-
Zawartość
3,805 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez ciekawy
-
Polskie parki narodowe i krajobrazowe
ciekawy odpowiedział lucyna beata → temat → Turystyka historyczna
Bywam tam co roku - jest to moje ulubione miejsce W powyższej informacji brakuje mi wzmianki o np. Szumach na rz. Tanwi k/ Suśca (polecam), czy też specyficznym, "morskim" klimacie krasnobrodzkim. -
Tadeusz Jurga w swej publikacji Obrona Polski 1939 na s.51 pisze o naszych możliwościach produkcujnych: W pierwszej połowie 1939r. miersieczna zdolność produkcyjna wytwórni sprzętu lotniczego w zdecydowanej już większości polskiej konstrukcji, o wysokich parametrach technicznych i bojowych wynosiła: - samoloty "Łoś" - 15 - samoloty "Jastrząb" i P-11c - 72 - samoloty "Sum" lub P-24 - 30 - samoloty "Mewa" lub "Czapla" - 25 - silniki lotnicze "Pegaz" XIX - 100 - silniki lotnicze "Wright" 220 - 20 Mam taką wątpliwość: czy warto było aż tak bardzo "pchać się"w tych planach w "Pegazy" o mocy 674 kW (916 KM) produkując je w takich ilościach ? Ja rozumiem, że (docelowo) dla LWS-7, ale bez przesady ...
-
Samolotom Ił-2 podpinano też na szynach pociski rakietowe (RS-82 lub RS-132). I w związku z tym mam pytanie: obiegowa opinia o tych rakietach mówiąc oględnie nie była najlepsza (słaba celność ? mały ładunek wybuchowy?). Czy rakiety te nadawały się do niszczenia czołgów (wiem, wiem - najpierw trzeba było weń wycelować i trafić) ? Czy pancerz czołowy (lub wieży) PzKpfw. IV lub V był odporny na penetrację w/w pociskami rakietowymi ?
-
Skazani na Shawshank" w reżyserii Sebastiana Chondrokostasa (Teatr Syrena). Wielce udatne przedstawienie http://teatrsyrena.p...i-na-shawshank/
-
Próbowałem się czegoś dowiedzieć o tym waszym Zubrzyckim. Sięgnąłem na półkę, po opasłe tomisko 1240 stron) pt. POLSKI CZYN ZBROJNY W II WOJNIE ŚWIATOWEJ, POLSKI RUCH OPORU 1939-1945, Wojskowy Instytut Historyczny im. Wandy Wailewskiej, Warszawa 1988. Nazwisko Zubrzycki przewija się kilkakrotnie w publikacji, lecz o walkach jest tylko to (s.346): Zubrzycki i Lange byli przewidziani na dowódców okręgów częstochowsko - piotrowskiego i radomskiego. Zubrzycki był jednocześnie dowódcą oddziału polowego. 6 sierpnia wraz z częścią oddziału został otoczony pod Tomaszowem Mazowieckim przez hitlerowców. Po przeszło trzygodzinnej walce partyzanci zostali rozproszeni, a ich dowódca ranny, dostał się w ręce wroga, i zginął podczas próby ucieczki. I teraz mam pytanie: jakże to tak ? Taki bojownik, bohater, a PRL-owski leksykon partyznacki poświęca mu tylko taką małą wzmiankę ? P.S. Na s.595 jest wielce udatna fotografia, przedstawiająca uzbrojenie oddziału niejakiego "Marcina": bandolety (chyba pojednkowe) rodem z epoki napoleońskiej, jakiś mikry, jednostrzałowy damski pistolet, dwie "brechy" (łomy), klucz płaski i jakiś (chyba) pilnik ...
-
Więc po kolei: dyon rozpoznawczy miał w swych strukturach kompanię czołgów rozpoznawczych (wzmiankowane 13 szt. tankietek). Natomiast 101 kompania (rozpoznawcza)czołgów lekkich (13 szt.) było niejako "tworem autonomicznym", i dysponowano ją wedle aktualnych potrzbe (np. podczas walk w Beskidzie Wyspowym płk. Maczek przydzielił jeden pluton (6 szt. tankietek) 24pu, a drugi 10psk. Było to bardzo mądre i nowatorskie posunięcie, gdyż pułkom zmotoryzowanym bardzo brakowało szwadronów rozpoznawczych, jednak po utracie "Vickersów" plutony te musiały wrócić do macierzystej kompanii, która od tej pory "robiła" za czołgi).
