-
Zawartość
3,817 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez ciekawy
-
Czy Piłsudski był agentem obcego państwa?
ciekawy odpowiedział canny^ → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Przede wszystkim: trzeba tu wspomnieć o dwóch różnych, wzajemnie się wykluczających koncepcjach odzyskania przez Polske niepodległości, i drogi do niej: 1) Koncepcja zjednoczenia wszystkich ziem polskich i uzyskanie autonomii w ramach Imperium Rosyjskiego, a później odzyskanie niepodległości w oparciu o sojusz z Rosją i ententą, zaś w opozycji do państw centralnych (w szczególności Niemiec). Orędownikiem tej koncepcji był czołowy działacz endecji, jej założyciel, Roman Dmowski. 2) Odmienną koncepcję prezentował Józef Piłsudski: uważał on, że tylko przy boku państw centralnych Polska odzyska swą niepodległość, a za głównego wroga sprawy polskiej uznał carską Rosję. Obydwie koncepcje mają zarówno zwolenników, jak i przeciwników, i są do dziś toczone zażarte spory w tej materii. Spory też toczyli ze sobą Piłsudski z Dmowskim, zarówno w latach 1904-05 w obecności Balickiego i Grabskiego, jak i nawet w... Japonii, gdzie znaleźli się obydwaj w jednym czasie, jednak i tam wyszły wzajemne animozje ( Piłsudski chciał z Polaków służących w armii carskiej, i przebywających w japońskich obozach jako jeńcy wojenni utworzyć legion, natomiast lider endecji przedłożył japońskiemu MSZ memoriał, w którym odradzał zaangażowanie się w wojskową współpracę z Polakami, i deprecjonujący PPS Piłsudskiego). Co do samych tez o rzekomą "agenturalność" lub współpracę - uważam, że w czasie, kiedy nawet nie przypuszczano, że za kilkanaście lat powstanie niepodległe Państwo Polskie liderzy walki konspiracyjno - politycznej chwytali się róznych metod i środków (vide: egzotyczna wyprawa obydwu do Japonii), by osiągnąc zamierzony cel. Dlatego też zarzut, że jakoby Piłsudski na 13 lat przed powstaniem IIRP działał na jej szkodę, uważam za absurdalny i śmieszny. -
Czy Piłsudski był agentem obcego państwa?
ciekawy odpowiedział canny^ → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Interesujące. Z informacji przedstawionych przez kolejnych userów możemy się dowiedzieć, że Józef Piłsudski był agentem: 1. Austro - węgierskim 2. Niemieckim 3. Japońskim 4. Francuskim.... Ot - taki internacjonalistyczny szpion Osobiście czekam na rewelacje, związane z pracą na rzecz wywiadu Wysp Samoa -
Czy Piłsudski był agentem obcego państwa?
ciekawy odpowiedział canny^ → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
I w związku z tym mam dwa pytania: 1. Czy istniało wtedy państwo Polskie ? 2. Czy domniemany agent Piłsudski działał na szkodę państwa Polskiego ? -
W niczym nie zmienia to faktu, iż prawie 1/3 ogólnie sprzedanych aut nabywcami są firmy, a nie osoby prywatne. Tu jesteśmy zgodni, ale co to wnosi do dyskusji ? ??? W ub. roku ściagnęliśmy 1 000 000 aut z zagranicy ? Nie znam danych, ale skoro dla ciebie zakup szrota z pierwszej połowy lat dziewięćdziesiatych (a takich jeżdzi po naszych drogach najwięcej), za kwotę 2 - 4 tys. PLN to luxus ... .Plazma czy LCD to nie żaden przejaw luxusu, tylko obecnie standard (spróbuj kupić telewizor starego typu). LCD możesz już kupić od 1200PLN (32"), a 42" plazmę w promocji za 1700PLN. Czy to luxus ?
-
Czy Piłsudski był agentem obcego państwa?
ciekawy odpowiedział canny^ → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Jeżeli idzie o współpracę z austryjacką K-stelle to wiedli w niej prym liderzy polskiego ruchu lewicowego i socjalistycznego (Rybak, Hempel, Frank, Dąbrowiecki) Współpraca z innym wywiadem, a bycie agentem tegoż to jak słusznie zauważył kol. secesjonista dwie rózne sprawy. "Sprawę" gen. Zagórskiego opisuje (s.205-225) hołubiony przez komunistów, przedwojenny oficer i PRL-owski neofita, Marianek Romeyko w "Przed i po maju" (MON, W-wa 1969). Niestety - mimo wysiłku zajadłego wroga Sanacji i marsz. Piłsudskiego nawet nie jest w stanie niczego udowodnić - pozostaja tylko domysły i sugestie (zapraszam do lektury). Prapoczątki konfliktu tych dwu gentelmenów sięgają września 1914r. Czas, gdy Piłsudski podał się w lecie 1916r. do dymisji (władze austryjackie ją przyjęły) to już otwarty konflikt. Cytat: "Prowadząc osiemnastomiesięczną walkę z austryjacką Komendą Legionów, Piłsudski napotkał przeciwników nie tyle w w kolejnych dowódcach (generałach: Baczyńskim, Trzasce - Durskim, Puchalskim), ile w osobie stale pozostającego na stanowisku szefa sztabu kapitana, a później majora Zagórskiego. Zagórski nie tylko przeciwstawił się Piłsudskiemu, lecz aktywnie przeciwko niemu występował, zwalczajac go nie tyle na odcinku ideologicznym, ile czysto służbowym jako szef sztabu - brygadiera, który nie chce się podporządkować dyscyplinie wewnętrznej oraz rozkazom organizacyjnym, szkoleniowym i operacyjnym. Podczas gdy naczelne władze austryjackie dążyły do nadania jednostkom legionowym takiej samej nazwy, jaką określane były formacje armii austryjackiej (czemu poddały się od razu jednostki II Brygady Legionów), Piłsudski starał się ignorowac zarządzenia władz austryjackich w dowodzonej przez siebie I Brygadzie, utrzymując własną organizację oddziałów, odmienne umundurowanie, odmienny sposób salutowania. W tej walce dwu silnych indywidualności: Piłsudski kontra Zagórski wygrał, rzecz prosta, zawodowy oficer armii austryjackiej jako szef sztabu Komendy Legionów pozostający bez przerwy na swym stanowisku."* __________________________________________________ *Marian Romeyko,"Przed i po maju", MON, W-wa 1969, s.209. -
PPS, Powstanie Warszawskie, Bitwa Warszawska 1920 r. - czyli o socjalistach i faszystach...
