-
Zawartość
3,805 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez ciekawy
-
Co by było gdyby... Druga Wojna Światowa ... "gdybania"
ciekawy odpowiedział kszyrztoff → temat → Ogólnie
Dotarcie pod Warszawę zajęło Wehrmachtowi znacznie mnie niż dwa tygodnie - 8 września 1939 r. niemiecka 4.DPanc. (XVIKPanc.) zajęła Okęcie, i bezpośrednio zagroziła stolicy. Jednak - do rzeczy: czy użytkownik kszysztoff zna założenia ogólne Planu "Fall Weiss" ? Podstawowym założeniem planu był szybki marsz z trzech głównych kierunków na Warszawę oraz odcięcie i zniszczenie większości polskich sił na zachód od rzeki Wisły. W stosunkowo krótkim czasie rozbito Armię "Łódź", zdemolowano po kolei poszczególne oddziały Armii Odwodowej 'Prusy", Grupie Armii "Poznań" i "Pomorze" zgotowano kocioł nad Bzurą. Polskie wielkie jednostki w łuku Wisły w zasadzie przestały istnieć. Dalej - najkrótszą drogę, wiodącą z Prus Wsch. do stolicy zastawiła Armia "Modlin". Ta pomimo rozpaczliwych wysiłków (Bitwa pod Mławą) już 3-go września została zdemolowana, i przestała istnieć zwarta obrona (oprócz twierdzy "Modlin") północnego podejścia do stolicy. 2 września Wermacht zmusił Armię Kraków" do pospiesznego wycofania się z rejonu Śląska na wschód, grożąc jej okrążeniem. Polska obrona zaczęła się sypać, jak domek z kart. Właśnie - Bug był najmniejszym problemem. Bo po podwójnych "kleszczach" (Guderian ze swym XIX Korpusem z północy, w kierunku ogólnym na Brześć, i jednostki 14.Armii w kier. na Lwów i na północ od niego) Bug został ominięty, a "kleszcze" zamknęły się na wschód od niego. W tym rejonie było jeszcze sporo wojska. Jednak co z tego, skoro nie było żadnego dowództwa, które ogarnęło by to jako całość. Nie działała łączność, i jakikolwiek przepływ informacji był bardzo utrudniony. A co do terytorium "zabużańskiego": obszar ten był spory - 200 x 700 km. I na tym obszarze faktycznie planowano się bronić - myślano o koncepcji stworzenia tzw. "Przedmościa Rumuńskiego", ale na dobrych chęciach w zasadzie się skończyło. Czym dysponowaliśmy na kresach ? Otóż profesorowie Grzelak i Stańczyk piszą (Kampania Polska 1939, s.243) o 400 tys. żołnierzy (200 tys. prowadziło walki odwrotowe, dalsze 200 tys. w ośrodkach zapasowych i transportach). Tak naprawdę do walki przygotowany był wtedy Lwów, jednostki walczące w jego pobliżu, resztki ogołoconego KOP-u na granicy wschodniej, i nieliczne zorganizowane oddziały (np. Zgrupowanie Kawalerii gen. Przeździeckiego, czy formująca się GO "Polesie" gen. Kleeberga). Warto dodać, że ponad połowa zgromadzonego na tym obszarze wojska nie posiadała uzbrojenia, artylerii, czy jakiegokolwiek zaopatrzenia. I teraz: jeżeli Wehrmachtowi miało by brakować materiałów pędnych i amunicji (co rzeczywiście zaczęło mieć miejsce, na wskutek wydłużających się szlaków zaopatrzenia), to co mogliśmy powiedzieć o WP ? Jedyna znajdująca się w okolicy Składnica Uzbrojenia nr 5 w Hołosku k/Lwowa została utracona (w stanie nienaruszonym poddana Niemcom). -
Co by było gdyby... Druga Wojna Światowa ... "gdybania"
ciekawy odpowiedział kszyrztoff → temat → Ogólnie
