NIE. Wiecie jak taka postawa się nazywa? Nihilizm. Jesteście nihilistami.
-
Ciekawe, ciekawe. Jak mogę przetłumaczyć skoro nie znam angielskiego. No nie wiem, gdzieś czytałem że jego żona była katoliczką. Nie potrafię podać autora bo wydawało mi się że jest to rzecz powszechnie znana. Autorów którzy piszą że nie został królem z powodu żony to może bym gdzieś znalazł. Co do Elisabeth Cromwell (żony Cromwella) to gdzieś czytałem że obawiano się powtórzenia historii z Marią Krwawą która po wstąpieniu na tron zaczęła prześladować nie-katolików.
-
To że Lambert nie był prawnikiem to wcale jeszcze nie oznacza że stworzył konstytucję (skąd te w.w regulacje prawne, konstytucyjne). Pewnie że zgoda wyższych oficerów była potrzebna ale nie tu kryło się sedno sprawy. Oczywiście wydaje się że warunki dojrzały by Cromwell został królem, mniej więcej tak jak trochę później nasz Sobieski który równiez stał na czele armii. Koronowanie Cromwella było jednak niemożliwe z uwagi na jego żonę. Piszę z pamięci ale rodzina jego żony była dobrze ustawiona w City i miała tam ogromne wpływy a poprzez nią Cromwell miał dostęp do kasy którą City dysponowała i stąd przede wszystkim bierze się jego pozycja w armii, chociaż kwalifikacje wojskowe niewątpliwie posiadał. Oczywiście City dawało pieniądze wówczas gdy miało w tym interes ale w grę wchodziły tu również wpływy rodziny jego żony. Ta zaś chciała zostać królową. Problem był jednak w tym że nie była lubiana przez żony i córki owych wyższych oficerów bo zadzierała nosa i te za nic nie chciały jej zaakceptować jako królowej. Były inne powody, mianowicie to że była katoliczką ale również i to że armia nie przepadała za City, chociaż chętnie brała stamtąd pieniądze. Sam Cromwell miał dość wiecznych konfliktów religijnych jakie trapiły jego armię i skłaniał się do katolicyzmu bez papieża, czyli do anglikanizmu. To wszystko, ale przede wszystkim zadzieranie nosa przez żonę, powodowało że nikt by się nie zgodził na to żeby Cromwell został królem i stąd ten dziwaczny tytuł: Lord Protektor. Nie wiem ale wydaje mi się że Szanowny Secesjonista znowu coś źle zrozumiał po angielsku. Przecież już tu gdzieś była mowa że konstytucja, tak jak ją dzisiaj rozumiemy, została wynaleziona we Francji pod koniec XVIII wieku. Po prostu monarchia francuska po 400 latach prawniczej twórczości stała się państwem mocno niewydolnym i aż prosiło się tam o reformy. W latach 1770-tych zaczął je wdrażać Turgot ale mu to źle szło bowiem monarchia znajdowała się w tak silnym prawniczym wędzidle: różnych ustaw, praw, urzędów itp że nie mógł sobie z tym poradzić. Wówczas wpadł na pomysł żeby wybić klin klinem, to znaczy żeby te wszystkie dotychczasowe ustawy obalić jedną nadrzędną którą się nazywa czasami ustawą zasadniczą ale też i konstytucją. I tak narodziła się konstytucja w takim znaczeniu w jakim ją dzisiaj rozumiemy a jej istotą była subsydiarność. Turgot jednak z przyczyn obiektywnych nie doprowadził swoich reform do końca i konstytucja nie została ostatecznie zredagowana ale potrzeba konstytucji we Francji dawała się odczuwać z tym że w latach 1780-tych sytuacja Francji zaczęła się komplikować. Prawnicza nobles de robe stanęła mocno okoniem, nie życzyła sobie żadnych reform i ta konstytucja ujrzała światło dzienne dopiero w latach 1790-tych. Ale czy był to dobry pomysł? Ludzie!!! Czy wy czasami myślicie nad tym co piszecie? Autoreklamę też trzeba odróżniać od rzeczywistości. Jak mogła być powołana do obrony parlamentu skoro go parę razy rozpędziła i co wspólnego może mieć armia z wymierzaniem sprawiedliwości i jak mogła nie być armią najemnych żolnierzy skoro brała pieniądze od City, nakładała podatki, nawet jeżeli robiła to z umiarem.