ciekawy odpowiedział Tomasz N → temat → Historia Polski ogólnie
Czyli reasumując: komunizm wymaga altruzizmu (w imię jego samego) i poświęceń ? Wszystko można poświęcić ? Gdzieś tu pomiędzy zdaniami brzmi mi Pawlik Morozow ... -
Państwa Arabskie się demokratyzują?
ciekawy odpowiedział STK → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Per analogiam: próby wprowadzenia tejże w Iraku, Afganistanie (i w porywach - w Pakistanie). Społeczeństwa żyjące od setek lat w klanowym ustroju patriarchalnym, w kanonach surowego prawa szariatu, mają takie pojęcie o demokracji, jak za przeproszeniem świnia o gwiazdach. Dlatego siłowe "uczenie" społeczeństw muzułmańskich demokracji w ich własnych krajach uważam za stratę czasu i pieniędzy. -
Zdrada aliantów (?)
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → II wojna światowa (1939 r. - 1945 r.)
... i nikt nie wiedział czym to się skończy ... Oczywiście - polityka ustępstw niczego nie dała, jednak usiłowano (z różnych powodów) grać na czas, celem odsunięcia konfliktu w przyszłość. Jednym z głównych powodów był fakt, jak tu już kilkakrotnie podkreślano, iż zarówno WB jak i Francja nie były absolutnie gotowe do wojny, i chciały ten konflikt odwlec w czasie. Z sojuszu wypadła Czechosłowacja, więc dano gwarancje Polsce i Rumunii. Usiłowano pozyskać jako ewentualnego sojusznika także ZSRS, lecz Stalin większe korzyści widział przy związaniu się z III Rzeszą. -
Zapominasz o jedym istotnym fakcie - grubo ponad 3 mln. naszych obywateli zasuwa za granicą w różnych częściach globu ( w większości na "czarno"), przywożąc i przysyłając euro i zielone. W sezonie wiosenno - jesiennym mnóstwo ludzi najmuje się do różnych robót nie wykazując dochodu. Z tym, że prawie 100 tys. owych samochodów zakupiły ...firmy W ubiegłym roku dilerzy i producenci sprzedali w Polsce 333 552 samochody osobowe, także z homologacją ciężarową; to o 4,17 proc. więcej niż w roku 2009 - poinformował instytut Samar. Dotyczy to głównie aut z "kratką", czyli osobowych z homologacją ciężarową, dających możliwość pełnego odpisu VAT. W ciągu całego 2010 roku stanowiły one 30,78 proc. rynku. Najwięcej takich samochodów sprzedała Skoda, która zarejestrowała w Polsce 15 tys. 372 aut "z kratką", a dalej w kolejności: Ford - 9811 sztuk, Opel - 7688, Toyota - 6996 oraz Kia - 6242. http://moto.onet.pl/1634805,1,sprzedaz-aut-w-polsce-w-2010-r,artykul.html?node=8
-
Zdrada aliantów (?)
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → II wojna światowa (1939 r. - 1945 r.)
W tym zdaniu kolega odpowiada sobie, dlaczego IIRP prowadziła "po cichu" cześciową mobilizację SZ od marca 1939r., nie ogłaszając powszechnej aż do końca sierpnia 1939r. Wracając do dokumentu G-K: dokument ten uzyskał pełną moc prawną po ratyfikowaniu go 4 września 1939r. (o czym też niektórzy nie chcą pamiętać). Pełna zgoda. Sądzono, że po uzyskaniu jakiegoś ustepstwa sytuacja wróci do normy. Dlatego Francuzi z Brytyjczykami początkowo kombinowali, jak uniknąć wojny, poprzez rokowania z ZSRS. 14 sierpnia 1939r. marsz. Woroszyłow zażąda od delegatów zgody na przejście RKKA przez terytorium II RP, lub Rumunii. Całą sprawę dosadnie ujął ambasador RP w Paryżu, Łukasiewicz, który podczas zażartej dyskusji z ambasadorem Noëlem porównał wejście do Polski wojsk sowieckich do "żądania od Francji, aby zgodziła się na pilnowanie Alzacji i Lotaryngii przez Niemców"* ________________________________ * L. Noël, La Pologne entre deux mondes, s.231. -
Konkretnie - kto, i gdzie o tem pisze ? Bo owa "słodka Francja" wcale dla Niemców takowa nie była - tylko podczas kampanii w 1940r. Wehrmacht stracił 45 tys. zabitych, i 110 tys. rannych żołnierzy (a więc niemal trzy razy więcej, niż podczas kampanii w Polsce w 1939r.). Czy zatem możemy mówić o "słodkich i tchórzliwych" Francuzach ?
