Capricornus

Akurat w przypadku tej wojny to bardzo trudno o ocenę działań, obie strony były siebie warte, obie strony popełniały nieuzasadnione okrucieństwa. Jak sobie obejrzę film z czasów minionych i porównam go do dzisiejszej produkcji to upadek kultury jawi mi się jakoś inaczej, jakby odwrotnie. Potwierdziłeś to jakimiś badaniami? Samuel Łaszcz Dlaczego posiadanie przez nas Mazur jest objawem sprawiedliwych granic? Kiedy należały do Polski?

No i? Potrafię zrozumieć ludzi głęboko wierzących... Tylko czy na pewno oni działali dla idei? Może niekoniecznie? Może ważniejsze dla nich były: ojczyzna, naród... Ojczyzny się nie wybiera, narodu też... Możesz to mieć gdzieś, możesz pracować najlepiej jak potrafisz by było lepiej, bezpieczniej... Czyli musisz miliony ludzi pracujących, działających na rzecz kraju nazwać "pożytecznymi idiotami". A co z tymi, którzy pracowali, działali na rzecz kraju nie zgadzając się jego działaniami? Pożyteczni idioci do kwadratu? To wchodzi tu prawie całe dzisiejsze społeczeństwo Polski, Rosji, Czech... Natomiast jeśli chodzi o kwestię atomówki to daleki byłbym od jakiejkolwiek krytyki działań szpiegowskich na rzecz ZSRR. W tym przypadku uważam równowagę za rzecz podstawową, dominacja jednej strony jest całkowicie nie do przyjęcia.

No wiesz, najpierw trzeba sprawdzić jak taki system zadziała. To tak, jak ze stworzeniem człowieka. Najpierw prototyp - Adam, potem produkt ulepszony - Ewa.

Albo byśmy znacznie szybciej nogami przebierali. Ergo, żaden małolitrażowy nie byłby potrzebny, na piechotę byśmy wszędzie w 5 minut dotarli. Drugie ergo, efektu cieplarnianego brak. Chyba jednak boski plan się sypie.

Ale do tego wystarczyłyby dinozaury, nie trzeba było ich likwidować i zastępować innymi zwierzakami.

Dlaczego "pożytecznych idiotów"?

Niech Ci będzie. Co powiesz na temat karłów na królewskich dworach? Król to raczej elita i nie trzymali tych karłów z dobroci serca, by wśród gawiedzi ich nie wyśmiewano. lancaster Czyli o kawałek ziemi, religię czy kasę to dobrze, o jeńców źle? Jakoś nie widzę różnicy. A poza tym, meksykańskie wojny o jeńców to też wojny religijne. A nawiasem mówiąc, meksykańskie wojny były znacznie mniej krwawe niż te europejskie. Krew lała się dopiero po wojnie. Właściwie na jedno wychodzi, cele wojen też nie niosą za sobą jakiejś uwłaczającej dla Meksykanów gradacji. Jack Sparrow I to ma być oznaka tchórzostwa? Zanim został władcą był znanym generałem, tchórz tak wysoko nie by nie zaszedł.

Dlaczego? Nie wszystkie dinozaury to ogromne zwierzaki, były też takie wielkości kurczaka takich tez nie był w stanie upolować? Pigmeje za pomocą swej prostej broni typu włócznia, łuk, nóż byli w stanie zapolować na słonia, dinozaur o podobnych proporcjach byłby nieosiągalny? Eskimosi polowali na największe żyjące na ziemi zwierzęta - wieloryby za pomocą kościanych harpunów, mniejszego stegozaura nie mogliby zabić? Wiele ssaków biegających do dziś po ziemi traktowało człowieka jak zwierzynę łowną, traktuje tak ludzi do dziś i nie zostały skazane na zagładę. Wiele zwierząt nie nadaje się do udomowienia mimo to żyją i mają się dobrze... Jakieś błędy w boskim planie? Nie tylko...

Tak jakoś ten film został wywołany w innym temacie. "Życie jest piękne" Roberta Benigniego w czasie, kiedy się ukazał (1997) wzbudził ogromne kontrowersje (nie można śmiać się z holokaustu) potem emocje nieco przycichły. Jednak mimo komediowych scen i błaznowania głównego aktora pokazuje on koszmar obozów koncentracyjnych a te śmieszne sceny mają całkowicie inny wydźwięk na pewno nie jest to naśmiewanie się z holokaustu. Co możecie powiedzieć na temat tego filmu? Zgadzacie się z jego krytyką czy będziecie go bronić?

Nie zapominaj, że w Europie było nie lepiej. W objazdowych cyrkach główną atrakcję też stanowili ludzie w różny sposób upośledzeni i to jeszcze w XIX wieku, człowiek słoń, baba z brodą itp. A wszystko to ku uciesze gawiedzi.

No i wystarczyło i było to całkowicie legalne, nikt przeciwników reform nie wyganiał, sami wyjechali, licząc, że w tym czasie nic dziać się nie będzie. Problem nielegalności jest gdzie indziej. Konstytucja właściwie nie została przegłosowana 3 maja, po odczytaniu ustawy podniósł się taki tumult, że marszałek uznał przyjęcie konstytucji przez aklamację. Została zaprzysiężona a głosowanie odbyło się następnego dnia.

To by było nieludzkie. A niech se leży tam gdzie leży.

Bez urazy secesjonisto, nie miałem nic złego na myśli. A swoją drogą. Ciekawe jak oni to oceniali? Pisałeś starą maturę, sądząc po Twoim zdjęciu. Dostałeś 5 lub 6, tak dokładnie zdjęcia ocenić nie potrafię, w kraju takich ocen było pewnie dużo więcej, która 5 czy 6 była pierwsza, która druga? Która 5 czy 6 nie była 5 czy 6? I oceniano w skali kraju?

