Andreas

Napisałem wyżej. Clostermann dla mnei to zwykły kłamca. W swojej autobiografii napisał o 22 zestrzelonych samolotach. Czyli mniej więcej tyle, ile miał Skalski. Zresztą, o niemieckim pochodzeniu. Jak tak, to możemy Gabreskiego też uznać za Polaka. Po drugie: Francuzi trzymali kolonie, które tak na dobrą sprawę, z Francją wiele wspólnego nei maiłay. A my nie mieliśmy kolonii, bo w okresie kolonizatorstwa byliśmy pod zaborami. Ciekawe, że Vichy walczyło z Brytyjczykami, Amerykanami i Sowietami.

Czy to nie jest aby logiczne? Dawać doskonałą broń, z którą wielu Niemców miało problemy, jakiemuś Rosjaninowi? Przecież oni nie mieli często pojęcia, jak strzela PPSz, a co dopiero StG-44! Ale ja isę pytam, co ma wspólnego zamarzanie z brakami 'od nowości'? Bo Niemcy byli po dłuższej kampanii, a 2. AWP dopiero zaczynała tę kampanię. I nowe mundury wydano Polakom z niemieckich magazynów(!!!).

Ponoć Clostermann miał jakoby 33 zwycięstwa(sic!). Przeliczyłem je w jego autobiografii 'Latający cyrk'. Wyszły 22 zestrzelenia. A jak tak działamy(bo Clostermann był z pochodzenia Niemcem), to możemy Gabreskiego do nas zaliczyć. Więc wtedy i Clostermann nas nie przebija.

A pokaż mi wykaz tych 'niemieckich wojsk'. Ile zagarnęli radzieckich pojazdów i broni? Zresztą, napisałeś po zdobyciu. A my byliśmy przed pierwszą bitwą. I już mieliśmy olbrzymie braki. A co ma piernik do wiatraka, czy zamarzali z brakami w transporcie? Wybacz, ale Jakuci czy inni mieszkańcy odległych krain ZSRR nie mieli często nawet pojęcia, jaka władza panuje. To była dzicz z lasu. Niestety, ale taka prawda. To ma do tego, że dawanie takim osobnikom dobrej niemieckiej broni jest jak dawanie malpie naładowanego pistoletu. Nie umieli o nią w ogóle dbać. A pokaż mi osobę, która tu dyskutuje i nie wie co znaczy skrót 'TT'(tu=w tym temacie). Pisząc 'wojsko polskie' też nie każdy może wiedzieć o jakie wojsko chodzi. Czy o PSZ, czy o partyzantkę czy o LWP.

Gorszy-znaczy mniejsza ilość? Mam nadzieję, że nie piszesz tego na serio. Każdy Ci powie, że Niemcy mieli generalnie lepszy sprzęt, zwłaszcza pod koniec wojny. Co było wprost odwrotnie proporcjonalne do wyszkolenia załóg. A powiedz mi, tacy Jakuci czy Czukcze z Syberii, co nigdy nie widzieli radia ani samochodu, co na oczy Niemca nie widzieli, to nie są dzikusy? Co żarówki sobie wykręcali i zawozili do domu, bo myśleli, że światło przywiozą? A WP piszemy z wielkiej litery, to po pierwsze. Po drugie: ale pokaż mi jakikolwiek inny związek bojowy WH, który wyszabrował tyle sprzętu w tak krotkim okresie czasu. Pokaż mi taki związek, że żołnierzom wydawano zdobyczne radzieckie mundury, bo swoich nie mieli. Oczywiście Wehrmachtu. Pokaż mi związek, gdzie nie było ani jednej cysterny czy sanitarki, nie wskutek działań bojowych, tylko wskutek braku w zaopatrzeniu jeszcze przed wejściem do walki.

A pozwól, że zapytam: co to ma do rzeczy???

Oczywiście, że je zdobyli. Niemcy olbrzymią liczbę broni mieli u siebie. Ak podał już wykaz. Tylko, że oni nie korzystali z niej z musu, jak Polacy z 2. AWP, tylko z własnej chęci. Chyba, że mówimy o końcu wojny. Ale nie spotkałem się z wykazem wyszabrowanego sprzętu przez jakąs niemiecką armię w dwa tygodnie kwietnia 1945r. A SWT oceniano dość nisko. 'Był jak ładna dziewczyna, o którą należy dbać i zabiegać o jej względy', tak stwierdził jeden polski strzelec.

E, to codzienność. Często słyszę pytania w stylu: 'Co było na al. Szucha', 'Co to jest Pawiak', a jak kiedyś usłyszałem, że PW wybuchło 1. wrzesnia 1939r. uznałem, że nic mnie już nie zdziwi. Choć się nie uważam za kogoś wybitnego(albo obdarzonego ponadprzeciętną wiedzą) z takiej dziedziny jak konspiracja czy PW.