-
Działalność Konspiracyjnego Wojska Polskiego
ciekawy odpowiedział Samuel Łaszcz → temat → Opozycja i protesty w PRL
Idąc tokiem twojego roumowania, to Waszyngton i Londyn miały jeszcze w głębszym poważaniu komunistyczne rządy PRL-u do 1989r. (tak było naprawdę), ale czego to dowodzi ? Bo cofnięcie poparcia dla władz RP na uchodźctwie było ukłonem w stronę potrzebnych jeszcze do walki z Japonią Sowietów. I rację ma kol. grski, pisząc: Gdyby po wojnie w Polsce przeprowadzono uczciwe wybory i w ten sposób wyłoniono władze to wtedy każdy inny "rząd" stawałby się nielegalny. Niestety ten warunek nie zaistniał. To oddaje sedno rzeczy: skoro komuniści byli tak silni, byli "legalistami", mieli poparcie w sowieckich bagnetach - dlaczego obawiali się społecznej weryfikacji? Dlaczego obawiali się demokratycznego rozstrzygnięcia ? Odpowiedź jest tylko jedna: komuniści śmiertelnie bali się UTRATY władzy ... Obawiali się swoich przeciwników politycznych (konkurencji do koryta władzy), i postanowili się zbrojnie z nimi rozprawić ... -
Działalność Konspiracyjnego Wojska Polskiego
ciekawy odpowiedział Samuel Łaszcz → temat → Opozycja i protesty w PRL
Widzę, że po raz n-ty musimy wrócić do punktu wyjścia: czy kolega FSO wie, kiedy (nieuznawany przez kolegę) rząd londyński miał cofnięte poparcie USA i GB ? -
Zdrada aliantów (?)
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → II wojna światowa (1939 r. - 1945 r.)
Oprócz emocji - znowu kilka faktów: Układ brytyjsko - polski to 25 sierpień 1939r. I taka mała dygresja - wtedy jeszcze nikt w ówczesnej Europie w najśmielszych wyobrażeniach nie przypuszczał, że znajdzie się szaleniec, który wywoła ogólnoświatowy konflikt (powszechnie sądzono, że Hitler znowu blefuje). Dotychczasowa polityka ustępstw wobec Adolfa wiodła donikąd, i stare demokracje zachodu zaczęły to dostrzegać. Pragnę też podkreślić, że termin ataku na Polskę (jako start do ogólnoświatowej wojenki) nie był powszechnie znany. Zarówno Francja jak i Wielka Brytania nie były gotowe jeszcze do wojny - no bo dlaczego/ z jakiego powody miały być do niej gotowe ? Powszechnie sądzono, że danie gwarancji ostudzi wojownicze zapędy Adolfa, i zabezpieczy interesy Francji i WB (w wypadku ataku Polska uderzy na zachód). Przypomne też, że z końcem sierpnia lądowe siły brytyjskie na wyspach nie przekraczały 180 tys. etatów, a powszechną mobilizację ogłoszono 1 stycznia 1940r. Czy kol. Capricornus zdaje sobie sprawę, jak wygląda (i ile trwa) procedura wypowiedzenia wojny sąsiadowi w demokratycznym kraju ? Czy oprócz tej mantry ma coś jeszcze kolega do napisania ? Bo może na problem czas już spojrzeć nieco inaczej: czy my jesteśmy czyści, absolutnie bez winy, a oni zdrajcy i sprzedawczyki ? A może to my nawaliliśmy ? Może to my przez dwa głupie tygodnie nie utrzymaliśmy frontu, daliśmy się pobić na każdym odcinku ? Czy było komu pomagać 18 wrzesnia (a jeżeli tak - to komu? Otoczonej grupie gen. Piskora pod Tomaszowem ? Niedobitkom Armii "Poznań" przedzierającym się do Puszczy Kampinoskiej ? Grupie broniącej odciętego Helu ? -
Działalność Konspiracyjnego Wojska Polskiego
ciekawy odpowiedział Samuel Łaszcz → temat → Opozycja i protesty w PRL
A gdzie tak napisałem ? Napisałem natomiast, że ci, którzy się komunistom wysługiwali, mogli stać się ewentualnym celem "leśnych". Może dlatego, że ci pierwsi byli "nienawracalni" (czyt.: niereformowalni),a tych drugich dało sie nawracać ? Jedno jest pewne: żołnierz LWP walczył za komunę. Za ustrój, który miał nadejść , za 45 lat upodlenia, zaprzedania i klakierstwa ZSRS. Żołnierze II Korpusu byli Siłami Zbrojnymi jedynego legalnego rządu RP, działającego na uchodźctwie, więc porównanie jest nietrafione -
Zdrada aliantów (?)
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → II wojna światowa (1939 r. - 1945 r.)
