-
Zawartość
3,817 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez ciekawy
-
A nie przypadkiem - Janusz Ryt ? Janusza. A może warto by było ją przeczytać Domenie ? Już na poczatku unitarki w wojsku uczą, że nie salutuje się do pustych łbów :roll: Jedyną dopuszczalną formą jest wzięcie czapki "pod pachę", i wykonanie energicznego skłonu głową (skłon ów można, a nawet trzeba wykonywać także bez czapki, ponieważ wedle regulaminu w czapce w pomieszczeniu mogą przebywać tylko pełniący służbę, a na dworze po koszarach raczej z gołą głową się nie chodzi - to wbrew regulaminowi). Bardzo słuszna i właściwa uwaga. I dlatego mam pytanie - skąd tak naprawde wzięła sie fama o masakrze polskich piechurów gąsienicami czołgów pod Ćwiklicami ?
-
Realne możliwości mobilizacyjne II RP
ciekawy odpowiedział ciekawy → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Polska kawaleria ruszała na czołgi pieszo (a nie konno) z działami ppanc. Boforsa 37mm, kb. ppanc. "Ur", ckm-ami strzelającymi amunicją przeciwpancerno - smugową, wspierana ogniem 75mm armat dywizjonów artylerii konnej. .Czy ja wiem ? Na pewno więcej zginęłoby Niemców, których w Polsce poległo niecałe 16 500 żołnierzy. Więcej tez zginęłoby i naszych, ale przeszlo dwukrotnie więcej naszych = dużo większy opór na wschodzie po 17 wrzesnia, i większe straty Sowietów. -
Realne możliwości mobilizacyjne II RP
ciekawy odpowiedział ciekawy → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
To prawda - takie przykłady można mnożyć: np. H. Guderian był pewny, iż pod Wizną spotka się z co najmniej trzema polskimi pułkami piechoty ( Jeżeli dodamy do tego służby i artylerię - wyjdzie nam DP - przyp. ciekawy), gdy tymczasem kilku schronów i ich okolic broniło zaledwie 720 żołnierzy, w/g M. Emmerlinga lotnicy Luftwaffe zestrzeliwali P.24 (a nie poczciwe, leciwe P.11c). O czym to może świadczyć - otóz w wielu przypadkach oszacowali błędnie nasze siły i sprzęt (chociaż w wypadku tego ostatniego jedno ich tłumaczy - nikomu w Europie szykującej się do wojny nie miesciło się w głowie, że można sprzedawać nowsze typy samolotów na eksport, pozostawiając starsze w kraju ...) -
W 1935r. zakupiliśmy w szwedzkim Boforsie licencję nowoczesnej (jak na owe czasy) armaty plot. 40 mm. Produkcji podjęły się Państwowe Zakłady Zbrojeniowe w Starachowicach. Do wybuchu wojny zdołano u nas wyprodukowac ponad 300 armat tego typu, a 168 szt. wyeksportowano (do Wielkiej Brytanii, Rumunii, Holandii). W naszej wersji tej armaty (o świetnych parametrach, mogącej razić cele powietrzne do 3000 m) dokonano wielu modyfikacji - usunięto wszystkie instrumenty, w tym wskaźniki kierowania ogniem (!). Orginalne szwedzkie lawety byly przystosowane do zamontowania na nich wskaźników, ale nasi artylerzyści nie chcieli używać tego typu systemu kierowania ogniem. Armata ta okazało się doskonałą i skuteczną bronią w walce z Luftwaffe, lecz jej ilość użyta bojowo była zbyt mała, by mogła odegrać jakies szczególne znaczenie. Jak sądzicie - czy jeżeli powstrzymalibyśmy się od eksportu (+ dokupili więcej armat u Szwedów) - mogłaby ta broń odegrać jakąś znaczącą rolę ? pzdr. [/i]
-
Chciałbym poruszyć temat umocnień z okresu międzywojennego: czy znajduja się takowe w waszej blizszej (lub dalszej) okolicy? Czy podzielilibyście sie z innymi użytkownikami forum informacjami n/t nich (foto umocnień mile widzane ) ? pzdr.
