Capricornus

Nie dziwi mnie to, ale jest to mało obiektywne spojrzenie. Ja jednak wolę siebie. lancaster Przecież my tu żarcikami sypiemy. A warto. Buczynę karłowatą w wyższych partiach też.

A ja tak, źródła nie będzie, bo nie pamiętam. Chodziło o to, że "sport" ten został potraktowany jako obrzęd religijny często kończący się śmiercią skaczących. Ta śmierć miała być ofiarą.

A może jednak ja? Prawdziwie? To nie ma nic do rzeczy.

Tylko jak edytujesz po kilku odpowiedziach, to rzadko ktoś to zobaczy by się odnieść, ja cofnąłem temat do tej odpowiedzi całkiem przypadkiem, szukając Twojego wcześniejszego wpisu. Chyba lepiej napisać nowy. Noooo, i każdy ma na czole napisane do jakiego narodu należy. Akurat z czym Tobie kojarzy się wyższy cel nie ma najmniejszego znaczenia, ważne jest jak rozumieli go ówcześni rządzący. A oni uważali, że należy wysiedlić z Bieszczad Ukraińców. Ale ja się oparłem na Twoim tekście, sam pisałeś, kogo uważali za gorszego wroga. Do tej wypowiedzi się odnosiłem i wystarczy odrobina dobrej woli, by nie musieć pytać. Wydawało mi się to nad wyraz zrozumiałe. Ale, skoro chcesz, to zacytuje Twój wpis: Takie podbechtanie polskiej próżności, pierwszy szyb nowoczesnej konstrukcji. Polemizował bym, ale mi się nie chce, nawet w odpowiednim temacie. Okinawa. Pewnie nie była japońska, a może Amerykanie tam nie wylądowali? Adekwatne jeśli chodzi o schemat. Można było UPA pokonać bez wysiedleń tak jak Japończyków bez bombki A, Ale tego nie zrobiono. Był pretekst do przeprowadzenia operacji i ją przeprowadzono, oficjalnie, by zmniejszyć liczbę ofiar. Czy były powody przeprowadzenia "Akcji Wisła' i nalotu na Hiroszimę inne niż oficjalne? Były i były ważniejsze niż te oficjalne, ale to już chyba całkiem inny temat. A czy ktoś w ten sposób usprawiedliwia?

Ale niektóre kwestie są jakieś takie zawiłe. Czytałem nie raz i bardzo uważnie i nic... Może to Ty powinieneś przeczytać to co ja pisałem jeszcze raz... Bo widzisz, mamy właściwie takie same poglądy na tą kwestię, dlatego nie rozumiem Twojego sprzeciwu. Trzecia wojna była bardzo wątpliwa i nie była potrzebna, patrz prostowanie granic.

Po II, literówka zapewne. Nadal nie rozumiem, mógłbyś to wyjaśnić prościej? Jak czterolatkowi. Szkoda, naprawdę chciałbym wiedzieć w czym rzecz.

Ja bardzo dobrze pamiętam co piszę, tylko nie jestem w stanie zrozumieć o co Ci chodzi... Do czego to się odnosi? Gdzie wyczytałeś coś o etyce? Gdzie znalazłeś jakąkolwiek krytykę? Proste porównanie działań. I tu i tu można było wygrać nie organizując dodatkowych atrakcji, i tu i tu te atrakcje zorganizowano.

Znam gorszy przykład. Na studiach, na pewnym kierunku, na pewnej uczelni, w pewnym mieście pan dr (mgr, prof) ze studentami komunikuje się przez facebooka. Chcesz oddać pracę semestralną - przez portal, chcesz się umówić na konsultacje - portal, terminy egzaminów - portal...

