-
Zawartość
3,805 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez ciekawy
-
Ja mam pytanie trochę z innej beczki - kiedy tak naprawdę szabla zastąpiła miecz w dłoni jeźca/ kawalerzysty ? Ja wiem, że o ramy czasowe trudno się "zahaczyć", bo zapewnie był to okres płynny, przejściowe, i pewnie w róznych krajach trwał różnie , niemniej jednak - czy możemy się pokusić o jakąś choćby przybliżona cezurę ?
-
Zaginięcie generała Włodzimierza Zagórskiego
ciekawy odpowiedział canny^ → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Jako komentarz zacytuję może dwa moje posty z dws-u: http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=31&t=128707 -
Z tym Józefowem to jest jeden problem: Jako że są to "moje" terytoria, pozwole sobie na wtręt: otóż Józefów n/Wisłą leży w odległości (w linii prostej) przeszło 40 km od Sandomierza, a pięćdziesięciu kilku km szosą (via Annopol). Czy zatem możemy mówić, że coś leży w pobliżu czegoś w takiej odległości ? Poza tym - nie słyszałem o przypadkach mordowania maszerujących internowanych osadników niemieckich w moim regionie.
-
W czasie przeglądania biografii na wiki natrafiłem na taki kawałek: Z tego co się orientuję, to L. Barthou nie zginął w zamachu. 9 października 1934 roku minister ten towarzył królowi Jugosłowii, Aleksandrowi w przejeździe samochodem przy wyjeżdzie z portu w Marsylii. Świadkiem tego wydarzenia był pracownik polskiego konsulatu Jan Meysztowicz: Gdy samochód z królem Aleksandrem i ministrem Barthou zbliżał się do marsylskiego placu Giełdy, z tłumu wybiegł mężczyzna i wskoczył na lewy stopień pojazdu. Po oddaniu strzałów do kierowcy wycelował broń w kierunku monarchy. Trafił go z bliskiej odległości, po czym zaczął strzelać do francuskiego ministra. Wszystko działo się bardzo szybko. Pierwszym, który zareagował, był pułkownik Piollet podążający konno w honorowej asyście tuż za autem. Zadał zamachowcowi kilka ciosów szablą, po których ten osunął się na ziemię. Wtedy dopadł do niego tłum. Oszołomiony napastnik podniósł się jednak i zaczął strzelać na oślep do atakujących go ludzi. Próbę ucieczki zamachowca udaremnili policjanci. Jego ciało zostało niemal zmasakrowane przez rozwścieczony tłum. A co się działo w tym czasie z ministrem Barthou ? Otóż minister został został ciężko ranny (prawdopodobnie w rękę lub okolice barku). Zdołał jednak wysiąść z auta. Zamieszanie towarzyszące zamachowi sprawiło, że sam musiał szukać pomocy lekarskiej. Dowieziony ostatecznie do jednego z pobliskich szpitali, zmarł wskutek wykrwawienia. Oprócz króla i ministra rany odniosło ponad dziesięć osób. Zamach w Marsylii został zarejestrowany na taśmie filmowej. Z faktów zatem wynika, że minister nie został zamordowany (jak chce tego wiki) w czasie zamachu, tylko zmarł później, na wskutek upływu krwi. Przy pomocy jugosłowiańskich i bułgarskich oficerów policji udało się ostatecznie ustalić personalia głównego wykonawcy wyroku na królu i ministrze. Okazał się nim członek VMRO Vlado Georgiev, poszukiwany listem gończym przez bułgarską policję za liczne działania terrorystyczne. Schronienie znalazł w jednym z ustaszowskich obozów trenin gowych, skąd został zwerbowany do wykonania zamachu. Dziś wiemy, że cały zamach był zaplanowany