-
Zawartość
3,811 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez ciekawy
-
Tak naprawdę to były to kolejne rozwinięcia "puławszaka" .Owszem - PZL P.24 stanowił eksportową wersję PZL P.11, ale np. w wypadku wersji P.24F od swego "kuzyna" dzieliła go już przepaść (mocniejszy silnik, większa prędkość, zmieniona aerodynamika przodu, przednia szyba pancerna, nowe typy instalacji, radiostacja, silniejsze uzbrojenie, itd.).
-
Ja też takowe posiadam: wedle mojej skromnej wiedzy w inwazji na Polskę wzięło udział 200 szt. czołgów PzKpfw. Pz-35(t), oraz 98 szt. czołgów PzKpfw. Pz-38(t). Gdzie się podziały 502 pozostałe czołgi ? Widzisz - problem polega na tym, że nawet pisząc felietony, trzeba się do nich solidnie przygotować, lub nie zabierać głosu na temat kwestii, na których delikatnie rzecz ujmując się nie zna. Z całym moim szacunkiem dla felietonów RAZ-a: tu pan Rafał sam staje się niewiarygodny, publikując niewiarygodne dane, i popełniając tym samym błędy. Wyjaśniłem wyżej, dlaczego tak było. Poza tym - po co było pchać się w samolot z 1932 roku, skoro kombinowano już z "Wilkiem", a na deskach kreślarskich pana Wsiewołoda J. pojawił się PZL.50 ?
-
Moje słowo przedstępne: http://smocze.opary....rzenie-na-ii-rp Export samolotów zarżnął nasze lotnictwo w stopniu porównywalnym z projektem myśliwca/pościgowca PZL P 38 Wilk napędzanego hipotetycznymi motorkami Foka małej mocy czy też średniego bombowca P 37 Łoś. Gdyby eksportowali samoloty identyczne albo prawie identyczne z produkowanymi dla nas - nie byłoby problemu. Samoloty exportowe napędzane były jednak francuskimi motorami Gnome-Rhone o mocach powyżej 900 koni mechanicznych. Nasze - angielskimi silnikami Bristola o mocach rzędu 600-700 koni. Wersje eksportowe trzeba było liczyć od zera, co powodowało niewydolność biur konstrukcyjnych. Nie opłacało się to kompletnie. A nasze samoloty miały słabsze silniki dzięki czemu m. i. w czasie pokoju były tańsze w utrzymaniu - mniej paliły --> tańsza godzina lotu. O tym wszystkim będzie obszerniej w następnych wpisach. A wiecie, że praktyka wprowadzenia np. ustawy śmieciowej znajduje wiele analogii w działalności przedwojennej? To wszystko niezwykle aktualne jest. 1. Koncepcja budowy samolotu PZL P-24 wyłoniła się na przełomie lat 1931/32 - miała to być wzmocniona modyfikacja PZL P-11. Samolotem tym zainteresowali się Francuzi, stąd przystosowanie go do silnika francuskiego GR o większej mocy od Bristola. Zakupione trzy pierwsze silniki GR14Kds miały nadejść na początku grudnia 1932 roku. zbudowano cztery prototypy, a samolotem zainteresowały się jeszcze inne kraje: Turcja, Grecja ,Bułgaria czy Rumunia. Jednak dla nas będzie istotniejsza inna kwestia: dlaczego ten doskonały (w tym czasie) samolot nie trafił do WP ? Wysłano ofertę dla DL. Otóż po przeprowadzce zakładów PZL w styczniu 1934 r. nadeszła odpowiedź, iż WP zrezygnowało z szybkiej dostawy tych samolotów dla WP, ale zastrzegło sobie możliwość wprowadzenia tych samolotów do jednostek bojowych po 1936 roku (zezwolono także wytwórni na eksport maszyn). 2. Nie jest prawdą, że P-24 był taką "drożyzną" - po sporządzeniu wstępnego kosztorysu okazało się, że wszelkie sumy wydane na budowę protypów kształtują się na poziomie czterokrotnie mniejszym od analogicznych sum wydanych na rozwój P-11. 3. Nie jest prawdą, że "nie opłacało się kompletnie" - środki uzyskane ze sprzedaży pomogły Wytwórnię Płatowców nr 1 "postawić na nogi". (na podstawie: J. Domański, Samolot Myśliwski PZL P-24, MON 1970).
