-
Zawartość
4,070 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Capricornus
-
Już tłumaczę: Abu Bakr ibn Muhammad Al-Razi zakaria
-
Powstania i bunty II RP
Capricornus odpowiedział marcin29 → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Niestety, kiedyś o tym czytałem w lokalnym pisemku, ale nie pamiętam, na czym się opierano. Pamiętam tylko, że cerkiew została postawiona po Powstaniu Styczniowym naprzeciwko klasztoru i została rozebrana po odzyskaniu niepodległości w ramach „zacierania” śladów rosyjskiego panowania. -
Quiz-Polska Okresu Wolnej Elekcji
Capricornus odpowiedział Tofik → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
Kiedyś o tym czytałem, ale jakoś już nie pamiętam, natomiast, jeśli to był Wojciech Oczko to wydał on dwa dzieła „Cieplice” i „Przymiot”, podejrzewam, że jeśli to on napisał o tym zębie to w tym drugim dziele. -
Powstania i bunty II RP
Capricornus odpowiedział marcin29 → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Z tego, co pamiętam to najczęściej burzone były cerkwie postawione przez Rosjan w ramach represji popowstaniowych, jedna taka cerkiew zniknęła w mojej miejscowości. -
Szczerze Ci powiem, że nigdy się z tym nie spotkałem a poza tym jakoś ostatnio straciłem zainteresowanie medycyną. :razz: :tongue:
-
Isabel Allende, Córka fortuny. W roku 1849 amerykański stan Kalifornia ogarnia gorączka złota. W tym samym czasie w chilijskim mieście Valparaiso mieszka młoda dziewczyna Eliza Sommers. Kiedy jej kochanek, Joaquin Andieta, w poszukiwaniu fortuny postanawia wyjechać na północ, decyduje się ruszyć za nim. Upiorna podróż, jaka odbywa "na gapę" pod pokładem żaglowca, i wieloletnia tułaczka sprawiają, że niewinna dziewczyna wyrasta na nieprzeciętna kobietę. Towarzyszy jej chiński lekarz Tao Chi'en, który, będąc początkowo jej opiekunem i przyjacielem, z czasem okazuje się miłością jej życia. Henry Oyen, Złoto Kanady. Interesująca akcja powieści rozgrywa się w surowym krajobrazie Alaski, a bohaterami są ludzie szukający tam życiowej szansy. Główna postać, młodzieniec cieszący się złą sławą u białych, mający natomiast poważanie u Indian, decyduje się pomóc młodej, pięknej dziewczynie w odnalezieniu ojca, który uległ gorączce złota i zaginął w tajemniczych okolicznościach. [ Dodano: 2008-10-07, 20:55 ] Lata gorączki złota sprawiły, że San Francisco do 1906 roku uważane było za najbardziej niebezpieczne miasto. Nie bezpodstawnie, alkohol, narkotyki, prostytutki były wszechobecne, morderstwa i samosądy na porządku dziennym. Stopniowo odchodzono od płukania złota w piasku rzecznym, przechodzono do metod przemysłowych, od 1854 (złoto znajdowało się na coraz większej głębokości) zbocza gór Sierra Newada atakowano działkami wodnymi. Samotny digger z łopatą i patelnią powoli odchodził w przeszłość. „Serca ludzi z Dead Hors Trial stają się jak z kamienia, a oni sami zamieniają się w bestie”, napisał J. London. Białe piekło Klondike było miejscem ostatniego wielkiego spotkania poszukiwaczy złota. W styczniu 1880 znaleziono złoto na Douglas Island, szybko podążono w górę Jukonu odkrywając kolejne złoża. USA pozostawiły Alaskę bez administracji i prawa, dla Kanady jej zachodnie rubieże też były terenami odległymi i tam w dorzeczu Jukonu urzeczywistniła się idea poszukiwaczy – wspólnota diggers. Jeśli chodzi o zaopatrzenie skazani byli na dwa statki przybywające tylko raz do roku, gdy rzeki nie były skute lodem poza tym ludzie tu żyjący byli całkowicie wolni. Nie było burmistrza, szeryfa, więzienia, wystarczyło, że górnicy zaadoptowali powstałe w Kalifornii 10 przykazań. Każdy otrzymywał tylko taką ilość ziemi, na której sam mógł pracować, na słowo otrzymywali w sklepie nieograniczony kredyt, regułą było dzielenie się jedzeniem. Nikt nie zamykał drzwi na klucz. Chaty stały otworem, każdy przechodzący mógł wejść, zjeść i przespać się pod warunkiem, że pozostawił tyle żywności i drewna by starczyło dla następnego przybysza. Te zasady konieczne były do przeżycia. Ta sytuacja załamała się w 1894 roku, gdy jeden sklepikarz nie chciał podporządkować się decyzji kolektywu i wezwał na pomoc policję. Poszukiwacze zaczęli masowo opuszczać Forty Miles i osiedlać się za granicą w Circle City. W 1896 odkryto złoża złota w Rabbit Creek potem w Klondike. Spowodowało to ogromny napływ poszukiwaczy. Powtórzyła się sytuacja z Kalifornii, w ciągu nawet paru godzin wyludniały się całe miasta. Jeżeli ktoś pamięta scenę z filmu Chaplina „Gorączka złota” jak czarny wąż ludzi podąża do przełęczy po białym śniegu to nie był to element komediowy, to naprawdę tak wyglądało. Historia J. Londona najlepiej obrazuje tą gorączkę złota, London poszukiwał złota zaledwie trzy dni. Dotarł do Dowson City, zdobył działkę, zarejestrował ją, ale już się nią właściwie nie zajmował i po ustąpieniu lodów, chory na szkorbut wrócił do San Francisco bez grosza przy duszy. Ta gorączka wygasła zanim się właściwie rozwinęła. Tak pokrótce scharakteryzowałem dwie gorączki w Stanach, skoro nikt się nie przyłączył to ja mam tyle do powiedzenia, możecie przechodzić w bandytyzm dzikiego zachodu.
