Skocz do zawartości

ciekawy

Moderator
  • Zawartość

    3,811
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez ciekawy

  1. Kawaleria

    A jednak to BK pokazały , że są bardziej mobilne od DP, szybciej się przemieszczają (z braku motoryzacji i samochodów), i przy odrobinie sprzyjających warunków mogą powalczyc i z niemiecką DPanc. (wspomniane tu boje Wołyńskiej BK). Nigdzie nie ma potwierdzonych źródeł, że lanc uzywano w czasie Wojny Obronnej (ja sam, ertując wiele książek spotkałem się bodajże u J. Korczaka ze wzmianką, że podczas Bitwy nad Bzurą lancami wyciągano niemieckich jeńców z bagna. Nie jest to informacja pewna). Oficjalna wersja - lance zostały w koszarach. Wystarczy działek Boforsa i karabinów ppanc. Rusznic nie było. Używano też ckm-ów z amunicją ppanc. A co do szarż na czołgi - takowe nie miały miejsca. Były natomiast dwa przypadki szarż (m.inn. ta wspomniana pod Krojantami), że podczas próby przebicia się ułanów z okrążenia pojawiały się czołgi , czy niemieckie wozy pancerne, powodujące masakrę wśród. Niemiecka propaganda wykorzystywała to, robiąc z naszych dowodców osoby ograniczone. pzdr.
  2. Polskie karabiny ppanc

    "Ur" nie niszczył pancerzy - wybijał w nich jedynie korek o średnicy około 2 cm. Koncepcja jego użycia była całkiem odmienna od innych broni ppanc. - a mianowicie nie niszczył on czołgu, ale pocisk wystrzelony z niego zabijał lub ciężko ranił załogę. Dlatego w celu jak najszybszego unieruchomienia czołgu zalecano strzelać w miejsce, gdzie siedzi kierowca- mechanik... Jego efektywny zasięg wynosił około 100m - wymagało to jednak sporej koncentracji i trzymaniu "nerwów na wodzy" od strzelca. Mógł on przy odrobinie szczęścia oddać aż 4 strzały w kierunku czołgu (tyle wynosiła poj. magazynka). Sam strzelec efektu nie widział - przy trafieniu czołgu na jego pancerzu pojawiał się tylko mały błysk. Sporo tych doskonałych i prostych karabinów przejęli Niemcy (którzy po doświadczeniach z Polski wzmocnili pancerze swoich czołgów), którzy przekazali je z kolei Włochom. pzdr.
  3. Westerplatte

    Nie takie to proste - po Bitwie nad Bzurą już nie bardzo kto miał się wycofywać, i co gorsza którędy - wojska sowieckie frontu południowego błyskawicznie odcięły drogę do granicy z Rumunią, i idąc w kierunku Sanu nałapały mnóstwo naszych żołnierzy, ktorym się udało ominąć wyjść z kotła tomaszowskiego (schwytano m.inn. gen. Andersa, d-cę Nowogrodzkiej BK). Od południa stały też dywizje niemieckie. A także wielkopolskich. Wielkopolanie do dziś to pamiętają, i nie lubią marsz. Piłsudskiego Nie da rady - w końcu zabrakłoby zaopatrzenia, i podzielilibyśmy losy armii Tuchaczewskiego :roll: Wszystko fajnie, ale jak to wykonać? Niemcy (a nawet Czesi) byli silniejsi na Śląsku niz przypuszczasz, a na dodatek wszystkim rządziła Liga Narodów (oprócz tego, kiedy bolszewicy podchodzili pod Warszawę, w zamian za wynegocjowany przez zachód pokój, zgodziliśmy się na wszelkie żądani Anglików i Francuzów (a mieliśmy tam wroga - nazywał się Lyold George). Sytuację ta wykorzystali Czesi , załatwiając nas z Zaolziem bez pudła. pzdr.
  4. Czy Hubal robił dobrze?