-
1. Ta rozmowa nie mogła miejsca w hipotetycznych latach 1938 - 39 (a więc w interesującym nas czasookresie przed inwazją niemiecką, kiedy to przygotowywano plany wojny), ponieważ Tadeusz Kutrzeba był już od dawna generałem (generałem brygady został z początkiem stycznia 1927r.). 2.Nie można było oddać pół Polski bez walki (bogatą Wielkopolskę, przemysłowy Śląsk i Małopolskę, sporą część COP-u). Co byś powiedział żołnierzom rekrutującym się z centralnej i Zachodniej Polski ? Jak wyglądałoby ich morale, kiedy mieliby by świadomość, że nie broniono ich ziem (oddano je bez walki) ? Jak odebrałaby to Wielka Brytania i Francja, nasi alianci ? Jak wytłumaczono by im, żeśmy oddali pół Polski bez walki ? I wreszcie - co by się stało, jak by Hitler zajął w/w terytoria, i na tym poprzestał ? Pytań jest dużo. Na pewno ustawienie naszych wojsk kordonowo, wzdłuż granic nie było właściwe z punktu widzenia taktyki. Z powodów politycznych - konieczne (demonstracja).
-
Tu nie chodzi nawet o garstkę fanatyków, tylko o popełniane błędy, które w recenzji miejsca mieć nie powinny. Eksport sprzętu wojskowego nie był też żadną sensacją - wytwórnie potrzebowały dewiz. Eksportem uzbrojenia zajmowały się też inne ówczesne państwa europejskie, importem - te, które fabryk uzbrojenia nie miały, lub nie były w stanie zaopatrzyć w sprzęt wojenny własnego wojska. Uczciwie trzeba też napisać, że taka np. Wielka Brytania kupowała od nas plot Boforsy 40 mm (wspomina o tym NW, Rydz - Śmigły).
-
Może dlatego, że sam był pułkownikiem ?
-
Bo i ciężko eksportową wersję 'Karasia" za takowego uznać http://www.samolotyp.../2311/84/PZL-43 Co do samej recenzji - mam kilka uwag. Uwagi te zamieściłem na historykach org, i pozwolę sobie je zacytować: 1. Jak by nie pomoc militarno - materiałowa Francji, to nie miałby kto ratować Europy przed bolszewizmem. 2. Autor chyba nie wie, przeciwko odparciu ataku jakiego państwa przez 20 lat szykowała się II RP (aż do lutego 1939 r., kiedy to szef SG, gen. Stachiewicz dostał r-z przygotowania Planu "Z"). Flota II RP była tworzona pod kątem wojny z jakim państwem ?
-
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
ciekawy odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
A oprócz relacji kpt. Czechowicza na jakie jeszcze inne źródła autor się powołuje ? -
Jestem pod ogromnym wrażeniem erudycji, wiedzy, i wytrwałości w badaniu źródeł Tomasza N. Jako do bezapelacyjnego speca od 6.DP i 6.PAL mam pytanie: jak wiemy wzmiankowany pułk składał się z 3 dyonów artylerii: 2 dyonów armat 75 mm (2 x 12 armat), i dyonu haubic 100 mm (12 szt.) mjr Chojeckiego. Interesują mnie losy tego ostatniego dyonu - został on przyporządkowany najpierw 1.BGór. KOP, a następnie 16.DAM, który wchodził w skład 10.BK. Jakie były dalsze losy tego dyonu - przekroczył on wraz z brygadą granicę węgierską, czy w trakcie walk wrócił organizacyjnie do 6.DP ?