-
Realne możliwości mobilizacyjne II RP
ciekawy odpowiedział ciekawy → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Do pełnych (zakładanych) stanów na stopie wojennej az tak wiele nie brakowalo, ale problem leży gdzie indziej: - Jeżeli porównamy naszą DP z niemiecką DP, to wyjdzie nam naprawde duża różnica w uzbrojeniu i motoryzacji (inne standarty i zalożenia); - Zapasy. Szacuje się, że ok. 1/3 posiadanego sprzętu musi leżyć w magazanych. Dalczego ? Otóż w czasie działań wojennych posiadany przez wojsko sprzęt się "wykrusza" (niszczy, jest zdobywany, psuje się, itp.). Dodatkowo musimy w coś uzbroić mobilizowane odwody (dywizje rezerwowe). Danie od razu calego sprzetu wojskom liniowym byłoby powaznym błędem, ktory zaowocowac mógł klęską. -
Zazdroszczę ...
-
Prawdę powiedziawszy - to było zbyt łatwe :tongue: . Jako, że Vissegerd był pierwszy - to na niego spada powinność - czyń WAŚĆ sprawę, szablę w dłoń, i do zadawania pytania - marsz !
-
A czemuż to ? Bo nie pasują do własnego wizerunku Zygmunta III ? Przeca L. Podhorodecki to uznany autorytet ... P.S. Jak jej nigdzie nie zdobędziesz - to może ci pożyczę ? :roll:
-
Quiz tradycyjnie zdycha :evil: :idea: :@: Skoro autor ostaniego pytania udaje Greka - zaczynamy noch einmall Polskie Termopile anno domini 1939 ?
-
To koniecznie przeczytaj posiadana przeze mnie biografię Żółkiewskiego - może zmienisz wtedy odrobinę zdanie na temat swego ukochanego "Zyzia"? :roll:
-
Czekam na R. Abrahama "Wspomnienia znad Bzury" ...
-
A gdzie ty Konstanthinosie mieszkasz, że tak na siłę wcielali do Wehrmachtu twoich przodków ?
-
Dobrze, że powstał ten temat. Przede wszystkim - dla forumowiczów nie znających tego epizodu z września 1939r. Odcinek obrony "Wizna" obejmował 8 (osiem) schronów bojowych (w tym 6 schronów ciężkich - 4 schrony na południowym brzegu Narwi, 2 na północnym), oraz dwa schrony średnie (wrażliwe na ostrzał artyleryii dużego kalibru). Schrony te były robione naprędce od wiosny 1939r. - na dzień 01.09.1939r. nie posiadały wentylancji, oraz nie istniała żadna sięć łączności pomiędzy nimi !!! 01.09.1939r. na tym odcinku panuje względny spokoj - i być może dlatego 2-go września przychodzi r-z o wycofaniu z obsady III baonu 71pp, osłabiający i tak już bardziej niz skromne siły obrońcow. Na d-cę zostaje wyznaczony kpt. Raginis. Do dyspozycji ma 700 szeregowych żołnierzy, oraz 20 oficerów i podoficerów. Uzbrojenie to 24 ckm-y, 18 rkm, oraz (najprawdopodobniej) 2 szt. Ur. Artyleria odcinka to zaledwie 6 dział - nie było za to ani jednej armatki ppanc. .... W tym czasie XIX KPanc. gen. Guderiana jest jeszcze bardzo daleko - z początkiem września niszczy nasze okrążone jednostki z Armii "Pomorze" w Borach Tucholskich, następnie 7-go września przeprawia sie przez Wisłę, na jej lewy brzeg. 