Capricornus

Ale „Kampania Polska” jest z niemieckiego punktu widzenia, „Wojna Obronna” z polskiego, najbardziej uniwersalna nazwa to jednak „Kampania Wrześniowa”.

„Kampania Polska” Tylko, że tak sformułowana nazwa opisuje wydarzenia z bardzo niemieckiego punktu widzenia, to w końcu dla nich była Kampania Polska.

Z tłumaczeniem literatury pięknej jest tak jak z kobietą, jak piękna to nie wierna jak wierna to nie piękna.

Czyli była to inflacja i nie rozumiem, czemu zaprzeczasz równocześnie potwierdzając. Kiła i syfilis to ta sama choroba. A czy rzeczywiście została przywleczona do Europy z Ameryki to już całkiem inna sprawa. Pierwsza epidemia tej choroby wybuchłą w 1494 roku a miała być przywleczona po drugiej wyprawie Kolumba w 1493 roku. Trochę mało czasu na rozprzestrzenienie się jej po Europie, ale w sumie możliwe. Jeżeli weźmiemy pod uwagę jak kiłę nazywano to też możemy prześledzić jej drogę na wschód we Francji nazywano ją chorobą hiszpańską albo włoską, w Niemczech – francuską, w Polsce – francuską lub niemiecką, w Rosji – polską. Natomiast jest jeden problem. Ślady charakterystycznych uszkodzeń kości znaleziono w szkielecie mężczyzny, najprawdopodobniej mnicha, z klasztoru augustiańskiego w Kingston upon Hull datowany na lata 40 XV wieku. Wśród rzeźb na Ołtarzu Mariackim Wita Stwosza (1477-1489) też znajduje się portret mężczyzny z charakterystycznymi zmianami wywołanymi przez kiłę – nos siodełkowaty. Wygląda, więc na to, że kiła była obecna w Europie jeszcze przed odkryciem Ameryki. Nie znaczy to oczywiście, że Indianie jej nie znali tym bardziej, że na inkaskie ceramice figuralnej też są przedstawienia obrazujące tą chorobę. Jest, więc przypuszczenie, że z nowego kontynentu przybyła do nas bardziej zjadliwa odmiana choroby bądź zarazki wywołujące kiłę europejską i amerykańską po kontakcie ze sobą zmutowały tworząc dzisiejszą chorobę. A jakieś dane na amerykańskie pochodzenie rzeżączki mógłbyś podać?

A z której strony był on legalny?

Bo znalazł się Napoleon. Raczysz żartować?

Czyżby Bernadotte? Chociaż on był przeciwny zamachowi. I to ma go usprawiedliwić? A naszego marszałka nic nie usprawiedliwia. adam1234 Rewolucja ogłosiła republikę wiesz, co to jest? Cesarstwo jest republiką?

Czyli też zdradził swoje ideały najpierw rewolucjonista a potem monarcha, ale w jego przypadku to jest plus.

