Skocz do zawartości

ciekawy

Moderator
  • Zawartość

    3,805
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez ciekawy

  1. Gruba kreska

    To co, dalej ma sie w/g ciebie toczyć taka "lustracja" jak w sprawie bp. Wielgusa? Ilu jeszcze trzeba lat, żeby zrobić z tym porządek, i wytrącić poszczególnym ekipom sprawującym władzę atut z ręki, jaki niewątpliwie stanowia teczki ? Nie ja im kazałem "strzelać z ucha" za komuny, i donosić na kolegów z opozycji, dlaczego więc mam się nimi martwić i przejmować? Czy oni przejmowali się statusem osób, na które donosiły? Powtarzam: Niech się oni martwią, co wykaże lustracja i IPN. pzdr.
  2. Wojna Zimowa

    Obawiam się, że wojny wygrywa ten, kto zmusza przeciwnika do kapitulacji/ podpisania pokoju, oraz zdobywa od niego terytoria (i inne profity wojenne). Straty w tym wypadku maja znaczenie drugorzędne (suma sumarum Finlandia musiała oddać ZSRR 36 tys. km2 , tj. około 10% swojego terytorium, z 60 000 gospodarstw chłopskich, i 460 zakładami przemysłowymi). Doszłyby, owszem, ale włoskie Fiaty-y, czy zdobyczne norweskie Curtis Hawk 75A. W porywach - Bf. 109, lub Focke - Wulfy. A ta co by miała do roboty w Finlandii? Ledwo udało się ją ewakuować z Narwiku... pzdr.
  3. Czy Europa bez pomocy USA przegrała by II wś?

    A co zrobiłby z obszarem wynoszącym pare milionów km2 ? I wreszcie - co by się stało w/g ciebie z ludnością zamieszkująca ten obszar? pzdr.
  4. Ocena II RP

    Nie, Lwów i okolice nie wchodził w rachubę - zbyt słabo rozwinięta infrastruktura drogowo - kolejowa, zbytnie oddalenie od śląskiego węgla, i przede wszystkim - dominował obcy etniczne element, który zatrudniony mógł by dokonywać ciągłych aktów sabotażu i dywersji. Tak więc - ten region odpadał. P.S. Jak chcesz wrócić na łono historycy.org, lepiej nie dyskutuj z Rotharem pzdr.
  5. Ocena II RP

    w4w - o lokalizacji COP-u zadecydowały też względy militarno - strategiczne. Odsunięcie jego lokalizacji od granic (ale nie przesunięcie go za bardzo na wschód od źródeł zaopatrzenia) powodowało, że przynajmniej w pierwsdzych dniach wojny mógł jeszcze prowadzić normalną produkcję. Działania wojenne przebiegały o 300 - 400 km od niego. pzdr.
  6. Tak. Taką jak I WŚ, lub tą polsko - bolszewicką. Z okopami, wojna pozycyjną, rajdami kawalerii. Taki sam błąd popełnili o wiele bardziej doświadczeni stratedzy francuscy z Linią Maginota - nie dostrzegli możliwości obejścia jej przez Holandię i Belgię. Jeżeli popatrzymy na mapę ustawienia naszych armii we wrzesniu 1939r., to zauważymy bez trudu, że to ustawienie "w podkowę" na otwartym, płaskim terenie jest pozbawione sensu. Generałowie francuscy radzili nam, żeby wykorzystać naturalne przeszkody terenowe, i ustawić wojska wzdłuż tzw. "Linii wielkich rzek" (Narew - Wisła - San). Takie ustwienie byłoby jednak politycznym samobójstwem: - zostawilibyśmy najbardziej uprzemysłowiona zachodnią część kraju bez walki, pozbywając się przemyslu i zaopatrzenia, - wydzwięk moralny: co miano by powiedzieć Dywizjom śląskim i wielkopolskim, że zostawiamy ich ziemię, rodziny, domy bez walki? Ustawienie to było jednak strategiczną koniecznością: cofając się ku linii wielkich rzek, prowadząc obronę kordonową, opóźnialibyśmy pochód npla, dając bezcenny czas sojusznikom na przeprowadzenie mobilizacji , i przejściu do ofensywy. Tak to mniej więcej wyglądało. pzdr.
  7. Niemcy czy Rosjanie?