A kto walczył z Polakami o Lwów, że się tak zapytam?

Od tego zacznijmy, że gdyby Mosiny miały kaliber Mausera, zbieranie broni byłoby ok, bo amunicji by nei brakowało. A amunicja do Mausera niestety ma innny kaliber i zawsze się musi skończyć. Gew-41/43 to były również skomplikowane bronie. Tak samo niemądrze jest dawać takim dzikusom(tak nazwijmy to, bo to prawda) tak dobrą broń. To tak, jakby gorylowi dać TT.

Dawać sołdatowi z Syberii StG-44 do ręki to tak jakby wpuścić słonia do składu porcelany. A może zacznijmy od tego, że w innych armiach używali tej broni z własnego wyboru, nasza II. AWP używała jej tylko z konieczności, bo nie mieli swojej. Tu nie chodzi o to, że zbierali. Chodzi o to, że jej używali, bo sami nic nie mieli. Chodzi mi o kwestię zaopatrzenia w broń strzelecką.

Ale ja zadałem z ironią pytanie: czemu kradli to mienie, jesli mieli swój sprzęt, jak sugerował Ak? A propo: a dlaczego Anglicy czy Amerykanie zostawiali niemiecki sprzęt? Czytając Kisielewskiego, zauważyłem, że wszędzie przewija się motyw porzuconej po rowach broni. I w dodatku w dużej ilości.

Rabunek mienia wojskowego. A jaka armia(mam na myśli związek bojowy) tyle wyrabowała w tak krótkim czasie?

No pokaż mi armię, którąkolwiek świata, poza ACz, która tyle wyrabowała. To była ironia, drogi NRohirrimie. A co ma piernik do wiatraka? Mówimy o łataniu czołgów samolotami, a nie... Weź lepiej poczytaj temat, ok?

Nie oddał. Niemcy je po prostu niszczyli, bo mówię-snajper z karabinerm z lunetą od razu szedł pod ścianę. Czołgi łatane aluminium? Nie było. Większośc sprzętu lotniczego Niemcy po prostu niszczyli jak się dało.

Może zacznijmy od tego, że 'Giganty' w 1941r. były fikcją. Pierwsze pojawiły się w 1943r., i niemal natychmiast zostały zestrzelone przez Brytoli nad Pantellerią. Ocalało kilka maszyn.

Pistolet to śmeiszna zabawka. Znajdowało się go wszędzie. A karabiny snajperskie? Drogi Iwanie, gdybyś poczytał wspomnienia jakiegoś snajpera(polecam szczególnie Allerbergera), wiedziałbyś, że Niemcy pod koniec wojny niszczyli swoje karabiny snajperskie. Sołdat z taką bronią od razu szedł pod ścianę. Samolot? A o czym Ty mówisz? A skąd, u licha, wziąłby się samolot gdzieś, gdzie nie było ani jednego lotniska.... Pomijając to, że II. AWP by się nie przydał w żadnym stopniu. A zwierzęcia juczne-szłuy do garów. To jest wykaz niepełny zresztą. Nie wiadomo ile przygarnęli sobie żołnierze z jednostek frontowych. Zresztą, kto wie, może wśród tych kabeków, też był jakiś sajperski...

A co to takiego 'Galizien'? 14. Dywizja Waffen-SS nigdy nie otrzymała takiej nazwy. Więc nazwa 'Galizien' jest błędna.

Dobra, proszę o spokój. NRohirrim, spokojniej proszę. Oskarżenia rzucane na prawo i lewo o zaśmiecanie tematu wzbudzają u mnie-podobnie jak u widiowego-politowanie. Niestety, moja cierpliwość ma jednak granice. NRohirrim, a możesz w jakiś bardziej senswony sposób wytłumaczyć swoją nienawiść do Żydów, którą wręcz ociekasz?

Nie ma. Sprawdzałem. Boję się. Tyle powiem.

Jak nie, to zapytaj o dowolną książkę o MC. Tam też powinno być. A jak nie, to niestety, chyba sama będziesz musiała nanieść na mapę poszczególne jednostki.

Przepraszam bardzo, a ktoś wie, z jakiego tematu będzie to całe opraowadzanie? Czy tylko II WŚ czy cała historia? Bo jak caa historia, to chyba zachoruję...

Przykro mi bardzo. Nie mam. Ja nawet tej ksiązki nie mam, a wiem, bo widziałem rozmieszczenie pozycji w książce Wańkowicza. Zresztą, nawet gdybym miał, skaner mi nie działa.

U Wańkowicza są zaznaczone pozycje. A o ile mi wiadomo, istnieje dział pomocowy.