-
Zawartość
3,817 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez ciekawy
-
"A co to ma do rzeczy? Maczek opuścił swoich żołnierzy? Maczek uciekł ze swoimi żołnierzami." Zastanów się, zanim coś takiego drugi raz napiszesz :evil: - płk. dypl. Maczek "ucekł" ze swoją 10BK, czy też wykonał rozkaz NW (z ciężkim sercem), o przekroczeniu granicy polsko - węgierskiej ? "Pułkownik, a jednak zadbał o wszystkich swoich żołnierzy" Każdy dowódca dba o powierzony mu oddział - ale co innego jest dowodzić niwielką, 4 - tysięczna formacją, a co innego przy braku łączności i meldunków koordynowac działania miliona żołnieży na 1500 km froncie ... "Marszałek, nie raczył zadbać o wszystkich swoich żołnierzy." Od 1935r. (a więc od chwili przejęcia GISZ przez marsz. Rydza - Śmigłego) ropoczęła się największa w historii naszej wojskowości reforma. Podlegało jej zarówno wyposażenie, jak i uzbrojenie wojska. Zunifikowano mundury i wyposażenie, ropoczęliśmy masową produkcję nowoczesnych broni: kb. ppanc. "Ur", 37mm ppanc. Boforsa, 40mm plot. Boforsa, do armi wszedł nowoczesny czołg lekki 7TP, na uzbrojenie lotnictwa wszedł doskonały P.37 "Łoś" (trwały prace nad P.50 "Jastrzębiem"), i co najważniejsze - SG zaczął pracować pełną parą. Niedbanie o żołnierza, i niewyposażenie go w nowoczesne środki pola walki jest zarzutem nieco na wyrost. Niestety - tak długiego okresu stagnacji nie mozna było uzupełnić w niespełna 3,5 roku ... "Czy Rydz opuścił Polskę tak jak Maczek, ze wszystkimi swoimi żołnierzami?" Przede wszystkim - trzeba oddać sprawiedliwość - NW wydając r-z kierowania się naszym wojskom na Węgry i Rumunię, nie miał pojęcia (i nie wiedział) ilu dokładnie żołnierzy przekroczy w/w granice - pewnie sądził, iż przedrze się Armia "Lublin" (wraz z Armią "Kraków"), Armia "Małopolska", obrońcy Lwowa, oraz rzesze innych wielkich jednostek. Nie wiedział, jakie były precyzyjne postępy wojsk niemieckich po 13 września, a bez wkroczenia RKKA na pewno kilkaset tysięcy naszych żołnierzy więcej przekroczyłoby południowe granice ... "A Żołnierze w Rumunii mieli walczyć - ale przeciw komu?" W Rumunii ? Nikomu - takie byly założenia. Mieli się ewakuować via Constanca do Francji, by tam ponownie podjąć walkę z Hitlerem. "Nikt Rydza nie zmuszał, żeby był marszałkiem- mógł sobie być pułkownikiem, ale był marszałkiem i naczelnym wodzem- a to wiąże się z innymi wymaganiami i obowiązkami niż ma szeregowy, kapral, sierżant czy nawet pułkownik." Jeszcze w 1924r. marsz. Piłsudski pisząc opinię o oficerach radził zwrócić uwagę na tego dobrze zapowiadającego się starszego oficera, i był jednym z dwoch kandydatow na NW (drugim był gen. Sosnkowski). Marsz. Rydz - Śmigły nie "pchał" się na to stanowisko - zostal niejako "namaszczony" już dużo wcześniej
-
Nie ukrywam, iz do założenia tego tematu zainspirował mnie niejako user Lach71 swoimi tekstami o Kuklińskim. Chciałbym teraz pokrótce wszcząć dyskusję o naszym "superszpiegu" PRL - Marianie Zacharskim. Jak wiemy odniósł spory sukces - jego legenda zaczęła się na tenisowym korcie, w Kaliforni w ciepłą wrześniową niedzielę 1977 roku. Zacharski trenował właśnie serwisy, gdy zauważył go 56-letni William Holden Bell. Bell zaproponował partyjkę, bo tego popołudnia nie miał z kim zagrać. Kilka gemów zakończyło się wielką przyjaźnią. 