-
Zawartość
3,805 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez ciekawy
-
Tradycyjnie, jak zwykle - częśc poprze Kaczyńskiego, a cześć Komorowskiego. Mnie też bardzo martwi. Wyskoczył niczym krolik z kapelusza (jako ersatz Szmajdzińskiego), i taki wynik ...
-
Jak daleko była III Rzesza od pokonania ZSRR?
ciekawy odpowiedział Arkadiusz Siemion → temat → Front Wschodni
Czy Operacja "Pike" mówi ci coś ? -
Jak daleko była III Rzesza od pokonania ZSRR?
ciekawy odpowiedział Arkadiusz Siemion → temat → Front Wschodni
I Hitler takowych posiadał - 1/4 armii, prawie milion wojska (a więc niemal tyle, ile posiadaliśmy zmoblizowanych na dzień 1 września 1939r.) to byli sojusznicy Adolfa - przede wszystkim Włosi i Rumuni. -
Martwi (i nie dziwi) tradycyjne małe poparcie dla JKM Drugą turę i tak wygra Komorowski (no chyba, że trafiłby się jakiś cud...). Reasumując: wybory w III RP są przewidywalne
-
Jak daleko była III Rzesza od pokonania ZSRR?
ciekawy odpowiedział Arkadiusz Siemion → temat → Front Wschodni
Kiedys zastanwiałem się, ile Adolfowi zabrakło, by zająć Moskwę ... Myślę, że w wypadku, gdyby "Barbarossa" rozpoczęła się z końcem kwietnia, wtedy Wehrmacht miałby dodtakowe ponad półtorej miesiąca na Blitzkrieg, ale ... 1) Hitler i & doskonale wiedzieli, że na podbój Sowietów nie ma co ruszać w kwietniu - był to sezon deszczowy, roztopy, a stan ichniejszych dróg przedstawiał wiele do życzenia .... Sprzęt zmech. byłby więc niemal bezużyteczny. 2) Sprawa Jugosławi, i pomocy Mussoliniemu w Grecji. Mimo iz wydzielono tam niewielki kontyngent do zajęcia terenów (z niemal 4mln. wojska przygotowanych do "Barbarossy"), to jednak fakt ten miał znaczenie dla terminu ataku ... P.S. Ponoć pierwotna data "Barbarossy" to połowa maja 1941r. -
Ręczna Rusznica Przeciwpancerna - Polska Wunderwaffe?
ciekawy odpowiedział marcnow92 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Tomaszu - może kilka cytatów z literatury: "Początkowo miały w nim wziąść (w wypadzie - przy. ciekawy) dwa szwadrony 24pu. Później siły uczestniczące w wypadzie powiększono o baon Obrony Narodowej (ON) "Zakopane", oraz baon 12pp. Wypad ostatecznie zaplanowano w ten sposób, że baon ON i baon 12pp miały nocą obejść lasami Spytkowice, i przed świtem zaatakować tę miejscowość od zachodu. W tym momencie szwadrony 24pu miały uderzyć na Spytkowice od wschodu. Akcja nie udala się. Grupa oskrzydlająca spóźniła się, prawdopodobnie ze względu na długie oczekiwanie na granaty i butelki z benzyną. O świcie podjęła ona próbę ataku, ale po krótkiej strzelaninie, nie uzyskawszy efektu zaskoczenia wycofała się. Uczestniczący w akcji 2 i 4 szwadron 24pu pod dowództwem mjr. Jerzego Deskura pozostawiły samochody w Jordanowie, skąd wyruszyły do m. Wysoka, i dalej do potoku Podżaga (Pożoga). Tu miały czekać na początek ataku grupy oskrzydlającej. Gdy oczekiwanie to przedłużyło się, mjr. Deskur zameldował, że przy swietle dziennym wycofanie nie będzie możliwe. Płk. Dworak dał r-z o wycofaniu się po godz. 4.00. Dopiero w połowie drogi powrotnej usłyszano odgłosy walki w Spytkowicach."* "Nie udał się wypad nocny z 1 na 2 września na Spytkowice, wieś długą, w której zmasowała się duża ilość oddziałów niemieckich. Gdy montowałem ten wypad, zameldował się u mnie d-ca 12pp., płk. Strażyc z baonem swym (sąsiad z zachodniej strony) z prośbą abym go użył do tego, gdyż to ich rejon ćwiczeń przed wojną. Znają każdy kawałek terenu, więc mają większe szanse. Z niewiadomych mi przyczyn wypad się opóźnił, i doszedł do skutku już po świtaniu, nie uzyskując zamierzonego efektu, a przemęczając jedne szwadron 24pu, który manifestacją od frontu odciągnął uwagę przeciwnika od właściwego kierunku wypadu".