    Nawet jeżeli założymy, że Polska dogaduje się z Hitlerem, i że nasze dywizje uczestniczą w "Barbarossie", to zapewnie poszłyby na najgorsze odcinki frontu (Stalingrad?). Powstaje pytanie: czy po udanej Kampanii Hitler dalej by traktowal przyjaźnie Polaków? A co z Lebensraum? pzdr.
  8. Gdyby wojna wybuchła w 1942 roku?

    Wielka Brytania nie stanowiła aż takiej potęgi w 1940r. Nie miała sił kontynentalnych (które stacjonowały w Azji i Afryce), jedynie co ją chroniło to Kanał i Royal Navy (a także, rzecz jasna lotnictwo). Powstaje ciekawe pytanie: Ile państw europejskich zdołałby Adolf skłonić do współpracy i przeciągnąć ich do państw Osi? Na jaka relną pomoc mógł liczyć? Bo np. USA mogła uderzyc w sojuszu z tradycyjnymi sojusznikami U.K. ( a więc Kanadą, Australią, Nową Zelandią, czy ... Indiami). Japonia - to trochę mało, żeby zneutralizować taka potęgę, jak USA. pzdr.
  9. Czy Europa bez pomocy USA przegrała by II wś?

    Zajęcie przez Hitlera całej Europy faktycznie rozczłonkowało i rozdrobniło by jego siły na obszarze ładnych paru tysięcy kilometrów - czyli w każdym punkcie byłby słaby. Niewątpliwie, powstałaby szansa dla USA uderzenia w wybrany słaby punkt niemiecki - upłynęło by sporo czasu, zanim Hitler zdołałby ściągnąć wojska z innych odcinków. Moim zdaniem fizycznie Niemcy nie byliby w stanie zapewnić sobie całkowitej kontroli na obszarze od Uralu po Wyspy Brytyjskie, i od Spitsbergenu do Sycyli i Krety. Łącznie z wojskami sojuszniczymi mieli po prostu za mało sił. pzdr.
  10. Już wyjaśniam, choć na wstępie pragnę zaznaczyć, że to nie jest mój ulubiony generał, ani El Alamein nie jest moja ulubioną bitwą. W dużym skrócie: po niefartownie zakończonej dla "Montego" Bitwie pod Alam el Halfa (gdzie zaistniała realna szansa już we wrześniu rozbicia Rommla) "Monty" przygotowuje się starannie: ma dwukrotną przewage w ludziach, przewagę w lotnictwie, i stara się to wykorzystać - po ataku XXX Korpusu (ktory odniósł lokalne sukcesy), następuje atak jednostek pancernych - w przerwach te utraczki trwają do końca października. Montgomery, zdając sobie sprawę z przewagi, idzie na powolne wyniszczenie wroga i zdobywanie terenu. 3 litopada Rommel zarządza odwrot. Nie było to może błyskotliwe i spektakularne zwycięstwo Brytyjczyków, ale bitwa, ktora przesądziła o dalszym losie "Afrika Korps". Montgomery odniósł zwycięstwo, ale chyba bardziej propagandowe, niż faktyczne. pzdr.
  11. Co sądzicie o czołgu 7TP?

    Cofne się do wcześniejszego pytania Albinosa - straty bojowe 7TP szacowane były na około 40% wozów. Produkował je rozbudowujący się Zakład PZInż., którego możliwości produkcyjne wzrosły w 1939r. do wypuszczenia 24 szt/ miesiąc. Z produkcją tych pojazdów jest taka zagwozdka, że wypuszczano je w wielu (5) seriach (warianty 1 i 2 - wieżowe), i nie znamy b. precyzyjnej ich ilości (szacuje się, że wyprodukowano 132 szt. w/g Szubańskiego). A sam zakład montował czołgi, współpracując z kooperantami (np. wieże wykonywała Firma L. Zieleniewski & Fitzner - Gamper, płyty pancerne huta "Pokój", etc.). pzdr.
  12. " Browning " czy " Chauchat "

    Chodzi, jak mniemam o rkm-y? Francuski Chauchat był bronia przestarzałą (wz. 1915), i nie odegrał większej roli w Wojnie Obronnej 1939r. (zdążyliśmy go na szczęście opylić za granicę [nawet Mexom ]). W kampanii 15 szt. trafiło do baonów ON, oraz 6 szt. do LOW. Była to broń kiepska, o niezadawalających parametrach, często się zacinająca. Na tym tle jaskrawo jawi się nam Browning wz.28, którego naprodukowaliśmy sporo, i byl on podstawowym rkm-em na wyposażeniu naszego wojska. Modernizowany, posiadal lepsza szybkoszczelność i zasięg od Chauchata. pzdr.
  13. Tankietki