30 lat młodszy Zacharski przypominał Amerykaninowi Kevina Bella - syna, który zginął w wypadku samochodowym. Bell przeżywał trudny okres. Rozstał się z żoną. Jego nowa partnerka młoda stewardessa nie była akceptowana przez jego przyjaciół. W dodatku po kosztownym rozwodzie wpadł w tarapaty finansowe. Jego nowy przyjaciel nie tylko rozumiał jego troski, ale gotów był zaoferować pomoc finansową. Kilka razy pożyczył pieniądze. W zamian prosił tylko o pomoc w nauce specyficznego, technicznego angielskiego. Było to potrzebne Polakowi, który mimo młodego wieku, był przedstawicielem POLAMCO filii dużej centrali handlu zagranicznego "Metalexport" i zajmował się importotem na rynek amerykański polskich obrabiarek i silników elektrycznych. Bell chętnie zgodził się pomóc. Przynósł z pracy foldery swojej firmy, by przyjaciel miał co poczytać. Amerykanin pracował w zakładach Hughes Aircraft Corporation, związanych z przemysłem zbrojeniowym. Był inżynierem elektronikiem odpowiedzialnym za systemy radarowe. Zacharski sprytnie wciągał Bella w niebezpieczną grę. Dowiedział się, że inżynierowi brakuje pieniędzy na wykupienie domu. Zaproponował 12, 5 tysiąca dolarów, w zamian za jawne materiały na Hughes Aircraft Corporation. Tym razem jednak zażądał pokwitowania. Bell podpisał papier. Od tej pory był schwytany w sidła polskiego wywiadu. To był moment triumfu Zacharskiego. Czekał na ten dzień długo. Od dwóch lat był w Ameryce, starał sie nie prowokować FBI, z pełnym zaangażowaniem sprzedawał obrabiarki. W końcu znudzone FBI uznało, że młody Polak jest jedynie rzutkim handlowcem. Spotkanie z Bellem oczywiście nie było przypadkowe. Przez tygodnie luźnej znajomości, gdy tylko graliw tenisa, Zacharski budował portret psychologiczny przyszłej ofiary. Materiał został potem przesłany do Warszawy i posłużył do opracowania metody werbunku inżyniera. W końcu Bell tak wciągnął się we współpracę, że co pół roku latał do Europy, gdzie spotykał si z oficerami polskiego wywiadu. Łącznie Bell otrzymał 170 tysięcy dolarów, z czego w gotówce 110 tysięcy i w postaci złotych monet 60 tysięcy. Przekazał wywiadowi około dwudziestu ściśle tajnych dokumentów: dokumentację systemu radarowego uniemożliwiającego wykrycie amerykańskich samolotów przez naziemne stacje radiolokacyjne, system radarowy przeznaczony dla czołgów oraz eksperymentalny system radarowy dla US Navy, dokumentację rakiet powietrze-powietrze "Phoenix", papiery udoskonalonej wersji rakiety przeciwlotniczej "Hawk", rakiety przeciwlotniczej "Patriot" oraz systemu obrony przeciwlotniczej państw NATO i systemów sonarowych służących do wykrywania okrętów nawodnych przez okręty podwodne. ". W Pentagonie straty liczono w milardach dolarów. Nie jest tajemnicą, że dokumenty szły do Moskwy, ale KGB płaciło za nie polskiemu wywiadowi ogromne pieniądze. Ciekawe, że Zacharski i Bell w swych osobistych kontaktach nigdy nie użyli słów „wywiad”, czy „szpiegostwo” i do końca wmawiali sobie nawzajem, że chodzi tylko o naukę angielskiego. Zacharski był doskonale przygotowany do takiej gry. Już jako młody student prawa Uniwersytetu Warszawskiego został wypatrzony przez „werbowników” wywiadu. Był szkolony w operacyjnych mieszkaniach służb i przygotowywany do roli „nielegała”, który działa na terenie wroga bez pomocy rezydentury wywiadu czy polskiej placówki dyplomatycznej. Zacharskiego aresztowano w czerwcu 1981 roku. Skazano go na dożywocie. W więzieniu był poddawany szykanom, siedział z najgorszymi kryminalistami, gdy tylko pewniej się poczuł zmieniano mu otoczenie. Nawet po wydaniu wyroku był bez przerwy przesłuchiwany przez FBI. Grożono mu, obiecywano fortunę, w więzieniu dowiedział się o śmierci ojca, ale nigdy się nie złamał. Złote monety, którymi Zacharski przekupywał Bella do tej pory w gablotce wiszą w siedzibie FBI. Na wieść o aresztowaniu Zacharskiego w Polsce rozpętalo