-
Zawartość
4,062 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Capricornus
-
Ciekawy Gdyby to było tylko złudzenie to czy nie byłoby widoczne także na innych ścianach i innych piramidach? Lu Tzy Czworogranna gwiazda chyba jednak nie, wydaje się, że tą wklęsłość ma tylko jedna (zachodnia) ściana, coś można dostrzec i na wschodniej, ale to już nie to samo, co na przeciwległej. Vissegerd Uszkodzenia ze starości nie byłyby tak regularne i jak to podkreślała Inga musiałyby być też na innych piramidach. Ta wklęsłość ściany jest zabiegiem konstrukcyjnym, celowym (przypadek nie byłby taki dokładny). Natomiast pytaniem otwartym jest, po co to zrobili, prawdopodobnie jakiś cel mieli, bo, po co mieliby sobie zadawać tyle trudu dodatkowymi bajerami? Tylko tak, żeby potomni mieli zagadkę? Wątpię.
-
Nie przesadzajmy polski antysemityzm ma znacznie starsze korzenie niż wiek XX, NKWD i komuniści, nie da się wszystkiego zrzucić na czerwonych, mamy też własny w tym udział.
-
Przemyt i handel za granicą w PRL
Capricornus odpowiedział curious → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
To zależy, co rozumiemy przez te „kokosy”. Jeżeli były to wycieczki doraźne, studenckie, raz na jakiś czas to faktycznie nie był to złoty interes, ale spokojnie na utrzymanie na wyższym niż reszta studentów wystarczało. Inną sytuację mieli ci, którzy jeździli stale, ci potrafili wyciągnąć taki zysk by uzyskać standard życia, jaki mieli ówcześni „badylarze”. Spora część z nich to późniejsi biznesmeni zajmujący się handlem na większą skalę lub zakładający za wcześniej zarobione pieniądze firmy produkcyjne czy usługowe. Wielu pewnie do dziś istnieje na rynku. Czym handlowano? Wszystkim od artykułów spożywczych po przemysłowe, ale na tyle małe by dało się przewieźć w „walizce” nikt nie przewoził samochodów, jeszcze bardzo długo w Niemczech utrzymywał się stereotyp Polaka – to ten, który na ulicy sprzedaje wódkę na kieliszki. Pamiętam też niemiecką reklamę jajek – nie jakieś brudne polskie tylko niemieckie, czyste, prosto z fermy. Pamiętam też jeden nagłośniony przypadek fakt, że to nie Berlin tylko Jugosławia. Tam najbardziej opłacało się jechać z prezerwatywami, u nas były za grosze a tam sprzedawano po dolarze za sztukę. Jakiś facet jechał z wycieczką na jeden dzień, celnicy go skontrolowali i znaleźli u niego 200 sztuk tego towaru, tłumaczył się, że to na własny użytek. Natomiast jest jeszcze jedna rzecz. Często ci „turyści” nie jeździli tylko do Berlina, wyprawiali się do Rosji, Turcji, Jugosławii itd., to był handel wiązany. -
Robi się tu nieprzyjemnie, przestańcie się licytować, kto jest wredny a kto wredniejsza (albo odwrotnie). Tak się składa, że wiem, o co Indze chodzi z tą piramidą. Przyjrzyjcie się dokładniej na zachodnią ścianę piramidy wyraźnie widać, że pociągnięta jest wysokość trójkąta tworzącego tą ścianę. Widziałem kiedyś zdjęcie świetnie to obrazujące, połowa ściany była w cieniu a druga połowa w słońcu czegoś takiego nie da się wytłumaczyć erozją. Szukałem takiej fotki, ale nigdzie nie znalazłem (jeszcze).
-
Zakazana archeologia
Capricornus odpowiedział Inga → temat → Prehistoria (ok. 4,5 mln lat p.n.e. - ok. 3500 r. p.n.e.)
