-
Zawartość
4,062 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Capricornus
-
Najważniejszy wynalazek człowiek prehistorycznego
Capricornus odpowiedział MaWro → temat → Prehistoria (ok. 4,5 mln lat p.n.e. - ok. 3500 r. p.n.e.)
Nie ma pisma, nie ma historii, jest pismo, jest historia. To by jednak wskazywało na pierwszy wynalazek historii. -
Protest Lekarzy Rezydentów
Capricornus odpowiedział Jack Sparrow → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Nic. Poza tym, że takie biadolenie jest trochę nie na miejscu, tym bardziej, że w perspektywie ma się jednak nieco wyższe zarobki. Tym bardziej, że rezydent to się, chyba, jeszcze uczy. Polska nie kończy się na Warszawie, chociaż niektórzy twierdzą inaczej. Na dzień dobry? Miałeś tyle? I jeszcze jedno. Jak już pokazali swoje paski z zarobkami to niech jeszcze pokażą, co mają w garażach. -
Najważniejszy wynalazek człowiek prehistorycznego
Capricornus odpowiedział MaWro → temat → Prehistoria (ok. 4,5 mln lat p.n.e. - ok. 3500 r. p.n.e.)
Tylko jest pytanie. Czy pismo to ostatni wynalazek prehistorii czy może pierwszy historii? -
Protest Lekarzy Rezydentów
Capricornus odpowiedział Jack Sparrow → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
To niech się zamienią. No biedactwa, głodowe pensje. Nieco ponad to jest pół tysiąca. Fajne nieco, ile wyniosło by "sporo ponad"? 2 i pół tysiąca na dzień dobry, znam ludzi, którzy tyle mają po kilkunastu latach pracy. -
Protest Lekarzy Rezydentów
Capricornus odpowiedział Jack Sparrow → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
A ileż to zarabiają ci biedni, wyzyskiwani rezydenci? -
Noooo, pięknego sokoła ustrzeliłeś.
-
Ktoś to ogląda. Ani mi się waż.
-
Gdzie przegrał Napoleon? Pod Waterloo? Znaczenie Waterloo
Capricornus odpowiedział Estera → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Tu nie chodzi o żaden determinizm. Wystarczy spojrzeć na reakcję Europy na uzurpatora. I Napoleon też chyba to wiedział, będzie trwał, dopóki będzie wygrywał, jeżeli tylko noga mu się powinie to będzie jego koniec, albo początek końca. -
Gdzie przegrał Napoleon? Pod Waterloo? Znaczenie Waterloo
Capricornus odpowiedział Estera → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Koniec Napoleona był do przewidzenia od, prawie samego, początku. -
„Ale ja się nie znam na medycynie średniowiecza Nie ukrywam, że liczyłem na Ciebie ” To było do mnie a ja liczę na was. Właśnie, medycyna średniowiecza jak to wyglądało, co potrafili zrobić, czego się obawiali, jaki poziom wiedzy i umiejętności reprezentowali? Być może uda nam się odpowiedzieć na te i jeszcze wiele innych pytań.
-
Secesjonisto, jak widzę, ostatnio wygrzebujesz bardzo stare wpisy, ten ma już 9 lat. Możliwe, jak gdzie indziej pisałem, nazwa mogła mi się porąbać. Istota wpisu pozostaje jednak bez zmian, lek wcale nie był taki bezsensowny.
-
Jak daleko wstecz sięgają pamięcią afrykańscy grioci? Ilu swych przodków był w stanie wymienić z pamięci XVII wieczny szlachcic?
-
Gregski znowu niszczy moje młodzieńcze wyobrażwyobrażenia. Kiedyś fajka i broda, teraz gdzie te koje, hamaki, okrągokrągłe bulaje...
-
Karety, kolasy... - Czym podróżowano prywatnie?