-
W ramach wprawek to pozwalam sobie zwrócić uwagę że Lordem Protektorem uczynił Cromwella generał Lambert a kwestię czym był Cromwell zainteresowany też zostawiam Szanownemu Secesjoniście do przemyślenia w ramach wprawek. Ja nie potrafię odpowiedzieć na pytanie co kogo interesowało.
-
A kto zapomina o śledziach. W końcu nasz Bałtyk jest sporym dostarczycielem tych ryb a w XVII wieku były one dość ważnym towarem którym handlowała Hanza. Możliwe że konflikty holendersko-angielskie ułatwiały Hanzie sprzedaż tych ryb do Anglii i stąd ich wzmożona obecność w portach angielskich w tym okresie. Takie coś to może sobie wstawić Szanowny Secesjonista. Można mówić o statkach hanzeatyckich, czy może nawet o statkach pochodzących z portów bałtyckich. Z tymi portami Anglicy zawsze robili dobre interesy a że dominowały w nich porty niemieckie to rzutowało to pozytywnie na stosunki niemiecko-angielskie. Sytuacja się zmieniła kiedy się do tego dołączył inny byt państwowy, czyli Prusy, z ich ekspansjonistyczną polityką bo wtedy Niemcy zaczęły budować flotę wojenną co im popsuło stosunki z Anglią i przyczysporzyło problemów na przykład w postaci dwóch przegranych wojen. Ja jednak uważam że lepiej jest coś wartościowego napisać. Kiedyś zdawałem jakiś egzamin u profesora, od nauk scisłych, na Politechnice, a zatem u prawdziwego profesora, nie jakiegoś lesera. Egzamin skończył się na krótkej pogawędce podczas której ów profesor powiedział mi że powinienem się zaineresować fenomenologią (miało to pewien związek z owym egzaminem). Fenomenologia jest to szkoła filozoficzna (czy może sposób myślenia) który każe poznawać rzeczywistość poprzez fenomeny, czyli zjawiska: niespotykane, zaskakujące a nawet nielogiczne. Wam radzę zrobić to samo, a takich fenomenów w XVII wieku było w Anglii sporo, na przykład proces Strafforda w 1641 roku który zakończył się jego straceniem a został skazany przez Parlament za to że złamał konstytucję. Zwracam uwagę że był to 1641 rok i była mowa o konstytucji. Stąd wniosek że Anglicy konstytucję rozumieli w dużym stopniu intuicyjnie, konstytucyjne było w danej chwili to co za takie uważał Parlament. Co więcej, ten wyrok Parlamentu zatwierdził król, czyli można powiedzieć że był to pierwszy akt monarchii konstytucyjnej. Piszę to żeby temu i owemu uświadomić że chociaż Anglia jest monarchią konstytucyjną to wcale nie znaczy że ma normalną konstytucję. Przy tym wątpię żeby kwestie konstytucji jakoś szczególnie zajmowały Cromwella.
