Capricornus

Herman von Salza - Zakon Krzyżacki. No i teraz, kto podał właściwe imię?

„Historia magistra vitae est”. Wystarczy taki powód?

A jeżeli uczeń jest niekompetentny i ma wszystko w głębokim poważaniu to i 10 godzin i najlepszy nauczyciel nie pomoże.

A czy piloci nie tracili orientacji w chmurach? Biel dookoła, nie widać dalej jak na wyciągnięcie ręki, można tylko lecieć po omacku i polegać na przyrządach a i tak nie wiadomo gdzie się wyleci. W tym przypadku chyba miał rację.

I dlatego napisałem: „zależy, co przez to rozumiesz”. Jeśli chodzi o wojnę z komunizmem to faktycznie był jak najbardziej za, między innymi za ich udział w wojnie domowej w Hiszpanii, ale to był chyba jedyny tak naprawdę punkt styczny Franco i Hitlera, reszta ideologii już tak bardzo mu nie odpowiadała. Sojusz z państwami osi był dla niego koniecznością, to zachód pchnął generała w objęcia Hitlera.

Czy aby na pewno? Jakoś jego działania nie bardzo za tym przemawiają. Siłą rzeczy państwa osi były jego naturalnym sojusznikiem, ale ciągłe miganie się od udziału w wojnie dowodzi raczej, że ten sojusz to bardziej przymus niż przekonanie. Zależy, co przez to rozumiesz. Do wojny Hiszpanie przystąpili dopiero, gdy Hitler zaatakował Rosję i to też nieoficjalnie, "Błękitny Legion" to ochotnicy nawet nie nosili mundurów hiszpańskiej armii. Ideologicznie to udział "Legionu" w tej wojnie bardziej był zemstą za rosyjskie działania w czasie wojny domowej świadczą o tym choćby działania Hiszpanów w Rosji. Niechętnie brali udział w represjach na ludności cywilnej, zdarzało im się pomagać Żydom i chłopom, jeńcy byli wyjątkowo dobrze traktowani, nieprzejednani byli tylko wobec komunistów. FSO A ogólnie byli świetnymi żołnierzami, potrafili dokonać rzeczy niewykonalnych. Stosunek aliantów do hiszpańskiej dywizji i jej obecności w Rosji najlepiej chyba wyraził Carlton Hayes - amerykański ambasador przy gen. Franco, który stwierdził, że żołnierze Błękitnej Dywizji nie przybyli tam [tj. do Rosji], by pomagać Niemcom w wojnie z nami, lecz aby zademonstrować wrogość Hiszpanii wobec komunizmu.

Chyba pod Łysobykami. Nie, nie chodzi o tą bitwę, ta, o którą pytam to taka mniejsza potyczka i miała miejsce w Żyrzynie bezpośrednio po bitwie pod Gołębiem, czyli jeszcze luty. Dokładnej daty nie znam, ale prawdopodobnie dzień góra dwa po rozproszeniu sił pod Gołębiem.

A mógłbyś nie móc uznać? Jak już tak o bitwach i wycieczkach to może coś takiego: Po bitwie pod Gołębiem pewien oddział polski natknął się na Szwedów pod Żyrzynem, zaatakował ich z zaskoczenia, gdy jednak opór Szwedów okrzepł ich przewaga liczebna wzięła górę, Polacy wycofali się. I pytanie: Kto dowodził polskim oddziałem i skąd on (oddział) się tam wziął?

Taurogi, Troki, Kudak, Kamieniec Podolski, Zbaraż, Bar, Zamość, Częstochowa….

Zodiak. http://pl.wikipedia.org/wiki/Zodiak

Ktoś Ci trzyma głowę żebyś się nie odwrócił? Blokuje powieki w pozycji – otwarte? To jedyna ścieżka na Powązkach?

Coś mi się wydaje, że Twoja niechęć (delikatnie mówiąc) do tej postaci mocno rzutuje na jej ocenę. Zwłaszcza, gdy był to Świerczewski, gdyby to był, kto inny to mógłby to robić na trzeźwo?

Pamiętam, gdzieś obiło mi się o oczy, że Czesi proponowali Polakom zwrot Zaolzia w zamian za sojusz wojskowy przeciw Niemcom.

A i jeszcze w kwestii formalnej. Choćby taki Stalin był Gruzinem, więc niekoniecznie było tak, że rządzili tylko Rosjanie.

