Capricornus

Jak nie rozumiesz to przeczytaj jej życiorys i sprawdź kalendarz. Przecież nie możemy wpuścić do kraju takiej kobiety, by publicznie wystąpiła w taki dzień.

A tak na marginesie, ile razy Ty napisałeś w KSO: "przepraszam - nie wiem", "nie pomogę niestety" proszę szukać dalej.? Zauważ, że jest tu 4,793 zarejestrowanych, nawet, jeżeli 30 z nich napisze pod tematem postulowane przez Ciebie słowa zamiast odpowiedzi a dwóch odpowie to strasznie zaciemni odbiór. Ja po kilku takich odpowiedziach dałbym sobie spokój i zamknął stronę.

To wspominano czy nie? W podręczniku był cały temat o ?wielkiej smucie? i udziale w niej Polaków. Nie jesteś Ciekawy o tyle ode mnie starszy, uczyliśmy się często z tych samych podręczników. Fakt, że ja miałem inny program, ale czytałem podręczniki starszej siostry. Dwudziestolecie międzywojenne było traktowane po macoszemu, ale nie aż tak. I bardzo słusznie w końcu jesteśmy Polakami, uczymy się w polskiej szkole i powinniśmy używać języka polskiego. Andreas A co masz do dzielności partyzantów z AL i BCh? Niedobrze się robi. Jaką propagandówkę czytałeś Andreasie? I tu mamy znowu fałszowanie historii tylko w druga stronę. Kiedyś wpadł mi w ręce podręcznik do gimnazjum i nie znalazłem tam ani słowa o AL o BCh też, była tylko dzielna, wspaniała, szlachetna i bez skazy AK. Ile w tym prawdy a ile propagandy? Bruno Wątpliwy A to zależy. Czasami był pomijany milczeniem a czasami o tym wspominano. Pamiętam nasz historyk przekonywał nas, że zrobili to Niemcy, (ale mam wrażenie, że on naprawdę w to wierzył) natomiast nie historyk, ale za to stary komunista powiedział coś w ten deseń: "Nie wiem, kto to zrobił, ale mam wielki żal do Rosjan, że po śmierci Stalina się nie przyznali".

A kogo obchodzi, co będzie się robić gdzieś tam ogólnie, dla wszystkich? Ludzi najbardziej obchodzi własne podwórko nie ma w tym nic dziwnego. Nie uważacie, że dość już działania „za naszą i waszą wolność”, trzeba jak najwięcej wyciągnąć dla siebie, jak wyrównamy różnice można się zastanowić, co zrobić dla pozostałych. Bo Europa to nie całość, nie da się znieść dekretem różnic kulturowych, obyczajowych, językowych itd.

A tak nawiasem mówiąc czy ktoś z was kiedykolwiek próbował skorzystać z archiwalnych zasobów? Czy może z góry stwierdzacie, że archiwalia są niedostępne dla przeciętnego zjadacza chleba i odpuszczacie? Potem macie powód do narzekań, że nie możecie korzystać z zgromadzonych tam dokumentów. Archiwum – instytucja powołana do gromadzenia, przechowywania, zabezpieczania i udostępniania materiałów archiwalnych (akt, dokumentów, map, dokumentacji technicznej, audiowizualnej itp.). Z samej definicji wynika, że z zasobów archiwalnych można korzystać i to nie tylko naukowcy i studenci. Podobnie jest z biblioteką. Biblioteka - instytucja społeczna, która gromadzi, przechowuje i udostępnia materiały biblioteczne oraz informuje o materiałach bibliotecznych (swoich i obcych).

Jakoś przeoczyłem, cóż wielcy ludzie myślą podobnie.

Tylko niestety na Pałac Kultury patrzy się właśnie przez taki pryzmat. Tu masz parę budynków: http://slowpainting.files.wordpress.com/20...0/chryslerb.jpg http://homoveritas.net/blog/wp-content/upl...12/building.jpg http://www.chicagoarchitecture.info/CAI/Im...-Sep07-002a.jpg http://www.budynki.uchwyt24.pl/images/empi...building-12.jpg http://www.elektroinstalacje.pl/psoma/User...lac_kultury.jpg Powstały w innych warunkach i one już takich emocji nie wzbudzają. Czy są piękne? Śmiem powątpiewać w ich urodę. Czy Pałac Kultury nie jest przede wszystkim krytykowany za to, że jest to prezent od bratniego Związku Radzieckiego? Czy naprawdę to wygląd gra tu podstawową rolę?

Czy blagier nie wiem, ta informacja jest niewątpliwie prawdziwa. O niego chodzi – zadajesz.