Nie Japenie, postawiłeś się tym określeniem wśród tych, którzy najpierw dają w mordę a dopiero potem zadają pytania. Postawcie się w jego sytuacji. Dokonuje właśnie reformy mającej przekształcić państwo tkwiące w strukturach rodowo – plemienno - wspólnotowych w coś w rodzaju feudalizmu a tu na obrzeżach jego państwa lądują jacyś dziwni przybysze. Jakie teraz ma wyjścia? Może najpierw wysłać armię i pojmać (zabić) wszystkich (w mordę a potem pytania), zasugerować by się sami wynieśli, lub wybadać i wykorzystać. Montezuma wybrał początkowo to drugie wyjście, posłał im dary by pokazać, że obcy mają do czynienia z bogatym i silnym władcą, nie mógł przewidzieć, że garstka ludzi nie ulęknie się tego przesłania a nawet zachęci ich to do dalszego marszu. Gdy zastraszenie nie wyszło uznał, że są silni i można ich wykorzystać do własnych celów i tu się przeliczył, gdy się zorientował, jaki błąd popełnił było już za późno. Prawdopodobnie myślał, że mając ich przy sobie będzie w stanie ich kontrolować, że przybysze widząc jego potęgę będą się obawiać cokolwiek zrobić przeciwko niemu, nie przeczuł szaleńczej chciwości i odwagi Hiszpanów. Błędem było wpuszczenie ich do miasta i królewskiego pałacu. Ale czy można powiedzieć, że był głupi, bo nie wiedział czegoś, czego wiedzieć nie mógł? Raczej nie, można mu zarzucić, że nie był jasnowidzem, ale to raczej marny zarzut. A nawiasem taki temat już istnieje: https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=6210 Estera A coś więcej na temat wierzeń Azteków o białych ludziach? Mieli boga Qutzalcoatla (Pierzastego Węża), którego przedstawiano z jaśniejszą skórą. Został on wygnany, ale zapowiedział powrót, czy to wystarczy by snuć opowieści o przewidywanych białych najeźdźcach? A najzabawniejsze jest to, że Hiszpanie wcale nie byli jaśniejsi od Azteków, co więcej wśród Indian byli tacy, którzy mieli jaśniejszą skórę od Europejczyków.

Najkrócej. Dla jednej strony śmierć i zniszczenie, dla drugiej możliwość ekspansji, rozwoju, bogactwo i inflację.

Gdyby nie chciał być królem to by nim nie został, nikt go na siłę nie adoptował żeby nie zostać królem wystarczyło wrócić do Francji. Sugerujesz, że Napoleon od samego początku, od chwili poparcia rewolucji albo jeszcze wcześniej dążył do zdobycia władzy królewskiej (cesarskiej)? Nie ma dwu takich samych ludzi. Biorąc pod uwagę koronację, bo ja mówię tylko o tym, tak zrobili to samo. Nie to Ty oskarżasz Bernadotte’a a bronisz Napoleona ja tylko postawiłem się w roli adwokata tego drugiego, bo na tym forum chyba nikt tego nie zrobi i mierzę ich dokładnie tą samą miarką. A tatuaż to tylko mit niepotwierdzony w żadnych źródłach.

Obaj się koronowali, obaj zostali monarchami to jest ten sam krok. Tatuaż nie ma tu nic do rzeczy właściwie Napoleon mógł mieć taki sam liczą się poglądy obaj walczą z monarchią są rewolucjonistami i obaj rezygnują ze swych idei, gdy nadarza się okazja. Czyżby to miał być klucz do oceny tych ludzi?

A co ze stale podnoszonym przez Was problemem obiektywizmu historyka? Przykład Napoleona podałem tylko z jednego powodu. Ten sam krok jest wobec Bernadotte’a krytykowany i jest dowodem jego obłudy a w przypadku Napoleona wszystko jest w porządku.

Nie chodziło mi o to, co napisałem tylko o to, że nie jest to temat do dyskusji i mój komentarz nie powinien się tu znaleźć, że być może popełniłem błąd pisząc tu cokolwiek, ale jak widać się myliłem i komentarze są mile widziane.

To jest artykuł a nie temat do dyskusji, ale pozwolę sobie go króciutko skomentować. Jest koszmarnie stronniczy, obok jednej pochlebnej opinii kilka całkowicie jej przeciwnych jakby autorka chciała przykryć nimi swój błąd jej umieszczenia. Z całego tekstu wprost bije po oczach to, że autor bohatera artykułu po prostu nie lubi. To samo można napisać o Napoleonie. Walczył w obronie ideałów rewolucji a potem koronował się na cesarza. Mundur nie może ukryć jego obłudy. Możesz ten komentarz wykasować.

Latyfundia przyczyniły się do upadku miast rzymskich i tu nie ma, o czym dyskutować jest to fakt. Jeżeli latyfundia były w pełni samowystarczalne to automatycznie sporo rzemieślników miejskich straciło zbyt na swoje produkty a część poważnie musiała tą produkcję ograniczyć.

