Skocz do zawartości

Capricornus

Użytkownicy
  • Zawartość

    4,070
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Capricornus

  1. Kawa czy herbata?

    A ja po kawie zasypiam, mógłbym więc zapytać: Jaki uczeń może żyć w ogóle z kawą? Ale już nie jestem uczniem. Tylko herbata i wypić póki jeszcze w gębę parzy.
  2. Aleksander Wielki

    Zależy dla kogo, nie wszyscy byli nim zachwyceni, ale nie o to chodzi czy prawo było dobre czy złe piszesz że Napoleon szanował innych ludzi i kultury. Moim zdaniem szacunek objawia się tym, że przyjmuje się innych takimi, jakimi są a nie zmienia się ich na swoje podobieństwo, więc w tym świetle jego szacunek do innych kultur wygląda nieco dziwnie. Ale w odpowiednim dziale jakoś nie ma takiego tematu. No chyba właśnie to powszechnie uważa się za zwycięstwo. Walcząc nie może wcale dowodzić, traci z oczu cały obraz bitwy. Jakoś nigdy nie interesowałem się szczególnie taktyką i mam pewien problem czy Aleksander ustawiał swe wojska a potem leciał do walki w pierwszym szeregu pierwszego atakującego oddziału czy najpierw prowadził bitwę a dopiero potem sam ruszał do ataku by przypieczętować zwycięstwo własnoręcznie lub wspomóc niedające sobie rady wojsko. Jeśli prawdziwa jest ta pierwsza możliwość to zwycięstwa Aleksandra należy przypisać jego wodzom a nie jemu, ale jeśli ta druga to wcale nie było to takie szaleństwo dowodzi obserwując bitwę i gdy plan działa, gdy widać było zwycięstwo mógł dać upust swemu zamiłowaniu do mordobicia.
  3. Aleksander Wielki

    Każdego można porównać z każdym inna sprawa, co z tego porównania może wynikać. Ale w tym ryzykanctwie była metoda, takie czasy, że wódz musiał iść do boju w pierwszym szeregu by dać przykład swoim podwładnym jego żołnierze uwielbiali go między innymi właśnie za to, że narażał się na równi z nimi Jak przystało na wielkiego dowódcę (a nawiasem mówiąc, ile razy przegrał, gdy nie posłuchał swych doradców czy wodzów?). A ja głupi myślałem, że celem każdej bitwy jest … zwycięstwo. Wyjaśnij mi proszę, jaki cel miała bitwa pod Austerlitz a jaki pod Gaugamelą. Chyba raczej nikt nie twierdzi inaczej, choć Napoleon też miał parę grzeszków na sumieniu choćby rozstrzeliwania powstańców hiszpańskich. I narzucał im swoje prawa, bo przecież tylko jego prawo było dobre. Inne czasy inne technologie, choć gdzieś kiedyś obiło mi się o uszy, że Napoleon rozważał użycie gazów bojowych, że prowadzono jakieś próby (informacja zasłyszana, więc nie proście mnie o źródła). Ale gdyby nie było Aleksandra to również nie byłoby diadochów i epigonów, więc to jednak on rozpoczął epokę hellenistyczną i triumf kultury greckiej w ówczesnym świecie.
  4. Aleksander Wielki

    Każdego można porównać z każdym inna sprawa, co z tego porównania może wynikać. Ale w tym ryzykanctwie była metoda, takie czasy, że wódz musiał iść do boju w pierwszym szeregu by dać przykład swoim podwładnym jego żołnierze uwielbiali go między innymi właśnie za to, że narażał się na równi z nimi Jak przystało na wielkiego dowódcę (a nawiasem mówiąc, ile razy przegrał, gdy nie posłuchał swych doradców czy wodzów?). A ja głupi myślałem, że celem każdej bitwy jest … zwycięstwo. Wyjaśnij mi proszę, jaki cel miała bitwa pod Austerlitz a jaki pod Gaugamelą. Chyba raczej nikt nie twierdzi inaczej, choć Napoleon też miał parę grzeszków na sumieniu choćby rozstrzeliwania powstańców hiszpańskich. I narzucał im swoje prawa, bo przecież tylko jego prawo było dobre. Inne czasy inne technologie, choć gdzieś kiedyś obiło mi się o uszy, że Napoleon rozważał użycie gazów bojowych, że prowadzono jakieś próby (informacja zasłyszana, więc nie proście mnie o źródła). Ale gdyby nie było Aleksandra to również nie byłoby diadochów i epigonów, więc to jednak on rozpoczął epokę hellenistyczną i triumf kultury greckiej w ówczesnym świecie.
  5. Może to zabrzmi paradoksalnie, w porównaniu z tym, co pisałem powyżej, ale chyba problem przetrwania gatunku odegrał tu rolę kluczową. Stado chroniąc swego chorego czy rannego towarzysza zachowywało swą liczebność, która pomimo czasowego osłabienia stada owocowała w późniejszym okresie. Zasadniczą rolę gra tu pewnie inteligencja, na pewnym etapie rozwoju zaczyna się odczuwanie. Ten etap rozwoju na pewno osiągnął Neandertalczyk i Homo Sapiens czy Erektus nie wiem chyba nie mamy na ten temat żadnych danych, ale jeszcze poszukam. Bóg?
  6. Polska a Ameryka - kto ma bogatszą kulturę?