Czy kol. atrix umie czytać ze zrozumieniem ? Czy tak trudno przeczytać powyższego posta ? W protokole nic nie było na temat ataku ZSRS, a tym bardziej jednoczesnego (III Rzesza + ZSRS + Słowacja). Sojusz obronny przeciwko Sowietom mieliśmy za to podpisany tylko z Rumunią. Po południu z angielskich lotnisk wyruszyły 3 wyprawy bombowe na niemieckie bazy marynarki. Jedna składała się z 15 bombowców typu Blenheim z dywizjonów 107, 110 i 139 i miała za zadanie zbombardować okręty stojące na redzie w Schilling pod Wilhelmshaven. Ten sam cel obrało 12 samolotów Hampden z dywizjonów 49 i 83, jednak nie odnalazły one celu i wróciły do baz. 14 samolotów Wellinton wykonało o 18.05 nalot na niemieckie okręty w Brunsbuttel nie notując jednak trafień. Niemieckie myśliwce ponadto zestrzeliły 2 z nich. Z pozostały 15 samolotów Blenheim, 5 zawróciło do bazy, 5 z dywizjonu 110 zaatakowała i trafiła jedną bombą krążownik "Admiral Scheer", tracąc jeden samolot na skutek ognia przeciwlotniczego, 5 samolotów z dywizjonu 107 zaatakowało natomiast krążownik "Emdem". 4 samoloty 107 dywizjonu zostały zestrzelone, a jeden z nich spadł na pokład krążownika zabijając i raniąc kilkudziesięciu jego marynarzy. 8-go września doszło do pierwszej walki powietrznej nad granicą francusko-niemiecką w rejonie Landau. Podczas walki 6 myśliwców brytyjskich Curtiss z 4 samolotami niemieckimi Bf-109, jeden niemiecki samolot został zestrzelony. Dodatkowo: 14 września 1939r. brytyjskie niszczyciele na południowy zachód od Irlandii zatopiły niemiecki okręt podwodny "U-39". 20 września 1939r. przed południem po raz pierwszy doszło nad granicą Francji do walki pomiędzy pilotami niemieckimi a pilotami z Brytyjskiego Korpusu Ekspedycyjnego we Francji. 3 niemieckie Bf-109D zaatakowały brytyjskie bombowce z 88 dywizjonu. 28 września w pobliżu Helgolandu 6 brytyjskich samolotów typu Hampden ze 144 dywizjonu zaatakowało niemieckie niszczyciele "Bruno Heinemann" i "Paul Jacobi". Druga grupa 5 Hampdenów z tegoż dywizjonu została w całości strącona przez niemieckie myśliwce Bf-109D z 26 ZG. 13 października 1939r. na minie w kanale La Manche zatonął niemiecki okręt podwodny "U-40", a "U-42" został zatopiony przez brytyjskie niszczyciele "Imogen" i "Ilex" na południowy zachód od Irlandii, 14 października 1939r. niemiecki okręt podwodny "U-45" został zatopiony koło Irlandii przez brytyjskie niszczyciele, po tym jak zaatakował on wraz z "U-48" konwój francusko-brytyjski KJF 3, płynący z Jamajki do Wielkiej Brytanii. Ot, taka sobie "dziwna wojna" Akurat było to tak, że to Anglia z Francją zabiegały o sojusz ze Stalinem, ale ten grał na czas, bo bardziej było mu p odrodze z Hitlerem. Dlaczego ? Odpowiedź jest prosta: słusznie domniewywał, iż prędzej czy później demokracje zachodnie wejdą w konflikt z III Rzeszą, a wtedy ZSRS będzie miał ułatwioną robotę we wzniecaniu "rewolucji proletariackich" w osłabionych wojną krajach ... Zatem - wiarygodność relacji imć pana Studnickiego jest co najmniej dyskusyjna ... -
Państwa Arabskie się demokratyzują?
ciekawy odpowiedział STK → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
A mnie zastanawia jedno : kto za tym stoi ? Skąd takie symultaniczne protesty w państwach muzułmańskich ? Skoro poddani Mubaraka czy Kadafiego niegdy nie mieli bladego pojecia o nieznanej im i obcej demokracji - skąd ta nagła zmiana ? Czy kiedykolwiek poznamy odpowiedź na te pytania ? Wydaje mi się, że próby wprowadzenia tejże skończą się tym, co się dzieje po usiłowaniu jej wprowdzenia w Iraku czy Afganistanie - brak silnej władzy skutkuje zamachami bombowymi, porwaniami, chaosem, i ogólną destabilizacją ... -
A ja uważam, że byli w o tyle luxusowej sytuacji (w stosunku do Polaków), bo nie obejmował ich GPO (i jego główne założenia). Nikt ich masowo nie mordował i nie wywoził, w spokoju pracowali na gospodarkę III Rzeszy. Wyjątek może stanowi zamach na protektora Czech i Moraw z ramienia III Rzeszy, SS-Obergruppenführera Reinharda Heydricha,(wykonawcą był duet czesko - słowacki: Kubiš i Gabčik). A wzmiankowane Lidice poszły z dymem za w/w czyn.
-
Działalność Konspiracyjnego Wojska Polskiego
ciekawy odpowiedział Samuel Łaszcz → temat → Opozycja i protesty w PRL
A jak w/g Ciebie walka na poziomie gminy/ małej miejscowości miałaby wyglądać ? System to także władza gminna, jej strutura, środki, itp. Wójtowie i sołtysi, którzy zaprzedali się komunistom musieli się liczyć z faktem, iż za kolaborację i współpracę dosięgnie ich "karząca ręka" tych z lasu ... -
Zdrada aliantów (?)
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → II wojna światowa (1939 r. - 1945 r.)
