Capricornus

A nie przypadkiem my odpowiadamy za stan naszego społeczeństwa? Czy stan społeczeństwa nie zależy od wychowania go przez rodziców? Władze (Stalin, Hitler, Mussolini, Karadzic) robiły wszystko by 50 lat po nich wychowano niedouczonych bandytów? Czy to nie jest przypadkiem zwykłe zrzucenie z siebie odpowiedzialności? No i? Odniosę się do dzisiejszych czasów. Z terrorystami i kidnaperami się nie negocjuje, to taka niepisana zasada powszechnie przyjęta przez władze chyba wszystkich państw. Terroryści porywają dziesięciu ludzi z USA (czysto hipotetycznie), władze państwa, prezydent, nie uginają się i porwani ponoszą śmierć. Terroryści porywają syna prezydenta i teraz mamy dylemat, ugiąć się i pokazać, że społeczeństwo mamy w d… głębokim poważaniu czy potraktować syna prezydenta tak jak tamtych dziesięciu obywateli? W przypadku Stalina mamy analogiczną sytuację, giną miliony ludzi a on miał wymienić swojego syna?

Za świnkę, koklusz, katar i parę innych nieszczęść też pewnie odpowiada, może AIDS to też jego dzieło? Andreas I miał rację.

Obowiązek szkolny masz do 18 roku życia, choćby dla tego musisz iść dalej. Inna przyczyna, za jakiś czas będziesz kląć, że taka głupia byłaś i zakończyłaś edukację na gimnazjum, czyli na niczym, z takim wykształceniem to tylko do łopaty wezmą, choć teraz nawet to magistrowie mogą okupować.

To wyrzuć tą ściągę i zapomnij wszystkiego, co w niej było napisane, tak na logikę, jaki król na swoich monetach napisałby „początek klęsk królestwa”????????? Idiota? Samobójca? Pierwszym był Georg Grotefend, ale trudno mówić o nim jako o uczonym w sensie naukowiec.

Z tamtych czasów prawie wszystko jest dyskusyjne i do podważenia, co nie zmienia faktu, że przytoczone przeze mnie wzmianki są jednak często interpretowane jako wzmianki o Słowianach. No i zaznaczyłeś.

Ja coś takiego napisałem? Gdzie? Cortez walczył z Pizzarem? Kiedy i gdzie? Ciekawym przeokrutnie.

Czyli uważasz, że lepiej mieć zerową możliwość przeżycia niż 50%?

Wojna się nie kończy. Niemcy kontrolują całą Europę, egzekucje są na porządku dziennym, w obozach koncentracyjnych ludzie umierają m.in. z głodu i wycieńczenia, kilka narodów zostaje wymazanych z powierzchni ziemi… Chcesz więcej? Jak by nie patrzeć koniec wojny jest znacznie fajniejszym faktem niż jej trwanie.

Tu jest partyzana: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm..._siglo_XVII.jpg http://images.google.pl/imgres?imgurl=http...sa%3DN%26um%3D1 http://images.google.pl/imgres?imgurl=http...sa%3DN%26um%3D1 A tu szponton: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm.../fc/Sponton.png http://therionarms.com/sold/ttoy296.html To właściwie ta sama broń, partyzana jest tylko trochę prymitywniejsza. Szponton wyrósł właśnie z partyzany.

Pierwotna partyzana to ułomek miecza zamocowany na długim kiju.

Tak sobie otworzyłem ten test na stronach Gazety i myślę ze nie powinien być zbyt trudny dla kogoś, kto choć trochę się pouczył i trochę pomyślał. Ja go trzasnąłem w 5 minut jak bym pisał to byłoby następne 5 minut. Gimnazjaliście powinna wystarczyć godzina.

W roku 1428 biskup angielski na polecenie papieża wyjął kości Wyclifa z grobu cmentarza w Lutterworth a następnie kości te zostały zmiażdżone, spalone na popiół i wrzucone do rzeki Swift.