    Też to czytałem dziecięciem będąc, fakt kapitan Blond został zesłany do Ameryki poza tym przypomniałem sobie teraz jakiś program, w którym mówiono o zesłaniach więźniów do Ameryki, ale mimo wszystko nadal twierdzę, że stwierdzenie: Jest pewnym nadużyciem. Ale zaznaczyłem fakt ewolucji tradycji kulinarnych, czyli wzięli elementy z różnych kuchni i stworzyli własny styl gotowania a że mieli z czego czerpać to i bogactwo jest spore, choć jeżeli weźmiemy pod uwagę regionalne tradycje w Polsce to i tu biednie nie jest, powiedziałbym, że nawet całkiem bogato. A jeśli o sztukę chodzi to dla mnie od właściwie secesji już nic ciekawego, są oczywiście wyjątki, nie było.
  7. Białe plamy w historii

    A ja myślałem, że na ten temat nie znajdziemy zbyt wielu źródeł może poza wspomnieniami, które z różnych względów nie doczekają się by ujrzeć światło dzienne, nie doceniłem niemieckiej dokładności i biurokracji. Ale tu jest chyba jakiś błąd. „6 lutego 1940 r. na ręce głównodowodzącego Wehrmachtu Walthera von Brauchitscha Johannes von Blaskowitz skierował memoriał. Protestował w nim przeciwko "masowym zgwałceniom, rabunkom i mordom", których dopuszczają się żołnierze Führera w Polsce. Von Blazkowitz został odwołany ze stanowiska, a 4 października 1939 r. sprawcy gwałtów i mordów zostali przez Hitlera objęci amnestią.”
  8. Polska a Ameryka - kto ma bogatszą kulturę?