.To nie tak - otóż problem leżał gdzie indziej. Przede wszystkim - nasze oczekiwania ... otóż na wskutek błyskawicznych, niespodziewanych postępów Wehrmachtu w ataku na Polskę oczekiwaliśmy natychmiastowej i bezwłocznej ofensywy francuskiej (wspartej brytyjskim lotnictwem) , skierowanej na zachodnią granicę III Rzeszy, gdy tymczasem - spójrzmy, co podpisano... Protokół Kasprzycki-Gamelin, 19 maja 1939 r., Paryż Tajne rokowanie francusko-polskie. Protokół końcowy wspólnych polsko-francuskich rozmów sztabowych, którym przewodniczyli: ze strony polskiej generał dywizji Tadeusz Kasprzycki, minister spraw wojskowych, ze strony francuskiej generał Maurice Gamelin, szef Sztabu Generalnego. Francuskie i polskie Dowództwa Naczelne, działając w ramach decyzji powziętych przez oba rządy, po: a) zapoznaniu się ze swoimi punktami widzenia na niemieckie siły i możliwości strategiczne; b) wymianie informacji o siłach Wojska Polskiego i Armii Francuskiej oraz ich możliwościach w zakresie mobilizacji i koncentracji, ustaliły co następuje: I. W wypadku agresji niemieckiej przeciwko Polsce lub w wypadku zagrożenia żywotnych interesów Polski w Gdańsku, co wywołałoby zbrojną akcję Polski, Francuskie Siły Zbrojne rozpoczną automatycznie działania w sposób następujący: 1. Francja podejmie natychmiast działania powietrzne zgodne z uprzednio ustalonym planem. 2. Gdy tylko część sił francuskich będzie gotowa (około trzeciego dnia I+) Francja stopniowo przystąpi do działań ofensywnych o ograniczonych celach. 3. Gdy tylko zaznaczy się główny wysiłek niemiecki przeciw Polsce, Francja głównymi siłami rozpocznie działania ofensywne przeciwko Niemcom (poczynając od piętnastego dnia I+). II. W pierwszej fazie wojny Polska zaangażuje całość swych sił w działaniach obronnych przeciwko Niemcom, przechodząc do działań ofensywnych, gdy tylko okoliczności pozwolą, na ogólnych warunkach uzgodnionych przez oba Dowództwa. III. Na odwrót, jeśli gros sił niemieckich zaatakuje Francję, w szczególności przez Belgię lub Szwajcarię, co pociągnie za sobą wszczęcie działań zbrojnych przez armię francuską, Wojsko Polskie będzie dokładać wszelkich starań, by związać możliwie największą część sił niemieckich, na ogólnych warunkach uzgodnionych przez oba Dowództwa. IV. Aby wzmocnić uzbrojenie i wyposażenie Polskich Sił Zbrojnych, oba Dowództwa naczelne uznają za konieczne we wspólnym interesie natychmiastowe przyjście przez Francję z pomocą materiałową i finansową rządowi polskiemu. Pomoc ta pozwoli wydatnie zwiększyć siły Wojska Polskiego i rozwinąć w Polsce przemysł wojenny, tak na potrzebny Wojska Polskiego, jak i na potrzeby jego sojuszników na wschodnim teatrze działań wojennych. V. Oba Dowództwa Naczelne uważają za niezbędne kontynuowanie bardziej szczegółowych rokowań, mających na celu rozpracowanie wytycznych zawartych w niniejszym protokole. (podpisano): Kasprzycki (podpisano): Gamelin Skoncentrujmy się najpierw na kolejnych punktach protokołu: Ustalono wcześniej (tj. przed wybuchem wojny) jakikolwiek plan ? Nie ? To o co ogólnonarodowe pretensje ??? 4-go września, na granicy francuskiej (przy Linii Maginota) trwa kocentracja tego, co jest już zmobilizowane (Oddziały francuskie szykują się do wkroczenia do Zagłębia Saary). Po południu z angielskich lotnisk wyruszyły 3 wyprawy bombowe na niemieckie bazy marynarki. Jedna składała się z 15 bombowców typu Blenheim z dywizjonów 107, 110 i 139 i miała za zadanie zbombardować okręty stojące na redzie w Schilling pod Wilhelmshaven. Ten sam cel obrało 12 samolotów Hampden z dywizjonów 49 i 83, jednak nie odnalazły one celu i wróciły do baz. 14 samolotów Wellinton wykonało o 18.05 nalot na niemieckie okręty w Brunsbuttel nie notując jednak trafień. Niemieckie myśliwce ponadto zestrzeliły 2 z nich. Z pozostały 15 samolotów Blenheim, 5 zawróciło do bazy, 5 z dywizjonu 110 zaatakowała i trafiła jedną bombą krążownik "Admiral Scheer", tracąc jeden samolot na skutek ognia przeciwlotniczego, 5 samolotów z dywizjonu 107 zaatakowało natomiast krążownik "Emdem". 4 samoloty 107 dywizjonu zostały zestrzelone, a jeden z nich spadł na pokład krążownika zabijając i raniąc kilkudziesięciu jego marynarzy. 