Skocz do zawartości

gregski

Użytkownicy
  • Zawartość

    7,422
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez gregski

  1. No właśnie! Łobuzy jedne! Druga zaś strona nigdy tego nie robiła. Jeśli juz gdzieś włazili to tylko wyzwalając kogoś i zapominając wyjść po tym wyzwoleniu (czasem człowiek się tak zasiedzi) albo na zaproszenie bratniej partii. Z resztą "Tak zostało do dzisiaj, Przykładem Osetia!" PS. Wiesz, co Albinos, ja tu staram się być miły, chwalę swojego interlokutora a Ty wycinasz! Ech, trudno jest zadowolić ludzi!
  2. Przed październikiem 1957 roku nikt na zachodzie nie miał pojęcia, że Sowieci mogą dosięgnąć swoimi rakietami amerykańskiego terytorium. Ówczesne rakiety miały bardzo ograniczony zasięg. Rakieta, która wyniosła na orbitę Sputnika pokazała Światu, że miłujące pokój "Państwo Robotników i Chłopów" jest w stanie wysyłać swoje przyjacielskie uściski na cały Świat.
  3. A pozwolę się (całkiem spokojnie) nie zgodzić. Wysyłanie urządzeń i ludzi w przestrzeń kosmiczna dowodziło sprawności techniki rakietowej oraz umiejętności planowania i obliczania takich przedsięwzięć. Dowodziło, więc tego, że dane państwo posiada możliwości techniczne oraz wie jak zaaplikować ładunek nuklearny w dowolnie wybrane miejsce na globie. Przypomnij sobie, jaki popłoch na Zachodzie wywołało wystrzelenie Sputnika. [ciach]
  4. Ależ drogi FSO! Ja jestem spokojny jak chomik w styczniu! I do tego jeszcze merytoryczny! Bo czymże innym był wyścig kosmiczny jak nie prężeniem muskułów i udowadnianiem potencjalnemu wrogowi swoich możliwości technologicznych?
  5. Zapomniałeś o amerykańskiej agresji na księżyc!
  6. Zakon Syjonu

    Ja osobiście uwielbiam takie legendy, ale nad tą trzeba jeszcze popracować, żeby się chciała kupy trzymać.
  7. 20 mm wz. 38 model A (FK-A)

    Zastanawiam się, czy taka broń nie byłaby przydatna na wyposażeniu brygad kawalerii? W miarę lekka, więc nadająca się do szybkich przemarszów (może nawet w jukach?). Gdyby jeszcze dorobić do tego jakąś wygodną uniwersalną podstawę?
  8. Robert Michulec

    Wiesz, ja, jeśli mimo swej amatorskiej wiedzy znajdę w książce kilka błędów daję sobie z nią spokój. Głównie z tego powodu, ze moja wiedza jest zbyt płytka, aby ocenić prawdziwość każdego faktu w niej opisanego. Jeśli więc stracę zaufanie do danej pozycji, jako do źródła wiedzy nie staram się być recenzentem tylko szukam czegoś innego na interesujący mnie temat. Tak na marginesie przedwojennych relacji z III Rzeszą to mamy zwyczaj ich oceniania z perspektywy obecnej wiedzy. Niemcy były jednym z dwóch naszych najpotężniejszych sąsiadów. Nic, więc dziwnego, ze starano się sie unormować z nimi stosunki. W połowie lat 30-stych reżim nazistowski jeszcze nie pokazał światu swojego zbrodniczego charakteru (było już, co prawda po "Nocy długich noży", ale to można było nazwać kłótnią w rodzinie). Drugi wielki sąsiad w tym czasie zdążył się pokazać ze swojej "najlepszej" strony. Dlatego gdybym w tamtych czasach stał u steru polskiej polityki pewnie ciążyłbym raczej dynamicznemu Hitlerowi niż masowemu mordercy, jakim był Stalin. Tym bardziej, że wielkiego pola do manewru nie mieliśmy. (Cały czas piszę o stanie wiedzy z połowy lat 30-stych)
  9. Zmarł Maciej Rybiński

    To mnie naprawdę zmartwiło! Lekturę "Wprost" zaczynałem właśnie od niego. Jego zmysł obserwacji i poczucie humoru sprawiały, że jego teksty były lekkie, cięte, ale i rzeczowe. Takich felietonistów wielu już nam nie zostało. Cholera! Naprawdę szkoda!
  10. Co z naszymi elitami?

    Jarpen, tak się zastanawiam, dlaczego ty założyłeś ten temat. Sobie bym sie nie dziwił. Stare pierniki maja to do siebie, że lubią narzekać na nowe czasy, ale Ty? Ty powinieneś być tym, który aż przebiera nogami, aby rozmontować stary porządek, powinieneś widzieć w tym szansę dla stworzenia Nowego Świata a nie płakać za starym. Do roboty stary!
  11. Barbara Radziwiłłówna czym zyskała sobie miłość króla?