sie piekło - podjęto błyskawiczna decyzję o próbie ratowania go - przecież został skazany na dożywocie. Niestety, nawet tak wyszkolony człowiek nie uniknął wpadki. Ale wewnętrzne dochodznie w wywiadzie dowiodło, że wina nie leżała po stronie Zacharskiego. Generałowie Czesław Kiszczak i Władysław Pożoga twierdzą, że Bella i Zacharskiego wydał „kret” z centrali wywiadu w Warszawie. Nazywał się Jerzy Koryciński i w 1983 roku uciekł na Zachód. Postanowiono za wszelka cenę wymienic go za innych szpiegów - plan operacji „Sondar” był prosty. Trzeba było złapać jak najwięcej szpiegów CIA, bo Zacharski był dla Amerykanów zbyt cenny by wymienili się jeden za jednego. "Na tę operację zrzuciło się kilka krajów demokracji ludowej, które oddały nam złapanych agentów amerykańskich" - opowiada generał Kapkowski. Do wielkiej wymiany doszło w dżdzysty poranek, 11 czerwca 1985 r. na moście Glienicke, łączącym Berlin Wschodni z zachodnią częścią tego miasta. Do końca było nerwowo. Zacharski mógł w ostatniej chwili odwróci sie na pięcie i powiedzieć: "Nie wracam, wolę zostać w Ameryce". Ale wszystko poszło zgodnie z planem. 25 agentów odjechało na Zachód, 3, w tym Zacharski, ruszyło na Wschód. Stosunek wymienionych agentów był jak 25 : 3 - jak sądzicie, czy Zacharskie faktycznie był tak cennym agentem dla PRL-u, skoro podjęto działania zakrojone na aż tak szeroką skalę ? Przeciez jako szpieg był już spalony na całym świecie ... Zapraszam do dyskusji.
-
To nie żarty Speedy - jako żołnierz Służby Zasadniczej WP sam przeszedłem takie szkolenie (na szczęście tylko teoretyczne). Była tam mowa o wzmiankowanym "oślepieniu" czołgu - a więc bądź rzuceniu pałatki (lub koca) na przyrządy obserwacyjne, ale dużo skuteczniejszym sposobem miało być chluśnięcie jakąś gęstą i brudna cieczą (np. olejem silnikowym) na wzmiankowane przyrządy, i dopiero później można było popróbowac, jak "bestię" :arrow: zniszczyć Oczywiście - te sposoby zreferowane przez porucznuka, d-cę plutonu był to tzw. "rozpaczliwiec" - na normalnym placu boju raczej nie może dochodzić do takiej sytuacji, a do zwalczania broni panc. npla. służą inne środki pola walki.
-
Jak według nauki powstał świat, co mowi o tym nauka?
ciekawy odpowiedział martaszk0 → temat → Prehistoria (ok. 4,5 mln lat p.n.e. - ok. 3500 r. p.n.e.)
W/g mojej bardzo skromnej wiedzy Buddyzm jest religią - chociaż trzeba - dość specyficzną :roll: - "Buddyzm uczy drogi do absolutnej dobroci i mądrości bez osobowego Boga, do najwyższej wiedzy bez objawienia, (...) do odkupienia bez odkupiciela, do zbawienia pozwalającego kazdemu byc własnym zbawicielem (Bhikkhu Subhadra, "The Message of Buddhism"). -
To nie Kukliński jest problemem oceny komunizmu w Polsce - problemem tym są "elyty" z końca lat 80 - tych ubiegłego wieku, ktore skutecznie storpedowały, i zahamowały proces lustracji. Ale ja nie o tem. Jak wspomniałem - społeczeństwo polskie było, i jeszcze długo będzie podzielone w kwestii oceny działalności Kuklińskiego. Oprócz ludzi ktorzy go nienawidzą (byli wysocy dygnitarze państwowi, wojskowi, służb specjalnych, etc.) są jeszcze ludzie, którzy brzydzą się działalnością jakichkolwiek szpiegów, i są przekonani, iż nasze społeczeństwo jest robione w "balona" - po prostu ktoś niejako "na siłę" tworzy wokół Kulkińskiego legendę "Konrada Wallenroda" Polski, jedynego niezłomnego prawego obrońcę demokracji oraz (uwaga !) PIERWSZEGO NASZEGO OFICERA W NATO (!!!)* _____________________________________________________________ * Czy pierwszego ? A może palmę "pierwszeństwa" powinień dzierżyć szablista Jerzy Pawłowski ?