8-go września doszło do pierwszej walki powietrznej nad granicą francusko-niemiecką w rejonie Landau. Podczas walki 6 myśliwców brytyjskich Curtiss z 4 samolotami niemieckimi Bf-109, jeden niemiecki samolot został zestrzelony. Po południu w rejonie mostu na Renie w Kehl, 2 niemieckie Bf-109 zestrzeliły francuski samolot rozpoznawczy ANF Mureaux-115. Sa to znane powszechnie historyczne fakty, które jakże ciężko przyjąć nam, Polakom do wiadomości ... nie chcemy o tem wiedzieć, bo lepiej (wygodniej) szafować pojęciami typu: ZDRADA ... 12 września wojska francuskie zakończyły zdobywanie obszaru w Zagłębiu Saary, który stanowił dojście (rubież wyjściową) do silnie ufortyfikowanej Linii Zygfryda. Atak na tą linię, bez wsparcia artylerii najcięższej byłby czystym szaleństwem, a pierwszorzutowe siły artylerii takowej nie posiadały (nawiasem mówiąc - amunicji też). A teraz - wedle protokołu (data wypowiedzenia wojny = 15 dni): 3 + 15 = 18. 18-go wrzesnia 1939r. Polska: Oddziały sowieckie zajmują Święciany, Lidę i Nowogródek. Granicę polsko - rumuńską przekracza marszałek E. Rydz-Śmigły z oficerami naczelnego dowództwa. Granicę zarówno rumuńską jak i węgierską zaczęły przekraczać polskie jednostki. Okrążone na zachodnim brzegu Bzury oddziały polskie Armii "Poznań" i "Pomorze" próbowały na własną rękę przedzierać się przez rzekę do Puszczy Kampinowskiej. Rozbite zostały polskie 14 i 17 DP. Armia "Pomorze" przestała istnieć. Rozpoczęły się systematyczne ataki niemieckie na twierdzę Modlin. Przeciwko polskim obrońcom Niemcy skierowali ok. 100 samolotów przeciwko którym nie było praktycznie broni. Na Podlasiu trwały walki o Kobryń, który jeszcze tego dnia został przez Niemców zdobyty. Trwała bitwa o Tomaszów Lubelski. Oddziałom polskim gen. Piskora nie udało się zdobyć miasta, ponieważ uderzenie prowadzone było poszczególnymi oddziałami a nie całym zgrupowaniem. Niemiecka 4 DP zajęła Lublin. Resztki polskiej Armii "Małopolska" w sile ok. 3 tys. ludzi zebrały się w Brzuchowicach. Obrońcy Lwowa odrzucili niemieckie ultimatum do poddania się. Sytuacja, w jakiej znalazła się IIRP (+ przede wszystkim konferencja w Abbeville) zadecydowała o zaniechaniu ofensywy. Oczywiście - możemy się spierać o jej sens, w wypadku, gdy w arcygroźnym sojuszu militarnym znalazły się dwie ówczesne największe potęgi totalitarne świata: III Rzesza i ZSRS. pozostaje jeszcze kwestia francuskiej doktryny wojennej - była ona naszym wojskowym decydentom doskonale znana, i na pewno nie miała nic wspólnego z Blietzkriegiem. Acha - i ciekawostka dla lubiących tego typu ciekawostki: 14 grudnia 1939r., Genewa: W Genewie Liga Narodów potępiła ZSRS (za jego dotychczasową "działalność") i uchwaliła wykluczenie tego państwa ze swego składu. -
Sierpień 1939 r. Mobilizacja! Miałem przydział mobilizacyjny do Ośrodka Zapasowego Wielkopolskiej Brygady Kawalerii w Kraśniku. W stopniu kaprala podchorążego rezerwy pożegnałem rodzinę i wyjechałem w "nieznane". Zdawałem sobie sprawę, że nie jadę na ćwiczenia, lecz na wojnę, z której mogę nie wrócić. Z Turku do Koła autobusem. Z Koła do Warszawy pociągiem pospiesznym. W Warszawie czuć wojnę! Tłumy na ulicach. Gorączkowe zakupy. Podniecone rozmowy. Kupiłem niedrogi zegarek i po południu w przeładowanym do granic możliwości pociągu odjechałem do Lublina, i dalej do Kraśnika. W Kraśniku stacjonował 24. Pułk Ułanów - białe otoki. Po zajęciu Zaolzia (pułk został zmotoryzowany i przerzucony na Zaolzie) a w jego koszarach został zlokalizowany Ośrodek Zapasowy Wielkopolskiej Brygady Kawalerii. Skład Wielkopolskiej Brygady Kawalerii tworzyły: 15. Pułk Ułanów z Poznania, 17. Pułk Ułanów z Leszna im. Króla Bolesława Chrobrego i 7. Pułk Strzelców Konnych Poznań - Biedrusko. Wszystkie trzy pułki w kampanii wrześniowej 1939 r. wyróżniły się męstwem, odwagą i dyscypliną. Chwała im i cześć! Walczyły w Armii Poznań pod dowództwem generała Tadeusza Kutrzeby. Dowódcą Wielkopolskiej Brygady Kawalerii był generał Roman Abraham. Wspaniały dowódca i żołnierz. Stało się! 1 września 1939 r. Niemcy hitlerowskie zaatakowały Polskę z lądu, powietrza i morza. Pierwszy nalot na Kraśnik (miasto przemysłowe) już przed południem 1 września. Nasze wyposażenie - maski przeciwgazowe. Na terenie koszar doły i rowy przeciwlotnicze, w których chowamy się w czasie nalotów. Na szosach trwa exodus ludności Śląska i innych południowych województw. Masa samochodów, autobusów, ciężarówek. Powozy, bryczki, furmanki, rowery i tłumy pieszych. Widok przerażający. Nikt