    Gdzies czytałem, że "Hubal" na wieść o tym, co wyprawiają Niemcy z ludnością wiosek, które udzieliły pomocy i schronienia majorowi, dostał nieomal rozstroju nerwowego i był załamany. W głowie nie mogło się mu pomieścić, że żołnierz może tak postępować z ludnościa cywilną. A to były dopiero początki dokazań Niemców... pzdr.
  5. Zdrada aliantów (?)

    Bo juz wtedy wszelka pomoc traciła sens - 12 września niemiecka 4DP przekracza Wisłę pod Annopolem, wysłana przeciw niej do kontratku WBP-M zostaje wyparta po "nieudanym" boju pod Księżomierzą, trwa masowy exodus polskich jednostek po drogach zatłoczonych uchodźcami i pod bombami Luftwaffe w kierunku pd. - wsch. Przekroczenie lprzez Niemców inii San - Wisła - Bug, oraz oskrzydlenie od strony Brześcia i Lwowa w zasadzie przesądziło sprawę Wojny Obronnej. Ale dosyć o tym - chciałbym poznać wasze argumenty/pomysły, w jaki sposób Francuzi w pierwszych dniach września mieli nam pomóc, mając niewypowiedziana wojnę, niezmobilizowaną armię, i silnie umocnioną i ufortyfikowaną linię Zygfryda przed sobą? pzdr. P.S. - i jeszcze jedna ważna sprawa - dlaczego nikt nie zalicza do grona "sojuszników ktorzy nas zdradzili" Rumunii?
  6. Polska z Hitlerem atakuje ZSRR

    Trzeba pamiętać też i o kilku innych rzeczach: -Polska leżała na szlaku najbliższej drogi z ZSRR do Berlina. Węgry, Rumunia czy Bułgaria jakby mniej :roll: , więc te sytuacje są nieporównywalne. - Najprawdopodobniej dzięki wojne polsko - bolszewickiej w 1920r., kiedy osiągnęliśmy spore zdobycze terytorialne Stalin w 1945r. zabierając nam Kresy Wschodnie zrekopensował nam Śląskiem, Pomorzem, Mazurami, i ziemiami zachodnimi. Jeżeli jednak w 1939r. granica przebiegałaby na linii Curzona, to wyobrażacie kształt współczesnej Polski? - I po trzecie: jaką mamy pewność, że Stalin, ot tak dla krotochwili czy z zemsty nie chciałby zrobić z Polski kolejnej swojej republiki? Moim zdaniem dobrze, że opowiedzieliśmy się za sojuszem z demokracjami zachodnimi (choć nienajlepiej na tym wyszliśmy), i stawiliśmy jako pierwsi zbrojny opór Hitlerowi, zmuszając w/w demokracje do bardziej zdecydowanej postawy (niż ta w sprawie Monachium), doprowadzając w efekcie do powstania bloku Państ Koalicji Antyhitlerowskiej. pzdr.
  7. PRL

    Nie było hurtowni w stricte tego słowa znaczeniu, które znamy dzisiaj - po prostu nie było tylu ludzi prowadzących działalność gospodarczą jak obecnie, i hurtownia by szybciutko zbankrutowała. Były różne centrale i składy, w których różne firmy socjalistycznej gospodarki zaopatrywały się wzajemnie. Z tym makiem to też nie do końca prawda - pamiętam, jaka wybuchła afera w szkole średniej do której uczęszczałem - jacyś ludzie się poskarżtli MO, że uczniowie naszej szkoły nagabywali ich o sprzedaż słomy makowej (co okazało się potem bujdą). pzdr.
  8. Polska z Hitlerem atakuje ZSRR

    Niemcy by "wyssali" z nas co się da - na pewno, po przejęciu naszego przemysłu potrzebni by im byli niewolnicy - robotnicy. Chłopi musieliby całą produkcję oddawać na potrzeby wojska. Bez wątpienia, prędzej czy później, wypłynęłaby tez kwestia żydowska. pzdr.
  9. Zdrada aliantów (?)