Przeczytałem, w całości, ale nie bardzo wiem, czemu miałoby to służyć. W tym tekście jest coś takiego: "Przecięto więc piłą diamentową całą geodę w kilku płaszczyznach i okazało się, że wewnątrz niej znajduje się dziwne stalowe urządzenie o wysokości 17 mm i grubości ścianek 2 mm. Naukowcy, którzy badali znalezisko, przyrównali je do przedpotopowej świecy zapłonowej do silnika." W innym tekście podlinkowanym przez Ciebie stwierdzono, że jest to element świecy zapłonowej z 1920 roku i zastanawiano się czy ta geoda nie była przypadkiem z gliny a to świadczyłoby o oszustwie, niestety nie zachowała się, więc nie da się tego sprawdzić, cóż za nieszczęście. Nie dziwię się naukowcom, że negują takie rewelacje. A na końcu jest coś takiego. Fotka: http://www.gwiazdy.com.pl/15_98/img/23_1.jpg i podpis do niej: "Wśród wielu płaskorzeźb tego zabytku jest ten jeden, najdziwniejszy: święty smok Jorubów z rakietą w łapie. Nie ulega wątpliwości, że jest to rakieta, ale skąd półtora tysiąca lat temu Jorubowie znali rakiety?" Nie ulega wątpliwości? Jak dla mnie wątpliwości są wielkie mi to bardziej przypomina laskę czarownika (widziałem podobne) względnie dzidę, nie da się dopasowywać współczesnej wiedzy do dawnych przedstawień, bo wychodzi nam coś dziwnego, na tej zasadzie działa Däniken. To jest kosmonauta: http://torlin.files.wordpress.com/2008/08/daniken.jpg A to faceci w kosmicznych hełmach: http://www.daniken.com/pics/evdcdrom/B067.JPG Wybacz, ale czasem najprostsze wyjaśnienie jest najlepsze, dla mnie to są faceci w pióropuszach a płaskorzeźba z grobowca Pacala doskonale wpisuje się w symbolikę Majów i nie ma w tym nic kosmicznego. Jeżeli w jednej książce, artykule znajduję obok poważnych wątpliwości takie rzeczy to dla mnie eliminuje całą pracę autora. A do ciebie pretensji nie mam żadnych, bo i z jakiego powodu miałbym je mieć. -
Zakazana archeologia
Capricornus odpowiedział Inga → temat → Prehistoria (ok. 4,5 mln lat p.n.e. - ok. 3500 r. p.n.e.)
Tylko jedno, ale… Pokaż mi naukowca, który nie marzy właśnie o takim odkryciu. -
Widzisz w Polsce są pewne instytucje (Kościół, pewne opcje polityczne) i ikony (Jan Paweł II, J. Piłsudski), które stoją ponad prawem a jakakolwiek wypowiedź przeciwko wzbudza potępieńczy wrzask o zamachu na wolność, wartości i co tam jeszcze sobie wymyślą. Niestety nie żyjemy jeszcze w normalnym kraju gdzie prawo znaczy prawo. Tylko zbyt silny i bezpośredni atak na Kościół nie jest najlepszym sposobem by to zmienić, najlepsza jest metoda małych kroków. Lu Tzy A to są jakieś dziwne obiekcje wysokiego urzędu, który chce być świętszy od papieża. „Art. 27. Na wniosek właściciela lub posiadacza zabytku wojewódzki konserwator zabytków przedstawia, w formie pisemnej, zalecenia konserwatorskie, określające sposób korzystania z zabytku, jego zabezpieczenia i wykonania prac konserwatorskich, a także zakres dopuszczalnych zmian, które mogą być wprowadzone w tym zabytku.” Z tego, co pamiętam nie ma przeciwwskazań do pewnych zmian. Woda, prąd, gaz może być pociągnięta, wygląd z zewnątrz powinien być w miarę zachowany, ale są pewne niuanse, (jeżeli budynku nie da się uratować to można go wyburzyć i postawić od podstaw tylko na tych samych fundamentach siłą rzeczy nie będzie on identyczny [coś takiego robią mi po drugiej stronie ulicy i już widać, że nie będzie identyczny]), pomieszczenia wewnątrz najlepiej by były zachowane w oryginalnym układzie, ale dopuszczalne są pewne kosmetyczne zmiany jak choćby przekształcenie jednego pomieszczenia w łazienkę. A co do więźby dachowej to chyba najmniejszy problem nikt nie robił tego z mahoniu tylko ogólnie dostępnego drzewa. Wszelkie ograniczenia nie mają na celu ochrony wymiaru cegły tylko żeby ktoś kupując modrzewiowy dworek nie przerobił go na sosnowy. Jakaś gazeta a potem ucichło.