    Miejscem zesłań skazańców nie była Ameryka, lecz Australia i to głównie tam trafiali przestępcy, potomkowie niewolników są na ogół czarni i do dzisiaj nie stanowią większości w Ameryce, więc to Twoje stwierdzenie uważam za drobne nadużycie. No, ale jeśli weźmiemy pod uwagę kuchnię to w Ameryce jest ona znacznie bogatsza nawet, gdy pominiemy hamburgery, ponieważ na to bogactwo kuchni składają się tradycje kulinarne wielu narodów wchodzących w skład amerykańskiego społeczeństwa. Mamy tam przecież Włochów, Francuzów, Polaków, Żydów, Irlandczyków, Hiszpanów, różne narody afrykańskie, Indianie i wiele innych nacji, każda z nich przywoziła ze sobą własne tradycje kulinarne, które często ewoluowały już na nowym kontynencie. To fakt i nie powinniśmy brać pod uwagę odkrycia, bo przecież nie od razu powstało państwo. W stanach był, co najwyżej neogotyk, baroku i ile dobrze pamiętam brak, ale jest oryginalny styl kolonialny jednak to wszystko jest znacznie uboższe niż u nas. Poza architekturą musimy wziąć też inne dziedziny sztuki i tu we współczesnej sztuce jednak palmę pierwszeństwa większość przyznaje Ameryce, to oni tworzą nowe trendy w sztuce, chociaż muszę przyznać, że do mnie sztuka współczesna nie przemawia posunąłbym się nawet do stwierdzenia, że sztuka umiera i to nie tylko w Stanach, ale właściwie w całym współczesnym świecie. Ja jednak na tym temacie nie znam się za bardzo, więc partałoby zapytać kogoś bardziej kompetentnego, może Ciekawy miałby tu coś do dodania (oczywiście nie wywołuję go do odpowiedzi).
  9. Masz jakieś dowody na opiekowanie się rannymi lub chorymi osobnikami przez słonie, humbaki, delfiny czy pingwiny chętnie się z nimi zapoznam, bo nigdy z czymś takim się nie spotkałem. I żeby podkreślić chodzi o opiekę nad rannymi lub chorymi osobnikami, nie interesuje mnie instytucja adopcji osieroconego młodego, bo tu wchodzi instynkt macierzyński samica, która nie miała młodych nie adoptuje sieroty zrobi to tylko ta, która wcześniej straciła własne. Obrona przed drapieżnikami też nie wchodzi w grę, bo to instynkt samozachowawczy. Wszystko to nastawione jest na przetrwanie gatunku natomiast z tego, co wiem wszystkie zwierzęta chorują w samotności to też jest nastawione na przetrwanie gatunku, chore zwierzę może zarazić i narazić na wyginięcie całe stado ranny osobnik osłabia stado, co też może doprowadzić do jego zagłady. Przyroda jest okrutna dla dobra stada czy gatunku poświęca jednostki i tylko człowiek wyłamuje się z tego schematu. Człowiek, gdy jest słaby jako jedyne zwierzę w przyrodzie poszukuje towarzystwa i pomocy u reszty stada i co więcej nie jest odtrącany. Według mnie to właśnie jest miara człowieczeństwa, a sztuka owszem, ale jednak na drugim planie. Fakt, trudno ale możemy próbować.
  10. Według Ciebie dopiero Homo Sapiens zasługuje na pełne miano człowieka. A moim skromnym zdaniem właśnie to: Bo tylko człowiek opiekuje się chorymi czy rannymi osobnikami swego gatunku, (choć nie tylko swego) tego nie robi żadne inne zwierzę, więc to według mnie byłby wyznacznik bycia człowiekiem sztuka dla mnie jest tylko dopełnieniem procesu uczłowieczania. Tylko w takim przypadku mamy problem, bo przy tym kryterium są dwa gatunki człowieka Neandertalczyka i Homo Sapiens w dodatku ten pierwszy został prawdopodobnie poddany masowej eksterminacji przez naszego przodka. Dlaczego nie dziwi mnie takie podejście u historyka sztuki?
  11. Wydra morska najpierw na klatkę piersiową kładzie kamień na to małże i rozbija ją drugim kamieniem nawiasem mówiąc taki sposób zdobywania pożywienia jest przyczyną częstych zawałów serca u tej wydry (jak widać nie jest to jeszcze doskonałe rozwiązanie ewolucyjne). Szympans karłowaty (bonobo), a do rozbijania orzechów używa „kowadła” i „młotka” a poza tym stosunkowo często zdarza mu się poruszać na tylnych kończynach. O Ścierwniku białym, który kamieniami rozbija strusie jaja i naszych pospolitych krukowatych też nie będę wspominał. Co Ty chcesz od myszy bardzo sympatyczne zwierzaczki. No właśnie to zasadnicze pytanie. Ty wymieniłeś te, które człowiekiem jeszcze nie były, ale z naszych bezpośrednich przodków czy Australopitek zasługuje już na miano człowieka (wiem, że ostatnio dodaje mu się Homo przed nazwą) czy też musimy wziąć pod uwagę rozwój mózgu i bardziej zaawansowanych niż u małp zachowań społecznych. Ciekaw jestem Twego zdania. Twierdzisz, że smok wawelski nie istniał?????? To, kto pożerał te wszystkie dziewice? Temat nam trochę ucieka, ale może nikt się nie obrazi i nikt nie będzie się czepiał. :roll:
  12. Kinematografia PRL-u

    Bo to nie on, wczytaj się dokładnie w imiona. Przeczytaj to: http://film.onet.pl/0,0,1522970,wiadomosci.html jest zdjęcie Jana Kociniaka, nie on grał Franka Dolasa
  13. To jedynie świadczy, że posługiwanie się narzędziami nie jest czymś super wyjątkowym, co wyróżnia jedynie człowieka (nie wspomnę o Ziębach Darwina). No w końcu mieścisz się w dziesiątce największych gaduł tego forum. O przepraszam a tych dwóch magistrów i dziennikarz?
  14. Kinematografia PRL-u

