Skocz do zawartości

ciekawy

Moderator
  • Zawartość

    3,805
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez ciekawy

  1. To jest raport OKH z 2 października 1939r. o zdobycznym polskim sprzęcie : Tak naprawdę to Wehrmacht dosyć sceptycznie ocenił dlaszą przydatność sprzętu zdobytego podczas kampanii w Polsce, i duża część uzbrojenia poszła na sprzedaż (np. karabin przeciwpancerny wz.35 "Ur", którego Niemcy zdobyli w Polsce 886 sztuk + 254 894 sztuk amunicji do niego. W styczniu 1941 r sprzedali je Włochom w liczbie 250 sztuk, a do 1 marca 1941 roku liczba przekazanych Włochom egzemplarzy wyniosła 660 sztuk. Dalej - Niemcy sprzedali Rumunom 669 szt. Boforsa 37mm wz.36).
  2. Sojusz Polski z Niemcami

    Sojusz byłby możliwy, ale w realu nic by nie zmienił w podejściu Hitlera do sprawy polskiej. Po prostu Hitler zwodził i kłamał. Dlaczego ? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć nam niemiecki historyk Jochen Böhler w swojej najnowszej publikacji Najazd 1939. Niemcy przeciw Polsce [/i](Der Überfall. Deutschlands Krieg gegen Polen), Wydawnictwo Znak, Kraków 2011, s. 48; Jesienią 1938 roku poważanie Niemiec na arenie międzynarodowej silnie ucierpiało z powodu przeprowadzonej aneksji Kraju Sudeckiego, która doprowadziła Europę na skraj wojny, a także wskutek dzikich pogromów Żydów. Na domiar złego 10 listopada Hitler, przemawiając przed czterystoma dziennikarzami reprezentującymi niemiecką prasę, otwarcie wypowiedział się na temat konieczności prowadzenia wojny dla osiągnięcia przyjętych przez rząd celów polityki zagranicznej: "Sytuacja zmuszała mnie przez całe dziesięciolecia do mówienia prawie wyłącznie o pokoju. Tylko dzięki nieustannemu podkreślaniu woli pokoju niemieckiego narodu i jego pokojowych zamiarów możliwe było stopniowe wywalczenie wolności dla naszego narodu, a także ofiarowanie mu broni. Za każdym razem zbrojenia stanowiły niezbędny warunek wykonania kolejnego kroku do przodu [...] Wydaje mi się, że ta płyta, płyta epatująca pacyfizmem, już się u nas zdarła" Dalej na s.49 czytamy: Tymczasem - wraz z zajęciem "Reszty Czech" przez armię niemiecką 15 marca 1939 roku - wszelkie dalsze negocjacje między Polską a Niemcami straciły rację bytu. Na przykładzie losu Czech stało się jasne, że zapewnienia Hitlera o umiarkowanych tylko i zasadnych roszczeniach względem sąsiadów Niemiec nic nie znaczą. Postępowanie Hitlera postawiło naszych decydentów w bardzo trudnej sytuacji. Przekonano się, że wszelkie negocjacje i rozmowy prowadzone z III Rzeszą są bez przyszłości, ponieważ Hitler w każdej chwili może je złamać, wypowiedzieć (odrzucić). Polityka balansowania pomiędzy Niemcami i Rosją (testament polityczny Piłsudskiego)uległa zachwianiu ...
  3. Skini - Skin's

    Nie wiem, czy to pomyłka, czy nie, niemniej jednak skini w PRL-u istnieli. Osobiście przekonałem się o tym że tak powiem organoleptycznie. Cały ruch nie był skierowany przeciwko obcokrajowcom (których faktycznie w zasadzie nie było), tylko był to przejawem buntu, kontestacji społecznej.
  4. Skini - Skin's

