Skocz do zawartości

Capricornus

Użytkownicy
  • Zawartość

    4,062
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Capricornus

  1. Białe plamy w historii

    A ja myślałem, że na ten temat nie znajdziemy zbyt wielu źródeł może poza wspomnieniami, które z różnych względów nie doczekają się by ujrzeć światło dzienne, nie doceniłem niemieckiej dokładności i biurokracji. Ale tu jest chyba jakiś błąd. „6 lutego 1940 r. na ręce głównodowodzącego Wehrmachtu Walthera von Brauchitscha Johannes von Blaskowitz skierował memoriał. Protestował w nim przeciwko "masowym zgwałceniom, rabunkom i mordom", których dopuszczają się żołnierze Führera w Polsce. Von Blazkowitz został odwołany ze stanowiska, a 4 października 1939 r. sprawcy gwałtów i mordów zostali przez Hitlera objęci amnestią.”
  2. Polska a Ameryka - kto ma bogatszą kulturę?

    Miejscem zesłań skazańców nie była Ameryka, lecz Australia i to głównie tam trafiali przestępcy, potomkowie niewolników są na ogół czarni i do dzisiaj nie stanowią większości w Ameryce, więc to Twoje stwierdzenie uważam za drobne nadużycie. No, ale jeśli weźmiemy pod uwagę kuchnię to w Ameryce jest ona znacznie bogatsza nawet, gdy pominiemy hamburgery, ponieważ na to bogactwo kuchni składają się tradycje kulinarne wielu narodów wchodzących w skład amerykańskiego społeczeństwa. Mamy tam przecież Włochów, Francuzów, Polaków, Żydów, Irlandczyków, Hiszpanów, różne narody afrykańskie, Indianie i wiele innych nacji, każda z nich przywoziła ze sobą własne tradycje kulinarne, które często ewoluowały już na nowym kontynencie. To fakt i nie powinniśmy brać pod uwagę odkrycia, bo przecież nie od razu powstało państwo. W stanach był, co najwyżej neogotyk, baroku i ile dobrze pamiętam brak, ale jest oryginalny styl kolonialny jednak to wszystko jest znacznie uboższe niż u nas. Poza architekturą musimy wziąć też inne dziedziny sztuki i tu we współczesnej sztuce jednak palmę pierwszeństwa większość przyznaje Ameryce, to oni tworzą nowe trendy w sztuce, chociaż muszę przyznać, że do mnie sztuka współczesna nie przemawia posunąłbym się nawet do stwierdzenia, że sztuka umiera i to nie tylko w Stanach, ale właściwie w całym współczesnym świecie. Ja jednak na tym temacie nie znam się za bardzo, więc partałoby zapytać kogoś bardziej kompetentnego, może Ciekawy miałby tu coś do dodania (oczywiście nie wywołuję go do odpowiedzi).
  3. Masz jakieś dowody na opiekowanie się rannymi lub chorymi osobnikami przez słonie, humbaki, delfiny czy pingwiny chętnie się z nimi zapoznam, bo nigdy z czymś takim się nie spotkałem. I żeby podkreślić chodzi o opiekę nad rannymi lub chorymi osobnikami, nie interesuje mnie instytucja adopcji osieroconego młodego, bo tu wchodzi instynkt macierzyński samica, która nie miała młodych nie adoptuje sieroty zrobi to tylko ta, która wcześniej straciła własne. Obrona przed drapieżnikami też nie wchodzi w grę, bo to instynkt samozachowawczy. Wszystko to nastawione jest na przetrwanie gatunku natomiast z tego, co wiem wszystkie zwierzęta chorują w samotności to też jest nastawione na przetrwanie gatunku, chore zwierzę może zarazić i narazić na wyginięcie całe stado ranny osobnik osłabia stado, co też może doprowadzić do jego zagłady. Przyroda jest okrutna dla dobra stada czy gatunku poświęca jednostki i tylko człowiek wyłamuje się z tego schematu. Człowiek, gdy jest słaby jako jedyne zwierzę w przyrodzie poszukuje towarzystwa i pomocy u reszty stada i co więcej nie jest odtrącany. Według mnie to właśnie jest miara człowieczeństwa, a sztuka owszem, ale jednak na drugim planie. Fakt, trudno ale możemy próbować.
  4. Według Ciebie dopiero Homo Sapiens zasługuje na pełne miano człowieka. A moim skromnym zdaniem właśnie to: Bo tylko człowiek opiekuje się chorymi czy rannymi osobnikami swego gatunku, (choć nie tylko swego) tego nie robi żadne inne zwierzę, więc to według mnie byłby wyznacznik bycia człowiekiem sztuka dla mnie jest tylko dopełnieniem procesu uczłowieczania. Tylko w takim przypadku mamy problem, bo przy tym kryterium są dwa gatunki człowieka Neandertalczyka i Homo Sapiens w dodatku ten pierwszy został prawdopodobnie poddany masowej eksterminacji przez naszego przodka. Dlaczego nie dziwi mnie takie podejście u historyka sztuki?
  5. Wydra morska najpierw na klatkę piersiową kładzie kamień na to małże i rozbija ją drugim kamieniem nawiasem mówiąc taki sposób zdobywania pożywienia jest przyczyną częstych zawałów serca u tej wydry (jak widać nie jest to jeszcze doskonałe rozwiązanie ewolucyjne). Szympans karłowaty (bonobo), a do rozbijania orzechów używa „kowadła” i „młotka” a poza tym stosunkowo często zdarza mu się poruszać na tylnych kończynach. O Ścierwniku białym, który kamieniami rozbija strusie jaja i naszych pospolitych krukowatych też nie będę wspominał. Co Ty chcesz od myszy bardzo sympatyczne zwierzaczki. No właśnie to zasadnicze pytanie. Ty wymieniłeś te, które człowiekiem jeszcze nie były, ale z naszych bezpośrednich przodków czy Australopitek zasługuje już na miano człowieka (wiem, że ostatnio dodaje mu się Homo przed nazwą) czy też musimy wziąć pod uwagę rozwój mózgu i bardziej zaawansowanych niż u małp zachowań społecznych. Ciekaw jestem Twego zdania. Twierdzisz, że smok wawelski nie istniał?????? To, kto pożerał te wszystkie dziewice? Temat nam trochę ucieka, ale może nikt się nie obrazi i nikt nie będzie się czepiał. :roll:
  6. Kinematografia PRL-u