-
Chciałbym rozpocząć dyskusję o naszej najnowocześniejszej formacji biorącej udział w walkach we wrześniu 1939r. Jej niezwykłość polegała na tym, iż była w 100% zmotoryzowana ! (na nasze wrześniowe realia była to naprawdę rzadkość - podobną jednostką była pospiesznie organizowana Warszawska Brygada Pancerno - Motorowa). Mimo, iz składała się z 24 pułku ułanów (Kraśnik), oraz z 10 pułku strzelców konnych (Łańcut), nie posiadała na stanie żadnych koni. Oprócz w/w pułków, które stanowiły rdzeń Brygady, w jej skład wchodził dyon rozpoznawczy, dyon przeciwpancerny, 16 dam, 71 bateria art. plot., 121 komp. czołgów lekkich, 101 komp. rozpoznawcza, 90 zmot. baon saperów, oraz brygadowy szwadron łączności. Całością dowodził rzecz jasna płk. dypl. Stanisław Maczek. Zapraszam do wymiany poglądów na temat jej przydatności we wrześniowych walkach. pzdr.
-
Jest nowa publikacja o 10BK : http://napoleonv.pl/opis/4385089/10-brygada-kawalerii-w-1939-roku-u-organizacja-wojenna-wielkiej-jednostki-motorowej.html O ile się nie mylę, autorem jej jest KrzystofGPS, jeden z moderatorów na dws-ie.
-
Zatem "Fachowcy" się pytają, dlaczego autor artykułu : 2 Wojna okiem Polonocentrysty nazwę własną wywiadu III Rzeszy notorycznie pisze z małej litery (abwehra, a nie Abwehra) ? Dlaczego autor artykułu myli i plącze czasookresy (lata 30-te z 40-tymi: np. kiedy powstał GPO). A to zdanie jest już perełką: To właśnie zniszczenie źródła socjalizmu, jakim był Związek Radziecki było głównym motywem działań Adolfa Hitlera, faszystów, a przede wszystkim jego sympatyków i masonerii. To widocznie dlatego A. Hitler założył narodowosocjalistyczną NSDAP, i w sierpniu 1939r. podpisał z Sowietami Pakt R-M
-
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
ciekawy odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Mieszkańcy nie mogli znać tych wszystkich relacji, no bo i skąd ? Owe relacje (jako całość) były znane później dopiero historykom i badaczom zagadnień dotyczących wydarzeń pod Ciepielowem. Materiały te pochodziły z zupełnie innych czasookresów.. Natomiast z jednym się zgodzę: często tak bywa z relacjami starszych osób, że opowiadają oni zasłyszane od członków swych rodzin lub znajomych zdarzenia, które to relacjonują w ten sposób, jak by byli nieomal naocznymi świadkami. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
ciekawy odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Kiedyś istniały w dyskusji wątpliwości odnośnie mostu na Wiśle w Kamieniu - drewniany most jak najbardziej istniał, i był oddany do użytku w maju 1939r.: http://www.kurierlubelski.pl/artykul/650635,radosc-byla-krotka-czyli-historia-mostu-na-wisle-w-kamieniu,id,t.html?cookie=1 http://www.przyjacielesolca.cba.pl/?stary-most-w-solcu,23 -