    Ja siknów pamiętam z Jarocina (lata 1984 i 1985). Jeżeli szli grupą, to raczej wszyscy schodzili im z drogi Miałem zatarg z jednym - spodobała mu się moja kurtka jeansowa W sumie byli mało widoczni (na tle innych subkultur masowo tam występujących). Pamiętam, że istniał ich "cichy sojusz" z punkami w kwestii tępienia poppersów. Oficjalnie te subkultury się zwalczały. Zresztą - punki walczyły ze wszystkimi
  5. 3D wyszło fajnie, ale jeszcze fajniej wyszło coś innego - mina jednego zaskoczonego gościa, który wychodząc z seansu usiłował zawinąć okulary do oglądania w 3D: sprytnie zamocowany przy wyjściu detektor natychmiast je wykrył, interweniował bileter. Owa mina była bezcenna (za resztę zapłacisz kartą MasterCard) A tak na poważnie - chyba się starzeję, ale uważam, że każdy film powinien u widza wzbudzić reakcję (w skrajnych przypadkach - nawet nim wstrząsnąć), obojętnie - pozytywną (jeżeli się podobał), lub złość (jeżeli wyszła "kicha"). A tu nic. Nul. Zero ...
  6. Facebook

    Mnie zaś zaciekawił taki fragment z podanego linku: - (...) Wszystko, co robisz na Facebooku pozostaje w Facebooku, niezależnie od ustawień "prywatności". I usunięcie twojego konta jest niemożliwe, nawet jeśli "usuniesz" konto, wszystkie twoje dane osobowe i informacje na twój temat pozostają w Facebooku i mogą być odzyskane w dowolnym czasie - uświadamia nam Anonymous. I dzięki tej informacji, jak będę usuwał swój profil na FB, to zrobię to tak: najpierw pozmieniam (i zapiszę) swe dane. Później to zrobię jeszcze raz. I jeszcze. Następnie usunę profil. A później - niech się wszelkie agencje i firmy głowią, kto zacz
  7. Ja mam takie pytanie: kiedy TVP wyemituje film dokumentalny Iwony Bartólewskiej poświęcony losom rodziny Żubrydów ? Dlaczego konfident UB i oprawca małżeństwa Żubrydów, Jerzy Vaulin (ps. "Mar") miał możliwość zablokowania jego emisji, i dlaczego nigdy nie został skazany prawomocnym wyrokiem sądu ?
  8. Wygrałem projekt:)

    A 45-latkowie mogą być ?
  9. W poz. 10 jest błąd - nie istniało we wrześniu 1939r. w WP coś takiego jak "44 milimetrowe działo przeciwlotnicze". Istniał natomiat Bofors 40mm plot. Sprawdziłem u Grzelaka & Stańczyka (s.437) - widnieje identyczna tabela, i pod poz. 10 kaliber Boforsa podany jest bezbłędnie.
  10. Edward Śmigły-Rydz i ocena jego poczynań w II RP

    Tak brzmi teoria. A praktyka zderza się bloeśnie z rzeczywistościa - skąd wziąść pojazdy dla owych "jednostek szybkich" (tu: brygad kawalerii), skoro my ich nie posiadaliśmy ? Takie drobne porównanie - na dzień 1 lipca 1939r. w III Rzeszy jeździło 1 108 400 samochodów osobowych (u nas 24 337), 321 000 samochodów ciężarowych (odpowiednio u nas: 6684), czy 1 327 000 motocykli (u nas: 10 602). Są to stany łączne (tj. cywilne + wojskowe). p.S. Bardzo podoba mi się pojęcie "batalion motorowy" - to jakaś formacja 1000 chłopa na "Sokołach" ?
  11. Kawaleria

    Chciałbym poruszyć ciekawy temat naszej kawalerii we wrześniu 1939r. Jak w tytule - czy była dobrze wykorzystana? Czy zdała egzamin - zapraszam do dyskusji. pzdr.
  12. Kawaleria