    Bo to nie on, wczytaj się dokładnie w imiona. Przeczytaj to: http://film.onet.pl/0,0,1522970,wiadomosci.html jest zdjęcie Jana Kociniaka, nie on grał Franka Dolasa
  7. To jedynie świadczy, że posługiwanie się narzędziami nie jest czymś super wyjątkowym, co wyróżnia jedynie człowieka (nie wspomnę o Ziębach Darwina). No w końcu mieścisz się w dziesiątce największych gaduł tego forum. O przepraszam a tych dwóch magistrów i dziennikarz?
  8. Kinematografia PRL-u

    Wiadomości o jego śmierci są mocno przesadzone. Zmarł Kociniak aktor, ale Jan a nie Marian. Wybitny aktor Jan Kociniak zmarł w Warszawie w wieku 69 lat - podał Teatr Ateneum. Aktorstwo studiował w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie. Dyplom uzyskał w 1961 roku. Zaraz po studiach został zaangażowany w warszawskim Teatrze Ateneum. Współpracował także z Teatrem Kwadrat i Syrena w Warszawie. Do jego najważniejszych kreacji filmowych należy występ w „Lalce” (1968) Wojciecha Jerzego Hasa, „Misiu” (1981) Stanisława Barei „oraz w „Ubu Królu” (2003) Piotra Szulkina. Ostatnio pracował nad projektem Stanisława Tyma „Ryś” (2007). Jan Kociniak grał również w wielu serialach. Pierwszym, w którym w którym można go było zobaczyć był „Klub profesora Tutki” (1966-1968) Andrzeja Kondratiuka. Współcześni telewidzowie mogli go zapamiętać dzięki rolom w „Złotopolskich” (1997-2007) Radosława Piwowarskiego i Janusza Zaorskiego i „Samo życie” (2002-2006) Wojciecha Nowaka i Macieja Pieprzycy. Jego głos znają wszystkie dzieci użyczał go bowiem najpopularniejszemu misiowi na świecie – Kubusiowi Puchatkowi. Za Onet.pl widomości
  9. Co do tego nie mam żadnych zastrzeżeń jako pierwszy ogień rozniecał Homo Erectus. Natomiast czytałem gdzieś że posługiwanie ogniem zdarzało się Habilisowi. Co do wytwarzania narzędzi to muszę się sprzeciwić. Zacznijmy od definicji narzędzia może być z Wikipedii? "Narzędzie to urządzenie służące do bezpośredniego oddziaływania w procesie pracy na przedmiot pracy stanowiące wyposażenie człowieka lub maszyny. Narzędzie pozwala wykonać to, czego przeciętny człowiek nie byłby w stanie wykonać "gołymi rękami" lub ułatwia to, co może wykonać sam. Jednym z kryteriów podziału procesów cywilizacyjnych jest rodzaj materiałów używanych na narzędzia: • epoka kamienia: narzędzia były wykonywane z kości i rogów zwierząt, z drewna, kamienia, • epoka brązu: ok. 2000 p.n.e. zaczęto stosować narzędzia miedziane i brązowe, • epoka żelaza: ok. 1000 p.n.e. weszły w użycie narzędzia żelazne. Najwcześniejszymi narzędziami były kije, kamienie, kości w postaci naturalnej, dobierane odpowiednio do zamierzeń. Następnie zaczęto narzędziom nadawać formy lepiej dostosowujące je do potrzeb. Na przestrzeni wieków nastąpiło ogromne zróżnicowanie narzędzi, dostosowywanych do różnorodnych rzemiosł i gałęzi przemysłu." Australopitek na pewno, jak dzisiejsze małpy, posługiwał się drewnianymi narzędziami, ponieważ są one najprostsze do wykonania, w czym problem ułamać kawałek gałęzi i użyć jej jako pałki lub kopaczki. Skoro coś takiego są w stanie wykonać dzisiejsze szympansy to potrafił też nasz