-
A kontrwywiad, WOP, SB i parę jeszcze innych służb pozwalało wysokiemu funkcjonariuszowi Sztabu Generalnego opuszczać kiedy chce granicę wód terytorialnych PRL (czyli granicę państwa, bez paszportu) ? Ja spotkałem się z wersją, iż Kukliński nawiązał współpracę z CIA podczas pracy w komisji przestrzegania KG (1967-68r.) w Wietnamie, natomiast p. Maria Nurowska twierdzi, iż współprace tą podjął w późniejszym okresie, podczas wyjazdu do Niemiec.
-
Jakoś np. Kuroń, Mazowiecki, Michnik, Moczulski, Wałęsa, Rulewski, Morawiecki i całe rzesze inteklektualistów nie musieły współpracować z CIA, a wydatnie przyczyniły sie do zmiany ustroju. Musisz liczyć się z faktem, iż w żadnym narodzie szpiedzy którzy donoszą na własny kraj (chociaż w nie wiem jak szczytnym celu) nie cieszyli się (i nie cieszą) ogóną sypatią i popularnością - ot taki przyczynek badawczy dla pracy socjologa.
-
Jak według nauki powstał świat, co mowi o tym nauka?
ciekawy odpowiedział martaszk0 → temat → Prehistoria (ok. 4,5 mln lat p.n.e. - ok. 3500 r. p.n.e.)
??? -
Znam treść obydwu przysięg, bo obydwie je składałem. Tą nowszą zapewnie niedługo zmodernizują - pewnie bedzie słówko o NATO i innych sojuszniczych, bratnich armiach. I o ile żołnierze poborowi, którzy zostawali pod przymusem wcielania do wojska (mocą artykułu 4.2 ustawy z dnia 21 listopada 1967r. O powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej) musieli ją składać (chociaż do wojska się nie prosili), o tyle żołnierze zawodowi byli i są ochotnikami (tj. Ludźmi, ktorzy dobrowolnie i z własnej potrzeby/ przekonania) zgłosili się do pełnienia funkcji żołnierzy składali ja świadomie i dobrowolnie - kwestie przysięgi mamy chyba wyjasnioną ? Powtarzam: jeżeli nie pasowała by mi taka służba, widziałbym całe zło, któremu mam zawodowo i wierniepoddańczo służyć - zrzuciłbym mundur w diabły, i przeszedł do opozycji - przecież działał KOR, czy WiN, a z końcem lat 70 - tych nasilala się działalność opozycji antykomunistycznej. I na pewno nie brałbym za tą działalność pięniędzy ...
-
Przede wszystkim - nie nazywam płk. Kuklińskiego zdrajcą. Nigdzie też nie ustosunkowałem się do treści jego przysięgi, jaką składał. Ocenę tych zagadnień pozostawiam jego kolegom, z którymi służył. Podnioslem natomiast dwie kwestie, na które przyznam szczerze nie uzyskałem wyczerpujących odpowiedzi: - Kwestia zagrożenia (lub zaniku takiegoż) 38 milonów obywateli, rodaków płk. Kuklińskiego jego działalnością - tj. czy mogła nam pomóc, czy też zaszkodzić ? - kwestia moralna - czy sposób postąpienia płk. Kuklińskiego ma być wzorcem postępowania (patriotyzmu) dla przyszłych pokoleń Polaków ?
-
Warszawska Brygada Pancerno - Motorowa
ciekawy odpowiedział ciekawy → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Wszystkim zainteresowanym tą formacją polecam książkę Wacława Zalewskiego (oficera, który służył w tej brygadzie) "W WARSZAWSKIEJ BRYGADZIE PANCERNO - MOTOROWEJ 1939" MON W-wa 1988. -
Mamy tu typowy przykład odwracania "kota ogonem". Poprosiłem o merytoryczne argumenty "za" Kuklińskim, jednocześnie zawracając uwagę na formę zwracania się do adwersarza, a interlokutor wystrzela z grubej rury pisząc, iż ... został przymuszony przyznać, iż Kukliński to zdrajca ...