** Z literatury wynika, iż to baony ON i 12pp miały uderzyć pierwsze na Spytkowice od zachodu, a na odgłos walk miały się włączyć do boju od wschodu obydwa szwadrony 24pu. 3 dni później, wiele kilomtetrów na północy zachód od opisywanego teatru działań bedzie miał miejsce najbardziej spektakularny nocny wypad września 1939r. na niemiecką jednostkę pancerną - 2psk (Wołyńska BK) w sile 56 ochotników dokona ataku na Kamieńsk (żołnierze będą uzbrojeni w karabinki z okopconym bagnetem, granaty, butelki z benzyną, szmaty), gdzie stacjonować będzie element 1DPanc. (1 pułk czołgów pod dow. płk. Netwiga). Efekt będzię piorunujący - około 100 zabitych, 30 spalonych czołgów, 16 samochodów. Odebrano i rozpuszczono 40 koni, które Niemcy wcześniej skradli ludności cywilnej. Strzelcom nie udało się jedynie pojmanie jeńca, a 5 z nich zostało rannych. ________________________________________________________ * J. Majka, Brygada motorowa płk. Maczka, Rzeszów 2004, s. 67. ** S. Maczek, Od podwody do czołga, Edinburgh 1961, s. 61. -
Ręczna Rusznica Przeciwpancerna - Polska Wunderwaffe?
ciekawy odpowiedział marcnow92 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
W nocy z 1/2 września płk. dypl. Maczek zaplanował wypad nocny na zgrupowanie niemieckiej broni pancernej w Spytkowicach, jednak 12pp ppłk. Marian Strażyca skrewił sprawę, i nie dotarł na czas (miał uderzyć od zachodu, a 2 szwadrony 24pu od wschodu) na miejsce koncentracji. Natomiast 2 września pod Jordanowem faktycznie 2 szwadrony 24pu (d-ca mjr. J. Deskur) zaatakowały skrzydło (kontratak) niemieckiej 2DPanc., ostrzeliwując wraże pojazdy ogniem ckm i armatek ppanc., oraz używając (na bliskie odległości) butelek z beznzyną. W walce natomiast NA PEWNO nie brały udziału kb. ppanc., ponieważ 10BK jszcze ich wtedy nie posiadała ... -
Ręczna Rusznica Przeciwpancerna - Polska Wunderwaffe?
ciekawy odpowiedział marcnow92 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Wiem. Korek o 2cm średnicy wpada wraz z odpryskami z dużą prędkością do pomieszczenia załogowego (zazwyczaj celowało się "na kierowcę-mechanika"), i eliminuje w/w członka załogi, na wskutek czego pojazd jest unieruchomiony. A to już jest jakaś beletrystyka ... -
Kryzys wywołali fizycy
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Waldi znowu coś bredzi .... Jeżeli płacę 860 PLN składski miesięcznie, a mam dostać (w/g założeń) 240 PLN miesięcznej emerytury, to gdzie tu jest emertura podstawowa ? Przecież jestem miesiąc w miesiąc okradany przez państwo ... Pieniądze ( które płacimy z równo na fundusze ubezpieczeniowe "przymusowe" - państwowe, jak i dobrowolne - prywatne) powinny zarabiać na nas, być inwestowane. I dlatego, jak chcą nam dać emeryturę rzędu 240 PLN (a reszte mamy sobie sami odłożyć), to miesięczna składka ZUS nie powinna przekroczyć 180 - 200 PLN - niech pomnażają się nasze składki Akurat KRUS jest to przykład patologicznego sposobu płacenia składek - rolnik płaci 220 PLN/ kwartał, w tym czasie normalny "pozarolniczy" płatnik odprowadzi do ZUS co najmniej 2500 PLN .... Świadczenia mają takie same, emerytury w przyszłości też - to jest chore ... -
Cała ta ustawa to jeden wielki "poprawnopolitycznie" idiotyzm - idąc dalej tym tropem można przyjąć, iż 1/3 społeczeństwa polskiego żyje na wsi, w związku z powyższym w Sejmie (i Senacie) RP powinna zasiąść conajmniej 1/3 z ogólnej liczy posłów i senatorów przedstawicieli wsi (chłopów) Takie absurdy można mnożyć
-
Mylisz FSO kilka pojeć - marsz. Rydz - Śmigły był Głównym Inspektorem Sił Zbrojnych (GISZ), a nie żadnym NW - NW stawał się tylko na czas wojny. A z pisaniem owych edyktów to najpierw sprawdź, jak było, i kto wywierał naciski ...