    Z jednym zastrzeżeniem: pułk (czy brygada) to nie tylko "chłopcy malowani" z piosenki na koniach. To przede wszystkim logistyka - tabory (w tym: biedki, kuchnie polowe): każda wj (wielka jednostka) na stopie wojennej posiadała swój tabor, który z kolei dzielił się na trzy części: - tabor bojowy; - tabor bagażowy; - tabor żywnościowy I teraz - prędkość przemieszczania się wj to prędkość najwolniejszego pojazdu (zazwyczaj taborowego). Jeszcze gorzej było w piechocie: w Wehrmachcie 24,5 kg, w USArmy średnie obciążenie piechura wynosiło 25 kg, w Anglii 22 kg, w armii francuskiej i japońskiej po 25 kg. U nas wynosiło odpowiednio: 29, 7 w sezonie letnim, oraz 32,5 kg w okresie zimowym.
  13. Myśliwiec 6 generacji.

    Ciekawi mnie takie zagadnienie - co na to pilot ? Przy tej prędkości jakikolwiek najmniejszy skręt powoduje przeciążenie, przy którym człek traci przytomność. Kolejne novum. Bo jak taki pilotujący go chłopina ma załatwiać czynności fizjologiczne ? Jak kosmonauci - w worek ? Czy ubiorą go w pampersy ?
  14. Praca licencjacka z historii USA

    Mnie zawsze inspirował gen. George Armstrong Custer
  15. Ulubione piwo

    Niezmiennie od dawien dawna hołduję jednemu - Heineken, i wszystko jasne Najtańszy jest w "Biedronce" (3,99 zł/ but. 0,65l). Piwo w knajpie to duży rozrzut (zależy od marki, ale przede wszystkim - od wielkości miasta). Zazwyczaj od 4,5 - 12 zł za 0,5l.
  16. Andrzej Lepper (1954 - 2011)

    Naprawdę - prosiłbym o jakieś solidne dowody na to, że to było "morderstwo". Bo wszystkie zgony, co nie pasują nam do danego wizernuku (nie posiadamy o motywacjach i szczegółach wiedzy) będziemy nazywać morderstwami ... Czy np. nikt nie chce przyjąć do wiadomości faktu, że dana osoba mogła mieć duże kłopoty (np. finansowe, małżeńskie, czy inne), które doprowodziły ją do głębokiej depresji, a w konsekwencji czego - do aktu samobójstwa (autodestrukcji) ? Czy za wszystkim muszą wiecznie stać jakieś "CIEMNE SIŁY" (które jak wiemy są mocą sprawczą w tzw. Spiskowej Teorii Dziejów) ?
  17. "Ten człowiek znalazł się w lochach zamku lubelskiego za Armię Krajową. Tydzień po aresztowaniu wzięto go na pierwsze przesłuchanie. Było "normalne": trochę bicia, więcej straszenia. Trwało to siedem dni. Przez następne dwa tygodnie oficerowie śledczy pytali intensywnie i bili umiarkowanie przez dwadzieścia godzin na dobę. Mój rozmówca był nader nierozsądny i twardy, uważał, że nie rozwiążą mu języka. Po miesiącu do piwnicy, w której zazwyczaj rozmawiano, wszedł oficer w stopniu porucznika. Więzień nie znał nawet jego nazwiska. Przybyły miał w ręku dwie butelki z ciemnego szkła. Rąbnął nimi z rozmachem o betonową podłogę, makazując przesłuchyjącym rozdeptać szkło na drobne kawałki. Potem rozebrano do naga przesłuchiwanego i wprowadzono czterech więźniów, jeńców niemieckich, każdy po metr osiemdziesiąt wzrostu. Więźniowie ujęli przesłuchiwanego za ręce i nogi, i zaczęli tłuc jego plecami o podłogę posypaną szkłem. Po kilku minutach powtórzyli operację z jedną zmianą: teraz tłukli piersiami i brzuchem więźnia. Na sygnał porucznika przerwano operację, a jeden ze śledczych wziął wcześniej przyniesioną ryżową szczotkę do szorowania podłogi, i przy jej pomocy zgarnął powbijane w ciało przesłuchiwanego kawałeczki szkła. Drugi otworzył butelkę jodyny, dezynfekując krwawiace rany." * _______________________ * H. Piecuch, Spotkania z Fejginem, W-wa 1990, s.34.
  18. Czas honoru sezon IV