-
Spytałbym się o status prawny rzeczonych polskich ziem w XIX w. ale nie chcę robić OT. Ja też ufam że już dostrzegłeś, iż jestem jednym z owych decydentów tego forum. I zarówno ja, ani żaden z innych userów nie używa wobec ciebie słów, ktore mogą być obraźliwe. Problem polega na tym, że społeczeństwo polskie ma podzielone zdanie co do osoby płk. Kuklińskiego. Zamiast narzucać swoje prywatne zdanie - przedstaw metytoryczne argumenty, które przekonają jego przeciwników (w tym i mnie). A może o odpowiedź na to pytanie warto poprosić wzmiankowany estabilishment byłego Związku Sowieckiego ?
-
Jeżeli Piłsudski działał na szkodę Rosji (ktorej był obywatelem) - jak najbardziej. Szkopuł w tym, iż Kukliński obywatelem radzieckim nie był, a jego działania były pośredni owymierzone we własny Naród. No nie, teraz to już pojechałeś ... Cokolwiek to było, i istniało w w/w latach, to Zanzibarem, ani Dorzeczem Górnej Wolty nie było. Przecież to był Kraj o ograniczonej przez Sowietów suwerenności, w którym mieszkali i żyli np. twoi dziadkowie czy rodzice. To gdzie oni żyli - nie w Polsce ? Jakieś dowody, że Sowieci tak sie przelękli Kuklińskiego ? Jest to kolejna legenda - bujda na biegunach. Do NATO i tak by nas przyjęli - spełnialiśmy (podobnie jak inne państwa - kandydaci) wszystkie kryteria, i basta. A teraz próbuje się stworzyc wokół tego faktu mitologię, że jakoby Jankesi uzależnili swoją zgodę od tego faktu - masz na to jakiś papier ? Musisz troszkę uważać, w jaki sposób formułujesz swoje myśli - zarzucanie innemu userowi "sowieckiego stylu myślenia" (tj. takiego, który jest sprzeczny z twoimi prywatnymi poglądami) może się skończyć dla ciebie ostrzeżeniem :| Oficerowie służyli przede wszystkim w LWP własnemu Krajowi, a nie CCCP. Pisząc to, obrażasz i znieważasz całe rzesze żołnierzy zawodowych, którzy oddaliby życie za swój Kraj - a to, że nasza armia była sojusznikiem ZSRS, było bezpośrednio zasługą USA (oraz GB), które to Kraje pchnęły nas w Jałcie w objęcia Stalina. Po raz drugi uprzedzam - bacz, co piszesz ! Owszem zdrada. Aliantów - to była zapłata za nasz trud i przelaną krew w IIWŚ Każdy ma niezbywalne prawo do wyrażania prywatnych poglądów na forach, ale dotąd, dopóki owe poglądy nie naruszają regulaminu (w tym konkretnym przypadku - nie obrażają innych userów). W ciągu jednego postu już dwukrotnie otarłeś się o ostrzeżenie ...
-
Czy mógłbyś naświetlić nam współracę J. Piłsudskiego z dwoma wywiadami ? Bo o współpracy z jednym trąbi tu już od dłuższego czasu rycerz1984 ... Mimo wszystko - porownanie nie trafione - Polski w roku 1914 czy 1916 nie było ... Poprawka - Kukliński ujawnił plany dyslokacji wojsk na terenie PRL zarówno sowieckich, jak i własnych. Dzięki temu NATO mogło bardziej precyzyjnie wymierzyć rakiety. A konflikt nie wybuchł dlatego, że Kukliński coś tam komuś przekazał, tylko dlatego, że obie strony wzajemnie się siebie bały. Mnie jednak bardziej interesuje wydzwięk moralny tej postaci - czy to ma być wzorzec do naśladowania ?