szacowny przodek chyba, że uznamy, że australopitek był znacznie mniej od nich rozgarnięty. Czy wytwarzał narzędzia kamienne trudno powiedzieć najprawdopodobniej po prostu używał znalezionych kamieni, jeśli zaczął je obrabiać to, co najwyżej pod koniec swego istnienia jako gatunek. Kultura Olduvai - najstarsza kultura paleolitu, jej nazwa pochodzi od wąwozu w północno-zachodniej Tanzanii, przy granicy parku narodowego Serengeti, w prowincji Arusha. W 1959 Louis i Mary Leakey odkryli w tym miejscu szczątki pierwszych człowiekowatych obok prymitywnych narzędzi. Dalsze badania ewolucji człowieka wykazały, że zdolność wytwarzania narzędzi posiadały już australopiteki. Te informacje pochodzą z Historyków: http://www.historycy.org/index.php?showtopic=23631 Zajrzyj to tylko 2 strony. Z poważaniem C.
  10. Pismo - system znaków graficznych, służący do utrwalania lub zastępowania wypowiedzi ustnej przez zapis; funkcję p. miały pierwotnie znaki własności umieszczane na przedmiotach, odpowiednio pogrupowane węzły na sznurach (sznurowe pismo Indian - kipu) lub nanizane na sznur muszle (pismo murzyńskie - aroko); p. właściwe rozwinęło się z piktogramów: obrazkowych przedstawień przedmiotów, osób i czynności (pismo Indian: Czejenów, Irokezów, a także syberyjskich Jukagirów); hieroglify staroegipskie wiązały ze znakami piktograficznymi także pojęcia abstrakcyjne (P. IDEOGRAFICZNE); wprowadzenie do piktografii zapisu dźwięków dało początek P. IDEOGRAFICZNO-FONETYCZNEMU (hieroglify egipskie, p. Majów i Azteków, p. klinowe z Mezopotamii, sumeryjsko-akadyjskie - od IV tysiąclecia p.n.e., p. klinowe hetyckie - od ok. 1500 p.n.e., a także nie odczytane p. protoindyjskie znad Indusu oraz hieroglify kreteńskie i pismo chińskie znane jako system od XV w. p.n.e.). Z pisma sumeryjsko-akadyjskiego wyodrębniły się pisma, w których notowano sylaby mowy: elamickie, huryckie, urartyjskie, hetyckie, staroperskie, egejskie, kreteńskie linearne, cypryjskie, pseudohieroglificzne z Byblos; z p. chińskiego powstało p. japońskie. P. ALFABETYCZNE, w którym znakom graficznym odpowiadają określone dźwięki mowy, pojawiło się w 2. poł. II tysiąclecia p.n.e. w Fenicji lub w Palestynie.... Za encyklopedią Interia.pl Pismo, system znaków, pozwalających na widzialne utrwalanie myśli w konkretnym języku. Pismo pojawiło się stosunkowo późno (ok. 5-6 tys. lat temu). Istniały też społeczeństwa wysoko rozwinięte, które nie posiadały swego pisma, nawet dziś nie posługuje się nim wiele mln ludzi. Pismo wynajdywano kilkakrotnie i całkowicie odrębnie w wielu centrach kulturowych. Za encyklopedią Onet.pl wiem Pismo ideograficzno-sylabiczne (znak odpowiada sylabie), wynalezione prawdopodobnie przez Sumerów, używane w staroż. Mezopotamii od poł. IV tysiąclecia p.n.e.; przejęte i zmodyfikowane m.in. przez Akadów (2. poł. III tysiąclecia p.n.e.), Babilończyków i Asyryjczyków (pocz. II tysiąclecia p.n.e.), Hurytów, Hetytów, Elamitów (pismo alfabetyczno-sylabiczne), Ugarityjczyków (XV w. p.n.e. pismo alfabetyczne); początkowo znaki odwzorowywały treść słów (głowa, ryba, woda); w postaci rozwiniętej