-
Królewskie Skarbce - prywatne majątki Piastów
ciekawy odpowiedział njczyziu → temat → Polska Piastów (966 r. - 1370 r.)
Jeszcze raz założysz ten sam temat (po raz piąty), to zostaniesz zbanowany! -
Legitymizacja "Londynu","leśnych" i "Warszawy"
ciekawy odpowiedział Don Pedrosso → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Znowu przejaskrawiamy, kol. FSO ? Wedle tych opisów II RP jawiła by się nam jak teren wiecznych buntów i strajków chłopskich, co było w 20 - leciu międzywojennym oczywista nieprawdą. Prawda natomiast jest, że SL (Stronnictwo Ludowe) do takowych strajków nawowyławo chłopów, pragnac zbić własny kapitał polityczny na ich biedzie. Największe tego typu zdarzenie miało miejsce w 1937r., w dniu Święta Czynu Chłopskiego – 15 sierpnia, wtedy to ogłoszono strajk. Objął on przede wszystkim województwo krakowskie i powiaty leżące w zachodniej części województwa lwowskiego. Władze początkowo dość liberalnie odnosiły się do strajku, traktując go jako akcję legalną. W kołach rządowych panowało przeświadczenie, że Stronnictwu Ludowemu nie uda się skłonić chłopów do podjęcia strajku na szeroką skalę. Jednak strajk miał coraz większy zasięg, i rząd musiał coś z tym zrobić. Na małopolskie wsie skierowano rezerwy policyjne oraz policję z miast. Od pierwszych chwil strajku policja panoszyła się po wsiach, w wielu przypadkach prowokując zajścia. Policja jeżdżąc po drogach zatrzymywała napotykanych chłopów, podejrzewanych o udział w strajku, stosując przymus bezpośredni. Zgromadzenia chłopskie rozpędzano. Wpadając do wsi w celu aresztowania aktywniejszych ludowców policjanci bili każdego, kto im się nawinął po ręce, a szczególnie tych, którzy im stawiali opór i wygrażali. Pod pozorem przeprowadzania rewizji u prominentnych działaczy ludowych niszczono w obejściu dobytek, sprzęty domowe oraz narzędzia rolnicze. Faktem jest, że rzadko stosowano jakiekolwiek łagodniejsze metody rozpraszania tłumów. W tej atmosferze wywołanej brutalną akcją oddziałów policyjnych w kilku miejscowościach doszło do starć, podczas których padli zabici i ranni chłopi. Ogółem podczas strajku chłopskiego w sierpniu 1937 roku zginęło 44 chłopów. Liczbę rannych trudno obliczyć, bo w obawie przed aresztowaniem większość z nich leczyła się potajemnie. Ogółem liczba gospodarstw poszkodowanych podczas pacyfikacji sięgała 700. Równolegle policja dokonywała masowych aresztowań wśród ludowców, zarówno w czasie strajku, jak i po jego zakończeniu. Liczbę aresztowanych oszacowano na około 5 tysięcy osób. Za udział w strajku w 1937 r. skazano łącznie 617 chłopów na kary od 2 miesięcy do 5 lat. W województwie krakowskim w powiecie dębickim – 8, jasielskim – 12, mieleckim – 2. W województwie lwowskim w powiecie brzozowskim – 47, jarosławskim - 61, rzeszowskim – 16, przemyskim – 16, niżańskim – 6, tarnobrzeskim – 3, krośnieńskim – 5, kolbuszowskim – 3. W moim regionie w 1937 r. chłopi regionu krzczonowskiego (lubelskie, k/ Bychawy) czynnie wystąpili przeciw rządom sanacji, włączając się do zorganizowanego i kierowanego przez Stronnictwo Ludowe strajku chłopskiego. Co Stronnictwo Ludowe osiągnęło przez ten strajk? Sanacji nie obaliło, lecz liczyło się z tym proklamując strajk, że sanacji nie obali, ale strajk umocnił Stronnictwo Ludowe. Wywołał w szeregach ludowców nastroje gniewu, buntu przeciwko przeciwko systemowi, który dławił ruch ludowy. Strajk przyczynił się do większego okrzepnięcia stronnictwa. Walka chłopów w sierpniu 1937 roku, mimo że nie przyniosła doraźnego sukcesu poszła na marne. SL traktując chłopów jako narzędzie do walki politycznej tylko nieznacznie umocniło swoją pozycję ... Bruno - Konstytucja Kwietniowa (23.04.1935 rok) różniła się w sposób bardzo znaczący od poprzedniej ustawy zasadniczej. Utrzymywała wprawdzie trójpodział władzy, ale ze zdecydowaną przewagą władzy wykonawczej (rząd, prezydent) nad władzą ustawodawczą (parlament). Zgodnie z Konstytucją Kwietniową, szczególnie silną pozycję otrzymywał prezydent. Był on odpowiedzialny tylko przed „Bogiem i historią”. Podlegały mu: rząd, Sejm, Senat, armia, sądy i kontrola państwowa. Mianował on: premiera i ministrów, sędziów, w tym Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, sędziów Trybunału Stanu, prezesa NIK. Był zwierzchnikiem sił zbrojnych. Prezydent zarządzał wybory, miał prawo veta zawieszającego, prawo łaski, wydawał dekrety z mocą ustawy. Wybory prezydenckie odbywały się, co 7 lat, a prawo wybierania miało Zgromadzenie Elektorów (50 z Sejm, 25 z Senatu, 5 wirylistów). Główne cechy konstytucji to, zawarty w niej pogląd, że podmiotem władzy jest nie Naród, lecz Państwo. Odchodzono od zasad liberalizmu (interesów jednostki) na rzecz interesów całego społeczeństwa, oraz od systemu parlamentarno-gabinetowego w kierunku autorytarnego systemu prezydenckiego. -
Bunty chlopskie w l. 30 tych
ciekawy odpowiedział FSO → temat → II Rzeczpospolita (1918 r. - 1939 r.)