    Miałoby to sens tylko w jednym przypadku: jeżeliby 1-go września działania wojenne zaczęły się równocześnie, i u nich, i u nas. Ale do tego potrzebne by było wypowiedzenie wojny Niemcom przez Anglię i Francję tak gdzieś około 10 -12 sierpnia. Następnie musieliby ogłosić powszechną mobilizację, żeby być gotowym na 01.09. Ale nie tylko oni, ale nawet i my nie wiedzieliśmy, kiedy dokładnie wybuchnie wojna. Poza tym, jak można sobie ot tak, bez wyraźnego powodu wypowiedźieć komuś wojnę? To nie takie proste w demokracji parlamentarnej... pzdr.
  10. Spójrz na mapę usytuwania Frontu zachodniego w lipcu/ sierpniu 1939r., i porównaj sobie z usytuowanie Frontu Wschodniego. Jakby nie niemal półroczna przerwa, zarządzona przes Stalina, Sowieci doszliby na pewno daleko za Berlin, zajmując tereny Państw, w/g własnego uznania (no bo kto by im sie przeciwstawił?) Wojska alianckie walczyły jescze daleko we Francji... pzdr.
  11. W kwestii formalnej: Władziu, na tym forum jestem "S.P.Q,R". - em, a nie "ciekawym" pzdr.
  12. Wolne miasto Gdańsk

    Mała poprawka - Austrii już nie ma (bo jest po Anschlussie - wchłonięciu), nie ma też Czech (a jest protektorat). Czy wyobrażasz sobie naszych żołnierzy walczących w koalicji hitlerowskiej dajmy na to z Francuzami? Bo moja wyobraźnia tak daleko nie sięga... To już sa rozważania alternatywne - chyba poniosła kogoś wyobraźnia :alien: Ale w sumie Hitler i bez tej koncepcji stworzył "Nową Europę". Poza tym pominąłeś ważną kwestię - udział Sił polskich w operacji " Barbarossa". pzdr.
  13. 17 IX 1939 r.

    Powiedzmy sobie prawdę: mieliśmy sporo czasu, aby przygotować sie do wojny (niestety, to, że mogą zaatakowac nas Niemcy tak naprawdę dotarło do świadomości decydentów dopiero z początkiem 1939r., a dokładnie z końcem lutego, kiedy to marszałek Rydz - Śmigły wezwał do sibie szefa SG gen. Stachiewicza, i polecił mu opracowanie Planu Operacyjnego "Zachód". Do tego czasu nie mieliśmy żadnego planu/ koncepcji wojny z Hitlerem !!!). Francja zaś, nie była, i nie czuła się zagrożona ze strony III Rzeszy (w przeciwieństwie do nas). Po częściowej mobilizacji zrozumiano, że nie ma już komu pomagać - w drugiej połowie września zaczęli już przybywać do niej różnymi drogami żołnierze, którym udało się ewakuować do Rumunii czy Węgier. Exodus trwał całą zimę, aż do wiosny... pzdr.
  14. 26 sierpnia, w sobotę o godzinie 4:30

    Po incydencie na Przełęczy Jabłonoskiej naszym żołnierzom udało się bez problemu wyprzeć Niemców, i wziąść do niewoli ich dowódcę, który mówił bardzo ciekawe rzeczy. Twierdził on mianowicie, iż od rana III Rzesza jest w stanie wojny z Polską, a on realizuje zadanie wyznaczone mu przez dowództwo !!! ( przypominam, iż był to dopiero 26 sierpnia). pzdr.
  15. Odnaleziono grób mjr Hubala?