przez Niemieców. Głównym inicjatorem zamachu na króla Aleksandra oraz ministra Barthou okazał się późniejszy dowódca niemieckiego Luftwaffe Hermann Göring, który opracował ten plan wespół z przyszłym szefem hitlerowskiej dyplomacji Joachimem von Ribbentropem oraz jednym z najbardziej wpływowych nazistów Alfredem Rosenbergiem (Operacja "Miecz teutoński"). Powstaje więc pytanie - kto był tak naprawdę rzeczywistym celem zamachu, dokonanego w Marsyli 9 październka 1934r. ? Źródło: http://facet.interia.pl/obyczaje/historia/news/smierc-w-marsylii,1695550,7530
-
W/g Jagiełły komp. piechoty wyglądała tak: Skład komp. strzeleckiej (3 plut. strzeleckie, i jedna sekcja granatników): - 4 oficerów - 226 podoficerów i szeregowych - 20 pistoletów - 198 kb/kbk Mauzer - 3 kb. ppanc. "ur" - 9 rkm wz.28 - 3 granatniki wz.36 Zdecydowanie na stopie pokojowej. Utrzymanie na stopie wojennej takiej masy wojska(tylko 30 dywizji piechoty x 16 500 żołnierzy) budżet państwa długo by nie zdzierżył
-
Speedy - mnie jeno idzie o precyzję wyrażania sformułowań. Bo np. czy żołnierze ranni we wrześniu 1939r. pod Tomaszowem Lub., a zmarli z odniesionych ran w szpitalu w Zamościu zginęli pod wzmiankowanym Tomaszowem ? I z min. Barthou było podobnie: nie zginął w zamachu (jak chce tego wiki, ponieważ w domyśle czytelnik wyobraża sobie natychmiastową śmierć w miejscu zamachu i w wyniku działania zamachowca), tylko zmarł później w szpitalu w wyniku odniesionych ran. Nie brzmi to lepiej i precyzyjniej ? Operacja, której nadano kryptonim "Miecz teutoński", wymierzona była głównie w szefa francuskiej dyplomacji. Polityka ministra Barthou zaczęła w pewnym momencie poważnie zagrażać ekspansyjnym planom Niemiec. Organizacją zamachu obarczony został generał Hans Speidel, wówczas zastępca niemieckiego attaché wojskowego w Paryżu, odpowiadający również za organizację niemieckiego wywiadu w tym kraju (co ciekawe, po wojnie generał Speidel objął stanowisko dowódcy sił lądowych NATO w Europie Środkowej). Jego pomocnikiem w tym przedsięwzięciu został najbliższy współpracownik Hans Erich Haack. Spiedel, zgodnie z instrukcjami, podjął współpracę z chorwackimi ustaszami, którzy do końca byli przekonani, że Berlin wspiera przede wszystkim ich działania. I jeszcze króciutko z dws-u: http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=51&t=9261
-
Wehrmacht na terenie Generalnej Guberni 1940-1945
ciekawy odpowiedział secesjonista → temat → Okupanci
Jestem pod wrażeniem bombardowania nas informacjami przez kol. secesjonistę. Może ja dla odmiany przedstawię króciutkie kalendarium okupacji w moim mieście. 14 września 1939r. do Kraśnika wkroczyła 4DP (gen. mjr Hansen) z IV Korpusu (gen. von Schwedler) z 10 Armii (gen. ort. von Reichenau). l5 IX 1939 W Kraśniku zainstalowała się niemiecka Komenda Placu (Garnizonu) Ortskommandantur I/544. Mieściła się na ul. Marszałka J.Pilsudskiego Nr 3. Przebywała w mieście do końca okupacji. 