    Bo i kombinowano z nimi od początku lat 30 - tych. Z początku miały byc czymś, w zastępstwie czego nie mieliśmy - małymi czołgami. Błyskawiczny rozwój motoryzacji i broni pancernej w latach 30 - tych dyskwalifikował je jako pojazdy bojowe całkowicie. Ale, moi drodzy, jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma :roll: . Czas pokazał, że była to ślepa uliczka (podobnie jak karabiny wz.35 ur ppanc.) w rozwoju broni pancernej. Pierwszą wersją produkowanych u nas tankietek była produkowana u nas od 1931r. TK - 3. (fot.3), a następnie TKF (w zasadzie różniącą się detalami, powierzchownie nie do odróżnienia). Równolegle, w 1933r. trwają proby z udoskonalona wersją TKS (fot.2). Wojsko odbiera do połowy 1936r. łącznie 280 szt. TKS-ów. Cały czas tankietki są modernizowane (m.inn. wyposażane są w rewolucyjne, obrotowe peryskopy Gundlacha wz.34). W 1936r. zamontowano próbnie nkm 20A 20mm (fot.1), i to było strzałem w 10 - kę (niestety, do 1939r. przezbrojono tylko część tankietek). Tankietki stanowiły wyposażenie m.inn. dyonów pancernych rozlokowanych w BK, oraz znajdowaly się w dwóch naszych brygadach zmotoryzowanych (10BK i WBP-M). pzdr.
  14. Faktycznie - o tym nie pomyślałem - nawet na tym polu mielismy pecha. Planowano urządzić małe zapory wodne, rozlewiska, żeby choć w minimalnym stopniu utrudnić przemieszczanie sie kolumn pancerno - zmotoryzowanych. Ale w lecie 1939r. panowala wyjątkowa susza (pierwszy deszcz spadł dopiero z 16/17 wrzesnia). Dzięki temu niemcy mogli np. przekraczać w wielu miejscach San bez budowania przepraw. Wyschły błota i bagna w okolicach ufortyfikowanej Wizny, obniżył się poziom wód gruntowych. Tak więc panowie - do panteonu winnych klęski 1939r. należy dodać tez pogodę pzdr.
  15. Niemcy czy Rosjanie?

    Z końcem lata 1939r. czecz jasna największe zagrożenie stanowił dla nas Hitler, nie zdawaliśmy sobie wówczas sprawy z olbrzymiego zagrożenia ze wschodu. A prawda okazała się brutalna - "nóż w plecy" wbity nam 17 września przypieczętował klęskę... pzdr.
  16. Z tego co pamiętasz ??? To ile lat ty masz właściwie Konstanthinosie? pzdr.
  17. F 16

    Właśnie - to tylko kwestia czasu. Sam akces zależy od wielu czynników - demokratycznych i sprawiedliwych struktur państwowych, cywilnego kierownictwa nad wojskiem, stabilnej sytuacji politycznej, etc. Tej "kwesti czasu" trzeba było chyba jednak trochę dopomóc... pzdr.
  18. Józef Piłsudski - ocena

    To nazwisko zna każdy Polak, drogi dembi. Obok tego nazwiska powinniśmy znać tez nazwisko Paderewskiego, Dmowskiego, Korfantego czy Witosa - były to też ważne persony w naszej walce o niepodległość. pzdr.
  19. Na całą tą sytuację złożyło się wiele czynników (niektórych pozornie nie związanych ze sobą). Poczynając od polityki międzynarodowej, dyplomacji, poprzez potencjał gospodarczy, obronność, sojusze, aż po planowanie strategiczne, wyobraźnię, możliwości, etc. Bardzo ciężko jest odpowiedzieć na to pytanie Zigrinie - zawiniło tu zbyt wiele czynników, ze znacznym wskazaniem czynnika ludzkiego -olbrzymie opóźnienie z samym planem, i jego realizacją (Plan "Z"). pzdr.
  20. Tylko ta druga opcja w4w - armia odwodowa. Z osłoną NW nie miała ona nic wspólnego - W SG w Warszawie nie była mu potrzebna A raczej nie mieliśmy wróżek i jasnowidzów - nikt nie w najśmielszych przypuszczał, że 7 września Niemcy podejda pod Warszawę, a 10 - 12 września przekrocza Wisłę. Na Blitzkrieg była nie tylko nieprzygotowana słaba Polska, ale żaden Kraj w Europie (vide: Kampania francuska). pzdr.
  21. Gdyby wojna wybuchła w 1942 roku?