    Coś ta sprawa ucichła. Ja też byłem nią zaciekawiony - tym bardziej, ż eprzeczytałem, iz zwłoki majora Niemcy podlali benzyną i spalili, a szczątki (prochy?) porozrzucali w nikomu nie znanym miejscu (żeby nie było pielgrzymek na grób Hubala). Ciekawa sprawa z tym grobem. pzdr.
  16. Spitom, jako samolotom szybszym od Hurricane'a raczej przypadało zajmowanie się niemieckimi myśliwcami. Tym drugim przypadała w udziale walka z bombowcami. Stąd taka liczba zestrzeleń. pzdr.
  17. Panowie, mam pytanie: o produkcji jakiego Kraju z 1913r. wy piszecie? Może Polski? :roll: pzdr.
  18. To prawda. Samoloty startujące z lotnisk włoskich zrzuciły 239 ton zaopatrzenia, z tego tylko 88 ton dostało się w ręce powstańcze. Alianci tracą aż 41 samolotów i 256 lotników. Odnośnie znaczenia Powstania jest jeszcze jedna kwestia - Stalin zrozumiał, że nie uda mu się sowietyzacja Polski. Zatrzymanie sowieckiej ofensywy na linii Wisły uniemożliwiło w późniejszym terminie zajęcie całych Niemiec (i znacznej części Europy) przez ZSRR, i co za tym idzie - ratując wielka część Europy przed cywilizacyjną degradacją. P.S. Albinosie - pan którego byłeś łaskaw umieścić w swoim avatarze był zdecydowanym przeciwnikiem Powstania, ba, raczył nawe rzec: "Powstanie nie miało najmniejszych szans powodzenia, leżało w interesie Niemiec i ZSRR, zniszczyło ośrodek dyspozycyjny Kraju, zniszczyło inteligencję, ułatwiając tym samym sowietyzację Kraju." pzdr.
  19. 17 IX 1939 r.

    Oczywiście. Przecież Niemcy dysponowali odpowiednikiem Linii Maginota - świetnie ufortyfikowaną Linią Zygfryda. Nie można było przejść tych umocnień ot tak, sobie - trzeba się było solidnie przygotować (długotrwały obstrzał artyleryjski, naloty bombowe, dopiero później mozolne zdobywanie bunkra po bunkrze. Wysłanie batalionów niezmobilizowanej piechoty (np. 3-go września) bez wsparcia do ataku na bunkry i fortyfikacje, przez pola minowe i zasieki, to tak jakby wysłanie ich na rzeź. pzdr.
  20. Uwaga, Uwaga, nadchodzi!

    Tak. Na tym szczeblu nie może być mowy o pomyłce w tak kluczowej sprawie. Sądze, iż spiker mógł być bardzo zdenerwowany/spięty, i byc może stąd ta nigdy nie sprostowana pomyłka? pzdr.
  21. O jakim ty okresie przedwojennym w dwudziestoleciu międzywojennym Władziu piszesz? I nie zapominajcie o Wielkim Kryzysie z lat 1929 - 1935, ktory zrójnował gospodarkę światową (np. krach na nowojorskiej giełdzie). Kryzys ten odbił się i na naszej gospodarce. pzdr.
  22. Bitwa pod Mokrą

    To jest jedno z zagadnień, które przyznam szczerze od dawna nie daje mi spokoju: NW miał w zamiarze stoczyć jedną (lub w zależności od sytuacji dwie) walne bitwy, gdzieś w obszarze Piotrków - Częstochowa (a może Radom - Kielce?) odwodowa Armią "Prusy", najsilniejszym naszym związkiem operacyjnym koncentrowanym na lewym brzegu Wisły. I tylko chyba tym można tłumaczyć rozlokowanie w luce między armiami "Karków" i "Łódź" tylko jednej, niespełna 17-tysięcznej 7DP (na "wabia"?), mającej za sąsiada z lewej strony Krakowską BK, a z prawej Wołyńską BK. Po tej dywizji, zmasakrowawszy ją przeszło 12 niemieckich dywizji (w tym i pancerne). I teraz: cały dowcip polegał na tym, że całkowite zmobilizowanie i skoncentrowanie wielkich jednostek Armii "Prusy" planowano na 14 dzień wojny... pzdr.
  23. Uwaga, Uwaga, nadchodzi!