składało się z 3 rodzajów znaków: 1. ideogramów - znaków pojedynczych lub zespołów znaków oznaczających całe wyrazy, 2. znaków o wartości fonetycznej (4 samogłoski i kilkaset sylab), 3. determinatywów - znaków występujących przed lub po wyrazie i określających jego kategorię znaczeniową; klinowy kształt znaków wynikał z techniki zapisu, jest śladem, jaki rylec trzcinowy zostawia na miękkich (przed stwardnieniem) tabliczkach glinianych; pierwsze próby odczytania sumeryjskiego p.k. podjął 1802 uczony niem. G.F. Grotefend, napis babiloński w p.k. odczytał 1846-57 bryt. orientalista H.C. Rawlinson. Za Historia.org.pl No pisma raczej nie, choć, jeżeli uznamy, że od wynalezienia pisma zaczyna się historia to byłby to ostatni wynalazek prehistorii (jeszcze większe pogranicze niż koło), ale jednak optowałbym za tym by pisma do wynalazków prehistorycznych nie zaliczać. Są naukowcy, którzy już w znakach malowanych w jaskiniach i nacinanych na kościach dopatrują się zaczątków pisma to przesunęłoby datę nawet do jakichś 13 - 14 tysięcy lat p.n.e. ale nie popadajmy w skrajności. Z poważaniem C.
  11. Czyżby sarkazm? Mnie zawsze uczono, że czasy historyczne rozpoczynają się mniej więcej w czasie wynalezienia pisma, na poparcie moich słów wkleję tu wstęp do działu prehistoria na forum: Historia.org: PREHISTORIA Ostatni post: Najważniejszy wynalazek ... Okres najdłuższy w dziejach ludzkości - od pojawienia się człowieka na Ziemi do powstania pisma. Badanie tego okresu możliwe jest jedynie metodami archeologicznymi. ok. 4,5 mln lat p.n.e. - ok. 3500 r.p.n.e. Być może w historii sztuki wygląda to inaczej, być może sztuka „polodowcowa” tak znacząco różni się od sztuki lodowcowej, że fachowcy w tej dziedzinie uznali za słuszne właśnie tak określić cezury czasowe (ja się na sztuce za bardzo nie znam, więc nie będę się upierał). Nie twierdzę, że było odwrotnie tylko, że rozwój narządów mowy i coraz bardziej skomplikowany system dźwięków prowadzący do mowy rozwijały się równocześnie. Wydaje mi się, że mojego stwierdzenia broni sama teoria ewolucji. Jeżeli natura wprowadza jakieś zmiany to są one utrwalane, gdy organizm odnosi z tych zmian jakieś korzyści (to zakłada używanie zmienionych narządów) z czasem zmiany mogą się pogłębiać, ale organizm nadal musi odnosić z tych zmian korzyść, jeśli narządy po zmianie nie prowadzą do ulepszenia to ewolucja stanie w miejscu a zmienione osobniki nie przekażą tych zmian swemu potomstwu i wyginą, tak więc, narządy mowy i skomplikowany system komunikacji „werbalnej” musiały się rozwijać równocześnie. Możemy jeszcze wziąć pod uwagę mutacje to prowadziłoby do wykształcenia aparatu mowy od razu a dopiero potem człowiek musiałby się nauczyć nim posługiwać (Twoja teoria) tylko wystąpienie dwóch identycznych właściwie mutacji u dwóch gatunków człowieka (Neandertalczyk i Homo Sapiens) jest właściwie niemożliwe. O tym mówię pod nazwą „aparat mowy”. Gdzie Ty widzisz IV RP, według mnie zdanie dwóch bliźniaków nie wystarczy by przeprowadzić taki zabieg. Ale tu nie miejsce na taką dyskusję. Z poważaniem C.
  12. Quiz co to za wydarzenie?