Nie mogą funkcjonować w państwie równocześnie dwie konstytucje, po uchwaleniu jednej poprzednia traci swoją ważność. Tylko, że według tej konstytucji nawet po uwzględnieniu tych szczególnych przypadków rząd na emigracji był powoływany nielegalnie.

Honoris Causa dostał, gdy jeszcze nie był znany za „Boże Igrzysko” i dostał to właśnie, dlatego że jest jednym z naprawdę nielicznych zachodnich historyków zajmujących się Polską. Ale w jednym musisz szukać, interpretować, badać a to zajmuje kilka lat pracy w drugim masz wszystko na tacy tylko to dobrze zebrać do kupy i ubrać w ładne słówka.

Straty materialne zwróciły się z nawiązką, przywieziono 26 ton przypraw. Straty społeczne, 240 ludzi to niewielka cena w czasach, gdy z ludzkim życiem nie liczono się zbyt mocno. Tym bardziej, że nie wszyscy z tych 240 zginęli. A marynarze od początku kariery do samego jej końca pływali na tym samym okręcie. Dwa. Do Europy powróciła Victoria a potem (1525) Trynidad, Concepcion też nie zatonął tylko został na Molukach wraz ze 115 członkami wyprawy. Nie wiem, co się stało z dwoma pozostałymi statkami jeden zawrócił z cieśniny Magellana, ale czy dopłynął z powrotem? Co się stało z drugim? Magellan zginął przez własną głupotę wtrącił się w plemienne rozgrywki właściwie bez żadnego powodu poza prawdopodobnie misją chrystianizacyjną i cywilizacyjną. Nawiasem mówiąc na Filipinach stawiają dziś pomniki wodzowi Lapu Lapu, z którego ręki miał zginąć Magellan. Lapu Lapu - pierwszy, który sprzeciwił się europejskiej dominacji, tak go określają. Wołodia Pierwszym człowiekiem, który opłynął ziemię nie był Magellan (śmierć) ani też del Cano tylko malajski tłumacz Magellana - Enrique. Ten Europocentryzm.

Nie wiem nie próbowałem , ale płyn Lugola jest faktycznie obrzydliwy. Tylko na polowania tamtejsi myśliwi chodzą w nocy. A na poważnie to nie tylko zwierzyna wróciła, ludzie też i nic sobie nie robią z zagrożenia. FSO Bo byli najbardziej narażeni a w usuwaniu skutków awarii pracowali też ochotnicy i wśród nich było chyba najwięcej ofiar. Trudno się temu dziwić biorąc pod uwagę fakt, że jako ubranie ochronne dawali im zwykłe szmaciane kombinezony i "maseczki chirurgiczne". A jak jeszcze weźmiemy pod uwagę ich zachowanie, zdejmowanie tej "ochrony" żeby się sfilmować na szczycie reaktora w pełnej krasie, zdejmowanie tego, bo gorąco i niewygodnie oraz przedłużanie czasu przebywania w strefie "0", bo na pracę w wyznaczonym czasie pozostaje 5 - 10 minut. Jest jeszcze większa zachorowalność na raka, z resztą w Polsce na wschodzie też się to obserwuje.

Nie wiem nie czytałem żadnej jego książki, ale przeglądając to forum spotkałem się nawet ze stwierdzeniem, że jest to najlepszy polski historyk. Na UMCS też wytykali mu błędy, ale nie przeszkodziło to w uhonorowaniu go Doktoratem Honoris Causa tej uczelni. Jeśli chodzi Ci o styl to zgoda, jeśli o pracę i warsztat to nie.