Akurat budowa COP-u miała uzasadnienie (zarówno ekonomiczne, jak i militarne, oraz społeczne). To właśnie dzięki temu, iż w moim Kraśniku powstała Fabryka Amunicji Nr 2, mnóstwo ludzi znalazło pracę (m.inn. mój dziadek), stopniowo zaczęła zmieniać się struktura zatrudnienia ludności (coraz więcej chłopów znajdowało pracę w przemyśle, podnosząc zarówno swe kwalifikacje zawodowe, jak i poziom życia. W woj. lubelskiem (typowo rolniczym) wykwalifikowanych robotników przemysłowych (majstrów, ustawiczy, tokarzy, ślusarzy, itp.) było jak na lekarstwo ... -
Legitymizacja "Londynu","leśnych" i "Warszawy"
ciekawy odpowiedział Don Pedrosso → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
I ci co naiwniejsi - jak pokończyli, wierząc w komunistyczną amnestię ? Dlaczego mjr. Hieronim Dekutowski "Zapora" zwiał z powrotem do "lasu" ? Oto przykład: Amnestia została ogłoszona z końcem lutego 1947 r. Jak się wkrótce okazało, było to wielkie kłamstwo. Ci, którzy się ujawnili, w niedługim czasie zostali aresztowani, a po ciągnącym się miesiącami śledztwie, czyli okrutnym katowaniu, skazani na śmierć lub długoletnie więzienie. W kilka tygodni po ogłoszeniu amnestii, postanowił skorzystać z niej jeden z dowódców plutonu oddziału "Młota", Władysław Wasilewski, ps. "Grot". Oto dokument dotyczący jego ujawnienia: Zaświadczenie nr 7740 Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie Lp. Oświadczenia 1033 Data 15 kwietnia 1947 r. Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie niniejszym zaświadcza, że "Grot" - ob. Wasilewski Władysław ur. dn. 4.04.1910 r., zam. Siemiatycze, pow. Bielsk Podlaski, dnia 15 kwietnia 1947 r. uczynił zadość warunkom przewidzianym w art. 2 ustawy z dnia 22 lutego 1947 r. o amnestii i korzysta z niej. Pod dokumentem widnieje pieczęć szefa Urzędu Bezpieczeństwa. Po spisaniu tego krótkiego oświadczenia, pracownik Urzędu Bezpieczeństwa rozpoczął dalsze przesłuchanie Wasilewskiego: Lp. 1033 Oświadczenie Wasilewski Władysław, s. Stanisława, ur. 4.04.1910 r. Wospuszka, tereny Rosji, posiada wykształcenie - szkoła powszechna, posiada młyn, posiada matkę, ojca, żonę i troje dzieci, bez stałego miejsca zamieszkania, udaje się Siemiatycze pow. Bielsk Podlaski, nie pracuje. Zarejestrowany w RKU Bielsk Podl. 80 p.p w Słonimie 32, kapral, bezpartyjny, należał do AK Brygady Wileńskiej "Łupaszki" pow. Bielsk Podl. północ Siedleckiego, pełnił funkcję dowódcy żandarmerii na terenie w/w, pod ps. "Grot", posiadał broń - pistolet piętnastkę T.N. zdałem 22.04.47 r. na ręce majora "Łupaszki". Działalność. W roku 1939 wstąpiłem do organizacji niepodległościowej "Legionu Podlaskiego" na terenie powiatu Bielsk Podlaski, występując pod ps. "Grot", pełniąc funkcję dowódcy plutonu rezerwy, następnie organizacja wymieniona podlegała pod rozkazy AK, w której pełniłem funkcje w/w, następnie po oswobodzeniu terenów polskich spod okupanta przed aresztowaniem ukrywałem się do 10 kwietnia 1945 roku. Daty w/w na rozkaz komendanta ośrodka "Szumnego" (nie żyje) zostałem wciągnięty do oddziału stałego "Młota", gdzie pełniłem funkcje dowódcy plutonu oraz instruktora wyszkolenia bojowego, na funkcji tej byłem do 2 sierpnia 1945 r., chodząc z oddziałem po terenie powiatu Bielska, Siedlec, po czym na odprawie okręgów oddziały leśne Okręgu Białystok zostały rozwiązane. Komendantem okręgu był "Mścisław", po wyjściu z oddziału zacząłem pracować na terenie powiatu siedleckiego jako cieśla, w dniu siódmego marca 1946 r. na rozkaz dowódcy "VI Brygady Wileńskiej" ps. "Wiktor" zostałem wezwany do oddziału, gdzie ponownie zacząłem działać w organizacji AK ,otrzymując