8-go września generał melduje sie w Olsztynie, gdzie przechodzi pod rozkazy d-cy 3.Armii, gen. Kuechlera (na odcinku "Wizna" cały czas panuje spokój). I własnie tam Guderian występuje ze swym śmiałym projektem - przelamanie odcinka obrony pod Wizną, i skierowania się na Brześć, celem odcięcia naszych sił usiłujących się wycofywac na wschód, i prubujących ustwić obronę na Bugu ! Do zadania zostają wyznaczone 3 dywizje - 3DPanc., 10DPanc., 20DZmot., oraz brygada forteczna - razem ponad 40 000 żołnierzy, i co najmniej 450 czołgów, 108 haubic, 58 dział lekkich, 195 działek ppanc., 108 moździeży, 188 granitniki, + wsparcie Luftwaffe. I wreszcie nastaje 7 września - w czasie wydawania obiadu zjawia się goniec z plutonu zwiadu konnego, informując o pojawieniu sie Niemcow w rejonie Jedwabnego - od tej chwili odcinek Wizna gotuje sie do boju. Samych walk nie będę opisywał, bo zajęłoby to sporo miejsca - napomknąć jednak warto, iż główne starcie zaczęło się od wysadzenia mostu na Narwi podczas próby przekroczenia go przez czołgi (szlag trafił około 6 pojazdów npla). 8 września zaczyna się szturm - kolene schrony z niemałym trudem odpierają ataki Niemcow. Przeciwnik jest zaskoczony oporem, ale do czasu - na miejsce walki przybywa osobiście wściekły Guderian. Zastaje spory bałagan: "Czarę goryczy dopelnił obserwator dyonu art. ciężkiej, ktory kręcił się bezradnie pośród piechoty, nie wiedząc, co ma dalej robić. Po rozmowie z obserwatorem guderian natychmiast powraca na prawy brzeg Narwi, i wzywa do siebie gen. Stumpffa: - Gdzie jest teraz pułk czołgów lekkich ? - przed Wizną, panie generale ! - To znaczy, że jeszcze nie zdążył przekroczyć rzeki. Czym pan tłumaczy to opóźnienie ? - Powodów jest kilka... - Wcale mnie nie interesują te powody !!! To, co się tu dzieje od wczoraj jest karygodnym trawieniem czasu ! Pan mi mówi, że zdobyliście betonowe schrony Polaków - Widziałem te schrony. To trzeba było aż dwudziestu tysięcy ludzi i paru godzin artyleryjskiej nawaly, żeby zniszczyc te dwa kurniki ?" Guderian bierze sprawy w swoje ręce - postanawaia obejść schrony, i niszczyć je po kolei. Następuje "Czarna Sobota" - 09.09.1939r. Niemiecki "patent" to strzelanie armatami ppanc. na wprost, w otwory strzelnicze. Dzielnie sekundują im czołgi - wszak schrony nie mają żadnej obrony ppanc, i czołgi podjeżdżają niemal pod same otwory... I nastepny patent - ukryci za korpusami czołgów podchodza pod schrony niemieccy saperzy, mający za zadanie podejść od tyłu, i silnymi ładunkami wysadzać drzwi do schronów, by nastepnie kolejny ładunek wrzucic do bunkra - nasi żołnierze gina w okropnych mękach ...
-
Kampania Wrześniowa...
ciekawy odpowiedział mer → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Może nie aż tak dużo - np. Luftwaffe zużyła jakieś 58 860 m3 paliw, a w sumie Niemcy zużyli około 269 360 m3 paliw. Czy jest to dużo ? - owszem sporo, ale w żadnym wypadku nie stanowiło to zagrożenia dla rezerw strategicznych, skoro już w kwietniu 1940r. wszystko było ponownie zapięte na ostani guzik ... Nie do końca - po prostu pragmatyczni Brytyjczycy dobrze wiedzieli, czym się to może dla nich zakończyć - odwet, i wojna totalna (jak w Polsce). Tym mniemaniem zapewnili sobie jeszcze pół roku spokoju ... -
www.pilecki.ipn.gov.pl
-
Rok 1945 wyzwolenie czy zniewolenie?