    Trzeba przekazać tę uwagę autorowi obrazu, ale to już chyba niemożliwe.
  13. Nie wiem nie znam teorii Daenikena na ten temat. Być może posłużyłem się obrzydliwym skrótem myślowym. Chodziło mi o to, że ewolucja narządów mowy i zdolność do wydawania coraz bardziej skomplikowanych dźwięków szła równocześnie prowadząc w końcu do wykształcenia się doskonałego aparatu mowy i w konsekwencji mowy artykułowanej, ale był to proces długotrwały i właściwie niezależny od człowieka. Wynalezione ok. 4000 r. p.n.e. w Mezopotamii przez praludzi. Prawie równocześnie dotarło do Europy. Najstarsze znaleziono w Słowenii datowane na 3200 r. p.n.e. Z tą „datą” spotykałem się najczęściej, co do miejsca bywało różnie w różnych opracowaniach, ale jeśli te ok. 4000 lat p.n.e. jest prawidłowe to byłoby to pogranicze prehistoria – historia. I podejrzewam, że nigdy nie udowodnisz tego, że najpierw wykształciły się nasze narządy mowy a dopiero potem zaczęto ich używać i wymyślono mowę a to wynika z twojego tekstu. Z poważaniem C.
  14. Proszę nie obrażać Neandertalczyka. Nazwa z krzyżowaniem się tych gatunków nie ma nic wspólnego. Po prostu jedni naukowcy uważają, że Neandertalczyk był inteligentny i stąd do nazwy dodają sapiens, inni natomiast jego inteligencji nie uznają i dla tego sapiens do nazwy nie dodają. Czyli kto? Bóg? Natura? Ogniem posługiwał się już, o ile dobrze pamiętam, Homo Erektus tylko nie umiał go rozniecić. Z tego, co wiem nie musiał podrabiać, bo sam wcześniej potrafił takie wykonać. A dlaczego wyginął Neandertalczyk? Może dlatego, że był za dobrze przystosowany do trybu życia, jaki prowadził a częściowo pomógł mu w tym nasz wspaniały przodek Homo Sapiens.
  15. Nie no Ciekawy tutaj to już troszkę przesadziłeś mowa w żadnym przypadku nie może być zaliczona do wynalazków człowieka. Mowa nie jest wynalazkiem mowa to ewolucja i działo się to właściwie niezależnie od człowieka Żaden z naszych przodków chyba nie wpadł na taki pomysł: Wymyślę mowę jak nie dla siebie to, chociaż moi potomkowie będą mówić. Ja obstawiałbym udomowienie ognia za najważniejsze osiągnięcie człowieka bez ognia nie byłoby wielu innych wynalazków, na drugim miejscu stawiam koło.
  16. No nie do końca, w NPH metrologia zajmuje się badaniem dawnych systemów miar. I może jeszcze Ciekawy Historia sztuki to też samodzielna nauka a historia wojskowości to raczej dział historii a nie NPH.
  17. Polskie krucjaty