    Wiadomości o jego śmierci są mocno przesadzone. Zmarł Kociniak aktor, ale Jan a nie Marian. Wybitny aktor Jan Kociniak zmarł w Warszawie w wieku 69 lat - podał Teatr Ateneum. Aktorstwo studiował w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie. Dyplom uzyskał w 1961 roku. Zaraz po studiach został zaangażowany w warszawskim Teatrze Ateneum. Współpracował także z Teatrem Kwadrat i Syrena w Warszawie. Do jego najważniejszych kreacji filmowych należy występ w „Lalce” (1968) Wojciecha Jerzego Hasa, „Misiu” (1981) Stanisława Barei „oraz w „Ubu Królu” (2003) Piotra Szulkina. Ostatnio pracował nad projektem Stanisława Tyma „Ryś” (2007). Jan Kociniak grał również w wielu serialach. Pierwszym, w którym w którym można go było zobaczyć był „Klub profesora Tutki” (1966-1968) Andrzeja Kondratiuka. Współcześni telewidzowie mogli go zapamiętać dzięki rolom w „Złotopolskich” (1997-2007) Radosława Piwowarskiego i Janusza Zaorskiego i „Samo życie” (2002-2006) Wojciecha Nowaka i Macieja Pieprzycy. Jego głos znają wszystkie dzieci użyczał go bowiem najpopularniejszemu misiowi na świecie – Kubusiowi Puchatkowi. Za Onet.pl widomości
  15. Co do tego nie mam żadnych zastrzeżeń jako pierwszy ogień rozniecał Homo Erectus. Natomiast czytałem gdzieś że posługiwanie ogniem zdarzało się Habilisowi. Co do wytwarzania narzędzi to muszę się sprzeciwić. Zacznijmy od definicji narzędzia może być z Wikipedii? "Narzędzie to urządzenie służące do bezpośredniego oddziaływania w procesie pracy na przedmiot pracy stanowiące wyposażenie człowieka lub maszyny. Narzędzie pozwala wykonać to, czego przeciętny człowiek nie byłby w stanie wykonać "gołymi rękami" lub ułatwia to, co może wykonać sam. Jednym z kryteriów podziału procesów cywilizacyjnych jest rodzaj materiałów używanych na narzędzia: • epoka kamienia: narzędzia były wykonywane z kości i rogów zwierząt, z drewna, kamienia, • epoka brązu: ok. 2000 p.n.e. zaczęto stosować narzędzia miedziane i brązowe, • epoka żelaza: ok. 1000 p.n.e. weszły w użycie narzędzia żelazne. Najwcześniejszymi narzędziami były kije, kamienie, kości w postaci naturalnej, dobierane odpowiednio do zamierzeń. Następnie zaczęto narzędziom nadawać formy lepiej dostosowujące je do potrzeb. Na przestrzeni wieków nastąpiło ogromne zróżnicowanie narzędzi, dostosowywanych do różnorodnych rzemiosł i gałęzi przemysłu." Australopitek na pewno, jak dzisiejsze małpy, posługiwał się drewnianymi narzędziami, ponieważ są one najprostsze do wykonania, w czym problem ułamać kawałek gałęzi i użyć jej jako pałki lub kopaczki. Skoro coś takiego są w stanie wykonać dzisiejsze szympansy to potrafił też nasz szacowny przodek chyba, że uznamy, że australopitek był znacznie mniej od nich rozgarnięty. Czy wytwarzał narzędzia kamienne trudno powiedzieć najprawdopodobniej po prostu używał znalezionych kamieni, jeśli zaczął je obrabiać to, co najwyżej pod koniec swego istnienia jako gatunek. Kultura Olduvai - najstarsza kultura paleolitu, jej nazwa pochodzi od wąwozu w północno-zachodniej Tanzanii, przy granicy parku narodowego Serengeti, w prowincji Arusha. W 1959 Louis i Mary Leakey odkryli w tym miejscu szczątki pierwszych człowiekowatych obok prymitywnych narzędzi. Dalsze badania ewolucji człowieka wykazały, że zdolność wytwarzania narzędzi posiadały już australopiteki. Te informacje pochodzą z Historyków: http://www.historycy.org/index.php?showtopic=23631 Zajrzyj to tylko 2 strony. Z poważaniem C.
  16. Pismo - system znaków graficznych, służący do utrwalania lub zastępowania wypowiedzi ustnej przez zapis; funkcję p. miały pierwotnie znaki własności umieszczane na przedmiotach, odpowiednio pogrupowane węzły na sznurach (sznurowe pismo Indian - kipu) lub nanizane na sznur muszle (pismo murzyńskie - aroko); p. właściwe rozwinęło się z piktogramów: obrazkowych przedstawień przedmiotów, osób i czynności (pismo Indian: Czejenów, Irokezów, a także syberyjskich Jukagirów); hieroglify staroegipskie wiązały ze znakami piktograficznymi także pojęcia abstrakcyjne (P. IDEOGRAFICZNE); wprowadzenie do piktografii zapisu dźwięków dało początek P. IDEOGRAFICZNO-FONETYCZNEMU (hieroglify egipskie, p. Majów i Azteków, p. klinowe z Mezopotamii, sumeryjsko-akadyjskie - od IV tysiąclecia p.n.e., p. klinowe hetyckie - od ok. 1500 p.n.e., a także nie odczytane p. protoindyjskie znad Indusu oraz hieroglify kreteńskie i pismo chińskie znane jako system od XV w. p.n.e.). Z pisma