Skocz do zawartości

ciekawy

Moderator
  • Zawartość

    3,805
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez ciekawy

  1. Nie tylko ona - popatrz na Armię "Karpaty", która istniała de facto tylko na papierze (siłą ognia była równoważna być może jednej dywizji niemieckiej). A odnośnie Armii "Prusy" - pamiętajmy, że była ona armią odwodową, a więc jej mobilizację przeprowadzano w drugiej kolejności, po zmobilizowaniu armmi pierwszego rzutu. I jeszcze jedna ważna rzecz - mial to byc nasz najsilniejszy (przynajmniej w założeniu) związek taktyczny, składający się aż z ośmiu DP i jednej BK. Na pewno mie miała ona szczęścia do dowódcy (gen. Dąb - Biernacki). pzdr.
  2. Historia sztuki i archeologia, oraz historia wojskowości. pzdr.
  3. F 16

    Sporo - dzięki zdecydowanemu poparciu Clintona weszliśmy do NATO. Dostaliśmy ze dwie stare korwety, troche sprzętu (np. Hammery), remontowane dla nas są "Herculesy" (wycofane z tamtejszej armii ze względu na wiek i przebieg), w ramach offset'u wybodowali nam duuużą świniarnię :roll:, oraz wizy. Mają być zniesione pzdr.
  4. Gdyby wojna wybuchła w 1942 roku?

    Wpierw Hitler musiałby zająć całą Europę (z Anglią i europejską częścią ZSRR), oraz wykorzystac maxymalnie przemysł na tych terenach. W każdym innym przypadku gospodarka niemiecka nie maiła żadnych szans z amerykańską. Poza tym, należy pamiętać, że nasze Siły Zbrojne też miały być w 100% gotowe do wojny w 1942r. (w/g Planu Rayskiego mieliśmy dokończyć wyposażenie naszych eskadr w nowoczesne samoloty). pzdr.
  5. Tym pierwszym do upadku przyczynił się niejaki F. Pizzaro, podbijając ich Państwo. A tych ostatnich nawiedził w Meksyku niejaki H. Cortes, z podobnym skutkiem. A rzeczownik "Aztekowie" pisze się przez "z", nie przez "s". pzdr.
  6. Co sądzicie o czołgu 7TP?

    Dolicz jeszcze sobie czołgi 7TP, ktore uszkodziliśmy i porzuciliśmy po I Bitwie Tomaszowskiej. Bilans się zwiększy. pzdr.
  7. Co sądzicie o czołgu 7TP?

    Tak - wspomina o tym Szubański w "Początku Pancernego Szlaku". Jeżeli nie udało się wyżebrać u przygodnych chłopów nafty i denaturatu (a więc mieszanki, na ktorej mogły jeszcze czołgi "pójść" ), wtedy pojazdy były porzucane. I wydaje mi się, że w/g statystyk więcej pojazdow było porzuconych (ze względu na brak paliwa lub zepsucie), niż faktycznie zniszczonych przez Niemców w walce. pzdr.
  8. Powstania niewolników w Rzymie

    Wygrzabałem gdzies z moich zborów starą książke Haliny Rudnickiej traktująca o powstaniu (+ przebiegi bitew) Spartakusa, pt. "Uczniowie Spartakusa". W żadnej mierze nie polecałbym jej jednak jako źródło historyczne - ot, taka fabularyzowana powiastka na tle dramatycznego momentu dziejów. pzdr.
  9. Saddam Husajn - ocena