z nas nie spodziewał się w kilka godzin po wybuchu wojny tutaj w Kraśniku takich widoków! Inna sprawa to, że my sami nie możemy uwierzyć, że niemieckie samoloty tak bezkarnie latają i bombardują bez przeszkód. W koszarach bez zmian. Koni przybywa - broni nie ma - żołnierzy coraz więcej. Chodzą słuchy, że mamy jechać konno do Brodów (bardzo daleko na wschód od Kraśnika) po uzbrojenie. Tymczasem 2 września liczba cywilnych uciekinierów wzrasta. Widok okropny. Dokąd oni uciekają i dlaczego? Nikt z nas nie wiedział wtedy, że Niemcy wnoszą ze sobą zbrodnie i niewolnictwo. Pytamy siebie, co będzie dalej? Na to nikt odpowiedzieć nie potrafił. Czekamy. Wiadomości o postępach i sukcesach Niemców w Polsce coraz smutniejsze i tragiczniejsze. Wreszcie! Ruszamy konno, bez uzbrojenia do miasta Brody, woj. lwowskie. Daleko! Jak na warunki wojenne, bardzo daleko! Naszym szwadronem zapasowym 17. Pułku Ułanów dowodzi rtm. Jan Bakradze. Dowódcą mojego plutonu został por. rez. Żółtowski. Objąłem funkcję zastępcy dowódcy plutonu. Posuwaliśmy się nocami. W ciągu dnia odpoczywaliśmy w lasach. Wszędzie cywilni uciekinierzy. Mijamy Janów Lubelski. Krótko przed naszym przejazdem strasznie zbombardowany. Widok przerażający! Budynki zniszczone, liczne pożary, pełno ciał ludzkich obok zmasakrowanych koni i krów. Wrażenie straszne i przygnębiające. Podobnie został zbombardowany Biłgoraj, nieduże miasteczko. Przestaliśmy wierzyć, że dotrzemy do Brodów. Posuwać się w takiej masie koni i ludzi było niezmiernie trudno, tym bardziej że Niemcy byli tuż-tuż, a my nie posiadaliśmy żadnych środków łączności. W lasach niedaleko miasteczka kresowego Sokal zatrzymaliśmy się na odpoczynek. Mnie z kolegą wysłano do Sokala na zakupy, szczególnie papierosów. W mieście, na rynku spotkałem p. Sajnoka, właściciela taksówki z Turku. Gdy mnie zobaczył, natychmiast nas ostrzegł, że bolszewicy przekroczyli granice wschodnie Polski, i jak wieść niesie, przednie oddziały są już niedaleko Sokala. Pospiesznie kupiliśmy, co nam było potrzeba, na koń i do swoich ze straszną wiadomością. Nikt nie chciał uwierzyć w ten napad. Dopiero gdy spotkane oddziały żołnierzy i osoby cywilne potwierdziły tę wiadomość, nastąpiła w dowództwie konsternacja. O dalszym marszu nie było mowy. Rozpoczął się odwrót. Część koni oddaliśmy rolnikom. Coraz głośniej słychać było o rozpuszczeniu wojska. Nasze zgrupowanie się podzieliło. Szwadron 17. Pułku Ułanów (o ile pamięć mnie nie zawodzi) skierował się w kierunku Lwowa. Pod Kamionką Strumiłową pułkownik Kulesza zorganizował dość liczny oddział wojska, do którego i nasz szwadron dołączył. Po zorganizowaniu grupa stoczyła zaciętą bitwę z Niemcami. O jej wyniku zadecydował silniejszy i lepiej uzbrojony przeciwnik. Nasze oddziały zostały rozpuszczone i każdy z nas rozpoczął wędrówkę w nieznane. Powstało pytanie: dokąd mamy się udać? Nie mieliśmy wiadomości o sytuacji w kraju. Te, które posiadaliśmy, pochodziły od żołnierzy, od oficerów i cywilów. Ostrzegano nas przed Ukraińcami i Żydami. Po krótkiej naradzie, grupka nasza (około 6-7 ułanów) skierowała się, oczywiście pieszo, bez koni w kierunku Lublina. Tymczasem wojska sowieckie parły na zachód. Zachodziła obawa, że nas zagarną. I tak się stało! Zaprowadzili nas na wielki, strzeżony przez krasnoarmiejców plac, na którym już zgromadzono kilkuset żołnierzy i cywilów. Przy wejściu spotkałem księdza Kurzawskiego z Turku. Gdy mnie poznał i zobaczył, że jestem w mundurze z odznakami plutonowego-podchorążego, kazał natychmiast zdjąć epolety, oderwać od munduru guziki i zasmarować błotem buty i ręce. Bolszewicy oglądali ręce. Jak dłonie miały wygląd niespracowany, to byłeś burżuj, a takich nie tolerowali. Na tym placu byłem świadkiem, gdyż stałem tuż-tuż, jak enkawudzista oficer zabił strzałem w tył głowy porucznika z 18. Pułku Ułanów tylko za to, że oddział, którym dowodził, strzelał do ruskich. Do dziś ten obraz mnie prześladuje. Byłem młody i niedoświadczony. Nie orientowałem się zupełnie, co to za draństwo ten bolszewizm. Na szczęście po kilku godzinach cywilów i szeregowych żołnierzy puścili wolno. Kilku z nas wojskowych ruszyło w kierunku Lublina. Co stało się z księdzem? Nie wiem. Na tak ogromnym placu łatwo było się zgubić. Życzyłem mu jak najlepiej! Jemu tylko zawdzięczam i św. Antoniemu, swemu patronowi, że stamtąd się