-
Literatury jest sporo n/t temat (gdzieś tu podałem nawet bibliografię). Na początek proponuję zajrzeć do Jerzego Majki "Brygada motorowa płk. Maczka 1939" wydawnictwa Libra. Na końcu jest szczegółowy OdB.
-
Jochen Böhler „Najazd 1939. Niemcy przeciw Polsce”, Znak 20011. Niby fajnie się czyta, a jednak w pewnym momencie autor wsadza spore fragmenty swojej poprzedniej publikacji ("Zbrodnie Wehrmatu w Polsce"). Brak mi dokumentów ze strony niemieckiej - map, rozkazów, itp. Plus - Herr Jochen dosyć sprawnie rozprawia się z obowiązującymi mitami. Tadeusz Guz, Wojciech Lis, Ryszard Sobczuk, "Bitwy pod Tomaszowem Lubelskim w 1939 roku", Wydawnictwo Werset, Lublin 2010. Wziąłem w ciemno, bo jak dotychczas jeszcze nie ukazało się kompleksowe opracowanie tych drugich co do wielkości (po Bzurze) bitew Września 1939r. jednak tradycyjnie (lubelskie wydawnictwa tak mają) nie jest to żadna monografia, tylko zbiór różnych artykułów (odczytów?). Plus - miłe zaskoczenie - ostani rozdział publikacji to zbiór niemieckich archwaliów (dokumenty, mapy, itp) dotyczących Bitew Tomaszowskich - warto było zainwestować prawie 40 zyli
-
Liczebność Wojska Polskiego
ciekawy odpowiedział Roman Różyński → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
OK. Wchodzę w to Obszar: początkowo: środkowa i środkowo - wschodnia lubelszczyna, (obszar Włodawa - Puchaczów - Izbica - Chełm; docelowo: Zamość - Krasnobród - Łaszczów - Tomaszów. http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/e/ee/Bitwa_tomaszow_lub_2.png Czas: 19-20 wrzesnia 1939r.; Siły: Wojska Frontu Północnego, pod dowództwem gen. S. Dęba - Biernackiego; Akcja: 29. Brygada Piechoty z GO gen. Kruszewskiego podchodzi pod Sitaniec (miejscowość leżąca pod Zamościem os strony Lublina - przyp. ciekawy). W tym samym czasie 35 kilometrów dalej na południe pod Tomaszowem Lub. dogorywa bitwa GA "Lublin" i "Kraków". Pierwsza idzie w/w GO gen. Kruszewskiego (16 tys. żołnierzy). Jej zadanie to otwarcie drogi Krasnystaw - Zamość. Armia gen. Przedrzymirskiego (18 tys. żołnierzy)ma za zadanie jak najszybciej opanować rejon Hrubieszowa. GO kawelerii gen. Andersa (5 tys. żołnierzy) ma za zadanie początkowo osłonić od północy działania GO gen. Kruszewskiego, a później wzmocnić Brygadą Kawalerii płk. Zakrzewskiego 39.DPRez. gen. Olbrychta. Tak by wyglądało znane nam z literatury tło - możemy zaczynać -
Dyon rozpoznawczy był mobilnym i bardzo przydatnym pododdziałem 10BK. Oprócz funkcji, do jakiej został stworzony (płytkie i średnie rozpoznanie), nie rzadko służył też do łatania dziur w obronie, lub do błyskawicznych przerzutów na zagrożone odcinki walk brygady. Jego skład: - szwadron czołgów rozpoznawczych (13 szt. TK i TKF); - szwadron zmotoryzowany; - pluton ckm; - pluton ppanc.; - pluton motocyklistów; - pluton łączności. Jego uzbrojenie "ciężkie" to 3 szt. ppanc. Boforsów, i 6 szt. ckm wz.30. Mankamentem dyonu był brak samochodów pancernych, które mogłyby posłużyć do dalekiego rozpoznania. Natomiast dyon przeciwpancerny stanowił "rdzeń" brygady. To właśnie dzięki niemu jednostka miała charakter zmotoryzowanej silnej formacji przeciwpancernej. W sumie 10BK miała stanie (najprawdopodobniej, bo dane minimalnie sie różnią) 27 szt. 37mm Boforsów. Skład dyonu ppanc.: - dwie kompanie armat ppanc. (18 szt. 37mm Boforsówe); - pluton łączności (w sumie 2 oficerów, 241 szeregowych) 10BK raczej się nie nadawała do działań ofensywnych (vide: walki pod Lwowem). Za to w sprzyjających warunkach terenowych mogła opóźniać silniejsze od siebie formacje (i tak też czyniła: np. 2.DPanc., czy 4.DLek.). Brygada stanowiła 1/3 siły żywej i 1/6 siły ogniowej niemieckiej dywizji lekkiej.