-
Ale ja wcale nie bronię w ten sposób kościoła. I nie rozumiem, co za różnica rynek czy Wawel i jedno i drugie jest zabytkiem i podlega ochronie na podstawie tego samego prawa. A to nie zmienia faktu, że św. Stanisława patronem Polski jest a czy był zdrajcą? Zdania naukowców są podzielone.
-
A nie martwi Cię obchodzenie prawa przez władze świeckie? Taki przykładzik. Pewne miasto, spore, prezydent miasta na głównym placu postanowił postawić pomnik Piłsudskiego, konserwator zabytków powiedział - nie. Myślisz, że tego pomnika tam nie ma? Władze miasta zręcznie ominęły prawo i postawiły pomnik, ale cokół pomnika nie jest trwale połączony z ziemią, więc wszystko jest w porządku i nikt nie może się do tego przyczepić. Tylko nie zapominaj, że ten zdrajca jest jednym z patronów Polski. Znam jeszcze lepszy przypadek. Proboszcz opiekujący się bodajże XVII wiecznym unikatowym drewnianym kościółkiem kazał go obudować cegłą a potem delikatnie i po cichu usunął ze środka drewnianą konstrukcję. Jakie przepisy? Często nie chodzi tu o jakieś sprzeciwy konserwatora zabytków a o to, że bardziej opłaca się rozsypanie tego dworku niż jego naprawa.
-
Moda na podróże w XIX wieku
Capricornus odpowiedział Narya → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Tak pisał Rudyard Kipling: "Przyjmij brzemię Białego Człowieka- Ślij naprzód najlepszy twój chów- Dalej, skaż swych synów na wygnanie By służyć twych jeńców potrzebom; By czekać, w ciężkiej uprzęży, Na zmieszany lud i dziki - Twoich nowo pojmanych posępnych ludzi, W połowie diabłów, w połowie dzieci." I tu właśnie o to chodziło o misję cywilizacyjną żeby te dzikusy mieszkające w szałasach stały się podobne do nas. Żeby ich zeuropeizować należało zniszczyć ich kulturę, żeby zniszczyć najpierw należało poznać i po to by poznać były organizowane wyprawy badawcze a one miały przetrzeć szlak dla kolonializmu i zniszczenia rodzimych kultur nawrócenie tubylców na jedynie słuszną drogę kultury europejskiej. A tak pisał Wojciech Cejrowski: "Kiedyś pokazałem moją książkę Indianom w Amazonii i zapadła kompletna cisza. To są na ogół ludzie bardzo hałaśliwi, szczebiotliwi i wciąż robią sobie różne żarty i psikusy, ale tę książkę przeglądali w całkowitym milczeniu ? oczywiście rozumieli jedynie zdjęcia, bo tekst był po polsku. I na koniec jeden z nich mówi tak: ?Jesteśmy Indianami z krwi, ale ubieramy się tak samo jak ty. A na tych zdjęciach widzimy naszych dziadków tak, jak oni żyli i wyglądali kiedyś. Tu w okolicy nie ma muzeów, gdzie moglibyśmy zobaczyć ubrania naszych przodków czy przedmioty z czasów, gdy żyli w lesie. Nic nie pozostało?. Potem Indianin zaprowadził mnie do niewielkiej osady drwali liczącej jakieś 500 dusz. Weszliśmy do chałupy i zobaczyłem takich samych dziadków jak ci z moich zdjęć, niestety też już w koszulach. I oni na widok obrazków z książki mówią: "To my, to my!". Jeżdżę po świecie po to, by ocalać resztki unikalnych kultur. Mnogość kultur buduje, a unifikacja rujnuje. Uważam, że im bardziej upodobniamy się do siebie kulturowo, tym stajemy się ubożsi. Globalizacja psuje ludzkość." Ta druga wypowiedź jest mi znacznie bliższa, ale o tym myślimy dopiero teraz, gdy już prawie wszystko udało nam się bezpowrotnie zniszczyć. A na jaką wyspę w pobliżu Afryki przybył Darwin? -
Przez kilka tysięcy lat nie udało im się wykształcić klasy politycznej, państw to, jaka jest pewność, że zdołaliby to zrobić w ciągu jednego wieku, bo tylko wtedy byli pod władaniem białych.