    Tylko w kwestii formalnej - Armia "Poznań nie była atakowana przez conajmniej pierwsze 3 dni wojny (jej dyslokacja nie leżała na kierunku żadnego głównego niemieckiego uderzenia, walki były sprowadzone do potyczek o zasięgu lokalnym z Gernschutzem, dokonała tez jednego wypadu na Wschowę). Przeglądałem "Feldzug in Polen", posiadam "Agresję na Polske w świetle dokumentów", (oraz kilkadziesiąt innych pozycji o WO'39) wojskiem niemieckim interesuje się tylko w niezbędnym zakresie. Korzystam też czasami z ichniejszych stronek, jeżeli znasz choć trochę j. niemiecki: Bitte sehr: http://www.dhm.de/lemo/html/wk2/kriegsverl...olen/index.html pzdr.
  24. Uwaga, Uwaga, nadchodzi!

    Kolego w4w ! Jakim cudem można przeciąć wszystkie kable telefoniczne w 36 milionowym Kraju, biegnące ku grancy? To jest conajmniej kilkaset linii (w tym linie kolejowe). Pozostają jeszcze połączenia juzowe. Łączność radiowa - radiostacje. Gońcy i łącznicy samochodowi i na motocyklach. Powiem to po czesku: "je to nemożlywe" pzdr.
  25. Zdrada aliantów (?)

    Jest to stereotyp, często powielany przez władze poprzedniego ustroju (w/g zasady: "kłamstwo powtarzane ciągle staje się prawdą"). Nie można sobie ogłosić mobilizacji ot tak, bo wydaje się, że sytuacja w Europie jest napięta - nie próbuję też w żaden sposób usprawiedliwiać Francuzów i Anglików. Powiedzmy sobie otwarcie - zarówno Francja ani Anglia (ta ostatnia nie miała niemal wojsk lądowych na wyspach) nie były gotowe do wojny w 1939r. Mobilizację powszechną ogłasza się na wypadek wojny, a w demokracji parlamentarnej (jaka istniała w krajach Europy zachodniej) o mobilizacji może decydować parlament - ale też od decyzji, do komletnej koncentracji wojsk droga jest bardzo długa. Pamiętajmy też o jednym istotnym fakcie: w/g nomenklatury przedwojennej ogłoszenie powszechnej mobilizacji było aktem wrogim wobec sąsiedniego państwa, i kraj ktory ją oglosił, w razie ewentualnego konfliktu uważany był za agresora (dlatego np. Niemcy skoncentrowali swoje siły przy granicy z Polską "po cichu" - np. pod pozorem wielkich manewrów, lub ćwiczeń). Popełniono też błąd - w Europie zachodniej sądzono, iż po zajęciu Czechosłowacji Hitler da sobie spokój, a jego kolejne agresywne posunięcia okażą się bluffem. Od przewidywania, do podjęcia zdecydowanych kroków droga daleka. I pamiętaj - podpisaliśmy umowy dwustronne - juz 3-go września parlament angielski i francuzki uchwalił wypowiedzenie wojny Niemcom (wcześniej mobilizacja nie byłaby możliwa), wywiązując się z umowy. Od tego czasu "maszyna" mobilizacyjna została wprowadzona w ruch. Jak wiemy doskonale, w tym czasie w Polsce następuje przerwanie frontu na czterech newralgicznych kierunkach (i kilku pomocniczych). We Francji rezerwiści zaczynaja otrzymywać wezwania do stwienia się w punktach mobilzacyjnych ( trwa załadunek pierwszych myśliwców " Morane" dla Polski, które mają do nas przybyć via Konstanca w Rumunii). W jaki inny sposób, w/g ciebie Francuzi fizycznie mogli nam pomóc? pzdr.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.