-
Polacy u boku Napoleona i kwestia Polski
Capricornus odpowiedział Anders → temat → Epoka napoleońska
A antybonapartyści już dawno udowodnili, że Napoleon był dla Polski przekleństwem i to też są suche fakty. I o tych suchych faktach można podyskutować. -
Polski Imperializm w okresie II RP
Capricornus odpowiedział Gnome → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
A ja mam jedno pytanie. Czemu tak się czepiłeś tych kolonii? Przecież imperializm wcale się z tym wiązać nie musi, żeby państwo było imperium czy prowadziło politykę imperialną wcale nie musi posiadać czy też dążyć do posiadania kolonii. -
Nagroda Nobla dla profesora Wolszczana?
Capricornus odpowiedział Pancerny → temat → Historia Polski ogólnie
To może Nobla powinno dostać SB? :wink: Przecież to ma być nagroda naukowa, więc współpraca nie ma tu nic do rzeczy. -
Czas honoru - seria 1
Capricornus odpowiedział Pancerny → temat → Katalog filmów i seriali historycznych
Może nie doceniasz ówczesnej technologii fotograficznej. -
Tyle lat za granicą…..może zabłądził.
-
A części swawolne często powiewały luzem na powietrzu dla zastraszenia przeciwnika i pokazania mu pogardy. A tak nawiasem, mi film bardzo się podobał.
-
W sumie ja też nie widzę u niego dobrych stron. Chora ideologia, nieciekawe działania, nieprzyjemne nawyki itp. Bo uważał Piłsudskiego za takiego samego jak on, niezbyt to przyjemna warta. Choć nigdy o tym nie słyszałem.
-
Początki państwa polskiego w źródłach
Capricornus odpowiedział Estera → temat → Ziemie polskie od wędrówki ludów do panowania Mieszka I (IV w. - ok. 960 r.)
No i wszystkie te źródła informują o Słowianach na ziemiach polskich (czasami tylko, wzmiankowo ale jednak), no może poza Herodotem. -
To se u mnie nagrabiłeś. :evil:
-
Zgadza się wyraziłaś swą opinię a ja wyraziłem swoją całkowicie odmienną. Rozmawiamy tu o nauczaniu o PW i każdy wyraża swoją opinię. Wydłużając czas poświęcony na Powstanie musiałabyś skrócić czas na inne zagadnienia, które byś obcięła? Każdy z tu obecnych ma jakieś preferencje dla Ciebie to Powstanie ja w ogóle nie przepadam za XX wiekiem i mógłbym go skrócić maksymalnie, ale kto inny by się na to nie zgodził. Są różne ważne wydarzenia w historii Polski i wszystkie trzeba w szkole omówić bardziej rozwodząc się nad jednym tracimy możliwość omówienia innego przy tak skonstruowanej siatce godzin nie da się omawiać PW dokładniej, inna sprawa, że według mnie nie ma takiej potrzeby, ważniejsze jest jak maksymalnie wykorzystać czas, jaki został przydzielony na to zagadnienie a nie szukać dodatkowych godzin.
-
Rozumiem, że chcesz jeszcze żeby na każdy z tych punktów przeznaczyć jedną godzinę lekcyjną albo, chociaż pół. Sorki jak dla mnie to za dużo, co najmniej 3 godziny na powstanie. Można to ogólnie omówić na jednej lekcji. Jeśli kogoś to specjalnie interesuje to sam zgłębi to zagadnienie.