Spróbuję. Wspomniany wyżej Bernard O’Conoor pisał „Polacy umieją też przyrządzać łapy niedźwiedzie przy pomocy soli i octu, i utrzymują, że jest to świetna potrawa”. Relację tę potwierdza pewien sekretarz ambasadora francuskiego, opisując swój pobyt w Polsce przytacza taką wiadomość: „łapy niedźwiedzie uchodzą za przysmak na stołach magnatów i ze je zwyczajnie podają przy biesiadach z wyszukanymi potrawami”. I pytanie: jak nazywał się ów sekretarz, autor drugiej relacji?

Hetman Stanisław Żółkiewski.

To trzeba znaleźć złoty środek. Chcesz żeby Twoje dzieci miały słowiańskie imiona, ale żeby też nie cierpiały z powodu oryginalności rodziców to daj im dwa, pierwsze „normalne” a drugie słowiańskie. Dziecko jak już dorośnie to może sobie samo wybrać, które imię woli używać.

W przyznawaniu racji? Nie bądź taki skromny całkiem nieźle Ci idzie. Sorki, ale nie mogłem się powstrzymać.

No i chwała Ci za to, nie odbierasz chleba tym, którzy historią zajmują się zawodowo. Dla Ciebie wystarczy przeczytać książkę, dwie, dziesięć na dane zagadnienie, porównać i wyciągnąć wnioski. Żaden historyk nie jest absolutnie obiektywny, dlatego najlepiej przeczytać kilka pozycji, wtedy możesz sobie wyrobić własny nieobiektywny pogląd na dane zagadnienie. Ale twierdzenie, że historykom nie można wierzyć lansuje chyba tylko rannywucho, ja nie widzę problemu tylko trzeba trochę wiedzieć by móc ocenić wartość czyjejś pracy. Niestety bardzo często pierwsza rzecz, jaką przeczytamy rzutuje na nasze późniejsze postrzeganie i ocenę pracy historycznej, którą czytamy później.

Co jest idiotyczne? Jeżeli chcesz o tym przeczytać wystarczy książka, jeżeli chcesz to badać musisz pojeździć po archiwach.

Zgadza się i każdy rasowy historyk stara się pisać jak najbardziej obiektywnie, oczywiście, jeżeli pisze tekst naukowy. W pewnym sensie. W stosunku do Twojego tekstu tak, w oderwaniu od niego podpowiedziałem tylko do archiwów, jakich państw musiałby zajrzeć ktoś, kto chce zgłębić to zagadnienie na źródłach.

Bo Polacy naród kryształowy, sami ludzie dobrzy, szlachetni i poświęcający się dla innych. Rannywucho Chyba przestaję rozumieć, co Ty w ogóle piszesz, o co Ci chodzi. Zaczynasz od tekstu, że Polacy zaczęli holokaust a teraz o wyjątkowej ochronie Żydów w Polsce, zdecyduj się, co do swego stanowiska.

Tak to. Widzisz, każdy człowiek ma jakieś poglądy, jakieś sympatie i antypatie i żaden nie jest w stanie odłożyć ich całkowicie na bok, odciąć się od nich żeby nie patrzyć przez ich pryzmat. Bardziej pewnie tak, ale czy całkowicie? Przykład sędziego jednak nie jest najlepszy. Tu podałeś sytuację, że arbiter europejski sędziuje mecz europejsko – amerykański to już może stwarzać możliwość jakiejś stronniczości, poza tym sędzia jedną drużynę może lubić lub nie i znowu możliwość jakichś nadużyć. Za sędzią stoją jednak konkretne przepisy i one teoretycznie ograniczają stronniczość człowieka, ale czy ten człowiek z gwizdkiem uzna jakiś faul czy podyktuje rzut karny to zależy od jego indywidualnej interpretacji przepisów a to już bezstronne nie jest. Zauważ, że są mecze, w których gwiżdże się za najmniejsze przewinienie a kartki sypią się w ilościach hurtowych a w innych meczach takie same przewinienia uchodzę bez mrugnięcia okiem. Oprócz Francji będziesz musiał odwiedzić jeszcze Wielką Brytanię, USA i Niemcy a i w holenderskich, belgijskich, hiszpańskich, włoskich itd. Archiwach jakiś ślad tego wydarzenia możesz znaleźć. Jeszcze fajniej. A czy ja napisałem, że nie można ufać? Każdy czytelnik ma swój rozum i może ocenić pacę autora tylko jest jeszcze jeden problem – poglądy tego czytelnika. Jeżeli autor jakiejś książki będzie reprezentował poglądy czytelnika to ten zgodzi się z tezami bez najmniejszego problemu, jeżeli w książce będą tezy przeciwne to zaczyna się polemika. Taki nasz formowy Tofik nie zgadza się z tezą, że Zygmunt III Waza był złym królem i będzie krytykował (ergo nie wierzył) wszystkim autorom, którzy tą tezę będą lansować. Stwierdzenie, że Zygmunt III był dobrym królem łyknie bez najmniejszego problemu.