Ciekawy tę kampanię rozpocznie. A wiesz, dlaczego ? Bo ciekawy będzie miał jakieś 900 tys. żołnierza więcej. 2,5 tys. czołgów więcej. 6,5 armat i haubic więcej. 1600 samolotów więcej. Reasumując: ciekawy będzie lał cię w każdej broni (i na każdym kierunku ataku zapewni sobie druzgocącą przewagę). Ciekawy wyizoluje cię na arenie międzynarodowej. I wreszcie: ciekawy opasając cię z trzech stron zyska olbrzymią swobodę operacyjną Dzięki temu założy ci tzw. "kleszcze" (czyli klasyczny manewr kanneński). Dlatego ciekawy przeprowadzi Blitzkrieg, dzięki czemu w dwa tygodnie upora się z Polską , a potrzebne wojska przerzuci na Zachód. Atak na ZSRS był planowany przez Hitlera od dawna, wspominał o tym już w swojej książce Mein Kampf w 1924 roku. Uważał, że Niemcy potrzebują „przestrzeni życiowej” (Lebensraum) na wschodzie, rozciągającej się na terenach, które nazwał „rosyjskimi”. Natomiast sam plan ataku był przygotowany i podpisany przez Adolfa Hitlera już 18 grudnia 1940 (dyrektywa nr 21). Może najpierw (tytułem wstępu, przed dalsza dyskusją) użytkownik kszysztoff zapozna się z celem pobytu w Moskwie w sierpniu 1939 r. brytyjskiej delegacji pod przewodnictwem admirała Reginalda Draxa, oraz francuskiej, pod przewodnictwem gen. Doumenca. A o co toczyła się gra ? http://www.telegraph.co.uk/news/worldnews/europe/russia/3223834/Stalin-planned-to-send-a-million-troops-to-stop-Hitler-if-Britain-and-France-agreed-pact.html -
Co by było gdyby... Druga Wojna Światowa ... "gdybania"
ciekawy odpowiedział kszyrztoff → temat → Ogólnie
Chociażby po to, by ponieść mniejsze straty, i szybciej zakończyć kampanię w Polsce - wojsko było arcypotrzebne na zachodzie, na granicy z Francją. Poza tym - to było wszystko wkalkulowane. Adolf doskonale wiedział, że te ziemie wkrótce się "odzyska". Był jeszcze wydźwięk propagandowy: III Rzesza nie była jedynym agresorem. No i udało się wsadzić "kij w szprychy" trójstronnym negocjacjom brytyjsko - francusko - sowieckim. Istny majstersztyk. -
Co by było gdyby... Druga Wojna Światowa ... "gdybania"
ciekawy odpowiedział kszyrztoff → temat → Ogólnie
Wiesz ... a mógł nie dostać (jak wielu zarówno przed, jak i po nim). A ówczesny Zachód to taki św. Mikołaj (który dodatkowo daje, co nie swoje) ? Za umowami, traktatami i innymi dokumentami międzypaństwowymi stoi prawo międzynarodowe. Tylko naprawdę silny gracz może sobie pozwolić na ich nieprzestrzeganie/ łamanie. I takim właśnie wtedy jawił się Adolf Hitler. Pozwolę sobie mieć odmienne zdanie - kanclerz III Rzeszy był wtedy graczem światowego formatu. Oprócz pomyłki z 3 września 1939 r. do czasu przegranej BoB nie pomylił się ani razu. Łączyło ich tylko jedno - domniemana śmierć samobójcza. A dzieli wszystko, więc daruj - nie będę porównywał rzeczy nieporównywalnych. Mogły francuskie siły stacjonujące w całej metropolii (ok. 30 dywizji) przesunąć się na Linię Maginota, ku granicy z Niemcami, Royal Navy mogła zablokować trasy podejść do niemieckich portów, lotnictwo RAF i Armée de l’air mogły eskadrami wykonywać loty demonstracyjne nad III Rzeszą. Wreszcie stare demokracje Zachodu mogły też tupnąć nogą, i zagrozić Adolfowi, iż "Nie oddadzą mu już ani guzika" Można było ? -