funkcję dowódcy żandarmerii lotnej, otrzymując awans na podporucznika - w październiku 1946 r. na funkcji tej zadaniem moim było chodzenie po terenie powiatu Bielsk Podlaski i Siedlce, kontrolowanie oddziałów lotnych , które chodziły na moim terenie, tj. oddział "Młota", "Lufy", "Bartosz", "Żwirko", "Lech", wyłapywanie dezerterów z oddziałów oraz zbieranie wiadomości dodatnich i ujemnych o oddziałach. Niniejsze oświadczenie zostało złożone dn. 15.04.1947 r. przed Komisją w Wojewódzkim Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie. Otrzymał zaświadczenie nr 77948. Wasilewski Na oświadczeniu widnieje pieczęć Urzędu Bezpieczeństwa. Po ujawnieniu się 15 kwietnia 1947 r., kilkanaście miesięcy później, tj. 10 lipca 1948 r. Władysław Wasilewski został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa. W tym też dniu sporządzono przeciwko niemu akt oskarżenia. 6478 Akt oskarżenia przeciwko Wasilewskiemu Władysławowi, syn Stanisława, podejrzany z art. 28 w związku z art. 86SS2 K.K.W.P. (Podejrzany aresztowany) W dniu 10.07.1948 r. przez Władze Bezpieczeństwa został zatrzymany Wasilewski Władysław vel Dunajewski Marian jako podejrzany o udzielenie pomocy i współudział w bandach dywersyjno-terrorystycznych Łukasika Władysława ps. "Młot?, Szendzielarza Zygmunta ps. "Łupaszko". W wyniku przeprowadzonego śledztwa ustalono, że Wasilewski Władysław w okresie okupacji niemieckiej zamieszkując we wsi Smarklice gm. Drohiczyn, powiat Bielsk Podlaski w 1942 r. nawiązał kontakt z organizacją Armia Krajowa AK, obierając sobie pseudonim organizacyjny "Grot?, pod którym to pseudonimem był znany do chwili zatrzymania. W czasie swej działalności konspiracyjnej Wasilewski Władysław używał od 1943 r. dokumentów (karty rozpoznawczej na nazwisko Dunajewski Marian K-4). Po zorganizowaniu przez siebie oddziału zbrojnego w ilości około 20 ludzi, Wasilewski Władysław przebywał od 14.07.1944 r. do 3.08.1945 r. w lasach powiatu bielskiego, dokonując akcji przeciwko Niemcom, a po wyzwoleniu tych terenów przez wojska radzieckie i polskie rzekomo rozwiązał swój oddział i udał się do swego szwagra Dunajewskiego Leonarda, u którego przebywał do dnia 20.12.1944 r., po czym powrócił do swego domu we wsi Smarklice. W dniu 10.04.1945 r. do Wasilewskiego Władysława przyszedł Śmiałkowski Teodor ps. "Grzmot " Szumny", który zakomunikował mu, że może wstąpić do bandy pod jego dowództwem, na co Wasilewski zgodził się i tego samego dnia poszedł z nim do bandy, gdzie otrzymał broń - pistolet maszynowy P.P.Sz., a po kilku dniach otrzymał od dowódcy bandy Łukasika Władysława ps. "Młot" pistolet typu TT wraz z amunicją. W bandzie wtedy Wasilewski Władysław pełnił funkcję dowódcy drużyny, a od lipca 1945 r. dowódcy plutonu (K - 4). W maju 1945 r. Wasilewski Władysław ps. "Grot" jako dowódca drużyny wraz z bandą brał udział w napadzie na jednostkę Wojska Polskiego gdzie zrabowano broń jednostki. W innych napadach Wasilewski Władysław rzekomo nie brał udziału. W dniu 2 lipca 1945 r. odbyła się koncentracja band, na którą przybył między innymi Szendzielarz Zygmunt, ps. "Łupaszka". Na koncentracji tej inspektor obwodu białostockiego, ps. "Maciek" odczytał rozkaz komendy okręgu białostockiego o rozwiązaniu organizacji AK i band tej organizacji. Po ogłoszeniu tego rozkazu Wasilewski rzekomo opuścił szeregi bandy "Młota" i udał się do wsi Smarklice, gdzie na skutek swej przestępczej działalności ukrywał się przed władzami bezpieczeństwa, nie korzystając z łaski ogłoszonej amnestii, obowiązującej do 15 października 1945 r. W dniu 7.03.1946 r. Wasilewski otrzymał zawiadomienie