wydostałem. Droga była koszmarna. Ukraińcy i Żydzi wracających żołnierzy skrytobójczo mordowali lub oddawali w ręce NKWD. Milicja czy policja to przeważnie Żydzi. Nosili czerwone opaski na rękawach. Posiadali broń. Nienawidzili wszystkiego co polskie. Tam zobaczyłem i przekonałem się, jak Żydzi "kochali" nasz kraj i Polaków. Kto tego nie widział i nie przeżył, nie ma najmniejszego pojęcia, co za okrutne piekło stworzyli na tych terenach Polski, które zajęli bolszewicy. Bolszewików witali z wielkim entuzjazmem jako wyzwolicieli od znienawidzonych Polaków. Podobnie jak Żydzi okrutnie postępowali Ukraińcy.Szliśmy tylko w dzień, i to grupą. W nocy ukrywaliśmy się w stodołach lub chlewach, pełniąc na zmianę warty. W ten cudowny sposób dotarliśmy do miejscowości Piaski, niedaleko Lublina. Tu doszła do nas wiadomość, że czerwonoarmiejcy wyłapują wszystkich polskich żołnierzy z powrotem do niewoli. Zakopaliśmy wszystkie swoje dokumenty wojskowe i cywilne. Niestety! Wiadomości okazały się prawdziwe. Którego to było września, nie pamiętam. Rano zagarnęli mnie i setki, może tysiące innych żołnierzy. Sformowali ogromną kolumnę, przy gęstej obstawie rozpoczęliśmy pochód w kierunku Lubomla (małe miasteczko wołyńskie). Na noc wpędzili nas na rozmokłą łąkę i kazali leżeć lub siedzieć w wodzie. Ratował mnie mój kawaleryjski kożuszek. Rano zmarzniętych, głodnych, a przede wszystkim zmoczonych, popędzili dalej. Po kilku godzinach marszu dotarliśmy do stacji kolejowej Luboml. Głód i pragnienie dokuczało coraz silniej. Załadowano nas do krytych ciężarowych wagonów przy bardzo licznej obstawie żołnierzy. Byliśmy tak głodni, że za zgodą nieznanej nam osoby dostaliśmy wiadro "żarcia" dla świnki, które opróżniliśmy błyskawicznie. Pociąg nie ruszał. Dopiero po kilku godzinach nastąpił odjazd w nieznane. Każdego trapiła myśl, dokąd nas zawiozą? Co nas czeka? Nikt nie wiedział, a nawet się nie domyślał. Po dobie długo ciągnącej się jazdy wysadzili nas na stacji granicznej polsko-rosyjskiej Szepietówka. Sformowali kolumnę i pomaszerowaliśmy do opustoszałych koszar w Szepietówce. W obozie tym skoncentrowano około 13 tysięcy żołnierzy i cywilów. Był to koszmar. Antoni Baszkowski, wachmistrz - podchorąży rez. 17. Pułku Ułanów im. Króla Bolesława Chrobrego http://www.republika.pl/ofiaromwojny/teksty/0142.htm
-
Dobra. OK. Szkoda pisać - Katyń i Charków to w/g kol. FSO druga liga - jacyś tam wymordowani oficerowie (zapewnie z Kresów), policjanci (sanacyjne resorty siłowe - dobrze im tak !), księża (precz z kościołem !), nauczyciele (nie z Krakowa, i nie z UJ - czyli się nie liczą), urzędnicy (a kto im kazał pracować w reżymowym, sanacyjno - pańskim aparacie administrcyjnym?) ... Dlatego kol. FSO wysuwa daleko idący wniosek, iż być nauczycielem w II RP to błachostka - wystarczyło skończyć III klasy Szkoły Powszechnej P.S. Ja swój udział w tej dyskusji kończę. To naprawdę nie ma sensu...
-
Może chodziło o to, by muszla po wypróznieniu się Helmuta lub Hansa nie wylała ? Taki patent ? Będąc w Anglii nie mogłem nadziwić się konserwatyzmowi autochtonów: nikt z nich przez ostatnie 200 lat nie wpadł na pomysł, by mieć w kranie letnią wodę - przeto w GB ze ściany wystają (obok siebie) dwa karany - w jednym jest woda gorąca, w drugim - lodowato zimna
-
A co tam jest o walkach prowadzonych prowadzonych przez 10BK we wrześniu 1939r. ? Bo ze spisu treści: http://allegro.pl/dziennik-macieja-dowodca-u-gen-maczka-wojna-i1449517934.html niewiele wynika . Z Mizocza (tego wołyńskiego ?) do Szkocji, i tyle ? 29 kartek i dwie kampanie ?
-
Rok 1945 wyzwolenie czy zniewolenie?
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Zgadzam się z kol. atrixem. Warto napomknąć, iż dodatkowo żywność produkowało setki PGR-ów, a zwykły chłop co wychodował/ wyprodukował sprzedawał na pniu. Pełną parą pracowały zakłady spożywcze i przetwórcze, a w sklepach ... no właśnie - wyprodukowanych artykułow spożywczych nie było w sklepach ... I dlatego absolutnie nie trafia do mnie tłumaczenia kol. Capricornusa, iż: Natomiast przyczyną tego, że jest źle nie było to, że utrzymujemy kogokolwiek tylko to, że system gospodarczy był niewydolny. Tzn. konkretnie - jak było ? Produkowano żywność, która wystarczyła dla wyżywienia całej Polski, 1/3 gniła, a 2/3 rzucano na rynek ? Nadwyżki niszczono ? A może wszyscy wszystko kradli ?