Co by było gdyby... Druga Wojna Światowa ... "gdybania"
ciekawy odpowiedział kszyrztoff → temat → Ogólnie
Bez przesady z tą wagą. Dlaczego A. Hitler był wytrawnym graczem, dlaczego na tle tamtych czasów jawił się jako najbardziej skuteczny europejski polityk ? Przede wszystkim - trafił w swój czas. Zrozumiał Niemcy, doskonale zrozumiał (i wykorzystał) panujące tam nastroje rozgoryczenia po krzywdzących ustalenia traktatu Wersalskiego. Kolejna sprawą jest fakt, iż trafił na wyjątkowo kiepskich swych przeciwników - zarówno Édouard Daladier, jak i Arthur Neville Chamberlain okazali się graczami całkiem innej, niższej ligi. Za wszelka cenę nie chcieli dopuścić do wybuchu kolejnej wojny, realizując politykę (kolejnych) ustępstw i udobruchania (polityka appeasementu) kanclerza III Rzeszy. Dodatkowo społeczeństwo francuskie, pamiętające hekatombę I WŚ (1,33 mln zabitych i rannych) było zdecydowanie przeciwnym pchania się w nowy konflikt. Nastroje te, oraz ww czynniki z rozmysłem i cynicznie wykorzystał Hitler, umiejętnie klucząc, zwodząc, obiecując, grożąc i naciskając. I polityka ta zaczęła przynosić spektakularne efekty, aż do pierwszej "smugi cienia" (3 września 1939 r.), ale to już inna historia. -
A gdzie ich nie ma .... ? Wszystko, co wydarzyło się wczoraj, miesiąc temu, rok temu jest już historią. Ciąg wydarzeń tworzy proces historyczny. I owym procesie chciałem podyskutować - ile jest w nim prawdy, a ile propagandy. Ale OK. Weźmy na warsztat "twoją działkę" okoliczności śmierci twórcę tragedii greckiej Ajschylosa. Ponoć przepowiedziała mu, że umrze zabity przez spadający przedmiot. Prawda li to, czy fałsz, że zszedł z tego Świata obrywając w głowę .... żółwiem którego zrzucił nań orzeł (myląc jego łysinę ze skałą) ?
-
To nie są spontaniczne protesty, choć spontanicznie włącza się w nie wielu zdezorientowanych, zmanipulowanych ludzi, którym wmówiono, że PiS zmienia ustrój Polski na totalitarny, że sądy będą partyjne, a ludzie stracą wolność. Sceny histerycznego płaczu, które oglądaliśmy po przyjęciu przez Sejm ustawy o Sądzie Najwyższym, pokazują że pole oddziaływania jest potężne. Dezinformacji uległa spora grupa ludzi. Inżynierowie tej zbiorowej histerii zrobią wszystko, by użyć ich do walki o utrzymanie przedwyborczego status quo. Realizowane są już konkretne scenariusze, uruchomiono określone środki i instytucje. Pojawił się także precyzyjny plan destabilizacji kraju pod hasłem: „Niech państwo stanie: wyłączmy rząd!”. W scenariuszu są: narastające protesty; bunt sędziów; strajk generalny; niepłacenie podatków; pikiety pod siedzibami rządu, partii i pod domami polityków PiS; ciągłe prowokowanie Jarosława Kaczyńskiego, które ma doprowadzić do rozstroju emocjonalnego i rozpadu PiS na frakcje. To tylko część kroków ogłoszonych przez szefa Rady Fundacji Otwarty Dialog. Bartosz Kramek stworzył go, bazując na doświadczeniu ukraińskiego Majdanu. http://wpolityce.pl/polityka/349913-ujawniamy-16-krokow-ktore-maja-sparalizowac-polske-i-odsunac-pis-inzynierowie-zbiorowej-histerii-maja-tajny-plan-wylaczmy-rzad Nerwy człekowi puszczają, jak czyta takie rzeczy. Więc krótko: true or false ?