-
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
ciekawy odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Wiesz - mnie tez zastanowił chłop, pracujący sobie spokojnie w polu, a tu wokół toczą sie działania wojenne ... Spytałem się znajomego rolnika na targu, co można robić w połowie września w polu ? Otrzymałem odpowiedź, iż można np. kopać ziemniaki :roll: Czy jednak chęć wykopania owych płodów może być silniejsza od troski o własne życie, i życie swych bliskich ? Żeby potwierdzic owe zeznaia, trzeba by latami siedzieć, i grzebać w archiwach ... I nic nigdzie nie ma ? Może w Bad Arolsen ? Uratowane resztki z Poczdamu ? A może coś jest u Vormmana, lub von Plata ? -
Napiszę to podziękowanie publicznie: Tomaszu N - jesteś WIELKI !!! Mam zapewniony cały długi weekend - materiału, że cho, cho (ta "Bitwa Pszczyńska", Fotki Maczka, i zajęcie Zaolzia...)
-
Jak oceniacie dyrektorów PGR ów?
ciekawy odpowiedział Narya → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
A i owszem - zdarzało mi się za młodych lat pomagać dziadkowi przy zwózce siana, pracach żniwnych, czy zbieraniu kartofli. :roll: To spytam inaczej: skoro było tak dobrze, to dlaczego było tak źle ? A to już w innym dziale - nas interesuje wyłącznie PRL. Czyli - niemal żadna ("Czy się stoi, czy się leży, pieć tysięcy, się należy", lub "Wpół do trzeciej bierz kapotę, p ***l majstra, i robotę" :roll: ) Czekamy ... -
Jak oceniacie dyrektorów PGR ów?
ciekawy odpowiedział Narya → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
A jak mamy oceniać ? Byli to przeważnie apartyczycy niskiego szczebla (chociaż nie zawsze, i nie wszędzie), poniewaz zajmowanie stanowisk kierowniczych równoznaczne było z przynależnością do PZPR. Wiemy, iż PGR-y był to wymysł socrealizmu - niewydajne przedsiębiorstwa, które zajmowaly się produkcją rolną, i mimo dużego nasycenia maszynami (mechanizacja) byly mniej wydajne z 1ha, niż zwykłew gospodarstwa chłopskie (i ponownie - nie zawsze, i nie wszędzie). Dlaczego tak się działo ? Otóż praca "na państwowym" polegała na odbębnieniu 8 godzin, i do domu. A czy mógł tak postapić zwykły chłop, posiadający własne gospodarstwo rolne ? Powszechne było złodziejstwo i pijaństwo (sprzedaż "na lewo"nawozów, pasz, art. do prod. rolnej), a także "lewe" kursy (traktorem z przyczepą, snopowiązałką, czasem i kombajnem). Kadra kierownicza dwoiła się i troiła, by na papierze wszystko wyglądało imponująco ... -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
ciekawy odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Tak - i dlatego w tym wypadku nie wyciągam "daleko idących wniosków". Tak - bo jest tego naprawdę mało. O ile zbrodnie na ludności cywilnej są znane, w jakiś sposób (mniejszy lub większy) udokumentowane, to temat zbrodni na jeńcach wojennych traktowany jest niejako "po macoszemu". A szkoda - bo chciałbym tez poczytac o relacjach drugiej strony (tj. odnajdywanych gdzies po rowach, polach, czy lasach zabitych jeńcach niemieckich). Pamiętajmy też, iż żołnierze niemieccy byl istraszeni przez swych dowódców, że Polacy nie biorą jeńców ... -
Nie - nie ten czas, nie ten rejon. Przypomnę pokrótce: tak się jakoś złożyło, iż Wołyńskiej BK "wyszło" 01.09.1939r. starcie z wielokrotnie silniejszą niemiecką 4.Dpanc. 3 -go września dowództwo brygady otrzymało r-z zaatakowania wypadem nocnym na kwaterującą w pobliżu Kamieńska 1DPanc. . Wołyńska BK wykonała dwa wypadyw nocy z 3/4 wrzesnia, z tym, że jeden trafił w próżnię (nie było npla), a drugi udał się wyśmienicie - strzelcy konni z 2psk, spieszeni, w sile kilkudziesięciu ludzi zaatakowali kolumnę pancerno - motorową npla. Uzbrojeni jedynie w bagnety, granaty, butelki z benzyną i broń osobistą zdołali w ciągu kilkunastu minut zniszczyć 30 czołgów, oraz 16 samochodow i cystern z paliwem. Zainteresowanych szczegółami odsyłam do publikacji młodego doktoranta z KUL-u, Marcina Palucha "Działania bojowe Wołyńskiej BK w pierwszej fazie kampanii wrześniowej 1939roku" Toruń 2004.