    Samo przedstawiane Husaina w mediach, i kreacja jego wizerunku jawi sie tak: krwiożerczy dyktator, satrapa, morderca setek tysięcy niewinnych ofiar, bandyta, uzurpator, jednym słowem - typowy schwarccharakter tamtego regionu. A jak wygląda prawda? W czasach, gdy Saddam prowadził wojnę z Iranem Ajjatolachów, był cenionym i pożądanym sojusznikiem USA (podobnie jak kolejny śmiertelny obecnie wróg USA - Osama). "Morderstwa" Kurdów uchodziły mu na sucho - ot pareset, czy pare tysięcy osóbw to, czy w to - normalka w regionie. Później, na wskutek "firtu" z ZSRR - wrogiem (tym bardziej, że zorientowano się, że na jednym z większych złóż ropy naftowej na Bliskim Wschodzie nie moga juz amerykanie położyć łapy) stał się szybko - natychmiast rozpoczęto negatywną kampanię przeciw niemu. Światu starano się ukazać, jaki to z niego szubrawiec, nie informując zaś o własnych zamiarach przejęcia złóż ropy. Pytacie mnie o ocene Saddama - na pewno nie był człowiekiem dobrym ani litościwym, nie oceniam go pozytywnie, i być może zasłużył na śmierć - lecz pamiętajmy, że w rejonie Bliskiego Wschodu takich watażków postępujących w podobny sposób jest wielu - wynika to z faktu nie znania przez te Kraje demokracji, oraz prawa i procedur obowiązujących w niej. Jakoś nikomu nie przeszkadza nagminne łamanie praw czlowieka w Arabii Saudyjskiej, stosowanie masowo surowego szariatu, czy ścinanie ludzi. To jest polityka, i polityka pisana przez duże "P". pzdr.
  10. A gdzie ja twierdzę, że było inaczej? :? Przecież napisałem wyraźnie: Oczywiście, decyzja o wojnie z Polską zapadła wiele miesięcy wcześniejgen. Halder dostał polecenie opracowania tego planu ("Fall Weiss", czyli "Biały Wariant", równolegle opracowywany był też "Gelb Weiss" czyli "Wariant Żółty" dotyczący walki z zachodem) juz we wrześniu 1938r. A cała impreza była gotowa już w kwietniu 1939r. Zresztą, sami Niemcy piszą: "03.04.1939r. ; Fuhrerweisung: Angriffskrieg gegen Polen (Fall Weiss). pzdr.
  11. Ocena II RP

    ??? Naprawdę tak sądzisz ???? Taaak? a ciekawe, gdzie? Czy wiesz w ogóle, jakie czynniki zadecydowały o takiej, a nie innej lokalizacji COP-u? To nie było kilka zakładów - to był potężny i ciągle rozbudowujący się okręg przemysłowy (takie nowopowstające w wersji mini niemieckie Zagłębie Ruhry ), ktoremu w dalszym rozwoju przeszkodził wybuch wojny. I dalej nie doczekałem się odpowiedzi na postawione pytanie, gdzie ty byś zlokalizował COP (oraz dlaczego powstał on tam, a nie gdzie indziej). pzdr.
  12. Rydz-Śmigły - ocena

    Tajemnicza jest także sprawa śmierci żony marszałka, Marty Rydz. Otóż w lipcu 1951 roku, o 40 km od Nicei w górskim potoku znaleziono worek z bestialsko okaleczonym kadłubem kobiecym. Na podstawie amerykańskich metek na bieliźnie ofiary stwierdzono, że była ona przysłana Marcie Rydz przez jej przyjaciółkę, panią Grace, mieszkającą w L.A. To umożliwiło policji identyfikację zwłok - lecz czy na pewno były to zwłoki Marty? Pytania, pytania, i jeszcze raz pytania... pzdr.
  13. No i git, literaturę mamy już wymienioną, a teraz wróćmy do meritum postu, czyli do zdarzeń 19 lat późniejszych, niż te opisywane przez kolegów. Ostatnia sprawą, jaka się doczytalem na temat, była to wypowiedź Łukasza - moderatora: Do której się odniosę: NW doskonale wiedział o rażących dysproporcjach różniących naszą armię od niemieckiej, co ciekawe - zdawał sobie sprawę z błędnego (po względem operacyjnym) ustawienia naszych sił do manewrowej obrony kordonowej (świadzczy o tym rozmowa, przeprowadzona przez niego z szefem SG gen. Wacławem Stachiewiczem w końcu lutego 1939r.), lecz jednak wiedział, że to ustawienie jest konieczne - mieliśmy dać czas sojusznikom na mobilizację i rozpoczęcie ofensywy na zachodzie. Nie spodziewano się jednak Blitzkriegu, a raczej czegoś na kształt I WŚ, z okopami, odwodami, i przemarszami kawalerii. Rzeczywistość przerosła jednak najśmielsze oczekiwania... pzdr.
  14. Człowiek roku 2006

    Postawiłem na Leo Benhakkera pzdr.
  15. Sam Hitler decyzję o dniu "Y" (tj. o dniu ataku na Polskę) podjął 23 sierpnia, tuż po podpisaniu paktu Ribbentrop - Mołotow, ustalając go początkowo na dzień 26 sierpnia. Oczywiście, decyzja o wojnie z Polską zapadła wiele miesięcy wcześniej - przy naszych granicach stoi już 37 zmobilizowanych i wyposażonych dywizji niemieckich. 25 sierpnia, o godz. 18.00, do przygotowujących się do ataku jednostek niemieckich przychodzi rozkaz Hitlera odwołujący atak. Główną przyczyną było podpisanie układu polsko - angielskiego (Raczyński - Halifax), oraz deklaracja włoskiego ambasadora w Berlinie - Attolico, mówiąca, że w razie wybuchu wojny Włochy zachowają neutralność. Poza tym polecam kolegom opracowanie T. Cypriana i J. Sawickiego "Agresja na Polskę w świetle dokumentów" Warszawa. pzdr.
  16. Pakt Ribbentrop - Mołotow