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Tak - zgadza się. Mało ludzi obecnie o tym wie - ta operacja miała mieć kryptonim "Pike". Nie do końca. Znana jest dyrektywa NW odnośnie zachowania sie naszych wj w czasie spotkania z Sowietami. Jednak ciekawą kwestią jest zwolnienie Rumunii przez nasz rząd z zobowiązań sojuszniczych - najprawdopodobniej postąpiono tak, by nie angażować Rumunii w konflikt z ZSRS, by dzięki jej "życzliwości" można było przetranzytować jak najwięcej wojska. Natomiast kapitulacja przed Sowietami postawiłaby w b. trudnej sytuacji przyszły rząd na wychodźctwie (vide: casus gen. de Gaulle'a po upadku Francji w 1940r.). -
Rok 1945 wyzwolenie czy zniewolenie?
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
17.09.1939r. ZSRS wypowiedział nam wojnę ? Naprawdę ? Nie wiedziałem ... Ale cóż - człowiek uczy się przez całe życie. Wiem natomiast, iż nasi wrześniowi sojusznicy - Anglia i Francja nie wypowiedziały wojny Rosji Sowieckiej (w związku z agresją na Polskę) z prozaicznych powodów - w/g ichniejszych ekspertów protokół polsko - brytyjski z dn. 25.08.1939r. nie nakładał obowiązku wypowiedzenia jej wojny, nie miał im kto wypomniec bardziej zdecydowanych działań, no i wreszcie ZSRS uzany został przez Brytyjczyków za arcyważne ogniwo w przyszłej koalicji antyhitlerowskiej. -
Zapewnie wielu z was czytając o jakichkolwiek II - wojennych walkach nie raz zetknęło się z dziwacznymi określeniami typu "pal", "dac", "dan", "dam", "pac", itp., kojarzonych byc może z artylerią (?). Były to (i być może jeszcze gdzieś wystepują) powszechnie stosowane skróty różnych formacji artyleryjskich: pac - pułk artylerii ciężkiej; pan - pułk artylerii najcięższej; dan - dywizjon artylerii najcięższej; dam - dywizjon artylerii motorowej; dac - dywizjon artylerii ciężkiej; dak - dywizjon artylerii konnej; ac - artyleria ciężka; ad - artyleria dywizyjna; an - artyleria najcięższa; pal - pułk artylerii lekkiej. Chciałbym w skrócie opisac ten ostatni. Dlaczego? Otóż był on najliczniej występującym pułkiem w naszym wojsku w 1939r. Każda z 30 liniowych dywizji piechoty miała przyporządkowany sobie jeden pal (odpowiednio ponumerowany adekwatnie do nr dywizji). Uzbrojony był w charakterystyczne armaty, znane z wielu fotografii (niewielkie działa o "szprychowych" kołach ciągnięte przez konie) - 75 mm francuską armatę wz. 1897. Pal dzielił się na 3 dywizjony (dyony). Dyon tworzyły 3 baterie czterodziałowe i kolumna amunicyjna. Działon tworzyła armata, jaszcz, i 3 przodki. Skład osobowy działonu przedstawial się następująco: działonowy, celowniczy, zamkowy, amunicyjny, i dwaj wręczyciele. Działon w marszu ciągnięty byl przez 12 koni: sześć wyprzęgano do armaty, i sześć do jaszcza. Konie w zaprzegu nosiły nazwę: para dyszlowa, środkowa, i szpicowa. Poszczególnymi parami powodowali jeźdzcy w liczbie trzech, siedząc na koniach wyprzęgniętych z lewej strony. Obok na osobnym koniu jechał działonowy, a na czele baterii d-ca baterii. Obsługa działonu jechała na przodku działa, i przodku jaszcza. Jeżeli miałby ktoś jesszcze jakieś pytania w kwestii przez mnie poruszonej - chętnie odpowiem. pzdr.