10 XI 1939 W mieście ukazało się ogłoszenie o rozstrzelaniu 12 obywateli powiatu janowsko-kraśnickiego. Wyrok wydał Sąd Doraźny 209 Dyw. Piechoty (gen. L'Homme de Courbiere). IV 1940 W Kraśniku powstawała Powiatowa Komisja Tajnego Nauczania (PKTN) w składzie: H.Brydak, M.Koszałka i B.Maik. 8 V III1940 Burmistrz Kraśnika W.Radomski sporządzi) statystykę miasta. W dziesięciu dzielnicach (sołectwach) mieszkało wówczas 13.820 osób, z tego 8.351 Polaków i "innych" oraz 5.469 Żydów. III 1941 zostali aresztowani, a następnie w 1943 roku zamordowani za działalność konspiracyjną w szeregach Narodowej Organizacji Wojskowej (NOW) Jan Duś i jego ojciec Józef Duś (adwokat). 10 V 1941 Na polecenie Starosty niemieckiego Hansa Adolfa Asbacha z Kraśnika wysiedlono 1.500 Żydów. V 1941 Burmistrzem miasta został mgr Zygmunt Machnowski. początek 1942 W Budzyniu k/Kraśnika Niemcy utworzyli obóz pracy (SS-Arbeitslager) dla ludności żydowskiej. 121V 1942 Niemcy wysiedlili z Kraśnika około 3 tysiące Żydów. 1 IX 1942 Rozpoczęła działalność 2-leniła Szkoła Handlowa zorganizowana przez Stowarzyszenie Kupców Polskich. Pierwszym dyrektorem został Jan Serafin. 30IX 1942 Decyzją Gubernatora Dystryktu Lubelskiego (dr Emil Zorner) przeniesiono siedzibę Starostwa Powiatowego z Janowa Lub. do Kraśnika. 12 XI 1942 Kraśnika wysiedlono pozostałych Żydów. Skierowani zostali na zagładę do obozów w Budzyniu, Majdanku i Bełżcu. 1942 Gestapo i żandarmeria aresztował kilkadziesiąt osób. Wśród nich byli m.in.: żona mjr J.Deskura Maria z synem oraz nauczyciele: W.Pędzisz i S.Mankiewicz. Zginęli na Zamku w Lublinie. lJratowała się Maria Deskur. 31XII 1942 - II 1943 W ramach akcji "Wieniec II" oddziały dywersyjne Komendy Głównej AK wysadziły - tory kolejowe w Kraśniku. 1942/43 Ukształtowała się Komenda Powiatu Nr 2 (Janów-Kraśnik) Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ). Funkcje komendantów pełnili kolejno: S.Kucharski ps. Kamień, por./kpt. K.Koźma ps. Baca i ppor. "Ryszard Kurzawa" "Stawiń". 1 II 1943 Burmistrzem Kraśnika został Wiktor Kasprzycki. III 1943 Oddział Narodowych Sił Zbrojnych pod dowództwem por./kpt. Andrzeja Kuczborskiego ps. Wojciech zaatakował posterunek żandarmerii niemieckiej w Kraśniku. Uwolniono kilku więźniów. W akcji poległ strz. Zdzisław Bargosz ps. Zdzich. V-VI 1943 Powstała Komenda Obwodu (Janów-Kraśnik) Armii Krajowej (AK). Krypt. "Jemioła" 93/94, 643/644 i 697/11. Komendantem został kpt. T.Wingert ps. Jerzy, Warta. 1942-1944 W Kraśniku (ul. Cegielniana 13) mieszkał Starosta Powiatowy (Kreishauptmann) Hans Lenk. Ur. 3.02.1904 w Neuwiese powiat Stollberg (Saksonia). Członek NSDAP od 19 czerwca 1926 roku (Nr legii. 38.722). 23 VII 1944 W Kraśniku nastąpił postój więźniów Majdanka-prowadzonych pieszo przez Niemców. Ludność miasta udzieliła więźniom pomocy. W akcji tej wyróżniła się K. Gotnerowa. 27-28 VII 1944 3 Armia Gwardii (gen płk W.Gordow) z I Frontu Ukraińskiego Armii Radzieckiej (marsz. J.Koniew) zajęła Kraśnik. Nastąpił koniec okupacji niemieckiej w mieście. 27-28 VII 1944 W Kraśniku ujawniły się konspiracyjne władze podporządkowane rządowi emigracyjnemu: Delegat Obwodu J.Szociński ps. Latawiec i Komendant AK kpi. P.Iracki ps. Andrzej. W mieście zorganizowany został Posterunek Policji Państwowej. -