    Na dzień dzisiejszy sprawa wygląda tak: nie mamy na to dowodów, że marsz. Rydz - Śmigły nie został poinformowany o pakcie. Ale nigdzie nie ma też papierów, że został. Póki nie znajdą się jakieś "Kwity" - możemy tylko domniemywać/spekulować, bo samo podpisanie aktu w sierpniu 1939r. było zbyt głośnym wydarzeniem, aby nasza sprawnie działająca "II-ka" nic o nim nie wiedziała (a współpraca między nią, a francuskim wywiadem jakoś nie wychodziła). Mógł tez wystąpić taki wariant, że NW o pakcie (a raczej o tajnej klauzuli paktu) wiedział, ale nie chciał siać defetyzmu. pzdr.
  17. 10 Brygada Kawalerii

    Majki? Oczywiuście - Zajmuje ona czołową pozycję w mojej bibloteczce. Pza tym poleciłbym bardzo gorąco literaturę o tej arcyciekawej naszej wrześniowej formacji: S. Maczek "Od Podwody do Czołga"; L. Ferenstein "Czarny Naramiennik"; F. Skibiński "Pierwsza Pancerna"; J. Majka "Brygada Motorowa płk. Maczka"; J. Nowakowski "Z proporczykiem na antenie" F. Wysocki "24 Pułk Ułanów"; L. Bronisz - Pikło "Ułańska Legenda" E. Nowak "Dywizjon Rozpoznawczy 10 BK 1938 - 1939" Wszystkie te publikacje posiadam, zanurzam się w nie z lubością , i moim skromnym zdaniem na ich podstawie można się b. dużo dowiedzieć o formacji, ktorą Niemcy z wściekłością i respektem nazwali "Schwarze Brigade". pzdr.
  18. "Komunizm" w Polsce... co to było?

    Faktycznie, pamiętam jak za młodu na plenerze w Kazimierzu Dolnym we wrześniu 1986r. użyłem w rozmowie z jakimś starszym gościem z UMCS-u określenia "sowieci", to on zesztywniał, i spytał się, dlaczego tak powiedziałem. A u nas w domu bardzo mi się podobało określenie mojego dziadka, słuchającego ciągle zagłuszanej "Wolnej Europy" - "kacapy" pzdr.
  19. Wydarzenie roku 2006 na świecie

    Zagłosowałem na poz. 4 - "Odebranie Plutonowi statusu Planety". Jak dla mnie jest to skandal - co ci astrolodzy sobie myślą? Że ciało niebieskie staję się (lub nie) planetą przez ich głosowanie? pzdr.
  20. "Komunizm" w Polsce... co to było?

    Zgodzę się w tym wypadku z faktem, że przed II WŚ rzeczywiście używalo się sformuowania "sowiecki" nie radziecki (przymiotnik ten nie funkcjonowal w naszym potocznym języku dwudziestolecia międzywojennego jako określenie Rosjan). "Sowieci" - tak a nie inaczej wyrażał się o nich min. Beck, marsz. Śmigły, czy poźniejszy nasz premier Władysław Sikorski. Ale nie kumam czaczy - czemu określenie "sowiecki" lub "sowieta" miało być obraźliwe dla ruskich? Co w nim takiego było? Przeciez cały cywilizowany świat tak ich tytuował (np. anglojęzycznie : Sovietunion). Zresztą sami określali swój kraj jako CCCP (Sojuz Sowietskich Socjaliczeskich Respublik) - i gdzie tu zagwozka? pzdr.
  21. "Komunizm" w Polsce... co to było?

    Mam skalę porownawczą - w 1987r. byłem na Węgrzech, i to co tam zastałem, różniło się znacznie od naszej szarej rzeczywistości (wyższy poziom zycia, sklepy zaopatrzone tak, jak u nas pewex-y, etc.). Jako że pracowałem tam miesiąc, zaciekawił mnie ten fenomen - u nas takie dziadostwo, a tam? Zez grozą dowiedziałem się, że rządzi tam komunistyczna partia Węgier, a ten rzekomy "dobrobyt" Madźiarzy zawdzięczają Austryjakom, wpompowującym tam pieniądze. Zdruzgotany (ale i obładowany zakupami ) wróciłem do Kraju, zastanawiając się: dlaczego jest tak źle? Dlaczego taki malutki kraj jak Węgry jawi mi się jako Eldorado (nie wiedziałem wówczas, że gospodarka Węgier była najprężniejszą z gospodarek "demoludów" Europy wschodniej, będących pod sowieckim butem). A mnie wydaje się, że żaden z "władców" PRL nie postawił się sowietom (choć na pewno chciałby, żeby została po nim taka legenda). Jeżeli uważasz Bohunie, że w Polsce był komunizm - git, masz prawo tak uważać: że też zacytuję ciebie: "nie mozna na krowę mówić, że jest koniem". Ja jednak pozostanę przy swoim zdaniu, tj. że komunizm miał być jakimś mitycznym etapem, powszechnym szczęściem, lub inną bzdurą, do ktorego państwa socjalistyczne w/g doktryny powinny dążyć. I na koniec: państwo, ktore znajdowało się na wschodzie od nas, i tak nami przez dziesięciolecia pomiatało to ZSRR, a nie ZSRS. pzdr.
  22. Rydz-Śmigły - ocena