Wycieczka Żydów wtargnęła na teren Muzeum na Majdanku PAP 23:15 (aktualizacja 2007-08-01 02:12) Wycieczka ortodoksyjnych Żydów wtargnęła na teren Muzeum na Majdanku w Lublinie. Mimo, że placówka była już zamknięta samowolnie usiłowali ją zwiedzać - poinformowali rzecznik policji w Lublinie Witold Laskowski i zastępca dyrektora Muzeum Grzegorz Plewik. Autokar z 35 Żydami z Izraela i USA wjechał na teren Muzeum po godz. 18 przez otwartą jeszcze bramę główną i zaparkował przed ogrodzonym polem z barakami, w których w latach II wojny światowej hitlerowcy przetrzymywali więźniów. Żydzi wyjęli z zawiasów furtkę prowadzącą do baraków, która była już zamknięta. Weszli przez nią, a potem zerwali kłódkę z drzwi jednego z baraków i oglądali jego wnętrze. Wyszli z pola z barakami przez inną furtkę, którą także wyjęli z zawiasów. Interweniowała ochrona, ale ochroniarze nie mogli się porozumieć z Żydami mówiącymi po hebrajsku. Na miejscu zjawił się zastępca dyrektora Muzeum, policja i prokurator. Powiadomiona została ambasada Izraela w Polsce. Incydent został załagodzony. Żydzi na miejscu zapłacili 400 dolarów za wyrządzone szkody, przeprosili i około godz. 23.30 wyjechali z Muzeum. Pracuję tu 12 lat, do Muzeum przyjeżdża 80 tys. zwiedzających rocznie, ale po raz pierwszy spotykam się z wypadkiem, żeby ktoś tu się włamywał i zwiedzał - powiedział dziennikarzom po wyjeździe Żydów Plewik. Zaznaczył, że całą sprawę uważa za załatwioną. Na takie rozwiązanie zgodziła się policja i prokurator. Szkody nie są duże. To był pożałowania godny incydent - podkreślił. Plewik dodał, że Żydzi nie umieli wytłumaczyć, dlaczego tak się zachowali. Mówili, że przyjechali z daleka, bardzo chcieli zobaczyć Muzeum. Nie byli agresywni, żałowali, że tak postąpili - powiedział. Przyjazd tej wycieczki nie był wcześniej zgłoszony, nie było z nią polskiego przewodnika. To byli ludzie w wieku około 20 lat i starsi. Nie byli z żadnej instytucji. Po prostu wynajęli autokar i jeżdżą. Z Lublina mieli jechać na Ukrainę - opowiadał Plewik. Sprawa była tak długo załatwiana z powodu formalności, m.in. spisywania personaliów wszystkich uczestników wycieczki. Według Plewika ochrona Muzeum zachowała się prawidłowo. Po zamknięciu placówki, obiektów muzealnych położonych na obszarze 90 ha pilnuje trzech ochroniarzy. W przyszłości, aby wzmocnić bezpieczeństwo, dyrekcja Muzeum planuje założenie kamer. (mł) Co o tym myślicie? pzdr.
-
Przez krótką chwilę miałem przyjemność byś legionistą XXI Legionu https://www.facebook.com/photo.php?fbid=544839608909267&set=pcb.544839655575929&type=1&theater
-
Legion XXI grupy Rapax
ciekawy odpowiedział ciekawy → temat → Eksploracja i rekonstrukcja historyczna
To są legioniści, dzięki którym mam fotę. Na końcu stoi jakiś Gal albo Celt. A jeszcze dalej - nadobne rzymianki ... -
Mam ją, ale według pracowników Muzeum 24pu na tą publikację szkoda kasy - krytykują ją.