sumeryjsko-akadyjskiego wyodrębniły się pisma, w których notowano sylaby mowy: elamickie, huryckie, urartyjskie, hetyckie, staroperskie, egejskie, kreteńskie linearne, cypryjskie, pseudohieroglificzne z Byblos; z p. chińskiego powstało p. japońskie. P. ALFABETYCZNE, w którym znakom graficznym odpowiadają określone dźwięki mowy, pojawiło się w 2. poł. II tysiąclecia p.n.e. w Fenicji lub w Palestynie.... Za encyklopedią Interia.pl Pismo, system znaków, pozwalających na widzialne utrwalanie myśli w konkretnym języku. Pismo pojawiło się stosunkowo późno (ok. 5-6 tys. lat temu). Istniały też społeczeństwa wysoko rozwinięte, które nie posiadały swego pisma, nawet dziś nie posługuje się nim wiele mln ludzi. Pismo wynajdywano kilkakrotnie i całkowicie odrębnie w wielu centrach kulturowych. Za encyklopedią Onet.pl wiem Pismo ideograficzno-sylabiczne (znak odpowiada sylabie), wynalezione prawdopodobnie przez Sumerów, używane w staroż. Mezopotamii od poł. IV tysiąclecia p.n.e.; przejęte i zmodyfikowane m.in. przez Akadów (2. poł. III tysiąclecia p.n.e.), Babilończyków i Asyryjczyków (pocz. II tysiąclecia p.n.e.), Hurytów, Hetytów, Elamitów (pismo alfabetyczno-sylabiczne), Ugarityjczyków (XV w. p.n.e. pismo alfabetyczne); początkowo znaki odwzorowywały treść słów (głowa, ryba, woda); w postaci rozwiniętej składało się z 3 rodzajów znaków: 1. ideogramów - znaków pojedynczych lub zespołów znaków oznaczających całe wyrazy, 2. znaków o wartości fonetycznej (4 samogłoski i kilkaset sylab), 3. determinatywów - znaków występujących przed lub po wyrazie i określających jego kategorię znaczeniową; klinowy kształt znaków wynikał z techniki zapisu, jest śladem, jaki rylec trzcinowy zostawia na miękkich (przed stwardnieniem) tabliczkach glinianych; pierwsze próby odczytania sumeryjskiego p.k. podjął 1802 uczony niem. G.F. Grotefend, napis babiloński w p.k. odczytał 1846-57 bryt. orientalista H.C. Rawlinson. Za Historia.org.pl No pisma raczej nie, choć, jeżeli uznamy, że od wynalezienia pisma zaczyna się historia to byłby to ostatni wynalazek prehistorii (jeszcze większe pogranicze niż koło), ale jednak optowałbym za tym by pisma do wynalazków prehistorycznych nie zaliczać. Są naukowcy, którzy już w znakach malowanych w jaskiniach i nacinanych na kościach dopatrują się zaczątków pisma to przesunęłoby datę nawet do jakichś 13 - 14 tysięcy lat p.n.e. ale nie popadajmy w skrajności. Z poważaniem C.
  17. Czyżby sarkazm? Mnie zawsze uczono, że czasy historyczne rozpoczynają się mniej więcej w czasie wynalezienia pisma, na poparcie moich słów wkleję tu wstęp do działu prehistoria na forum: Historia.org: PREHISTORIA Ostatni post: Najważniejszy wynalazek ... Okres najdłuższy w dziejach ludzkości - od pojawienia się człowieka na Ziemi do powstania pisma. Badanie tego okresu możliwe jest jedynie metodami archeologicznymi. ok. 4,5 mln lat p.n.e. - ok. 3500 r.p.n.e. Być może w historii sztuki wygląda to inaczej, być może sztuka „polodowcowa” tak znacząco różni się od sztuki lodowcowej, że fachowcy w tej dziedzinie uznali za słuszne właśnie tak określić cezury czasowe (ja się na sztuce za bardzo nie znam, więc nie będę się upierał). Nie twierdzę, że było odwrotnie tylko, że rozwój narządów mowy i coraz bardziej skomplikowany system dźwięków prowadzący do mowy rozwijały się równocześnie. Wydaje mi się, że mojego stwierdzenia broni sama teoria ewolucji. Jeżeli natura wprowadza jakieś zmiany to są one utrwalane, gdy organizm odnosi z tych zmian jakieś korzyści (to zakłada używanie zmienionych narządów) z czasem zmiany mogą się pogłębiać, ale organizm nadal musi odnosić z tych zmian korzyść, jeśli narządy po zmianie nie prowadzą do ulepszenia to ewolucja stanie w miejscu a zmienione osobniki nie przekażą tych zmian swemu potomstwu i wyginą, tak więc, narządy mowy i skomplikowany system komunikacji „werbalnej” musiały się rozwijać równocześnie. Możemy jeszcze wziąć pod uwagę mutacje to prowadziłoby do wykształcenia aparatu mowy od razu a dopiero potem człowiek musiałby się nauczyć nim posługiwać (Twoja teoria) tylko wystąpienie dwóch identycznych właściwie mutacji u dwóch gatunków człowieka (Neandertalczyk i Homo Sapiens) jest właściwie niemożliwe. O tym mówię pod nazwą „aparat mowy”. Gdzie Ty widzisz IV RP, według mnie zdanie dwóch bliźniaków nie wystarczy by przeprowadzić taki zabieg. Ale tu nie miejsce na taką dyskusję. Z poważaniem C.
  18. Quiz co to za wydarzenie?