    Ostatni niedzielny odcinek - napad w lesie na niemiecki mini-konwój: zewsząd okrzyki "ręce do góry!", "rzuć broń!", wszyscy głośno krzyczą i biegają .... Jako żywo - scena ta bardziej pasuje do filmu kręconego kamerą operacyjną (puszczonego później fragmentarycznie w wiadomościach TV), a mówiącego nam o wejściu antyterrorystów do mieszkania ktoregoś z gangsterów z Pruszkowa lub Wołomina Partyzanci w realu byli zapewnie bardziej konkretni - mniej krzyczeli, wiecej działali, a osoby, które stawiały opór, były eliminowane od ręki.
  19. Czego teraz słuchasz?

    Tak jakoś mam sentyment do tamtych czasów i klimatów ... Mimo upływu 27 lat mam to cały czas w pamięci - ech, młodość ...
  20. Bitwa pod Wizną 6-10 1939 r.

    Na Górze Strękowej koło Wizny (Podlaskie) odbył się długo oczekiwany (aż 72 lata!) pogrzeb szczątków żołnierzy Września 1939 r. - dowódcy "Odcinka Wizna", kpt. Władysława Raginisa oraz jego zastępcy por. Stanisława Brykalskiego: http://fakty.interia.pl/galerie/galerie-zdjec/pogrzeb-kapitana-raginisa/zdjecie/duze,1519748,1,794
  21. Cytat z linku: To, co można wykazać przed organami krajowymi i międzynarodowymi to fakt, że zostały spełnione przesłanki zbrodni wojennej - powiedziała dr Patrycja Grzebyk z Instytutu Spraw Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, która przekonywała, że kwalifikacja zbrodni katyńskiej jako zbrodni wojennej jest znacznie odporniejsza na próby podważenia np. przez władze Rosji. Według niej, taka kwalifikacja jest także trafniejsza biorąc pod uwagę specyfikę zbrodni stalinowskich, w których podstawowym kryterium wyboru ofiar była nie ich narodowość, co jest potrzebne do udowodnienia zbrodni ludobójstwa, ale ich stosunek do władzy sowieckiej Rosji. No niestety Pani doktor - tak się jakoś dziwnie złożyło (przypadek, czy jak?), że wymordowani w Katyniu ludzie byli to Polacy, obywatele IIRP ... Poza tym - jak znajdę chwilę, to poszukam, ile traktów i umów międzynarodowych złamała Rosja sowiecka, dokonując zbrojnej agresji na Polskę 17 września 1939r.
  22. Wanda Wasilewska