    Czytałem. Cenię sobie Baliszewskiego jako historyka, ale w tym konkretnym przypadku - byłaby to bomba i głośna sprawa. Dlaczego nie jest? Pan Cezary nie podaje konkretnych źródeł - z rozkoszą bym się z nimi zapoznał. Szczególnie sensacyjne byłyby jakieś "kwity" z rozmów prowadzonych z Niemcami na Węgrzech. I tu jest dla mnie kolejna rewelacja - od kiedy znany jest ten fakt? Dlaczego nie był ujawniony, wraz z wiarygodnymi źródłami? A forum "dws" doskonale znam, jestem tam już userem od ponad roku W/g mojej skromnej wiedzy mieszkał on w tym samym domu na ul. Sandomierskiej 10, co marszałek, tylko na innym piętrze (czwartym. I miał na imię Zygmunt - to o niego ci chodzi?). Niósł on trumnę marszałka na jego pogrzebie 4 grudnia. Relacja z tych wydarzeń znana jest także i z jego ust (w/g Stanisławy Fałat), Relacja Rogulskiego w Polityce" Warszawa 1986, nr 13, (1508). W/g zgodnej oceny współczesnych lekarzy kardiologów tak objawy choroby E. Rydza Śmigłego, jak i zastosowane leczenie wskazuja na chorobę wieńcową i zawał. Nie tam, że jestem jakimś niedowiarkiem, ale do tego typu relacji jak te powyższe podchodze zawsze z dużą dozą sceptycyzmu, zapoznaję się ze źródłami, a następnie staram się do nich ustosunkować. pzdr.
  23. Ocena II RP

    ??? Co nie było dobrym pomysłem, drogi w4w? Budowa COP-u? Nie mieliśmy żadnego przemysłu obronnego - ciekawość, gdzie ty byś zlokalizował całą sieć zakładów? pzdr.
  24. Rydz-Śmigły - ocena

    Swoją wiedzę na temat marszałka czerpałem kiedyś z dwutomowego czytadła Cezarego Leżańskiego pt. "Kwatera 139". Jest tam opisana dosyc szczegółowo historia Rydza, od jego lat szkolnych, az do jego śmierci w Warszawie w 1941r. Zaciekawił mnie ten fragment, zacytowany przez kol. Tomka91: Bo z tego co mi wiadomo, jest opisany szczegółowy pobyt marszałka u generałowej Jadwigi Maxymowicz - Raczyńskiej. Dzień po dniu. Są świadkowie jego śmierci. Był mały, cichy pogrzeb 6 - go grudnia. Pochowany został faktycznie w kwaterze 139 (ale dlaczego fałszywej?) na Powązkach, pod przybranym nazwiskiem - Adam Zawisza (z oczywistych względów). Jednak teraz jest tam normalny grób marszałka. W związku z tym mam prośbę: czy mogli by mi panowie przybliżyć problem? pzdr.
  25. "Komunizm" w Polsce... co to było?

    Argumenty na miejscu, jednak diabeł tkwi w szczegółach - własnie, chodzi o owo "doktrynerstwo". Bo jeżeli mamy porównać u strój i życie codzienne w PRL-u do życia na Kubie, rządzonej przez Castro, Kambodży Pol - Pota, ZSRR tow. Stalina czy Chruszczowa, Chin tow. Mao, czy Korei tow. Kim - ir - sena., to wychodzi na to, że u nas panowal czyściutki socjalizm . Jeżeli jednak porównamy nasz "rząd socjalistyczny" do tego, w jaki sposób socjaliści sprawowali władzę dajmy na to w Szwecji, Francji, czy Włoszech, to błyskawicznie dojdziemy do wniosku, iż nie można porownywać rzeczy nieporównywalnych. I o to mniej więcej mi chodzi. Odrębną kwestią jest zło, jakie system wyrządził społeczeństywu. pzdr.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.