-
Co by było gdyby... Druga Wojna Światowa ... "gdybania"
ciekawy odpowiedział kszyrztoff → temat → Ogólnie
Zaatakuje. Udało mu się wyizolować Polskę na arenie międzynarodowej, i dodatkowo ma miażdżącą przewagę militarną. Bez udziału Sowietów inwazja potrwa nieco dłużej, ale też i straty będą większe po obydwu stronach. Hitler jako wytrawny gracz polityczny doskonale zna swych głównych przeciwników. "Ograł" ich niedawno w Monachium i wie, że Francja, (a przede wszystkim Wielka Brytania) nie są w stanie udzielić natychmiastowej pomocy militarnej Polsce. Tego pana wolę (a w szczególności w duecie ze Stańczykiem) niż przestarzałe tezy kontrowersyjnego Moczulskiego. -
Co by było gdyby... Druga Wojna Światowa ... "gdybania"
ciekawy odpowiedział kszyrztoff → temat → Ogólnie
Dużo wcześniej. Bitwę graniczną przegraliśmy już 3 września, i Wehrmacht wtargnął do "wnętrza" Polski. -
Co by było gdyby... Druga Wojna Światowa ... "gdybania"
ciekawy odpowiedział kszyrztoff → temat → Ogólnie
Czy zatem "dobrze poinformowany" poldas odpisze nam, dlaczego min. Beck milczał ? Bo ciekawy w swym wcześniejszym poście wyraźnie napisał: Jednak, jak to bywa (czasami) w dyskusji, spróbuję umotywować swoje zdanie: Ambasador Lipski, niezwłocznie po spotkaniu w Berchtesgaden przekazał Beckowi szczegóły rozmowy z Ribbentropem, a zwłaszcza jego "ofertę". Jaka była pierwsza reakcja Becka ? Tego już nikt prawdopodobnie nie wyjaśni. Produktem tych reakcji, co przesądziło taktykę na następne miesiące było okrycie sprawy całkowita tajemnicą. Ani zatem Generalny Inspektor, ani premier, ani prezydent, anie też zastępca Becka Jan hr. Szembek nie byli wprowadzeni w sprawy. Oczywiście, przyjęcie tej taktyki w świetle późniejszych wydarzeń było katastrofalne w skutkach: spowodowało przeszło dwumiesięczne opóźnienie w podjęciu przygotowań na froncie dyplomatycznym oraz w dziedzinie przedsięwzięć o charakterze militarnym. W tym bowiem czasie Sztab Główny i podległe mu agendy prowadziły nadal studia nad planem wojny "Wschód", tj. wojny obronnej na wypadek ewentualnej inwazji ZSRR. [1] OK. Może nazwałbym to "propozycją z tych nie do odrzucenia". Rzecz jasna - przedstawioną (jeszcze) w eleganckiej formie (w przeciwieństwie do tej ze stycznia 1939 r.), jednak przekaz III Rzeszy był jasny i czytelny - Polska nie może jej zignorować. Prof. Louis Namier twierdził, że Niemcy postawili Polsce i żądania, i ofertę, lecz oferta była groźniejsza, albowiem w razie jej przyjęcia Polska skazana byłaby na rolę satelity Niemiec, z wszystkimi politycznymi konsekwencjami na przyszłość. ___________________________________ [1] Włodzimierz T. Kowalski, 1939 ostatni rok Europy, MON 1989, s.38 -
Co by było gdyby... Druga Wojna Światowa ... "gdybania"
ciekawy odpowiedział kszyrztoff → temat → Ogólnie
Możemy tylko domniemywać. Becka do stycznia 1939 r. postrzegano jako germanofila nie lubiącego (podobnie jak Piłsudski) Rosjan, nie ufającego Francuzom, Anglikom i Czechom. Być może początkowo chciał ukryć fiasko prowadzonej przezeń polityki. Może nie mógł uwierzyć w ultimatum von Ribbentropa. A może po prostu był przerażony, do jakiego niebezpieczeństwa doprowadził własny kraj, który nic nie wiedząc stanął na krawędzi wojny. Województwo Pomorskie. Albo jak mówili Niemcy - "Korytarz Pomorski". Sam zwrot "Pomorze" jest nieprecyzyjny i nieokreślony - nie wiadomo, o jaki dokładnie obszar chodzi. -