W niedzielę wybrałem się do gm. Wilków (tak - ten Wilków, słynny z TV, którego zalała dwukrotnie Wisła). Zwiedzałem godpodarstwa, gdzie woda zalała domy az do I piętra. Ludzie po raz drugi od ub. roku remontują domy - aż żal patrzeć ... Gościnny tubylec zaprowadził mnie na jedną z odnóg Wisły, gdzie udało mi się złapać na spinning okonia, a na kukurydzę - wzdręgę (czy jak chcą niektórzy: krasnopiórę). Przy okazji dowiedziałem się (czego to się człek nie nasłucha w życiu), o zastosowaniu w połowie ryb (a raczej: w kłusowaniu)... prezerwatyw
-
Co zamiast niej? oto stosowny cytacik: Upadek Tunisu i wzrost zagrożenia inwazją aliantów Włoch lub Bałkanów był dodatkowym czynnikiem wzrostu wahań Hitlera w kwestii "Cytadeli". Sztab Dowodzenia Wehrmachtu zaproponował Hitlerowi całkowitą z niego rezygnację, celem niezwłocznego przerzucenia szybkich związków pancernych i zmotoryzowanych w rejon północnych Włoch, skąd mogłyby one być skierowane przeciw alianckiej inwazji w południowych Włoszech, na Bałkanach lub w południowej Francji. "Jeśli udałoby się szybko i energicznie odeprzeć inwazję - zanotowano w dzienniku OKW - nawet za cenę oddania terenów Rosji, to w tym roku można by się nie obawiać dalszych działań aliantów." http://www.wojna-nysa.kgb.pl/kursk.html
-
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
ciekawy odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Z identyfikacją grobów żołnierzy września 1939r. jest zasadniczy problem - otóż najczęściej byli chowani na cmentarzach parafialnych naprędce, często jako NN i co najgorsze - w pobliżu (lub wśród) grobów innych żołnierzy, którzy byli chowani wcześniej. Oto relacja p. Celiny Sanieckiej, która była naocznym świadkiem zestrzelenia naszego P.37B z 216 eskadry bombowej (BB): (...) Usłyszeliśmy straszny szum i warkot motoru. Nad chałapumi leciał płonący, a właściwie dymiący, gdyż dopiero jakieś 100 metrów za wsią zaczął płonąć i spadł na pole Karola Giery (...) Wszyscy popadaliśmy na ziemię. Kiedy wybuchy ustały, zbliżyliśmy się do ogromnego dołu, jaki pozostał w w miejscu upadku samolotu. Niestety, pozostały tylko zwęglone resztki ciał, tlące się części odzieży i samolotu. Mężczyźni zaczęli zbierać to, co zostało z nieszczęsnych lotników, złożyli w prześcieradło, i tak bez trumny załadowali na furmankę, przewożąc na pobliski cmentarz wojskowy w Radzyminie. Zwłoki pochowano w zbiorowej mogile żołnierzy poległych w 1920 roku (wchodząc na cmentarz główną bramą po prawej stronie obok dużego kamienno krzyża) bez żadnego napisu, bez nazwisk [1] Sądzę, iż po 72 latach ekshumacja i identyfikacja szczątków lotników byłaby bardzo trudna, o ile nie niemożliwa. Tak chowano żołnierzy - pospiesznie, nie oznaczając nagrobków. I dlatego mamy groby żołnierzy września zarówno w Ciepielowie, jak i np. w Solcu: niewykluczone, że są tam też pochowani żołnierze polegli podczas przejścia frontu zimą 1945 roku ... ________________________________________ [1]J. Pawlak, W. Nowakowski, Brygada Bombowa kurs bojowy!, MON 1983, s.130-131. -
A czy nie było to tak, że owi terroryści odbyli krótki krótki, prywatny kurs pilotażu w którymś ze stanów USA ? Wydaje mi się, że jak siedzisz za sterami samolotu, to możesz ów samolot skierować na dowolny obszar (cel) na ziemi (i nie tylko) - potwierdziliby tą tezę japońcy Kamikadze, wszak jest jeden szkopuł: obecnie wszyscy znajdują się w Krainie Wiecznych Łowów Może się spalił ? Może po uderzeniu wybuchło paliwo, i cała strefa katastrofy stanęła w ogniu ?