-
Liczebność Wojska Polskiego
ciekawy odpowiedział Roman Różyński → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Ok. Nie stoję sztywno na swym stanowisku, nie "okopuję się". Można mnie przekonać argumentami, i wtedy przyznam każdemu rację. Jak na razie czekam, kiedy ktoś mi sensownie wytłumaczy, gdzie się podziało 91 000 żołnierzy Frontu Północnego. Autorzy publikacji września jasno precyzują, że przed wkroczeniem Sowietów ilość już nie szła w parze z wartością (ze względu na uporczywe i intensywne walki z Wehrmachtem). Jednak ponownie przyznaję Ci rację - skoncentrujmy się najpierw na ilości. -
Liczebność Wojska Polskiego
ciekawy odpowiedział Roman Różyński → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Oczywiście, że masz rację, tylko zwróć uwagę na jedno - jeżeli np. spod Zatoru przybyły dwa baony (II i III)16pp pod Ćwiklice, to w odwodzie 6DP już ich nie było, czyli stan ilościowy dywizje pozostaje bez zmian (bo baony nie biora się z powietrza). Jako odpowiedź niech posłuży mój starszy post z w/w dyskusji dyskusji: Czy nie lepiej sięgnąć do literatury tematu, zamiast budować w temacie olbrzymie piętrowce o delikatnie mówiąc przeszacowanych danych ? Przecież wystarczy sięgnąć np. po "Kampanię Polską 1939 roku" Grzelaka i Stańczyka, gdzie na s. 243 czytamy: "16 września 1939r. mimo dużych strat, WP liczyło jeszcze połowę stanów wyjściowych przewidzianych planem mobilizacyjnym, czyli około 650 tys. żołnierzy. Około 240 tys. walczyło z wrogiem na zachód od Wisły (Wybrzeże - ok. 13 tys., nad Bzurą około 135 tys., w Warszawie i Modlinie około 90 tys.). Około 200 tys. żołnierzy, znajdujących się na obszarze operacyjnym na wschód od Wisły, prowadziło uporczywe walki z Niemcami, próbując się wycofać w kierunku rumuńskiego przedmościa. Ponad 200 tys. żołnierzy znajdowało się w ośrodkach zapasowych bądź w szpitalach położonych na obszarze tyłowym działań wojennych". W następnym zdaniu autorzy publikacji studzą forumowy zapał kolegów: Domena i wojtka k.: "Dla większości z nich nie było ani broni, ani wyposażenia". Na s.244 czytamy: "Szacuje się, że liczba żołnierzy (oprócz KOP)w przyszłym pasie działań wojsk Frontu Białoruskiego mogła wynosić około 45 tys., z czego uzbrojonych (niestety nie w pełni) mogło być około 28 tysięcy. Doliczając do tego około 7 tysięcy żołnierzy KOP i około tysiąca z półbrygady ON "Dzisna", to ponad dwustutysięcznemu zgrupowaniu wojsk Frontu Białoruskiego mogło przeciwstawić się około 36 tys. słabo uzbrojonych żołnierzy, głównie rezerwistów, z czego połowa była rociągnięta równoleżnikowo od Brześcia do Pińska, będąc narażona na stopniowe ich rozbijanie przez silne jednostki sowieckie." I dalej: "Znacznie większa liczba polskich żołnierzy znajdowała się w pasie działań Frontu Ukraińskiego. Ściągnęły tu bowiem wszystkie ośrodki zapasowe jednostek z centralnej i południowo-zachodnich terenów Polski, oraz wojska, które mogły oderwać się od nieprzyjaciela i zgodnie z rozkazami NW przegrupować się do planowanych rejonów obrony. Szacuje się, że w przeddzień agresji sowieckiej na tym obszarze mogło znajdować się 350 - 380 tys. żołnierzy, z czego ponad połowa nie posiadała uzbrojenia, o różnym