od Łukasika Władysława ps. "Młot? i Minkiewicza Lucjana ps. "Wiktor" z zaproszeniem na spotkanie na kolonii Sierociniec, powiat siedlecki. Tego samego dnia Wasilewski Władysław pojechał na spotkanie, gdzie zastał ?Młota" i "Wiktora", który oświadczył mu, że powstała organizacja "Wolność i Niezawisłość" (WiN), do której się nie przyłączył, a podlega wraz z "Młotem" dowództwu "Łupaszki", działającego w ramach dawnej AK Okręgu Wileńskiego i zaproponował Wasilewskiemu współpracę z bandą, na co Wasilewski zgodził się i otrzymał szarżę żandarmerii lotnej z zadaniem kontrolowania członków bandy i wyłapywania osobników podszywających się za członków bandy z terenu działania powiatu siedleckiego i bielskiego (K-7). Od "Wiktora" Wasilewski otrzymał pozwolenie dobrania sobie do żandarmerii Wodyńskiego Antoniego ps. "Odyniec" i "Lecha" oraz innych według uznania. Jako szef żandarmerii, Wasilewski brał czynny udział w organizacyjnym życiu bandy, bywając na koncentracjach hersztów band, gdzie składał sprawozdania ze swej działalności. W dniu 12.04.1947 r. Wasilewski zwolnił się na własną prośbę z bandy i w dniu 15.04.1947 r. ujawnił się przed komisją amnestyjną Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa w Warszawie (K-8). Po fikcyjnym ujawnieniu się, Wasilewski Władysław powrócił do Warszawy, gdzie zamieszkiwał od 10.01.1947 r. przy ulicy Bródnowskiej 1, zakładając w swym mieszkaniu punkt kontaktowy dla członków. Już w dniu 16.04.1947 r. tj. następnego dnia po ujawnieniu się Wasilewskiego, zgłosił się do niego dowódca oddziału bandy "Młota" - Minkiewicz Lucjan ps. ?Wiktor", któremu Wasilewski zakomunikował o swym ujawnieniu. Minkiewicz Lucjan zażądał wtedy rozliczenia się z pieniędzy jego bandy, które Wasilewski Władysław miał zużytkować na potrzeby bandy, więc zaproponował mu, aby pojechał do bandy i rozliczył się z pieniędzy otrzymanych od Łukasika Władysława ps. "Młot". Wasilewski zgodził się na to i tego samego dnia pojechał z Minkiewiczem Lucjanem ps. "Wiktor" do miejscowości Michałki, gdzie spotkał "Młota" stacjonującego wraz z bandą. Następnego dnia, tj. 17.04.1947 r. Wasilewski Władysław udał się do swego ojca, zamieszkałego we wsi Smarklice, od którego pobrał 10.000 zł i wręczył je Minkiewiczowi Lucjanowi ps. "Wiktor" w kolonii Zajączki (K-19). W nocy z 18/19.09.1947 r. Wasilewski przyjechał do Warszawy wraz z Minkiewiczem Lucjanem ps. "Wiktor", który u niego nocował, a następnego dnia wyjechał rzekomo do Zakopanego. W czerwcu 1947 r. do Wasilewskiego Władysława przyjechali członkowie bandy "Łupaszki": ps. "Orszak" i Miecio (nazwiska nie ustalono), którzy oznajmili Wasilewskiemu, że zostali wykryci przez milicję wraz z Szendzielarzem Zygmuntem ps. "Łupaszka" i jego kochanką ps. "Lalka" i zmuszeni są ukrywać się. Wasilewski udzielił im schronienia w swoim mieszkaniu, w Warszawie, przy ul. Bródnowskiej 1. W mieszkaniu jego przebywał "Miecio" rzekomo dwa dni, a "Orszak" około dwóch tygodni. Wtedy też Wasilewski wręczył "Orszakowi" 10.000 zł jako zwrot pożyczki zaciągniętej rzekomo przez niego od "Łupaszki" (K-20). W lipcu 1947 r. Wasilewski Władysław został zatrzymany przez Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie i po zwolnieniu napisał list do Minkiewicza Lucjana przebywającego w Zakopanem, z prośbą o spotkanie się. Na list swój otrzymał od Minkiewicza odpowiedź, w której w/w wyznaczył mu spotkanie w Radomiu przy ul. Słowackiego 14 w mieszkaniu członka bandy Jabłonowskiego Józefa ps. "Żbik", gdzie Minkiewicz Lucjan zażądał od niego zwrotu pieniędzy bandy (K-20). Po odjeździe do Warszawy w październiku 1947 r. Wasilewski Władysław przy bazarze Różyckiego na Pradze spotkał Minkiewicza Lucjana ps. "Wiktor" i Wodyńskiego Antoniego ps. "Odyniec", którzy po rozmowie powiedzieli mu, że są w dalszym ciągu członkami bandy "Młota" i żądali zwrotu pieniędzy bandy. FSO - naprawdę, uwierz mi - to co robili komuniści, jest nieporównywalnie do władz sanacyjnych, naprawdę .... -