    Trzeba przekazać tę uwagę autorowi obrazu, ale to już chyba niemożliwe.
  19. Nie wiem nie znam teorii Daenikena na ten temat. Być może posłużyłem się obrzydliwym skrótem myślowym. Chodziło mi o to, że ewolucja narządów mowy i zdolność do wydawania coraz bardziej skomplikowanych dźwięków szła równocześnie prowadząc w końcu do wykształcenia się doskonałego aparatu mowy i w konsekwencji mowy artykułowanej, ale był to proces długotrwały i właściwie niezależny od człowieka. Wynalezione ok. 4000 r. p.n.e. w Mezopotamii przez praludzi. Prawie równocześnie dotarło do Europy. Najstarsze znaleziono w Słowenii datowane na 3200 r. p.n.e. Z tą „datą” spotykałem się najczęściej, co do miejsca bywało różnie w różnych opracowaniach, ale jeśli te ok. 4000 lat p.n.e. jest prawidłowe to byłoby to pogranicze prehistoria – historia. I podejrzewam, że nigdy nie udowodnisz tego, że najpierw wykształciły się nasze narządy mowy a dopiero potem zaczęto ich używać i wymyślono mowę a to wynika z twojego tekstu. Z poważaniem C.
  20. Proszę nie obrażać Neandertalczyka. Nazwa z krzyżowaniem się tych gatunków nie ma nic wspólnego. Po prostu jedni naukowcy uważają, że Neandertalczyk był inteligentny i stąd do nazwy dodają sapiens, inni natomiast jego inteligencji nie uznają i dla tego sapiens do nazwy nie dodają. Czyli kto? Bóg? Natura? Ogniem posługiwał się już, o ile dobrze pamiętam, Homo Erektus tylko nie umiał go rozniecić. Z tego, co wiem nie musiał podrabiać, bo sam wcześniej potrafił takie wykonać. A dlaczego wyginął Neandertalczyk? Może dlatego, że był za dobrze przystosowany do trybu życia, jaki prowadził a częściowo pomógł mu w tym nasz wspaniały przodek Homo Sapiens.
  21. Nie no Ciekawy tutaj to już troszkę przesadziłeś mowa w żadnym przypadku nie może być zaliczona do wynalazków człowieka. Mowa nie jest wynalazkiem mowa to ewolucja i działo się to właściwie niezależnie od człowieka Żaden z naszych przodków chyba nie wpadł na taki pomysł: Wymyślę mowę jak nie dla siebie to, chociaż moi potomkowie będą mówić. Ja obstawiałbym udomowienie ognia za najważniejsze osiągnięcie człowieka bez ognia nie byłoby wielu innych wynalazków, na drugim miejscu stawiam koło.
  22. No nie do końca, w NPH metrologia zajmuje się badaniem dawnych systemów miar. I może jeszcze Ciekawy Historia sztuki to też samodzielna nauka a historia wojskowości to raczej dział historii a nie NPH.
  23. Polskie krucjaty