stopniu wyszkolenia i odporności psychofizycznej ze względu na dotychczasowe trudne, a nawet tragiczne doświadczenia wojenne. Większa część była zaangażowana w walce z wojskami niemieckimi. Dwie półbrygady ON ("Wołyń" i "Tarnopol") nie przedstawiały większej siły i były raczej angażowane do pełnienia służby porządkowo - ochronnej." Jak widzimy (za klasykiem, reż. Bareją) są dwie prawdy: prawda czasu i prawda ekranu. Bo czym innym jest mnożenie "papierowych formacji", a czym innym ich realna wartość bojowa. Autorzy szacują liczebność WP z tolerancją +/- 30 tys. (i z tym szacunkiem się zgodzę). Jednak pamiętajmy, że w żadnym przypadku nie możemy tego przeliczyć jako równowartość 22 dywizji piechoty, ponieważ: - nie było dowództwa, które by koordynowało ruchy tak dużej masy wojsk; - wojsko to nie stanowiło żadnej zdyscyplinowanej i wyposażonej armii (wielkich jednostek), tylko było porozrzucane po znacznym obszarze setek kilometrów kwadratowych, i poruszające się w różnych kierunkach. Oczywiście - można się pokusić o wymienie tych zorganizowanych (np. dywizje gen. Sosnkowskiego, liczbę obrońców Lwowa, 10BK czy grupę "Żółkiew"), ale po "zorganizowanych" przyjdzie kolej na "niezorganizowane", a tu informacji brak, albo są niepełne ... -
Liczebność Wojska Polskiego
ciekawy odpowiedział Roman Różyński → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Ja już nie - po prostu dość mam utraczek. Over. Niech z tym teamatem zmaga się Woj. Po tym, co mi moi interlokutorzy proponują (tj. oficjane szacunki x 2,5) ma "ciekawość" spadła do 0 stopni Celcjusza. -
Liczebność Wojska Polskiego
ciekawy odpowiedział Roman Różyński → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Jakie "inne dane" ? Np. to, że piszą, że żołnierzy w danej dywizji czy armii musiało być tyle a tyle, bo Wehrmacht/ RKKA wzięli tyle a tyle jeńców na danym obszarze operacyjnym (!) Jakoś niewygodnie jest pisać o różnych rozbitkach, maruderach, dezerterach, transportach ewakuacyjnych, świeżozmobilizowanych z OZ-tów, którzy też mogli się znależć w tym samym miejscu i czasie, i być zgarniętym do niewoli - nieprawdaż ? Dyskusja wygląda mniej wiecej tak: np. oficjalne dane (literatura fachowa, opracowania) liczby żołnierzy Frontu Północnego to (szacunkowo) 39 tys. Natomiast wedle nich (a raczej ich widzimisię) liczba ta oscyluje w granicach 100 - 130 tys. Dlaczego ? Bo tak ! Na prośbę, by wymienili, co T. Jurdze brakuje (chodzi o bagatela 91 tys. wojska (sic)) - cisza ... Jednostki wrześniowe mnożą, niczym królik z kapelusza, Wyglądfa to mniej więcej tak: im bliżej końca września, tym stawaliśmy się coraz większą potęgą (!), a Wehrmachtowi brakowało wszystkiego ...az dziw człeka bierze, żeśmy ta wojnę przegrali ... Cytat że domysły historyków nie zawsze są słuszne To fakt - nie zawsze. Ale nie wiedzieć czemu, jakoś wolę ich czytać, niż domysły i konfabulacje "domorosłych". -
Zamieszki w stolicy na Święto Niepodległości 2011 i 2012
ciekawy odpowiedział Jaś Puchatek → temat → Hyde park