    Mnie osobiście jej uroda w glebę nie wbija, ale "nie jest ładne co jest ładne tylko co się komu podoba".
  12. Japońskie możliwości ataku na ZSRR

    FSO, nie rozumiemy się. Ja twierdzę, że Japończycy nie mieli, czego szukać na północy i dlatego nie zaatakowali ZSRR w 1941 roku. Poszli na południe, bo tam leżało rozwiązanie ich problemów gospodarczych Zgadzam się. A to już dla mnie nowość! Zawsze wydawało mi się, że zostali pobici przez USA!
  13. Japońskie możliwości ataku na ZSRR

    A ja dalej będę drążył moje wątpliwości. Co takiego ważnego z punktu widzenia Japonii było w rejonie Syberii, aby tak kierować wysiłek wojenny? Japonia do rozwoju gospodarki oraz sił zbrojnych potrzebowała bardzo konkretnych rzeczy i wszystkie one znajdowały sie na Pacyfiku. To determinowało kierunek japońskiej ekspansji.
  14. Najlepszy czołg II Wojny Światowej

    Dokładnie! Dlatego trochę zdziwił mnie fakt umieszczenia w jednej ankiecie PzKpfw IV i PzKpfw VI. Nie dość, że inny rodzaj pojazdów bojowych to jeszcze przepaść czasowa, jeśli chodzi o powstanie konstrukcji.
  15. Robert Michulec

    Ja w MPiK-u spędziłem ponad pół godziny przeglądając tą książkę i zastanawiając się, czy warto ją kupić. W końcu odłożyłem na półkę. S-F to nie moja specjalność.
  16. Japońskie możliwości ataku na ZSRR

    No własnie zastanawiam się czego tam szukali?
  17. Japońskie możliwości ataku na ZSRR

    W temacie nie siedzę, więc nie chcę się wymądrzać, co do możliwości militarnych Japonii na tym obszarze. Chcę jednak zadać pytanie, po co Japończycy mieliby przeć na Syberię? Poszli na południe, bo tam mieli surowce, których brakowało im u siebie. Poszli po ropę, kauczuk, metale, no i po żywność. Na południu mieli wszystko gotowe do wzięcia. Jakie łupy znaleźliby na północy i jakie nakłady musieliby poczynić, aby te ewentualne północne skarby pozyskać?
  18. Co z naszymi elitami?

    Ja myślałem o naszym kraju. Arystokracja to przeszłość. Kto wie może nowe elity rosną gdzieś w okolicach Staszewskiego i Kukiza, może Ziemkiewicza a może (uwaga teraz będzie trudne dla niektórych do przełknięcia) Cejrowskiego? Kto wie?
  19. Co z naszymi elitami?

    Pytasz się o szoferów? Zwykle nie podskakują bo wiedzą, że są od nas zależni! Co do elit, to może w złym miejscu ich szukamy? Może znika z tych miejsc, w których widzieliśmy ją do tej pory, a pojawia się tam gdzie nie przywykliśmy jej szukać. Jarpen na swojej liście wymienił kilkoro aktorów. Dzisiaj nie mamy problemów z tym, aby w wielkich aktorach widzieć przedstawicieli elit, ale sto, sto kilkadziesiąt lat temu nikt o "komediantach" nie powiedziałby, że to elity(może za wyjątkiem pojedynczych ludzi jak Modrzejewska). Ówczesne elity to hrabiowie, książęta. Dzisiaj ich nie znajdziecie.
  20. Stadion Narodowy imienia...

    Ja bym dał Kusocińskiego. Patriota, sportowiec, bohater, a do tego żył dawno wiec nikt nie będzie grzebał w jego życiorysie.
  21. Co z naszymi elitami?

    Nie przykują, bo się nie opłaca. Zwykle jest to ładunek lichej, jakości, do niczego sensownego się nienadający. Po drugie poziom wykształcenia smoluchów jest wyższy niż tych na górze, bo nawet szeregowy członek załogi maszynowej ma średnie wykształcenie. Po trzecie Jacek Klejf śpiewał ta piosenkę ze 40 lat temu i jak na razie nie świat się nie zawalił, chociaż już wtedy zawodzono nad spadkiem poziomu intelektualnego obywateli. I po czwarte nie mitologizowałbym zbytnio poziomu intelektualnego starych pierników. Patriarchalny wygład sprawia, ze człowiek odruchowo nabiera szacunku dla ich paplaniny. Zobaczycie, że współcześni głupole, gdy dostaną siwych włosów tez będą poważani.
  22. Sterowce

    Właśnie, jeszcze jeden aspekt. Lądowanie i start są najbardziej niebezpiecznymi manewrami każdego statku powietrznego. Jednak w przypadku sterowca była to operacji szczególnie niebezpieczna a w przypadku złych warunków metrologicznych praktycznie niemożliwa. Był to jeszcze jeden powód, aby gdzieś od 1917 roku darować sobie sterowce. Z tego, co czytałem to Zeppelin miał na ich punkcie niezłego świra a że był nieźle ustosunkowany, więc udawało mu sie przekonać, kogo trzeba o sensowności ich produkcji. Dzisiaj to sie chyba lobbing nazywa?
  23. Służba wojskowa użytkowników forum

    FSO A niektórzy mówili, że kategoria E oznaczała eunucha. Ale to złośliwi, ja sie z tym oczywiście zupełnie nie zgadzam! Tomasz, ja nawet jak na "bazanciarskie" warunki miałem luzik. Przez 3 lata raz w tygodniu od 07:00 do 14: 15 miałem zajęcia w Studium Wojskowym, na które udawałem się w mundurze Marynarki Wojennej i tam zgłębiałem arkana Wielkiej Strategii oraz małej taktyki. Nikt tego za poważnie nie brał, nawet kadra, że zacytuję słowa jednego z komandorów: "Z was to tacy żołnierze jak z koziej dupy trąba!"
  24. Co z naszymi elitami?

    A to już jest chamstwo pierwszej klasy! W maszynowni pracują najbardziej inteligentni i najbardziej kompetentni ludzie, bo tylko tacy są w stanie ogarnąć złożoność wszystkich systemów okrętowych! Te głąby na mostku potrafią tylko guziki przyciskać i nic więcej! O gadającym ładunku, jakim jest pasażer to nawet wspominać nie chcę.
  25. Co z naszymi elitami?

    Tak było! To był czwartek wieczorem. Przyszli do mnie Jaruzelski z Rakowskim. Jeden przyniósł im kwity magistra a drugi inżyniera. (Już nie pamiętam, który co mi wręczał, bo to już dawno temu)
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.