-
Niewątpliwie, gdy zapytamy kogoś o mumię to odpowie Tuthanhaton, ale jeżeli każemy mu zamknąć oczy, wyobrazić sobie mumię i opisać to najprawdopodobniej opisze Ramzesa II w końcu to jego głowa znajduje się w większości podręczników, czasami Seti I. Jeżeli chodzi, więc o najlepiej kojarzoną mumię to będzie jednak Ramzes II.
-
Zakazana archeologia
Capricornus odpowiedział Inga → temat → Prehistoria (ok. 4,5 mln lat p.n.e. - ok. 3500 r. p.n.e.)
Człowiek całe życie się uczy. Pot to między innymi tłuszcz, olej to też tłuszcz a smarowanie metali żelaznych tłuszczem było dość pospolitym sposobem na zabezpieczenie ich przed korozją. -
Zakazana archeologia
Capricornus odpowiedział Inga → temat → Prehistoria (ok. 4,5 mln lat p.n.e. - ok. 3500 r. p.n.e.)
Kiedyś pamiętam czytałem o tej kolumnie i według autorów wierni wspinali się na sam szczyt, automatycznie rozprowadzali tłusty pot po całej jej długości. Dodatkowo do jakichś obrzędów należało czyszczenie jej olejem. Dodajmy do tego te fosforany i mamy kolumnę słabo podatną na korozję. -
Szlachcic nadzorujący górników? Coś mi tu nie pasuje. To nie była domena szlachty, szlachcic to posiadacz ziemski, „rolnik” i żołnierz, ale nie górnik. Nazwisko równie dobrze może pochodzić od nazwy miejscowości i być całkowicie plebejskie.
-
Szlachcic nie mógł zamieszkiwać w mieście i trudnić się handlem czy rzemiosłem pod groźbą utraty szlachectwa. Trzeba pogrzebać po Herbarzach, parę takich można znaleźć w necie, na tym forum też ktoś podawał takie strony, ale nie chce mi się szukać, sam pogrzeb. Oczywiście nawet, jeżeli znajdziesz swoje nazwisko w takim Herbarzu przypisane do jednego czy więcej herbów to jeszcze nie świadczy, że pochodzisz z rodziny szlacheckiej na to potrzebne są badania genealogiczne.
-
FSO gwoli ścisłości zeznania świadków też są dowodem.