Rządy Polaków a obecny stan ukraińskiej gospodarki
ciekawy odpowiedział JaroWars → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Już samo to założenie jest z gruntu fałszywe - wzmiankowane tereny nie znajdowały się pod żadną "kuratelą Rzeczypospolitej", tylko były jej integralną częścią (prawie przez 400 lat). Oczywiście - wraz ze wzrostem potęgi Rosji, (oraz wojen, przez które przechodziła RON od połowy XVII w.) tereny te zaczęły się kurczyć. Taki stan rzeczy trwał na wschodzie do 1795 roku. -
Co by było gdyby... Druga Wojna Światowa ... "gdybania"
ciekawy odpowiedział kszyrztoff → temat → Ogólnie
I takowa konieczność występuje - już 24 października 1938 Joachim von Ribbentrop wysunął swe żądania wobec Polski. Ribbentrop domagał się oddania terenu, jak głosiła niemiecka propaganda, dzielącego Prusy Wschodnie z od reszty Niemiec. Datę tę możemy uznać jako początek końca okresu pokoju. 5 stycznia 1939 roku w rozmowie z Hitlerem żądania te ponownie usłyszał Józef Beck. Nasz szef MSZ przez ponad dwa miesiące utrzymywał to w tajemnicy, tracąc bezcenny czas. Rozpoznawano Wilhelmshaven. Nazajutrz też. 4-go września 1939 r. o po powrocie z kolejnego rozpoznania wystartowały trzy eskadry Blenheimów (107., 110. i 139. Eskadra), by zaatakować rozpoznane cele (tu: okręty Kriegsmarine. Dodatkowo leżący nieopodal port Brunsbüttel atakowało ponadto czternaście Vickersów Wellingtonów ). Atak zakończył się raczej katastrofą dla RAF-u. http://www.konflikty.pl/historia/druga-wojna-swiatowa/bristol-blenheim-pierwszy-nalot-raf-niemcy/ -
Prawdziwa historia starożytnego narodu Lechitów
ciekawy odpowiedział WolaStalowa → temat → Ziemie polskie od wędrówki ludów do panowania Mieszka I (IV w. - ok. 960 r.)
Obecnie pewnie tak, ale my rozmawiamy o dawnych czasach. Rzeczownik "Lędzianie" (wprowadzony przez prof. Tadeusza Lehra-Spławińskiego) z osuszaniem bagien niewiele ma wspólnego. Etnonim "Lędzianie" (Lendizi – w zapisie Geografa Bawarskiego), pochodzi od prasłowiańskich słów – lędo, lęda, lędina – używanych na określenie ziemi przygotowanej pod uprawę lub pozostawionej ugorem, bez uprawy. Przy okazji - nazwisko nie świadczy o naszym pra - pochodzeniu. -
Prawdziwa historia starożytnego narodu Lechitów
ciekawy odpowiedział WolaStalowa → temat → Ziemie polskie od wędrówki ludów do panowania Mieszka I (IV w. - ok. 960 r.)
Lechia powstała 4000 lat temu? Jako potomek Lędzian chciałbym jedno przypomnieć, że przed przybyciem rzeczonych Lędzian południowe obszary Lubelszczyzny zamieszkiwały ludy kultury przeworskiej. W związku z tym mam pytanie - czy związek plemienny Lugiów to też (turbo) Słowianie ? -
A myślałem, że mam do czynienia z poważnym userem ... A tak poważnie to ocieramy się o jakąś history - fiction: żadne zwycięstwo na Wschodzie nie nastąpiło, i za dużo jest tu chciejstwa. Aha. Więcej pytań nie mam. Jednak wracając do sedna: Jeżeli idzie o "sztabowca" to zdecydowanie Franz Halder. Sztabowca/frontowca to wiadomo: Erich von Manstein. "Frontowiec" to Model czy Rommel.
-
Afrykę (Północną) zając trzeba było ! Obszar Morza Śródziemnego od granicy Francji z Hiszpanią, aż po Grecję stanowił swoiste "miękkie podbrzusze" sił Osi, i zdawano sobie doskonale sprawę ze strategicznego znaczenia Afryki. W przeciwnym wypadku na przestrzeni ponad 2 tys. km trzeba było ustawić wydzielone siły, które były niezbędne na Ostfroncie.