Nie ma lekko. Jeszcze trochę pomyślcie, wbrew pozorom, pytanie wcale nie jest trudne. Przeczytajcie dokładnie teksty mój i ten, który podał Mariuszdragula, w nich jest odpowiedź, o czym pisze mój autor. Chodzi tu o wydarzenie. Jako żywo nie widzę w tych tekstach nic o ożywianiu.

Wystarczy przypomnieć sobie, kto podpisał bezwarunkową kapitulację, o ile mnie pamięć nie myli zrobili to Niemcy. A to jest zastanawiające, jak można przegrać wojnę, której nie było? Pyrrusowe? Czy Rosjanie nie byli w stanie prowadzić dalszej wojny? Śmiem powątpiewać. Gdyby musieli mogliby walczyć jeszcze dłużej tylko stan po Jałcie zadowalał Stalina, przynajmniej na tamten czas. Co się działo po wojnie, jak następowała odbudowa, powojenny rozwój gospodarczy to już jest całkiem inny temat.

Odpowiedziałem: A teraz zobacz, co jest w obu relacjach. Mojej: Twojej: Czy to mógł być wilk? Niedźwiedź? O czym może być ta relacja (w zasadzie obie moja i Twoja. Obie mówią o tym samym wydarzeniu)? Zastanów się. I jeszcze jedna podpowiedź, co do autora: był medykiem.

Dlaczego zapewne po Mieszku? Mógł być starszym bratem, parę razy nawet spotkałem się z takim stwierdzeniem.

Widzę, że są tu rewizjoniści, którzy tworzą nową historię. ZSRR przegrało, Niemcy wygrali II Wojnę Światową. Nowe spojrzenie na przeszłość widzę.

Opis jest zaskakująco zbieżny pewnie o podobnym wydarzeniu. Dla ułatwienia dodam, że król, który to opowiadał autorowi to Jan III Sobieski.

Ale znalazł. Pamiętam jednego chłopaka, który stojąc przed mapą Polski nie potrafił znaleźć… Polski.

A "Ogniomistrz Kaleń", film ten właśnie o tym traktuje, szczególnie, o ile pamiętam, o walkach z UPA. W. Gołas, grający tam główną rolę, został uznany za jednego z najbardziej poświęcających się dla roli aktorów, biegał boso po śniegu potem jeszcze w wodzie strumienia.

Ja bym to rozciągnął na całą edukację, jak będziesz olewał to najgenialniejsi profesorowie nic nie pomogą, jeśli będą chęci to wszystkiego się nauczyć można nawet w marnie w rankingach stojącej szkole.

Najpierw odpowiedź: Gabriel Rzączyński w dziele "Historia naturalis curiosa Regni Poloniae, Magni Ducatus Lithuaniae XX divisa". 1721 rok. Ciemnogród? A to, czemu? Podczas sekcji Filipa Pięknego znaleziono w jego piersi serce wielkości serca wróbla i pisano o tym z całą powagą, francuscy encyklopedyści też trudzili się by obalić mity dotyczące niedźwiedzia a i tak nikt im nie wierzył. A teraz wedle życzenia następne pytanie. "Niespokojny wciąż i nieokiełznany, miał ochotę do ucieczki. W końcu nauczono go chodzić prosto, stawiając pod ścianę, tak jak się uczy psy służyć. Powoli przyzwyczajano go także do jedzenia przy stole, z czasem stał się nieco łagodniejszy i zaczął swe myśli wyrażać grubym i nieludzkim głosem (...) Opowiadał mi o tem sam król, w obecności senatorów (...) Ale w całym kraju można usłyszeć to samo." Czyje to słowa i o czym on pisze?

Chodzi o "bafomerie"?

Dokładnie, pytanie jest Twoje.

Nie oni wcale nie uważali się za heretyków. Dla ułatwienia powiem, że nazwa, którą się określali była zarezerwowana przez kościół dla kilkunastu już od dawna nieżyjących facetów.