Capricornus odpowiedział secesjonista → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Też o tym wspominałem: Jak sobie spojrzymy na twórczość M. Reja to znajdziemy tam opis szlacheckiej kolebki, jak spojrzymy na "Zbytki polskie" W. Potockiego to znajdziemy tam marzenie szlachcica o sześciu koniach u karocy... Na obrazach Canaletta przedstawiających Warszawę znajdziemy kilka powozów: https://www.google.pl/imgres?imgurl=http%3A%2F%2Fculture.pl%2Fsites%2Fdefault%2Ffiles%2Fstyles%2Fgallery_embed_thumb%2Fpublic%2Fimages%2Fimported%2Fsztuki%20wizualne%2Fopisy%20dziel%2Fcanaletto%20%20%20widok%20warszawy%2Fgaleria%20canaletto%20%20%20widok%20warszawy%2Fcanaletto%20widok%20warszawy%20mnw%20wszystko_5435203.jpg%3Fitok%3D1LdmGXos&imgrefurl=http%3A%2F%2Fculture.pl%2Fpl%2Ftworca%2Fbernardo-bellotto-zwany-canaletto&docid=vrvSv0EimgG2JM&tbnid=GWjQDFBod0nvRM%3A&vet=10ahUKEwi3oNvQ8c_UAhWE0xQKHWSVCpAQMwhoKCgwKA..i&w=429&h=260&hl=pl&bih=662&biw=1366&q=canaletto&ved=0ahUKEwi3oNvQ8c_UAhWE0xQKHWSVCpAQMwhoKCgwKA&iact=mrc&uact=8#h=260&imgdii=BeyqGzH8waNeqM:&vet=10ahUKEwi3oNvQ8c_UAhWE0xQKHWSVCpAQMwhoKCgwKA..i&w=429 Na obrazie przedstawiającym elekcję Stanisława Augusta Poniatowskiego: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/a/a1/Election_of_Stanisław_August_Poniatowski_in_1764_(detail).PNG/1280px-Election_of_Stanisław_August_Poniatowski_in_1764_(detail).PNG W tle mamy co najmniej dziesięć powozów. Ktoś musiał nimi jeździć, wszystkich nie da się przypisać królowi i kapłanom, zostaje nam szlachta. Tyle, że to XVIII wiek, ja pytałem o XVI, XVII. -
Historia Lubi się powtarzać
Capricornus odpowiedział LORDtruskus → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Wedle kalendarza. Wiek zaczyna się od jedynki a kończy na pełnej setce. Szanowni przedpostowcy odniosą się do sprawy najistotniejszej nieco później, być może. -
Historia Lubi się powtarzać
Capricornus odpowiedział LORDtruskus → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Rok 1900 to jeszcze wiek XIX. -
Dzisiejsza monarchia to nieco inna sytuacja, nie uważasz? Trochę trudno przekładać sytuację czasów teraźniejszych do XVIII wieku. Jak już chcesz się tak bawić. Wielonarodowa jest. A czy dzisiejsza Szwajcaria jest wielojęzykowa? Mała poprawka, poznałem Twoją opinię. Niemożliwe, chodzi o uprawnionych do głosowania...? To podaj może procentowo ilu. Jak tak czytam Twoje wpisy to nie skorzystam, nie masz za wiele do zaoferowania. A, i gratuluję dobrego samopoczucia.
-
A ja jeszcze raz przypomnę co napisałeś: Przypomnę też, że zapytałem czy jesteś pewien tych trzech jedności. Przypomnę, że potwierdziłeś. A potem zacząłeś lawirować, że mówiłeś co innego niż mówiłeś, że chodziło o co innego niż mówiłeś... Daj linka, sprawdzę co tam napisali. Przypomnę: Pokazałem Ci, że w Irlandii jeszcze w połowie XIX wieku spora część społeczeństwa mówiła po irlandzku. Że w Szkocji w XVIII i XIX wieku język szkocki ma się całkiem dobrze. Czy mówili tam po angielsku? Pewnie byli tacy, którzy mówili tylko po angielsku, byli taż tacy, którzy posługiwali się oboma językami w zależności od tego, z kim rozmawiali, byli i tacy, którzy posługiwali się tylko szkockim/irlandzkim. Tylko, co to ma do jednego języka? Przypomnę: Co to są te drastyczne ograniczenia? Jak widzę, ogólnie nie wiesz co pisałeś...
-
I po zmianie szyldu buty "oczywiście" już były...
-
Dokładnie o to, co raczyłeś napisać nieco wcześniej, przypomnę: Sam napisałeś, że imperium brytyjskie miało jedną religię, jak pokazałem Ci, że tak nie było to piszesz o jakichś podziałach. Nie pamiętasz co pisałeś wcześniej? W Szkocji do dzisiaj funkcjonuje język szkocki, gaelicki. W XVIII wieku Szkoci tworzą w tym języku literaturę, w XIX wieku powstają szkoły uczące tego języka. Co do irlandzkiego, w 1851 roku językiem tym posługiwała się około 1/4 ludności wyspy. A to o czym piszę zaczęło się jeszcze przed powstaniem USA, za czasów kolonii. Choćby Nowy Jork, który był wcześniej Nowym Amsterdamem i był założony przez Holendrów. Napływ ludności z różnych krajów Europy nie rozpoczął się w XIX wieku, Tak więc, ani jeden "naród", ani jedna wiara, ani jeden język. Co trudno nazwać rewolucją. FURIUSZU Chyba obaj wychodzimy z nieco innych założeń i stąd te spore różnice, choć co do meritum się zgadzamy.
-
Tylko insurekcja była takim krzykiem rozpaczy, postawieniem wszystkiego na jedną kartę. Insurekcję wywołał drugi rozbiór, nie ma konstytucji, nie ma drugiego rozbioru, czy będzie krzyk rozpaczy? Natomiast tu masz rację: Tego jakoś nie wziąłem pod uwagę. Francuzi mogą chcieć wywołać ferment na tyłach wroga. W Polsce są zwolennicy i przeciwnicy reform. Francuzi muszą dogadać się ze zwolennikami i pewnie by im to się udało tylko... Jeżeli nie ma konstytucji to znaczy, że przeciwnicy reform biorą górę to oni stanowią główną siłę polityczną w kraju. Nawet w przypadku uchwalenia konstytucji byli na tyle silni, że konstytucję trzeba było uchwalać podstępem. W rozważanym przez nas przypadku, przeciwnicy reform stanowią zdecydowaną większość, są silni i dobrze zorganizowani. Czy w takich okolicznościach uda się Francuzom wywołać na tyle znaczący ruch by główna siła polityczna nie poradziła sobie z tym ruchem szybko i bezboleśnie, z ewentualną pomocą Rosji? A Rosja chętnie pomoże, przy okazji pogłębi swoją kontrolę nad ziemiami Rzeczypospolitej.