Legitymizacja "Londynu","leśnych" i "Warszawy"
ciekawy odpowiedział Don Pedrosso → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Po pierwsze - rozmawiajmy o faktach, a nie o sentymentach. Ponawiam pytanie - czy w II RP istniał i unkcjonował trójpodział władzy, czy nie ? Nie interesuje mnie, kim jesteś, i jakie są twoje upodobania/ preferencje. Gen. Wieniawa - Długoszewski był ambasadorem II RP we Włoszech. Prosiłbym też o zaprzestanie pisania OT, i "argumentów" ad personam. -
Legitymizacja "Londynu","leśnych" i "Warszawy"
ciekawy odpowiedział Don Pedrosso → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Działał bezproblemowo trójpodział władzy (władza ustawodawcza, wykonawcza, i sądownicza), parlament pochodził z legalnych wyborów, a nie z ustaleń marsz. Połsudskiego, kto ma posłem być, a kto być nie powinien - mijasz się więc z prawdą. I znowu komunistyczna propaganda.... Polecam temat: https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=4018 Nie wiem czy wiesz, o czym piszesz - znasz historię obalenia legalnych władz przez gen. Sikorskiego ? Pomijając już fakt, że nazwiska piszemy z dużej litery - czy gen. Wieniawa - Długoszewski był twoim kolegą ? Był jak najbardziej legalny. Przygotowany do legalnego "rządzenia" przez Stalina w ZSRS -
Legitymizacja "Londynu","leśnych" i "Warszawy"
ciekawy odpowiedział Don Pedrosso → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Porównujesz ustrój autorytarny do dyktatury ? Berezę do 45 letniej walki z opozycją ? Pluralizm wielopartyjny do systemu monopartyjnego ? Szacunek do własności prywatnej, wolności gospodarczej, wolności wyznania i światopoglądu do systemu walki z w/w wartościami i osiągnięciami demokracji ? Czy w II RP walczono z kościołem, i mordowano księży ? Nieprawda. Wolnośc gospodarcza vs. sterowana centralnie gospodarka ... W całym wolnym, demokratycznym świecie wolność gospodarcza była i jest niezbywalnym prawem obywateli - a jak sytuacja się miała w czasach PRL ? Za jaką cenę ? Masowo i nagminnie ? Czy chłopom wprowadzono stan wojenny, aresztując co ważniejszych ? Czy podczas starć strzelano do nich z karabinów maszynowych, i straszono czołgami ? Czy wprowadzono im godzinę policyjną ? Czy za pieniądze uzyskane ze sprzedaży produktów rolnych mieli co kupić ? ciekawym, jak by ów "rozwój gospodarczy (wzmiankowana oświata, elektryfikacja, czy sztuczna likwidacja bezrobocia) postępowal, gdyby PRL odziedziczyła ziemię i gospodarkę po zaborcach, a nie po II RP ... Zapraszam pod pomnik do Kopalni "Wujek". Zapraszam do Gdańska, pod Pomnik Stoczniowców ... -
Legitymizacja "Londynu","leśnych" i "Warszawy"
ciekawy odpowiedział Don Pedrosso → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
FSO - piszesz to poważnie ? Oprócz tego, iż nie można porównywać rzeczy nieporównywalnych, to jeszcze żyje sporo ludzi, którzy mieli okazję żyć w obydwu ustrojach, i mieliby ci co nieco do powiedzenia ... -
Niestety - jeżeli rozmawiamy o danej epoce (w tym wypadku - o II RP) rzeczownik "Sowieta", "sowiecki" jest jak najbardziej na miejscu (vide: materiał publikacyjny). Powtórze jeszcze raz, że w większości cywilizowanego świata wzmiankowani "ludzie radzieccy" nazywani są "Sowietami", i jakoś nikt z tego powodu szat nie drze ...