1. Na wypuiszczeniu Niemcy zyskują, i to bardzo - nawet jak ogłosisz wyrok bez nich), co im zrobisz ? Jak ów wyrok wyegzekwujesz ? 2. Jaj znam życie, za wszystko odpowiedzą nasi (bo są po ręką), i bez problemu można z nimi zrobić, co się chce. Po co zakłócać stosunki "dobrosąsiedzkie" za miedzą ? 3. Mylisz się, że za wykroczynie aresztu się nie stosuje: burdy pijackie, demolka mienia, czy bijatyki jak najbardziej podpadają pod 24-godzinne zatrzymanie, do dyspozycji prokuratora. Lewacy dostali zgodę na zajęcie połowy pasa Marszałkowskiej. A zajęli cały z premedytacją (blokada), dążąc do konfrontacji, i to oni odpowiadają za początek rozróby. Czy TV to pokazała ? Urzędnicy z ratusza też nie wykazali się roztropnością, wrażliwością i zdolnością przewidywania (mając nawet przykre doświadczenia z lat ubegłych). Można było dać zgodę na manifestację po różnych trasach dla wnioskodawców, lub puścić na jednej, ale o różnych godzinach. Szukając paraleli: to tak, jak by puścić stado psów przez środek biwakującego stada kotów, i od obydwu stron wymagać spokoju, zakazu używania kłów i pazurów, zakazania wszelakich harców, ba - niezwracania najmniejszej uwagi na siebie Ciekawa gra słów Bo mnie wydaje się, że najpierw musi być uprawomocnienie się wyroku, dopiero później - jego ewentualna egzekucja. A o czymś takim jak zaliczenie aresztu w poczet odbywanej kary to nie słyszałeś ? A np. pewność, że skazany karę odbędzie. A kto powiedział, że wypuścić ? Za czynną napaść na policjanta na służbie grozi paka. Już posypały się wyroki (np. 30-dniowe kary odsiadki, czy kary grzywny). W jaki sposób wyegzekwujesz od Niemca, przebywającego na swoim terytorium wyrok polskiego sądu ? -
Zamieszki w stolicy na Święto Niepodległości 2011 i 2012
ciekawy odpowiedział Jaś Puchatek → temat → Hyde park
Ciekawy filmik: -
Zamieszki w stolicy na Święto Niepodległości 2011 i 2012
ciekawy odpowiedział Jaś Puchatek → temat → Hyde park
Oczywiście, że tak - na terytorium Niemiec nie rozciąga się nasza jurysdykcja, a nawet jak by któryś z "antyfi" popełnił przestępstwo cięższe, to wątpie, czy rząd niemiecki zgodziłby się na ekstradycję swego obywatela. Zadziałał by na pewno międzynarodowy list gończy, ale to nie ten kaliber sprawy. I mamy finał: radośnie śmiejący się i szydzący z polskiego wymiaru sprawiedliwości niemieccy huligani bezproblemowo opuścili terytorium RP, mając w głębokim poważaniu sądy i karę za rozróby. Tradycyjnie: za zadymy odpowiedzą Polacy, uczestnicy, których udało się złapać, i sprawa rozejdzie się po kościach. Mnie jednak w tej sprawie zastanawia coś innego: rozróby z 11 listopada i ściganie sprawców były testem dla policji i naszego wymiaru sprawiedliwości przed przyszłorycznymi kopanymi mistrzostwami Euro 2012. Odpowiedzcie sobie sami, czy nasze służby zdały egzamin sprawności w karaniu huliganów innych narodowości, czy tradycyjnie zakończyło się to niemocą i obstrukcją ? -
Zamieszki w stolicy na Święto Niepodległości 2011 i 2012
ciekawy odpowiedział Jaś Puchatek → temat → Hyde park
http://fakty.interia.pl/raport/zamieszki-w-warszawie/news/zatrzymani-cudzoziemcy-zwolnieni-sprawy-odroczone,1720484,7779 hahahahaha .... Teraz, to możecie im narobić :thumbup: A przecież jest materiał dowodowy: -
Rosyjska polityka historyczna a IPN
ciekawy odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Ani słowa o komuniźmie, i 20 mln jego ofiar w Rosji sowieckiej do 1989r. ? -