-
W jakiej publikacji ukazał się ten artykuł kol. Fortecy ?
-
Dziękuję. W jednostce podległej samorządowi terytorialnemu (Starostwu Powiatowemu). Jeżeli coś takiego miało miejsce, to trzeba to było niezwłocznie zgłosić prokuraturze rejonowej. To czystej wody mobbing. Takoż i ja. Ba - chciałbym jeszcze więcej się dokształcać i dokształcić (obecnie możliwości w samym Lublinie jest mnóstwo), lecz boję się o zachwianie własnej "płynności finansowej" Słówko odnośnie szkoleń: są szkolenia i "szkolenia". Te pierwsze to obowiązkowe, pracownicze (np. BHP, obsługa urządzeń, itp.), a drugie ... Drugie "szkolenia" to trzeba przyznać ze wstydem najzwyklejsze wyciąganie kasy (zarówno z programów unijnych, jak i od pracodawców). Najczęściej dwudniowe, prowadzone w luxusowych ośrodkach/ hotelach, przez osoby zazwyczaj średnio kompetentne, a cały ten cyrk wieńczy rozdanie wcześniej wydrukowanych zaświadczeń/ dyplomów/ certyfikatów,którymi możemy sobie udekorować pewną część budynku mieszkalnego. P.S. Panowie - mała prośba - dosyć OT. Wróćmy do porównywania Sanacji i PRL-u, zanim osoba odpowiedzialna za ten dział nam tego dotkliwie nie uświadomi
-
Sorry za OT, ale To trochę nie tak. Przez ostatnie 3 lata odbyłem sporo szkoleń, i zaprawdę powiadam Ci - wyjazd na szkolenie to dzień wolny od pracy, i od jakiegokolwiek odrobku. Jest tylko jedna pułapka - trzeba się "wyreklamować" od szkolenia w weekend, bo zań wolnych dni nie oddadzą ...
-
Tak a propós śmiesznych rzeczy: ostatnio w "Biedronce" wypatrzyłem w naprawdę niskiej cenie (niecałe 12PLN) "Ostanią walkę" Jana Zumbacha. Zakupu dokonałem bez zastanowienia - figlarz i łobuz z tego Pana Jana, ale język - to naprawdę fajnie się czyta, a miejscami brzuch boli od śmiechu (vide: funkcjonowanie km-u lotniczego w starym B-26 w Biafrze). Polecam !