-
Nie bardzo. Potężna MW nie dopuściła by na pewno Sowietów na nasze wody terytorialne. Natomiast od Kriegsmarine wymagała dużego wysiłku - przecucenia znacznej ilości folty przez cieśniny duńskie na Bałtyk, co byłoby jednoznaczne z potężnym osłabieniem na zachodzie (Morze Pólnocne), i prezentem dla Brytyjczyków ... Tak - a gdzie ? Na Bałtyku ? Nasza MW pełniła bardzo ważną rolę w Planie "W". Zauważ, że do obrony mieliśmy tylko niewielki kawałek wybrzeża, a Sowiety musiałyby przepłynąć przez wody terytorialne Finlandii, Łotwy czy Estonii. Bylibyśmy dużo wcześniej uprzedzeni o zamiarach przeciwnika, już po wypłynięciu z Kronsztadu. Ach - jak ja uwielbiam czytać te listy życzeń i marzeń ... Popatrz - ci głupi decydenci sanacyjni nie wiedzieli w latach dwudziestych czy trzydziestych ub.w., że 1 września 1939r. zaatakuje nas Hitler, i nie przygotwali conajmniej kilkunastu dywizji pancernych do obrony Zaolzie odzyskaliśmy "przy okazji" rozpadu Czechosłowacji - nie biorąc go potrafisz wskazać, jakież to polityczne profity, i międzynarodowe korzyści mogliśmy odnieśc ? Bo tak zajmując np. węzeł bogumiłski deczko zepsuliśmy Niemcom transport kolejowy na wschód już w 1938r. Popatrz no - a jednak Francuzi go nam przyznali - czy to też źle, czy dobrze ? To już jest kwestia na inny wątek - nie twórzmy off topów.
-
A moja już nie istnieje ... Za to dwukrotnie bylem w rezerwie (raz m.inn. zeby złożyć nowa przysięgę
-
Może cytacik ze wspomnień amb. Grzybowskiego: "W sobotę wieczorem - pisze Wacław Grzybowski - dostałem rozkaz notyfikowania oficjalnie rządowi sowieckiemu agresji niemieckiej. 3 września zostałem przyjęty przez przewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych p. Mołotowa. Nasze sformuowanie agresji niesprowokowanej, dokonanej bez wypowiedzenia wojny, i przez zaskoczenie w momencie prowadzenia negocjacji, nie wywołało sprzeciwu z jego strony. Przyjął, że Niemcy zostały uznane za agresora, i zapytał mnie, czy liczymy na interwencję Anglii i Francji, i kiedy. Odpowiedziałem, że nie mam oficjalnych informacji, ale przewiduje wypowiedzenie wojny jutro 4 września. P. Mołotow uśmiechnął się sceptycznie, i powiedział - Jeszcze zobaczymy, panie ambasadorze ..."* Oczywiście - amb. Grzybowski nie miał jeszcze informacji, że wojna już została wypowiedziana przez Anglię i Francję, jednak Mołotow już wiedział, że alianci nie ruszą w stopniu, w jakim my byśmy sobie tego życzyli ... _____________________________________________________ *J. Łojek, Agresja 17 września 1939r., str.56.
-
Moje wątpliwości tyczą się w zasadzie pytanie: dlaczego tylko w Polsce mówi się "Związek Radziecki", "ZSRR" (skoro sami "obywatele Związku Radzieckiego" mówili o sobie per "Sowieci"), a używanie rzeczownika "Sowieci" ma zły wydźwięk ...
-
Ciesze się, że dyskutujemy Bruno. Bardzo dobrze, że podałeś przykład Polski, wymawianej w różnych językach. Widzisz - generalnie w każdym kraju nasza nazwa własna wymawiana jest nieco inaczej, a w wypadku Związku Sowieckiego - podobnie Piję do tego, iż na świecie nie ma "rusycyzmów" typu "Sowieta"(bo tak sie na nich mówi) ,a w Polsce takowyż jest .... Na całym świecie wyraz "Sowieta" nie ma pejoratywnego wydzwięku, a u nas - ma .... - ot, zagwozdka ....