Zamieszki w stolicy na Święto Niepodległości 2011 i 2012
ciekawy odpowiedział Jaś Puchatek → temat → Hyde park
http://fakty.interia.pl/polska/news/kolorowa-niepodlegla-blokuje-marsz-niepodleglosci,1720227 I komentarz userki do newsa: patriotyczny marsz. Byłam i na własne oczy widziałam: uczestnicy szli spokojnie, było dużo starszych ludzi, całe rodziny. Organizatorzy prosili cały czas, aby osoby posiadające jakiekolwiek petardy OPUŚCIłY marsz. Ale i tak zamaskowane chłystki NA OBRZEŻACH marszu rzucały petardy. To NIE BYLI UCZESTNICY MARSZU, lecz zorganizowane bandy prowokatorów. Palili też race, które dawały mnóstwo dymu, co skłoniło część ludzi do wycofania się z marszu. I o to pewnie chodziło. Ludzie mówili, że są tu ci sami ludzie co w "kolorowej" demonstracji. Na własne oczy widziałam uczestnika z flagą zarzuconą na neonowe, tęczowe ubranko. Ciekawe, czy wolne media to zamieszczą. -
Sprzęt polski w rękach najeźdźców
ciekawy odpowiedział widiowy7 → temat → Niemcy i Rosjanie a wrzesień 1939 r.
Trochę zdjęć sprzętu zdobytego przez Niemców: http://www.audiovis.nac.gov.pl/haslo/476:3/ -
Prześladowania komunistów
ciekawy odpowiedział Samuel Łaszcz → temat → II Rzeczpospolita (1918 r. - 1939 r.)
Ależ skądże znowu - dalekim od tego I nic mi się nie pomyliło - po prostu: historii wpajanej nam w okresie PRL-u (czyli tej made in USSR), a prezentowaną nam przez niektórych userów przeciwstawiam tą współczesną, odkłamaną dzięki badaniom IPN-u (przedstawiłem link do strony). Gdzie tu miejsce na erystykę ? -
Prześladowania komunistów
ciekawy odpowiedział Samuel Łaszcz → temat → II Rzeczpospolita (1918 r. - 1939 r.)
Za to na tej made in USSR zajadę, że ha .... To bardzo dobrze że IPN istnieje, ponieważ przez 45 lat PRL-u karmiono nas papką, że zbrodni na Narodzie Polskim dokonywali w czasie II WŚ tylko hitlerowcy. A po wojnie to władza ludowa walczyła z reakcyjnym podziemiem, zaplutym karłem londyńskiej reakcji W Jak zwrócisz się z zapytaniem do IPN-u, to ci takowe dowody pokażą. Ale wtedy ty powiesz, że są sfałszowane przez "burżuazyjny" IPN Przypominam ci że piszesz o bandzie bandytów i terorrystów, którzy działali na rzecz destabilizacji kraju, w którym żyjesz, i którego jesteś obywatelem .... Poza tym - jak mogła partia równocześnie wydawać rozkazy do wykonywania zamachów, i jednocześnie je potępiać ? O - tak. Hołdując zasadzie: śmierć jednostki to tragedia, śmierć mas jest niczym. I w imię tej maksymy w Rosji komuniści wykończyli 20 mln ludzi. Ilość ofiar komunizmu na całym świecie szacuje się na co najmniej 100 mln ludzi. Samuelu - czy ci się przypadkiem epoki nie pomyliły (i to co najmniej o 80 lat) ? -
"Bitwa Warszawska 1920" - film Jerzego Hoffmana
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Katalog filmów i seriali historycznych