-
Nie Albinosie my Ci odpowiadamy cały czas tylko jakoś nie chcesz tego przyjąć do wiadomości. Ale dobra jeszcze raz. Zdanie Dziongi odebraliśmy właśnie w ten sposób skoro na 63 dni walki 40 minut to za mało to ile powinno poświęcić się na dłuższe powstania i takie nieco sarkastyczne pytanie zadaliśmy Dziondze. To nie my uważamy, że coś, co trwa dłużej jest ważniejsze taką opinię odebraliśmy (przynajmniej ja) z tego zdania: „Ja bym powiedziała, że jakieś 40 minut, (bo trzeba odjąć zamieszanie, spóźnienie się nauczyciela) to zdecydowanie za mało na omówienie 63 dni walki.”. Chociaż może nie tyle opinię, że jest ważniejsze a opinię, że należy poświęcać wydarzeniom czasu tyle by było to adekwatne do długości trwania tego wydarzenia.
-
To nie jest stwierdzenie faktu, to jest opinia.
-
Cały rok to za mało na PW? Chyba troszkę przesadziłeś. Albinosie bronisz Dziongi jak lew a Ona znikła po wygłoszeniu swego zdania. Ja i Don Pedroso tak odebraliśmy to zdanie nie uważasz, że to Ona a nie Ty powinna wytłumaczyć, co miała na myśli? Choć biorąc pod uwagę, co wywołało to zdanie podejrzewam, że raczej na pewno pójdzie w zaparte i będzie powtarzać Twoją opinię i w zasadzie nie dowiemy się, co naprawdę miała na myśli.
-
Ależ skąd to Dzionga stwierdziła, że 40 minut to za mało na 63 dni walki to na ile wystarczy te 40 minut? Jak dla mnie 40 minut jest wystarczającym czasem by to omówić, nikt nie zamierza z uczniów robić specjalistów od PW. Nie muszą znać wszystkich walk, dowódców, akcji wystarczy, że będą wiedzieli, że coś takiego było, mniej więcej jak się odbyło a przede wszystkim, dlaczego się odbyło i jakie były skutki tego, że się odbyło. Czy listopadowe było ważniejsze czy mniej ważne? Jak dla mnie można postawić znak równości, nie ważne, że jedno trwało sporo dłużej.
-
Dla mnie też.
-
Początki państwa polskiego w źródłach
Capricornus odpowiedział Estera → temat → Ziemie polskie od wędrówki ludów do panowania Mieszka I (IV w. - ok. 960 r.)
Za pierwszą wzmiankę o Słowianach uważa się informację o Neurach u Herodota. Pliniusz Starszy - „Historia naturalia” pisał o Wenedach u schyłku I w. n.e. Korneliusz Tacyt - „Germanica” pisał niewątpliwie o naszych przodkach Wenedach, choć widział w nich lud germański. Klaudiusz Ptolemeusz – „Nauka geografii” opatrzona w mapy, podaje wiele plemion dorzecza Wisły. Priskos z Panion – „Historia” prawdopodobnie zetknął się ze Słowianami i zapisał nazwę ich trunku – „medos”. Jordanes (historyk gocki) w historii gotów podał kilka informacji o Słowianach i Wenetach. „Żywot św. Metodego” – „wielki książę siedział na Wiśle…”. Alfred Wielki (król Anglii) – opis Germanii zawiera relację kupca Wulfstana z podróży do Truso, w której wspomina o Wenedach i kraju Wiślan. al Masudi (arabski uczony) – „Łąki złota i drogich kamieni” wiele informacji o Słowiańskich plemionach, ale nazwy są trudne do interpretacji. Konstantyn Porfirogeneta (cesarz bizantyjski) – „O zarządzie państwa” pisząc o sąsiadach podał wiele informacji o Słowianach, głównie południowych, ale wspomniał też naszych Lędziców (Lendzanenoi, Lendzeninoi) oraz znad Wisły - Dicike lub Licike. Tzw. „dokument praski z 1086” – Wymienia plemiona śląskie. Wcześniej wymienione pominąłem. Są jeszcze kroniki, roczniki, żywoty świętych, dokumenty i listy. Jeśli trzeba mogę je przytoczyć, ale czy jest sens przepisywać książkę? Nie ma to jak „czworaczki”. T. I – J. L. Wyrozumski. :roll: -
Jeżeli na 63 dni walk jedna lekcja to za mało to ile trzeba by poświęcić powstaniom trwającym ponad rok?
-
Początki państwa polskiego w legendzie
Capricornus odpowiedział Andrzej → temat → Ziemie polskie od wędrówki ludów do panowania Mieszka I (IV w. - ok. 960 r.)
Mogło się wyzwolić a Polanie jako słabsi ulegli bądź jako bardziej pragmatyczni przyjęli panowanie Wikingów. To tak na marginesie, bo dostęp do morza nie był wcale konieczny. Wikingowie mieli opanowany Wolin a potem mogli się przemieszczać w górę rzek najpierw Odrą potem Wartą i nie mają żadnych problemów z dotarciem do Wielkopolski. Podobnie było na Rusi, najeźdźcy poruszali się spławnymi rzekami.