-
Wystawiasz sobie niezłą laurkę. W czasach istnienia Afrika Korps (luty 1941 rok - styczeń 1943 rok) możemy pisać w zasadzie tylko o Froncie Wschodnim. 'Front Zachodni" w tym czasie ograniczał się do wojenki z U-bootami, polowania na V-1, czy tez na początkach nalotów na III Rzeszę. Dla przypomnienia: lądowanie sprzymierzonych na Sycylii (otwarcie frontu południowego, Operacja "Husky") to lipiec 1943, desant w Normandii (otwarcie Frontu Zachodniego) to czerwiec 1944 rok. Reasumując: ówczesne walki w Afryce w latach 1931 - 43 nie były prowadzone na jakimś "trzeciorzędnym froncie".
-
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
ciekawy odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Aha. Kto kreuje nową rzeczywistość ? Zarówno w WBP-M, jak i w bliźniaczej 10.BK nie było takiego tworu jak "batalion pancerny" https://pl.wikipedia.org/wiki/Organizacja_wojenna_Warszawskiej_Brygady_Pancerno-Motorowej Jak dla mnie sprawa nie jest jasna - najpierw kapitan ginie podczas wypadu na Solec, później cudownie zmartwychwstaje pod Krasnobrodem dowodząc kompanią czołgów ...Rad bym prześledzić cały proces poplątania nazwisk, kto i w jakich okolicznościach się pomylił. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
ciekawy odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
To w WBP-M istniało coś takiego ? Przy okazji - czy kol. atrix dostrzega różnicę w nazwiskach (Czechowicz i Czechowski) ? Bo w WBP-M służył jeszcze jeden Czechowicz - młodszy majster warsztatu, sierżant Władysław Czechowicz (pluton gospodarczo - techniczny). -
Bruno - ale co ma Kuba do zaoferowaniu Światu, oprócz trzciny cukrowej i turystyki ? Nawet wielkie korporacje znają znikomą siłę nabywczą mieszkańców wyspy.
-
Wprawdzie upłynęło już prawie 30 lat, ale czy na pewno była "3" a nie "1" ? Bo wydaje mi się, że po tym ostatnim nastawieniu (i przeładowaniu) padała komenda: "Pod cel, do popiersia - ognia !" Co do "optymalności" - tu masz oczywiście rację, mnie chodziło o coś innego - wydaje mi się, że słabo przeszkolony strzelec (a takich mamy w rezerwie niestety większość) jest w stanie skutecznie razić cele na odległość 100, góra 150 m (sam w "jedynce" przekroczyłem "magiczną" cyfrę 40 pkt tylko chyba ze dwa razy). Trafiać skutecznie na dalsze odległości, z innych pozycja ("dwójka" i trójka") to już inna para kaloszy. Oczywiście - d-ca plutony opowiadał nam, iż dobrze wyszkolona drużyna drużyna jest w stanie zwalczać cele żywe na odległość 500 - 600 m, jednak osobiście z niczym takim się nie spotkałem. I dziś wydaje mi się, żeby być skutecznym na te odległości (i większe), trzeba by było naszego poczciwego "kałacha" uzbroić w optykę, albo mieć pod ręką Dragunowa (SWD).
-
Ale po co Ci obserwować magazynek ? Podczas strzelania z KbkAk i tak go nie zobaczysz, dopóki nie przechylisz broni. Owe "zasadniczo" to było strzelanie nr 1 (pięć strzałów do "germańca" ze 100 m). A dlatego "zasadniczo", iż to był trening strzelecki najbardziej optymalny do rzeczywistych ówczesnych warunków pola walki. Po początkowym krótkim przeszkoleniu strzeleckim pożegnałem się ze swoim wysłużonym KbkAK AKS i po przejściu na inną kompanię dostałem KbkAK GN, z którego mi się fajnie strzelało, i który towarzyszył mi do końca służby.