-
O szkoleniu wojskowym i garść wspomnień związanych z wojskiem w PRL
euklides odpowiedział Tomasz N → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Napisałem trochę na wyrost bo na szkole jakiś wykładowca (prelegent?) co prawda odpowiadał na czyjeś pytanie ile w wojsku się dostaje na początek (żadna rewelacja) ale ze mną osobiście nikt nigdy nie rozmawiał o tym. -
O szkoleniu wojskowym i garść wspomnień związanych z wojskiem w PRL
euklides odpowiedział Tomasz N → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Oficjalnej, formalnej nie. -
O szkoleniu wojskowym i garść wspomnień związanych z wojskiem w PRL
euklides odpowiedział Tomasz N → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Tu nie tylko chodziło o pojazdy, w grę wchodziły przede wszystkim agregaty prądotwórcze. Przy tym ja niczego nie wymyśliłem tylko to ćwiczenie było przewidziane w programie szkoleń. Nie pamiętam czy tytuł był taki. W każdym razie była to czerwona książka która leżała w baterii i uważałem że trzeba przestrzegać tego co tam pisze. Przyznam że irytuje mnie określenie trep. W końcu wśród takich siłą rzeczy miałem znajomych a nawet ze dwóch dobrych kumpli. Żadnej oferty nie dostałem z tym że z mojej strony nie było żadnego zaintersowania. Zanim poszedłem do wojska to już pracowałem, czekali tam na mnie, forsa którą można było dostać wówczas w wojsku wcale nie była taka ekstra, w każdym, razie w fabryce wcale nie miałem mniej a spodziewałem się że jak wrócę do to dostanę podwyżkę. -
Ja też nie pisałem o konkretnej wojnie czy sytuacji na Ukrainie tylko o zapamiętanym przeze mnie fragmencie z Paska który rzuca pewner światło na wynagrodzenie polskiego żołnierza w RON. Pośrednią były bo Parlament chciał wojny z Holandią a armia była jej przeciwna. Przez jakiś czas ważyły się po prostu losy prowadzić wojnę czy nie, aż wreszcie Cromwel zdecydował rozgonić Parlament by zakończyć wojnę, czym zresztą zaskarbił sobie popularność wśród ludu życzliwego protestanckiej Holandii, jak to zresztą wykazały późniejsze wypadki. (że życzliwy) Tyle że nie wiem kto z kim się porozumiewał, by mi może Szanowny Secesjonista wyjaśnił. I co tu ma do rzeczy konstytucja (jakaś freudowska sugestia? Konstytucja!!! Konstytucja!!!) Mógł przywozić z Prus ale nie mógł przywozić z kolonii angielskich bowiem część angielskich kolonii była rojalistyczna i nie utrzymywała kontaktów z metropolią to wykorzystywali Holendrzy którzy te kontakty przejęli i robili na nich kasę. I taka była geneza Aktów Nawigacyjnych. Przy tym Szanownemu Secesjoniście też się coś pokiełbasiło bo chyba trudno mówić w XVII wieku o pruskich statkach. Raczej powinno się mówić o portach hanzeatyckich które tradycyjnie były (i chyba są) najlepszym angielskim klientem. I to że takimi są było (i chyba jest) nawet jednym z wyznaczników europejskiej polityki od wieków. Krótko mówiąc Niemcy musieli się dobrze postarać żeby sobie na początku XX wieku popsuć stosunki z Anglią.
-
O szkoleniu wojskowym i garść wspomnień związanych z wojskiem w PRL
euklides odpowiedział Tomasz N → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Że co? Że dali mi by później mieć wymówkę że podchorąży zmarnował paliwo? Mnie za to nic nie groziło a kto inny mógł mieć za to podpadziochę. Trochę wiem w końcu kumpli wsród kadry się też miało. Się mieszkało w internacie to czasem ktoś wpadał na jakąś libację, np. by być z dala od marudzących żon. -
O szkoleniu wojskowym i garść wspomnień związanych z wojskiem w PRL
euklides odpowiedział Tomasz N → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Na szkole tego uczyli. W tym przypadku to pisałem plan-konspekt, konspekty to pisali podoficerowie, co w tym dziwnego? Ale w artylerii trochę szkolenia było, zgrywanie armat, jakieś teodolity, dalmierze, radiolokacja, połączenia kablami itp. Wyczuwam u Ciebie sceptycyzm, nie wiem dlaczego. Żołnierze to potrafili na ogół robić, przynajmniej ci starsi, ale chodziło o czas, przecież na wojnie sekundy mogą zadecydować o życiu lub śmierci, szczególnie w artylerii. A ćwiczenie o którym piszę przewidywało jakiś szczególny przypadek. W każdym razie więcej sensu mają takie ćwiczenia niż szorowanie czystego korytarza bo na to się te w.w ćwiczenia w końcu zamieniły ze względu na chodliwość benzyny. . Ty w wojsku konspektów nie pisałeś? PS: Może zresztą ten z MPS też był pod wrażeniem i dlatego mi dał ten przydział.