A jakie masz dowody na to, że Świerczewski w czasie każdej z prowadzonych przez siebie bitew był stale, dzień w dzień, godzina w godzinę, narąbany jak przecinak? Pytam z czystej ciekawości.

A gdzie w praktyce został wdrożony teoretyczny komunizm?

Był człowiek, który chciał budować Polskę pod berłem carskim, dziś uważany za jednego z wybitniejszych Polaków. Był człowiek, który chciał budować Polskę pod berłem Austriackim, dziś uważany za jednego z najwybitniejszych Polaków….. Przecież to najwyraźniej zdrajcy byli.

A musiał być? Inna wizja niż „pańska" Polska nie wchodziła w grę?

Ale tu nie chodzi o handel z tubylcami. Tubylców należało podbić, uzależnić, obrócić w robotników pracujących na białych osadników, wymordować, zamknąć w rezerwatach, wypchnąć na pustynię, w zależności od tego, co łatwiej i korzystniej będzie zrobić. Handel miał się odbywać z białymi osadnikami (w tym przypadku Anglikami), którzy mieli być wysłani do zdobytych kolonii. W tym przypadku nie chodzi o sławetne szklane koraliki i perkal.

Skąd ja wiedziałem, że jednak powstanie temat poświęcony Świerczewskiemu. Rozumiem, że jako prawdziwy Polak powinien krzyczeć wszem i wobec że jest Polakiem, nie powinien walczyć z caratem tylko raczej z nim współpracować, co więcej powinien nawet walczyć w jego obronie przeciw obcym interwentom. A tu znowu wchodzimy w dyskusję: kto jest prawdziwym Polakiem? Zapraszam tu: https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=8948 specjalnie dla Ciebie założyłem ten temat.

Teraz już tylko draniem? Nagle wrócił do wielkiej i różnorodnej rzeszy Polaków? A skąd ta zmiana? Zbyt wielu Polaków przestałoby być Polakami? Zbyt wiele pomników należałoby zlikwidować? I nagle stalibyśmy się narodem bez jednostek wybitnych albo ze znikomą ich ilością.

Z jednej strony choćby Polakowi – Józefowi Piłsudskiemu, pamiętasz ilu Polaków zginęło na jego rozkaz, choćby w zamachu majowym? Wielu uważa go za wielkiego Polaka. Jemu nie będziesz, jak podejrzewam, odmawiał miana Polaka. Z drugiej strony Polakowi - Włodzimierzowi Ostapowiczowi, który wydał rekordową ilość wyroków śmierci. Temu pewnie odmówisz prawa bycia Polakiem. Z trzeciej strony Polakowi – Józefowi Kurasiowi pseudonim „Ogień” z jego rozkazu zginęło kilkudziesięciu Bogu ducha winnych Polaków, ale on kazał zabijać tych z niewłaściwymi poglądami, przynajmniej we własnym mniemaniu, dla niektórych wart był pomnika, czy jemu odmówisz prawa bycia Polakiem. Wszyscy mieszczą się w Twojej definicji: „Polak nie skazałby, co najmniej 29 swoich rodaków na śmierć za to, jakie mieli przekonania” by odmówić im prawa bycia Polakiem.

No to bardzo wygodne stwierdzenie, według Ciebie jesteśmy idealnym narodem złożonym z samych szlachetnych, dobrych i uczciwych ludzi. W końcu zdrajcy, mordercy, szaleńcy nie byli Polakami, wielu ludziom odmawiasz miana bycia Polakiem i to obok zwykłych obywateli stracili to miano także ci, których często uznajemy za wielkich. Muszę Cię zmartwić, ale to całkowicie mylne podejście, nawet, jeżeli ktoś jest największym szują na świecie a urodził się w Polsce z matki Polki i ojca Polaka to też jest Polakiem choćby nie wiem, jaką niegodziwość popełnił miana bycia Polakiem odmówić mu nie możesz.

Śmiała teza, Świerczewski od urodzenia był z przekonania internacjonalistą i komunistą. Trzeba chyba jeszcze dodać, że nie urodził się w Warszawie (Polska) tylko nigdzie. Kolejna śmiała teza, komunista = Rosjanin, ta idea nie funkcjonowała nigdzie poza tym krajem i wszyscy komuniści stamtąd pochodzą oraz powinni tam wrócić, za życia lub po śmierci (to akurat jest najmniej już ważne, w jakim stanie powróci).

Sorki, ale większość tych przykładów świadczy o działaniu z konieczności, głupocie albo pozerstwie.