-
Społeczeństwo zniewolone w nurcie fantastyki socjologicznej
ciekawy odpowiedział secesjonista → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Panowie - zachowajmy proszę spokój. Za chwilę pojawi się moderator tego działu. lub ktoś z administracji, i zrobi z tym porzadek. Do tego czasu proszę powstrzymać się od komentarzy, i pisać TYLKO na w/w temat. -
Wojsko Polskie zjednoczenie i ujednolicenie
ciekawy odpowiedział FSO → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Z tym Dolasem ... wydaje mi się, iż tytuł filmu nie ma nic wspólnego ze swym literackim pierwowzorem. Film ("jak rozpętałem II Wojnę Światową) został nakręcony ma podstawie książki Kazimierza Sławińskiego "Przygody kanoniera Franka Dolasa". Czyli "orginalny" Dolas był artylerzystą Mogę się mylić, ale czy nie było to tak, że w IIRP usiłowano (w różny sposób) zlikwidować ten stopień ? Przecież w maju 1939r. służyło w WP tylko ok. 350 chorążych ... -
Chętnym mogę podesłać co nieco. Szczegóły na priva
-
Bruno - w III RP nikt ze względów politycznych, czy światopoglądowych za granicę wyjeżdżać nie musi - jak słusznie zauważono, jest to emigracja zarobkowa. To raz. Dwa - oczywiście - nie dysponuję badaniami naukowymi (podpartymi np. metodą sondażu diagnostycznego - dajmy na to ankiety), jaki procent społeczeństwa PRL-u chciał wyjechać za granicę, a jaki zostać. Sprawę znam, że tak się wyrażę z autopsji, i z "własnej ulicy". W latach 1985-88 wyjechała za granicę większość moich kolegów (uciekając z wycieczek) i żaden z nich już nie wrócił (co nie oznacza, że czasami odwiedzają nasz kraj). Skoro tego typu sytuacje miały miały miejsce nawet w tak lokalnym środowisku, możemy domniewyć, iż ów proceder występował w większych skupiskach ludzkich na większą skalę. Nie wiem, czy komunistyczne władze prowadziły tego typu statystyki (nie był to dla nich powód do dumy), a które zwierały dane, ile osób z danej wycieczki wracało ...
-
Witam. Wczoraj, jadąc leśną wąską szosą z Krasnobrodu do Suśca (Roztocze)natknąłem się w głuszy na znak - symbol cmentarza wojennego. Jako że rzadko odpuszczam takim okazjom - zatrzymaliśmy pojazd, i małą grupka udaliśmy się w las. Nie trzeba było daleko iść - oczom naszym ukazł się symboliczny cmentarzyk i pomnik. Przyznam się szczerze - nie wiedziałem (chociaż coś kiedyś obiło mi się o uszy), że oprawcy z UB i NKWD usiłowali stworzyć w Polsce, na lubelszyźnie pierwszy gułag. Męczono tam i mordowano więźniów, członków AK jeszcze podczas trwania IIWŚ. Zaciekawiło mnie to, i poszperałem w necie; okazuje się, że AK postanowiła zlikwidować ów obóz, a z mordercami się rozprawić: http://www.bilgorajska.pl/aktualnosc,737,0,0,0,Rozbicie-obozu.html Czy znacie może inne przypadki tego typu akcji?
-
Źródło informacji: http://facet.interia.pl/obyczaje/militaria/news/bohaterska-skladnica,1689802,4558?t=1 Zapraszam do dyskusji Ja już znalazłem małego babola: Co to działka "ppanc. 36mm "? Słyszał ktoś o takowych ? Działko wz.36 37mm Boforsa jak najbardziej istniało
-
Buczek i Czeszejko-Sochacki agentami Policji?
ciekawy odpowiedział godfrydl → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Bardzo zaciekawił mnie ten fragment - kim są owi tajemniczy, przedwojenni "dobrzy polscy komuniści i patrioci" ? Bo ci z Polrewkomu jak by nie bardzo chcieli państwa polskiego ... Nie kłóci się to aby z ideą internacjonalizmu ? -
Społeczeństwo zniewolone w nurcie fantastyki socjologicznej
ciekawy odpowiedział secesjonista → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Chciałbym zwrócić uwagę na dwie publikacje Janusza A. Zajdla: "Cała prawda o planecie Ksi" i "Wyjście z Cienia". Szczególnie "wieszcza" jest ta ostatnia publikacja: metafora nazwiązująca do okupacji sowieckiej jest tak widoczna, iż aż dziw, że nie dostrzegli jej cenzorzy Elementy fantastyki socjologicznej znajdziemy też u Julii Nideckiej ("Wilki na wyspie"), czy genialnym "Posłańcu" Drzewieckiego, oraz w "Liście z Dune" Zimniaka. Mam to (tak jak i w/w publikacje), i przyznam się, że Żwikiewicza bardzo ciężko (przynajmniej mnie) się czyta ... Trzeba nadążyć za jego barwnym językiem, potokiem myśli, słowotworem (ale przede wszystkim - wątkami w fabule )- jest to autor operujacy (w/g) obrazem, burzy nasze stereotypy w postrzeganiu rzeczywistości. Zajdel jest bardziej "przyswajalny". -
Kampania Wrześniowa...