-
Liczebność Wojska Polskiego
ciekawy odpowiedział Roman Różyński → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
W publikacji Tadeusza Jurgi i Władysława Karbowskiego Armia Modlin 1939, na s. 365 przedstawiono tabelkę, która obrazuje nam liczebność wojsk FP (stan na 18/19 września 1939r.). ogółem to 51 baonów piechoty, 59 szwadronów kawalerii, 225 dział, łącznie 39 tys. wojska. Dlaczego tylko tyle ? to logiczne: po niemal trzech tygodniach walk odwrotowych stany naszych wj znacznie się wykruszyły, by w trakcie walk spaść do stanów czysto symblicznych - np. 24 września 1939r. 41DP liczyła sobie ok. 3000 żołnierzy (zamiast etatowych 16,5 tys.) ze 115 i 166pp, oraz 10 dział (s.338). Wielką jednostką posiadającą stany etatowe była na pewno 39DPRez. gen. Olbrychta, ale ta nie toczyła jeszcze ciężkich walk. Danym tym jestem skłonny wierzyć. -
W pierwszych dniach września 1939r. Wehrmacht dokonał głębokiego wyłomu, wbijając się klinem pomiędzy Armie "Łódź" i "Kraków", które rozpoczęły powolny odwrót w stronę Wisły. OKH wprowadza błyskawicznie poprawkę do Planu "Fall Weiss" (obawiajac się ucieczki i odtworzenia polskich armii za Wisłą), nakazując niemieckiej 14.Armii forsować San, a następnie uderzyć w kierunku ogólnym na Lublin, w celu utworzenia "kleszczy" od południa. 10.Armia miała skierować się nad Wisłę, opanować przeprawy (Od Góry Kalwarii po Solec), a następnie zniszczyć polskie wojska znajdujace się pomiędzy Kielcami a Radomiem. Niemieckie korpusy uderzają na formującą się właśnie naszą najsilniejszą (w/g założenia), podzieloną na dwa zgrupowania (północne i południowe) armię - Armię Odwodową "Prusy". Z południowego zgrupowania udaje się przeprawić na lewy brzeg Wisły 2000 - 3000 żołnierzy (w większości bez broni). 4-go września, na wskutek załamania planu obrony, i rysującej się trudnej sytuacji na zachodnim odcinku walk NW wyznacza zadanie inspektorowi armii, gen. Tadeuszowi Piskorowi, by objął dowództwo na wojskami skupionymi pomiędzy Modlinem a Sandomierzem, z mp. w Lublinie. Jednak po rozeznaniu się w posiadanych siłach (miał tylko do dyspozycji nowosformowana WBP-M), i długości bronionego odcinka (bardzo rozległy teren) rozpoczął negocjacje, skutkiem których było przejęcie północnej części odcinka przez gen. Czumę, a sama Armia "Lublin" miała do obrony obszar pomiędzy Garwolinem a Sandomierzem. Naprędce przygotowywano obronę, a raczej dozór odcinka - siły były bardziej niż szczupłe (Gen. Piskor wysyłał nad Wisłę żołnierzy z OZ)... Tymczasem do Wisły zbliżały się siły 10.Armii niemieckiej. Zadania niemieckich korpusów: XVKLek. (2 i 3DLek., 29DPZmot.) - blokada linii Wisły, i przechwycenie przepraw na odcinku Puławy - Sandomierz; XIVKZmot. (1DLek., 13DPZmot.) - "oczyścić" obszar: rz. Pilica - Radom - Puławy, uchwycić mosty w Dęblinie i Maciejowicach; IVKA (4, 14, 46DP) - posuwać się szerokim frontem, spychać i niszczyć resztki WP w obszarze Przysucha - Radom - Zwoleń. XVIKPanc. (1 i 4DPanc.) - utrzymać przyczółek pod Góra Kalwarią, i blokować W-wę od zachodu. 