-
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
ciekawy odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Bo ja wiem ? Może Wielkopolskie Towarzystwo Kulturalne ? Przeglądając monografię 24 pułku ułanów natrafiłem na taki kwiatek: "D-ca 2 - go szwadronu, por. Rakowski Władysław doprowadził szwadron do m. Dobrosin, tu rozłożył szwadron wzdłuż rzeki, wysyłając do przodu patrol motocyklowy dla rozpoznania na kierunek Rawa Ruska: - kierowca: st. ułan Franciszek Bassa; - załoga: kpr. Franciszek Siczek (obaj z plutonu motocyklistów 24 pu), i kpr. Władysław Gano z 2 - go szwadronu, który był trębaczem tegoż szwadronu. Rozpoznanie to już do nas nie wróciło w tym samym składzie - wrócił do nas jedynie kierowca z przestrzeloną nogą. W/g jego zeznania gdzieś mniej więcej w połowie drogi do Rawy Ruskiej obaj kaprale podczas rozpoznawania mostu zostali zabici przez ubezpieczenie niemieckie, które już tam dotarło przed naszym rozpoznaniem, i obsadziło most. Szczęściem dla niego, on siedział na motocyklu z silnikiem na ruchu, i kiedy zobaczył Niemców wychodzących spod mostu, zawrócił na szosie, i na pełnym gazie dojechał do nas, otrzymując postrzał w nogę. Incydent zabicia kaprali widział także jeden z wieśniaków, który w tym czasie był w polu koło rzeki. W/g niego Niemcy zaskoczyli kaprali pod mostem, pojmali ich do niewoli bez stawiania im oporu, rozbroili i zamordowali, strzelając do nich z ich własnych (polskich) karabinów. Gdy kierowca zdołał uciec, Niemcy odjechali motocyklem, który był ukryty w rowie. Wieśniak ów wsiadł na swojego konia, i pojechał do Dobrosina, gdzie nam złożył relację. Zeznania kierowcy pokryły sie z opowiadaniem wieśniaka. Momentu zastrzelenia kierowca nie mógł widzieć, bo stało się to pod mostem, jednak domyślił się, że tak było, gdyż usłyszał dwa strzały spod mostu mniej więcej dwielub trzy minuty po tym, jak kaprale zeszli pod most." Jest to relacja wspomnień plut. Leona Porczyńskiego, żołnierza 24 pu. Z pozoru niespójna, zaczyna sie układac w logiczną całość - dokonano bezkarnego mordu sądząc, iż nikt go nie widzi. Nowinką było zabicie jeńców z ich własnej broni - czyżby kara za walkę z Niemcami ? Co sądzinie o tym całkowicie nieznanym incydencie ? -
Wyciszenie ... dobry browarek - głośniki w compie nieco zgłośniamy i ... Vorwärts : http://www.youtube.com/watch?v=WnHm_MHfTxE MARLENE DIETRICH - "Sag Mir Wo Die Blumen Sind" - powiedz mi, gdzie są kwiaty? ... czy istnieje bardziej przyprawiający o ciarki antywojenny kawałek ? [ Dodano: 2008-04-29, 08:08 ] Ach - byłbym na śmierć zapomniał - istnieje nasza rodzima wersja tej przejmującej piosenki, śpiewana przez Sławę Przybylską: P.S. Albinosie - to spóźniony prezent urodzinowy dla Ciebie ....
-
Tytułu filmu nie znam, ale kryptonim akcji mówi mi wszystko Chodzi o nocny wypad (wrzesień 1939r.) 2psk z Hrubieszowa ( Wołyńska BK) na Kamieńsk, gdzie stacjonowały czołg z niemieckiej 4.Dpanc. Sfajczono sporo wozów, a hasło "Macius", którym okrzykiwali się po nocy nasi pierwsi "komandosi" było nie do powtorzenia przez Helmutów ...
-
"Za Honor i Ojczyznę" Juliusza Rómmla. Nie przepadam za nim, ale pragne poznac i jego punkt widzenia.