-
Ten stereotyp przetrwał znacznie dłużej, do dzisiaj można się jeszcze spotkać z takimi opiniami szczególnie wśród ludzi, którzy nie zgłębili zbytnio tematu. Malowidła w Bonampac odkryto już w latach 40 XX wieku, ale dosyć skrupulatnie pomijano fakt ich istnienia i co przedstawiały, bo jakoś nie pasowały do powszechnego wizerunku miłych Majów. Może coś takiego: Tytuł: Złoto Majów Tytuł oryginału:The Vivero Lester Reżyser:H.Gordon Boss Scenariusz:Denne Bart Petitclerc, Arthur Sellers Wytwórnia:Monolith Rok produkcji:1999 Herzog coś niedawno kręcił tylko nie wiem czy nie o Aztekach. Z książek to może: Kosidowski, Gdy słońce było bogiem, to książka popularnonaukowa, ale może się przydać. Sprawdź też Konrada Osterloffa, choć nie wiem czy coś machnął o Majach, o Aztekach i Inkach na pewno. Jakiś komiks „Skarb Majów” na motywach powieści Jacka Londona, zobacz tu: http://cgi.ebay.pl/ws/eBayISAPI.dll?ViewIt...n%3D4%26ps%3D41 To i J. Londona trzeba sprawdzić. Karol Maj (ten, od Winnetou) w swych „powieściach” też odwoływał się do Majów tylko nie pamiętam, w jakich tytułach na pewno jakaś wzmianka jest w książce „Skarb w Srebrnym Jeziorze” (o ile pamiętam tytuł) czy w innych trudno mi powiedzieć. Magda Wimmer, Majowie tkacze świata gracze uniwersum, autorka chce chyba by to była naukowa książka jak jest naprawdę nie wiem, tu dokładniejszy opis: http://www.dobreksiazki.pl/b11154-majowie-...e-uniwersum.htm A tak w ogóle to Google są całkiem niezłym wynalazkiem Może wartałoby w ten sposób poszukać.
-
Ale nie miejskie urzędy. A z tym zakazem dla innowierców to różnie bywało, wszystko zależało od miasta. Natomiast zasadniczo urzędy miejskie były obsadzane przez mieszczan danego miasta.
-
Wartałoby jeszcze wyjaśnić, co kryje się pod pojęciem: „barbarzyńskie światło”. No i uściślić ten stereotyp. Dla mnie stereotyp Majów to naród filozofów i naukowców, dla których wszelka przemoc jest obca. Film Apokalypto ten właśnie stereotyp neguje bardzo silnie.
-
Pośród rozrywek średniowiecznego rycerza można wyróżnić turnieje, polowania, uczty czy w poczet rozrywek takiego rycerza można zaliczyć wojnę? Czy da się obronić tezę, że wojna była ulubioną rozrywką średniowiecznego rycerstwa?
-
Tak to określono, ale do przyłączenia ziem litewskich do Korony było daleko. To była unia personalna gdyby faktycznie połączono te ziemie to nie byłaby potrzebna unia lubelska.
-
W 1386 roku, gdy Jagiełło przybył do Polski przejeżdżał przez Lublin 1 lutego odbył się tam zjazd szlachty a 2 lutego powołano Jagiełłę na tron polski (do czasu koronacji jako dominus et tutor Regni Poloniae - pan i opiekun Królestwa Polskiego). To właśnie była elekcja. Jagiełło po koronacji nie był tylko mężem króla. Wybór w obrębie dynastii był formalny, ale mimo to nadal pozostaje wyborem. A o tym nie słyszałem możesz podać konkretnie, kiedy to Litwa została włączona do Korony? W jaki sposób? I jaki był w tym udział Jagiełły?
-
Nie, ale w tym przypadku Jagiełło został wybrany (obwołany) królem Polski przez szlachtę miało to miejsce w Lublinie. Każdy następny władca z tego rodu też był wybierany. Była to, więc elekcja tyle, że w obrębie jednego rodu.
-
Janusz Radziwiłł, zdrajca czy narodowy bohater Litwy
Capricornus odpowiedział Andrzej → temat → Wazowie na tronie polskim
Znowu. Nie przeczę, że demokracja szlachecka była czymś fajnym, wyjątkowym i oryginalnym na skalę europejską, ale z czasem się to trochę "zeszmaciło" i winę za to panoszą poszczególni monarchowie, ale i sama szlachta nie jest bez winy, nie można wszystkiego zrzucić na króla. I fakt, to temat na inną dyskusję.