-
Przy tym upierał się nie będę, to optymistyczny wariant choć, moim zdaniem, bardzo realny. Tylko pomimo tej niechęci jakoś nic się nie działo przez 20 lat, pomimo tej niechęci byli ludzie, którzy we współpracy z Rosją widzieli ratunek. Byli też tacy, którzy ratunek widzieli we współpracy z Prusami. Czy w ciągu kolejnych 20 lat tak diametralnie zmieni się postrzeganie tych państw? Zawsze będą ludzie za i przeciw. Czy zwycięstwa Napoleona nad Prusami wywołają taką euforię wśród Polaków, że rzucą się na trzech wrogów? Albo na jednego, ale jeszcze nietkniętego przez Francuzów?
-
Sorki, nie chwytam. Z czym byś się nie zgodził?
-
Chyba nie ma sensu powtarzać po secesjoniście. Różnica jest zasadnicza. No to przyjrzyjmy się tej jedności religijnej, etnicznej, językowej. Jedność religijna. W USA, od początku istnienia były obecne takie wyznania jak anglikanizm, luteranizm, judaizm, katolicyzm. kalwinizm, purytanizm (czy jak to tam odmienic), byli kwakrzy, baptyści, metodyści. O religiach murzyńskich niewolników nie wspomnę, o indiańskich też nic nie powiem. Jeśli chodzi o metropolię to nawet tu nie mamy jedności religijnej, są i katolicy i anglikanie. Jedność etniczna. Do kolonii brytyjskich przybywali ludzie nie tylko z Anglii, mamy tam Szwedów, Niemców, Żydów, Holendrów, Hiszpanów, do powstałego USA też napływali ludzie z całej Europy. Trudno w takim przypadku mówić o jakiejś jedności etnicznej. W samej metropolii mamy Anglików, Szkotów, Walijczyków, Irlandczyków. Coś mało jednolicie wygląda ta jednolitość. Jedność językowa. Przybywający do Ameryki ludzie z Europy mówili własnymi językami. Także dzisiaj możesz mieszkać, pracować, robić zakupy w paru miejscach USA mówiąc tylko po polsku, słowa po angielsku nie umiejąc powiedzieć. Czy na wyspach Szkoci w XVII - XVIII wieku porzucili swój język? Tezy konstytucji nie były wcale takie rewolucyjne, daleko jej było do takiej konstytucji francuskiej z jej równością wszystkich obywateli. Ale w jednym masz trochę racji. Wszystko potoczyłoby się inaczej, przynajmniej trochę inaczej. No to nie uchwalamy konstytucji, co się dzieje? Przez parę lat popadamy w coraz większą zależność od Rosji. Rosja nie jest zainteresowana jakimikolwiek reformami w Rzeczypospolitej, więc nic się nie zmienia. Nastaje Napoleon i rok 1812. Nie mamy podstaw by stwierdzić, że kampanii rosyjskiej nie będzie. Czy w zależność od Francji popadniemy w tymże 1812 roku czy parę lat wcześniej, nie ma większego znaczenia. Tak czy inaczej mamy dwa wyjścia: 1. Poprzeć Napoleona. 2. Być przeciw. Niezależnie od wybranej opcji, najpóźniej w 1812 roku jesteśmy zależni od uzurpatora, ten narzuca nam konstytucję. Konstytucja narzucona przez Bonapartego jest znacznie bardziej radykalna od tej 3-cio majowej, której nie ma, nasz naród polityczny nie jest zainfekowany takimi reformatorskim, rewolucyjnymi myślami, nie mają własnego przykładu, do którego mogli by choć trochę przywyknąć. Wobec tego opór jest co najmniej równie silny, jak wobec tej nieistniejącej własnej. Tu mamy wielkie prawdopodobieństwo zwrócenia się polskich prominentów o pomoc do Rosji. Ale nawet jeśli nie. Napoleon wkracza do Rosji, przegrywa i ucieka. Jeżeli Napoleon nie narzuca konstytucji to scenariusz i tak toczy się tak samo: Napoleon wkracza do Rosji, przegrywa i ucieka. Rosyjska machina wojenna przetacza się po naszych ziemiach i już zostaje, bo i po co ma się wycofywać? Rosji nie jest potrzebna Polska, nawet jako w pełni zależny od niej kraj, wykorzysta sytuację by powiększyć stan posiadania. Co najwyżej rzuci jakieś ochłapy Austrii i Prusom. Tak czy inaczej, Polski nie ma tylko o parę lat odsunięty został upadek.
-
Chyba jednak nie...