    Nie rób z Konrada kretyna on też miał oczy i zapewne umiał powiązać fakty tym bardziej, że były one bardzo wyraziste. Kto mógłby najbardziej skorzystać na śmierci Władysława II, choć jego śmierć nie rozwiązywała wszystkich problemów Kędzierzawego i juniorów, pozostawali synowie Wygnańca, którzy także mogli upominać się o swoje prawa. A co do władzy księcia – seniora to faktycznie miał on władzę w swym państwie właściwie królewską tak samo jak wszyscy inni książęta w swoich księstwach ograniczani w swej władzy zobowiązaniami lennymi. Tu chodzi bardziej o europejskie prawo i obyczaje związane z chrześcijańską kulturą. Król musiał być koronowany i tylko ten fakt czynił z człowieka króla. Oczywiście nie odmawiamy miana króla władcom pogańskim, ale to całkiem inna sytuacja podobnie jak królewskie miana władców chrześcijańskich jeszcze sprzed wykształcenia się tych obyczajów.
  24. Atak na Iran?

    Na razie, ale czy nie zaatakują jutro, za tydzień, za miesiąc, czy ktoś jest to w stanie zagwarantować? Plan ataku mają i to pewnie nie jeden podstawowym dla mnie pytaniem jest, kiedy ten plan zrealizują, bo że będą go realizować jestem pewien tak na 95%, obym się mylił.
  25. „Wszystko natomiast przemawia za tym, że pochodził z krajów romańskich, zapewne raczej z Francji niż Włoch. Wypowiedziane niedawno domysły, jakoby był rodem z Wenecji, okazały się – jak na razie – bardzo słabo uzasadnione. Prozę rytmiczną tego typu jak używana przezeń krytykowali, (co prawda znacznie później, bo na początku XIII w.) włoscy teoretycy stylistyki jako manierę francuską. Inna rzecz, że udając się z Prowansji na Węgry najprostszą drogą, tzn. przez północna Włochy, mógł się czas jakiś zatrzymać, a nawet napisać coś w Wenecji, ale chyba nie tam otrzymał swe wykształcenie.” To cytat z mojego wydania Kroniki, nie jest najnowsze, ale świadczy też o tym, że wenecka teoria nie jest nową natomiast autorzy wyraźnie wskazują na Francję jako kraj pochodzenia Galla. Badania prof. Tomasza Jasińskiego są nowsze, ale pozwól, że będę sceptyczny (jedna jaskółka wiosny nie czyni) poczekam aż potwierdzą to jeszcze inni naukowcy na razie nieprzekonany, będę obstawał przy hipotezie francuskiej. A co do legend to u Galla znajdujemy jeszcze ślepotę Mieszka, jako pierwszy opisuje wizytę tajemniczych nieznajomych na postrzyżynach Siemowita. O Kraku, smoku wawelskim, bratobójstwie synów Kraka, Wandzie, Lechu jako pierwszy wspomina Kadłubek. U Długosza znajdujemy te legendy w nieco zmienionej i rozbudowanej formie.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.