    Nie rób z Konrada kretyna on też miał oczy i zapewne umiał powiązać fakty tym bardziej, że były one bardzo wyraziste. Kto mógłby najbardziej skorzystać na śmierci Władysława II, choć jego śmierć nie rozwiązywała wszystkich problemów Kędzierzawego i juniorów, pozostawali synowie Wygnańca, którzy także mogli upominać się o swoje prawa. A co do władzy księcia – seniora to faktycznie miał on władzę w swym państwie właściwie królewską tak samo jak wszyscy inni książęta w swoich księstwach ograniczani w swej władzy zobowiązaniami lennymi. Tu chodzi bardziej o europejskie prawo i obyczaje związane z chrześcijańską kulturą. Król musiał być koronowany i tylko ten fakt czynił z człowieka króla. Oczywiście nie odmawiamy miana króla władcom pogańskim, ale to całkiem inna sytuacja podobnie jak królewskie miana władców chrześcijańskich jeszcze sprzed wykształcenia się tych obyczajów.
  18. Atak na Iran?

    Na razie, ale czy nie zaatakują jutro, za tydzień, za miesiąc, czy ktoś jest to w stanie zagwarantować? Plan ataku mają i to pewnie nie jeden podstawowym dla mnie pytaniem jest, kiedy ten plan zrealizują, bo że będą go realizować jestem pewien tak na 95%, obym się mylił.
  19. „Wszystko natomiast przemawia za tym, że pochodził z krajów romańskich, zapewne raczej z Francji niż Włoch. Wypowiedziane niedawno domysły, jakoby był rodem z Wenecji, okazały się – jak na razie – bardzo słabo uzasadnione. Prozę rytmiczną tego typu jak używana przezeń krytykowali, (co prawda znacznie później, bo na początku XIII w.) włoscy teoretycy stylistyki jako manierę francuską. Inna rzecz, że udając się z Prowansji na Węgry najprostszą drogą, tzn. przez północna Włochy, mógł się czas jakiś zatrzymać, a nawet napisać coś w Wenecji, ale chyba nie tam otrzymał swe wykształcenie.” To cytat z mojego wydania Kroniki, nie jest najnowsze, ale świadczy też o tym, że wenecka teoria nie jest nową natomiast autorzy wyraźnie wskazują na Francję jako kraj pochodzenia Galla. Badania prof. Tomasza Jasińskiego są nowsze, ale pozwól, że będę sceptyczny (jedna jaskółka wiosny nie czyni) poczekam aż potwierdzą to jeszcze inni naukowcy na razie nieprzekonany, będę obstawał przy hipotezie francuskiej. A co do legend to u Galla znajdujemy jeszcze ślepotę Mieszka, jako pierwszy opisuje wizytę tajemniczych nieznajomych na postrzyżynach Siemowita. O Kraku, smoku wawelskim, bratobójstwie synów Kraka, Wandzie, Lechu jako pierwszy wspomina Kadłubek. U Długosza znajdujemy te legendy w nieco zmienionej i rozbudowanej formie.
  20. Kazimierz Wielki - ocena

    Tofiku nie zrozumieliśmy się, matematycznym zdankiem:, „co było do udowodnienia” wskazywałem, że teorię o tchórzostwie Kazimierza (jeszcze nie Wielkiego) można sobie w buty włożyć.
  21. Kazimierz Wielki - ocena