Czyli historyk nie ma prawa do wyrażania własnych poglądów? Trudno się z tym zgodzić, przecież historyk to nie maszyna pozbawiona własnego zdania. Należy tu chyba rozróżnić kilka rodzajów książek historycznych. Pierwszy to taka książka, w której autor przedstawia wyniki własnych badań. Drugi rodzaj to książki, w których przedstawia się pewne ustalenia różnych historyków, czyli takie kompendium wiedzy. Trzeci rodzaj to polemika z innym autorem. Czwarty to książka popularyzatorska. . . . Takie książki piszą historycy, ale czy wszystkie muszą być obiektywne? Historyk nie stroni od oceny dawnych wydarzeń a ocena nie może być obiektywna. N. Davies wpisuje się tu w ten czwarty wymieniony przeze mnie rodzaj literatury historycznej, wątpię czy przeprowadzał własne dogłębne badania źródłowe opierał się na ustaleniach innych on tylko to zebrał i napisał nie rezygnując z oceny wydarzeń i wyrażania własnych o nich opinii. W niektórych pozycjach względny obiektywizm jest niezbędny, ale Davies nie uprawia tego rodzaju historii i wpisuje się doskonale w rodzaj literatury historycznej preferowanej przez Jasienicę – popularna, przepełniona własnymi opiniami, niestroniąca od subiektywnej krytyki i subiektywnych peanów na cześć. Nie zmienia to faktu, że jest on historykiem, i to całkiem niezłym, a jego książki są książkami historycznymi, i to całkiem niezłymi (podobno).

Z tego, co pamiętam Gorbaczow w którymś z wywiadów potwierdził możliwość interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Polsce.

Tak są realistyczne. Naukowcy dopatrują się w tych biodrach Echnatona choroby, niestety nie pamiętam, jakiej. Tu obrazek przedstawiający jego sylwetkę: http://www.egyptmyway.com/no/images/photo/...naton2_b530.jpg Natomiast Nefretete to już nieco inna sprawa. Moim zdaniem tak wydatnych bioder ona nie miała, nie możemy zapominać, że była kobietą, więc biodra naturalnie miała szersze. Jest jeszcze jedna rzecz. Urodziła przecież dwie córki a to mogło zostawić ślady na jej sylwetce. Kobiety w ciąży tyją i nie zawsze udaje im się zrzucić nadmiar kilogramów po porodzie a tu mamy dwie ciąże w dość krótkim czasie. Tu parę obrazków przedstawiających sylwetkę Nefretete: http://stary-egipt.blog.onet.pl/1,AR3_2007...5-31,index.html http://historylink101.net/images/queen_offering_hathor.jpg http://www.aegypten-fotos.de/luxor/echnaton_6.jpg Jak dla mnie, uwzględniając dwie ciąże, sylwetka Nefretete mieści się w normie. Inna sprawa z jej córkami. O ile sylwetkom nie można właściwie nic zarzucić to wystarczy spojrzeć na ich głowy by dostrzec, że były sztucznie deformowane: http://gabriella.itgo.com/unknown_daughtersofechnaton.jpg http://www.pacal.de/echnatontochterkl.jpg W Egipcie ten zwyczaj nie był zbyt popularny, choć, o ile dobrze pamiętam, pojawiał się. Może w tym przypadku przybył on z Nefretete a to znaczyłoby, że i ona miała sztucznie zdeformowaną głowę. Tu mamy ryt, na którym możemy coś takiego zobaczyć (od biedy można uznać, że nie ma nakrycia głowy): http://www.egypt_legends.republika.pl/pair.gif A tu jest mumia uznawana za Nefretete: http://turystyka.wp.pl/katn,2_1,lok,,wid,1...c&_ticrsn=3 Jak się przyjrzeć też widać deformację.

Twierdza nie była taka zła to Belgowie okazali się fatalną załogą. Zbytnio chyba zaufali potędze twierdzy i neutralności swego państwa. Z tego, co wiem załoga po prostu nie zdążyła się w niej zamknąć i dlatego możliwe było jej zdobycie przez kilkudziesięciu niemieckich spadochroniarzy. Gdyby twierdza została zamknięta to mogła się bronić parę miesięcy.