Nie musisz, wystarczy przeczytać to, co napisałem, to, po pierwsze. Po drugie, o nic nie pytałem. Gdybyś nie wiedział, pytanie kończy się takim haczykiem z kropeczką, zwie się to "pytajnik". Chyba czegoś nie rozumiesz. Spróbuję wyjaśnić to tak. Chcesz wyodrębnić w szybki i prosty sposób ludzi, którzy nie różnią się od swych sąsiadów wyglądem, zwyczajami, potrafią się posługiwać językiem sąsiadów tak samo jak oni. Jedyne co ich wyróżnia to religia (generalizując oczywiście). Jakie kryterium wybierzesz, żeby ich wyłonić z reszty społeczności? Będziesz tworzył skomplikowane ankiety? Czy jeszcze coś innego? A może, by było łatwo i szybko, pójdziesz po tym najwyrazistszym wyróżniku? Oczywiście bierzesz pod uwagę, że jakiś ułamek Ci umknie bo przyjęli wyznanie sąsiadów, że utrafisz parę niewłaściwych osób bo ci wyznają religię tych wyodrębnianych. Godzisz się na to, w imię wyższego celu. Nie czytasz tego, co sam piszesz? Jeżeli wiesz co piszesz to, po co pytasz? A żeby było zabawniej (chyba), sam sobie na swoje pytania odpowiadasz. Mówimy o "Akcji Wisła"? Racja, a pierwszy szyb nie ma tu nic do rzeczy, kolebką przemysłu naftowego jest starożytna Mezopotamia. dimitris Wymądrzyłeś. Tylko nie bardzo wiem, do kogo w tym wymądrzaniu pijesz. I o co Ci chodzi????

Nie musisz, wystarczy przeczytać to co napisałem, to, po pierwsze. Po drugie, o nic nie pytałem. Gdybyś nie wiedział, pytanie kończy się takim haczykiem z kropeczką, zwie się to "pytajnik". Chyba czegoś nie rozumiesz. Spróbuję wyjaśnić to tak. Chcesz wyodrębnić w szybki i prosty sposób ludzi, którzy nie różnią się od swych sąsiadów wyglądem, zwyczajami, potrafią się posługiwać językiem sąsiadów tak samo jak oni. Jedyne co ich wyróżnia to religia (generalizując oczywiście). Jakie kryterium wybierzesz żeby ich wyłonić z reszty społeczności? Będziesz tworzył skomplikowane ankiety? Czy jeszcze coś innego? A może, by było łatwo i szybko, pójdziesz po tym najwyrazistszym wyróżniku? Oczywiście bierzesz pod uwagę, że jakiś ułamek Ci umknie bo przyjęli wyznanie sąsiadów, że utrafisz parę niewłaściwych osób bo ci wyznają religię tych wyodrębnianych. Godzisz sie na to w imię wyższego celu. Nie czytasz tego, co sam piszesz? Jeżeli wiesz co piszesz to, po co pytasz? A żeby było zabawniej (chyba), sam sobie na swoje pytania odpowiadasz. Mówimy o "Akcji Wisła"? Racja, a pierwszy szyb nie ma tu nic do rzeczy, kolebka przemysłu naftowego jest starożytna Mezopotamia. dimitris Wymądrzyłeś. Tylko nie bardzo wiem, do kogo w tym wymądrzaniu pijesz.

Bardzo obiektywne, równie dobrze ja mogę napisać, że serce polskości tkwi tu, gdzie mieszkam. Równie obiektywne i miarodajne jak opinia J. Kurka. Jeżeli już idziemy tym tropem, to każdy może sobie sam umiejscowić serce polskości tam, gdzie mu najbardziej pasuje. Bardzo obiektywnie i miarodajnie.

Podchodząc do tego w ten sposób, nic nie jest polskie. Powinniśmy oddać wszystko i przenieść się na... Saharę? jest chyba najbardziej bezludna. Głupawe to podejście, nieco.

A część na terenie Polski. Jak byś nie naginał granic, Sudety są też polskimi górami.

Sudety są poza granicami Polski? Czego to się człowiek dowiaduje. Cała wiedza geograficzna do kasacji, przyjdzie uczyć się od początku.

Jakie góry lubię najbardziej? Zdecydowanie wszystkie. Dlaczego? Bo są trochę nad poziomem morza, a chodzenie po górach jest odlotowe. Choć niziny też mają swój urok, bagna - chodzenie po nich jest bardzo wciągające.