-
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
ciekawy odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
"Nazywam się major Bień, i mam stopień majora" W południe 8 września mjr Kułagowski wysłał drugi podjazd ze swojego dywizjonu - szwadron TKS pod dowództwem kpt. br. panc. Antoniego Czechowicza z plutonem motocyklistów dywizjonu pod dowództwem por. Kaw. Tadeusza Chudzickiego.[1] Wprawdzie autor publikacji, ppor. Wacław Zalewski służył wtedy w WBP-M jako dowódca plutonu motocyklistów w 1.psk, ale rzecz jasna nie musiał (i nie mógł) znać osobiście wszystkich oficerów tej formacji, dlatego warto przyjrzeć się innym źródłom literatury tematu. Rzeczony poległy już oficer kpt. Czechowski cudownie zmartwychwstaje pod Krasnobrodem, tuż przed I Bitwą Tomaszowską. Autorem wskrzeszenia jest publicysta zajmujący się historią wojskowości, Rajmund Szubański. Na stronach swej publikacji [2] cytuje relację z walki z 16 września z podjazdem niemieckiej 2.DPanc. pod Suchowolą [3]. Zalewski zarzuca mu, iż ten w obsadzie oficerów dywizjonu rozpoznawczego umieścił por. Żywirskiego jako oficera broni pancernej - dowódcę plutonu czołgów w szwadronie czołgów dowodzonym przez (uwaga!) kpt. Czechowicza. Szukając dalszych informacji o kpt. Czechowiczu sięgnąłem do monografii "Armii Lublin we wrześniu 1939 roku" Stanisława Maksimca. Znalazłem wzmiankę [4] o walce pododdziału dowodzonego tego oficera na drodze Lipsko - Ciepielów z niemiecka 3.DLek. maszerującą z Lipska na Zwoleń. Jednak autor powołuje się na Zalewskiego, zatem nic nowego nie wnosi. Nie wnosi nam tez nic nowego w swej monografii Piotr Saja [5], u którego też odnajdujemy nazwisko kpt. Czechowicza, ale który także powołuje się na Zalewskiego. Dlatego zrezygnowany sięgnąłem po Głowackiego [6] gdzie znalazłem taką wzmiankę: Pierwsze zetknięcie się oddziałów rozpoznawczych Armii "Lublin" z przeciwnikiem miało miejsce na zachodnim brzegu Wisły 8 września około godziny 13.00 w lesie na południe od Ciepielowa, gdzie szwadron czołgów rozpoznawczych TKS rtm. Antoniego Czechowicza z dyonu rozpoznawczego Warszawskiej BPM natknął się na III batalion 15 pp niemieckiej 29.DPZmot. maszerującej z Lipska na Zwoleń. Polski szwadron powstrzymał tam niemiecki batalion zmotoryzowany i po zaciętej walce ze stratami ustąpił. Autor przy tym fragmencie nie powołuje się na żadne źródło, tedy i do wartość merytorycznej przytoczonego cytatu należy podchodzić z ostrożnością. W tym rejonie przedzierały się, tocząc uporczywe walki resztki 165 pp płk Gromadzkiego. Oddział ten przeprawi się przez Wisłę na północ od Solca 11 września. 10 km od Lipska (okolice Antoniowa) w tym czasie przedzierała się też w kierunku Wisły Grupa ppłk Nakoniecznikoffa (dołączył do niej d-ca 52 pp ppłk Jan Gabryś z baonem piechoty). ___________________________ [1] Wacław Zalewski, W Warszawskiej Brygadzie Pancerno - Motorowej 1939, MON 1988, s.55 [2] Rajmund Szubański, Początek pancernego szlaku, KiW Warszawa 1980, s.145-146. [3] Walka obronna plutonu czołgów rozpoznawczych, Bellona (Londyn) nr 4/1942, s.77-78. [4] Stanisław Maksimiec, Armia Lublin w 1939 roku, Neriton 2006, s.118. [5] Piotr Saja, Armia Lublin 1939, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2007, s.80. [6] Ludwik Głowacki, Działania wojenne na lubelszczyźnie w 1939 roku, Wydawnictwo Lubelskie, Lublin 1976, s.29. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
ciekawy odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
W tym rejonie 9 września poległ też inny kapitan tej formacji - kpt. broni panc. Antoni Czechowicz z WBP-M, który poległ pod Lipskiem.