Nie ma ludzi bezstronnych, co nie znaczy, że nie można im zaufać. A dlaczego mieliby nas nie wpuścić? Archiwum – instytucja powołana do gromadzenia, przechowywania, zabezpieczania i udostępniania materiałów archiwalnych (akt, dokumentów, map, dokumentacji technicznej, audiowizualnej itp.)

Których? Ameryka jest rozległa a i ludów i kultur w niej dostatek. O Majach, Aztekach i Inkach jest trochę tutaj wystarczy przeczytać, skonkretyzuj może dokładnie, o co Ci chodzi?

I nie bójmy się tego dodać: jedynie słuszny pogląd na tą sprawę. Chaemuaset Napisał. „Wszystkie opracowania” w domyśle również Manteuffel. Manteuffel będzie źródłem historycznym, ale do nauki w XX wieku w żadnym przypadku do średniowiecza a to postuluje Narya. Czy to: Ta książka źródłem historycznym nie jest, są nim zdjęcia i cytowane dokumenty, ale to, co autorzy dodali od siebie już nie. Chaemuaset, niepotrzebnie kruszysz kopie, bo i Ty i Puella piszecie dokładnie to samo.

Nie, to Ty nie zrozumiałeś, tu masz parę przykładów: Ludności wyznania mojżeszowego zamknięto ostatecznie dostęp do Krosna w 1569 roku, kiedy miasto uzyskało przywilej królewski „de non tolerandis judei”. W 1700 roku Rada Miasta Krosna wydała uchwałę, w której stwierdzano, że "ograbienie lub zabicie Żyda z Rymanowa nie podlega karze". Od końca XVII do połowy XIX wieku nie osiedlił się na stałe w mieście prawdopodobnie żaden Żyd. Po wydaniu w Tarnogórze dekretu „de non tolerandis Judeis”, stopniowo przesiedlali się do sąsiedniej Izbicy ostatecznie z Tarnogóry wysiedlono wszystkich Żydów w 1744 roku. W 1554 roku Krasnystaw uzyskał przywilej "de non tolerandis Judeaeis”, co wpłynęło na wykształcenie się miasta żydowskiego poza murami miejskimi. Przywilej ten funkcjonował w Krasnymstawie do 1811 roku. Jeżeli tak rozumiesz królewską ochronę to ja podziękuję "ograbienie lub zabicie Żyda z Rymanowa nie podlega karze" wolałbym miasta prywatne stąd nikt by mnie nie wyganiał, nie zabijał, nie ograbiał w zgodzie z prawem.

Szlachta by ich pogoniła? Masz jakieś podstawy by tak twierdzić? Może jeszcze wyjaśnisz jak to możliwe, skoro szlachta tak Żydów nie tolerowała, że w miastach prywatnych sporą część mieszkańców stanowili właśnie Żydzi niekiedy nawet zdecydowaną większość. Możesz jeszcze wyjaśnić, dlaczego to w miastach królewskich tak powszechne było prawo "de non tolerandis Judeis"? Król chroniąc ten naród podpisuje prawo zakazujące mu osiedlania się w swoich miastach a szlachta chcąc ich wypędzić zaprasza ich do własnych miast. Paradoks?

Sławetne pijawki są modne nie tylko w medycynie ludowej powracają do łask nawet w oficjalnej medycynie, stosuje się je w przypadku transplantacji (retransplantacji) by zmniejszyć obrzęki i nie dopuścić do powstawania zakrzepów. Składnik śliny pijawek zmniejsza krzepliwość krwi. A cos więcej o tym cmentarzysku? Ja wiem o jednym takim przypadku. W Przyklasztorzu-Sulejówku odnaleziono czaszkę z właśnie takim pourazowym uzupełnieniem kości i jest to ewenement na skale światową. Znaleziono jeszcze jedną taką czaszkę czy też to było właśnie o tej? puella Astrologia owszem była ważna i kierowano się nią w czasie leczenia, ale gdy astrologia podpowiadała, co innego a wiedza o stosowaniu leku do zdiagnozowanej choroby, co innego to odrzucano wskazówki gwiazd.

Zbroja folgowa /lorica segmentata/ to wczesne cesarstwo.Pierwsze egzemplarze pierwsza,upowszechnienie druga polowa I w.ne. Zanik na stanie wyposażenia około połowy IIIw.ne.

Jeżeli byli tacy bogaci to, dlaczego właśnie Żydzi należeli do tej najbiedniejszej warstwy społeczeństwa Polski?