ciekawy odpowiedział mer → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Może lepiej, żeby p. Marta zajęła się tym, w czym jest (prawdopodobnie) dobra, tj. historią sztuki, a nie stosunkami dyplomatyczno - politycznymi IIRP przed wybuchem IIWŚ ? Bzdur jest dużo - ot, choćby pierwsza z brzegu: Otóż szanowna pani Marto - nie trzeba być nawet doktorantem, ale zwykłym, szarym amatorem historii, by wiedzieć, iż tak naprawdę działania bojowe alianci rozpoczęli już w dniu wypowiedzenia wojny (3 września) - jeszcze tego samego dnia pierwszą akcję bojową na zachodzie przeprowadził samotny samolot typu Blenheim ze 139 dywizjonu, który dokonał rekonesansu nad bazą niemieckiej marynarki w Wilhelmshaven. Wieczorem ze względu na złą pogodę nie doszło do zbombardowania tej bazy przez wyprawę 9 samolotów typu Hampden z dywizjonów 49, 83 i 144, które bezpiecznie powróciły do baz. Nazajutrz (tj. 4 - go września 1939r.) owe "spraliżowane" oddziały francuskie wkroczyły do Zagłębia Saary (a więc na terytorium III Rzeszy), zajmując teren, potrzebny im do zmontowania ofensywy. Po południu z angielskich lotnisk wyruszyły 3 wyprawy bombowe na niemieckie bazy marynarki. Jedna składała się z 15 bombowców typu Blenheim z dywizjonów 107, 110 i 139 i miała zbombardować okręty stojące na redzie w Schilling pod Wilhelmshaven. Ten sam cel obrało 12 samolotów Hampden z dywizjonów 49 i 83, jednak nie odnalazły one celu i wróciły do baz. 14 samolotów Wellinton wykonało o 18.05 nalot na niemieckie okręty w Brunsbuttel nie notując jednak trafień. Niemieckie myśliwce ponadto zestrzeliły 2 z nich. Z pozostały 15 samolotów Blenheim, 5 zawróciło do bazy, 5 z dywizjonu 110 zaatakowała i trafiła jedną bombą krążownik "Admiral Scheer", tracąc jeden samolot na skutek ognia przeciwlotniczego, 5 samolotów z dywizjonu 107 zaatakowało natomiast krążownik "Emdem". 4 samoloty 107 dywizjonu zostały zestrzelone, a jeden z nich spadł na pokład krążownika zabijając i raniąc kilkudziesięciu jego marynarzy. Oczywiście - tego już pani nie napisze, bo i po co burzyć własną wizję (wersję) wydarzeń ? Gdzie chociaż słowko o pomocy materiałowej sojuszników ? Można opisywać, jak to dzień po dniu na głowy Niemców sypały się niekoniecznie ulotki, ale czy to ma sens wobec zakorzenionych (głównie w okresie PRL) stereotypów o "zdradzie sojuszników" ? Rzecz jasna - jeżeli ktoś naiwnie sądzi, iż z początkiem września 1939r. powinna ruszyć od zachodu na III Rzeszę ofensywa, podobna do tej (lub większa), zmontowanej przez USArmy i jej sojuszników w latach 1944/45, to nadelikatniej mówiąc - jest w dużym błędzie. Nie ta skala, nie ten potencjał, nie te możliwości. I wreszcie powraca bardzo ważne pytanie - czy my w jakikolwiek sposób pomogliśmy sojusznikom (tj. w początkowym okresie walk - czy nie daliśmy się rozbić) ? -
Tylko ciekawe dlaczego Kozacy w 1648 roku spalili mój Kraśnik (i wymordowali szlachtę oraz ludność żydowską), oddalony od Zamościa o 100 km na północny zachód ?