    Co było do udowodnienia
  22. Kazimierz Wielki - ocena

    Stracić "takiego księcia" przepraszam, ale w latach swej młodości Kazimierz (jeszcze nie Wielki) nie cieszył się zbyt pochlebną opinią, uważano go za nieodpowiedzialnego młokosa i bawidamka, który zupełnie nie interesował się sprawami państwowymi. Po śmierci Łokietka wśród polskich elit zapanowało przerażenie jak się szybko okazało całkowicie pozbawione podstaw, bo król Kazimierz od początku swego panowania wykazywał się bardzo dużym rozsądkiem i wyczuciem politycznym. Po prostu wykazał, że jest WIELKI. Pod Płowcami nie był "takim księciem" tylko jedynym księciem. Łokietek był już człowiekiem leciwym z prawdopodobieństwem doczekania się kolejnego syna równym praktycznie zeru, więc najprawdopodobniej sam odesłał Kazimierza by ocalić następcę tronu. Tylko Żydzi pozbawieni własnego państwa stali się kosmopolitami i pracowali najlepiej jak potrafili w kraju, w którym mieli najlepsze warunki, w którym im najmniej przeszkadzano oczywiście pracowali dla siebie, ale siłą rzeczy też dla dobra kraju, w który żyli. Niemcy natomiast nigdy nie tworzyli gett, mieszkali wspólnie z Polakami. Państwo niemieckie było znacznie lepiej rozwinięte od Polski a Niemcy ten rozwój przeszczepiali na nasze tereny. Miasta, których Niemcy stanowili większość były niemieckojęzyczne jednak mieszkając wśród Polaków mimo woli nasiąkali naszą kulturą z prozaicznego powodu osiedlając się tutaj to miejsce wybierali na swoją ojczyznę, polonizowali się całkowicie tam gdzie stanowili mniejszość. Przepraszam, ale wydaje mi się, że polskie społeczeństwo mogło na tym skorzystać obecność Żydów i Niemców stymulowała Polaków do wejścia na ten sam poziom uczenia się od nich i w końcu przejęcia pałeczki, najlepiej o tym świadczy fakt, że w późniejszym okresie miasta nie odstają od siebie za bardzo niezależnie od tego, kto je zamieszkiwał.
  23. Ilu ludzi ma Twoje nazwisko?

    Mojego nikt nie nosi, nawet mnie nie ma, LUDZIE JA NIE ISTNIEJĘ!!!!!!!!!!!!!!!! A rodzina rozrzucona po całej Polsce i kawałku świata. Kiedyś wpisałem w Googlach to nawet profesorów wyrzuciło a tu NIC.
  24. Tak sobie zajrzałem do podręcznika prof. J. Szymańskiego, Nauki pomocnicze historii, i za chińskiego boga nie mogę znaleźć tam archeologii, jest genealogia, chronologia, geografia historyczna, paleografia, bibliologia, dyplomatyka, numizmatyka, sfragistyka, heraldyka i jeszcze kilka, ale nie ma archeologii!!!!! Tak sobie myślę, że albo profesor ją „zgubił” albo archeologia nie należy do NPH, ponieważ jest w pełni samodzielną nauką. Osobiście przychylałbym się do tej drugiej wersji. Nie będę wybierał ulubionej, ale mogę powiedzieć, za którą nie przepadam: metrologia i chronologia, choć obie się przydają. :cry:
  25. Polskie krucjaty

    Książki, którą podałeś nie znam, sprawdziłem sobie autora: Bogdan Snoch prof. AJD w Częstochowie, zajmuje się pedagogiką, specjalności to historia myśli pedagogicznej, historia oświaty, rozprawa habilitacyjna (01.11.1993 - 27.11.1995) - Odbudowa szkolnictwa w woj. śląsko-dąbrowskim w latach 1945-1950. Bardzo rozległe zainteresowania (chyba, że to nie ten) Czy mógłbyś podać na podstawie, jakich źródeł autor stwierdza fakt o udziale Władysława II Wygnańca w wyprawie krzyżowej. Z moich danych wynika, że Władysław po otrzymaniu zamku Altenburg w Saksonii pozostał w nim do końca życia, być może starał się trzymać rękę na pulsie w sprawach dla niego najważniejszych i szukał poparcia dla swojej sprawy. Na wyprawę krzyżową na pewno pojechał jego syn Bolesław Wysoki znany ze swych przewag rycerskich i nieco awanturniczej żyłki poza tym mieszkał na dworze Konrada III i siłą rzeczy brał udział w jego przedsięwzięciach. Być może jednak, jeżeli podasz źródła na jakie powołuje się Bogdan Snoch, (bo nie jest to chyba jego widzimisię), będę musiał zweryfikować swe poglądy na tą sprawę.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.