Ależ epatujesz tą maturą... W którym to już temacie o tym czytam? * Ja tam uczyłem się równo... Na jakie oceny sami sobie dośpiewajcie... tylko z dwóch przedmiotów miałem inne... Jakie? Sami sobie dośpiewajcie... Natomiast taki tekścik do naszego Pirata z Karaibów. Pamiętam jak niegdyś opowiadała pewna dziennikarka. W szkole starała się mieć najlepsze oceny, uczyła się wszystkiego i wyciągała te piątki i czerwone paski... Aż pewnego dnia usłyszała od swojej mamy coś w ten deseń: Curuś, nie musisz być dobra ze wszystkiego, najwięcej psychopatów rekrutuje się z najlepszych uczniów, wybierz sobie to, co Cie interesuje i tego ucz się w pierwszej kolejności... To ją przekonało, wzięła na tapetę parę ulubionych przedmiotów a reszta była tak na przetrwanie. *Żarcik taki.

Spoglądam i co? Nie uważasz, że powstańcy i regularna armia to nieco inna para kaloszy?

Tylko ile zdziałaliby ci z bronią w ręku gdyby nie te działania pomocnicze... Nie, nic takiego. Pisząc to miałem na myśli nieco inną sytuację. Natomiast nawet w przypadku przez Ciebie opisanym, cała rodzina, rola kobiety też jest znacząca. Chociażby, kto im obiad jakiś ugotuje... Kto im łachy poceruje, upierze... itd... No chyba, że jesteś w stanie obronić tezę, że działąnia pomocnicze są bez znaczenia. Ci z bronią w ręku nie potrzebują nic zjeść, mogą biegać goło i boso, są jasnowidzami i wiedzą o wszystkim bez żadnych informatorów...

A czy udział to tylko walka? Udział może być tylko z bronią w ręku? Udzielenie schronienia się nie liczy? Pomoc niesiona rannym się nie liczy? Przekazanie meldunku się nie liczy? Przekazanie informacji o ruchach nieprzyjaciela się nie liczy? Itd. Były takie kobiety? Jeśli były to ich udział nagle zmienia swą jakość dosyć radykalnie, nie będą to tylko te cztery zmitologizowane kobiety...

Tylko w tym przypadku świadkowie nie wskazywaliby "miejsc" a "miejsce", w artykule wyraźnie jest napisane Świadkowie pokazywali miejsca,. Gdyby było jak mówisz, to wszystko skoncentrowało by się właśnie na rampie. Te wykopki w obozie pamiętam, nie były tak dawno i była jakaś relacja na ten temat. Nie mam żadnego artykułu potwierdzającego ale, na podstawie pamięci, mogę powiedzieć, że różne przedmioty odkopywano w kilku miejscach obozu. To nie była tylko rampa.

Lepiej nachlać się grogu,kieszenie napchać czymś co przedstawia realną wartość a rzeczy zbędne wrzucić do morza. Miał się plątać z tymi lekami po targach? Opchnąć je znanemu sobie medykowi? Szczerze wątpię.

Czy aby na pewno? Pamiętam coś o poszukiwaniach, poszukałem i mam takie coś: "Matt Mazer, reżyser związany ze Stowarzyszaniem Mediów Historycznych z Nowego Jorku, realizuje projekt "Majdanek niedokończone sprawy". Odnalazł w Australii kilku Żydów, byłych więźniów obozu koncentracyjnego. Jesienią ubiegłego roku pod nadzorem polskich i izraelskich archeologów oraz pracowników Muzeum ma Majdanku rozpoczęły się wykopaliska. Świadkowie pokazywali miejsca, w których oni lub inni więźniowie schowali przed hitlerowcami rzeczy osobiste, w tym kosztowności. Opowiadali o dramatycznych okolicznościach ich ukrycia. Znaleziono ok. 70 przedmiotów związanych z historią obozu - zegarki, złote monety, biżuterię. Opisane przez archeologów trafiły do muzealnego sejfu. Są własnością skarbu państwa." To fragment stąd: http://wiadomosci.gazeta.pl/kraj/1,34309,3449285.html I jeszcze tu mamy informację: http://wiadomosci.gazeta.pl/kraj/1,34309,3444365.html Jak widać, niemiecka skrupulatność i pedanteria czasami szwankowała.

Oj nie tylko, był jeszcze grog. A na poważniej. Już Arabowie w średniowieczu opisali około 1800 substancji leczniczych, roślinnych i chemicznych. Trochę tych leków w XVII wieku było. Tylko co piratowi z lekarstw jeśli nie wie jak ich używać.

Nie jest to tylko specyfika pirackich okrętów, na innych było to samo. A robactwo to źródło łatwo przyswajalnego białka, czyli nic się nie marnowało. Mięso jak każde inne, nie widzę większego problemu.

Ale sam autor zadał pytanie o istnienie limesu w Polsce tym samym rozciągnął cezurę czasową. W starożytności Polski nie było.

Kapitan w momencie gdy gdy go wieszali miał usłyszeć słowa wykrzyczane przez jedną z kobiet (nie pamiętam którą, chyba Anne Boney): "Gdybyś walczył jak mężczyzna nie wieszaliby cię dziś jak psa." A co do bukaniera to gregski (a raczej jego definicja) ma całkowitą rację, bukanierzy różnili się od innych piratów dietą.

Może ma same piątki w szkole czyli jest "bardzo dobry" z tego przedmiotu i to nie we własnej ocenie a nauczyciela. Jest jeszcze liceum. Ale tam też banda ignorantów.