8 lub 9 września znalazływ pobliżu rzeki następujące niemieckie jednostki (licząc od linii dopływu Sanu): - 5DPanc. (kier. Sandomierz) - 4DP (kier. Annopol); - 14DP, 3DLek. (kier. Solec n/Wisłą); - 29DPZmot (na odcinku od Solca na północ); - 13DPZmot. (kier. Dęblin); - 1DLek. (kier. Maciejowice); - 1DPanc. (kier. Góra Kalwaria/ Brzumin) Dysproporcja sił była olbrzymia. Do Wisły zbliżyło się (lub ją zaczęło forsować) ok. 140 000 żołnierzy Wehrmachtu, 1090 czołgów, 300 samochodów pancernych, 926 dział i moździeży. Gen. Piskor dysponowal w dn. 9 września 15 baonami piechoty, 11 szw. i kom. zmot., 5 spieszonymi, i 3 konnymi szwadronami kawalerii. Artyleria to raptem 18 baterii dział lekkich, oraz 2 baterie art. ciężkiej. W "najlepszym" okresie (tj. po całkowitej moblizacji 39DPRez.) Armia "Lublin" liczyć bedzie ok. 30 000 żołnierzy. Jak wiemy, znaczna część sił niemieckiej 10.Armii musiała być przerzucona w trybie nagłym na północny zachód, celem niesienia pomocy bitym dywizjom 8.Armii przez gen. Kutrzebę (Bitwa nad Bzurą). Jednak pozostałe siły w zupełności wystarczyły, by sforsować Wisłę na dowolnym odcinku - np. niemiecka 4DP (gen. mjr Hansena) z IV Korpusu (gen. von Schwedlera) z 10 Armii sforsowała Wisłe pod Annopolem; 9 września 1939r. 2 baony piechoty zmotoryzowanej sforsowały Wisłę pod Wólką Dworską, i utworzyły tam przyczołek. Obszar operacyjny lubelszczyzny i reorganizującej się tam armii był intensywnie bombardowany przez Luftwaffe. Panowal chaos - drogi były zapchane uchodźcami z zachodniej Polski. Zamieszanie to spotęgowała dodatkowo 2DPanc. i 4DLek., uderzające od południa, pojawiając się na głębokich tyłach Armii "Lublin" (np. 2DPanc. w rejonie Zamościa). Jak sądzicie - czy jakakolwiek obrona środkowej Wisły w 1939r. była możliwa ? Czy miała sens ? A może można było zorganizwać ją nieco inaczej, z punktem ciężkości na południu ? Zapraszam do dyskusji.
-
http://www.gandalf.com.pl/b/wybrane-zagadnienia-lacznosci-armii-ii/
-
Rażąca dysproporcja sił i środków technicznych była znana dużo wcześniej. Na głównych kierunkach ataku owa dysproporcja pogłębiała się jeszcze na naszą niekorzyść. 3-go września NW urzędował w budynku GISZ w W-wie (do Brześcia wyjedzie dopiero 7 września 1939r.). Masz jakieś dowody na to, że planował "dać nogę" do Rumunii ? Zdarzenia dotyczące rozbicia Armii "Prusy" są doskonale znane i opisane w literaturze tematu (np. u Zarzyckiego, Wróblewskiego, Jurgi, Saji czy Głowackiego). Przypomnę tylko pokrótce, że poszczególne pułki i bataliony dywizji armii odwodowej były kolejno bite przez Wermacht, zanim zdążyły się skoncentrować w wyznaczonych obszarach. Próby stawiania oporu 10.Armii też nie wiele się zdały, a wyścig w stronę Wisły wygrał Wehrmacht.
-
Witam Chciałbym rozpocząć dyskusję o bojach tych dwu naszych wrześniowych dowódców (a w wypadku gen. Kleeberga - październikowych ). Obydwaj starli się (z sukcesem) z niemieckimi dywizjami, jednak .... no właśnie - ktory generał był bliższy odniesienia całkowitego sukcesu (tj. całkowitego rozbicia niemieckiej dywizji): czy gen. Kleeberg, dysponujący rozbitkami z różnych formacji (w sile dywizji piechoty), i walczący z niemiecką 13DPZmot., czy też gen. Kutrzba, dysponujący nie bioracą dotychczas udziału w walkach Armią "Poznań", wspartą wielkimi jednostami Armii "Pomorze", atakujący niemiecką 30DP ? Zapraszam do dyskusji.
-
Prezydentura Wieniawy i Raczkiewicza - literatura
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Katalog bibliografii i poszukiwanych materiałów
Co to znaczy: "po każdym z obu stron" ? Fakty są jedne, i rzetelni historycy przedstawiają je obiektywnie. Dopiero publicyści naginają je do własnych tez. Tu jak rozumiem chcesz mieć publikacje i any i pro "długoszewskie" ? Tego też się tego obawiam. Zastanawiam się: jaki cel przyświeca autorom tego typu publikacji ? -
Nic dziwnego, że owa książka ukazała się w takim nakładzie, skoro za massengroby w Katyniu odpowiada Hitler. W końcówce komuny ukazała się publikacja Czesława Madejczaka DRAMAT KATYNŚKI, Książka i Wiedza, Warszawa 1989.