Jak wyżej napisałem - film mi się nie podobał, i nic już tego nie zmieni. Nie mogę się jednak zgodzić z niektórymi tezami stronniczej ("antypiłudczykowskiej") recenzji: Ktoś powie – dobrze, ale to jest film fabularny, nie musi być podręcznikiem historii. Zgoda, tylko gdyby w filmie występowały jedynie postaci fikcyjne, a nie historyczne, i gdyby fabuła była całkowicie fikcyjna, a jedynie osadzona w tzw. realiach epoki – można byłoby machnąć ręką. Jednak w tym filmie na ekranie widzimy polityków i wojskowych II RP, którzy istnieli naprawdę, o których pisze się prace naukowe, którzy są na kartach podręczników. Wymieńmy tylko najważniejszych: Józef Piłsudski, Władysław Grabski, Józef Haller, Tadeusz Rozwadowski, Wincenty Witos, Władysław Sikorski… W związku z tym mam pytanie: czy we wcześniejszych filmach J. Hoffmana (tj. "Ogniem i mieczem", "Pan Wołodjowski", "Potop") nie występowały postacie historyczne istniejące naprawdę (np. król Jan Kazimierz, Jan III Sobieski, B. Radziwiłł, J. Wiśniowiecki, B. Chmielnicki, Karol Gustaw, etc.) ? Czy filmy te nie traktowały o prawdziwych, ważnych w historii Polski wydarzeniach (Najazd szwedzki, turecki, rebelia Chmielnickiego) ? Czy filmy te traktujemy jako podręcznik do historii ??? Otóż nie ! Reżyser bazując na prozie Sienkiewicza przedstawia w w/w filmach luźne, fikcyjne wątki (zazwyczaj miłosne), dziejące się w tle ważnych wydarzeń historycznych. Jednak dla Pana, Mości Panie Janie Engelgard owe filmy (nawiasem mówiąc - pełne błędów historycznych i hiperpoprawności politycznej) są OK. Dlaczego ? Odpowiedź jest prosta - bo nie ma tam Marszałka Piłsudskiego, którego szczerze i z przekonaniem Pan nie lubi -
Prześladowania komunistów
ciekawy odpowiedział Samuel Łaszcz → temat → II Rzeczpospolita (1918 r. - 1939 r.)
Władysław Kniewski (1902–1925), Henryk Rutkowski (1903–1925) Działacze komunistyczni, członkowie Związku Młodzieży Komunistycznej w Polsce, członkowie specjalnej bojówki terrorystycznej dowodzonej przez Władysława Hibnera. Kniewski urodził się w roku 1902. Rutkowski – rok później – w 1903. Jako nastolatkowie obaj walczyli na frontach walk o niepodległość. Kniewski - w wojnie 1920 roku; Rutkowski – w obronie Lwowa w 1919 r. Po zakończeniu działań wojennych obaj zaczęli pracować jako robotnicy, stopniowo zaczęli też angażować się w działalność przeciwko odrodzonemu Państwu Polskiemu, wiążąc się ze środowiskami komunistycznymi. W 1922 r. wstąpili do Związku Młodzieży Komunistycznej w Polsce, młodzieżowej przybudówki Komunistycznej Partii Robotniczej Polski (od 1925 r. – Komunistycznej Partii Polski). Kniewski wszedł w skład Komitetu Centralnego tej organizacji. W 1923 r. obaj zostali aresztowani i skazani na dwa lata domu poprawczego za działalność wywrotową. Na wolność wyszli wiosną 1925 roku. W tym czasie komuniści prowadzili nie tylko propagandową, lecz także czynną działalność wymierzoną w struktury Rzeczypospolitej, a przede wszystkim Wojska Polskiego. Na bazie środowisk komunistycznych stworzyli sprawnie działającą siatkę wywiadowczo-dywersyjną, działającą na rzecz ZSRR, koordynowaną przez urzędników sowieckiego poselstwa w Warszawie. Poprzez realizowaną przez Wydział Wojskowy KPRP działalność dywersyjną i agitacyjną wśród żołnierzy i robotników (ze szczególnym naciskiem na pracowników zakładów zbrojeniowych), a także nasilenie zamachów i akcji terrorystycznych, strajków, demonstracji i zamieszek ulicznych, zamierzano pogłębić destabilizację państwa polskiego, przeżywającego trudności ekonomiczne