-
Zapraszam do dyskusji o naszej drugiej nowoczesnej formacji we wrześniu 1939r. ( obok 10BK), jakią była bez wątpienia WBP-M. Mimo, iż powstała później od 10BK, i była naprędce formowana, była od niej znacznie lepiej wyposażona: posiadała własne lotnictwo (pluton lotnictwa towarzyszącego), pluton miotaczy ognia, miała więcej moździerzy, czy wreszcie obydwa jej pułki "kawaleryjskie" miały własne organiczne szwadrony rozpoznawcze. Czy udowodniła we wrześniu 1939r. swoją przydatność, jak zrobiła to 10BK? pzdr.
-
Kampania Wrześniowa...
ciekawy odpowiedział mer → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Raczej byli. Atak francuski miał przebiegac w ten sposób, że poszczególne zmobilizowane jednostki miały falami dołączać do armii, wzmacniając ofensywę. Na przeciw ich była zlokalizowana potęzna Linia Zygfryda - rzecz nie do przełamania z marszu. Pamiętajmy też, iż 1 500 000 żołnierzy niemieckich, ktore wzięły udział w inwazji na Polskę to zaledwie 1/3 możliwości mobilizacyjnych Wehrmachtu ... -
No dobra ... płk. Adam Zakrzewski był d-cą Pomorskiej BK (za gen. bryg. Grzmota - Skotnickiego, ktory tuż przed wybuchem wojny zostal mianowany d-cą GO "Czersk"). Od pierwszego dnia bierze udział w walkach, w ramach Armii "Pomorze". 3-go września, po ciężkich walkach w Lasach Tucholskich udaje jej się dotrzyć do przedmościa bydgoskiego. Po wycofaniu się z Bydgoszczy brygada otrzymuje r-z dozru rz. Wisły od Solca Kujawskiego do Torunia. Brygada poniosła znaczne straty. 05.09.1939r. Płk. Zakrzewski wyjeżdża do W-wy, celem odtworzenia Pomorskiej BK (w tym czasie dowództwo nad brygadą obejmuje d-ca 8psk, płk. dypl. J. Jastrzębski). W dn. 09.09.1939r. resztki brygady (2psz, 8psk) wraz z artylerią wchodzą w skład GO gen. Grzmota - Skotnickiego. W dn. 12.09.1939r. brygada walczy pod Ozorkowem, pozostając w oslonie Armii "Poznań" od zachodu. Następnie wraz z Wielkopolską Brygadą Kawalerii i Podolską Brygadą Kawalerii weszła w skład Zbiorczej Brygady Kawalerii gen. bryg. Romana Abrahama, z którą przebijała się przez Palmiry do Warszawy. Do stolicy weszła 20 września i brała udział w jej obronie aż do kapitulacji 28 września. Czy to wystarczy ?
-
Pisałem juz o tym kilkakrotnie - szczęściem w nieszczęściu SGO "Polesie" gen. Kleeberga było swoiste "lawirowanie" pomiędzy siłami dwoch frontów sowieckich (Ukraińskiego i Białoruskiego). Gdyby swój marsz skierował bardziej na północny lub południowy zachód, nie dotarłby nawet do Bugu. Poza tym - marsz na odsiecz walczącej Warszawie trwał do chwili kapitulacji Stolicy. Później planował napaść i złupić GSU w Stawach k/ Dęblina, by zaopatrzeć się tam w broń i amunicję (której nie zdążył zabrać lub zniszczyć gen. Bruno Olbrycht, d-ca 39DPRez.), a następnie udać się (wzorem mjr. "Hubala") gdzieś w kieleckie (Góry Świętokrzyskie?)
-
Żenada. Byłem fanem "Sapka", jednak niemal mechaniczne powielanie schematów "wiedźmińskich" staje się pretensjonalne i żenującę. Nie wspomnę już o fabule typu - złapali go -> uwolnili go -> złapli go -> uwolnili go, i tak w koło Macieju. In plus trylogii na pewno barwny opis schyłku średniowiecza na Śląska. Postacie są papierowe, rozwoju akcji możemy się bez trudu domyśleć. Kudy Reynevanowi do wiedźmina ...
-
"Generał Wacław Stachiewicz wspomnienie" Bogdan Stachiewicz RYTM 2004