Ale ja nie mówię o całym kadrze, przyciąć tak po centymetrze dookoła, wydaje mi się, ze wyglądałby lepiej. Nadal uważam, że pączki powinny być ostre (ostrzejsze). Jeśli chodzi Ci o ideologię samotności to tło powinno być ciemniejsze. Samotność gwiazdnicy? Przecież to zielsko rośnie całymi łanami. Pozazdrościć. Chociaż i w moich okolicach jest ich trochę, tylko ciężko je podejść, teren podmokły, kępy olszyn, nigdy nie wiadomo, w której siedzą. A poza tym, nie wolno podchodzić ptaków gniazdujących, a chronionych na ileś tam metrów.

Miło mi bardzo, cudna jest (a raczej są), ale ja bym się położył, samczyk za mocno zlewa się z tłem. To nie akt, to ampleksus. gregski Nie przeczę. Wiem, ze chodziło Ci o ten jeden, jedyny kwiatek ale, tło go przytłacza, powinien zajmować większą część kadru. Jeszcze raz gratuluję, przypadkowego szczęścia i refleksu. Ja nie raz nie zdążyłem.

Ale kotek mi się podoba tylko, ja bym go zrobił inaczej. Albo więcej - w całości, albo mniej - ciął bym go po barkach. A widoczek... Za dużo, albo za mało zielonego. Nie no, fajny jest ale... może mniej drzewka a więcej budynku? Większe zbliżenie. Fajne przebarwienia są na pniu, to porosty? To bym chętnie zobaczył w wielkim zbliżeniu. I gdzie ta żabka?????. Da się to powiększyć? Może wtedy ją zobaczę? gregski Zostałem rozszyfrowany... Spodziewałem się jakiejś egzotyki a tu zdjęcie sprzed pół roku i pospolita polska gwiazdnica. I znowu, za dużo tła, albo za mało. Jako pojedynczy kwiatek, fajnie ale tło go przytłacza, większa głębia ostrości i byłyby ostre pączki, ładnie kadr by wypełniły. Gwoli ścisłości, jeden ptaszek. Ale gregski jestem pełen podziwu, mimo pewnych nieostrości (nie chodzi mi o skrzydła) tak upolować żurawia... Martwa natura jest bardzo martwa, taka jej natura, jakby była żywa nie była by martwa... I wygląda bardzo apetycznie. W końcu to nie sushi w wersji hardcorowej.

Według mnie, nie najlepiej. Albo tego kota jest za dużo, albo za mało. Tu wyszedł taki "amerykański plan". I ta biała plama, na której leży, fajniej by było z bardziej uwypukloną fakturą. Czekam na wspomnianą żabkę.

O, edytowałeś po paru wpisach. Sugerujesz, że "Akcja Wisła" była wymierzona w Polaków? W 1945 Japończycy byli już na kolanach, można ich było pokonać bez bombki A... A jednak ją zrzucono. Czyli: lepiej, łatwiej, szybciej uporać się ze słabszym, mniej groźnym przeciwnikiem by potem rzucić swobodnie wszystkie siły na tego gorszego. lucyna beata Dlaczego tam, gdzie nie działała UPA nie było wysiedleń a tam, gdzie działała, były? Zaskoczę Cię, mnie nie zaskoczyłaś. W końcu Bieszczady to kolebka przemysłu naftowego.

Nie wiem gdzie znalazł to secesjonista ale mi to zajęło ze trzy minuty, pierwsza strona na jaką zajrzałem: " W roku 1927 uzyskała (w przyspieszonym terminie) doktorat na podstawie napisanej pod kierunkiem prof. Ignacego Chrzanowskiego pracy: „Podhale u Tetmajera i Witkiewicza”. Eleonora Syzdek, Wspomnienia ... str. 50." Na tej stronie: http://www.ryszardpetrajtis.pl/blog33.htm Jak Tyś tego szukał żeś nie znalazł?????

amon Czyli przesiedlenia Ukraińców przeprowadzono skutecznie, kryterium religijne okazało się nad wyraz miarodajne.

Wiem, ze mówisz o prawie zwyczajowym, ale trudno prawo zwyczajowe mniejszości narodowej uznać za obowiązujące w państwie. A wspomniani przeze mnie muzułmanie?

A niby czemu? Mógł być muzułmaninem i dzięki temu być obrzezany. A w którym paragrafie?

Ilu Ukraińców pozostało w Bieszczadach po "Akcji Wisła"?