    Przy takiej skali operacji i zaangażowanych środkówsiły Belgii czy Holandii nie stanowiły specjalnego problemu dla Adolfa. Sły angielskie reprezentowal wyłącznie Korpus Ekspedycyjny (i trochę samolotow). Zaś Francuzów zgubiło zadufanie (Linia Maginota), i brak logicznego zabezpieczenia się przed kierunkami ataku. Bo siły do walki z Hitlerem posiadali. Każdy desant polega na lądowaniu w określonych rejonach z jednostek pływających (ale nie z II - wojennych lotniskowców). Problem jest tylko w trasie, jakie te jednostki maja przebyć - dlatego tak idealną "trampoliną" stały się wyspy brytyjskie przed Inwazja w Normandii - można było tam gromadzić przez wiele miesięcy środki i materiały potrzebne do inwazji. Bo im wypowiedział wojnę Niewątpliwie bardzo utrudniło by w przyszłości inwazję zajęcię przez Niemców W.Brytanii (ostatniego bastionu Krajów starej demokracji w Europie). Dziś już wiemy, że Hitler nie był gotowy do inwazji na Anglię w 1940r. (nie posiadał wystarczającej flotyli do przewiezienia wojsk przez Kanał (przy dominującej Royal Navy, i przewadze RAF w powietrzu). Poza tym, leczył rany po Kampanii francuskiej. A amerykanie? Najprawdopodobniej stoczyli by zażarte walki z Niemcami i Włochami o Afrykę Północną, zajmując cały pas od Casablnki po Palestynę. Stamtąd przygotowali by się do inwazji (na Sycylię, Kretę, Cypr, póżniej Włochy i Bałkany). Na północy założyli by bazy morskie w Islandii. Nie zapominaj, że istniał tez szybko posuwający się na zachód sowiecki Front Wschodni. Z chwilą, gdy amerykańska machina wojenna ruszyła (przestawiła sie na tor wojenny) los Państw osi był przesądzony. pzdr.
  22. Postawiłem na "Montiego" ( za Bitwę pod El Alamein), ale bardzo zaimponował mi Rommel podczas błyskawicznej operacji w rejonie przełęczy Kasserine, zadając Amerykanom olbrzymie straty (w dn. 14 - 22.02.1943r.). pzdr.
  23. Najlepszy rycerz średniowiecza

    Dla F. Barbarossy już taka kąpiel nie skończyła się dobrze. A niezłym szermierzem był rycerz Rolland, bohater "Pieśni o Rolandzie", który to poległ w walce (nierównej) z Saracenami. pzdr.
  24. Straty niemieckie

    Zabici - około 16 500 (16 343?) Ranni - około 28 000 (27 280?) Zaginieni - 320 Oprócz tego Niemcy stracili we wrześniu 1939r. podczas inwazji na Polskę 993 czołgi i samochody pancerne (z 2 500 wystawionych przeciwko Polsce), oraz 521 samolotów (z 1950 wystawionych przeciw nam). Poraża wyjątkowo mała liczba zabitych Niemców (tylko 1%!) z ogolnej liczby walczących. Statystycznie ma się to tak, jak byśmy zlikwidowali mniej więcej jedna dywizję niemiecką. Znacznie tragiczniejszy był nasz bilans Kampanii. Zabitych i zamordowanych zostało włącznie ponad 109 000 żołnierzy (a więc grubo ponad 10% stanu!), 133 000 zostało rannych, a 670 000 dostalo się do niewoli (sowieckiej lub niemieckiej). Granicę (węgierską lub rumuńską) zdołało przekroczyć około 85 000 żołnierzy. pzdr.
  25. Gdyby wojna wybuchła w 1942 roku?

    Jest to kluczowe porownanie w4w, Kraj ze słabą lub kulejąca gospodarką nie ma co się pchać do wojny (popatrz, jaka była faktyczna produkcja amerykańskich zakładów zbrojeniowych, a jaka niemieckich. Wnioski nasuną ci się same). A właśnie od gospodarek zależą możliwości techniczne (np. ilość wyprodukowanych bombowców strategicznych dalekiego zasięgu). No właśnie, tym stwierdzeniem odpowiedziałeś sobie na postawione pytanie - Hitler nie miał, a USA miało taką możliwość. pzdr.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.