    A owi studenci studiowali u Sowietów ? Przeca tam był kraj mlekiem i miodem płynący - komunizm - wieczna szczęśliwość i dobrobyt
  23. OK. Z tym nie polemizuję - pisałem o tem wyżej. Są to główni podejrzani, a na "tapecie" póki co nie ma innych Dlaczego dziwny ? Umorzone śledztwo było w sprawie zaginięcia, a nie morderstwa. Przyznam się szczerze, że ja z początku też widziałem pozorną zbieżność tych spraw, ale ... No właśnie - jest jeden istotny szczegół, który umyka oponentom marsz. Piłsudskiego - otóż marszałek kazał mu niezwłocznie, po przybyciu do Warszawy stawić się u niego w kancelarii do raportu powstaje więc pytanie: po co by to robił, skoro zamierzał go zamordować ? Przecież to bezensowny samobój, postrzelenie się w piętę, ku uciesze opini publicznej ... Komunistyczne służby bezpieczeństwa precyzyjnie zaplanowały porwanie i morderstwo ks. Jerzego Popiełuszki. Zwolennicy marszałka (i on sam) mieli rok z okładem, by wykończyć gen. Zagórskiego (był w ich rękach, i pod ich kontrolą w więzieniu w Wilnie) - dlaczego tego nie zrobili w sprzyjających warunkach ? Przecież można było o wiele łatwiej w więzieniu sfingować samobójstwo, albo upozorować morderstwo przez innego więźnia - nieprawdaż ? Sądzę, że dużo do powiedzenia w sprawie zniknięcia gen. Zagórskiego miałby kpt. Lucjan Miładowski. Z Wilna do Warszawy konwojował go podczas podróży pociągiem . Na dworcu czekał na nich samochód (cadillac z GISZ-u), którym dojechali do centrum. Zagórski wysiadł na Krokowskim Przedmieściu i... zniknął. Kpt. Miładowski wraz ze swym szefem ppłk Prystorem już następnego dnia zameldował się u komendanta w Kaliszu. Podczas śledztwa kpt. Miładowski twierdził, że wraz z Wendą odwieźli go na Krakowskie Przedmieście i tam wysadzili przy ul. Trębackiej. Dalszy jakikolwiek ślad zaginął ...
  24. Napisano dziś, 08:03 Użytkownik gregski dnia 01 październik 2011 - 06:29 napisał W tym temacie możemy umówić się co do jednego: oczywiście - istnieją poszlaki, że gen. Zagórskiego wykończono - nikt z istnieniem ich nie polemizuje. Powtarzam - poszlaki i domniemania, ponieważ mocnych dowodów na to nie ma, i jak do tej pory nikt takowych nie przedstawił. Nie twierdzę też, że generał gdzieś uciekł za granicę. I w zasadzie na tym dyskusję można zakończyć: opinia publiczna IIRP była przekonana, że za zniknięciem gen. Zagórskiego stoi albo sam marsz. Piłsudski, albo jego współpracownicy. Jednak - rzekomo poćwiartowanego corpus delicti nigdy nie odnaleziono. Nie wspomnę też, że nigdy nikomu żadnej winy nie udowodniono (zasada "domniemanej niewinności"), więc tego typu zarzuty, z punktu widzenia prawa, adresowane do marsz. Piłsudskiego są bezzasadne i krzywdzące. Dochodzenie w tej sprawie trwało 2 miesiące. Ot - gen. Zagórski przyjechał z Wilna do Warszawy, na peronie wysiadł z pociągu, i po prostu zniknął.
  25. Nie "40:1" a "12:1" czyli Węgierska Górka

    A jak owe walki zapisały się w publikacjach historycznych ? Weźmy pierwszy z brzegu PRL-owski monument, POLSKI CZYN ZBROJNY W II WOJNIE ŚWIATOWEJ, tom I, WOJNA OBRONNA POLSKI 1939, MON 1979. Na s. 386-388 możemy przeczytać, (w/g niejakiego Fritza Ortleppa) iż "opór Polaków był tu gwałtowny"[1]. Co to oznacza? Otóż niemiecka 8.DP napotkała silna zaporę ogniową już na wysuniętej pozycji mikołowskiej, koło Łazisk. Następnie Wehrmacht usiłował zaatakować główną linię oporu (samą pozycję), ale artyleria GO "Śląsk" spowodowała, że natarcie utknęło. Odrzucono też natarcie sąsiedniej, 28.DP. Jednak wydaje mi się, że nasza historiografia niesprawiedliwie potraktowała tzw. "Bitwę wyrską", o której pisze się mało, a która była swoistym preludium do działań pod Mikołowem: http://www.bitwawyrska.profort.org.pl/ ________________________________________________- [1]Za: Polski Czyn Zbrojny.... Kolekcja Ortleppa, MiD WIH, mikrofilm nr 288, s.8.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.