i społeczne. Obok licznych działań terrorystycznych podjęto przygotowania do zamachu na Józefa Piłsudskiego w Sulejówku, tak aby upozorować, że sprawcami byli członkowie studenckiej bojówki endeckiej. Celem było sprowokowanie rozruchów albo nawet wojny domowej w Polsce. Planu zabójstwa byłego Naczelnika Państwa nie zrealizowano, ale głośna stała się inna akcja – 13 października 1923 r. podłożono pochodzące z sowieckiego poselstwa ładunki wybuchowe pod składem amunicji w warszawskiej Cytadeli. Eksplozja, oprócz wielu rannych, pochłonęła kilkanaście ofiar śmiertelnych, w tym żołnierzy ćwiczących w pobliżu musztrę.Na dużą skalę prowadzono akcje dywersyjne na ziemiach wschodnich RP, koordynowane przez specjalnie powołaną komórkę Kominternu. Z ZSRR poprzez granicę przerzucano systematycznie broń i zaopatrzenie dla tworzonych przez komunistów bojówek i oddziałów dywersyjnych, które miały podsycać antagonizmy narodowościowe oraz organizować i wspomagać bunty białoruskie i ukraińskie w Polsce. Urządzano napady na urzędy państwowe i majątki ziemskie. Dokonywano zabójstw polskich funkcjonariuszy i urzędników, oficerów Wojska Polskiego i Korpusu Ochrony Pogranicza, policjantów, ziemian. Głośnym echem odbił się m.in. napad na powiatowe miasteczko kresowe Stołpce latem 1924 roku. W maju 1924 roku w Łodzi komunista Samuel Engel zamordował policjanta, w lipcu udaremniono próbę wysadzenia składu amunicji we Lwowie. Specjalnie wydzielone komórki komunistyczne realizowały wyroki śmierci. W takich okolicznościach w połowie lat 20. utworzono „centralną bojówkę”, na której czele stanął dodatkowo przeszkolony w ZSRR Władysław Hibner. Kniewski i Rutkowski po wyjściu na wolność znaleźli się wśród jej członków, wyznaczonych do realizacji zadań specjalnych – zabójstw i akcji terrorystycznych. Obaj – Kniewski i Rutkowski – wzięli udział w próbie zamachu, dokonanej 17 lipca 1925 r. Stanowili ochronę Władysława Hibnera, który zamierzał zamordować Józefa Cechnowskiego, byłego członka warszawskich władz partii komunistycznej. Zamach był nieudany, gdyż oczekujący na Cechnowskiego zamachowcy zostali wylegitymowani przez policję. Kniewski i Rutkowski rozpoczęli bezładną strzelaninę na ulicach Warszawy, zabijając i raniąc przechodniów. Podczas pościgu zginął także jeden z policjantów. Ostatecznie dzięki sprawnej akcji policji zarówno Kniewski i Rutkowski, jak i Hibner zostali schwytani i obezwładnieni. Za popełnione zbrodnie Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Hibnera, Kniewskiego i Rutkowskiego na karę śmierci. Prezydent RP Stanisław Wojciechowski nie skorzystał z prawa łaski. Wszyscy trzej zostali rozstrzelani 21 sierpnia 1925 r. W latach powojennych kreowano ich na ofiary „walki o wyzwolenie społeczne”, zupełnie przemilczając zarówno charakter wymierzonej w niepodległość Polski działalności terrorystycznej, ścisłą łączność z komórkami wywiadu zagranicznego ZSRR, jak i rzeczywiste cele podejmowanych akcji. http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/398/6706/Wladyslaw_Kniewski_19021925__Henryk_Rutkowski_19031925.html I ty Samuelu bronisz takich wywrotowców ??? Dziwisz się, że młode Państwo Polskie z nimi walczyło ?